Zaginiona Biblioteka

Czytelnia - Podsumowanie czytelnicze 2012 roku

Młodzik - 2012-12-13, 14:05
: Temat postu: Podsumowanie czytelnicze 2012 roku
Procella napisał/a:
W tym roku kupiłam ponad 200 książek - to mój rekord. Czytanie też szło mi nie najgorzej - co prawda wciąż więcej kupuję, niż czytam, ale 105 książek (z szansami na jeszcze 3-5) to mój najlepszy wynik od kilku lat (w zeszłym roku było tylko 86!). W przyszłym roku postaram się to trochę wyrównać, kupować mniej książek (ale nie czytać mniej, tylko skupić się na tym, co leży na półkach nieraz od wielu miesięcy), za to nadrobić zaległości w płytotece.


Tja, ja w tym roku przeczytałem jakieś 40-50 książek i podejrzewam, że to moja górna granica. Przy większej ilości czytałbym na wyścigi i na siłę i pewnie niewiele bym z tego czytania wyniósł.
Jander - 2012-12-13, 14:16
:
Procella napisał/a:
(w zeszłym roku było tylko 86!)

Mniej więcej tyle co ja. Przez ostatnie 5 lat. :-|
Młodzik - 2012-12-15, 17:45
:
Doliczyłem się w tym roku 44 przeczytanych książek. Coś mi tu nie gra, mam wrażenie, że więcej tego było. Cóż, wynik jednak całkiem niezły, a planuję przeczytać jeszcze dwie.
kurrrak - 2012-12-15, 19:47
:
Młodzik napisał/a:
Doliczyłem się w tym roku 44 przeczytanych książek. Coś mi tu nie gra, mam wrażenie, że więcej tego było. Cóż, wynik jednak całkiem niezły, a planuję przeczytać jeszcze dwie.


Jak Ty to robisz? Ja w tym roku przeczytałem 15, i to ledwo.
Tixon - 2012-12-15, 19:50
:
Czytamy :P
Proponuję już założyć temat podsumowujący rok 2012 :)
Jander - 2012-12-15, 19:55
:
Tixon napisał/a:
Proponuję już założyć temat podsumowujący rok 2012

Na co czekasz? :)
Fenris - 2012-12-15, 21:40
:
Ja w tym roku ~230 przeczytanych książek (skill szybkiego czytania + czytanie w PKP), ale to chyba ostatni tak spektakularny wynik.
You Know My Name - 2012-12-15, 21:51
:
W tym roku nieco lepiej niż w 2011. Na razie na tapecie 52 tytuł, wg wszystkich znaków na necie i w realu będą jeszcze dwa. Dobrze, ale bez rewelacji.
Rok stał pod znakiem powtórek: przypominanie/kończenie MKP Eriksona, poza tym po raz kolejny Inne Pieśni, Xawras oraz SF Dukaja, Czerwone dywany... RAZa.
Najlepiej z nowych lektur oceniam Requiem dla lalek Zbierzchowskiego, Dumanowskiego Szostaka, Reamde Stephensona oraz Święto rewolucji Protasiuka.
Może się to jeszcze zmienić, bo w kolejce Morfina i Chochoły.
Jander - 2012-12-15, 22:12
:
W tej chwili przeczytanych 19 książek, jestem w połowie Fugi, więc na koniec roku pewnie wypełnię w 100% założony na początku roku plan przeczytania 20 książek (i dopisuję sobie dodatkowe punkty za czytanie od lipca każdego numeru prawicowego tygodnika). Bardzo mnie to cieszy, bo w poprzednim udało się ledwie 15. W przyszłym planuję przeczytać 25 i najlepiej co roku dorzucać kolejne pięć.
Kupionych chyba 30 książek.
Z najlepszych rzeczy zagranicznych: Smok Griaule i Miasto Szaleńców i Śniętych.
Z polskich: Szostak (Dumanowski i wspomniana Fuga) i Xavras Niżryn.
Fenris napisał/a:
~230 przeczytanych książek (skill szybkiego czytania + czytanie w PKP)

Masz czworo oczu i codziennie jeździsz trasą Szczecin - Przemyśl?
Młodzik - 2012-12-15, 22:23
:
Uch, widnieję jako autor tematu, więc wypadałoby szerzej się wypowiedzieć. Nowy Rok zastał mnie tak mniej wiece w połowie "Lodu", który zaparłem się ogarnąć i to faktycznie mi sie udało. A tak to niestety trzymał się mnie jakiś dziwaczny kryzys czytelniczy: niby czytałem dużo ale na siłę i bez entuzjazmu, że w efekcie praktycznie nic nie rozumiałem z tego co czytałem. Może wreszcie mi to przejdzie.
W przeciwieństwie do 2011 roku, ciężko mi wymienić jakieś ksiazki, które rzuciłyby mnie na kolana (rok temu były to: "Pachnidło", "Imię róży", "Wieczny Grunwald" i "Wieki Światła"), ale zdecydowanie podobały mi się: "Shriek: Posłowie" (chyba najbardziej), "Wahadło Foucaulta", "Wolność" Franzena, "Ślepowidzenie" i teraz właśnie czytana "Tajemnica Edwina Drooda" (skoro to raczej średnia powieść jak na Dickensa, to ciekaw jestem, jakie są te najlepsze).

Zdecydowanie muszę się zapisać na jakis kurs szybkiego czytania.
Tixon - 2012-12-15, 23:26
:
Połowa grudnia została, doczytam może trzy książki, więc dużej zmiany nie będzie.

Czyli jak na razie na rok 2012 mam przeczytane 82 książki. Do listopada miałem dobre tempo, potem z pewnych przyczyn drastycznie spadło. Mimo to i tak lepiej niż w dwóch poprzednich latach.

Zgodnie z przewidywaniami, był to rok Eriksona (oraz Conanów, chociaż te wypadały zazwyczaj poniżej przeciętności). Udało mi się dokończyć to co miałem na półce oraz zaopatrzyć się w kolejne tomy. Czyli 2013 też najpewniej będzie rokiem tego autora :)
Bardzo dobrze wspominam Szostaka : Chochoły, Dumanowski oraz Fuga (która jest obecnie na tapecie). Na wyróżnienie zasługuje również Stover z niesamowitym Prawem, Moore z Brudną Robotą, Rothfuss ze Strachem Mędrca i King z dwoma dobrymi zbiorami opowiadań. Do tego zadowalająca kontynuacja lektur Lema, Diaczenko i Uczty Wyobraźni.
No i absolutnym zaskoczeniem było Zabić Drozda Nelle Harper Lee, niesamowita książka.

Z mniej sympatycznych : jest to kolejny rok, w którym rozminąłem się z Miéville. Zawiodłem się na Wegnerze (Niebo ze stali), Grzędowiczu (PLO 4, kończę). Nie przekonał mnie Wroński (Wąż Marlo), Bradbury (451° Fahrenheita ) i Lovecraft.
Nowe quasi powieści Kossakowskiej (Grillbar Galaktyka) i Pilipuka (Wampir z M-3) były zgodnie z oczekiwaniami słabe. Poniżej oczekiwań wylądowali Vance (Umierająca Ziemia), Abercrombie (Zemsta najlepiej smakuje na zimno, chociaż Samo ostrze sprawia bardzo dobre wrażenie) i Zelazny (Pan światła - liczyłem na coś, co zdetronizuje Amber).

Plany na następny rok : ponownie Miéville, Rowling, Chabon. Dokończenie Conanów, Lema, Eriksona, Bovy, Novik, Stephensona. A potem kończenie reszty stosu.
Plejbek - 2012-12-16, 07:33
:
To był najbogatszy rok u mnie jeśli chodzi o książki. Do końca roku mam w planach jeszcze "Wieczną Wojnę" Haldemana i zbiór "Opowieści miłosne, śmiertelne i tajemnicze" Poego co da aż 80 książek.
To był rok Philipa K. Dicka (18 ksiązek), Simmonsa, nadrabiania Uczty Wyobraźni i polskiej fantastyki.
Najlepsze polskie rzeczy: Chochoły, Wieczny Grunwald, Requiem dla Lalek, Morfina, Robot i Miasta pod Skałą. Dodatkowo wyżymający mózg Science-Fiction Dukaja.
Najlepsze zagraniczne: Rozgwiazda, Wir, Nakręcana Dziewczyna, Dom Derwiszy/Dni Cyberabadu, Ubik, Człowiek z Wysokiego Zamku, Trzy Stygmaty Palmera Eldritcha, Trylogia Valis, Drood, Terror i Reamde.
Powtórzyłem też po latach parę Lemów, Ślepowidzenie i Viriconium.
Tradycyjnie nie spodobała mi się Valente (zastanawiam się czy rozbić kolekcję UW i sprzedać te cztery książki). Poza tym nie podeszły wczesne Twardochy, Orbitowski w całości i Dysfunkcja Rzeczywistości Hamiltona (może kiedyś spróbuję jeszcze raz ale nie szybko).

Przyszły rok z różnych względów nie będzie pewnie taki dobry (na pewno będę miał o wiele mniej czasu) ale planuję go zapełnić klasyką (Le Guin, Frank Herbert, Asimov) i powtórzyć stare Stephensony. Może Eriksona zacznę w końcu - przekładam od paru lat bo zawsze znajduję coś ciekawszego w moim mniemaniu.
Jachu - 2012-12-16, 10:10
:
W ubiegłym roku przeczytałem 30 książek (łączna ilość stron: 15 407), zaś w tym czytam właśnie 39 (łaczna ilość stron: 19 350). Jeśli więc dobrze pójdzie, to uda się dobić do 40 :)
Ten rok zdecydowanie stał pod znakiem Uczty Wyobraźni, z którą tak naprawdę rozpocząłem znajomość w drugiej połowie roku. Kupiłem w zasadzie wszystko i brakuje mi jedynie dwóch książek Hala Duncana. Co mnie zachwyciło? Z serii reportażowej przede wszystkim "Światu nie mamy czego zazdrościć" Barbary Demick, "W rajskiej dolinie wśród zielska" oraz "Biała gorączka" Jacka Hugo-Badera oraz "Imperium" Ryszarda Kapuścińskiego. Z fantastyki przede wszystkim "Hyperion" Dana Simmonsa, kapitalna "Rzeka bogów" Iana McDonalda oraz obie książki Iana MacLeoda: "Wieki Światła" oraz "Dom burz". Bardzo dobry był też "Atlas chmur" Davida Mitchella, a pozytywne wrażenie sprawiła "Akwaforta" K.J. Bishop. Tradycyjnie już w każdym roku czytam też coś Dukaja, aby nie wziąć wszystkiego na raz ;) W 2012 miałem w rękach "Wrońca" oraz "Czarne oceany". Jedna i druga kniga zrobiły świetne wrażenie, zresztą czego się innego spodziewać po twórczości Jacka? :)
Jeśli chodzi o zawody, to przede wszystkim "Łaskawe" Jonathana Littella (momentami świetne, a sporymi partiami wiało nudą jak cholera) i "Pod kopułą" Stephena Kinga (utwierdziło mnie w przekonaniu, że King przestał dobrze pisać na początku lat 90 XX wieku). Nieco zawodu sprawiły mi także: II tom "Opowieści sieroty" Valente oraz "Światło" M. Johna Harrisona. Tu jednak nie było aż tak źle, jak to brzmi z tej wypowiedzi. Obu autorom daję szansę :)

Przyszły rok zamierzam poświęcić nieco powtórkom, zwłaszcza książek Tada Williamsa ("Wojna kwiatów" i cykl "Pamięć, Smutek i Cierń") oraz knidze "TO" Stephena Kina. Chciałbym też w końcu przemóc się i dać szansę Danowi Simmonsowi, którego "Drood" i "Terror" czekają na półce. Oczywiście dalej będę wgłębiał się w UW, a jesli się uda, to w końcu zabrać się za biografię Mao autorstwa Jung Chang i Jon Halliday, która od dwóch lat zarasta kurzem. Chciałbym też, aby wynik czytelniczy nie spadł poniżej 30 książek. Tegoroczny rekord jest pierwszym od wielu lat, w którym pobiłem liczbę 30 książek na rok :)
Jander - 2012-12-16, 10:23
:
Łaskawe nudne? Dla mnie to jedna z najlepszych książek jakie czytałem. Mógłbym przeczytać drugie tyle stron z przyjemnością. Na pewno planuję powtórzyć.
ASX76 - 2012-12-16, 11:20
:
Jachu napisał/a:
Z serii reportażowej przede wszystkim "Światu nie mamy czego zazdrościć" Barbary Demick, "W rajskiej dolinie wśród zielska" oraz "Biała gorączka" Jacka Hugo-Badera oraz "Imperium" Ryszarda Kapuścińskiego.


No to zbyt wiele reportaży nie przeczytałeś, delikatnie pisząc. W ubiegłych latach było z tym lepiej? //mysli
Jachu - 2012-12-16, 11:55
:
Jander napisał/a:
Łaskawe nudne? Dla mnie to jedna z najlepszych książek jakie czytałem. Mógłbym przeczytać drugie tyle stron z przyjemnością. Na pewno planuję powtórzyć.
Każdy odbiera książkę inaczej. Mi zabrakło trochę opisów bestialstwa nazistów. To co autor zawarł w powieści dla mnie było za mało :mrgreen: Sama epopeja przez administrację III Rzeszy była nudnawa.

ASX76 napisał/a:
No to zbyt wiele reportaży nie przeczytałeś, delikatnie pisząc. W ubiegłych latach było z tym lepiej? //mysli
Owszem mało. Książnica Stargardzka nie ma wiele do zaoferowania w tej materii. Stąd niewielkie penetracje z mojej strony ;)
Polecasz coś, co jest warte grzechu?
Romulus - 2012-12-16, 12:05
:
Jachu napisał/a:
Jander napisał/a:
Łaskawe nudne? Dla mnie to jedna z najlepszych książek jakie czytałem. Mógłbym przeczytać drugie tyle stron z przyjemnością. Na pewno planuję powtórzyć.
Każdy odbiera książkę inaczej. Mi zabrakło trochę opisów bestialstwa nazistów. To co autor zawarł w powieści dla mnie było za mało :mrgreen: Sama epopeja przez administrację III Rzeszy była nudnawa.

Jeśli już to własnie to było w niej najciekawsze. Plus sceny z obozów, Ukrainy. Ponuro urzekające, choc nie wiem, czy dałbym radę przeczytać tą powieść ponownie.

Kupiłem w 2012 r. 51 książek. I mniej więcej tyle przeczytałem, bo - średnio - wychodzi mi jedna książka tygodniowo. Choć nie wszystkie spośród kupionych już zostały przeczytane. MBC Łysiaka czeka na swoją kolejkę, zwłaszcza że czytałem już wcześniej egzemplarze pożyczone. Hollinghurst z "Obcym dzieckiem" wciąż czeka i może poczekać jeszcze jakiś czas. żona przeczytała i mówi, ze dużo jest w niej gejowskiego seksu (a miało nie być! :) ) więc nie wiem, czy dam radę przebrnąć.

Uwzględniając zatem z książkami, które dostałem do recenzji - właśnie się uzbiera tyle przeczytanych, ile tygodni w roku. W tym roku zdążę przeczytać jeszcze Swanwicka. A potem Stephenson i mój powrót do Cyklu Barokowego (jestem na 1 tomie "Zamętu").

W 2011 r. kupiłem 67 książek, więc w porównaniu rok 2012 wypada znacznie gorzej. Pewnie tendencja kupowania mniejszej ilości książek się utrzyma. Mam nadzieję, że się ustabilizuje na jakimś stałym poziomie. Wynika to z tego, że się chyba coraz bardziej wybredny robię. Zwłaszcza że kilkunastu tytułów wcześniej kupionych pozbyłem się.

Postanowiłem znacznie poważniej selekcjonować książki do kupienia, bo nie znoszę trzymać na półce makulatury.

I w 2013 r. pewnie bliżej zaznajomię się z literaturą anglojęzyczną czytaną w oryginale. Planuję wejść w posiadanie Kindle i używać go właśnie do czytania po angielsku, które - z uwagi na mizerną dosyć ofertę fantastyczną na polskim rynku (MAG z oczywistych względów nie jest w stanie wydać wszystkiego, co mnie interesuje) - pewnie stopniowo będzie brało górę.
ASX76 - 2012-12-16, 12:05
:
Jachu napisał/a:

Polecasz coś, co jest warte grzechu?



W pierwszej kolejności:
- S. Aleksijewicz: "Ołowiane żołnierzyki", "Czarnobylska modlitwa", "Wojna nie ma w sobie nic z kobiety"
- P. Godwin: "Gdzie krokodyl zjada słońce"
- W. Tochman: "Bóg zapłać", Dzisiaj narysujemy śmierć", "Jakbyś kamień jadła"
- M. Szczygieł: "Zrób sobie raj", "Gottland"
- J. Hatzfeld: "Strategia antylop", "Nagość życia", "Sezon maczet"
Romulus - 2012-12-16, 12:07
:
To nie temat do tego, więc znajdźcie sobie, robaczki, kącik do polecanek. Jest na forum a wy już duże chłopaki i nie trzeba wam palcem pokazywać ;)
Cintryjka - 2012-12-16, 12:26
:
Ja mam na razie 59 (może jeszcze +2,3), co w porównaniu z zeszłorocznymi 80 wypada ubogo, ale za to była masa cegieł. I były to przeważnie bdb cegły. Ze swoich tegorocznych lektur najbardziej polecam: Drooda Simmonsa, Reamde Stephensona, Shoguna Clavella, Nieśmiertelnego Valente, Smoka Griaule'a Sheparda, Służące Stockett, Czarne Kańtoch, Atlas chmur Mitchella, Prawo Caine'a Stovera, cykl Kerstin Gier Trylogia czasu, Upiory Nesbo i trylogię Pierwsze prawo Abercrombbiego.

Ostrzegam przed Magią krwi Huso, Obsydianowym sercem Honisch, Awanturą na moście Hybela.
Największe rozczarowania to Niebo ze stali, PLO 4 i Cmentarz w Pradze.
You Know My Name - 2012-12-16, 13:30
:
Co do zakupów to kupiłem około 60 książek (z czego 50 to fantastyka i okolice). Nieco mniej niż w latach ubiegłych. Widać, że uzupełniłem sporą część braków z początku tego wieku. To dobrze, bo portfel ostatnio uboższy. Nie sądzę abym w przyszłym roku kupił więcej.
W zakupach przewodził (co w ogóle nie dziwi) MAG - 18 tyt.
Następne były: Solaris 6 (głównie antologie), Agora i Rebis po 5 (odpowiednio Lemy i Dicki), Powergraph 4 i Rebis 3.

Wśród przeczytanych pozycji też dominuje MAG - 26 tyt. (m.in. cały Erikson, więc nie dziwota). W przyszłym roku taka przewaga MAGa jest niemożliwa.
Planuję kilka powtórek w przyszłym roku, m.in WG Twardocha, Kongres futurologiczny (przy okazji powrotu do Lema), Ubik (powrót do Dicka), możliwe, że zmieści się jeszcze KWG Duncana i Lód Dukaja.
AM - 2012-12-16, 13:34
:
You Know My Name napisał/a:
W przyszłym roku taka przewaga MAGa jest niemożliwa.


To się okaże :) .
Młodzik - 2012-12-16, 13:37
:
U mnie 39 książek, z czego również większość z MAGa (UW).
You Know My Name - 2012-12-16, 13:47
:
Co do zakupów AM, to pewnie masz rację (w końcu MAG to obecnie ponad 25% mich zasobów fantastycznych). Nie sądzę, by połowa przeczytanych tytułów wyszła z Twojego wydawnictwa.
sanatok - 2012-12-16, 16:24
:
46 przeczytanych pozycji, do końca roku myślę, że będzie 48 - nie udało mi się zrealizować celu z początku roku - przekroczyć barierę 50. Było trochę powtórek, z których najmilej w wspominam Tytusa Groana, Diunę i Wygę. "Z nowych" książek najlepiej podeszło mi Reamde oraz twórczość Sheparda.

Zadanie na następny rok, wyjść trochę bardziej z getta. I jakiś kurs szybkiego czytania.
martva - 2012-12-16, 19:12
:
Dziś skończę nr 50, może ze dwie się jeszcze upcha. Nie jest źle, a nawet jest bardzo dobrze, zważywszy na to ze od połowy marca do początku lipca siedziałam we Francji gdzie przyswoiłam całe trzy książki (w tym dwa rodzinne pamiętniki/wspomnienia; audiobooków nie wliczam).
Rok 2012 zdecydowanie należy do Fandorina - pochłonęłam wszystkie tomy (znaczy oprócz tego najświeższego). Rozczarowania: Balladyny i romanse, oraz, niestety, Niebo ze stali. Bardzo na plus Dożywocie, Opowieści praskie, Cmętarz zwieżąt i Nakręcana dziewczyna. Pompa nr 6 (z różnych powodów, podane w kolejności czytania).
utrivv - 2012-12-17, 08:57
:
W tym roku przeczytałem czterdzieści kilka książek z czego tylko 30 nowozakupionych (dlatego jestem niepewny ilości - niektóre książki czytam tak często że sam już nie wiem czy akurat w tym roku ;) )

Zauważyłem że wracam do książek także po to by przejść swoisty reset czytelniczy po lekturze która szczególnie mnie poruszyła.
Elektra - 2012-12-18, 20:23
:
Ja przeczytałam 24 książki, wychodzą dwie na miesiąc. Wątpię, że coś jeszcze skończę w tym roku (chociaż pewnie coś na szybko by się znalazło, ale nie mam ochoty czytać na wyścigi), gdyż zabieram się za Reamde Stephensona. 24 książki to znowu mniej niż w poprzednim roku, tendencję spadkową obserwuję u siebie od pięciu lat. Mam nadzieję, że w przyszłym coś się zmieni.

Z przeczytanych najlepiej zapamiętam serię Sandersona o zrodzonych z mgły i dokończenie Eriksona (ech, kiedyż będę miała czas na przeczytanie całości od początku).
Cieszę się, że skończył się Pan Lodowego Ogrodu, który daje radę, mimo dłużyzn. Jestem zawiedziona Peanatemą, tym że to książka nie dla mnie.

Rozczarowanie to Taniec ze smokami i Niebo ze stali. No i Niuch Pratchetta.

Kupiłam w tym roku 20 książek, najmniej od wielu lat, a i tak przeczytałam z nich tylko siedem. Reszta to zaległości. Kiedyś narzekałam, że więcej książek kupuję niż czytam, teraz, mimo zmniejszenia ilości zakupów, ciągle mniej czytam, ciekawe, co by było, gdybym nie robiła żadnych zakupów książkowych. ;)
Luinloth - 2012-12-18, 21:02
:
Jestem w połowie 29. książki - naszło mnie na kolejne części Autostopem przez Galaktykę i właśnie czytam Cześć i dzięki za ryby. Jako że następna w kolejce jest jej kontynuacja, zamykająca serię, pozwolę sobie dokonać podsumowania już teraz.
Plan zakładał przeczytanie 30 książek, przy obecnym tempie mogę bezpiecznie założyć, że został wykonany, a także że nie będzie nawiązki, bo potem wrócę do przerwanego 5 tomu MKP*, którego w kilka dość zajętych dni na pewno nie skończę.
W zasadzie gdyby liczyć każdy podzielony tom MKP podwójnie, plan byłby wykonany już dawno... ;)
Moje odkrycia roku:
w kategorii seria - MKP.
w kategorii klasyka, po którą należało sięgnąć dawno - Dick.
w kategorii polskiej - Huberath, Gniazdo światów.
w kategorii zagranicznej - Shepard, Smok Griaule i McDonald, Rzeka bogów.

*e: albo zacznę od razu Zapach szkła na WSF, bo to połowa stycznia. Zobaczę, jak się wyrobię.
Sabetha - 2012-12-19, 13:07
:
Pierwszy raz w życiu dysponuję konsekwentnie prowadzonymi zapiskami na temat swoich lektur. To wszystko przez Was :mrgreen:
Przeczytałam 51 książek, (w tym powtórzyłam trzy. Nie wliczam do zestawienia lektur szkolnych, które przypominam sobie co jakiś czas, żeby mordować dzieci szczegółami //evil ). Poza tym wyliczyłam sobie, że pokonałam około tysiąca uczniowskich wypracowań (plus jakiś przerażający stos testów, sprawdzianów i kartkówek). Jak na osobę, która przez cały rok miała kryzys czytelniczy, to i tak nieźle //mysli

Najlepiej wspominam Wattsa, "Żywe srebro", "Blade runnera" i (znowu) trylogię husycką, najgorzej "Fionavarski gobelin".
MORT - 2012-12-19, 13:15
:
Sabetha napisał/a:
Poza tym wyliczyłam sobie, że pokonałam około tysiąca uczniowskich wypracowań (plus jakiś przerażający stos testów, sprawdzianów i kartkówek).

Czy to się liczy jako fikcja literacka?
Sabetha - 2012-12-19, 13:17
:
To, My Dear, pasuje do każdej kategorii :lol:
silaqui - 2012-12-28, 00:00
:
W tym roku przeczytałam 80 książek. I niby powinnam się cieszyć, ale nie potrafię, bo zakładałam dobre 20 więcej. Ale cóż, w końcu trzeba było dorosnąć i zacząć pracować, zamiast tylko być mamą i książkoholiczką.
Z "ciasteczek", co zasłużyły na zapamiętanie:
*Druga odsłona Conana
*kolejna powtórka Diuny
do pozycji godnych zapamiętania i wywołujących uśmiech:
*Drukarczyk jako pierwszy od dawna przedstawiciel rodzimej sf, która może się podobać i nie bawi się w sentymenty
*Nieśmiertelność zabije nas wszystkich za nietypowe jak dla laika podejście do tematu, za beznadzieję i wizjonerstwo (nawet jeśli podane łopatologicznie)
*Mars
*Vertical
* Kameleon Za klasyczne podejście do sf, a już zwłaszcza do antyutopijnego, iście orwellowskiego sf. Staroć pisany współcześnie. I I like it :D
* pozycje od Almazu: space opery nie znałam, ale to, co Almaz oferuje zdecydowanie trafia w me gusta :D
* opowiadania Wegnera: podobały mi się bardzo, subiektywnie i emocjonalnie. Ale rzeczowo o nich napisać nie chcę, bo trzeba by było się czepiać. Dlatego też wystawiam mocną 5/6, a wątpliwości zostawiam szczątkom sumienia :P

Niestety, nie obyło się bez porażek, zazwyczaj pozycje recenzowane dla portali, wybierane pod wpływem blurbów, ale cóż... na co straciłam cenny czas:
*Historia nudy niby książka popularnonaukowa, ale nawet od tym kątem nudna. Serio.
*Wróżebna Machina Nie przekonuje mnie ten autor, serial jest nędzny... Ale spróbowałam, nauczona doświadczeniem, że "jeśli środek serii cię zaczaruje, to całość musi być zajebista". Tym razem doświadczenie dało dupy.
*Córka żywiołu człowiek chciał być dobry i lojalny, i wziął do recenzji dla portalu coś, czego nikt nie chciał. I pożałował. Oj... pożałował....
*Przypadek Morrowa jedna z dwóch najgorszych książek w tym roku. Nędza, styl jak u autorów odcinkowych powieści detektywistycznych z początku XX wieku, tylko że pisana jeszcze gorszym językiem. Za takie książki mordowałabym i autoró, i wydawnictwa.
Trafił mi się jeszcze jeden nędzny zgniły kwiatek, isty fanfik przedrukowany przez selfpublishingowe wydawnictwo... I jak ja z interpunkcją bywam na bakier, tak tam interpunkcja, ortografia i ogólnie styl pisania wołają o pomstę do nieba.... Jak mi tylko Unreal-fantasy puści reckę, to wrzucę link. Ale to była nędza.


Niestety, wiele pozycji mogłam ocenić na "średnie", i to chyba wkurza bardziej niż te wyliczone nędze literackie. Za dużo średniaków, oj za dużo...

Ogólnie: czytelniczo rok mógł być lepszy, ale i tak był lepszy niż 2011. Czyli trzeba się cieszyć i czytać więcej sf :D
makatka - 2012-12-28, 01:33
:
wooooow... podziwiać tych co im się chce liczyć i zapisywać to co i ile czytali...
silaqui - 2012-12-28, 01:58
:
makatka, U mnie w całym tym zapisywaniu pomaga lubimyczytac, gdzie i tak zaznaczam pozycje przeczytane, posiadane, zrecenzowane. Plus na blogu linkuję listę przeczytanych książek :D
Paulo - 2012-12-28, 07:43
:
silaqui napisał/a:
Niestety, nie obyło się bez porażek, zazwyczaj pozycje recenzowane dla portali,


Zaraz tam portali ;)
silaqui - 2012-12-28, 21:38
:
Paulo napisał/a:
silaqui napisał/a:
Niestety, nie obyło się bez porażek, zazwyczaj pozycje recenzowane dla portali,


Zaraz tam portali ;)

Heh, jak tak posprawdzałam, to wychodzi że od Fantasty trafiały mi się raczej lepsze książki niż gorsze ^^
A że portale są dwa, to forma "portali" pasuje jak najbardziej :P P
bimali1 - 2012-12-30, 10:40
:
Nic już nie kupię i nie przeczytam, tak więc:
w 2012 roku zakupiłem 170 książek, a przeczytałem 74.
Bilans tragicznie niekorzystny i po raz kolejny obiecuję sobie mniej kupować /optymalnie to byłyby 4 książki na miesiąc/, bo więcej czytać raczej nie dam rady, jako ze czasami robię i inne rzeczy....
Książki, która by mnie szczególnie zachwyciła nie wymienię, ale po przeczytaniu "Żywego srebra" myślę, że bardzo zainteresuję się Stephensonem.
Cieszę sie też, że wróciłem do czytania klasyki /Hugo, Thackeray, Steinbeck/, co sprawia mi dużą przyjemność.
Muszę też pokończyć różne rozgrzebane cykle, szczególnie z gatunku s-f/fantasy.
lukaszkuch - 2012-12-30, 10:59
:
Ja w tym roku przeczytałem 62 książki (czytam 63-cią ale raczej jej nie skończę). To od czasów szkoły średniej rekord. W 2011 przeczytałem 8 ;) .

Najciekawsze jest to że zgodnie z goodreads przeczytałem 22 222 strony ;)

W tym roku odkryłem reportaże (głównie wyd. Czarne), a najlepsze książki jakie czytałem to:
Złodziejka Książek i Posłaniec Markusa Zusaka, wszystkie książki Mariusza Szczygła, reportaże Miedzianka Springera, Prowadzący Umarłych Liao Yiwu, Światu nie mamy czego zazdrościć Demick i Dzisiaj narysujemy śmierć Tochmana. Z szeroko pojętej fantastyki i okolic najlepsze okazały się Nakręcana Dziewczyna/Pompa nr 6 i jak zwykle nie zawiódł Stephenson (Reamde).

Plany na przyszły rok to nowe książki Bacigalupiego, Terror i Drood Simmonsa, nowe książki Connie Willis (jak tylko wyjdą) i przypomnienie sobie książek Stephensona.
stian - 2012-12-30, 15:12
:
Kupione: 48
Przeczytane: 25

Ten rok stał pod znakiem prozy współczesnej i kryminału skandynawskiego, choć nie tylko. Nie przeczytałem po raz pierwszy nic z fantastyki. I obawiam sie, ze to poczatek trendu zwiastujacego u mnie zmiane podejscia do literatury, odejscia na rzecz prozy realistycznej :)

Najlepsze książki przeczytane w tym roku: Ludzka Skaza Philipa Rotha, Forsa Martina Amisa, rzutem na taśmę Jutro, w czas bitwy, o mnie myśl Javiera Mariasa

Najgorsza książka: Ostatni autobus do Woodstock Colina Dextera - bardzo przecietny kryminał

W przyszłym roku zamierzam siegnac m.in po Tomasza Manna, Faulknera. Plus kolejne ksiazki Mariasa, Amisa i Barnesa.
Misiel - 2012-12-31, 10:34
:
Ksiazek przeczytalem 53, z czego jestem zadowolony. To pewnie moj najlepszy wynik od czasow pierwszej klasy liceum, czy cos. Generalnie srednia wynosila 4 ksiazki na miesiac (pewne zalamanie nastapilo w okresie od wrzesnia do listopada, co potem nadrobilem w grudniu z nawiazka). I takie tempo, a wiec 4 ksiazki na miesiac, mam zamiar utrzymac i w 2013 roku - czytanie wiekszej ilosci ksiazek niekorzystnie odbija mi sie na innych aktywnosciach, czasem takze na pracy, a ponadto skutkuje mniejsza przyjemnoscia plynaca z lektury (bardziej zaliczanie niz doznawanie).

Ksiazki, ktore podobaly mi sie w tym roku najbardziej: Podziemia Veniss - Vandermeer, Nawałnica mieczy - Martin, Normalsi - Gilbert, Okaleczony bóg - Erikson, Bar dobrych ludzi - Moehringer, Rok nie wyrok - Milewski, Rzeka bogów - McDonald, Kompleks Portnoya - Roth, Biały Tygrys - Adiga, Spalony - Andrzej Iwan, Smok Griaule - Shepard i Śmierć Achillesa - Akunin.

Ksiazki ZLE: Ostatni szczegół - Coben, Biało-czerwony - Bieńkowski, Czarna Kompania - Cook.

Ksiazki przecietne, ktore mnie mocno zawiodly (czy to ze wzgledu na oczekiwania wynikajace z ogolnego hajpu, czy tez w zwiazku z poprzednia znajomoscia z autorem): Droga - McCarthy, Taniec ze smokami - Martin, Niebo ze stali - Wegner, Światło - Harrison, Nieśmiertelność zabije nas wszystkich - Magary, Norwegian Wood - Murakami i Palimpsest - Valente.

Plan na nastepny rok to zapoznanie sie z wiekszoscia cykli, ktorych pierwsze tomy nakupywalem (dajmy na to: Abercrombie, Peake, Cornwell, Sanderson, Grzędowicz) i dalsze eksplorowanie UW, przeplatane jakims mainstreamem.

Ksiazek kupilem zdecydowanie za duzo, duzo wiecej niz przeczytalem. Na szczescie w koncu wyczyscilem swoja dwu czy trzyletnia liste "ksiazki, ktore musze miec", ktora w celu nadrobienia zaleglosci stworzylem po dosyc dlugiej abstynencji czytelniczej. Dlatego postanowienie na 2012 rok w tym przedmiocie jest takie, aby miesiecznie kupowac nie wiecej niz 2 ksiazki (oczywiscie nie wliczajac tanich ksiazek, super promocji i prezentow ;) .
Młodzik - 2012-12-31, 10:51
:
Tak jak mówiłem - ostatecznie 46 przeczytanych książek. Na "Drooda" narzekałem i narzekałem, a po przeczytaniu z każdą chwilą coraz lepiej o nim myślę.
Cintryjka - 2012-12-31, 12:51
:
U mnie stanęło jednak na 63, bo Córki żelaznego smoka już dzisiaj raczej nie skończę. Szersze podsumowanie tutaj .
gelaZz - 2012-12-31, 16:30
:
U mnie 28 przeczytanych książek wszystkie z fantastyki. Głównie nadrabianie zaległości, za najlepsze w mojej ocenie uważam Solaris Lema i 451 Fahrenheita Bradburyego. Na pewno na plus także solarisowe antologie w tym Rakietowe szlaki póki co do 4 tomu, Kroki w nieznane 2012, oraz bardzo dobre Słonie na Neptunie Resnicka. Rozczarowań raczej brak, no może więcej oczekiwałem po 4 tomie PLO.
Sammael - 2012-12-31, 17:34
:
U mnie przeczytane: 52 książki (5 więcej niż w 2011), kupione: 60<, pozbyłem się: też coś koło 50.

Przeczytałem sporo Łukjanienki, A.C.Clarke'a, PLIO Martina, cykl o Caine'ie Stovera, trylogia husycka Sapkowskiego, reszta to raczej "luźne" książki.

Najlepsze:
A.C.Clarke - Odyseje kosmiczne (x4)
Jack Ketchum - Dziewczyna z sąsiedztwa
Dan Simmons - Terror
John Ajvide Lindqvist - Wpuść mnie
Stephen Donaldson - Skok w konflikt. Skok w wizje

Najsłabsze:
K.J. Bishop - Akwaforta
Catherynne M. Valente - Nieśmiertelny
Andriej Diakow - Do światła

Najlepiej szło mi w lipcu - 9 tytułów, najsłabiej w październiku - 0.
Tomasz - 2013-01-03, 18:50
:
Spróbowałem jakoś to policzyć i wyszło mi, że kupiłem 207 książek, a przeczytałem jakieś 80. Niedobrze, zapasy na emeryturę mocno się powiększają.
I w ogóle nie miałem wiele czasu w tym roku na czytanie. Do tego doszedł stary zwyczaj odkładania na później książek rozpoczętych. Gdybym był konsekwentny w lekturze, to pewnie był zamknął rok ponad setką przeczytanych pozycji.
Za to sporo odsłuchałem. Dużo jeżdżę i audiobooki świetnie się sprawdzają.

Postanowienie na nowy rok, to przeczytać więcej książek niż kupić. Jak ja to zrobię.
nosiwoda - 2013-01-04, 11:10
:
73 przeczytane, nie wiem, ile kupiłem - może faktycznie trzeba zacząć liczyć.
MrSpellu - 2013-01-04, 11:19
:
Ja w 2012 zaliczyłem potężny kryzys czytelniczy. Nie licząc rzeczy do pracy/doktoratu przeczytałem może kilkanaście książek. Może mniej. Mam taki jakiś dziwny przesyt i czuję taką jakąś dziwną niechęć do słowa pisanego. W wolnym czasie wolę sobie pomazać farbkami. Biorąc pod uwagę jeszcze to, że w jakieś pół roku muszę napisać książkę... to mi witki opadają. Zniechęcenie totalne.
Magg0t - 2013-01-04, 12:02
:
Rok 2012 zakończyłem z liczbą 89 przeczytanych książek. Liczyłem na mniej więc generalnie ciszy mnie ten wynik. Ostatnią książką przeczytaną w 2012 roku byli "Chłopcy" J. Ćwieka - przyjemne zaskoczenie po słabym Kłamcy 4.
Najlepsze pozycje? Chyba Ślepowidzenie, które czekało na swoją kolej dość długo, łapiąc kurz na półce. Poza tym Abercrombie i długo, długo nic co by mnie totalnie zauroczyło.
O książkach słabych nie będę pisał bo po co tracić czas ;)
Ard - 2013-01-04, 13:18
:
Przeczytałem 52 książki, o pięć więcej niż w ubiegłym roku. Stosunek książek fantastycznych do niefantastycznych to 2:50, i ta tendencja pewnie się w tym roku utrzyma (chyba że Dukaj w końcu wyda nową powieść i z powrotem wciągnę się w SF). Odkrycia roku to Sebald, Larkin i Durrell.

Ile kupiłem - dokładnie nie wiem, ale na pewno za dużo ;)
You Know My Name - 2013-01-04, 14:01
:
Ard napisał/a:
Ile kupiłem - dokładnie nie wiem, ale na pewno za dużo ;)
Nie znam tego pojęcia, choć mój portfel zna... Ale wg ostatniego sprawdzania mam około 170 książek, które czekają na przeczytanie. A że winta iz comin' to "nadróbkami" na półkach się nie martwię, bo nie wiem ile książek będę mógł kupić w bieżącym roku.
Jachu - 2013-01-04, 14:25
:
stian napisał/a:
Nie przeczytałem po raz pierwszy nic z fantastyki. I obawiam sie, ze to poczatek trendu zwiastujacego u mnie zmiane podejscia do literatury, odejscia na rzecz prozy realistycznej :)
Przechodziłem przez taki etap parę lat temu i wróciłem... do żywych :mrgreen: Podejrzewam, że prędzej czy później przejdzie ci ;)

You Know My Name napisał/a:
wg ostatniego sprawdzania mam około 170 książek, które czekają na przeczytanie.
A mnie żona opierdziela, że mam na półce 25 książek w kolejce, a dalej kupuję i nie czytam z braku czasu :mrgreen:
You Know My Name - 2013-01-04, 15:46
:
Jachu napisał/a:
You Know My Name napisał/a:
wg ostatniego sprawdzania mam około 170 książek, które czekają na przeczytanie.
A mnie żona opierdziela, że mam na półce 25 książek w kolejce, a dalej kupuję i nie czytam z braku czasu :mrgreen:
Mam poustawiane w dwu rzędach, na kilku półkach i regałach, zasoby rozproszone nie kłują tak w oczy ;)
utrivv - 2013-01-08, 08:06
:
utrivv napisał/a:
W tym roku przeczytałem czterdzieści kilka książek z czego tylko 30 nowozakupionych (dlatego jestem niepewny ilości - niektóre książki czytam tak często że sam już nie wiem czy akurat w tym roku ;) ).

Doliczyłem się kupionych 50 książek (+ prezenty) ale dokładnie trudno mi sprawdzić bo około 10 już pożyczyłem :)
Jaskier - 2013-01-08, 11:37
:
W poprzednim roku pojawił się u mnie po raz pierwszy w życiu, syndrom niedokończonej książki. Na półkach leży kilkanaście rozpoczętych i niedokończonych pozycji. Podsumowując dochodzę do wniosku, że tych odłożonych i nieprzeczytanych jest więcej, niż dokończonych. Dodatkowo mam chęć na ponowne przeczytanie kilku książek, które czytałem już dosyć dawno, co jeszcze bardziej odroczy los czytelniczy tych wszystkich czekających niedobitków.
rybieudka - 2013-01-08, 18:24
:
U mnie w poprzednim roku wyszło na oko jakies 40 pozycji wliczając audiobooki.
Jakby polecieć konwencjami to pierwsza część roku stała pod znakiem fantasy, druga to głównie historie alternatywne i inne WarBooki, zaś im bliżej końca tym więcej sf.

Z nowości (i wznowień) chyba najlepsze wrażenie zrobiły na mnie obie pozycje Sheparda, i Swanwick. Z rzeczy, których wcześniej nie znałem, wreszcie przeczytałem Extensę i 451 Fahreheita - w obu przypadkach wrażenie doskonałe. Ale było jeszcze kilka innych świetnych rzeczy, jak parę pozycji ze Zwrotnic Czasu, Nieśmiertelny, całkiem niezły Wegner czy Abraham.

Lista zaległości wydłużyła się znacznie, ale nic to ;)

Cieszy mnie też, że Wrocławskie Spotkania w miarę nieźle się mają i mimo pewnych trudności wciąż przyciągają nowe osoby. No a poza tym niewątpliwie na plus zapisuję tegoroczny wrocławski polcon, na ktory sie specjalnie daleko nie musiałem wybierać. Bardzo udany, szczególnie towarzysko :) Ogólnie - rok zdecydowanie dobry. Zobaczymy jak będzie w 2013
You Know My Name - 2013-01-08, 20:53
:
rybieudka napisał/a:
No a poza tym niewątpliwie na plus zapisuję tegoroczny wrocławski polcon, na ktory sie specjalnie daleko nie musiałem wybierać. Bardzo udany, szczególnie towarzysko Ogólnie - rok zdecydowanie dobry. Zobaczymy jak będzie w 2013
W tym roku będziesz miał dalej na Polcon, ja za to nie będę musiał się tułać po świecie szerokim ;)
Jander - 2013-01-08, 20:54
:
U mnie chyba Polcon musiałby być pod oknem, żebym się na niego wybrał. Zawsze mi na niego nie po drodze.
rybieudka - 2013-01-08, 21:02
:
Jander napisał/a:
U mnie chyba Polcon musiałby być pod oknem, żebym się na niego wybrał.

Czekaj, czekaj... z tego co pamiętam to Ty mieszkasz/mieszkałeś w "Dwudziestolatce". To znaczy, że generalnie rzecz biorąc Polcon BYŁ U CIEBIE POD OKNEM :P (i bez wykrętów mi tutaj, że to były wakacje :)
Jander - 2013-01-08, 21:13
:
Mam papiery, że byłem tam zameldowany od października do czerwca. :) Co ja poradzę, że Polcon zrobili w nieprzyjaznym terminie. Zresztą wszystkie wrocławskie imprezy wakacyjne mnie omijają. :-?
Shadowmage - 2013-01-14, 12:01
:
Zebrałem się i napisałem ilościowe podsumowanie zeszłego roku: http://shadowmage.nast.pl...anie-2012-cz-1/
Jak zwykle trochę liczb i wykresów na bazie przeczytanych 79 książek w 2012 r.
Shadowmage - 2013-01-21, 20:25
:
To jeszcze dorzucam wpis o najlepszych i najgorszych książkach przeczytanych w zeszłym roku: http://shadowmage.nast.pl...anie-2012-cz-2/
toto - 2013-01-21, 20:43
:
A jednak Drood na czele.
Shadowmage - 2013-01-21, 20:44
:
Bo "Reamde" skończyłem już w tym roku, więc dylematu nie miałem :)
MORT - 2013-01-21, 21:00
:
Specjalnie przeciągnąłeś? ;)
Shadowmage - 2013-01-21, 21:24
:
Nie, po prostu nie jest to najcieńsza z możliwych książek :D