Cytat: |
Zła: 5 jajek, szklanka cukru, 2 szklanki mąki, 1 szklanka oleju, 1 łyżka cynamonu, 1 łyżka kakao, 1 łyżeczka proszku do pieczenia, 1 łyżeczka sody, 4 jabłka
Zła: jajka z cukrem się miksuje przez chwilę, dodaje się mąki, wymieszać, olej, wymieszać i wszystko inne się dodaje, na końcu jabłka i mieszcza się to już łyżką, na blachę i do piekarnika na 40 - 45 minut Zła: piekarnik tak 200 stopni |
Cytat: |
Smażymy sobie naleśniczki, pakujemy w naleśniczka parówkę lub jej połowę, obkładamy ją serem żółtym i na patelnię na tak długo, aby się serek roztopił, polewamy keczupem i zajadamy. |
Olimp Bathory napisał/a: |
Po wsadzeniu paroweczki polecam naleśnik wypanierować jak kotlety i wtedy smazyć |
MadMill napisał/a: |
Tak samo krokieciki, jeśli mamy mięsko - jakiej gotowane, to na maszynce mielimy razem z ugotowaną marchewką, i pietruszką - nie za dużo. Bierzemy naleśnika składamy ta taki prostokącik w środek mięsko i także panierujemy. |
Jaskier napisał/a: |
Pieczeń Ziemniaczana!! |
martva napisał/a: |
No i ciasta. Moje popisowe to marchwiak i ciasto czekoladowo-cukiniowe. Fantastyczna sprawa, tylko że nie można mówić facetom z czego to jest, zanim nie spróbują |
Romulus napisał/a: |
Marchwiak, ciasto czekoladowo - cukiniowe Nie, dziękuję |
martva napisał/a: |
Chociaż dziwny trochę. Na przykład dziwi mnie brak czosnku, |
martva napisał/a: |
albo krem dyniowy z imbirem. |
martva napisał/a: |
Lubię też różne kotleciki i placki. |
martva napisał/a: |
Ot, zwykłe placki ziemniaczane (nie lubiłam jak byłam mała), z dodatkiem ziół prowansalskich i drobno pokrojonych zielonych oliwek (albo i bez). |
Jaskier napisał/a: |
Nic nie stoi na przeszkodzie żeby go dodac. Przepis nie jest zamkniety, mozna go wzbogacac według własnego uznania. |
Jaskier napisał/a: |
Brzmi bardzo smacznie. Jestem zainteresowany tym bardziej ze w spizarce lezy dynia i niezbyt wiem co z niej zrobic. |
Jaskier napisał/a: |
Probowalas falafli? :D |
Jaskier napisał/a: |
Oliwek nie probowalem , ale pietruszka jest podstawowym skladnikiem w moich plackach. Nadaje niesamowity smak. |
martva napisał/a: |
Tylko że panicznie sie boję smażenia w głębokim oleju, |
martva napisał/a: |
Natka, czy korzeń? |
Jaskier napisał/a: |
Nie trzeba robic ich z wykorzystaniem oleju. Ja przewaznie robie w piekarniku bez tluszczu. |
martva napisał/a: |
Popełniłam dziś zupę cebulową |
martva napisał/a: |
Opowiesz mi o tym? Zaczyna mnie nosić na falafela, ciecierzyca mi się gdzieś po domu poniewiera nawet, a smażyć ich nie będę bo mam skłonności autodestrukcyjne ostatnio |
martva napisał/a: |
Popełniłam dziś zupę cebulową. Z rozmarynem, tymiankiem, kminkiem i masą pieprzu. I grzankami. Jej, jak ja uwielbiam zupę cebulową... Za to skończył mi się marchwiak i muszę upiec następnego. |
Olisiątko napisał/a: |
sosem pomidorowym |
Olisiątko napisał/a: |
Za dużo szpinaku |
Olisiątko napisał/a: |
Plus sos beszamelowy można olać i zastąpić późniejszym dipem albo sosem pomidorowym |
Olisiątko napisał/a: |
I tak nic nie przebije moich naleśników z mięchem, fasolą czerwona i papryką |
Spellsinger napisał/a: |
MEGA ŻUR
Składniki: - 1,5l wody - 2 piersi z kurczaka - 3 kostki rosołowe wołowo-drobiowe - 3 obrane cebule - 2 spore marchewki - 1 korzeń pietruszki - 6 suszonych prawdziwków (moja wariacja) - 2 małe garście czarnego pieprzu - kilka ziaren ziela angielskiego - liść laurowy - żurek na zakwasie w szklanej butelce (ja mam akurat Żurek z Kochanowa, jest mocno czosnkowy ) |
Fidel-F2 napisał/a: |
dziwny ten kurczak jak dla mnie, do żuru to jaką wędzonkę najlepiej, |
Fidel-F2 napisał/a: |
dziwny ten kurczak jak dla mnie, do żuru to jaką wędzonkę najlepiej, boczuś, kiełbasa, żeberka. No i bez smietany?????? |
Cytat: |
Spellsinger, to jedz mniej a dobrego, przynajmniej ja tak robiłem jak się odchudzałem |
Cytat: |
polecam jeszcze zamiast kwasu z butelki spróbować z kwasem spod ogórków kiszonych, |
Fidel-F2 napisał/a: |
Spellsinger, to jedz mniej a dobrego, przynajmniej ja tak robiłem jak się odchudzałem
i zapomniałem zauważyć brak czosnku (ale to chyba kwas nadrabia) i majeranku (ja dodaję różniaste zioła ale majeranek musi być na bank) |
Fidel-F2 napisał/a: |
owszem coś taakiego, z ziemniakami i mocno podsmażoną cebulką mnijut normalnie |
Carmilla napisał/a: |
uuu, pierwszy raz widzę przepis na beszamel z jajkiem |
Carmilla napisał/a: |
i, że masło to cholesterol a biała mąka to zamo zuo, więc po co mi jeszcze cholesterol w postaci żółtka jajka? |
Carmilla napisał/a: |
Jeśli beszamel z żółtkiem smakuje lepiej niż bez żółtka, to tym lepiej dla mnie (dla mojego zdrowia i figury) jeśli się o tym nie przekonam |
martva napisał/a: |
Beszamelu się ogólnie brzydzę |
martva napisał/a: |
Fidel-F2, sorry, ja mam podświadomą niechęć do niektórych produktów spożywczych |
martva napisał/a: |
Wspomnienie smaku margaryny budzi we mnie autentyczne mdłości. A reklamowanie tego badziewia jako megazdrowego tylko i wyłącznie dlatego że nie ma cholesterolu - no sorry, wolałabym sobie smarować chleb smakową oliwą trzymaną w lodówce, żeby zgęstniała. |
Spellsinger napisał/a: |
A jesteś zawodową modelką? ;> |
Carmilla napisał/a: |
margaryna - zuo. Próbowałam zastąpić nią masło, ale z dwojga złego wolałam tylko ograniczyć ilość masła i ewentualnie jesść chleb niczym nie posmarowany, tudzież posmarowany twarożkiem czy czymś w ten deseń |
Spellsinger napisał/a: |
Wpieprzam pieczywko ziarniste, taką tekturę lub wafle ryżowe |
Spellsinger napisał/a: |
Margaryna nie jest taka zła, zależy jaka |
Spellsinger napisał/a: |
Taa... |
Carmilla napisał/a: |
Próbowałam zastąpić nią masło, ale z dwojga złego wolałam tylko ograniczyć ilość masła i ewentualnie jesść chleb niczym nie posmarowany, tudzież posmarowany twarożkiem czy czymś w ten deseń |
Spellsinger napisał/a: |
Margaryna nie jest taka zła, zależy jaka. |
Spellsinger napisał/a: |
A standardowy krakowski chleb posmarowany margaryną wiele nie traci i tak jest do dupy |
Carmilla napisał/a: |
zdarza mi się toto jeść, ale jak sobie tak dłużej toto pojadłam, to mnie żołądek bolał. |
Carmilla napisał/a: |
Niby da się zjeść, tylko po co? |
martva napisał/a: |
Carmilla napisał/a:
zdarza mi się toto jeść, ale jak sobie tak dłużej toto pojadłam, to mnie żołądek bolał. Jakaś nadwrażliwość na błonnik? O. |
martva napisał/a: |
martva napisał/a: |
Albo mnie tak bardzo bardzo najdzie na chleb z masłem |
martva napisał/a: |
nie wiem, jakiegoś tłuszczu mi może trzeba czy cholesterolu właśnie |
martva napisał/a: |
Ble |
martva napisał/a: |
Zmień chleb na mniej standardowy |
martva napisał/a: |
To jest bardzo dobre pytanie. Ani to dobre, ani zdrowe - po co się męczyć i sobie szkodzić? |
Carmilla napisał/a: |
zdarza mi się toto jeść, ale jak sobie tak dłużej toto pojadłam, to mnie żołądek bolał. |
martva napisał/a: |
ale chciałam tylko napisać że żółtka są zdrowe |
martva napisał/a: |
Na pewno jest zdrowsze od margaryny |
Spellsinger napisał/a: |
Lenistwo. Masło trzymane w lodówce trudno jest rozsmarować. Masło trzymane poza lodówką, w maselniczce musi być i tak trzymane w chłodniejszym miejscu. W moim rodzinnym domu mam taką możliwość. Na moich obecnych 35' metrach takiej możliwości nie mam (chociaż mam, ciągnie od kuchennego okna jak cholera ale i tak pozostaje efekt lenistwa, masło trzeba do maselniczki włożyć, a potem ją umyć. A że maselniczka mi się stłukła i nie chce mi się kupić nowej... lenistwo ). |
MadMill napisał/a: |
A smak to smak, je się dla smaku także. |
MadMill napisał/a: |
Wam jednak coś się pomyliło delikatnie mówiąc... tym swoim zdrowym trybem życie doprowadzicie się do chorób dopiero. Ale to Wasze życie, pieprzcie je jak chcecie, wolny kraj. |
Tequilla napisał/a: |
A kotlety robi się bardzo prosto - obtaczasz w jajku i bułce, jak to kotlety i smażysz. |
Carmilla napisał/a: |
Z innych wegetariańskich mięseczek polecam suszone pomdiory (to już jest mięso czerwone). |
Tequilla napisał/a: |
A co do kotletów.. próbowałaś może kotlety z boczniaków? |
R7 napisał/a: |
Oj, Carmilla, widziałem sromotnika na łące, co prawda blisko lasu to było, ale jednak |
Cytat: |
Duża kania nijak do sromotnika nie jest podobna |
Carmilla napisał/a: |
Zarówno zboczniaki jak i kanie panierowane dużo lepsze. |
Cytat: |
Placki sodowe |
R7 napisał/a: |
panierowany kalafior. |
martva napisał/a: |
Cytat:
Placki sodowe A ten przepis widzę już któryś raz. I kusi. Ale jakoś boję się spróbować, czy to się da zepsuć? I do czego to można porównać, czy jest pieczywopodobne? I czy da się w piekarniku? A wtedy z mąką czy bez? |
BitterSweet napisał/a: |
Pieczareczki smażone są genialne. Wiadomo, że kanie to najlepsze grzyby "patelniowe", ale nie zawsze jest do nich szybki i łatwy dostęp. |
Tanit napisał/a: |
Przesmażony boczek, zeszklona cebulka, kurki, jajko... ehh... najlepsze niedzielne śniadanie pod słońcem |
martva napisał/a: |
Tylko kurczę, strasznie się to wszystko sypie |
martva napisał/a: |
Tylko kurczę, strasznie się to wszystko sypie |
Spellsinger napisał/a: |
Klepane piersi z kurczaka w panierce, kiszona kapusta i duszone pieczarki. Proste. a cieszy jak mało co Pełnia szczęścia byłaby, gdyby do pieczarek dodać podsmażane z cebulką prawdziwki, a zamiast kurczaka dać schaboszczaka. Ale tak jak jest też jest dobrze |
Maeg napisał/a: |
Mówię, wam cudo! A nie ten szajs co w sklepach jest. |
Toudisław napisał/a: |
Generalnie ty i pan w piekarni robicie to samo a moze i on robi to lepiej bo daje drożdzą wyrosnąć a nie wspypuje proszek. |
Stary Ork napisał/a: |
Bajdełej, ma kto sprawdzony przepis na zakwas? Waaaaaaaaaaaaagh. |
Stary Ork napisał/a: |
A chleb bułkopodobny to absolutne zło, widziałem bochenki, które dało się zgnieść do rozmiarów jabłka, i to niewyrośniętego. Ale bułek też nie ma co obrażać, mam znajomą piekarnię, w której robią porządne buły o konsystencji stali narzędziowej, dwie takie plus butelka kefiru i mamy posiłek na cały dzień. Więc z tym tez bywa różnie. Waaaaaaaaaaaaaagh. |
Jaskier napisał/a: |
Niekoniecznie musisz sam robić , zakwas chlebowy mozna spokojnie dostać w sklepach spozywczych. |
Stary Ork napisał/a: |
Nie ufam żadnemu pożywieniu, którego sam nie dogonię, nie obezwładnię i nie przyrządzę . |
Stary Ork napisał/a: |
dwie takie plus butelka kefiru i mamy posiłek na cały dzień. |
Stary Ork napisał/a: |
ale jak mogę coś w kuchni zmajstrować własnym przemysłem, to wolę nie kupować |
Spellsinger napisał/a: |
Warto mieć znajomych w spożywczakach ^^
|
Stary Ork napisał/a: |
Ale bułek też nie ma co obrażać, mam znajomą piekarnię, w której robią porządne buły o konsystencji stali narzędziowej, dwie takie plus butelka kefiru i mamy posiłek na cały dzień. Więc z tym tez bywa różnie. |
Carmilla napisał/a: |
Ale na maszynę do chleba to chyba się nie zrujnuję |
Cytat: |
Skoro taką konsystencję mają, to czym przepoławiasz? Pilą motorową, czy młotem pneumatycznym? |
Cytat: |
Gdybys chciał całe pozywienie które masz zamiar spożyc wyprodukować sam w kazdym calu, zajeloby Ci to wiekszosc dnia, nie mowiac juz o kaloriach ktore spaliłbyś przy tego typu pracach i ktorych ilosc w gruncie rzeczy, pewnie bylaby wieksza niz tych uzyskanych z wyprodukowanego pozywienia. |
Stary Ork napisał/a: |
, nie ma nic lepszego niż ziemniaki ze słoninką i kwaśnym mlekiem własnego wyrobu (sercem i duszą jestem wieśniakiem) |
Stary Ork napisał/a: |
Przy odrobinie wysiłku można zdziałać bardzo dużo, a akurat w jedzenie i okolice wkłądam 100% wysiłku |
martva napisał/a: |
Gratuluję wiary w ludzi, Toudi |
Stary Ork napisał/a: |
Kupowanie chleba w markecie to proszenie się o kłopoty ("razowy" podbarwiany karmelem - oby to był tylko karmel a nie bejca - i podobne kwiatki to standard), ale jak się ma rozpoznany rynek, to można kupić świetne pieczywo (zauważyłem, że im większe miasto, tym gorszy szajs można kupić, ale może się mylę) |
Fidel-F2 napisał/a: |
Carmilla napisał/a:
Ale na maszynę do chleba to chyba się nie zrujnuję a po co się rujnować, toż to 100-300zl kosztuje |
Astarte napisał/a: |
A mnie się ciągle zdawało, iż tradycja wypieku chleba zachowała się jedynie w jakiś zagrodach wiejskich, gdzieś daleko w leśnych ostępach, czy w ogóle w innych bliżej nieokreślonych miejscach. A tu taki suprise... |
Astarte napisał/a: |
Ech, nie każdy doświadczył objawienia w materii przetwarzania dowolnych surowców w jadalne produkty spożywcze. Mnie to ledwo kisiel udaje się spreparować |
Astarte napisał/a: |
Skoro taką konsystencję mają, to czym przepoławiasz? |
Toudisław napisał/a: |
A moze dobrą piekarnię po prostu ? |
Carmilla napisał/a: |
znaczy 4-12 książek. Ruina majątkowa, jeśli tę forsę wydać na co inne niż książki |
Jaskier napisał/a: |
Pizza wegańska |
martva napisał/a: |
Carmilla napisał/a:
znaczy 4-12 książek. Ruina majątkowa, jeśli tę forsę wydać na co inne niż książki Na szczęście nie trzeba mieć maszyny zeby upiec sobie chleb/bułki samemu |
Carmilla napisał/a: |
1) sera - wiem, że to wegańska, więc w tym przypadku inaczje być nie może, ale ja tak jakoś pizzy bez sera to chyba nie potrafię... zjeść, nie zrobić; |
Carmilla napisał/a: |
2) czosnku - to juz chyba bym prędzej ten brak sera strawiła. |
Jaskier napisał/a: |
Ciasto podczas wyrabiania powinno sprawiać wrażenie, jakby zaczynało puchnąć.
Po stworzeniu ciasta formujemy krążek który kładziemy na lekko posmarowanej olejem blaszce. |
martva napisał/a: |
To się nie bierze samo z siebie, trzeba próbować Nikt mnie nigdy nie uczył gotowania, brałam przepis i robiłam co kazali |
Astarte napisał/a: |
Chodzi mi o to, jak to ciasto oderwać od łyżki i przełozyć na foremkę |
Fidel-F2 napisał/a: |
a do czego Ci łyżka przy wyrabiania ciasta na pizze? |
Astarte napisał/a: |
Okrutne to z Twojej strony Całe życie sobie wmawiam, iż trzeba mieć jakiś specjalny talent, a tu tak z grubej rury, że jest inaczej. Już nie mam wymówki na swoje lenistwo kulinarne. |
Astarte napisał/a: |
Wszystko się skleiło, nie chciało się rozleźć i w ogóle wylądowało w śmietniku |
Fidel-F2 napisał/a: |
Astarte, łapki, wyłącznie łapki |
Spellsinger napisał/a: |
Pizza bez sera jest dla mnie jak... nawet jak nie wiem co. |
Jaskier napisał/a: |
A próbowałeś kiedyś takiej? |
Spellsinger napisał/a: |
Wiesz. Potrafię sobie wyobrazić smak ciasta z warzywami i tego samego ciasta |
Spellsinger napisał/a: |
Idąc dalej tym tropem - pizza bez sera jest bez sensu. Ser w pizzy to sama przyjemność. Dlatego uważam, że pizza wegańska to nie pizza tylko wspomniane wcześniej ciasto z warzywami. |
Jaskier napisał/a: |
Może tylko Ci się tak wydaje. Bardzo irytuje mnie kiedy ktoś wypowiada się na temat przykładowo dań wegetarianskich, czy wegańskich wcześniej nawet ich nie próbując. |
Jaskier napisał/a: |
Może tylko Ci się tak wydaje. Bardzo irytuje mnie kiedy ktoś wypowiada się na temat przykładowo dań wegetarianskich, czy wegańskich wcześniej nawet ich nie próbując. |
MadMill napisał/a: |
Trochę się czepiam, ale drożdże to też "żyjątka", w dodatku zachowujesz się jak hodowca i rzeźnik: pierw je karmisz cukrem, a potem jesz. Ohyda. |
Jaskier napisał/a: |
Podporzadkowujesz ten przepis wyłącznie pod samego siebie, zakladajac z góry ze pizza wykonana innym sposobem i skladnikami niż twoja to juz nie pizza.
Jest dużo pizzerii(w tym tych typowo włoskich) w których można dostać pizze wegańską bez sera. I o dziwo nie jest ona nazywana ciastem z warzywami. |
Toudisław napisał/a: |
Pizza musi mieć ciasto drożdżowe ser i sos pomidorowy inaczej nie jest pizzą. |
Mag_Droon napisał/a: |
Tiaaa, pizza to po prostu placek z tym-co-mam-pod-reka jedzony pierwotnie przez osoby niezbyt mogace sie pochwalic dobrobytem. Czesc z nich nie miala tez i sera. |
Toudisław napisał/a: |
Wegetariańskie Falki |
Jaskier napisał/a: |
A jeżeli ktoś jest chory? W związku z czym nie może jeść sera, czy to znaczy że nie moze nigdy w życiu spróbować pizzy? |
Jaskier napisał/a: |
Ciasto drożdzowe jak napisałeś , pewnie jeżeli jest z mąką bezglutenową tez juz nie bedzie pizza? |
Toudisław napisał/a: |
jeżeli ktoś jest uczulony an pomarańcze nie zje pomarańczy zaklinani4e rzeczywistości nie pomoże. |
Toudisław napisał/a: |
Tak jak flaki z soi to nie flaki. |
Toudisław napisał/a: |
Pizza musi mieć ciasto drożdżowe ser i sos pomidorowy inaczej nie jest pizzą |
Toudisław napisał/a: |
Pizza musi mieć ciasto drożdżowe ser i sos pomidorowy inaczej nie jest pizzą. można coś dodać ale te 3 składniki są niezbędne. |
Jaskier napisał/a: |
Bardzo irytuje mnie kiedy ktoś wypowiada się na temat przykładowo dań wegetarianskich, czy wegańskich wcześniej nawet ich nie próbując.
|
Jaskier napisał/a: |
Jest dużo pizzerii(w tym tych typowo włoskich) w których można dostać pizze wegańską bez sera.
I o dziwo nie jest ona nazywana ciastem z warzywami. |
Jaskier napisał/a: |
Istnieje bardzo wiele rodzajów pizzy jednym z nich jest odmiana wegańska bez sera. Ser to tylko jeden składnik, nie każdy go lubi tak jak ty. Równie dobrze można wykluczyć z pizzy oregano kóre też jest podstawowym składnikiem, i również nie każdy je lubi. |
Jaskier napisał/a: |
Podporzadkowujesz ten przepis wyłącznie pod samego siebie, zakladajac z góry ze pizza wykonana innym sposobem i skladnikami niż twoja to juz nie pizza. |
Mag_Droon napisał/a: |
Co nie zmienia mojej opinii, ze z serem i plywajacymi po nim kawalkami salami, wieprzowiny, wolowiny, bekonu, papryki i oliwek jest najlepsza (jesli jeszcze dodam parmezanu lub emilgrany, gorgonzoli lub rocpole'a... mjodzio ). |
Mag_Droon napisał/a: |
Zlapal mnie za to inny pomysl: naszpikowac kotlety schabowe gozdzikami przed ich wrzuceniem do marynaty |
Jaskier napisał/a: |
W związku z czym nie może jeść sera, czy to znaczy że nie moze nigdy w życiu spróbować pizzy?
|
Toudisław napisał/a: |
jeżeli ktoś jest uczulony an pomarańcze nie zje pomarańczy zaklinani4e rzeczywistości nie pomoże. Jasne można wziąć ogórka pomalować i nazwać pomarańcza ale co z tego ? |
Spellsinger napisał/a: |
Pizza bez sera to nie pizza. |
Spellsinger napisał/a: |
Pizza bez sera to nie pizza. I tego się trzymajmy |
Spellsinger napisał/a: |
że 90% jej fajności dla mnie to ser. |
Spellsinger napisał/a: |
Dla mnie ktoś może zrobić pizzę z dżemem, bananami czy genitaliami bizona. Jeżeli będzie to przykryte serem to to też będzie pizza. Niekoniecznie smaczna ale pizza.
|
Spellsinger napisał/a: |
Na Boga! Z Zapiekanki serowej zdejmijmy ser bo go nie lubię, czy dalej będzie to zapiekanka serowa? |
Spellsinger napisał/a: |
Zje coś "pizzopodobne" bez sera
|
Spellsinger napisał/a: |
A jeżeli ktoś mi podsunie "orzechy włoskie" zrobione np. z marcepanu lub czekolady... to mimo, że będą tak wyglądać to raczej orzechami nie będą |
martva napisał/a: |
i tam nikt się nie dziwił że zamawia bez sera, a niektóre rodzaje są bezserowe wyjściowo. |
martva napisał/a: |
Nazw nie pomnę. |
martva napisał/a: |
Konieczność sera na pizzy to wynalazek amerykański, moja siostra która sera nie je bo nie lubi była we Włoszech, było nie było pizzowej ojczyźnie, i tam nikt się nie dziwił że zamawia bez sera, a niektóre rodzaje są bezserowe wyjściowo. Nazw nie pomnę. |
Jaskier napisał/a: |
Trzymajmy się tego że pizza bez sera to inny rodzaj pizzy. Dla Ciebie nie najlepszy.
|
Jaskier napisał/a: |
Powiedzmy że moją wybrednością jest wykluczenie z pizzy sera, co nie dyskwalifikuje jej jako pizzy. |
Toudisław napisał/a: |
A grochówka bez grochu to inny rodzaj grochówki |
Toudisław napisał/a: |
. Aż tak ci zależny na nazwie ? |
Toudisław napisał/a: |
"placek z warzywami" smakował bi inaczej >? |
Toudisław napisał/a: |
Pierwszą pizzą byłą "Margarita" Ciasto ser bazylia i sos pomidorowy. |
Toudisław napisał/a: |
A grochówka bez grochu to inny rodzaj grochówki |
Cytat: |
Dyskwalifikuje z nazwy. |
martva napisał/a: |
iemniej Margheritę uważa się za pierwszą, niekoniecznie poprawnie. |
Tanit napisał/a: |
Wszystko co nie posiada podstawy: sos ser oregano - jest tylko imitacją pizzy. Amen. |
Tanit napisał/a: |
Pizza to ciasto ser sos i oregano. |
Tanit napisał/a: |
Jeśli chodzi o uczulenie na ser - biedny i tyle. Moja przyjaciółka jest uczulona na mandarynki, pojawia jej się paskudna swędząca wysypka. Ale nie wyobraża sobie świat bez mandarynek więc wpieprzyła całą miskę, a potem jęczała że ma paskudne czoło, szyję etc. Wybór... i tyle |
Tanit napisał/a: |
Właśnie miałam o tym napisać. Pizza to ciasto ser sos i oregano. Pierwotnie była to tylko Margeritta, którą pewien włoski kucharz (już nie pamiętam dokładnie) stworzył na cześć odwiedzającej miasto włoskiej księżniczki o tym imieniu. Bo to było najtańsze a oni biedni byli. Księżniczka była zachwycona i tak oto pizza stała się symbolem Italii. (...)wszystko co nie posiada podstawy: sos ser oregano - jest tylko imitacją pizzy. Amen. |
Cytat: |
Puryści, jak słynna pizzeria „Da Michale” Michale Via C.Sersale uważają, że istnieją tylko dwie prawdziwe odmiany pizzy: Marinara i Margherita i tylko takie podają. Marinara jest najstarsza i pokrywają ją pomidory, oregano, czosnek, oliwka z oliwek i bazylia. Nie nazwano jej „Marinara”, jak niektórzy twierdzą, ponieważ zawiera owoce morza (których nie zawiera), ale dlatego że była pożywieniem żeglarzy i ludzi morza, którzy żywili się nią gdy wracali z połowu w zatoce. Margheritę przypisuje się piekarzowi Raffaele Esposito. Esposito pracował w pizzerii „Pietro… e basta cosi” (dosłownie- „Piotr… i dość”), która została otwarta w 1780 roku i do tej pory funkcjonuje pod nazwą „Pizzeria Brandi”. W 1889 roku upiekł trzy różne pizze na wizytę króla Umberto I i Margherity z Savoy. Ulubioną pizzą królowej okazała się pizza kojarząca się z Włoską Flagą – zielona bazylia, biała mozzarella i czerwone pomidory. Ta kombinacja została nazwana Pizza Margherita. |
Cytat: |
Najbardziej znane i lubiane pizze to marinara i margherita. Pierwsza z nich to mieszanka pomidorów‚ czosnku‚ oliwy i oregano, bez sera. |
Cytat: |
Pizza neapolitańska ma status "gwarancji tradycyjnego specjału" we Włoszech. Status ten ogranicza jej podawanie do trzech wariantów: pizza marinara, która zawiera pomidory, czosnek i oregano oraz oliwę z pierwszego tłoczenia (większość pizzerii w Neapolu dodaje do tego rodzaju również bazylię). |
martva napisał/a: | ||
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pizza
Co wygrałam? |
Jaskier napisał/a: |
''Pizza pojawiła się około 3000 lat temu, zaś w swej żywotnej formie została wykreowana na terenie dzisiejszych Włoch. Nazwa jej pochodzi od łacińskiego "picea" - placek z wody i mąki.'' (...) |
Romulus napisał/a: |
Jednak - zgroza! - wcale nie trzeba jechać do Włoch, aby taką pizzę zjeść Nasze wcale nie gorsze w dobrych pizzeriach I - śmiem twierdzić - że z polskim piwem lepiej smakuje, bo włoskie to siki. |
martva napisał/a: |
pizza marinara, która zawiera pomidory, czosnek i oregano oraz oliwę z pierwszego tłoczenia |
Romulus napisał/a: |
Do dziś pamiętam jednak smak świeżej bazylii zmieszany z pomidorami |
Tanit napisał/a: |
I tak powstała pita
No ale tak można wchodzić i bawić się w genezę ciasta (a nie potrawy). |
Romulus napisał/a: |
Jednak - zgroza! - wcale nie trzeba jechać do Włoch, aby taką pizzę zjeść Nasze wcale nie gorsze w dobrych pizzeriach |
Tanit napisał/a: |
I tak powstała pita |
Tanit napisał/a: |
Chociaż informacje turystyczne czy pizzeria to akurat z historią mają niewiele wspólnego xP |
Jaskier napisał/a: |
Moze nawet sam sprobuje zrobic |
Tyraela napisał/a: |
Spell zanim spytasz, ze wstydem przyznaję że nie wypróbowałam naleśników, bo zwyczajnie nie mam kiedy! |
Cytat: |
Wspinam się na wyżyny lenistwa, zakupiłam w markecie makrelę zapiekaną w cieście i jutro zamierzam to po prostu podgrzać. |
Spellsinger napisał/a: |
Piersi z kurczaka. Nie wiem kto to kupił ale starałem się to tak potraktować by najbardziej neutralny w smaku przedstawiciel drobiu nabrał nieco koloru i aromatu. Zapuściłem go w bejcy czosnkowo-papryczano-pieprzowej. Mięsko rozklepałem, czosnek zmiażdżyłem i połączyłem z oliwą, octem winnym, papryczką chilli oraz pieprzem seczuańskim. Zobaczymy co z tego wyjdzie. |
Tanit napisał/a: |
Potężna jajecznica o.o? z ilu jaj? i tylko dla siebie czy dla rodziny itd, wiesz... jestem ciekawa :D |
Tanit napisał/a: |
8 jaj dla siebie samego to całkiem sporo - zwłaszcza, że dodatki także był xD nieźle nieźle... |
Tanit napisał/a: |
Obecnie mam wysyp kurek. Na prawdę polecam |
Tanit napisał/a: |
Ostatnio jak robię jajecznice dorzucam tez paseczki sera |
Spellsinger napisał/a: |
Osiem jaj, puszka fasoli, paczka ciachanego boczku. Wpierdzieliłem aż mi się uszy trzęsły |
martva napisał/a: |
O, a możesz podać firmę? |
Mag_Droon napisał/a: |
Do cegiełki szpinakowej można dodać celem uzyskania zagęszczenia tartego sera oraz jajka (jeśli ser jest pikantny dodatkowo podnosi walory smakowe). |
Mag_Droon napisał/a: |
W sobotę wyprodukowałem pierwszy w życiu barszcz czerwony. Wyszedł bardzo dobry tylko, mimo wrzucenia masy buraków jakiś taki rozwodniony. Nie dodawałem oczywiście żadnych ekstraktów z buteleczek, kartoników czy torebek. Same naturalne składniki. Nie wiem za bardzo co mogło mi pójść nie tak. |
Carmilla napisał/a: |
Nic. Od paru lat jak mama robi barszcz to mimo dużej ilości buraków przy stosunkowo małej ilości wody i tak wychodzi jakiś taki nie dość buraczany. Teraz w ogóle jakieś te owoce i warzywa coraz bardziej są pozbawione smaku.
Tak teraz pomyślałam - a może to też kwestia wody? Może spróbować ugotować na jakiejś mineralnej czy źródlanej nisko zmineralizowanej? Ja w każdym razie jedyny raz jak robiłam barszcz to wyłącznie z koncentratu. No, ale to była wigilia dla dwojga, gdzie z tych dwojga tylko ja barszcz jadłam, a przygotowywałam całą wieczerzę wigilijną i to w dodatku daleko od domu. Ale barszcz i tak mi smakował |
martva napisał/a: |
soku kartonowego (burakowo-jabłkowy hortex) |
MadMill napisał/a: |
Czerwone jakie? |
MadMill napisał/a: |
A w piątek mam zamiar zrobić babkę czy tam placka ziemniaczanego. Jakie sugestię oprócz boczku, czosnku, cebuli i pyrów? xD myślałem o dodaniu pomidorów na wierzch. |
Cytat: |
Ciekawe co wyjdzie |
Lev napisał/a: |
O, taką ziemniaczaną lubię z serowym beszamelem na wierzchu i dodatkową mięsną warstwą w środku. |
Lev napisał/a: |
Beszamel z plastrami boczku jest dobry na wierzchu bo się świetnie rumieni.
A beszamel uwielbiam, jak robię to zawsze więcej i mogę zjeść cały garnek, byle był z gałką muszkatołową. |
MoniaKociara napisał/a: |
Uwielbiam kapusniak, ale ten koncentrat jakos mi nie pasuje, ale zawsze można sprobowac. |
MoniaKociara napisał/a: |
Ja jeszcze uwielbiam szczawiowa z jajkiem |
Max Werner napisał/a: |
wkroje do niego cebulkę |
Mag_Droon napisał/a: | ||
|
Max Werner napisał/a: |
Moja kolacja na dzis to kanapeczki (białe pieczywo, suszona kiełbasa, zielona papryka, oliwki) i browarek (Żubr) |
Tomasz napisał/a: | ||
Ha, taki posiłek to sobie potrafię przygotować, a nie takie cuda jak Spellu, jakieś gulasze itd. |
Zireael napisał/a: |
Spellu, smalec. |
MrSpellu napisał/a: |
Co chcesz od smalcu? |
Zireael napisał/a: |
Jest obrzydliwy, tłusty, niezdrowy, tłusty, ekstraordynaryjnie cuchnący i tłusty. |
Zireael napisał/a: |
Najnowszy przepis jest fpytunie, aż mi ślinka pociekła. Jest jedno ale: zarówno moi rodzice, jak i chłop nie cierpią oliwek, z kim ja to zjem? |
Spell napisał/a: |
I zajebiście smaczny. Zwłaszcza z świeżym chlebem (graham!), domowym ogórkiem kiszonym i zimną wódką. |
MrSpellu napisał/a: |
bo zapiekanki na makaronie i pomidorach najlepsze są z lodówki |
MadMill napisał/a: |
Swój chłop jesteś, i co z tego że śluzak |
MadMill napisał/a: |
W sumie jedzenie takich zapiekanek prosto z piekarnika jest po pierwsze mało przyjemne, bo wszystko pływa, a po drugie gorące nie oddaje całości smaku. |
MrSpellu napisał/a: |
Zireael napisał/a:
Jest obrzydliwy, tłusty, niezdrowy, tłusty, ekstraordynaryjnie cuchnący i tłusty. I zajebiście smaczny. |
Ja sam wcześniej napisał/a: |
Domowy smalczyk ze skwarkami, cebulką, etc. |
Zireael napisał/a: | ||
Jest obrzydliwy, tłusty, niezdrowy, tłusty, ekstraordynaryjnie cuchnący i tłusty. |
Spell napisał/a: |
W tym czasie, na zaostrzenie apetytu popijamy piwo. |
Max Werner napisał/a: |
A nie lepiej zimne nóżki wciągnąć ? |
ASX76 napisał/a: | ||
W galarecie i przez nos? |
Procella napisał/a: |
Zimne nóżki dobra rzecz! Jestem wielką miłośniczką skórek i chrząstek (tak, poważnie mówię). |
Mag_Droon napisał/a: |
Nóżki jadam regularnie |
MrSpellu napisał/a: |
Sorbet ananasowo-jabłkowy |
makatka napisał/a: |
szmalczyku w wersji cebulowo jabłeczno majerankowej |
MrSpellu napisał/a: |
Makaron z białym serem wpierdzielam dość, powiedziałbym, tradycyjnie.
Czyli z masłem, cukrem i cynamonem. |
Procella napisał/a: |
RADA: cukier zastąpić miodem. Na patelni roztopić razem masło i miód, wrzucić makaron, posypać cynamonem, chwilę razem podgrzać, potem na talerzu dodać pokruszony ser. |
utrivv napisał/a: |
W Marks & Spencer kusi mnie syrop klonowy. Tylko do czego można to wykorzystać? |
Stary Ork napisał/a: | ||
Lansujesz się na Marks & Spencer? Prawdziwi hipsterzy nie chadzają tamój, tylko jadą do Kanady i wysysają klony. . |
utrivv napisał/a: |
teraz wreszcie moge kupić ale do czego tego użyć? |
Stary Ork napisał/a: | ||
Lansujesz się na Marks & Spencer? Prawdziwi hipsterzy nie chadzają tamój, tylko jadą do Kanady i wysysają klony. Trzepnięty w ucho dyskusją o makaronie z serem popadłem w przesadę i zrobiłem najpierw na patelni karmel z masła i miodu, przedtem podprażywszy łychę ziaren sezamu, wrzuciłem do tego jeszcze garść siekanych orzechów laskowych, cynamin, imbir, trochę soku z cytryny dla zrównoważenia yin i yang (a w zasadzie Gorka i Morka) i dopiero w tym podgrzałem makaron. Ser wrzuciłem dopiero na talerzu. Wyszło fpytę, o ile fpytę mogą wyjść potrawy, które nie kwiczały przy krojeniu. Tylko trochę za bardzo zalatywało Wigilią. Waaaaaaaaaaaaaaaagh. |
MadMill napisał/a: |
Schabowy to też wymysł PRLu a dalej się polaczkowatość nim zachwyca i bez niego niedziela nie jest dniem świętym |
MrSpellu napisał/a: |
Bullshit i to na resorach. Schabowy to nic innego jak kalka wienersznycla. |
MrSpellu napisał/a: |
a na przyrządzaniu ryb kompletnie się nie znam. |
Cytat: |
Ale wtedy, kurw@, to nie jest schabowy.
To jak wegetariański gulasz albo kotlety sojowe. Weź się ogarnij |
Fidel-F2 napisał/a: |
wbrew pozorom nie jest to trudne, ryba masełko, pieprz, sól i piekarnik, na pewno cytryna i koperek, co do innych ziół i przypraw to trzeba wypraktykować stosownie do własnego smaku |
Stary Ork napisał/a: |
W każdym większym markecie jest teraz stoisko z rybami na lodzie. |
Stary Ork napisał/a: |
Pełne poparcie dla tej idei. Bierzesz pstrąga, napychasz mu kałdun cytryną i koperkiem |
MadMill napisał/a: |
Dlatego uważam że schabowy w Polsce powinien być zakazany, albo powinno się zrobić jakąś kampanię informacyjną. |
MrSpellu napisał/a: |
Stary Ork napisał/a:
Pełne poparcie dla tej idei. Bierzesz pstrąga, napychasz mu kałdun cytryną i koperkiem A co mu wsadzić w pyszczek? |
Stary Ork napisał/a: | ||
Pełne poparcie dla tej idei. Bierzesz pstrąga, napychasz mu kałdun cytryną i koperkiem, nacierasz solą i pieprzem, okładasz kawałeczkami masła albo smarujesz oliwą i zawijasz w folię aluminiową, pieczesz ze 20 mint, potem odkrywasz, żeby się zrumienił. Tylko kupuj świeże albo chłodzone, na mrożone szkoda czasu. W każdym większym markecie jest teraz stoisko z rybami na lodzie. |
MrSpellu napisał/a: |
A ja bym zjadł ziemniaków podsmażanych na masełku, przyprawionych rozmarynem. |
Romulus napisał/a: |
W tygodniu rzucili baraninę do mojego "mięsnego" |
Cytat: |
Dotychczas skupialiśmy się na daniach w stylu „dużo, smacznie, prosto” |
martva napisał/a: |
http://gotujzcthulhu.wordpress.com/
Znacie? |
Cytat: |
Uwaga weganie: po zastąpieniu żelatyny agarem w proporcji 1:1,5, serka waniliowego serkiem tofu, a śmietany mlekiem sojowym wyjdzie wam pyszny wegański „sernik!” Maliny GMO możecie też zastąpić dzikimi jagodami, które samodzielnie zbierzecie w Puszczy Kampinoskiej przy świetle księżyca, tarzając się na golasa w darni i śpiewając piosenki o zespoleniu z Matką Naturą. Tylko uwaga na dziki! |
Stary Ork napisał/a: |
Sztuczny. Miód. Gorkuimorku, było dobrze, dopóki nie trafiłem na sztuczny miód. Wszystkich, którzy zachęcają do używania sztucznego miodu, powinno potraktować się jak zdrajców rasy ludzkiej i skazać na wygnanie poza obręb układu słonecznego. Sztuczny miód nadaje się wyłącznie do tego, żeby jego miłośników nim wysmarować i zakopać w mrowisku, ewentualnie można ze scukrzonego barachła uformować zgrabny, kostropaty palik i wspomnianych nań nawlec. Żadna, nawet najskrajniejsza ideologia nie jest w stanie usprawiedliwić w moich oczach propagowania sztucznego miodu. Zazwyczaj jestem wyrozumiały, ale w tej kwestii obowiązuje zero tolerancji. Waaaaaaaaaaaaaaagh. |
utrivv napisał/a: |
Dla mnie ten humor jest ok ale tam jest przytyk do wegan w każdym przepisie więc nie spodziewałem się że będziesz to czytać |
Stary Ork napisał/a: |
wydychamy w stronę skupiska celów, rechoczemy opętanczo, kiedy zielenieją i umierają |
adamo0 napisał/a: |
Czyli to coś podobnego do tzatzików z tego co widzę? |
Stary Ork napisał/a: |
Klątwa Zionącej Śmierci
Bierzemy dobrego jogurtu ile wola (jest tylko jeden dobry jogurt w tym smutnym kraju, Bałkański z ponurym pasterzem na kubełku, ale tylko zwykły, broń Gorkuimorku light). Co najmniej trzy ząbki siarczystego czosnku wyciskamy, zalewamy sokiem z całej cytryny, chluszczemy oliwą, solimy, pieprzymy, mieszamy na gładko, wydychamy w stronę skupiska celów, rechoczemy opętanczo, kiedy zielenieją i umierają. Opcjonalnie można dodać koperek, szczypiorek czy inną zieleninę. |
MrSpellu napisał/a: |
Pierdl kure, rzuć kaczkę |
MrSpellu napisał/a: |
Do książki kucharskiej zaglądam tylko wtedy, gdy zapominam jakie są proporcje do ciasta naleśnikowego. |
Procella napisał/a: |
Jak na cieście makaronowym? Jak to wygląda i smakuje? Więcej szczegółów? |
MrSpellu napisał/a: |
1. Już nigdy nie zrobię pizzy na spodzie drożdżowym. |
Tixon napisał/a: |
Kiedy można wpadać na degustację? |
You Know My Name napisał/a: |
Więcej szczegółów. |
Procella napisał/a: |
A to ciasto nie wychodzi twarde po upieczeniu? |
Procella napisał/a: |
I jak grube powinno być? |
Fidel-F2 napisał/a: |
Może to jakaś myśl acz nie jestem entuzjastyczny. |
Jezebel napisał/a: |
Spellu, Tobie też polecam |
Fidel-F2 napisał/a: |
A kminek jeśli byłby jakąś słabą, odległą nutą w całej gamie smaków to może bym przeoczył |
MrSpellu napisał/a: |
Co do serka ołomunieckiego, to z Orkiem (gdy jesteśmy w Cieszynie) chadzamy na knedliki i właśnie na zupę na tym serku. Coś jak wodzionka z szynką, grzankami, czosnkiem i tym serkiem właśnie. Rwie pytonga |
Fidel-F2 napisał/a: |
A tak po prawdzie to co to jest ta wodzionka? Inna nazwa żurku, czy całkiem co innego? |
Fidel-F2 napisał/a: |
całkiem co innego |
Romulus napisał/a: |
Kiełbasę chorizo trudno dostać u mnie w mieście. Zdarza się w supermarketach "Piotr i Paweł". Podobno można ją spotkać w "Polo Markecie". Producent (czy importer): Tarczyński.
|
mad5killz napisał/a: |
Długo utrzymywało cenę 4,44zł za opakowanie, made in Czechy, nie pamiętam wagi. |
mad5killz napisał/a: |
Nie wiedziałem, że można z tego zupę zrobić, a kupuję od dość dawna bo jest zajebista. (: |
Romulus napisał/a: |
Zaczęło się od przepisu w jakimś dodatku kulinarnym do "Wyborczej". Na zupę chorizo. Chorizo to katalońska kiełbasa długodojrzewająca, pikantna. Przepis był mniej więcej taki, jak tu:
http://kuchniabezvat.pl/2...zupa-z-chorizo/ Tyle że był jeszcze sok z cytryny. Po zrobieniu według przepisu - wyszła bardzo kwaśna zupa. Smaczna, bardzo smaczna. Bardzo sycąca. Jednak kwasowość przeszkadzała w zajadaniu się nią. Zaczęliśmy improwizować, poprzez nie dodawanie soku z cytryny kolejnym razem. Wtedy zupa była pikantna. Dla mnie cudowna. Dla żony mniej. Ale weszła do naszego stałego jadłospisu. |
MrSpellu napisał/a: |
Biorąc pod uwagę, że moja żona raczej nie powinna jeść megapikantnych rzeczy zrobiłem dość poważną modyfikacje przepisu. Zamiast pikantnej chorizo użyłem polskiej długo dojrzewającej z Lidla, też jest całkiem dobra, ale przy tym łagodna. Dodałem suszonych pomidorów w zalewie, puszkę fasoli czerwonej oraz odrobinę sosu sojowego. Zamiast soku z cytryny - sok z połowy limonki. Dla lekkiej pikantności dałem trochę mieszanki pieprzów. Wyszło wyśmienite (choć łagodne). Na raz następny dodam pół szklanki białego, wytrawnego wina. |
MrSpellu napisał/a: |
Biorąc pod uwagę, że moja żona raczej nie powinna jeść megapikantnych rzeczy (...) Na raz następny dodam pół szklanki białego, wytrawnego wina. |
Jezebel napisał/a: |
Jeśli Ci kostki z utwardzanych tłuszczów roślinnych, mnóstwa soli i chemicznych wspomagaczy smaku pasują, to przecież nikt Ci nie będzie zabraniał ich używania. |
Jezebel napisał/a: |
Tylko ta kostka rosołowa... |
Procella napisał/a: |
Prawdziwie doskonały śledź to śledź w miodzie (nie, wcale się nie wygłupiam) |
Cytat: |
Η ρέγγα (clupea harengus)είναι ένα λεπτό πελαγίσιο ψάρι με ατρακτοειδές σώμα και με ένα κοντό πτερύγιο στην ράχη της. Έχει πρασινωπά λέπια, γαλάζια πλάτη και ασημόχρωμη κοιλιά. Δεν ξεπερνά τα 40 εκατοστά και φτάνει σε ηλικία 20 με 25 ετών. |
MrSpellu napisał/a: |
https://www.youtube.com/watch?v=WNIKZJjrtBo
Muszę wypróbować ten przepis |
mad5killz napisał/a: |
Ja pierdolę jaka to zupa japońska. :D |
MrSpellu napisał/a: |
Gdyż, azaliż? |
mad5killz napisał/a: |
Bo bigos musi być z Komunii. Tej pierwszej.
Im jesteś starszy, tym obrzęd był dawniej i staje się wytrawniejszy. |
Fidel-F2 napisał/a: |
Skąd ten pomysł? W bigosie nie ma świeżej kapusty. |
utrivv napisał/a: | ||
|
Stary Ork napisał/a: | ||||
Abominacja. |
MadMill napisał/a: |
Jak napisał Spell na początku, co dom to inny bigos. |
MadMill napisał/a: |
I nie rozumiem tego fetyszu dodawania do niego świeżej |
Tixon napisał/a: |
Dobra, ale teraz tak poważnie. Znajdujemy dobra zrabowane przez okupanta. Co z nimi robimy, jaki jest ich status prawny? |
utrivv napisał/a: | ||
|
MrSpellu napisał/a: |
I tak wpadłem sobie na pomysł, że naleśniki z takim nadzieniem też byłyby fpytę. |
MrSpellu napisał/a: |
Wczoraj poczęstowałem Orka śledziem w sosie musztardowym i powiem nieskromnie, że wyszedł tak zajebisty, że aż opierdoliliśmy wszystko co miałem
Weź solone matiasy i wymocz je przez kilka godzin w wodzie. Mają być świeże i miętkie! Wyjmij je z wody, obsyp grubo mielonym pieprzem i pokrój w kostkę. Weź pół słoika swojej ulubionej musztardy francuskiej, dużą łyżkę musztardy rosyjskiej z Kamisa, dużą łyżkę majonezu kieleckiego i duże opakowanie ulubionego jogurtu naturalnego. Weź niedużą cebulkę, posiekaj drobno i ewentualnie zblanszuj (ja blanszuję przed siekaniem). Wszystkie składniki połącz w papkę. Weź ząbek czosnku, zmiażdż i wymieszaj z sosem. Weź pojemnik na śledzie, wysmaruj dno sosem. Poukładaj warstwę śledzi, zalej sosem. Kolejna warstwa śledzi, kolejna warstwa sosu. I rób tak aż skończą się śledzie i sos. Wstaw śledzie do lodówki na kilka godzin, a najlepiej na całą noc. Ork skomplementował |
Fidel-F2 napisał/a: |
Brzmi ładnie ale jeśli idzie o mnie to jogurt dyskwalifikuje sprawę. |
Fidel-F2 napisał/a: |
Namoczyć śledzie standardowo,skropić obficie cytryną, pokroić na nieduże kawałki. Sos: zeszklić cebulę, dorzucić rodzynki, koncentrat pomidorowy, odrobinę cukru, sól,pieprz, zagotować, gdy sos nabierze stosownej konsystencji wyłączyć palnik (to raptem kilka minut). Przygotowane śledzie wymieszać z sosem, odstawić do lodówki najlepiej na dwa dni, ale po jednym już są w porządku. |
MrSpellu napisał/a: |
Ziemniory trzemy na drobnych oczkach |
Fidel-F2 napisał/a: |
z cukrem |
MadMill napisał/a: |
Polecam spróbować na grubych oczkach, jest więcej do chrupania. |
Jachu napisał/a: |
Czy tylko ja dostrzegam w tym coś dziwnego i jem zawsze suche? |
martva napisał/a: |
przecież w cieście jest cebula. |
MrSpellu napisał/a: |
O jeżu nie. Człowiek, który wymyślił cukier puder powinien był zostać ukamienowany, spalony na stosie, ścięty, rozstrzelany, powieszony za jaja, zagazowany i zmuszony do wysłuchania całego the best of Krzysztofa Krawczyka. |
martva napisał/a: |
Jak z cukrem, przecież w cieście jest cebula. |
Fidel-F2 napisał/a: |
martva, czyli konfitury z cebuli czerwonej też nie tolerujesz? |
MrSpellu napisał/a: |
Uhm, czyli Sandomierz leży w poniemieckiej Wielkopolsce. |
martva napisał/a: |
Modyfikacje - dodatek do ciasta startej dyni albo cukinii. |
Procella napisał/a: |
Ja placki ziemniaczane najbardziej lubię popijane kwaśnym mlekiem. |
martva napisał/a: |
Modyfikacje - dodatek do ciasta startej dyni albo cukinii. |
Fidel-F2 napisał/a: |
Bezcelowe, jako że z pewnością nie poprawi smaku, więc po co? |
MadMill napisał/a: |
Nie dla poprawienia a zmiany smaku, poszerzenia horyzontu smakowego i niezamykania się na nowe doznania. |
martva napisał/a: |
mięso smażone z mięsem |
Fidel-F2 napisał/a: |
Niczego nie da się poprawić w bigosie, |
Fidel-F2 napisał/a: |
jeśli coś jest źle zrobione to można spróbować poprawiać, ale co to ma wspólnego z ultymatywnością bigosu? |
MrSpellu napisał/a: |
rozpuści się ser |
Stary Ork napisał/a: | ||
Roztopi, humanisto |
Cytat: |
Weź pięknego, jeszcze żyjącego szczupaka i przetnij go na połowę, następnie pokrój na części szerokie na cztery cale, weź grubej soli i posyp ją po stronie łusek, tak aby wszystko było nią pokryte. Kwadrans później weź wrzącego octu, do którego wrzuć szczyptę pieprzu i polej tym po wierzchu, a nada to szczupakowi piękny błekitny kolor. Włóż to do rondla albo jakiego chcesz naczynia i gotuj razem z tymiankiem, bazylią, liściem laurowym, pietruszką, posiekanym szczypiorkiem, goździkami i pieprzem, a wody wlej tyle, by było jej trzy palce ponad rybą, którą masz w to włożyć z całą to zaprawą, w której się macerowała, gotuj ją na wielkim ogniu i podawał z łuskami. Zrób sos z niczego więcej, jak tylko z masła, pół funta sardeli, podawaj w osobnej misie. |
MrSpellu napisał/a: |
1500kcal |
Stary Ork napisał/a: |
Tak z marszu? |
Fidel-F2 napisał/a: |
Szczawiowa wiosną konieczna. Parę dni temu pierwsza była, czas na następną. A dziś placek z rabarbarem. |
Stary Ork napisał/a: |
Ja dzisiaj robię wege-Bretończyka po fasolsku, będzie na chłodniejsze dni . |
utrivv napisał/a: | ||
|
Stary Ork napisał/a: |
Ja dzisiaj robię wege-Bretończyka po fasolsku, będzie na chłodniejsze dni . |
Fidel-F2 napisał/a: |
Zeżarłem dziś bizona w bułce. |
KS napisał/a: |
co rozumiesz przez kluski? |
KS napisał/a: |
Dla mnie istotne jest jedzenie i jego smak |
KS napisał/a: |
a dla was, barbarzyńcy, jakiś tam kontent |
Stary Ork napisał/a: |
klasycznie wydać je pod tytułem Cienka czerwona blina |
Cytat: |
No to, biurowi prześmiewcy, zamówcie sobie teraz na lunch jakieś badziewie z cateringu |
Cytat: |
domu mam dwie wiązki miejscowych szparagów, |
Fidel-F2 napisał/a: |
Heh, chłopie, długa droga przed tobą. |
KS napisał/a: |
Jestem Ojcem Dyrektorem Patelni |
Stary Ork napisał/a: |
C.L.I.T. Commander? |
KS napisał/a: |
Dyskusja wywołała czelendż, no i poszedłem w weekend w tę puttaneskę. Wyszło średnio przez moje lenistwo - nie chciało mi się do Słupska jechać po uczciwe włoskie tomaty, wziąłem z szafy puszkę pudliszkowych, które żona używa do zupy pomidorowej. Detale robią różnicę. |
Stary Ork napisał/a: |
Pudliszkowe to erzac dla wątłych duchem, prawdziwi twardziele jadą na Dawtonie |
bio napisał/a: |
Po pierwsze bób. |
KS napisał/a: |
To nie to samo co ze sklepu |
Fidel-F2 napisał/a: |
Wok, z powodów konstrukcyjnych, nie może być przystosowany do indukcji. Poza tym, technika pracy kulinarnej woka też nie współgra z indukcją. |
Stary Ork napisał/a: |
Ale Gorkiem a prawdą, indukcji nie zamieniłbym już na żaden inny system. |
KS napisał/a: |
A co cię w niej tak pociąga? Bo ja kuźba tęsknię za gazem jak stopięćdziesiąt. |
Fidel-F2 napisał/a: |
W internecie kupisz wszystko. Bo i parę innych ingrediencji będziesz potrzebował. Oprócz kurczaka. |
Fidel-F2 napisał/a: |
Polecam inspiracje https://youtube.com/c/TasteShow |
Stary Ork napisał/a: |
Ciesz się chwilą, na mnie lodówka się wydziera kiedy zostawię niedomknięte drzwiczki |
MrSpellu napisał/a: |
Nie mogę znaleźć zdjęcia tej potrawy w stanie przed wyrzyganiem |
Cytat: |
smak narzuca to wszystko co się pałęta wokół i między jajkami. |
bio napisał/a: |
Oraz nadchodzącego czasu Grzybowej. |
Rashmika napisał/a: |
dwa razy wyszłam na spacer i ledwo wróciłam niosąc dwie tony przeróżnych grzybów, |
KS napisał/a: |
Mieszkasz w pięknych okolicznościach przyrody |
Rashmika napisał/a: |
A no to my prawie tuziemcy |
MrSpellu napisał/a: |
Podbeskidzie czy już Śląsk? |
KS napisał/a: |
W moich stronach policja i leśnicy wydali walkę grzybiarzom. Wszyscy parkujący na poboczu szos oraz w miejscach nie oznaczonych jako leśne parkingi (na których szpilki nie wetkniesz, jeśli nie wjedziesz o świcie) dostali mandaty za wycieraczkę. |
Rashmika napisał/a: |
Co jesień składam ofiarę dziękczynną z noworodka za tę okoliczność. |
Stary Ork napisał/a: |
Jeśli z cudzego, to niewybaczalnie chadzasz na skróty |
KS napisał/a: |
No popacz, a w internetach piszą cebula, cukier i ocet, podgrzewać i mieszać. |
Stary Ork napisał/a: | ||
Ale jak to, bez cynamonu? |
Fidel-F2 napisał/a: |
Tarta porowo*-boczkowa na cieście śmietanowo-serowym. #ożeszkurwajapierdolę jakie to było zajebiście dobre. |
Fidel-F2 napisał/a: |
Odjebałem 150 pierogów z mięsem, kapustą i grzybami. |
Fidel-F2 napisał/a: |
Odjebałem 150 pierogów z mięsem, kapustą i grzybami. |
Stary Ork napisał/a: |
Najwyżej jednego, przecież to porcja dla dwóch osób jest. |
KS napisał/a: |
Gdy mię znów wkurwicie, to następnym razem zjem słoik |
MrSpellu napisał/a: |
no kurwa pytałem z czego słoik jest |
KS napisał/a: |
szklanki ludzie potrafią zjeść, to słoik też |
KS napisał/a: |
więcej takich i problem zaśmiecenia planety możemy odhaczyć |
utrivv napisał/a: | ||
|
MrSpellu napisał/a: |
Zapomniałem dodać, że wszystkie składniki do kupienia u germańskiego oprawcy
utrivv, zazwyczaj szanuję kulinarne wybory, ale śledź i tłusty ser w jednym zestawieniu? |
utrivv napisał/a: |
natomiast jestem zaskoczony tym jesiotrem, on też u oprawcy? |
utrivv napisał/a: |
używam półtłustego |
KS napisał/a: |
i co pisało na opakowaniu jesiotra? że skąd jest? |
MrSpellu napisał/a: |
Dodałem tam skyru naturalnego, kremowego z Piątnicy |
Stary Ork napisał/a: |
Nie wiem czy Islandczycy by się nie obrazili, bo skyr jednak to jest serek podpuszczkowy, a to z Piątnicy to zwykły jogurt, o ile pamiętam wczytywanie się w etykiety. Zwykły skyr waniliowy od germańskiego oprawcy miał, zdaje się, dużo lepsze parametry niż Piątnica. Niestety, nie robią naturalnego, wyłącznie smakowe. |
Stary Ork napisał/a: |
Zwykły skyr waniliowy od germańskiego oprawcy miał, zdaje się, dużo lepsze parametry niż Piątnica. |
MrSpellu napisał/a: |
makaronu z czerwonej soczewicy |
Cytat: |
Po wszamaniu tego możesz napierdalać do zaniku tętna. |
Fidel-F2 napisał/a: |
Kozaki w śmietanie. |
KS napisał/a: |
Ceny na łososia to nawet nie bandytyzm, to czysty putinizm. |
KS napisał/a: |
Nie jestem fanem dorsza. |
KS napisał/a: |
Nie jestem fanem dorsza. |
Stary Ork napisał/a: |
Bez aspartamu to ja nie jestem w ogóle w stanie funkcjonować, mon |
KS napisał/a: |
na tzw. zachodzie grzybów nie zbierają. Dla nich mushrooms to synonim pieczarek z marketu. Ewentualnie jakieś shintake czy inne azjatyckie do tamtejszych potraw. A leśnych grzybów się boją jak dżumy (pomijam trufle, bo to wyjątek potwierdzający regułę). |
Fidel-F2 napisał/a: |
Nie ma nic lepszego nad dorsza czarnego |