Zaginiona Biblioteka

Gry komputerowe - Kanon cRPG

iselor - 2008-09-14, 21:49
: Temat postu: Kanon cRPG
Patrz dalej.
Shadowrunner - 2008-09-15, 23:22
:
iselor napisał/a:
14. "Return to Kondor" - gra zapomniana, a jakże niesłusznie! Może i jest krótka i liniowa, ale fabuła została napisana przez jednego z mistrzów fantasy: Raymonda E. Feista, grafika broni się do dziś (a to w cRPG rzadki wyczyn - gra z roku 1998),


Prosze cię, nie rozśmieszaj mnie - grafika w ogóle się tej gry nie broni na żadnej linii - grafa z Fallouta czy gier na Infinity Engine może się bronić w dzisiejszych czasach - ale niestety Krondoriańska się do nich nie zalicza.

Ale trzeba przyznać Krondorom jedno - miały niesamowity, niespotykany ani w tamtych czasach ani dziś motyw z obserwowaniem bohaterów jakby z kadrów filmowych - w zalezności od tego do którego miejsca i z jakiej strony idzie nasza drużyna - w odpowiedni sposób zmienia się kąt ich obserwowania: mamy widok izometryczny z góry, zza zaułka, panoramę ulicy itd. Rozwiązanie kapitalne - wymagające w owych czasach niesamowitych nakładów pracy (każda lokacja musiała być stworzona w kilku widokach). Co prawda lokacje są zrobione w 2D, ale za to drużyna jest stworzona w 3D - albo w każdym razie coś co 3D naśladuje, wygląda to trochę jak przygodówka, trochę zaś jakbyśmy film oglądali. Widok jest niesamowity - choć jak powtarzam - w dzisiejszych czasach razi prymitywizmem i pikselozą. Ale nawet pomimo tego jest warty uwagi (bo jednak główna siła Krondorów tkwi - jak przedpiśca wyłożył - na niebanalnej fabule, opowiadanej historii) ...

Krondor warto polecić z jeszcze jednego powodu - był chyba jedną z pierwszych gier, która oddawała nam do dyspozycji system alchemii (mogliśmy sobie sami majstrować mikstury, nawet próbować eksperymentować z recepturami) oraz pułapki rozbrajane w symulatorze zręcznościowym (w dzisiejszych czasach myślę że ktoś mógłby powrócić do tego pomysłu i wyprodukować urządzenie peryferyjne na USB imitujące rozbrajanie zamków i pułapek które raziłoby nas 220V w razie porażki :mrgreen: )

I bardzo żałuję że Krondory nie doczekały się remake w pełnym 3D jak Wizardry 8

Ja bym do tego kanonu dodał jeszcze Summonera, którego pierwsza część - nieco zapomniana była wydana parę lat temu, zaś gra doczekała się kontynuacji na PS (niestety o PC już nie pomyślano a szkoda). Gra nie jest wybitna, ale pochodzi z niezawodnej kuźni THQ która zawsze wypuszcza zajebiaszcze produkty, fabuła może jest równie liniowa co w Krondorze, ale za to zachwyca rozmach świata - przepiękne, olbrzymie lokacje pełne bajkowych klimatów (co w późniejszym okresie gry wywołuje straszny kontrast w momencie gdy świat staje na krawędzi zagłady i te same piękne miejsca które odwiedzaliśmy w poprzednich rozdziałach lezą w gruzach, pełne porozrzucanych zwłok) i podszycie fabularne - cała gra jest jedną wielką encyklopedią mitologii fantasy - scenarzyści stworzyli dla niej całkowicie nową, wymyślona historię, kosmologię, kosmogonię która zachwyca swoją epickością i poetyckością, mogąc spokojnie konkurować z Forgottenami czy Śródziemiem - a przewija się w prawie każdym queście.
I choć gra jest liniowa - to muszę przyznać że ogrom zadań drugoplanowych można spokojnie porównać do Baldursów czy Fallouta (i szczerze powiedziawszy - bez solucji miałem problemy z wykonaniem części z nich - bo jeśli np. pokpimy sprawę w jakimś queście i zamiast dostarczyć pracodawcy żądany przezeń przedmiot przetrzymamy go trochę - bo np. chcemy aby XPki za jego wykoanie dostali także nasi kompani, których możemy przyłączyć dopiero w późniejszym etapie - to okaże się po fakcie że naszego pracodawcę ktoś zakatrupił - bo z powodu naszego lenistwa nie mógł wypełnić swego planu i dostał w dupę :mrgreen: ). Jest to też jednak z niewielu gier - które jak w Diablach - dopasowuje nam poziom trudności strarć i encounterów do siły naszego teamu - nawet będąc pakerami na maxipoziomach z supersprzętem możemy natrafić na przeciwników, którzy sprawią nam problemy - i to na tyle spore że rzucenie się na tak samo liczebną grupkę wrogów co nasz team możemy przypłacić śmiercią 3 bohaterów w pierwszych sekundach starcia - że o rzucaniu się na liczniejszego wroga nie wspomnę. Gra dysponuje niesłychanie realistycznym systemem walk - jeśli damy otoczyć wrogom któregokolwiek z bohaterów - nawet supernapakowanego woja - to zarżną go nam nie dając mu nawet szansy na wyprowadzenie ciosu - i nawet uniki i parowania na maxymalnych levelach mu nie pomogą, jesli nie będziemy pilnować pleców to rozwleką nam wnętrazności na strzępy, jeśli rzucimy się na maga ufni jedynie w siłę naszych magic itemów, to skasuje nas mrugnięciem oka (ale tez i z drugiej strony możemy wykorzystywać taką taktykę na własną korzyść - osaczając pojedynczych wrogów, oddzielać ich od grupy i kasować w trymiga zaś każdemu powalonemu na ziemię przeciwnikowi drużynowy łotrzyk może bez problemu poderżnąć gardło - nawet jeśli pacjent miał 1200 życia ;-) )
W zasadzie jedyne co tej grze można mieć za złe to to że nie ma pułapek, za mało jest skrzyń do obrabiania, nie można grasować po domach spokojnych obywateli grabiąc im półki, uprawiać kieszonkowstwa a system magii jest zbyt ubogi, zaś grafika zbyt bajkowa, momentami wrecz mangowata. Ale nie ma nic przyjemniejszego moim zdaniem w cRPG niż atakowanie gotyckiego rycerza, dzierżąc w jednej ręce romański pawięż a w drugiej katanę :mrgreen:

PS.:
iselor napisał/a:
* Stwórz plik command.txt i wpisz w nim następujący tekst: multitest;cowquest;theoquest;bardtest;barbtest - możesz teraz grać bardem i barbarzyńcą, aczkolwiek w przypadku barbarzyńcy nie dam sobie głowy uciąć, możliwe że ten tekst to np. barbariantest albo coś w tym rodzaju więc jakby nie działało to próbujcie na własną rękę.

Kolekcjonerska wersja zawierające wszystkie Diabla na 1 DVD już ma to powpisywane :D
iselor - 2008-09-16, 19:33
:
Po tych kilku miesiącach trochę inaczej patrzę na tą listę, ale tylko trochę. Raczej usunąłbym Divine Divinity - fajna gra, ale dosyć szybko nudzi i czy to taki kanon? Chyba lepiej jakby jej miejsce zajął Siege of Avalon albo Arx Fatalis.
Kasmira - 2008-09-16, 20:46
:
Arx Fatalis, o tak zdecydowanie. Gra jest obłędna, uwielbiam ją, wszystkie możliwości jakie daje i ta interaktywność. Można sie godzinami bawić w gotowanie albo podobne pierdoły :mrgreen:
I nie zgodzę się co do oceny grafiki Arcanum czy Fallouta, mianowicie wcale te grafiki nie są złe! Są dobre, ba wciąż można z przyjemnością w nie grać i nie ucieka sie sprzed monitora z krzykiem. Jak to może mieć miejsce przy odpaleniu starszych tytułów (np. wychwalałam koleżance HoM&M jedynkę, odpaliłam ją... obie oślepłyśmy xD).
Gdyby tylko dobrze poszperać w pamięci z pewnością znalazły by sie jeszcze jakieś tytuły godne uwagi i miejsca na tej liście.
Olisiątko - 2008-09-16, 20:47
:
Kolejność nie jest dowolna. Poukładane w kolejności od najlepszej gry. Nie rozróżniam na serie lecz na tytuły.

1. FALLOUT 2 - najlepsza gra w jaką zdazyło mi się grać kiedykolwiek. Świtny klimat świata zniszczonego wojną, mroczny świat widoczny na każdym kroku, zaczynając od questów, rozmów, histori swiata a kończąc na całej fabule i ogółowi świata. Świetne elementy RPG (każdy pkt ma znaczenie!) pomagają wręcz pokochać swoją postać. Chwała należy się twórcom gry na dopasowanie gry do KAŻDEJ możliwej reakcji gracza. Ukończona przeze mnie dokładnie 92 razy i jedyna jaką instaluję zaraz po formacie i któa nigdy nei opuszcza mojego dysku. W dodatku rozmaite eytory, mody itp pozwalają zadowolić nawet najbardziej wybrednych graczy.
KAŻDY POST KTÓRY JEDZIE PO FALLOUTCIE BĘDZIE KASOWANY ZA DEBILIZM! DOTYCZY KAŻDEGO MOJEGO DZIAŁU.


2. DEUS EX - niektózy moga spytać co FPS robi wśród RPG. Moja odpwoeidź jest rposta - idź się zabij noobie. Ta gra to pełnokrwisty RPG osadzony w świetnie odwzorownym świecie w klimatach jedynego słusznego CYBERPUNKA. Spore możliwosci rozwoju postaci poprzez skille jak i implanty sprawiają, ze postać gracza jest zawsze wyjątkowa. Świetny świat z fabułą godną growego Oskara. Mnogość lokacji, broni, questów pobocznych, rozwiązań iid umieszcza ta grę na piedestale gier w kliamtach CP jak i cRPG.

3. FALLOUT 1 - przodek doskonałej dwójeczki jedynie nieznacznie odbiega od niej jakością. Jedynym powodem dla którego nie znajduje się na 1 miejscu jest ciut za mały świat i ciut kiepskie rozwiązania co do drużyny gracza. Pozatym gra ideał.

4. WASTELAND - praprapraprzodek wszystkich gier w kliamtach postapo, wzór na którym wzorowało się Black isle towrząc FALLOUTY. Klasyczne cRPG z oldschoolową grafiką, systemem walki i tak rozbudowaną fabułą i światem, ze dzisiejszy twórcy sa jak rpzedszkolaki porównane z np Gibsonem. Wielkie możliwości wyboru sposobu rozgrywki, wpływ na fabułę, rozwój psotaci, swietne questy... eh... boska gra.

5. EYE OF THE BEHOLDER - pierwsza gra cRPG w którą grałem. Musze przyznać, ze anwet dziś do niej wracam z miłym uczuciem. Wprost świetny Dungeon Crawler ze świetną grafiką, rozwojem psotaci, itemsami, wrogami itd itd. Jedynym minusem jest zbytnia linowość i czasem wkurzajace momenty. Pozatym - cud, miód i orzeszki, 500 razy lepsze niż Baldury i Tormenty razem wzięte.

6. DIVINE DIVINITY - gra gigant, wielkością swiata konkuruje z Daggerfallem ale nadrabia mnogością możliwości (podniesc można nswet szafkę i wsadzic sobie do ekwipunku xD) i zatrzesieniem podziemi i przedmiotów. Teoretycznie to Hack & Slash ale w pięknym stylu. Grafika nie powala ale kogo to obchodzi keidy gra wciąga jak bagno?

7. DIABLO 2 - wielka gra która ostre kły pokazuje szczególnie podczas gry online na BattleNecie. Jest tam jedna z anjwiększych i najbardziej złożonych społęcznosci w grach online. I tak straszliwie wciąga, ze człowiek tylko sobie wmawia "ostatni baalrun, ostatni mephisto, ostatnie Travincal" a okazuje się, ze już 6 rano a siedziało się przed kompem całą noc... i andla się siedzi, ciągle. Mnogość buildów, itemów i skilli pozwalaja na stworzenie takiej psotaci jaka się chce.

8. THE BARD'S TALE - ten pierwszy, nei to nowe różowe gówno. Ta gra ma piękny klimat, świetne dialogi, teksty, questy i głównego bohatera. Naprawdę się nie dało nielubić tego drania... Ta gra albo odrzuca albo wsysa.

9. ARX FATALIS - Jedna z gier które na pierwszy rzut oka wydają się takie sobie ale po parunastu minuatach okazuje się piekielnie wciagająca. Swietny system czarowania, rozwoju postaci i orygionalny świat sprawiają, ze chce się grać. Jedynym minusem jest wkurzajacy czasem ekwipunek.

10. MORROWIND - wielka gra. Nie, sorry. WIELKA gra. Ogrom świata który powiekszają dodatki jeszcze, wielka ilość questów i przedmiotów... Ta gra moze przerażać wielkością ale zapomina się o tym podczas gry zupełnie. Dodatkowym plusem jest zatrzęsienie modów które potrafią wywrócić grę do góry nogami i dają jej życie wieczne.

11. OBLIVION - młodszy brat Morrowinda, wiele elementów zmienionych, dodano wiele nowych i odpicowano to co było juz i tak świetne. Gra ma przepiekne lokacje (Otchłanie są świetne! choć dość schematyczne) w których cżłowiek po rpostu staje i podziwia. No i rozój psotaci... jedyna gra w której z taką ochotą bawiłem się w skrytobójstwa. Cholernie lubiłem wyciagnięcie sztyletu i zakradanie się do ofiar... boskie chwile.

12. KNIGHTS OF THE OLD REPUBLIC 2 - coś co tygryski lubią. Star Wars, Jedi, RPG i epicki quest który przewlecze nas po kilku planetach nei pozwalajac się nudzić. Nic nie sprawia chyba takiej radochy jak przypalenie frajera piorunem albo zaisekania dwoma meiczmai świetlnymi... no i indywida z drużyny sprawiają, zę chce się odkrywac ich historię i powoli przeciągać na swoją stronę Mocy... myhyhyhy.

13. SACRED - Hack & Slash z ogromną ilością questów? Z niezłą fabułą i wielkim światem? To Sacred! W życiu nie widziałem tak dobrego H&S z takim światem i takimi mozliwościami! W tej grze zawsze ma się co robić, a to zwiedzać coraz to nwoe podziemia, a to polowac na itemy, zarzynać smoki itp. No i zawsze można wrócić do questu głównego któy jest abrdzo dobrze zorbiony i zamiast zwykłego "zarznij złęgo demona" mamy kilka wątkó politycznych.

14. ULTIMA - tutaj wypowiem się już na temat serii. Jedna z wielkich serii cRPG które zaczynały z wielkim kopem i tak już trwały, zmieniajac gatunek, rozwijając się przez wiele lat aż w koncu skończyły z istnym trzęsienim ziemi i teraz albo nigdy nei wróca albo powróca i znów zmienią całkowicie gatunek. Każda cześć dawała nam spory świat, duże możliwości rozwoju oraz świetną fabułę. Choć rpzyznam, zę czasem miałem ochotę pierdyknąć i zniszczyć ten świat. To był minus - brak możliwości bycia złym do końca. Chwała Garriotowi!

15. DARKLANDS - osadzone w sredniowiecznych niemczech RPG które powala zgodnością hostoryczną, rozbudowanym światem i świetnymi rozwiązaniami (questy zaleza nawet od wieku postaci!) i nielinowością fabuły... w tej grze możanbyło zorbic prawie wszystko co się chciało!

16. WIZARDRY 8 - Takie połaczenie światów to piekielna mieszanka. Bardzo fajne rasy, klasy postaci, skille, czary i całą reszta pozwalały stworzyc bandę jaką się tylko chciało! Epicka fabuła oraz świetne questy tylko dopełniają obrazu gry wielkiej.

17. NEVERWITER NIGHTS : MASK OF THE BETRAYER - tak, dodatek! Nie podstawka! Znajduje się tutaj gdyż ma najlepszą fabułę jaką kiedykolwiek widziały me oczy. Rozmach i epickosć całości wgniatają w fotel i nie pzowalają się oderwać. Jedna z gier które jednomyslnie zostały wysoko ocenione przez branzowe pisma i portale.


To tyle. Na liscie nie znalazły się Baldury itp z prostego powodu - przereklamowane gry które dzięki reklamie i idealnie czasowo luce zapełnił niższe wśród fanów Salvatora itp przedszkolaków.
iselor - 2008-09-16, 22:52
:
A Falloutów nigdy nie lubiłem i nigdy nie polubię. Zasypiam przy nich dość szybko. Szanuje, dostrzegam zalety, ale nic poza tym. Gra tylko dla tych co lubią takie klimaty.
Kasmira - 2008-09-16, 22:55
:
Oli napisał/a:
9. ARX FATALIS - Jedna z gier które na pierwszy rzut oka wydają się takie sobie ale po parunastu minuatach okazuje się piekielnie wciagająca. Swietny system czarowania, rozwoju postaci i orygionalny świat sprawiają, ze chce się grać. Jedynym minusem jest wkurzajacy czasem ekwipunek.

Zapomniałam napisać o czarach! Fakt! System czarów jest niesamowity, niezły pomysłz tym mieli.

Cytat:
13. SACRED - Hack & Slash z ogromną ilością questów? Z niezłą fabułą i wielkim światem? To Sacred! W życiu nie widziałem tak dobrego H&S z takim światem i takimi mozliwościami! W tej grze zawsze ma się co robić, a to zwiedzać coraz to nwoe podziemia, a to polowac na itemy, zarzynać smoki itp. No i zawsze można wrócić do questu głównego któy jest abrdzo dobrze zorbiony i zamiast zwykłego "zarznij złęgo demona" mamy kilka wątkó politycznych.

Że też Durna baba o tym zapomniała xD Przecież niedawno o tym rozmawialiśmy.

Ja bym dorzuciła jeśli chodzi o NWN to jeszcze Hordy Podmroku, ciekawe rozwiązania fabularne, w sumie mnie zaskoczyłą dwa razy. Bo nie do końca sie spodziewałam, że wyląduje w Podmroku, a juz tymbardziej w jednym z Piekieł! A motyw z oblężeniem miasta <3 Boski pomysł, tym bardziej, ze umiejetnie wykonane questy, nie koniecznie związane z głownym wątkiem, pozwalają na zebranie sporej armijki sprzymierzeńców. No i te postacie, tekst Valena mnie niekiedy ścinały z nóg, a Deekin... xD
iselor - 2008-09-16, 22:58
:
Neverwinter Nights jest słaby, a HoU zwłaszcza. Początkowo ma klimat, otem jest nudno. Piekło mnie usypia. Gry w systemie D&D powinny być do 20 lvl., nic więcej. Świetny jest Shadows of Undrentide, ma klimat.


Nie pisz 2 postów jeden pod drugim tylko edytuj.
Oli

Kasmira - 2008-09-16, 23:02
:
Ja tak samo, pierwsze zetknięcie z FR miałam przez Baldur's Gate (zaczełam od 2 częsci.... hyhy...). Musze przyznać, ze do Baldur's Gate różne rzeczy się w gatunku cRPG działy, ale ten tytuł dał naprawde wiele.
(Przeczuwam burze na lini - iselor Oli)

Edit:
NWN jest faktycznie słabe, ale dodatki zmieniają sprawę mocno. Heh.. tia moze i faktycznie SU jest dobre, ale HotU jest lepsze. Piekło usypiało? No ba jak się kręci człowiek w kłółko bo nie wie co zrobić, mnie frustracja łapała na początku, ale potem przeanalizowałąm i wiedziałąm co robić. Nie takie nudne to piekło. Do tego ładne zakończenie wątków postaci z podstawki, zastanawiam sietylko gdzie im sieDeekin po drodze zgubił..hmmm.
Btw. używałbyś opcji Edit ^^
Olisiątko - 2008-09-16, 23:03
:
Jeśli chcesz się wypowiadac najpierw się dowiedz wiecej na dany temat.

iselor napisał/a:
znakomite odzwierciedlenie 3 ed. D&D.


Baldursy i Icewind Dale 1 są oparte na 2 edycji D&D, nie na trzeciej.

Przykro mi, ale Baldury są grami kiepskimi, akcja się wlecze niemiłosiernie, nudne walki i ogólny klimat Forgotten Realms przemawiają na niekorzyść tej gry. Fabuła ma przebłyski ale takie coś wymysli pierwszy lepszy MG.
A Icewindy to tylko jatka, zwłąszcza w dwójce choć ta się broni fajnym systeme z 3 Edycji D&D.
iselor - 2008-09-16, 23:08
:
I słusznie. Bo, nie licząc Tormenta, z drugim Baldurem kiedy wyszedł na rynek mierzyć się jakoś mogły tylko szósta i siódma część Might & Magic i w niektórych miejscach cykl Krondoru (nie mówię o Betrayal at Krondor, ale już Betrayal in Antara i Return to Krondor owszem).

Nie, FR ma to do siebie że gry osadzone w tym świecie klimat mają. Ten świat nadaje się idealnie do gier, nie do książek. Zawsze uważałem i uważać będę, że fabularnie i walecznie te gry (baldury) są mistrzostwem. IWD jest sieczką, ale klimat ma świetny, dużo humoru, i tą "duszę" - muzyka najlepsza ze wszystkiego co gry komputerowe zaprezentowały do tej pory:)

Naucz się edytowac posty.
Oli

Shadowrunner - 2008-09-17, 15:38
:
W zasadzie skoro wspomniano o Deusie, to tu powinna pojawić się jeszcze jedna gra w tym kanonie, jeśli ma być on kompletny:

SYSTEM SHOCK II


Ta gierka jest kapitalna, jeden z najlepszych RPGów twardego SF i moim zdaniem zamiata Deusem czy KotOR'ami po rynsztokach ;) Jest bezkonkurencyjna, bo nie przypominam sobie, żeby do tej pory ktoś wpadł na pomysł gry o podobnym klimacie z tak rozbudowaną fabułą, klimatem (PRZEDE WSZYSTKIM) i grywalnością - może tylko nieco kańciasta trochę ją deprymuje w porównaniu z dzisiejszymi produkcjami, ale poza tym SYSTEM SHOCK II jest klasą samą dla siebie.
Olisiątko - 2008-09-17, 16:29
:
O kurde, zapomniałem o SS 2 O_O Jakim cudem?! Boska gra z klimatem któy wgniata w fotel i człowiek anprawde się boi nastepnego kroku. Świetne zwroty akcji, upgrady itememów, świetny rozwój psotaci... eh, spędziłęm nad tym sporo czasu. Szkoda, ze tak trudno odpalić na nowszym kompie --_- Shodan forever :P
Nabu Nezzar - 2008-09-19, 15:01
:
Zaliczylibyście naszego Wiedźmina do kanonu czy nie?

P.S. TUTAJ można już ściągnąć 1,5 GB patch, odpowiednik sklepowej Wersji Rozszerzonej Wiedźmina. Posiadaczy pirackich wersji uprasza się o kupno orginału bądź nie ściąganie (oby wam się łącze zapchało!:P)
iselor - 2008-09-19, 20:10
:
Ten post powyżej napisany ciekawym językiem:-/

Ostatnio znów gram w Might & Magic VII. Kocham tą grę! Gram po raz chyba 10 i mi się nie nudzi:P W sumie zastanawiam się nad powrotem do kilku starych RPG: do trylogii Krondoru, do Siege of Avalon, może do szóstego Might & Magic a może w końcu przekonam się do Gothic'a:)
Wezyr - 2008-09-19, 21:48
:
Niestety z tymczasowego braku możliwości i ciągłego napięcia spowodowanego wciąż trwającą sesją, nie mam zbyt wiele czasu, ale obiecuję, że w październiku wypowiem się szerzej w tym wątku, a teraz pokrótce całkowicie subiektywna lista szeroko rozumianych gier rpg, które dla mnie są pozycjami wyjątkowymi:

1. Final Fantasy VII (wiem, że to nie cRPG, ale fabułą + graniem na emocjach bije wszystko z czym miałem do czynienia , nie ma gry o której myślałbym tak wiele!)
2. Icewind Dale (za niesamowity soundtrack i klimat gry, szczególnie w multiplayerze z dobrze dobraną ekipą)
3. Diablo - za Butcher'a!
4. Planescape Torment - za muzykę, historię, klimat.
5. Gothic - za ten początek, kiedy jesteśmy zdani zupełnie na siebie i wszyscy mają nas głęboko w d...
6. Baldur's Gate - za to co się z tą grą stało po latach - dziesiątki, setki świetnych modyfikacji.
7. Final Fantasy X - za zakończenie (absolutnie bez dodatku)
iselor - 2008-11-05, 22:00
:
W najbliższym czasie powrócę do Sagi Gothic:) Może przekonam się przy drugim podejściu..Mam taką nadzieję:D
Szkoda że trzeci Fallout ani Mass Effect nie pójdą na moim kompie:(
Dobromir - 2008-11-06, 00:05
:
1. Fallout 1, 2 i 3. Za oryginalnosć, swieże podejscie do gatunku, poczucie humoru i wolnosć pozostawioną graczowi.
2. Baldur's Gate 1 i 2. High fantasy, czyli nie mój ulubiony setting, ale doskonale wykonane. Druga częsć ma teraz blisko 10 lat, a nadal powracam do niej od czasu do czasu.
3. Mass Effect. Współczesny klasyk, z masą bardzo pozytywnych innowacji. Nie fantasy, co liczy się na plus!
4. Knights of the Old Republic 1 i 2. Ciekawe walki i dialogi oraz pierwszorzędna fabuła. No i Star Wars <3.
5. Arcanum. Stylem bardzo podobne do Fallouta, ale ciekawy setting [steampunk] sprawia, że tą grę trudno zapomnieć, mimo irytujących walk.
6. Icewind Dale. Po prostu za doskonałe odzwierciedlenie klimatu typowych sesji D&D. To, oraz piękne lokacje.
7. Planescape: Torment. Najlepsza fabuła w historii cRPG. Doskonałe dialogi. Pierwszorzędne postaci. Bardzo oryginalny swiat i główny bohater.
8. Deus Ex. Gra która pokazała, że cRPG mogą odejsć od dominującego wtedy stylu BG. Ciekawy scenariusz i niespotykana wtedy swoboda sprawiły, że pokochałem tą grę.
9. Might & Magic VIII. Dziwna gra z masą słabych punktów, ale mimo wszystko uwielbiałem ją. Pierwszy cRPG w który grałem z perspektywy pierwszej osoby - nadal pamiętam jak bałem się chodzić po podziemiach ^^.

Nigdy nie lubiłem serii Gothic, zawsze wydawała mi się zbyt przewidywalna i pozbawiona porządnej fabuły. Tak samo z Morrowind i Oblivion - po co mi wielki, otwarty swiat, jesli nie mam motywacji by go zwiedzać?
iselor - 2008-11-07, 23:03
:
Zagraj w szóstą i siódmą część Might & Magic. Biją ósemkę na głowę, ale także większość cRPG jakie kiedykolwiek wyszły. Fallouta nigdy nie lubiłem (szanuje, oczywiście, mam w planie kupno tzreciej części), nie moje klimaty, zdecydowanie wyzej cenię sobie Arcanum.
Morrowindi Oblivion...Wysuwasz zarzuty, które i ja też wysuwam pod adresem tych gier, ale...Kiedy pojawiły się Arena i Daggerfall - były objawieniem, czymś czego jeszcze nie było! Morrowind i Oblivion to już taki odgrzewany kotlet (wielki świat, mnostwo zadań, itd.), z nowymi przyprawami (super grafika, ulepszony rozwoj i tworzenie postaci), ale smakuje nienajlepiej (brak klimatu). Pograć się jednak da. Morrowind i Oblivion to tytuły które warto zainstalować. Graszw niego godzinke dziennie, albo raz na kilka dni i tak przez rok.:D Da się przejść.
Co do Sagi Icewind Dale - wg mnie najlepsza muzyka w grach komputerowych i klimat który powala. Mozna nie lubić Forgotten Realms, ale gry w tym świecie, mają klimat cudowny i są klasą samą w sobie (począwszy od starego Eye of the Beholder - co prawda wg mnie pierwszy NWN bez dodatków, za przeproszeniem, daje dupy, ale nie jest źle).
Shadowmage - 2008-11-08, 07:43
:
o tak, M&M 6 było bardzo dobre. Późniejsze (także 7 moim zdaniem) były znacznie słabsze. Eye of beholder i kilka innych crpgów z tamtych czasów (Betrayal at Krondor etc) rownież były świetne. Choć kwintesencją rpgów przeniesionych na ekran był ADOM. Cóż za grywalność, cóż za rozbudowany świat. A że grafika tekstowa? Dla fanów papierowego rpg nie miało to różnicy.
iselor - 2008-11-08, 14:43
:
Dla mnie siódmy Might & Magic był najlepszy - najciekawsza fabuła, świetna muzyka, poprawiona grafika i znacznie ulepszony system rozwoju postaci. A także możliwość grania po stronie Światła lub Ciemności.
MrSpellu - 2008-12-04, 08:57
:
Mój prywatny kanonik.

1. Fallout 3: Hybryda moich dwóch ulubionych cRPG (TES i Fallouty właśnie) Dodam, że udana hybryda. Co prawda nie ma tyle seksu co w F2, ale i tak trzyma gardę! Skradanie się w połączeniu z karabinem snajperskim: cud, miód i orzeszki. Przeszedłem już cztery razy.
2. TES: Morrowind, Oblivion: Jedne z moich ulubionych gier cRPG. Rozległy świat, który mam ochotę zwiedzić kawałek po kawałku. Dużo możliwości rozwoju swojej postaci. Wspaniały klimat i ma w sobie to coś, co każe mi wracać do tych tytułów.
3. Fallout 1/2: O 1 i 2 napisałem już morze pochlebnych słów. Tu nie byłbym oryginalny.
4. Arcanum: Steampunk. Gra, którą skończyłem na wiele sposobów i która naprawdę nieprędko mi się znudziła. Olbrzymia możliwość stworzenia/rozwoju postaci.
5. KOTOR2: Nie jestem wielkim fanem Gwiezdnych Wojen. Ale KOTOR zasługuje na to by być w tym kanonie. Bo to jest zajebista gra.
6. Wiedźmin: Grę przechodzę właśnie piąty raz. I jeszcze mi się nie nudzi. Dialogi trzymają poziom książki. No i piszę z niej pracę magisterską 8)
7. Baldurs Gate 2: Nie lubię d&d. Nawet bardzo. Ale swego czasu była to zajebiście dobrze zrobiona gra. Z wielgachną ilością ciekawych questów i ciekawymi rozwiązaniami fabularnymi. Dobrze mi się w nią grało.
Jander - 2008-12-04, 20:44
:
Spellsinger napisał/a:
5. KOTOR2: Nie jestem wielkim fanem Gwiezdnych Wojen. Ale KOTOR zasługuje na to by być w tym kanonie. Bo to jest zajebista gra.

Szkoda, że niedopracowana pod względem fabularnym, ale jak wiadomo - autorom brakowało czasu. Fabuła trzyma się kupy dużo lepiej w pierwszej części, ale druga miała większy potencjał.
Asuryan - 2008-12-04, 21:58
:
Spellsinger napisał/a:
7. Baldurs Gate 2: Nie lubię d&d. Nawet bardzo. Ale swego czasu była to zajebiście dobrze zrobiona gra. Z wielgachną ilością ciekawych questów i ciekawymi rozwiązaniami fabularnymi. Dobrze mi się w nią grało.

Znacznie bardziej podobała się mi pierwsza część tej gry. Może dlatego że była oparta na klasycznym d&d z 7 klasami (wojownik, łotr, paladyn, kapłan, łowca, druid, mag) postaci niż z dziwnymi specjalizacjami w dwójce.
iselor - 2008-12-05, 20:00
:
Baldurs gate 2 przeszedłem z 4razy, jedynke ani razu, za szybko mnie nudziła. Zdecydowanie bardziej wciaga mnie Icewind Dale, zwłaszcza dwójka, bo mam ogromną możliwość tworzenia/rozwouju drużyny. No i ten klimat, heh...Forgotten Realms niezbyt nadaje sie na książki, ale na gry owszem.
Tixon - 2009-09-23, 23:20
:
Spellsinger napisał/a:

1. Fallout 3: Hybryda moich dwóch ulubionych cRPG (TES i Fallouty właśnie) Dodam, że udana hybryda. Co prawda nie ma tyle seksu co w F2, ale i tak trzyma gardę!

Mniamuśkie. Od początku byłem na tak. Jak nie kochać gry która jest Falloutem i robionej przez ludzi z TES? Sypie się jak diabli, ale to co pokazuje, jest warte uwagi.
I i II również mają u mnie gorące miejsce.
Spellsinger napisał/a:
2. TES: Morrowind, Oblivion: Jedne z moich ulubionych gier cRPG. Rozległy świat, który mam ochotę zwiedzić kawałek po kawałku. Dużo możliwości rozwoju swojej postaci. Wspaniały klimat i ma w sobie to coś, co każe mi wracać do tych tytułów.

W O grałem 20 minut na konsoli. W M kilka miesięcy po parę godzin dziennie. A tem jeszcze trzy razy wracałem. I nadal mam na dysku. Czeka. po
Wezyr napisał/a:
5. Gothic - za ten początek, kiedy jesteśmy zdani zupełnie na siebie i wszyscy mają nas głęboko w d...

Spellsinger napisał/a:
KOTOR zasługuje na to by być w tym kanonie. Bo to jest zajebista gra.

Za. Grałem niewiele, ale urzekła mnie. Ciemna strona mocy. Wyjątkowo, bo lubie grać dobrą.
Spellsinger napisał/a:
Baldurs Gate 2: Nie lubię d&d. Nawet bardzo. Ale swego czasu była to zajebiście dobrze zrobiona gra.

Da się trochę pograć. Ale za prosta, za nudna miejscami.
Dobromir napisał/a:
6. Icewind Dale.
Zwłaszcza II. Za to, że latasz i ciachasz potwory. I za dobre poziomy trudności.
Dobromir napisał/a:
8. Deus Ex. Gra która pokazała, że cRPG mogą odejsć od dominującego wtedy stylu BG. Ciekawy scenariusz i niespotykana wtedy swoboda sprawiły, że pokochałem tą grę.
Również. 2 słabsza, ale też da się zagrać.
Dobromir napisał/a:
Planescape: Torment. Najlepsza fabuła w historii cRPG. Doskonałe dialogi. Pierwszorzędne postaci. Bardzo oryginalny swiat i główny bohater.
U mnie zaraz za Morrowindem, a przed Diablo. Genialna pozycja. Liniowa, ale smakowałem ją wiele razy. Następnym razem będę grał magiem :)
Dobromir napisał/a:

9. Might & Magic VIII. Dziwna gra z masą słabych punktów, ale mimo wszystko uwielbiałem ją. Pierwszy cRPG w który grałem z perspektywy pierwszej osoby - nadal pamiętam jak bałem się chodzić po podziemiach ^^.
U mnie pierwsza była VI którą pokochałem. I tam to był klimat :) Polecam Castle Darkmoor. IX do bani, zaś Mesjasz... znakomita akcja, chociaż mało RPG.
Ale sesje po tej grze troszkę się zmieniły. Zwłaszcza w wykonaniu brata.
Wezyr napisał/a:
Final Fantasy VII
FF VIII. Mniam.
Za początek, bo potem jest słabo. Ale klimat więzienia ma...
Olisiątko napisał/a:
DIABLO 2 - wielka gra
Za. Uwielbiam ją. Numer 3. Przed Fallami, które są 4 :D
Olisiątko napisał/a:
DIVINE DIVINITY - gra gigant, wielkością swiata konkuruje z Daggerfallem ale nadrabia mnogością możliwości (podniesc można nswet szafkę i wsadzic sobie do ekwipunku xD) i zatrzesieniem podziemi i przedmiotów. Teoretycznie to Hack & Slash ale w pięknym stylu. Grafika nie powala ale kogo to obchodzi keidy gra wciąga jak bagno
Popieram. Świetna rozgrywka.

Dodam jeszcze oryginalną Fable. Proste i przyjemne, a ile zabawy :)
dworkin - 2009-09-24, 00:57
:
Skoro już odświeżyłeś temat, i ja się wypowiem... ;)

Fallout 1 i 2
Trudno mi znaleźć właściwy komentarz. Po prostu zardzewiała i radioaktywna... perfekcja!

Saga Baldur's Gate
Ideał fantasy role-playing game, nie potrafię odmówić jej wielkości. Ta epicka atmosfera (podkreślana doskonale klimatyczną muzyką) oraz niesamowita grywalność sprawiają, że wciąż czuję ciarki.

Arcanum
Podchodziłem do Arcanum jak do kolejnej pierwszej lepszej, jednak kiedy poznałem ten steampunkowy świat lepiej (a oddany został świetnie) i zrozumiałem na czym oparta jest jego fabuła, musiałem pochylić czoła.

TES: Morrowind
Prezentuje ideał realizacji założeń open-world. Jedynym, co mnie w niej irytuje, jest słaba interakcja przyczynowo-skutkowa wewnątrz świata gry.

Planescape: Torment
Pod względem treści chyba najlepsza jak dotąd crpg.

Gothic 1 i 2
Podobnie jak w przypadku The Edler Scrolls, jednak z mniejszym rozmachem. Lecz i wspomniana interakcja stoi na wyższym poziomie.

Seria KOTOR
Doskonale oddany klimat Star Wars. Świetna mechanika. No i miecz świetlny.

Lands of Lore
Pierwsza graficzna crpg z jaką miałem do czynienia a zarazem historia prawdziwie epickiego bohaterstwa. Do dzisiaj wspominam ją bardzo dobrze i dziwie się, że nie wspomniał o niej nikt inny.

Return to Krondor
Iście filmowy scenariusz i ujęcia kamery sprawiły, że nie da się o niej zapomnieć.

Ultima VII i VIII
Również pominięte tytuły. Seria Ultima jako pierwsza poruszała głębsze problemy, takie jak ucisk narodu przez totalitarny ustrój (co poznajemy przez pryzmat uczuć napotykanych mieszkańców). Jedna z pierwszych gier, które tak sugestywnie przekonywały, iż w naszych rękach ważą się losy świata.

----------

Dink Smallwood
A czy kojarzycie Dinka? Zbieranie orzechów i zabijanie gęsi :) Bardzo pozytywna pozycja.
Tixon - 2009-09-24, 08:38
:
dworkin napisał/a:
Dink Smallwood
A czy kojarzycie Dinka? Zbieranie orzechów i zabijanie gęsi :) Bardzo pozytywna pozycja.

I jego Quest by znaleźć dziewczynę, która by z nim chciała? Pewnie :P Dosyć prosta i zabawna. Przy głównym bosie włączyłem tło muzyczne Moonspella i jak wszedł Soulsick to w pierwszej chwili poczułem autentyczny strach do tej walki... Po chwili jednak skojarzyłem, że to moja muzyka :D

Shadowrunner napisał/a:
SYSTEM SHOCK II

Ta gierka jest kapitalna, jeden z najlepszych RPGów twardego SF i moim zdaniem zamiata Deusem czy KotOR'ami po rynsztokach ;) Jest bezkonkurencyjna, bo nie przypominam sobie, żeby do tej pory ktoś wpadł na pomysł gry o podobnym klimacie z tak rozbudowaną fabułą, klimatem (PRZEDE WSZYSTKIM) i grywalnością - może tylko nieco kańciasta trochę ją deprymuje w porównaniu z dzisiejszymi produkcjami, ale poza tym SYSTEM SHOCK II jest klasą samą dla siebie.

Zapomniałem o niej :D
Podpisuję się pod tym.
iselor - 2010-01-04, 20:07
:
Patrz niżej
MadJack - 2010-01-04, 20:47
:
Cytat:
2. "Arcanum" - długo myślałem nad włączeniem tego tytułu do listy... Jednak w mało którym cRPG mieliśmy do czynienia z tak oryginalnym światem, bardzo dobrą fabułą (znakomite dialogi, wiele zadań można wykonać na kilka sposobów) i świetnym systemem rozwoju postaci... Co prawda muzyka i grafika są, delikatnie mówiąc, słabe, ale nie oznacza to, że obok tej gry należy przejść obojętnie! Znakomity tytuł, który do dzisiaj przynosi graczom na całym świecie wiele radości. Trzeba się trochę nagimnastykować żeby zdobyć oryginał, ale myślę że sklepy internetowe i serwisy aukcyjne okażą się tu niezwykle pomocne.


?!%$&*#@!????? Że muzyka w Arcanum słaba?! Przez wielu jest uważana za najlepszy soundtrack w historii gier ever! W ogóle nad czym tu się zastanawiać przy włączaniu do kanonu cRPG. Gra, przyznaję, jest niedopracowana (jak można się domyślić- wina wydawcy), ale mimo wszystko genialna i niedoceniona! Ufff!

Cytat:
10. "Icewind Dale" (cykl) - obie części gry uważam osobiście za jedne z największych osiągnięć cRPG i chociaż dwójka jest lepsza (dla mnie) to wypada zapoznać się z obiema. Ze zdobyciem jedynki może być problem, ale dwójka cały czas jest w sprzedaży... Klimat, znakomite wykorzystanie systemu "D&D" i chyba najlepsza muzyka wśród gier komputerowych. Naprawdę warto!


Eee, bezmyślna siekanka, a Ty się zastanawiałeś nad Arcanum... :roll:

U mnie:
1.Arcanum
2.Planescape: Torment
3.Fallout 2
4.Fallout i Baldursy :)
5.TES III: Morrowind i Gothic 2
6.Divine Divinity

A jak Tix dał Fable'a, to jako coś, co mi dało tyle samo radochy: Jade Empire :) Sympatyczna mordoklepanka :)
Jander - 2010-01-04, 21:14
:
Niedawno dotarłem do drugiej płyty Final Fantasy VII. Jestem w stanie za jednym posiedzeniem grać w to więcej, niż w ogóle grałem w takiego Fallouta 2. Gra nie do pobicia.
iselor - 2010-01-05, 15:13
:
Od czasu założenia tematu nieco mi sie zmieniło. Doceniłem muzyke w Arcanum, jest świetna, tyle że w kółko jest wałkowany ten sam motyw i o ile słuchając kilka razy jest fajnie, później trafia cię cholera. Natomiast w IWD 2 bardzo często eksperymentuje z drużyną. Mozna np. zrobić sobie sześciu niziołków osiadłych, w tym barbarzyńce, druida i paladyna, mnicha i barda i zobaczyć jak sie gra.:D Lubie takie eksperymenty. Moze i siekanka, ale klimatyczna, jeden z moich ulubionych tytułów. Wole grać w to po raz 10 niz w baldura po raz 3. Wogole pierwszy baldur to przecietny tytuł...Teraz 10 the best RPG u mnie wygląda tak:

1. Might & Magic VII: Za krew i Honor
2. Might & Magic VI: The Mandate of Heaven
3. Planescape: Torment
4. Betrayal at Krondor
5. Morrowind
6. Arcanum
7. Baldurs Gate 2
8. Świątynia Pierwotnego Zła
9. Wizardry 8
10. Lands of Lore

Do klasyki należy wliczyć Fallouty (ale ja nie przepadam za postnuclear), Deus Ex (nie przepadam za cyberpunk), KOTORy, reszte cyklów M&M, Wizardry, całą Ultimę, drugie Lands of Lore, oba Icewind dale'e, arene i daggerfalla, demise, wizards & warriors, beholdery...Troche by sie znalazło:) No i Diablo, jako jedyny, najlepszy hns w historii. Jedynka z hellfire to cud i miód i orzeszki.
MadJack - 2010-01-05, 17:13
:
iselor napisał/a:
Doceniłem muzyke w Arcanum, jest świetna


Masz szczęście :>

iselor napisał/a:
tyle że w kółko jest wałkowany ten sam motyw i o ile słuchając kilka razy jest fajnie, później trafia cię cholera.


E, mi ani trochę nie przeszkadzała :) Mi mało co się łatwo ,,przejada" jak jest świetne :)
MrSpellu - 2010-05-21, 08:10
:
U mnie zmiana w kanonie:

Cytat:
1. Fallout 3: Hybryda moich dwóch ulubionych cRPG (TES i Fallouty właśnie) Dodam, że udana hybryda. Co prawda nie ma tyle seksu co w F2, ale i tak trzyma gardę! Skradanie się w połączeniu z karabinem snajperskim: cud, miód i orzeszki. Przeszedłem już cztery razy.
2. TES: Morrowind, Oblivion: Jedne z moich ulubionych gier cRPG. Rozległy świat, który mam ochotę zwiedzić kawałek po kawałku. Dużo możliwości rozwoju swojej postaci. Wspaniały klimat i ma w sobie to coś, co każe mi wracać do tych tytułów.
3. Fallout 1/2: O 1 i 2 napisałem już morze pochlebnych słów. Tu nie byłbym oryginalny.
4. Arcanum: Steampunk. Gra, którą skończyłem na wiele sposobów i która naprawdę nieprędko mi się znudziła. Olbrzymia możliwość stworzenia/rozwoju postaci.
5. KOTOR2: Nie jestem wielkim fanem Gwiezdnych Wojen. Ale KOTOR zasługuje na to by być w tym kanonie. Bo to jest zajebista gra.
6. Wiedźmin: Grę przechodzę właśnie piąty raz. I jeszcze mi się nie nudzi. Dialogi trzymają poziom książki. No i piszę z niej pracę magisterską
7. Baldurs Gate 2: Nie lubię d&d. Nawet bardzo. Ale swego czasu była to zajebiście dobrze zrobiona gra. Z wielgachną ilością ciekawych questów i ciekawymi rozwiązaniami fabularnymi. Dobrze mi się w nią grało.


Na miejsce piąte wbija Mass Effect 1 & 2 (z akcentem na ME2), ale głównie za linię fabularną i różne permutacje niektórych wątków. Jak początkowo nie czułem świata przedstawione gry, tak w trakcie któregoś przejścia ciężko było mi się oderwać.

Dodam, że problem braku seksu w F3 skutecznie rozwiązują mody z nexusa. Z gry można prawdziwą patologię zrobić //spell
dworkin - 2010-05-24, 14:47
:
dworkin napisał/a:
Fallout 1 i 2 (...)

Saga Baldur's Gate (...)

Arcanum (...)

Doszedłem do wniosku, że muszę zweryfikować trzy pierwsze miejsca swojej listy. Wyglądają teraz następująco:

1. Arcanum oraz Saga Baldur's Gate (z akcentem na dwójkę)

2. Fallout 1 i 2
iselor - 2012-12-07, 21:25
:
http://www.youtube.com/watch?v=elrlcYeaEmQ

Czyli mój TOP 10 cRPG ever. Może kiedyś się zmieni, ale tak to wygląda na teraz.
MrSpellu - 2012-12-07, 21:45
:
Co tam robi Diablo?
iselor - 2012-12-07, 23:37
:
Diablo też jest cRPG. bowiem hack and slash to taki sam podgatunek cRPG jak roguelike czy dungeon crawler czy sandbox-cRPG (nie istnieje coś takiego jak cRPG sensu stricte - są tylko nurty, a hack and slash to jeden z tych nurtów). Klimatem i grywalnością ta gra niszczy prawie wszystko co wyszło przed nią i po niej.
MrSpellu - 2012-12-08, 09:14
:
iselor napisał/a:
Diablo też jest cRPG. bowiem hack and slash to taki sam podgatunek cRPG jak roguelike czy dungeon crawler czy sandbox-cRPG (nie istnieje coś takiego jak cRPG sensu stricte - są tylko nurty, a hack and slash to jeden z tych nurtów). Klimatem i grywalnością ta gra niszczy prawie wszystko co wyszło przed nią i po niej.

Wiem, że Diablo (jako HS) jest zaliczane do cRPG.
Po prostu myślę jednak, że niesłusznie.
Fidel-F2 - 2012-12-08, 09:39
:
Z tego wszystkiego próbowałem raz grać w Morrowinda. Po dwóch godzinach dostałem przyczłapu z nudy i dałem spokój.
Młodzik - 2012-12-08, 09:57
:
Podpisuję się. Nigdy nie potrafiłem zrozumieć fenomenu TESów.
MrSpellu - 2012-12-08, 10:23
:
Bo mało ogarnięci jesteście i się nie znacie, o.
Olisiątko - 2012-12-08, 15:36
:
Mogę skomentować? Mogę?

Świątynia Pierwotnego Zła - czemu? Ta gra zasługuje na uwagę tylko z powodu dobrego systemu walki i przeniesienia jednego z ciekawszych scenariuszy przygody do D&D. Może na moja ocenę wpływa fakt, że najpierw miałem do czynienia z przygodą właśnie w formie sesji RPG. Ale grze moim zdaniem brakuje rozmachu.

Do Morrowinda jednak trzeba mieć odpowiednie podejście, bez smykałki typu "Ciekawe co tam? O, podziemia, zwiedzę!" ciężko się przemóc do grania.
No i zawsze można się wciągnąć w główny wątek.
Ktoś kto nie spędził tygodni klnąc przy Buggerfallu albo nie zakochał się w historii (i rozmachu) świata nie zrozumie TESa ;)

Fenomenu Arcanum do dziś nie rozumiem, także zostawię w spokoju.

Z całą resztą mogę się spokojnie zgodzić, chociaż ja bym dorzucił Dink Smallwood i Divine Divinity ;)
MrSpellu - 2012-12-08, 15:56
:
Olisiątko napisał/a:
Fenomenu Arcanum do dziś nie rozumiem, także zostawię w spokoju.

A co tu dużo rozumieć? Zajebista gra.

Olisiątko napisał/a:
Ktoś kto nie spędził tygodni klnąc przy Buggerfallu albo nie zakochał się w historii (i rozmachu) świata nie zrozumie TESa

True story.
Stary Ork - 2012-12-08, 16:03
:
Młodzik napisał/a:
Nigdy nie potrafiłem zrozumieć fenomenu TESów.


Bo to gry turystyczno-krajoznawcze są, zią 8) . Kogo nie wzruszył wschód Słońca w Vivek i kto z entuzjazmem nie wpadł w burzę popielną, nie zrozumie. Albo się lubi, albo nie.

Olisiątko napisał/a:
Świątynia Pierwotnego Zła - czemu? Ta gra zasługuje na uwagę tylko z powodu dobrego systemu walki i przeniesienia jednego z ciekawszych scenariuszy przygody do D&D. Może na moja ocenę wpływa fakt, że najpierw miałem do czynienia z przygodą właśnie w formie sesji RPG. Ale grze moim zdaniem brakuje rozmachu.


Najlepiej przeniesiona mechanika d&d 3 ed, ale sama przygoda... Jeden z ciekawszych scenariuszy? Może jak na Greyhawk, najnudniejszy setting d&d zaraz po FR. Wyciągnij na oślep dowolny scenariusz z Planescape albo Ravenloft, a będzie o rząd wielkości lepszy niż ten smutny dungeon crawl przebrany za przygodę. Poza tym przy samej grze się wynudziłem jak mops. Gorsze z tej branży było chyba tylko Neverwinter Nights II - bo nawet jedynka była lepsza //mysli .

Olisiątko napisał/a:
Fenomenu Arcanum do dziś nie rozumiem, także zostawię w spokoju.


Do tego trzeba mieć elektryczną duszę i serce tłoczące parę żyłami ze stali //spell .
MrSpellu - 2012-12-08, 16:07
:
Stary Ork napisał/a:
Kogo nie wzruszył wschód Słońca w Vivek i kto z entuzjazmem nie wpadł w burzę popielną, nie zrozumie. Albo się lubi, albo nie.

Ha, albo na najdalej na północ wysuniętej wysepce znaleźć chatkę, a w chatce magiczny widelec. I chuj wi po co o_O //spell
Stary Ork - 2012-12-08, 16:13
:
Albo mudcraba skupującego fanty i mającego 10 patoli pod skorupą //spell
Tixon - 2012-12-08, 16:29
:
Morrowind jest świetny 8)
Olisiątko - 2012-12-08, 16:33
:
MrSpellu napisał/a:

A co tu dużo rozumieć? Zajebista gra.
Stary Ork napisał/a:

Do tego trzeba mieć elektryczną duszę i serce tłoczące parę żyłami ze stali //spell .


Wolę czysty steampunk niż połączenie magii z technologią. Ostatnio mi się co prawda Dishonored spodobał, ale Arcanum nadal mnie odrzuca jakoś. Nie mój klimacik.
I niech mi nikt nie wyciąga tutaj Dwemerów z TESa bo nie ręczę za siebie --_-

Stary Ork napisał/a:
Najlepiej przeniesiona mechanika d&d 3 ed, ale sama przygoda... Jeden z ciekawszych scenariuszy? Może jak na Greyhawk, najnudniejszy setting d&d zaraz po FR. Wyciągnij na oślep dowolny scenariusz z Planescape albo Ravenloft, a będzie o rząd wielkości lepszy niż ten smutny dungeon crawl przebrany za przygodę. Poza tym przy samej grze się wynudziłem jak mops. Gorsze z tej branży było chyba tylko Neverwinter Nights II - bo nawet jedynka była lepsza //mysli .


Świątynia była na FR bodajże, i jak na takową to była bardzo dobra. Przygód z Planescape i Ravenloft nie widziałem an oczy niestety.

Stary Ork napisał/a:
Albo mudcraba skupującego fanty i mającego 10 patoli pod skorupą //spell


Creeper lepiej płacił :D
iselor - 2012-12-08, 17:40
:
Stary Ork napisał/a:
Poza tym przy samej grze się wynudziłem jak mops. Gorsze z tej branży było chyba tylko Neverwinter Nights II - bo nawet jedynka była lepsza //mysli .



1. ŚPZ to Greyhawk, nie FR.
2. ŚPZ dałem na dziesiątym miejscu za:
- najlepszą grafikę w grach izometrycznych
- system walki
- mechanikę
- mnogość początków przygody i mnogość zakończeń
- wymagające walki
- najlepsze przeniesienia zasad D&D ever.

3. Neverwinter Nights II to jeden z najlepszych tytułów ostatnich lat, lepszy od tych wszystkich kup od piranha bytes, nowych popłuczyn od Bioware, a już na pewno od tego przeciętniactwa jakim jest pierwszy NWN, który poza Shadows of Undrentide i paroma modami nic nie oferuje. Natomiast drugi NWN ma znakomity klimat, miejscami się czułem jak w rasowym dungeon crawlerze, świetną mechanikę D&D, znakomitych towarzyszy (Neeshka!Khelgar!) i całkiem wysoki poziom trudnosci, nie mówiąc o znakomitym dodatku Maska Zdrajcy, który fabularnie ustępuje tylko Tormentowi.

4. Dink Smallwood to parodia, zaś Divine Divinity bardzo lubię, to jeden z najlepszych tytułów cRPG ever ale mi się nie zmieścił po prostu.

5. Arcanum jest mistrzowskie. Zdecydowanie wolę ten tytuł od Falloutów, nie mówiąc już o przeciętniackim pierwszym Baldurze.
Olisiątko - 2012-12-08, 18:06
:
iselor napisał/a:

4. Dink Smallwood to parodia, zaś Divine Divinity bardzo lubię, to jeden z najlepszych tytułów cRPG ever ale mi się nie zmieścił po prostu.


Właśnie brakuje mi takich cRPG z tak zwanym jajem. Jedyne co mi przychodzi do głowy to nowe Bards Tale, Dink, Fable i Overlord. A szkoda.
ASX76 - 2012-12-08, 18:07
:
Tixon napisał/a:
Morrowind jest świetny 8)


Grałem w tę grę bardzo długo i mam odmienne zdanie. "Morrowind" nie umywa się do: "Divine Divinity" czy "Might & Magic 7" (do ósemki również nie ma startu). O innych klasykach oczywiście nie wspominając...
iselor - 2012-12-08, 18:16
:
Jedyne TESy jakie uznaję to Daggerfall i Morrowind - Daggerfall bo jest klimatycznym sanndboxo-dungeon crawlerem, Morrowind bo jest sandboxem ze świetną mechaniką, bardzo dobrą muzyką i bardzo oryginalnym, nawet ak na TESy, klimatem. Nie ma nic przyjemniejszego niż zwiedzanie krain tej gry, włóczenie się bez celu i olewanie questa głównego:P Kocham tę grę.
Stary Ork - 2012-12-08, 18:54
:
iselor napisał/a:
1. ŚPZ to Greyhawk, nie FR.


No a co ja niby, na Gorka i Morka, napisałem? o_O

iselor napisał/a:


3. Neverwinter Nights II to jeden z najlepszych tytułów ostatnich lat, lepszy od tych wszystkich kup od piranha bytes, nowych popłuczyn od Bioware, a już na pewno od tego przeciętniactwa jakim jest pierwszy NWN, który poza Shadows of Undrentide i paroma modami nic nie oferuje. Natomiast drugi NWN ma znakomity klimat, miejscami się czułem jak w rasowym dungeon crawlerze, świetną mechanikę D&D, znakomitych towarzyszy (Neeshka!Khelgar!) i całkiem wysoki poziom trudnosci, nie mówiąc o znakomitym dodatku Maska Zdrajcy, który fabularnie ustępuje tylko Tormentowi.


Towarzyszy? Ten atak klonów w stylu "Hej, jestem gnomem-bardem, mam skille akrobatyka, śpiew, taniec, gotowanie na gazie i człowiek-guma, dwadzieścia lat w szołbizie, chcę z tobą podróżować"? //panda . Ja z NWN II pamiętam głównie chujawą pracę kamery, puste miasta, drużynę budowaną na zasadzie "To ja z tobą będę się włóczyć, bo mam Neutralny Dobry i scenarzyści mi tak kazali", i fabułę w stylu "Wychowywał mnie wujek, bo moich rodziców zabił Mroczny Lord, a w dniu moich osiemnastych urodzin jacyś złoczyńcy napadli na naszą wioskę Anus Mundi i musialem uciekać" --_- . Ciekawi towarzysze to byli w P:T, Arcanum, Mass Effectach, Falloutach, geez, nawet w takim męczeniu buly jak Baldur's Gate była ciekawsza obsada. Więc jeśli chcesz się upierać przy swoim zdaniu, to najpierw przyślij mi sekundanta //orc

Olisiątko napisał/a:
Creeper lepiej płacił :D


Ale mial tylko 5 tysięcy gotówką, a mudcrab dychę //mysli . No, ale Creeper był na podorędziu, a do kraba trzeba było wędrować przez śjakieś koszmarne zadupia.
Młodzik - 2012-12-08, 19:19
:
iselor napisał/a:
lepszy od tych wszystkich kup od piranha bytes

Zginiesz marnie --_- .
Tixon - 2012-12-08, 20:13
:
Młodzik napisał/a:
iselor napisał/a:
lepszy od tych wszystkich kup od piranha bytes

Zginiesz marnie --_- .

Nic sie nie bój, ja za tobą :dwarf:
iselor - 2012-12-08, 22:37
:
Stary Ork napisał/a:
Więc jeśli chcesz się upierać przy swoim zdaniu, to najpierw przyślij mi sekundanta //orc



Nie mam zamiaru się upierać, bo nie twierdzę że to jest arcydzieło (momentami gra nużyła i męczyła), jednak Maski Zdrajcy będę bronić rękami i nogami, zaś w samo NWN 2 grało mi się bardzo przyjemnie. Z tytułów względnie nowszych (dla mnie oznacza to tytuły do 5-6 lat wstecz) równie przyjemnie grało mi się w serię Drakensang i pierwsze dwa Mass Effecty (w Dragon Age 1 nie grałem, ale kumple mówią że jest ok, zaś w dwójkę niestety grałem i to jest syf). I powtarzam: towarzysze są ok, bez rewelacji z wyjątkiem dwójki: Neeshki i Khelgara.
MrSpellu - 2012-12-08, 22:39
:
iselor napisał/a:
pierwsze dwa Mass Effecty

Cała trylogia jest wyjebana w kosmos. Zakochany jestem w tej serii.
Stary Ork - 2012-12-08, 22:44
:
iselor napisał/a:
Nie mam zamiaru się upierać, bo nie twierdzę że to jest arcydzieło (momentami gra nużyła i męczyła)



Damn, od Wielkanocy nikogo nie ubiłem --_-

iselor napisał/a:
równie przyjemnie grało mi się w serię Drakensang


Leży na półce i się kurzy; powiadasz, że warto spróbować? //mysli

iselor napisał/a:
(w Dragon Age 1 nie grałem, ale kumple mówią że jest ok, zaś w dwójkę niestety grałem i to jest syf


Powiedziałbym, że zupełnie na odwrót; jedyneczka to mało odkrywcze fantasy bez iskry, a dwójeczka to fabularnie perełka z genialnymi postaciami, świetną historią, dobrze zbudowanym światem i, jedyny minus, dość przeciętnym gameplayem, bo przebijanie się przez kolejne hordy w końcu się nudzi. Ale w dwójce było coś, czego w fantasy cRPG nie widziałem od pradziejów - oryginalność settingu, postaci i fabuły. Świeżość, prawie jakby się weszło z leprozorium do buduaru Marleny Dietrich //mysli


MrSpellu napisał/a:
Cała trylogia jest wyjebana w kosmos. Zakochany jestem w tej serii.


Dopiero po ukończeniu trójki widać geniusz ME //spell . A postacie i powracające wątki są na miarę naszych potrzeb //orc
MrSpellu - 2012-12-08, 22:47
:
Stary Ork napisał/a:
czego w fantasy cRPG nie widziałem od pradziejów - oryginalność settingu, postaci i fabuły. Świeżość, prawie jakby się weszło z leprozorium do buduaru Marleny Dietrich

Niestety Dragon Age II (w I nie gralem nawet) to Mass Effect dla ubogich //spell Ale muszę przyznać, że krasnal i Izka... aj waj.

Stary Ork napisał/a:
Dopiero po ukończeniu trójki widać geniusz ME

Wzbudza żywe emocje.
Stary Ork - 2012-12-08, 22:49
:
MrSpellu napisał/a:
Niestety Dragon Age II (w I nie gralem nawet) to Mass Effect dla ubogich


[troll=on]Bo fantasy to sf dla ubogich? //panda [/troll]

MrSpellu napisał/a:
Ale muszę przyznać, że krasnal i Izka... aj waj.


Izka, krasnal, Aveline, wątek qunari (pojedynek z wodzem mru), całe osadzenie akcji w świecie... Me happy ork //orc
Młodzik - 2012-12-08, 22:59
:
Dajcież spokój, przy ME2 bluzgałem jak szewc. Pal licho, że tam RPG tyle co kot napłakał, ale fabuły tym bardziej. Doliczyłem się bodaj czterech misji, które posuwały fabułę do przodu, tak to dreptała w miejscu. No i jeszcze masakryczna schematyczność kolejnych zadań. Bleh, bleh, bleh.
MrSpellu - 2012-12-08, 23:03
:
Młodzik napisał/a:
Dajcież spokój, przy ME2 bluzgałem jak szewc. Pal licho, że tam RPG tyle co kot napłakał, ale fabuły tym bardziej. Doliczyłem się bodaj czterech misji, które posuwały fabułę do przodu, tak to dreptała w miejscu. No i jeszcze masakryczna schematyczność kolejnych zadań. Bleh, bleh, bleh.

Nie przeszkodziło mi to skończyć gry z dziesięć razy. Ale Ork ma rację. Na ME1 i ME2 patrzę przez pryzmat ME3, która zamiotła. Ta trylogia jest epicka.
No i więcej tam RPG niż w Diablo :P

Jak się nie zgadzasz, to ja Orka proszę, by był moim sekundantem --_-
Młodzik - 2012-12-08, 23:18
:
W "Diablo" nie grałem, więc nie zamierzam rozsądzać. W ME3 też jeszcze nie grałem i jakimś cudem ominęły mnie wszystkie spoilery dotyczące ponoć skopanego zakończenia.
Kiedyś się zobaczy.
Już wolę najnowszego Deus Exa.
MrSpellu - 2012-12-08, 23:19
:
Młodzik napisał/a:
W ME3 też jeszcze nie grałem i jakimś cudem ominęły mnie wszystkie spoilery dotyczące ponoć skopanego zakończenia.

Wyszło nowe zakończenie. Gracze wywalczyli.

Młodzik napisał/a:
Już wolę najnowszego Deus Exa.

Egzotyczne porównanie, bo to są dwie kompletnie różne gry.
Każdą cenię za coś innego.
Młodzik - 2012-12-08, 23:30
:
A możesz powiedzieć, które zakończenie lepsze. Osobiście uważam taką sytuację za chorą, żeby zmieniać zakończenie, bo się fanom nie podoba.

To doprecyzuję, bo to straszny skrót myślowy był. I ME, i Deus Ex są taktycznymi strzelankami i pod względem konstrukcji poziomów Deus Ex bije na głowę ME. Kolejne lokacje w ME wyglądały straszliwie sztucznie, na pierwszy rzut oka można było poznać, że w danym miejscu będzie miała miejsce strzelanina. W Deusie wszystko wygląda o wiele naturalniej.
Tixon - 2012-12-08, 23:59
:
To panowie spróbujcie sił w Dark Souls. Coś jak Dark Messiah of Might and Magic, jeśli idzie o walkę i jak dla mnie jedna z najtrudniejszych gier z gatunku. Nie wybacza błędów. I nie macie save w każdym momencie*.



*- no dobra, macie, ale to oznacza wyjście z gry.
Stary Ork - 2012-12-09, 00:00
:

MrSpellu - 2012-12-09, 09:33
:

Ł - 2012-12-09, 09:49
:
MrSpellu napisał/a:
Olisiątko napisał/a:
Fenomenu Arcanum do dziś nie rozumiem, także zostawię w spokoju.

A co tu dużo rozumieć? Zajebista gra.

Mocno ok Gra. Ale do Falloutów nie ma startów.

(dałem tego posta tylko dlatego żeby widzieć treść ukrytą w temacie)
Młodzik - 2012-12-09, 10:33
:
Stary Ork napisał/a:
Arthur Conan Doyle pod naciskiem czytelników wskrzesił Holmesa, kiedy ubił go Moriarty, więc mamy sprawdzone, klasyczne wzorce, psze pana //mysli

Ale zdaje się, Conan Doyle był do tego zmuszony. Słyszałem, że wskrzeszał Holmesa za każdym razem, gdy mu kasy zabrakło, bo czytelnicy nie chcieli czytać jego innych książek (możliwe, że coś pokręciłem).
Jak Spellu wybadasz, jakie mogą być efekty tego precedensu, to się podziel. Jak dla mnie, to może nawet zaszkodzić twórcom gier.
iselor - 2012-12-09, 12:06
:
1. Nie jestem w stanie przebrnąć przez DA II. Słaby system walki, mechanika bez szału, towarzysze dla mnie nieciekawi, setting też mnie nie rusza, wszyscy są bi, słaba interakcja z towarzyszami, kółeczkowe dialogi (przeżyłem to w ME ale tu mnie niszczy), i po prostu brak klimatu.

2. Nawet Gothic jest lepszy (co nie zmienia faktu że jest słaby)

3. Szybciej wrócę do Jade Empire (cholernie niedoceniana gra, choć ma masę rzezy które mi nie leżą).

4. MAKO w ME jest fajne, gra jest nowym spojrzeniem na cRPG, dwójka to odgrzewane kotlety, choć wciaż klimatyczne i grywalne ale zabrakło elementu: "wow, czegoś takiego jeszcze nie było!". A końcowej walki (żałośnie prostej) im nie wybaczę.

5. Szanuję Deus Ex ale to nie mój klimat. Zdecydowanie wolę Vampire the Masquerade Bloodlines, który ma u mnie zasłużone pierwsze miejsce.


6. Podobnie Fallouty. Grałem sporo, szanuję tytuł (dlatego jest w topie) ale bardziej podchodzi mi Arcanum. Dla mnie bardziej grywalny, może dlatego że ma ciekawszy setting (dla mnie) i o wiele większe możliwości rozwoju/tworzenia/odgrywania postaci.

7. Drakensang to jeden z ostatnich prawdziwych cRPG. O ile The Dark Eye jest po prostu DOBRY, ale bardzo klimatyczny, o tyle River of Time to perła ostatnich lat. Mistrzostwo. Nie ma znaczenia w jakiej kolejności będziesz grać.

7. Panowie z Bioware lecą w kulki ponieważ zakończenie "nowe" gówno zmieniło, a wszystkie twoje decyzje z ME i ME 2 idą się kochać bo nie ma to wpływu na zakończenie ME 3.

4. Leję na Bioware. Nie tknę już żadnej gry jaką stworzą. Dla mnie się skończyli od czasu gdy przejęło ich EA.
Jander - 2012-12-09, 12:22
:
ME2 był niezły ale jak od pewnego momentu zacząłem przeklikiwac dialogi z kompanami to uznałem że jest coś nie tak i porzuciłem.
Inna sprawa że po prostu jestem fanem jrpg i ilość skonczonych crpgów mogę policzyć na palcach jednej ręki. Pamiętam tylko o Diablo 1 i BG1.
A i podbijam Dark Souls. Mocna giera.
iselor - 2012-12-09, 14:27
:
Cóż, nigdy nie potrafiłem się do tego przekonać, ale kumpel mówi że Japończyki robią dużo świetnych dungeon crawli i innych gier niekoniecznie w mangowej oprawie. Bo choć kocham anime to gry w takiej oprawie, z wyjątkiem bijatyk, niezbyt mnie do siebie przekonują. W domu z gier podchodzących pod jRPG mam tylko Anachronox i Septerra Core.
Jander - 2012-12-09, 14:45
:
iselor napisał/a:
Japończyki robią dużo świetnych dungeon crawli i innych gier niekoniecznie w mangowej oprawie

Stara szkoła umarła i teraz kopiują niekoniecznie dobre zachodnie rozwiązania. Seria Demon's/Dark Souls jest akurat dobrym nawiązaniem. Ale więcej porządnych współczesnych rpgów z Kraju Kwitnącej Wiśni nie wymienię.
iselor napisał/a:
W domu z gier podchodzących pod jRPG mam tylko Anachronox i Septerra Core.

Na szczęście są emulatory. :mrgreen:
Luinloth - 2012-12-09, 15:36
:
Jander napisał/a:

iselor napisał/a:
Japończyki robią dużo świetnych dungeon crawli i innych gier niekoniecznie w mangowej oprawie

Stara szkoła umarła i teraz kopiują niekoniecznie dobre zachodnie rozwiązania. Seria Demon's/Dark Souls jest akurat dobrym nawiązaniem. Ale więcej porządnych współczesnych rpgów z Kraju Kwitnącej Wiśni nie wymienię.
No ja czekam, aż będzie jakaś miła cena na Steamie, bo bez promocji trochę boli.
iselor - 2012-12-09, 16:10
:
Jander napisał/a:
iselor napisał/a:
Japończyki robią dużo świetnych dungeon crawli i innych gier niekoniecznie w mangowej oprawie

Stara szkoła umarła i teraz kopiują niekoniecznie dobre zachodnie rozwiązania.


Tzn. ? Jeśli chodzi o grafikę to bardzo dobrze że nie wszystko jest w mangowej, bo zyskają nowych graczy, którzy takowej nie lubią (np. mnie), zaś dungeon crawlere zawsze były w Japonii obecne (seria Wizardry wciaż jest tam znana i rozchwytywana i wpływała od początku swego istnienia tak na zachodnie cRPG jak i jRPG), nawet po śmierci klinicznej tego podgatunku na zgniłym Zachodzie, który postawił na popierdółki od Bioware dla casuali.
Jander - 2012-12-09, 16:28
:
iselor napisał/a:
dobrze że nie wszystko jest w mangowej, bo zyskają nowych graczy, którzy takowej nie lubią (np. mnie)

Niektóre jRPGi były w mangowej oprawie, inne nie, za to spora część była po prostu znakomita. Teraz już nie ma znakomitych jRPGów, gatunek już prawie umarł, przynajmniej jeśli chodzi o wydawanie poza granicami Japonii. A jRPGi sprzed 10 lat mają dla mnie grywalność dwudziestu Skyrimów i osiemdziesięciu Mass Effectów.
A dungeon crawlery mnie nie ciągną - serię Dark Souls lubię, bo to po prostu dobre gry, choć w żaden sposób nie nawiązujące do starej szkoły, którą kocham.
iselor - 2012-12-09, 16:33
:
Cóż, dla mnie to właśnie dungeon crawlere są kwintesencją cRPG i dlatego w pierwszej trójce są u mnie VI i VII Might and Magic i cieszę się z wydania Legend of Grimrock. Co nie oznacza że gram tylko w "dungeony" bo gatunek kocham ogólnie - od hack and slashy, przez dungeony na "balduropodobnych" skończywszy. Z "japończyków" szukam serii Kings Field, serii Shadow Tower oraz Wizardy: Tale of Forsaken land. To tak na początek, potem kumpla spytam o resztę.
Młodzik - 2014-07-06, 00:26
:
Pogrywam sobie w Dragon Age II. Nie powiem, przesympatyczne. Co prawda cholernie irytuje mnie system walki (wychodzę na otwartą przestrzeń a wrogowie wylewają się fala za falą, jak by to był jakiś atak zombie), za to fabuła rekompensuje. Na plus jej konstrukcja - rozbita na lata, oscylująca wokół narastającego powolnie konfliktu, a dzięki temu w sumie nieprzewidywalna (bo gdy nie ma wojny z Odwiecznym Złem, to biedny gracz nie wie, czego się spodziewać). Do tego towarzysze są na tyle interesujący, że bodaj po raz pierwszy czerpałem prawdziwą przyjemność z robienia zadań z nimi związanymi, dla samych historii a nie dla expa czy reputacji.
Jestem też w sumie na świeżo po ME3, czytam te komentarze sprzed kilku lat i zaczynam rozumieć skąd ten fenomen ME i dlaczego jestem na niego zupełnie odporny. Ze mnie żaden erpegowiec, dlatego zupełnie obojętni mi są towarzysze ich problemy etc. sama idea szlajania się tu i tam z bandą dziwaków wydaje mi się odstręczająca. Toteż pomimo tego, że wybory w ME3 nie były mi obojętne (bo nie miałbym serca strzelić Mordinowi w plecy - za bardzo go lubiłem, Wrexa zresztą też), to emocje z nimi związane przypominały mi lizanie szyby sklepu z cukierkami - były cholernie przytłumione (ale już cofać się o dwie godziny, żeby uratować Tali, to mi się nie chciało :P ).
Cóż, to zdecydowanie formuła nie dla mnie.
Magnis - 2014-07-06, 14:09
:
Pogrywam w pierwszą część Sacred, gdzie wybrałem postać Serafiny. Grafika nadal przyjemna, ale miodność gry bardzo dobra. Chodzimy, walczymy, wykonujemy różne misje i szukamy rzadkich przedmiotów. Przyjemnie się gra :) .
utrivv - 2014-07-07, 06:58
:
oPrygawm sboie w Wieśka 1, daje radę choć nie do końca rozumiem ten system walki. Czy Białowłosy paruje sam z siebie czy ja mam to robić? Czemu zwykły odwrót jest skuteczniejszą obroną niż dwukrotne kliknięcie - teoretycznie piruet?
Czemu Golem morderca jest słabszym przeciwnikiem od wywerny?
Czemu na litość nikogo nie ma tam gdzie wskazuje mapa? Fabularnie powinienem rozwalić jakieś potwory ale ich nigdzie nie ma :(
ASX76 - 2014-07-07, 10:03
:
W "Might and Magic" Wyverna również jest silniejsza od golemików. :-P Widzę, iż nie doceniasz Pan tego pięknego potwora. --_-
dworkin - 2014-07-07, 10:20
:
utrivv, noobie. Kiedy ostatnio grałeś w jakiegoś crpga? Musisz ogarnąć nowoczesną rozgrywkę, świat nie będzie czekał :P
utrivv - 2014-07-07, 10:34
:
:oops: czyli to zwykła siekanka?
dworkin - 2014-07-07, 11:05
:
Nie, to regularne crpg z dużą ilością siekania. Twoje zarzuty brzmią, jakbyś urwał się z choinki, przesypiając ostatnie 10 lat produkcji role-playing. System walki pozostawia wiele do życzenia, ale jest prosty jak barszcz. Że czasem uniki/odskoki są lepsze od bardziej przeznaczonych do tego piruetów i bloków albo jakiś imba czar pozwala przejść grę bez kropli potu (rozwinięty znak Igni z eliksirem i klękajta narody) to standard w dzisiejszym świecie. Wywerna jest dużo słabsza od golema, tyle, że golem jest łatwiejszy. Łatwo go naparzać, nie dając się trafić, choć to żmudna i długa robota. Jednak w otwartej walce ai vs ai golem stłukłby wywernę na miazgę. A co do mapy, również nic nowego. Czasami zaznaczane na niej punkty trochę odbiegają od rzeczywistych lokalizacji questów. Ale! Kiedyś takich oznakowań nie było ("Fallout", "BG", "Arcanum", "Torment") i ludzie sobie radzili. Ostatecznie nigdy nie miałem większego problemu z trafieniem we właściwe miejsce.

A co najważniejsze, każdy z powyższych aspektów to kwestia mechaniki, interfejsu i sterowania, nie warstwy role-playing.
utrivv - 2014-07-07, 11:28
:
- System jest prosty jak barszcz ale jednak czasem coś mnie trafia a imo nie powinno (stąd pytanie czy ja mam jakoś dodatkowo parować ataki).
- Faktycznie miałem dużą przerwę z crpg, ostatnio Dragon Age 2
- Błąd na mapie i błąd n mapie to nie to samo, w wieśku postacie znajdują się zupełnie gdzie indziej niż to wskazuje mapa (przykładowo Zygfryd według mapy znajduje się w mieście a w rzeczywistości jest na bagnach)
dworkin - 2014-07-07, 11:31
:
Często bywa tak, że mapa oznacza postaci w ich oryginalnych miejscach bytowania, że tak powiem - urzędowych, albo tam, gdzie zlecili dane zadanie. Z moje doświadczenia wynika, że tylko niektóre crpgi śledzą trasę npców po całej mapie. Ale to dobrze, pozwiedzasz sobie, ruszysz głową, nie będziesz bezmyślnie biegał od kropki do kropki. To jedna z pierwszych rzeczy, jakie zauważyłem w nowych crpgach - przez oznaczenia na mapie ogromnie wyręczają rozum gracza.
Lady_Aribeth - 2014-07-07, 12:00
:
Brak NPCów może też wynikać z tego, że AI próbuje naśladować człowieka, a człowiek rzadko stoi jak kołek w jednym miejscu. Raz pamiętam, że w pierwszym akcie nie mogłam znaleźć kapłana, no po prostu amba zżarła, nigdzie go nie było. Potem się skapnęłam, że była noc i ten npc po prostu poszedł do swojego domu... xD.
iselor - 2021-11-15, 10:25
:
1. Każdy kanon, lista top, itp. jest rzeczą bardzo, ale to bardzo subiektywną. Nie jestem Wyrocznią. Jest w Polsce parę osób, które gatunek znają lepiej (mistrzowie drenz, SpecShadow czy Adamus z GOLa, JRK z Jrk's RPGs i mistrzyni Annelotte, znana kiedyś jako Shiris, z bloga Samotnia Annelotte), ale jednak gram od 1996 roku, można powiedzieć że poprzez „Gamblera” uczył mnie sam Jacek Piekara (stare pryki wiedzą o co chodzi z Gamblerem i żółtymi stronami) i gatunek znam świetnie.
2. Nie ma człowieka, który ograł wszystko. Jeśli czegoś na liście nie ma to niekoniecznie dlatego że olałem dany tytuł. Możliwe że jeszcze w niego nie grałem.
3. Pisząc cRPG mam na myśli erpegi zachodnie, nie jRPG.
4. Nie będę się rozwodził nad filozoficznymi, kulturoznawczymi i encyklopedycznymi rozkminami co jest a co nie jest RPG. Znajdą się tytuły od hack and slashy i dungeon crawlerów, skończywszy na grach, w których rzadko sięgamy po miecz.
5. Lista jest alfabetyczna. Tak jest najuczciwiej.
6. Lista dotyczy tylko gier singlowych, brak tu MMO.
7. Podobny tekst skleciłem ponad 10 lat temu. Od tego czasu dużo się zmieniło, gust mi się wyrobił, poznałem wiele nowych tytułów. Jak dożyję, kolejny tekst będzie za lat 10, jak już będę miał 45 lat.
8. Na liście nie ma Gothica. Ot, grałem tylko w „jedynkę” a i to za krótko by wydać uczciwą opinię. Kiedyś nadrobię.
9. Nie ma też serii o Wiedźminie bo u nas w kraju chyba każdy w to grał 😉
10. No i na koniec: jest to kanon nowoczesny. Względnie. Niewiele tu rzeczy sprzed 2000 roku, ale jednak pewne są, zwłaszcza te, które się bronią do dziś i są ultra ważne dla gatunku. Jeśli ktoś chce mogę podać więcej tytułów sprzed 2000 roku.
Albion
Wydany w 1995 roku Albion jest tytułem szczególnym. Jako jeden z nielicznych reprezentuje nurt science – fantasy. Nasz statek kosmiczny rozbija się na pewnej planecie, gdzie odkrywamy rozumną rasę a przy okazji....nikczemne plany korporacji, która nas tu wysłała.
Albion pewnie wypali oczy wszystkim młodocianym marudom, dla których pierwszy Wiedźmin jest brzydki, trudno. Jednak znakomity setting (nieco przypomina filmowy Avatar), zwiedzanie podziemi w trybie FPP i uczciwe turowe walki sprawiają, że mamy do czynienia z absolutnym klasykiem.
Anvil of Dawn
Kolejny tytuł z 1995 roku, tym razem czysty dungeon crawler, w dodatku w standardowej konwencji fantasy. Grałem w to lata temu i wiele już nie pamiętam, zapamiętałem jednak świetne lokacje, walkę w czasie rzeczywistym i rzucanie zaklęć poprzez odpowiednie nakreślenie ruchów myszką. No i grafika! Wiecie że do dziś mi się podoba ?
Arcanum
Arcanum, jak każda z gier Troiki, było początkowo masakrycznie zabugowane. Dzisiaj gra się w to bezproblemowo, w dodatku jest patch polonizacyjny. Trzeba się przyzwyczaić oczywiście do grafiki brzydkiej i specyficznej, niektórych irytującej muzyki. Jednak steampunkowy, olbrzymi świat w połączeniu ze znakomitą mechaniką tworzenia/rozwoju postaci sprawia, że niewiele jest tytułów, które zapisały się tak wielkimi, złotymi literami w dziejach gatunku. Absolutny klasyk, zawsze godny miejsca w pierwszej dziesiątce. Kto nie grał, niech teraz instaluje!
Arx Fatalis
Duchowy spadkobierca Ultimy Underworld może przyprawić o klaustrofobię wiecznym łażeniem w podziemiach, ale taki jest urok tej gry. Niesamowity klimat, ciekawe uniwersum, zagadki i nieoficjalna polska wersja językowa. Arx Fatalis przeszło niezauważone i mało kto o nim dziś pamięta, jednak do dziś zagrać naprawdę warto.
Baldur's Gate (saga)
Najpopularniejsza seria erpegów w historii, niby rzecz oczywista, jednak mam wrażenie, że o tym tytule także trzeba przypominać młodszym pokoleniom, bo jednak nieznajomość Baldurów dla fana fantastyki to jak nieznajomość filmowych Gwiezdnych Wojen czy uniwersum Władcy Pierścieni. Porównanie na wyrost? W żadnym razie! Dziś Baldury można kupić w ulepszonych wersjach na GOGu za niewielkie pieniądze.
Betrayal at Krondor
Jeden z chyba dwóch tytułów na liście, których NIE LUBIĘ. Wydany w 1993 roku BaK irytował mnie zwłaszcza natłokiem informacji, z góry narzuconymi bohaterami i zbyt książkowym charakterem opowieści. Pewnie dlatego bardziej podpasował mi późniejszy Return to Krondor, dziś kompletnie zapomniany. Zdaję sobie jednak sprawę że BaK fabularnie wspiął się na wyżyny gatunku i stanowił inspirację dla wszystkiego co wyszło potem, z Baldurami włącznie. Radzę zagrać, nawet jeśli uważasz, że Mass Effect to brzydki staroć. Jednak albo jesteś fanem cRPG albo nie.
Blackguards
Dobra, wciskając tu Blackguards może nieco przeginam, bo gra jest....mega specyficzna, ale tu pewnie tkwi jej urok. Gramy drużyną nie do końca dobrych, praworządnych postaci co już jest fajne (do typowych morderców i gwałcicieli im co prawda daleko, ale jednak...), którzy chcąc nie chcąc będą musieli nieco ponaprawiać otaczający świat. ZNAKOMITE turowe walki (niech nikt na to nie narzeka, bo siła walk w wielu erpegach drużynowych to taktyczne tury a nie młócka w czasie rzeczywistym!), ciekawy setting i fabuła, fajni towarzysze, nieco humoru. Godny polecenia tytuł dla każdego fana cRPG. Mi się kontynuacja nie podobała, ale wiem, że ma dobre opinie, więc jak komuś podejdzie pierwsza część, to niech spróbuje z „dwójką” i niezbyt tutaj bierze pod uwagę moje marudzenie na sequel.
Diablo (seria)
Trzecie Diablo niezbyt mi podeszło, wynudziło i nie chcę o nim pisać, więc cofnijmy się w przeszłość. Pierwsze wraz z Hellfire wyłapiecie na GOGu. Mówcie co chcecie, ale klimat tutaj miażdży (niemal) wszystko co w grach video wyszło. No i ta muzyka.
Drugie Diablo niby tak jak Baldury zna każdy, ale pewnie nie każdy. Klimat może już nie ten, jednak ogrom gry, lokacji, 7 klas postaci i masa rupieci do znalezienia to rekompensuje. Obie gry z serii uważam za arcydzieła.
Divine Divinity
Weź epickość Baldura, dodaj system walki i zarządzanie ekwipunkiem z Diablo, polej to sosem najbardziej klasycznego fantasy, dodaj klimatyczne lochy rodem z dungeon crawlerów a otrzymasz....arcydzieło? W sumie tak. W każdym razie Divine Divinity 🙂 Chyba zapomniana gra, a szkoda. Kto nie grał, a zagra, nie pożałuje! Uprzedzam, poziom trudności do najniższych nie należy.
Divinity: Original Sin II
Jeden z najnowszych tytułów na liście. DOS II przyciąga wszystkim: fabułą, towarzyszami, muzyką i trudnymi turowymi walkami, które nawet na niższych poziomach trudności mogą doprowadzić do siwizny. Jednak to wciąga jak cholera!
Dragon Age: Origins
Czyli Baldur przeniesiony w 3D. Ciekawa fabuła, dużo wyborów, świetni towarzysze, dużo dobrej walki, klimat. Czego więcej chcieć od erpega?
Drakensang: River of Time
Jeden z moich ulubionych erpegów ever. Fajni towarzysze, fabuła nie polegająca na ratowaniu świata, dobry setting i mechanika oparta o zaawansowany system tworzenia postaci The Dark Eye. Wciąż ładna graficznie. No i świetne taktyczne walki. Grać!
Dungeon Siege
Długo myślałem czy dać tu DS. Lata temu miażdżył grafiką, dziś...Dziś może się podobać muzyka, klimat klasycznego fantasy i masa dobrych walk w czasie rzeczywistym.
Elder Scrolls III: Morrowind
Morrowind niby jest klasyczny, ale jednak setting ma oryginalniejszy niż pozostałe TESy, nie jest okrojony jak najnowsze i nie wypala oczu jak najstarsze. Do dziś klimat i mechanika to klasa mistrzowska. Jeden z moich ulubionych cRPG ever.
Fallout (seria)
Przyznaję, niecierpię postapo w grach i Fallouty mnie usypiają. Wiem jednak że to gry wybitne i tego nie neguję. Najwięcej czasu spędziłem przy New Vegas. Czy to pozycje kanoniczne? Owszem! Wszystkie? Ja się nie znam na tym cyklu. Jednak znajomi eksperci mówią: Fallout, Fallout 2, Fallout New Vegas + ewentualnie Tactics, Fallout 3 i reszta.
Icewind Dale (saga)
Moja ulubiona seria cRPG ever. Klimat Forgotten Realms, dokładniej Doliny Lodowego Wichru wylewa się tu z ekranu. Najbardziej klimatyczne lokacje w cRPG, przepiękna muzyka, niezłe fabuły i taktyczne walki. Do tego w „dwójce” mechanika D&D w 3 edycji pozwala robić różne fajne kombinacje z drużyną (niby w „jedynce” też, ale nie do tego stopnia). Absolutne klasyki!
Jade Empire
Jade Empire wyróżnia się umiejscowieniem akcji w krainie przypominającej średniowieczne Chiny i to jej wielka siła. Poza tym bardzo przypomina takie gry jak Dragon Age czy Mass Effect. Podobały ci się gry Bioware? Spodoba ci się Jade Empire.
Mass Effect (seria)
Bez kłamstwa: nie grałem w „trójkę”. Jednak na pewno jest fajna, wierzę ludziom. Pierwsze dwie mam jednak ograne i to jest wspaniała space opera z wyśmienitymi towarzyszami, niesamowitym kosmicznym klimatem, dobrą fabułą i masą świetnej akcji i efektownej walki.
Might and Magic (seria)
Moja druga obok serii Icewind Dale, ulubiona saga cRPG. Dzisiaj jednak radzę grać w część szóstą (z nieoficjalnym patchem polonizacyjnym), część siódmą i ósmą. Każda zapewnia olbrzymią dawkę walk, wielkie światy, niesamowicie klimatyczne lokacje i dobrą mechanikę. No i powiązania fabularne z serią Heroes of Might and Magic...Części I – V dla fanów oldskulu, najlepiej po skończeniu VI – VIII; część IX to niestety wg mnie nieporozumienie choć są ludzie co im się podoba. W X nie grałem.
Neverwinter Nights (seria)
Tylko dodatek do drugiej części, czyli Maska Zdrajcy, to mistrzostwo fabularne. Poza tym gry są pod tym względem przeciętne, jednak mechanika D&D, klimat Forgotten Realms i dużo fajnej walki rekompensują wady. Neverwintery godnie się zestarzały i jeśli ktoś nie grał to czas najwyższy.
Pillars of Eternity
Pierwsze Pillarsy to hołd dla klasycznego erpegie w stylu Baldura i chyba zbyt wielu ludzi oczekiwało kolejnego Baldura...Bo to jest gra wybitna, ale trzeba się nastawić na ciężki klimat, mnóstwo czytania, dosyć wysoki poziom trudności, kilka naprawdę świetnych klimatycznych lokacji i...nieco chaotyczna walka. Jednak nawet jeśli pierwsze Pillarsy mają swoje mankamenty i nie zasługują na TOP 5, to wciąż wybitny erpeg warty zagrania.
Pillars of Eternity II: Deadfire
Weź najlepsze cechy pierwszych Pillarsów, popraw fabułę, daj wybór walki turowej lub rzeczywistej i polej sosem rodem z „Piratów z Karaibów” a otrzymasz...Jasny gwint, możliwe że to najlepszy erpeg w historii!
Planescape: Torment
Gra legenda. Przez wielu uznawany za najlepszego erpega ever. Fabularnie faktycznie najlepszy, towarzysze w sumie też. Nastrojowa muzyka i wciąż broniąca się grafika 2D. Kuleje co prawda mechanika i system walki (drewniany), ale drobne mankamenty nie przesłonią tego że to jest wieczne arcydzieło.
Star Wars: Knights of the Old Republic + Star Wars: Knights of the Old Republic II - The Sith Lords
Obie części KOTORa to epickie opowieści w świecie Star Wars. Klimat Gwiezdnych Wojen, fabuła, towarzysze – to do dziś powala na kolana każdego fana erpegie. Nie grałe/aś? Czeka Cię jedna z najwspanialszych przygód życia. Daj szansę, nawet jeśli nie przepadasz za Star Wars.
Świątynia Pierwotnego Zła/Temple of Elemental Evil
Oto tytuł, który albo się kocha albo nienawidzi. Ja kocham. Za klimat sesji „przy stole”. Za genialne odwzorowanie zasad edycji D&D w wersji 3,5. Za najlepsze turowe walki w cRPG. Za multum możliwości rozpoczęcia i zakończenia przygody w zależności od poczynań, ale też charakteru naszej drużyny. Można się irytować nudą i łażeniem z miejsca na miejsce w początkowej lokacji, ale to radzę po prostu jak najszybciej opuścić lub na speedzie wykonać kilka questów, nawet z solucją.
Torment: Tides of Numenera
Duchowy spadkobierca Planescape'a nie zyskał tak wysokich ocen, jednak....mi się bardziej podobał. Świetni towarzysze, niesamowity klimat, mnóstwo wyborów, setting science - fantasy przypominający „Księgę Nowego Słońca” Wolfe'a. Jak najbardziej godne miejsca w kanonie i pierwszej 10tce.
Tyranny
Oto świat, w którym Zło wygrało. A ty jako jego sługa musisz zapanować nad dwoma oddziałami Złego, by w końcu przestały się opierdalać i zajęły ostatni bastion Dobra....Tyranny miażdży klimatem większość erpegów i wywraca do góry nogami wszystko to z czym mieliśmy do czynienia w gatunku do tej pory. Zdrady, sztylet pod żebra od „przyjaciół”, wybory moralne złe albo bardzo złe. Czytałeś „Czarną Kompanię” Cooka? To tu poczujesz się jak w domu.
Ultima (seria)
O Ultimie miałem nie pisać. Nie mam bowiem w zwyczaju pisać o grach, w które nie grałem. Wiem jednak, jaki wpływ ma seria na rozwój całego gatunku więc jest wzmianka pro forma. Zwłaszcza że kupno całej serii na GOGu nie jest problematyczne.
Vampire: The Masquerade – Bloodlines
Bloodlines to gra – legenda. Bardzo możliwe że to najlepsze co komputerowe erpegie dostało. Wciel się w jednego z członków klanów wampirów w XX wieku Świata Mroku i daj się ponieść żądzy krwi....lub zachowaj resztki człowieczeństwa. Grać, na bogów, grać!
Wizardry 8
Ósme Wizardry jest najbardziej wymagającym i najtrudniejszym tytułem na liście. Już sam kreator postaci/drużyny może przyprawić o ból głowy. A źle dobrana drużyna może oznaczać kłopoty...Olbrzymi świat science – fantasy zbliżony do tego z Might and Magic a w nim niziołki, wróżki, androidy i statki kosmiczne. Cholernie trudne, turowe walki....Jeśli będziesz miał pecha przy wczytywaniu i komputer „źle” wylosuje potworki w następnej lokacji to nawet twoją najlepszą drużyną zamiotą podłogę.
Trojan - 2021-11-15, 13:15
:
to może zrób listwę tego czego nie lubisz
będzie pewnie krótsza
goldsun - 2021-11-15, 13:46
:
IMHO jeśli się pisze o Drakensangu, to wypadałoby przynajmniej wspomnieć o trylogii "Realms of Arkania", której to trylogii Drakensang jest ZTCP następcą w jakimś stopniu.
Dodatkowo w tej trylogii, chyba po raz pierwszy w cRPGach, wprowadzono możliwość wysłania kogoś z drużyny żeby poszukał ziółek, a innego po "żarcie", co dawało fajne możliwości dorabiania sobie, bo ziółka potrafiły osiągać całkiem fajne ceny później "w mieście".

I bawi mnie w sumie to zangielszczenie "The Dark Eye". ;-) System RPG który jest wykorzystywany w tych grach, powstał w Niemczech, więc oryginalnie nazywa się "Das Schwarze Auge". Wiem, że tłumaczy się tak samo, ale osoby, które grywały w RPGi a nie tylko cRPGi, znają ten niemiecki tytuł, a niekoniecznie angielski. ;-)
Trojan - 2021-11-15, 13:51
:
ano fakt, z tym SzwarcenOkiem.