Tanit napisał/a: |
Dorwałam książkę 'Aniołowie Chaosu'. Z okładki wydawało się ciekawe... No i się zawiodłam o.o Ot taka bajeczka... niby jedna scena łóżkowa... no ciekawa... i tyle. Zero emocji. Było minęło trudno. Słyszałam, że to istotnie cienizna. |
Tanit napisał/a: |
Na półce czeka na mnie tomik 'strach ma wiele twarzy' ale jakoś nie mam siły się do niego zabrać >_> |
Tanit napisał/a: |
Poczytamy zobaczymy
ale 6/10 to słabo ? |
KreoL napisał/a: |
Jego książki mają bardzo dobrą cała oprawa encyklopedyczna o danym demonie/przeciwniku: z opisem kultury z jakiej się wywodzi, rytuały przyzwania/odesłania, charakterystyczne cechy charakteru, silne i słabe strony itp rzeczy, które powodują, że czytelnik po kilku książkach ma wrażenie zgłębiania podręczników dla łowców demonów. |
KreoL napisał/a: |
<no tak a teraz zlinczujecie mnie, polowa za FR, druga za Mastertona a trzecia połowa za to, że śmiałem Achaję do końca przeczytać > |
Mogget napisał/a: |
Podobał mi się też "Czarny anioł" chyba najbrutalniejsza z książek Mastertona które przeczytałem. |
Mogget napisał/a: |
Nie polecam za to "Sfinksa" i "Ciało i krew" pierwsza jest po prostu słaba, w drugiej pomysł ze świnią |
Tigana napisał/a: |
Mogget napisał/a:
Podobał mi się też "Czarny anioł" chyba najbrutalniejsza z książek Mastertona które przeczytałem. Przeczytaj "Bezsennych" albo "Rytuał" - tam to dopiero jest masakra. |
Tigana napisał/a: |
Mogget napisał/a:
Nie polecam za to "Sfinksa" i "Ciało i krew" pierwsza jest po prostu słaba, w drugiej pomysł ze świnią "Sfinks" kojarzy mi się jedynie z kobietą o sześciu ( ) sutkach, natomiast pomysł ze świnia był fajny. Bardzo chory, ale fajny. |
Mogget napisał/a: |
Dwa różne tłumaczenia? |
Mogget napisał/a: |
Stwierdziłem, że Czarny anioł jest najbrutalniejszy z powodu pierwszego rozdziału, rzadko zdarza się, aby takie sceny znajdowały się już na początku książki |
Mogget napisał/a: |
Dla mnie fajny był pomysł z ludźmi-roślinami, a świnia to wszystko zepsuła. Masterton chciał tutaj połączyć jakiś mit z eksperymentami genetycznymi. Mi to połączenie się nie spodobało. |
romulus napisał/a: |
Jeśli chodzi o Mastertona to podoba mi się tylko Manitou i druga część, której tytułu nie pamiętam już. Były kiedyś wydane w takim małym formacie... (przez Amber?). |
romulus napisał/a: |
Reszta tytułów już raczej letnio u mnie przechodziła. Zresztą, im byłem starszy i (dajmy na to) zwiększał się mój dostęp do np. filmów video, czy kina, horrory szybko zaczęły mnie nudzić.. |
Tyraela napisał/a: |
Mastertonem zaczytywałam się w ostatniej klasie podstawówki - pewnie dlatego do dziś mam do niego naprawdę duży sentyment. Zaczynałam od "Wyklętego", potem "Manitou", "Wizerunek zła", same co lepsze tytuły, nigdy się nie zraziłam... no dobra, "Kandydat diabła" mnie znudził, ale polityczny horror to nie jest coś, co mnie podnieca : P |
Tyraela napisał/a: |
Co nie zmienia faktu, że to jednak grafoman, a nie geniusz, chociaż trzeba przyznać, że pomysły to facet ma (nawiedzone krzesło, do dziś mnie to bawi). |
Tyraela napisał/a: |
Nie zawsze straszy, i to wcale nie wychodzi mu na minus, piję tu do "Bonnie Winter", którą uważam za jedną z ciekawszych jego pozycji (czasami tak głupich śmierci nie da się przeczytać w Nagrodach Darwina). |
Tyraela napisał/a: |
Wkurwiające wciskanie seksu na siłę, interesujące wplecenia roli seksu w fabułę. |
Tigana napisał/a: |
krzesło, dzban, obraz, lustro, dom i świnia |
ASX76 napisał/a: |
"Manitou" był pierwszym horrorem Grahama Grafomana wydanym w Polsce. Szkoda, że na tym się nie skończyło. |
ASX76 napisał/a: |
Chyba najmilsze wspomnienia mam z lektury "Wyklętego" za wyjątkiem durnego zakończenia. Kiedy się miało tych kilkanaście lat (człek wtedy młody i głupi był...) "łykało się" takie historyjki z lewego palca ssane i czekało na jeszcze. Po kilku latach mi doszczętnie zbrzydły. |
ASX76 napisał/a: |
Chyba najmilsze wspomnienia mam z lektury "Wyklętego" za wyjątkiem durnego zakończenia. |
Procella napisał/a: |
Reszta jest dużo słabsza (w sumie niezłą opinią cieszy się też "Manitou", ale akurat tego nie czytałam) i można ją sobie spokojnie odpuścić. No, chyba że ktoś a) cierpi na głód czytelniczy a nie ma nic innego pod ręką b) potrzebuje szybkiego i skutecznego odmóżdżenia (ja tak miewam np. po egzaminach ). |
romulus napisał/a: |
SPOILER (?)
Nie pamiętam, czy to w tej powieści, ale był tam chyba jeszcze gwałt za pomocą prześcieradła (tzn. gwałciło "coś" za pomocą prześcieradła) |
ASX76 napisał/a: |
Ten numer(ek) miał miejsce chyba w "Zemście Manitou", jeśli mnie pamięć nie myli. |
Tigana napisał/a: | ||
I to pisze ten, co Mastertona nie czytuje. Ukryty znawca? A może koneser co lepszych kawałków A gwałcił indiański szaman. |
ASX76 napisał/a: |
Sojusz indiańsko-wąpierzy nie umywa się do gwałtu prześcieradłem. |
Romulus napisał/a: |
Biada ogrom Czyżby Masterton był w Polsce bardziej popularny, niż gdzie indziej, skoro tu przenosi akcję powieści? Czy może research z polskich legend wyszedł mu zachęcająco? |
Cytat: |
W połowie stycznia będzie miała w Polsce światowa premiera najnowszej książki Grahama Mastertona Bazyliszek
Akcja powieści ma się rozgrywać w Krakowie - może bazyliszek spotka na swojej drodze zielonego ogra |
Tixon napisał/a: |
Jeśli już horror, to King. |