Zaginiona Biblioteka

Gry bez prądu - Planszówki

Jander - 2012-10-29, 17:36
: Temat postu: Planszówki
Dla mnie to chyba pierwszy w życiu element związany z fantastyką - po raz pierwszy w Magię i Miecz, absolutny klasyk, zagrałem koło 6 roku życia, wiele lat później przypomniałem sobie o posiadanej przeze mnie polskiej przeróbce, czyli Magicznym Mieczu, który z miejsca stał się hitem wielu imprez.
Dziś sam jestem dziadkiem, więc dość niedawno kupiłem Arkham Horror, planszówkę opartą na mitach Cthulhu, z dużą dozą współpracy i losowości, a obecnie czekam na Grę o Tron. Miałem też przyjemność zagrać parę partii w Carcassone, ale zdecydowanie preferuję bardziej rozbudowane, dłuższe gry.
Gracie? Wspominacie? Płacicie w sklepie pieniędzmi z Eurobusiness?
Stary Ork - 2012-10-29, 20:18
:
Jander napisał/a:
Płacicie w sklepie pieniędzmi z Eurobusiness?


Nie, ale na wypadek aresztowania noszę kartę "Wychodzisz wolny z więzienia" --_-


Jander napisał/a:
Magię i Miecz


Zmarnowaliśmy przy tym sporą część dzieciństwa, niezły kęs młodości i trochę dorosłego życia. Oczywiście najpierw trzeba zaopatrzyć się we wszystkie dodatki, następnie spalić Jasnowidza, ObLeśnego Duszka i Szeryfa, a potem, po zmianie kilku reguł, można grać do zaniku tętna.

Jander napisał/a:
Gracie?


Głównie w Osadników z Catanu, gdzie prostota rozgrywki w połączeniu ze skrzynką browarów daje nieskończoną radość.
Luinloth - 2012-10-29, 20:24
:
Zbieram na dodatki do Arkham ;) Trochę się obawiam, że jeszcze jakiś czas pogramy i będziemy już za sprytni na podstawkę, ale mam nadzieję, że to płonne obawy i jednak sprzyjało nam szczęście.
Z rzeczy pozafantastycznych bardzo miło wspominam Faunę, bo wymaga albo wiedzy na temat zwierząt, albo ostrego kombinowania i szczęścia. Chociaż podejrzewam, że tego typu gry są lepsze, dopóki są mniej ograne, bo co to za frajda, kiedy masz już całą wiedzę i niewiele ryzykujesz? Z drugiej strony, nie mam pojęcia ilu rozgrywek wymagałoby przyswojenie sobie wszystkiego, co tam było :mrgreen:
Tomasz - 2012-10-29, 21:11
:
Do piwka, wina, rumu, whiskey itd. grywamy, choć coraz rzadziej w masę planszówek, karcianek itd. M.in. Puerto Rico, Carcassonne, Munchkina, Warrior Knights, Fire & Axe, Small World, Wysokie napięcie, Grę o tron, Cytadelę, Thunderstone, Filary ziemi, Le Havre, Race For The Galaxy, Battlestar Galactica, Dominion, Szogun, Ghost Stories, Zimna wojna, Cyclades.
Mam to szczęście, że dwóch moich kumpli dość chętnie kupuje gry i ja w zasadzie nie muszą i mogę tylko korzystać ;)
Stary Ork - 2012-10-29, 21:32
:
Tomasz napisał/a:
Filary ziemi


Buduje się katedrę? //mysli

A z cyklu "klasyki czar": zna ktoś/pamięta kapitalne, klasyczne strategie wydawnictwa Dragon? Bo w te heksówki też się zagrywałem do nieprzytomności, chyba nawet został mi gdzieś Kircholm 1605 (miałem komplet oprócz Wiednia i Grunwaldu 8) ) .
Do tego grzech nie wspomnieć o reliktach PRL-u, czyli grach wydawnictwa Encore (ręka w górę, kto pojął zasady "Gwiezdnego kupca" //panda ) . Serduszko mi pękło, kiedy się dowiedziałem, że to wszystko spiracone przekłady angielskich oryginałów :-(

EDIT: Jander, ale umieszczając taki trollowy podtytuł zdajesz sobie oczywiście sprawę, że Magia i Miecz jest produktem Games Workshop, co więcej cały dodatek Otchłań jest bazowany na 40k? :badgrin: I można grać spejs marinsem, machać czejnsłordem i tłuc spejs orki pałer fistem :badgrin:
Jander - 2012-10-29, 21:43
:
Stary Ork napisał/a:
Bo w te heksówki też się zagrywałem do nieprzytomności, chyba nawet został mi gdzieś Kircholm 1605 (miałem komplet oprócz Wiednia i Grunwaldu ) .

Hm, nie wiem czy o to chodzi, ale miałem Bitwę pod Austerlitz. Nim do niej dorosłem to straciłem instrukcję. :mrgreen: Podobnie z hexowym Władcą Pierścieni. Jeszcze miałem Aliena, w nim chyba nawet udało się jakąś partię rozegrać.
Stary Ork napisał/a:
co więcej cały dodatek Otchłań jest bazowany na 40k? I można grać spejs marinsem, machać czejnsłordem i tłuc spejs orki pałer fistem

Najbardziej inbowy dodatek. :mrgreen: Właściwie żeby go przebić, musieliby wydać My Little Pony.
Stary Ork - 2012-10-29, 21:49
:
Jander napisał/a:
Hm, nie wiem czy o to chodzi, ale miałem Bitwę pod Austerlitz.


Austerlitz też mialem, ale do Dragonów było daleko, zasady mętne, wykonanie mierne.

Jander napisał/a:
Podobnie z hexowym Władcą Pierścieni.


Bitwa na polach Pelennoru czy Wojna o Pierścień?

Jander napisał/a:
Najbardziej inbowy dodatek. Właściwie żeby go przebić, musieliby wydać My Little Pony.


Why don't you go outside and play hide-and-go-fuck-yourself? --_- . Bajdełej, jednym zdaniem sprowadziłeś na siebie śmiertelną i dozgonną nienawiść zarówno wiernych sług Imperatora, jak i broniów. Gratulacje, weź sobie ciasteczko z kuchni. //orc
MrSpellu - 2012-10-29, 21:55
:
Stary Ork napisał/a:
A z cyklu "klasyki czar": zna ktoś/pamięta kapitalne, klasyczne strategie wydawnictwa Dragon?

Ja miałem Kasserine.

Stary Ork napisał/a:
Bajdełej, jednym zdaniem sprowadziłeś na siebie śmiertelną i dozgonną nienawiść zarówno wiernych sług Imperatora, jak i broniów. Gratulacje, weź sobie ciasteczko z kuchni.

Tak zrobił z pogotowiem ratunkowym, nie dziwi mnie to.

Z planszówek całkiem niedawno grałem w MiM z kilkoma dodatkami, z czego najlepszym była flaszka wódki.

Ponadto średnio miło wspominam Grę o Tron oraz bardzo miło BSG.
Ogólnie planszówki to taki bitewniak dla ubogich //spell
Jander - 2012-10-29, 21:57
:
Stary Ork napisał/a:
Bitwa na polach Pelennoru czy Wojna o Pierścień?

Wojnę.
A Gwiezdnego Kupca miałem w planach, ale chyba się spóźniłem i zniknął mi ze sklepu.
Stary Ork napisał/a:
wiernych sług Imperatora

Imperator? Nie znam.
sanatok - 2012-10-29, 22:01
:
Jander napisał/a:
Gracie?


Gramy, głównie w Arkaham Horror, Dominiona, Mansion of Madness, Carcassone, Munchkina, Świat Dysku, Cywilizacje i co tak ktoś akurat przyniesie/pożyczy jeno czasu mamy mało, aktualnie czaimy się na zakup Zimnej Wojny.

Cytat:
Wspominacie?


Wspominamy - wspomniane przez Orka gry Encore - graliśmy w TransSolar[/], [i]Bitwę na polach Pelennoru i znalezioną rok temu na śmietniku pod blokiem Misje specjalną. Jakiś czas temu próbowaliśmy zagrać kilka partii w TransSolar ale okazała się czerwstwa, niegrywalna i szybko prowadząca do agresji.

Cytat:

Zbieram na dodatki do Arkham ;) Trochę się obawiam, że jeszcze jakiś czas pogramy i będziemy już za sprytni na podstawkę


Jak dla mnie dość szybko gra stała się powtarzalna, wyliczona i nudnawa, wystarczy opanować kilka patentów i magia znika, ponoć dodatki ją ratują ale jeszcze nie udało się nam zebrać żadnego.
Stary Ork - 2012-10-29, 22:03
:
Jander napisał/a:
Wojnę.


Jakoś mnie to nie uwiodło, strasznie trudno było wygrać cokolwiek grając Sauronem; niewiele straciłeś, jak na moj gust.

Jander napisał/a:
A Gwiezdnego Kupca miałem w planach, ale chyba się spóźniłem i zniknął mi ze sklepu.


Gdyby nie niejasno napisana/tłumaczona instrukcja, byłby arcygenialny. A tak... w wieku lat -nastu strasznie ciężko było pojąć, jak się ta cała ekonomia tam buja. A potem zgubiłem wszystkie 400 żetonów i choinki nie będzie, czort bombki strzelił --_- .

Jander napisał/a:
Imperator? Nie znam.


Widocznie do Mysłowic nie dociera Jego błogosławiony blask. No, ale leżycie na pograniczu Sosnowca, to już w zasadzie skraj cywilizowanej galaktyki //mysli .

MrSpellu napisał/a:
Ogólnie planszówki to taki bitewniak dla ubogich


Celny strzał, milordzie //spell
sanatok - 2012-10-29, 22:05
:
Cytat:
Ogólnie planszówki to taki bitewniak dla ubogich


Myślałem, że bitewniaki to planszówki dla ziemian i snobów. //mysli
Luinloth - 2012-10-29, 22:06
:
Tomasz napisał/a:
Battlestar Galactica
Ciekawe?
sanatok napisał/a:

Jak dla mnie dość szybko gra stała się powtarzalna, wyliczona i nudnawa, wystarczy opanować kilka patentów i magia znika, ponoć dodatki ją ratują ale jeszcze nie udało się nam zebrać żadnego.
Jeszcze są house rules i jeśli się zrobi za łatwo, pewnie jakieś wprowadzimy.
MrSpellu - 2012-10-29, 22:12
:
Stary Ork napisał/a:
Widocznie do Mysłowic nie dociera Jego błogosławiony blask. No, ale leżycie na pograniczu Sosnowca, to już w zasadzie skraj cywilizowanej galaktyki

Przecież to the Maelstrom Zone --_-

sanatok napisał/a:
Myślałem, że bitewniaki to planszówki dla ziemian i snobów.

I dla rzemieślników, jeżeli sobie planszę sklecą //spell

Luinloth napisał/a:
Ciekawe?

Bardzo ciekawe. Do połowy jest to gra na blef. A jak gra sześciu graczy, to do końca gry gra się na blef.
Asuryan - 2012-10-29, 22:16
:
Pierwszą planszówką w która grałem był Chińczyk :mrgreen: Później Fortuna (klon Monopoly), Gwiezdny Kupiec, Bitwa na Polach Pelennoru, Magia i Miecz i Labirynt Śmierci. Najbardziej ze wszystkich podobała się mi Warhammer Quest (takie połączenie Labiryntu Śmierci i MiM w uniwersum WFB).
Stary Ork - 2012-10-29, 22:16
:
sanatok napisał/a:
Wspominamy - wspomniane przez Orka gry Encore - graliśmy w TransSolar[/], [i]Bitwę na polach Pelennoru i znalezioną rok temu na śmietniku pod blokiem Misje specjalną. Jakiś czas temu próbowaliśmy zagrać kilka partii w TransSolar ale okazała się czerwstwa, niegrywalna i szybko prowadząca do agresji.


Najlepsze, co Encore wydało, to chyba "Odkrywcy nowych światów", planszówka dla jednej osoby. Arcyciekawa rzecz, ale wolę nie ryzykować zarżnięcia wspomnień, sięgając po ten tytuł po latach. W dalszej kolejności "Labirynt śmierci" i "W imieniu Ziemi"; "Ratuj swoje miasto" miało swój potencjał, ale jakoś szybko się nudziło //mysli

Nawiasem mówiąc, pamięta kto prastarą planszówkę z czymś w rodzaju bitwy morskiej w tytule? Grało się plastikowymi pionkami reprezentującymi dwie floty, na środku planszy była wyspa z neutralnymi wodami, każdy z graczy miał port strzeżony przez baterie nadbrzeżne. Te baterie mogły zniszczyć tylko okręty rakietowe; pancerniki niszczyły wszystko, ale tonęły zaatakowane przez okręty podwodne; okręty podwodne niszczone były przez niszczyciele i eskortowce i tak dalej, a wygrywalo się, jeśli zdołałeś wprowadzić własny okręt desantowy do portu wroga. Zna to kto?

MrSpellu napisał/a:
Przecież to the Maelstrom Zone


No tak, bo jesli założyć, że Sosnowiec to Oko Grozy, to Myslowice musiałyby być Cadią, a ignorancja Jądra ewidentnie temu przeczy --_-
Jander - 2012-10-29, 22:27
:
Stary Ork napisał/a:
Widocznie do Mysłowic nie dociera Jego błogosławiony blask.

To on wychodzi poza rybnicki zakład psychiatryczny? W sumie ma sporo minionów. //mysli
sanatok napisał/a:
Dominiona, Mansion of Madness

Mansions dziś zobaczyłem całą rozgrywkę na tubie. Wygląda świetnie, szkoda że cenowo kosi. A przy ograniczonej ilości przygód raczej nieprędko się zdecyduję.
Dominiona miałem okazję pograć z bratem i całkiem to przyjemne.
sanatok napisał/a:
[o Arkham Horror]wystarczy opanować kilka patentów i magia znika

Niby można, ale nie na tym to polega. Ja zresztą najczęściej bywam najmniej przydatną postacią i jak czasem dochodzi do bitwy z Przedwiecznym to nie mam żadnej kości. :mrgreen:
Asuryan - 2012-10-29, 22:31
:
Stary Ork napisał/a:
Zna to kto?

Manewry Morskie.
Stary Ork - 2012-10-29, 22:31
:
Jander napisał/a:
To on wychodzi poza rybnicki zakład psychiatryczny? W sumie ma sporo minionów.


Próbuję wymyślić ciętą ripostę, ale jedyne, co przychodzi mi do głowy, to Burn the heretic! //panda . Czekaj, w sumie niezły plan :badgrin:


Asuryan napisał/a:
Manewry Morskie.


O, to, to. Genialna rzecz. To znaczy wspomnienia o rzeczy genialne //mysli
sanatok - 2012-10-29, 22:31
:
Jander napisał/a:
Wygląda świetnie, szkoda że cenowo kosi. A przy ograniczonej ilości przygód raczej nieprędko się zdecyduję.


Wygląda rzeczywiście świetnie, ale jak dla mnie AH lepsze - przynajmniej u nas gra za długo się wlecze i pod koniec zazwyczaj nikt już nie jest w stanie ogarniać tego co się dzieje, drażni też wykorzystanie tych samych grafik co w AH.
Jander - 2012-10-29, 22:37
:
sanatok napisał/a:
przynajmniej u nas gra za długo się wlecze

Po kilkudniowych partiach w Magiczny Miecz - nie znam takiego pojęcia. :mrgreen: Chociaż teraz jest dużo gorzej, zwłaszcza po lokalowych przetasowaniach.
Chociaż jak tam trzeba ogarniać równie dużo co w AH to po większej dawce alkoholu pewnie można zapomnieć o wszystkim.
Shadowmage - 2012-10-29, 22:37
:
Mansions of Madness, podobnie jak np. Descent, są fajne, ale bardziej przypominają RPG. I, szczerze powiedziawszy, do RPG się nie umywają będąc jedynie marną namiastką. Pograć jest fajnie, ale nie wciąga. Natomiast nie zgodzę się z santokiem, że robi się chaos, przecież to pryszcz w porównaniu z AH (nawet bez dodatków). A wykorzystanie grafik? To co powiedzieć o kombosie Runebound, Descent, Dungeneer i coś tam jeszcze? :)

Arkham Horror jest fajne, jedna z moich ulubionych planszówek.


EDIT: MoM i Descent mają masę dobrych scenariuszy opracowanych przez graczy do znalezienia w sieci, więc akurat ograniczony zestaw startowy nie jest przeszkodą.
Jander - 2012-10-29, 22:38
:
Shadow - jakieś dodatki do Arkham masz/polecasz?
W Mansions przede wszystkim podoba mi się system, różnorodność potworów, ataków.
MrSpellu - 2012-10-29, 22:40
:
Stary Ork napisał/a:
Próbuję wymyślić ciętą ripostę, ale jedyne, co przychodzi mi do głowy, to Burn the heretic!

"W Imię Imperatora wpierdalam właśnie chleb ze smalcem, poprawiam zimnymi nóżkami i zapijam piwem Złote Lwy. A ty żryj chaotyckie suchary" --_-

(by wzbudzić zawiść - naprawdę robię wyżej wymienione i nie mam na myśli sucharów).
Stary Ork - 2012-10-29, 22:43
:
MrSpellu napisał/a:
W Imię Imperatora wpierdalam właśnie chleb ze smalcem, poprawiam zimnymi nóżkami i zapijam piwem Złote Lwy. A ty żryj chaotyckie suchary


Powinnito umieścić w jakimś sidebarze rólbuka 7. edycji :mrgreen: Jander, wyłaź z szafy, zacznij zbierać Tau i przyjeżdżaj na w3,14dol :mrgreen:
Shadowmage - 2012-10-29, 22:44
:
Jander napisał/a:
Shadow - jakieś dodatki do Arkham masz/polecasz?
W Mansions przede wszystkim podoba mi się system, różnorodność potworów, ataków.
Ja nie mam. Znajomi mają :) Niemal wszystkie (oprócz dwóch ostatnich - oryginalnych, nie wiem jak to ma się do tego co u nas powychodziło). Tak naprawdę nie da się grać ze wszystkim, nie ma to nawet sensu. Wiele opcji się też się nie sprawdza (np. misje). Po prostu zawsze przed rozgrywką sobie wybieramy jakieś 3-4 opcje z dodatków (np. dodatkową planszę + jakieś opcje scenariuszowe jak Akty z Króla w Żółci). Ogólnie dodatki planszowe są przydatne na większą liczbę graczy - bo większość z nich wymaga, żeby ktoś tam kiblował na stałe.
Duży plus dodatków to dodatkowe postaci/Przedwieczni - przy dużej liczbie rozgrywek podstawowe się nużą. Ogólnie to temat na znacznie dłuższą dyskusję :)

EDIT: Rozczarujesz się, wcale w MoM aż tak dużego zróżnicowania nie ma. Zresztą walka to nie jest zwykle podstawa - bliżej jest do klimatu z opowiadań niż w AH.
Tomasz - 2012-10-29, 22:46
:
Stary Ork napisał/a:
Buduje się katedrę? //mysli

Tak, buduje, chociaż samo budowanie się po prostu "dzieje", a zabawa jest ze zbieraniem surowców, wykorzystaniem przez zatrudnionych rzemieślników i w ten sposób zarabianiem punktów zwycięstwa. Całkiem fajne i co ważne szybkie, a do tego łatwo się łapie zasady.

Stary Ork napisał/a:

A z cyklu "klasyki czar": zna ktoś/pamięta kapitalne, klasyczne strategie wydawnictwa Dragon? Bo w te heksówki też się zagrywałem do nieprzytomności, chyba nawet został mi gdzieś Kircholm 1605 (miałem komplet oprócz Wiednia i Grunwaldu 8) ) .

No to ja miałem tylko Grunwald i Wiedeń właśnie :) Gdzieś chyba jeszcze u rodziców leżą.

Do tego oczywiście i Wojnę o pierścień i Bitwę na Polach Pelennoru. Ach te czasy.

Luinloth napisał/a:
Ciekawe?

Battlestar Galactica niby ciekawy, ale dość schematyczny. Grałem po obu stronach barykady i jakoś łatwo mi szło wygrywanie. Za bardzo powtarzalne jak dla mnie, nie wiem jak z dodatkiem, bo chyba jakiś jest. W miarę "grywalne" to jest, ale wolę inne.

Jander napisał/a:
Dominiona miałem okazję pograć z bratem i całkiem to przyjemne.

Jakoś podobne w mechanice jest "Thunderstone" i mi on bardziej podchodzi. Chociaż kumple wolą "Dominium" właśnie, ale to pewnie dlatego, że w "Thunderstone" z nimi zawsze wygrywam. :mrgreen:

Grał ktoś z was w "Ghost stories"? To jest extra, chociaż najlepiej grać w czterech. Kooperacyjna, o niebo lepsza od przereklamowanego "Azyl Arkham".
MrSpellu - 2012-10-29, 22:48
:
Tomasz napisał/a:
Battlestar Galactica niby ciekawy, ale dość schematyczny. Grałem po obu stronach barykady i jakoś łatwo mi szło wygrywanie. Za bardzo powtarzalne jak dla mnie, nie wiem jak z dodatkiem, bo chyba jakiś jest. W miarę "grywalne" to jest, ale wolę inne.

Jest z Pegazem. Graliśmy w to kilkanaście razy i jakoś się nie nudziło.
Shadowmage - 2012-10-29, 22:49
:
Tomasz napisał/a:
Grał ktoś z was w "Ghost stories"? To jest extra, chociaż najlepiej grać w czterech. Kooperacyjna, o niebo lepsza od przereklamowanego "Azyl Arkham".
Masakra, bez dobrego rozeznania możliwości mechaniki wpierdol jest błyskawiczny :)

Dominion niezły, zastanawiam się nad kupnem.

BS:G - świetne jest, moim zdaniem rozgrywki są zróżnicowane. Tylko Cyloni mają za łatwo, ale dodatki to nieco prostują. I może nikt nie wygrać :)
Jander - 2012-10-29, 22:53
:
Stary Ork napisał/a:
Jander, wyłaź z szafy, zacznij zbierać Tau i przyjeżdżaj na w3,14dol

Pokonałbym was Siłami Gondoru. Zresztą bywam w kolaboranckim państwie Tichy częściej niż Waszego Cysorza wypuszczają na spacer.
Shadow - a jak Gra o Tron? Bo kojarzę, że coś grałeś.
MrSpellu - 2012-10-29, 22:54
:
Jander napisał/a:
Zresztą bywam w kolaboranckim państwie Tichy częściej niż Waszego Cysorza wypuszczają na spacer.

To było chamskie --_- :mrgreen:

Jander napisał/a:
Shadow - a jak Gra o Tron? Bo kojarzę, że coś grałeś.

W 100% gra na blef :mrgreen:
Tomasz - 2012-10-29, 22:58
:
Shadowmage napisał/a:
Masakra, bez dobrego rozeznania możliwości mechaniki wpierdol jest błyskawiczny :)

No i o to chodzi, bo co to za radocha z wygranej jak kooperacyjna jest za łatwa. A tu się trzeba zdrowo namęczyć.

MrSpellu napisał/a:
Jest z Pegazem. Graliśmy w to kilkanaście razy i jakoś się nie nudziło.

Muszę kumpla namówić żeby kupił.

Gdzieś tam mi uciekło, że ktoś wyżej pisał o kupnie "Zimnej wojny".
To gra dla dwóch osób, to jej jedyna wada. Poza tym jest genialna. Klimat zimnowojenny łapie się w minutę, rozgrywka nie nudzi, za każdym razem można próbować inaczej budować swoją pozycję. Świetnie pomyślana.

Z najnowszych zdobyczy, kumpel kupił "Le Havre" i sprawdza się. Bardzo dobre, taka ekonomiczna. Jak ktoś lubi "Puerto Rico" to powinien być zachwycony.

E:
Jander napisał/a:
Shadow - a jak Gra o Tron? Bo kojarzę, że coś grałeś.


Gra jest świetna, jak Spellu pisze blef ważny. Tyle że Greyjoyowie za silni. Jak od razu ktoś nie wesprze Lannisterów to robią im wpier.ol w chwilę.
Luinloth - 2012-10-29, 23:01
:
Jander napisał/a:

sanatok napisał/a:
[o Arkham Horror]wystarczy opanować kilka patentów i magia znika

Niby można, ale nie na tym to polega. Ja zresztą najczęściej bywam najmniej przydatną postacią i jak czasem dochodzi do bitwy z Przedwiecznym to nie mam żadnej kości.
To. Albo nastawianie się, że oto pozamykam bramy, bo mam fajne statystyki, zbieram wszystkie możliwe pieczęcie - i lądowanie poza czasem i przestrzenią, w pudle, w psychuszce. A potem wychodzisz i Przedwieczny już ostrzy pazury.
Stary Ork - 2012-10-29, 23:01
:
Jander napisał/a:
Zresztą bywam w kolaboranckim państwie Tichy częściej niż Waszego Cysorza wypuszczają na spacer.


Cysorz to mo klawe życie //mysli .

Jander napisał/a:
Pokonałbym was Siłami Gondoru.


Jest tylko jeden sposób, żeby się przekonać: starcie na gołe klaty na śniegu //orc .

Jander napisał/a:
kolaboranckim państwie Tichy


Ale to nie Tychy dostały nagrodę im. Ferdynanda Kiepskiego za wzorowe niestosowanie się do zaleceń Sanepidu //orc

Ad rem: a zna kto MagBlast? Niby karcianeczka, a ile radości. Zwłaszcza system celowania :badgrin:
MrSpellu - 2012-10-29, 23:03
:
Stary Ork napisał/a:
Ad rem: a zna kto MagBlast? Niby karcianeczka, a ile radości. Zwłaszcza system celowania

Nie znam, ale za to znam SimWiochę 8)
Stary Ork - 2012-10-29, 23:04
:
Bo to jest kvlt i znać trzeba 8)
Tomasz - 2012-10-29, 23:05
:
Proponuję, jeśli zapodajecie jakieś procenty do planszówek, na koniec, jak już każdy ma w czubie zabrać się za "Jungle Speeda". To jest ubaw wtedy.
Luinloth - 2012-10-29, 23:11
:
Zwłaszcza, jak ktoś po pijaku orze pazurami albo przywala biżuterią :mrgreen:
Shadowmage - 2012-10-29, 23:15
:
GOT bardzo dobry. Nie wiem jak nowa edycja, ale z tego co widzałem ,to jest połączeniem podstawki i dodatku nr 1. Najlepiej na 5/6 graczy, mniej się robi równowaga. Tomasz ma rację, że Krakeny trochę za silne, chociaż są na nie sposoby, szczególnie po dodatkach. Niemniej bycie Lannisterem jest przechlapane, jeśli jeszcze przed rozpoczęciem gry nie zmontuje się sojuszu.
A blef kluczowy :)
You Know My Name - 2012-10-29, 23:17
:
Labirynt Śmierci, Bitwa na Polach Pelennoru, Gwiezdny Kupiec, MiM, Wojna o Pierścień, Troja, podobna do niej bitwa bogów skandynawskich, Odkrywcy nowych światów, Kreta, Ardeny, Bzura, Piotrków, Grunwald, Wojny Napoleońskie, oczywiście Monopoly i jego klony od Tranzytu przez Bankruta aż do Fortuny. Z nowszych tylko Karkasą.
Na MiMa z dodatkami (bez Otchłani, która pasuje jak Laser do Walki o ogień) nadal spotykam się z krewnymi-i-znajomymi. Planuję odświeżyć też Gwiezdnego Kupca, który był grą bezkonkurencyjną (od czasu, kiedy zrezygnowaliśmy z ładowania do Lewiatanów modułów broni lekkiej pod korek). Ech, jakby przeliczyć poświęcony im czas na dni urlopu dziś to mógłbym zapomnieć o robocie na najbliższe miesiące.
Fidel-F2 - 2012-10-29, 23:30
:
Stary Ork napisał/a:
ręka w górę, kto pojął zasady "Gwiezdnego kupca"
Graliśmy w to mnóstwo razy, nie będę się upierał ale chyba nam się udało. Mam do tej pory.

Asuryan napisał/a:
Manewry Morskie.
Stary Ork napisał/a:
Nawiasem mówiąc, pamięta kto prastarą planszówkę z czymś w rodzaju bitwy morskiej w tytule? Grało się plastikowymi pionkami reprezentującymi dwie floty, na środku planszy była wyspa z neutralnymi wodami, każdy z graczy miał port strzeżony przez baterie nadbrzeżne. Te baterie mogły zniszczyć tylko okręty rakietowe; pancerniki niszczyły wszystko, ale tonęły zaatakowane przez okręty podwodne; okręty podwodne niszczone były przez niszczyciele i eskortowce i tak dalej, a wygrywalo się, jeśli zdołałeś wprowadzić własny okręt desantowy do portu wroga. Zna to kto?
Ostatnio wyciągnąłem z otchłani i pograłem kilka razy z synem. Jeszcze chwilę musimy poczekać.


BTW. Miałem też inną grę morską, nie pamiętam tytułu. Były cztery klasy jednostek. Lotniskowiec+samoloty, pancernik, krążownik i okręt podwodny. Grało się bez kostek, samym manewrem. Szybko nam się to znudziło i zaczęliśmy przeróbki. Skończyło się na grze pięcioma kostkami - 2k10 i 3k20, dołożyliśmy kilka klas, w każdej klasie były podklasy, przerobiliśmy planszę i toczyliśmy wojnę na Pacyfiku i oczywiście każdy okręt na planszy miał swego odpowiednika we flotach USA i Japonii. Celem była nie sama bitwa ale założenie baz na archipelagach. Wyszła nam w efekcie zajefajna gra, robiliśmy ją pod siebie i w sumie to chyba najfajniejsza gra planszowa w jaką kiedykolwiek grałem. :-P
utrivv - 2012-10-30, 10:17
:
Grałem w chińczyka, potem w szachy a potem w karciankę o nazwie Brydż chociaż jeżeli sięgnę pamięcią to i ja przeżyłem całkowite niezrozumienie Gwiezdnego Kupca a w zakamarkach pamięci chowa mi się Loki, Freya, Thor i inni nordyccy bogowie (ale tytułu gry nie pamiętam)
W łikend graliśmy z przyjaciółmi w Carcassonne i wspomnienia/sentyment do planszówek wróciły...
MrSpellu - 2012-10-30, 10:23
:
utrivv napisał/a:
potem w szachy

Szachy to nie planszówka, tylko bitewniak --_-

utrivv napisał/a:
a potem w karciankę o nazwie Brydż

A to jest karcianka z elementami RPG.
adamo0 - 2012-10-30, 11:16
:
Kupiliśmy kiedyś z kumplami planszówkę World of Warcraft. Nie wiem co nas podkusiło,. Gra okazała się nudna i powtarzalna. Zagraliśmy w nią kilkanaście razy, a teraz pewnie leży u kogoś na dnie szafy. Nie polecam.
Plejbek - 2012-10-30, 13:50
:
utrivv napisał/a:
w zakamarkach pamięci chowa mi się Loki, Freya, Thor i inni nordyccy bogowie (ale tytułu gry nie pamiętam)

To była gra "Bogowie Wikingów" z Encore (też na heksagonalnej planszy). Najbardziej mi w niej podobało się to, że instrukcja zawierała mitologię germańską w pigułce - a dla małego chłopaka w 1989 roku z małej wsi, który zaczynał się wtedy interesować książkami to był wypas.

Ja pamiętam jeszcze jedną planszówkę (której strzępy znalazłem na strychu u swoich rodziców w tym roku) o nazwie po prostu "Wyścigi konne". 10 tur (wyścigów), każda tura przebiegała wg schematu: opłaty za utrzymanie koni, licytacje, obstawianie zakładów, wyścig, odbiór nagród pieniężnych, odbiór wygranych w zakładach, rozliczenia finansowe. Wygrywał najbogatszy uczestnik po 10 turach. Wyścigi odbywały się na planszy w kształcie toru, za pomocą figurek koni (nie inaczej). Najbardziej zajebista była sama technologia przesuwania koni (ale już nie będę opisywał).

To i oczywiście Magia i Miecz z wszystkimi dodatkami naraz (i jak ktoś słusznie zauważył ze spalonym Jasnowidzem) były przeze mnie najczęściej grane.
Fidel-F2 - 2012-10-30, 15:31
:
a grał ktoś w taką giełdowa grę?

były trzy rodzaje surowców i można z tego było stworzyć trzy różne towary które sprzedawało się na giełdzie, jeśli mnóstwo towarów było w sprzedaży cena malała i przestawała się opłacać produkcja, podobnie było z surowcami, popyt windował cenę, trzeba było się w tym znaleźć

nie pamiętam nazwy
Plejbek - 2012-10-30, 18:23
:
Jeszcze jedna mi się przypomniała:
http://planszowy.blogspot...usa-wampir.html
Powstała na fali "Draculi" Coppoli wg mnie.
Świetna gra, graliśmy w nią bardzo dużo swego czasu. Oczywiście największa frajda to gra Wampirem.
Jedna ze słabiej przemyślanych gier tego okresu to wg mnie "Władca Pierścieni" - już tutaj wspomniana. O ile gra w wersji uproszczonej (bez wojsk - sam tylko pościg Nazguli za Drużyną) była jeszcze w miarę grywalna to wersja rozszerzona już był do niczego.
Wpadaliśmy w taki deadlock, że nikt nie wyściubiał nosa swoją armią zza murów miasta i w ten sposób gra zamieniała się w wersję uproszczoną. Przewaga wojsk obleganych nad oblegającymi była wg zasad tak duża, że nikomu się ni opłacało próbować ataków.
Stary Ork - 2012-10-30, 18:25
:
Cytat:
To była gra "Bogowie Wikingów" z Encore (też na heksagonalnej planszy). Najbardziej mi w niej podobało się to, że instrukcja zawierała mitologię germańską w pigułce - a dla małego chłopaka w 1989 roku z małej wsi, który zaczynał się wtedy interesować książkami to był wypas.


Yup, sama gra cieniutka i bidna, ale jej okładka otwierała oczy niedowiarkom :mrgreen: . Nawet nie pamiętam, co na niej było, ale pamiętam to wrażenie, jakie na mnie zrobiła.

Fidel-F2 napisał/a:
Stary Ork napisał/a:
ręka w górę, kto pojął zasady "Gwiezdnego kupca"

Graliśmy w to mnóstwo razy, nie będę się upierał ale chyba nam się udało. Mam do tej pory.


No cholera, nijak nie byliśmy w stanie ustalić, jak rynek reaguje na kupno/sprzedaż towaru i jak właściwie się nabywa żetony Okazji. Ale mieliśmy wtedy o wiele mniejsze doświadczenie w byciu młodymi niż mamy teraz :mrgreen: . A potem zgubiłem żetony. Hańba mi.
MadMill - 2012-10-30, 19:36
:
Hmm... od roku to przy każdej okazji gramy w planszówki, jedyny wyjątek, błąd życiowy stanowił Munchnik + dodatki, jedną partię graliśmy 7 godzin aż sąsiad przyszedł i nam przerwał o 3 w nocy, że jesteśmy niby za głośno, a dyskutowaliśmy o kobiecie, która była mężczyzną. Jak dobrze, że pozbyliśmy się tej złej gry już jakiś czas temu.

Osadnicy z Catanu to gra prostacka... mówię to po tym jak dostaliśmy dodatek - Miasta i rycerze. Podstawka wydaj się teraz sielanką. Największą zaletą dodatku jest to, że teraz można sobie o wiele łatwiej szkodzić, ale też trudniej wygrać. A pić można cały czas, w końcu udana transakcje handlowe trzeba opijać ;)

Gra o tron za to jest grą dość ciężką na posiadówkę. Za wiele zmienny i trzeba uważać aby ci ktoś noża w plecy nie wbił. Trzeźwość umysłu wskazana i tutaj tylko piwo co najwyżej. Gra jest epicka jeśli poczuje się tą chęć niezdrowej rywalizacji o żelazny tron. Oj, związki mogą się przy tej grze rozpadać, oj tak :P

Świat dysku jest za to grą najbardziej luzacką w jaka grałem. Świetna na posiadówkę przy mocniejszych alkoholach, ale najlepiej i tak być Vimesem. Rok temu przez tą grę przegapiliśmy sylwestra, znaczy godzinę 0:00. No ale rozgrywka była także zacięta, ach ci lordowie....

Ktoś wspomniał że Carcassone jest za proste. Z dodatkami ta gra przeradza się w dość skomplikowana strategię ekonomiczną. Fakt, losowość też jest dość spora, ale decyzja zawsze należy do gracza co zrobi z wyciągniętym... klockiem :P
Tomasz - 2012-10-30, 20:50
:
A ile Carcassone potrafi sprawić radości, jak po porządnej dawce wiadomo czego, gdzieś w środku nocy jeden z graczy rodzaju męskiego woła zirytowany: Chłopa mi potrzeba!.
Shadowmage - 2012-10-30, 21:22
:
Caracssone i Osadnicy jakoś mnie nie wkręcili (oba z dodatkami), chociaż czasem można sobie pograć. Ale to takie gry w sumie, które można rozłozyć, jak wynik rozgrywki nie jest kluczowy, a ma ona jedynie stanowić dodatkowe urozmaicenie spotkania ze znajomymi.
Tomasz - 2012-10-30, 21:25
:
u nas Carcassone to przerywnik obowiązkowy, za każdym razem chociaż raz w to gramy
Asuryan - 2012-10-30, 21:34
:
Jakiś czas temu grałem w bardzo fajną grę "Mare Nostrum". Starożytność, basen morza Śródziemnego, armie, floty, fortyfikacje i surowce. W losowaniu trafił się mi Rzym - jako, że była to pierwsza moja gra zagrałem bardzo agresywnie va bank rzucając wszystkie swoje legiony na Grecję Metzli... ale druga szwagierka zrobiła mi kęsim Kartaginą :mrgreen: Jedyny minus tej gry to instrukcja w języku niemieckim.
Shadowmage - 2012-10-30, 21:37
:
Tomasz napisał/a:
u nas Carcassone to przerywnik obowiązkowy, za każdym razem chociaż raz w to gramy
Przerywnik? Przecież to się ciągnie w nieskończoność (przynajmniej przy full packu).
MadMill - 2012-10-30, 22:10
:
Shadowmage napisał/a:
Przerywnik? Przecież to się ciągnie w nieskończoność (przynajmniej przy full packu).

Jak ktoś ma ciężki pomyślunek to może :P
Shadowmage - 2012-10-30, 22:24
:
Widzę, że wiesz coś o tym :)
MadMill - 2012-10-30, 22:44
:
Najlepsza to takie kiedy nie można zamknąć żadnego zamku :P
Tomasz - 2012-10-30, 23:00
:
Shadowmage napisał/a:
Tomasz napisał/a:
u nas Carcassone to przerywnik obowiązkowy, za każdym razem chociaż raz w to gramy
Przerywnik? Przecież to się ciągnie w nieskończoność (przynajmniej przy full packu).

To wy chyba na zwolnionych obrotach gracie. Z dwoma dodatkami śmigamy raz dwa. Do tego nie trzeba rozstawiać planszy itd, przypominać sobie instrukcji, segregować czegoś, układać, ot pół minuty i można grać. Niemal zawsze tak zaczynamy i tak kończymy, a w środku jedna czy dwie poważniejsze rzeczy zjadające całe długie godziny rozgrywki.
Shadowmage - 2012-10-30, 23:12
:
Nie wiem, znajomi mają coś w tym stylu: http://www.rebel.pl/produ...-angielska.html
Zwykle stołu (na którym mieści się Arkham z 2 dodatkami planszowymi) nie starcza :)
Jander - 2012-11-12, 00:11
:
Dziś miałem pierwszą sesję (bo trwało to od 13 do 18, więc partyjką nazwać tego nie można) Gry o Tron. Przy pięciu graczach wygrałem jako Greyjoy w bodaj 7 turze (mogłem parę tur wcześniej, ale straciłem zamek przez nieuwagę). Zero aliansów, ugód - czysty podbój. W ogóle cała rozgrywka odbyła się bardzo książkowo - zdobyłem Winterfell (Starkowie mają chyba najgorszy początek), a Tyrellowie i Lannisterowie próbowali bić Baratheona. I tak się na nim skoncentrowały, że udało mi się odbić Riverrun, co po podbiciu Starków było moim ostatnim, siódmym zamkiem. Baratheonowie dwa razy byli bardzo blisko zwycięstwa, na szczęście udało mi się zmotywować resztę graczy do zmasowanego ataku na nich. Szkoda, że brakło szóstego gracza.
Po jednej partii oceniam, że na początku najłatwiej mają Baratheonowie i agresywni Greyjoye.
W sumie całość wygląda mi na wieloosobowe szachy.
MrSpellu - 2012-11-12, 08:02
:
Szacho-poker :)
Shadowmage - 2012-11-12, 09:34
:
Najgorszy początek mają Lannisterowie - w drugiej rundzie możesz ich (jako Greyjoy) zetrzeć z powierzchni ziemi właściwie. Starkowie mają lepiej - chociaż jak na nich koncentrują swoją uwagę Krakeny, to też łatwo nie mają. Wiele zależy kiedy przychodzi pierwszy mustering.
Stary Ork - 2012-11-12, 09:36
:
MrSpellu napisał/a:
Szacho-poker



A ta planszówka to się waszym fizjologom nie śniła:

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=kK5TQSKmS3o[/youtube]
MrSpellu - 2012-11-12, 09:38
:
No to dodać do tego jeszcze "pitne" figury i już wiecie jak wygląda mój weekend //spell
Jander - 2012-11-12, 09:50
:
Shadowmage napisał/a:
Najgorszy początek mają Lannisterowie - w drugiej rundzie możesz ich (jako Greyjoy) zetrzeć z powierzchni ziemi właściwie. Starkowie mają lepiej - chociaż jak na nich koncentrują swoją uwagę Krakeny, to też łatwo nie mają. Wiele zależy kiedy przychodzi pierwszy mustering.

To jak mat w trzech ruchach, nie wiem czy go kiedyś zobaczę w normalnej rozgrywce. ;) Lannisterów szybko rzuciłem na kolana i zająłem się północą. Niestety chwilę potem mieli sporo szczęścia - dostali maksimum beczek, a potem muster.
edit: może początek Lannisterów zależy od edycji?
MrSpellu - 2012-11-12, 09:57
:
Jander napisał/a:
Lannisterów szybko rzuciłem na kolana i zająłem się północą. Niestety chwilę potem mieli sporo szczęścia - dostali maksimum beczek, a potem muster.

Raz tak miałem grając w Ryzyko. Jeden z graczy rozgromił mnie okrutnie i mógł się przejechać po mnie jednocześnie przetrącając mi kręgosłup. Namówiłem go do rozprawy z innym graczem, który mógłby wtedy realnie mu zagrozić. Tak zrobił. A ja w następnej wylosowałem kartę, która dawała mi w połączeniu z innymi, które już miałem maksymalną liczbę batalionów. Chłopak wykrwawił się na drugim graczu, a ja zmiotłem go z mapy //spell
MadMill - 2012-11-12, 18:43
:
Jander, grałeś z noobami jakimiś. Zmień drużynę bo wpadniesz w samozachwyt.

Lanisterowie są w dupie, bo są otoczeni i nie mają gdzie się ruszyć. Starkowie mają fajnie bo mogę się zabunkrować na północy i robić desanty przez morze.
Jander - 2012-11-12, 18:45
:
MadMill napisał/a:
Jander, grałeś z noobami jakimiś. Zmień drużynę bo wpadniesz w samozachwyt.

Bambo, wszyscy grali pierwszy raz.
MadMill - 2012-11-12, 19:01
:
No właśnie, nooby zawsze się tym tłumaczą.
Zagraj sobie w kampanie na singlu --_-
Jander - 2012-11-12, 19:13
:
Na singlu to tylko z alzheimerem, jak będę zapominał co postawiłem. //spell
Jezebel - 2013-03-12, 14:36
:
Jander napisał/a:
Dziś sam jestem dziadkiem, więc dość niedawno kupiłem Arkham Horror, planszówkę opartą na mitach Cthulhu, z dużą dozą współpracy i losowości, a obecnie czekam na Grę o Tron. Miałem też przyjemność zagrać parę partii w Carcassone, ale zdecydowanie preferuję bardziej rozbudowane, dłuższe gry.

W 'Horror w Arkham' grałam dotąd tylko raz, ale na pewno na tym się nie skończy. Chapeau bas dla twórców za tak umiejętne odtworzenie atmosfery lovecraftowskich opowieści. Język, którym pisane są teksty na kartach (grałam w wersję anglojęzyczną) to cudo <3

'Grę o Tron' (nowszą wersję, z 'wbudowanym' dodatkiem) mam, bardzo lubię i grywam całkiem często. Zaczynamy jednak ze współgraczami wprowadzać modyfikacje do zasad dotyczące tego, kto bierze udział w grze na 4 i 5 graczy, bo Baratheonowie są przegięci, jeśli się ich od razu nie przydusi jakimś sojuszem.

'Carcassone' nie lubię, z wzajemnością zresztą.

Z rzeczy wymagających taktycznego kombinowania (ale tych ze średniej kategorii, na ośmiogodzinne maratony w 'Twilight Imperium' najzwyczajniej w świecie nie mam czasu) lubię 'Cywilizację', gry w świecie Neuroshimy - zarówno 'Hexa', jak i '51 Stan' (ale mam tylko 'Nową Erę' i 'Zimę', kiepskawą podstawkę sobie odpuściłam) i 'Cyklady'.

Z kolei jeśli chodzi o lżejsze, bardziej losowe tytuły, najczęściej grywam w różne wersje 'Ticket to Ride', bo mam wersję elektroniczną na srajpadzie i rozgrywka zajmuje zaledwie kilkanaście minut, w dodatku gra ma fajny system multiplayowy. 'Smallworld' (mam wersję 'Underground', ale w 'pierwotną' też grałam) urzekło mnie pratchettowskim klimatem, a 'Pupile podziemi' - odrobinę groteskowym, a przy tym pełnym uroku humorem. Lubię też i 'Glory to Rome' i '7 cudów świata'.
Jander - 2013-03-12, 14:50
:
W Arkham Horror łazisz, zabijasz potwory i zamykasz bramy. Mało jest tu klimatu z opowiadań.
Jezebel - 2013-03-12, 15:07
:
Najwięcej 'robią' opisy i oprawa wizualna, ale i w mechanice znalazło się kilka klimatogennych smaczków (jak chociażby punkty poczytalności).
Prev - 2013-10-24, 22:53
:
A ja mam takowo pytanie: Czy grał już ktoś Stalową Policją w Neuroshimę Hexa? Dotychczas lubiłem Vegas, ale im dłużej przyglądam się tym zakutym w pancerz Stannisom, tym bardziej mi się podobają.
Prev - 2013-10-29, 17:19
:
Och, zamieszczam tu także adres do wersji Online Neuroshimy Hexa

http://178.63.238.52/

Żeby odpalić klienta trzeba mieć zainstalowane środowisko Java (Java environment - można znaleźć w google).

Zachęcam, może ktoś się wciągnie. Niestety paru frakcji w wersji online brakuje, między innymi moich ulubionych. No ale Nowy Jork też daje radę. ;)
Jander - 2013-10-29, 17:22
:
Grywałem na Androidzie z kompem, całkiem przyjemne, zwłaszcza że nic nie trzeba liczyć. To też spory plus elektronicznej wersji Ticket to Ride.
Stary Ork - 2014-02-21, 18:09
:
Szybkie pytanie do weteranów: szukam tytułu gry raczej dla młodszych - cała rozgrywka opiera się na gromadzeniu sera; rzuca się dwiema koścmi, każda ma cztery puste pola, jedno pole z serem i jedno ze szczurem, jeśli wyrzucimy ser, to możemy wziąć kawałek z talerza na środku, jeśli szczura, możemy ukraść kawałek sera innemu graczowi. Ser na szczęście w zestawie, ale pewnie można grać goudą albo edamem //mysli . Gra była po angielsku, ale za ewentualny polski tytuł będę dozgonnie. Z góry dziękuję za namiar.
Fidel-F2 - 2014-02-25, 09:02
:
Weekend spędzony pod znakiem Dixita, Carcassonne, Osadników z Catanu i Wysokiego napięcia. Pierwsze trzy znane, nowością dla mnie było Wysokie napięcie. Sam z siebie nie czepiłbym się za bardzo ale namówili. I dobrze, bo gra świetna. Jest kilka map do wyboru. Rozbudowujemy na nich sieć elektrowni, które potem należy zasilić surowcami w rodzaju węgla, uranu, ropy, itp, sa też dające prąd darmowe elektrownie w rodzaju wiatrowych. Im więcej elektrowni zasilimy tym większe wpływy ze sprzedaży prądu czyli większa szansa na rozbudowę i zakup surowców i tak do określonego limitu, którego osiągnięcie oznacza wygraną. Wygląda banalnie ale tylko z pozoru, bo interakcje między graczami, ciągłe zmiany kosztów i strategiczne blokady rynków wymagają nieustannego skupienia i ciągłych analiz a sytuacja może się odmienić w każdym momencie i zdobycie chwilowej przewagi o niczym nie przesądza. mimo, że rozgrywka trwa dość długo czas mija błyskawicznie (chociaż grałem tylko w trzy osoby, właściciel gry twierdzi, że przy większej liczbie rzecz trochę spowalnia, bo rozmyślania nad strategią i zagrywkami często trwa dość długo a przy 5-6 osobach to się sumuje, bo zmiany są non stop i trzeba reagować nieustannie). Gra bez kostek!! Polecam, zwłaszcza lubiącym stricte strategiczne rozmyślania.
Shadowmage - 2014-02-25, 09:16
:
"Wysokie napięcie" było u mnie na studiach jako pomoc naukowa do jednego z przedmiotów dot. myślenia strategicznego/zarządzania :)
Jander - 2014-02-25, 11:09
:
Też polecam, bardzo dobra gra, odpowiednia ilość móżdżenia. Grałem na 3 i 4 osoby, specjalnie długo nie trwało.
Caesar - 2014-05-19, 14:37
:
Jeżeli chodzi o planszówki, to największy sentyment mam do Magii i Miecza bo to gra mojego dzieciństwa.

Dzisiaj najbardziej lubię grać w Conquest of the Empire. To gra od 2 - 6 graczy, której akcja dzieje się w II wieku. Gracz, jako pretendent do sukcesji po zmarły Marku Aureliuszu staje do wojny na czele armii składających się z trzech rodzajów jednostek: piechoty, kawalerii, katapult. Wszystko dzieje się na bardzo ładnej mapie strategicznej. Prosta gra, daje dużo zabawy.

W podobnym klimacie jest planszowe wydanie Gry o Tron. Ja czytałem tylko pierwszy tom cyklu Martina, nie jestem fanem. Ale gra mi się podoba.

Ostatnio zaczęliśmy też grać w Runewars. Bardzo ładne figurki. Graliśmy do tej pory dwa razy i jeszcze nie opanowaliśmy zasad, bo cały czas sięgamy do instrukcji. Podoba mi się motyw z układaniem planszy przed każdą grą z modułów.

Swoje czasu sporo graliśmy w Age of Empires III. Niewiele ma wspólnego z grą komputerową, ale to bardzo przyjemna gra ekonomiczna (ekonomiczna? cywilizacyjna? strategiczna?).

Myślę, żeby na wakacje zagłębić się w świat bardziej skomplikowanych gier strategicznych albo gier wojennych. Jak znajdę gdzieś planszową Europę Universalis, to wybór będzie prosty. Jeżeli nie, to popykam na Vassalu (taki program do grania w gry planszowe) jakieś antyczne bitwy z SPQR. Może zainwestuje w klasyczne pozycje Dragona/TiS (Grunwald 1410, Tennenberg 1914).
mad5killz - 2014-08-19, 20:57
:
The Wanderers

http://wspieram.to/1440-t...-planszowa.html

Jak dla mnie prezentuje się zajebiście!
I co rzadkie w tego typu przedsięwzięciach - gra wygląda na dopieszczoną i skończoną. :D

http://www.youtube.com/watch?v=7uAITYS_zzE
http://boardtime.pl/2014/...-wanderers.html
Caesar - 2014-08-23, 15:28
:
Bardzo dobra inicjatywa.
Gra zapowiada się naprawdę ciekawie.
hanasolo - 2014-08-27, 14:28
:
Ja zagrywam się w X-Winga od FFG.
http://www.fantasyflightg...174&enmi=X-Wing
Gra zarówno dobra to domowego zacisza jak i do gry na poziomie turniejowym. Gorąco polecam fanom uniwersum.
Jedyną jej wadą jest, fakt ze sam zestaw podstawowy to trochę za mało i trzeba zainwestować trochę pieniędzy.
MrSpellu - 2014-08-28, 10:03
:
hanasolo napisał/a:
Jedyną jej wadą jest, fakt ze sam zestaw podstawowy to trochę za mało i trzeba zainwestować trochę pieniędzy.

Z tego co się orientuję to jest lekkie niedopowiedzenie. Podobno by wystawić grywalną rozpiskę turniejową trzeba zainwestować w obie frakcje ze względu na małą dostępność kart. Nie dalej jak dwa dni temu gracz w X-winga bardzo mi się żalił, że system ten to klasyczny Pay2win :)
Jander - 2014-08-28, 10:21
:
Pay2win --_-
MrSpellu - 2014-08-28, 10:27
:
Tfu, tfu. Faktycznie, już poprawiam :oops:
MrSpellu - 2014-10-26, 22:36
:
Paćwa co znalazłem w ynternetach. Może być niezłe :)
Jander - 2014-10-27, 09:20
:
Slowpoke. :P
Ludzie się boją zależności gry od tableta/komórki/laptopa, ale podobno to fajnie wychodzi. Zresztą to chyba przyszłość gier planszowych.
Stary Ork - 2014-12-28, 16:23
:
A z innej beczki: warto inwestować w dodatki do Osadników z Catanu? //mysli .
Shadowmage - 2014-12-29, 09:17
:
Pytanie powinno brzmieć "czy inwestować w Osadników"? Z odpowiedzią negatywną :P

A na poważnie - jak masz większą ekipę, to warto w "Żeglarzy". Zresztą z tym dodatkiem rozgrywka robi się mniej przewidywalna.
Fidel-F2 - 2014-12-29, 10:23
:
Warto. Zdecydowanie.
MadMill - 2014-12-29, 14:34
:
My mamy Miasta i rycerze, gra faktycznie robi się ciekawsza, ale też często dłuższa, przez więcej możliwości, co czasami może być negatywnie oceniane.

W ogóle ja uważam, że jest to jedna z najlepszych gier planszowych ever, chociaż to moja żona wszystkich w to tłucze niemiłosiernie...
Ł - 2015-02-01, 12:05
:
Wczoraj znajomi zapoznali mnie z Pokój 25

Planszówka oparta w największym stopniu na Cube. Czyli labirynt pełny pokoi w którym każda może być śmiertelną pułapką. Gracze lądują pośrodku i współpracując starają się odnaleźć wyjście. Wśród graczy może jednak znaleźć się agent którego zadaniem jest przeszkadzanie drużynie - od subtelnej dezinformacji po dekonspiracje i wepchnięcie kogoś do pokoju pełnego miotaczy ognia. Teoretycznie najsłuszniejszą taktyką byłoby trzymanie się razem ale ograniczony czas wymusza na drużynie zrobione czegoś co zawsze robią bohaterowie w horrorach - rodzielenie się po labiryncie. Dodajmy do tego ruchome piony i poziomy a także teleporty.

Dość proste zasady, wymuszenie na garczach jednocześnie współpracy ale i wzajemnej podejrzliwosci, krótkie rozgrywki (do godziny).

Jest zabawa (im więcej graczy tym lepsza).



Minusy - otoczka graficzno-fabularna trochę mi zgrzyta, bo wprowadzenie klimatu relity show i estetyki "Strażników Galaktyki" (okładka), oraz mocno stereotypowych postaci, trochę nie koresponduje z klimatem "Cube", raczej z tym co było w Cube 2 i Cube 0.
Młodzik - 2015-02-01, 12:45
:
Ł napisał/a:
Minusy - otoczka graficzno-fabularna trochę mi zgrzyta, bo wprowadzenie klimatu relity show i estetyki "Strażników Galaktyki" (okładka), oraz mocno stereotypowych postaci, trochę nie koresponduje z klimatem "Cube", raczej z tym co było w Cube 2 i Cube 0.


Akurat otoczka reality show została przez twórców bardzo dobrze przemyślana. Dzięki temu pozwala na skorzystanie z o wiele bardziej dobitnej estetyki graficznej pokoi (na co subtelność cube cz. 1 by nie zezwalała) oraz umożliwiła wprowadzenie do gry innych jej trybów. Opisałeś jedynie tryb podejrzliwości, który faktycznie jest najciekawszym, jednak w samej grze contentu jest o wiele więcej. Tryb drużynowy (dla 2 albo 4 graczy), rywalizacji (2-3 graczy) czy tryb solo (dla jednego gracza) bardzo urozmaicają grę, szczególnie jak ma się problem z zebraniem 4-6 ludzi potrzebnych do wspomnianego wyżej trybu podejrzliwości. Cała ta mnogość świetnie wpisuje się w konwencję reality show, bo przecież gdyby każdy odcinek miał takie same zasady, to widzowie by się znudzili.
Tak więc twórcom udało się osiągnąć dokładnie to co chcieli, co jest dużym sukcesem w procesie tworzenia gier.

PS: Konto z którego piszę jest kradzione.
PPS: Nie kradzione, tylko łaskawie użyczyłem swoje konto posiadaczowi egzemplarza "Pokoju 25", na którym Łaku grał. Tak gwoli ścisłości.
Ł - 2015-02-01, 13:31
:
Cześć Szlaczek. :-) Ja to rozumiem, ja to szanuje, ale mimo wszystko największym atutem the Cube było to że nie wiedzieliśmy czy to reality show, eksperyment psychologiczny, złożona tortura, pokój egzekucyjny etc. Wypłaszczenie tej tajemniczości w Cube 0 jest powodem dla której po prostu chce o tym filmie zapomnieć.

Also - skoro powtarzalność odcinków to czemu zestaw postaci wciąż mniej-więcej ten sam? - zastanawiam się czy nie lepiej byłoby losować na początku również pewne cechy postaci / strategie a nie grać tymi samymi steotypami, nawet jeśli w podstawce ma to znaczenie wyłącznie estetyczne.
Młodzik - 2015-02-01, 13:59
:
Ł napisał/a:
Cześć Szlaczek. :-) Ja to rozumiem, ja to szanuje, ale mimo wszystko największym atutem the Cube było to że nie wiedzieliśmy czy to reality show, eksperyment psychologiczny, złożona tortura, pokój egzekucyjny etc. Wypłaszczenie tej tajemniczości w Cube 0 jest powodem dla której po prostu chce o tym filmie zapomnieć.


Problem w tym, że nabrałeś się na chwyt reklamowy. Ja mówię "planszówkowy Cube", a ty potem jesteś rozczarowany że to jednak było coś cubem tylko inspirowane.

Ł napisał/a:
Also - skoro powtarzalność odcinków to czemu zestaw postaci wciąż mniej-więcej ten sam? - zastanawiam się czy nie lepiej byłoby losować na początku również pewne cechy postaci / strategie a nie grać tymi samymi steotypami, nawet jeśli w podstawce ma to znaczenie wyłącznie estetyczne.


Bo od strony projektowania gier wprowadziłoby to tylko dodatkowe komplikacje w zasadach nie dając w zamian żadnych zmian mechanicznych. Takie rzeczy rozwiązuje się na zasadzie "będą chcieli tak zrobić, to tak zrobią, w zasadach nie jest to zakazane". Przecież nikt nie zakaże Ci grać tak jak sam tylko chcesz.
Nie zrozum mnie źle, nie podważam niczego, co napisałeś, tylko uczciwie uzupełniam o rzeczy, które pominąłeś.
Poza tym, jak Ci się granie blondynką znudziło, to przecież jeszcze miałeś wolne postaci murzyna i nerda :P

(Tak, nadal łaskawie użyczam swoje konto.)
Ł - 2015-02-01, 14:29
:
Cytat:
Problem w tym, że nabrałeś się na chwyt reklamowy. Ja mówię "planszówkowy Cube", a ty potem jesteś rozczarowany że to jednak było coś cubem tylko inspirowane.

W sumie sam zestaw do grania jest tak prosty że łatwo możnaby zrobić cube-nakładkę. : >

Młodzik napisał/a:
Bo od strony projektowania gier wprowadziłoby to tylko dodatkowe komplikacje w zasadach nie dając w zamian żadnych zmian mechanicznych.

To dałoby się zorganizować. Np postać losuje "klaustrofobie" i ta słabość powoduje że nie może wchodzić na określone pola. W dodatku takie cechy mogłobybyć równie tajne jak lojalki gracz/agent.

Młodzik napisał/a:
Bo Poza tym, jak Ci się granie blondynką znudziło, to przecież jeszcze miałeś wolne postaci murzyna i nerda :P

Hm, w sumie mogliśmy dostawić jeszcze dwie postacie z kapsli po piwie i zagrać na 4 osoby kontrolujące dwie postacie. Wtedy byłoby więcej możliwości strategicznych.
Luinloth - 2015-02-03, 13:39
:
Ł napisał/a:
wprowadzenie klimatu relity show
Gdzieś w Room25 jest powiedziane, że to reality show?
(Pytam głupio, bo znajomy ma egzemplarz z dodrukowaną krótką instrukcją po polsku, więc prawdopodobnie jakiś flavor mi umknął.)
Ł - 2015-02-04, 10:47
:
"„Drodzy uczestnicy, zostaliście wybrani przez Ministerstwo Rozrywki do udziału w naszym wspaniałym show, który oglą- dają miliony widzów na całym świecie i to w wysokiej rozdzielczości obrazu! Walczcie o przetrwanie, gdyż na ucieczkę macie bar- dzo mało czasu. I nie zapomnijcie o uśmie- chu – jesteście przecież w telewizji!”"

http://www.rebel.pl/repos...strukcja_PL.pdf
Luinloth - 2015-02-04, 11:03
:
Jakoś wolałam myśleć, że to jest na serio, jak w Cube. Udawajmy, że tego fragmentu tam nie ma :mrgreen:
Asuryan - 2015-02-05, 00:13
:
Przecież jedno drugiemu nie przeczy. Reality show można nawet zrobić z egzekucji, jego uczestnicy wcale nie muszą przeżyć udziału w programie :mrgreen:
Tixon - 2015-03-19, 13:29
:
Uh, pierwsza rozgrywka zakończona. Była ciężka (ile trzeba mieć pecha aby na 8 rzutów nie uzyskać ani jednego sukcesu na 5 i 6?), pełna błędów (hej, to nie liczymy wszystkich bonusów od broni?) i niemal do końca przegrana była pewna.
Pierwsza tajemnica polegała na zamknięciu bramy z odpowiednim znaczkiem i wydanie jednej wskazówki. Jak ciężkie to może być?
Zdołałem rozwinąć bohaterów (dwie panie, szamanka od zamykania bram i mistrzyni sztuk walki od bicia potworów), zaopatrzyć je w multum przedmiotów i artefaktów, zamknąć kilka bram, ale za każdym razem coś przeszkadzało - a to się symbol zmienił, a to zamknięcie bramy kosztowało wskazówki i nie starczyło na wykonanie tajemnicy, a to się samo zamknięcie nie udało...
Zostało pięć kart mitów - sukces. Kolejna tajemnica polega na zdobyciu artefaktu - sukces (chociaż tu się wycwaniłem i użyłem kuriera do przesłania artefaktu od jednego badacza do drugiego, dusza powergamera :D), trzecia to pokonanie potężnego potwora - z takimi rozwinięciami i artefaktami dostał wpierdziel w jednej rundzie. Ostatecznie wygrana w ostatniej rundzie.

MrSpellu - 2015-03-19, 13:40
:
Tixon napisał/a:
(ile trzeba mieć pecha aby na 8 rzutów nie uzyskać ani jednego sukcesu na 5 i 6?)


:badgrin: :badgrin: :badgrin: :badgrin:

No tak, nie grasz w Warhammera.
Jander - 2015-03-19, 13:52
:
Pamiętaj, koszulki na karty i pudełka na żetony to podstawa.
Tomasz - 2015-03-19, 16:44
:
Tixon co to za gra?
Jander - 2015-03-19, 17:14
:
Eldritch Horror
Tixon - 2015-03-19, 21:38
:
MrSpellu napisał/a:
Tixon napisał/a:
(ile trzeba mieć pecha aby na 8 rzutów nie uzyskać ani jednego sukcesu na 5 i 6?)


:badgrin: :badgrin: :badgrin: :badgrin:

No tak, nie grasz w Warhammera.

Słowo daję, w tamtym momencie pomyślałem o Twoich przygodach z Warmłotkiem i stwierdziłem, że nie mam w sumie tak źle.

No i doczytałem, że w dwóch miejscach w ogóle rozjechałem się z instrukcją. Dlatego było mi tak ciężko wykonać zadanie z bramami :roll:
Fidel-F2 - 2015-03-19, 21:45
:
normalnie jak Ruski z piłą mechaniczną
Stary Ork - 2015-03-19, 21:51
:
Tix, nie zna życia kto nie wykulał czterech gał w czterech pierwszych sejwach na 2+ . Fortuna, kurwa wierutna --_-
You Know My Name - 2015-03-19, 22:14
:
tiaaa. save'y dowodzą, że statystyka to kłamliwa bladz'
Tixon - 2015-04-03, 13:23
:
Może mi ktos wyjaśnić o co chodzi w tym całym talizmanie? Mam na dwa dni komputerową edycję i tak chodzę po mapce i kulam kostką.
Fidel-F2 - 2015-04-03, 13:47
:
Cytat:
i tak chodzę po mapce i kulam kostką
właśnie o to :-P
MadMill - 2015-04-03, 13:56
:
Jest nudna jak cholera.
Jander - 2015-04-03, 14:31
:
To ma to tylko sens w dobrym towarzystwie, z dużą dozą alkoholu.
MadMill - 2015-04-03, 15:50
:
Taką ilością, że traci się kontakt z grą chyba...

Nuda, nuda, nuda. Tłuczesz kośćmi i tyle. Są ciekawsze pozycje z tego rodzaju gier planszowych, m.in Descent.
Fidel-F2 - 2015-04-03, 17:30
:
To jest gierka która trafia do mojego dziesięciolatka.
Shadowmage - 2015-04-07, 09:40
:
Tutaj działa sentyment. MiM to chyba była pierwsza planszowa gra fantasy, w którą grało moje pokolenie. Wtedy były emocje. A teraz? Od czasu do czasu lubię sobie poturlać kostką, ale faktycznie najlepiej z butelką nalewki na gracza :D


Descent faktycznie ciekawy, ale nie lubię gier scenariuszowych z MG. W tym kontekście erpegi wygrywają.
Z tego rodzaju gier, ale znacznie rozbudowanych, jest też Runebound. Tyle, że im w mechanice nie wszystko wyszło.
MrSpellu - 2015-04-08, 10:26
:
Shadowmage napisał/a:
Tutaj działa sentyment. MiM to chyba była pierwsza planszowa gra fantasy, w którą grało moje pokolenie. Wtedy były emocje. A teraz? Od czasu do czasu lubię sobie poturlać kostką, ale faktycznie najlepiej z butelką nalewki na gracza :D


Coś w tym jest. Ostatnio w MiMa grałem ze trzy lata temu i gdyby nie butelka wódki na stole, to zanudziłbym się na śmierć. Chyba właśnie dlatego przerwaliśmy grę, bo trzeba było skoczyć po kolejną flaszkę //mysli
Fidel-F2 - 2015-04-08, 11:05
:
nie umiecie grać, jak gram z synem to emocje są jak cholera, odebranie kiścienia poczytywane jest za osobistą obrazę i powód do obrzucania ojca epitetami
Jander - 2015-04-08, 11:17
:
A potem wyrzucenie dwóch jedynek ze zdobycznego kiścienia...
Fidel-F2 - 2015-04-08, 11:26
:
niom, dwie jedynki, ostantio miałem dwie serie po dwie jedynki, zmarnowane dwa żetony losu i ropucha dwa razy, a tak dobrze mi szło
Asuryan - 2015-04-08, 15:01
:
Zawsze wydawało się mi, że kiścieniem to można wybić komuś jedynki, a nie je wyrzucić :P
Jander - 2015-04-11, 23:16
:
Parę dni temu mieliśmy sytuację, że jeden z graczy po zdobyciu kiścienia dla siebie, napadł mnie, zabrał mi drugi kiścień i przetopił go na złoto.
utrivv - 2015-08-24, 11:12
:
Grałem w Robinson Crusoe, sympatyczna i ciekawa gra, wkurzające zdarzenia losowa.
Luinloth - 2015-09-05, 17:38
:
Ale bez tych wkurzających zdarzeń losowych byłoby banalnie łatwo :P
Stary Ork - 2016-06-28, 13:05
:
utrivv napisał/a:
Grałem w Robinson Crusoe, sympatyczna i ciekawa gra, wkurzające zdarzenia losowa.


Właśnie rozpakowałem, wygląda syto. Wykonanie trochę trąci Kubotą, mogliby się przyłożyć do jakości - ale o samej rozgrywce czytałem same superlatywy.
Z nostalgii i tęsknoty za dzieciństwem zamówiłem sobie też Talisman, nastawiam się na zmasakrowanie sobie wspomnień, ale z drugiej strony jaram się nieprzytomnie //orc
Tixon - 2016-06-28, 13:07
:
Powinieneś być zadowolony. Ale na wypadek wybierz sobie na początek easy mode :)
MrSpellu - 2016-06-28, 13:07
:
Stary Ork napisał/a:
utrivv napisał/a:
Grałem w Robinson Crusoe, sympatyczna i ciekawa gra, wkurzające zdarzenia losowa.


Właśnie rozpakowałem, wygląda syto. Wykonanie trochę trąci Kubotą, mogliby się przyłożyć do jakości - ale o samej rozgrywce czytałem same superlatywy.
Z nostalgii i tęsknoty za dzieciństwem zamówiłem sobie też Talisman, nastawiam się na zmasakrowanie sobie wspomnień, ale z drugiej strony jaram się nieprzytomnie //orc


Planszóweczki, urwał, a na wpierdol to już wpaść nie łaska?
Stary Ork - 2016-06-28, 13:22
:
Jakbym miał czas na wpierdol, o malowaniu nie wspomniawszy, to nie musiałbym się kontentować jakimś planszowym szajsem. A tak mam całą szafę niepomalowanych pacynek i czas ledwie na partyjkę Ankh-Morpork ze Zgrozą.
Ale może kapitalisci trochę wyluzują wreszcie, bo nawet wulfełów nie mam kiedy skleić --_-
Fidel-F2 - 2016-06-28, 14:40
:
Mam Talisman z jednym dodatkiem. To cały czas jedna z topowych planszówek w rankingu syna. Dla dorosłego nie jest to wyzwanie intelektualne, wiadomo, ale z dzieciakami świetnie spędza się przy niej czas.
Stary Ork - 2016-06-28, 14:58
:
Taka była intencja, z resztą do piwa nawet dla staruchów się nadaje (mieliśmy dziki ubaw jak koleżanka znalazła w piwnicy prastarą Magię i Miecz z workiem dodatków).
utrivv - 2016-06-29, 09:59
:
Dostałem Zimną Wojnę, podobno bardzo trudna?
Tomasz - 2016-06-30, 15:21
:
Genialna, a nie trudna.
Jak złapiesz zasady to wymiata po prostu.
Stary Ork - 2016-07-01, 12:35
:
Fidel-F2 napisał/a:
Mam Talisman z jednym dodatkiem. To cały czas jedna z topowych planszówek w rankingu syna. Dla dorosłego nie jest to wyzwanie intelektualne, wiadomo, ale z dzieciakami świetnie spędza się przy niej czas.


Młoda właśnie bezlitośnie mnie ograła w swojej pierwszej grze, jestem taki dumny :mrgreen: Kolejny sukces wychowawczy //kas
Kalevala - 2016-09-07, 10:00
:
Z Polconu wróciłam z dwiema nowymi grami - na mojej półce pojawił się "List miłosny" i "Nowy Jork 1901".

"List miłosny" to bardzo sympatycznia, prosta gra (jedynie 16 kart), świetnie sprawdza się w roli przerywnika lub na rozgrzewkę przed jakąś grubszą planszówką. Banalne zasady, szybka rozgrywka, dosyć ładna wizualnie. Wymaga odrobiny dedukcji, jednak po kilku partiach w jednym towarzystwie wynik zależy głównie od losu, bo bardzo łatwo przewidzieć rękę innego gracza. Mimo to jest cały czas pod ręką, bo podoba się wszystkim znajomym, nawet takim, którzy normalnie stronią od gier planszowych i karcianych. Niestety karty mało trwałe, już po kilku próbnych rozgrywkach pojawiły się na nich ślady użytkowania, trzeba jak najszybciej zakoszulkować, bo staną się bezużyteczne.

Za to "Nowy Jork" to rewelacja. Mechanika nieco podobna do "Wsiąść do pociągu", ale podoba mi się dużo bardziej. Fabuła kręci się wokół rozbudowy Nowego Jorku na początku XX wieku. Kupujemy działki, stawiamy drapacze chmur, oczywiście wygrywa ten, kto postawi najwięcej budynków i zdobędzie dominację na konkretnych ulicach. Dodatkowo, używając kart specjalnych, można wprowadzić nowe warunki mocno komplikujące rozgrywkę.

Zasady są bardzo proste, do wytłumaczenia w 10-15 minut. Rozgrywka nie trwa w nieskończoność, nawet przy czterech graczach (limit) nie trzeba długo czekać na swoją turę. Dużo kombinowania, trochę planowania i odrobina szczęścia - pojawia się bowiem jeden element losowy, czyli rynek działek do kupienia w danym momencie.
Dodatkowym elementem, który sprawia dużo radości z rozgrywki :-P jest negatywna interakcja. Oprócz rozbudowywania własnych nieruchomości można, a nawet trzeba udaremniać plany przeciwników, którym za dobrze idzie.
Gra jest bardzo ładna wizualnie, wydaje się też solidnie wykonana, ale i tak planuję zainwestować w koszulki na karty.
tr - 2016-09-08, 00:33
:
Trochę z siostrą graliśmy na Polconie w dwie gry dla dwóch osób (trzecią pominę milczeniem bo była kiepska i nawet już zapomniałem jej tytułu).


"Patchwork" - ciekawa planszówka, w której rozgrywka polega na "szyciu kołderki" - czyli próbie zapełnienia planszy 9x9 pól za pomocą nieregularnych puzli. Wygląda to tak:



Gra ma dosyć proste zasady - dookoła środkowej planszy ruchu, po której pionkami poruszają się gracze, rozkłada się losowo puzle. Drewniany żeton ustawiany jest za najmniejszym klockiem o wymiarach 1x2 - odtąd zgodnie z ruchem wskazówek zegara pokazuje on 3 kolejne puzle które gracz może kupić i ułożyć na swojej kołderce - planszy 9x9 pól. Puzle kupuje się za walutę w grze - guziki. Na każdym puzlu oprócz jego ceny w guzikach jest także podana liczba pól do przejścia pionkiem gracza na środkowej planszy. Guziki gracz zarabia po przejściu pionkiem na środkowej planszy ruchu przez pole oznaczone guzikiem. Liczba zarobionych guzików - waluty - uzależniona jest od ilości namalowanych guzików na puzlach ułożonych na kołderkach graczy. Ruch zawsze ma ten gracz, którego pionek znajduje się z tyłu, lub który jako drugi przybył na dane pole. Gracz może ponadto zarobić guziki przechodząc swoim pionkiem przed pionek przeciwnika i oddając mu ruch. Gra kończy się gdy obaj gracze dojdą swoimi pionkami na środkowej planszy do ostatniego pola. To tak w skrócie. Grało nam się bardzo fajnie, mimo że ciągle przegrywałem :P


Druga gra, którą moja siostra po prostu musiała wypróbować, jako że była o braciach Holms - "Holmes: Sherlock & Mycroft".



Zasady? Hmmm
Dwaj bracia prowadzą śledztwo, jeden broni podejrzanego, drugi próbuje go skazać. W tym celu próbują zdobyć dowody - wyrażone przez karty dowodów, kupowane spośród czterech odkrytych kart dowodów (zakupione karty zastępuje się nowymi kartami z losowej kupki) za walutę w grze - lupki. Gra toczy się na planszy symbolizującej 7 dni śledztwa. Na tejże planszy układa się losowo karty świadków, które pozwalają wykonywać graczom konkretne akcje (zdobywać lupki, wymieniać je na karty dowodów, kraść karty przeciwnika itp). Każdy gracz ma do dyspozycji 3 żetony akcji, które wykorzystuje w naprzemiennych turach. Po tym jak obaj gracze wykonają 3 ruchy kończy się dzień w grze i dochodzi kolejny losowy świadek. W każdej swojej turze gracz kładzie żeton na karcie świadka i wykonuje związaną z tym świadkiem akcję. Dany gracz może na świadku położyć tylko jeden żeton akcji. Jeśli na koniec dnia na karcie świadka znajdują się żetony akcji obu graczy to taki świadek "jest zmęczony" i następnego dnia odpoczywa - na jego kartę nie można zagrać żetonów akcji. Na koniec gry (czyli po 7 dniach) porównywane są karty dowodów zdobyte przez obu graczy - jest ich kilka rodzajów, każdy rodzaj oznacza inną liczbę punktów. Ten gracz, który ma więcej kart danego rodzaju otrzymuje tyle punktów ile jest przypisane do danego typu dowodu, minus liczba kart przeciwnika z tego rodzaju. To tak w skrócie. Są jeszcze dodatkowe karty "jokery" które można dodać do dowolnego typu dowodów, karty mapy, część kart można też trzymać zakrytych (z zasady zdobyte karty dowodów trzyma się odkryte i posegregowane, tak aby przeciwnik widział co mamy), ale nie będę już tego wyjaśniał - jak ktoś będzie grał to przecież przeczyta instrukcję :P . W każdym razie - grało się fajnie, mimo że przegrałem oba starcia.
Tixon - 2016-12-29, 13:32
:
Eldritch Horror ma już 5 dodatków.
Z jednej strony fajnie, im więcej elementów tym lepiej. Z drugiej, aby nabyć pozostałe 4 trzeba by wydać 600 zł -_-
No i nadal nie mogę zebrać większej grupki graczy :(
utrivv - 2016-12-29, 13:37
:
Dostałem w prezencie Świat Dysku - Sekary, warto otwierać?
MadMill - 2016-12-30, 08:46
:
Nie warto - możesz mi wysłać zapakowany.
Trojan - 2017-12-28, 12:57
:
dostałem Terraformacje Marsa (z 2 dod.) - na razie rozgrywam grę pojedynczą i wprawiam się w zasadach. Dziarsko to wygląda.
Trojan - 2018-03-09, 11:41
:
przegapiłem pre-zakup Gloomhavena (na prezent dla szwagra) no i zacząłem przeszukiwać sklepy na całym świecie (gł. usa ) które ową grę mają
cena - koło 200 dolców/euro/funciaków + 50%-75% za przesyłkę (o ile w ogóle wysyłają do Polski - bo często Europa kończy się na Odrze)

wczoraj zajrzałem do pobliskiej Astry (przy okazji wycieczki na pocztę) i stoiska planszoweczki.pl - w ciemno zapytałem o grę, sprzedawca wiedziało cob ale jakoś szczególnie pomocny się nie okazał (początkowo) , później jeszcze mały small-talk nt. gier i jeszcze raz podbiłem pytanie, z dodatkowym indeksem "czy nie mają aby jakiś extra dojść do tematu - bo wiadomo, sklepom łatwiej takie sprawy załatwiać"

on na to - że chyba nie, ale zapyta szefa, coś tam naskrobał na klawikordzie,
po chwili spojrzał na monitor i ze zdziwieniem mi oświadczył że akurat szef jest online i napisał mu że zamówił GloomH do sklepu. Ale szczegóły jutro z szefem mam ustalić.

Dzisiaj nie wiem czy zdążę do sklepu z grami - to zadzwoniłem !, dogadałem!! i zamówiłem!!!
cena - koło 600 zeta.+/- kurs ojro.
Fidel-F2 - 2018-03-09, 14:24
:
Co to?
Trojan - 2018-03-09, 14:50
:
https://www.rebel.pl/prod...Gloomhaven.html

Cytat:
Oto kooperacyjna gra taktyczna, stworzona przez miłośnika ekonomicznych gier Euro, w której wspólnymi siłami przedzieramy się przez nieustannie ewoluujący świat fantasy, rozgrywając kampanię fabularną na przestrzeni wielu sesji.

Każdy gracz wciela się w postać twardego najemnika posiadającego unikalne zdolności i własną motywację. Razem tworzą drużynę, która będzie walczyć ramię w ramię poprzez serię scenariuszy, które zmieniać się będą wraz z podejmowanymi przez graczy decyzjami.

Podczas pojedynczych przygód, postaci graczy staną oko w oko z rozmaitymi przeciwnościami, od zwierząt, przez pułapki po zmęczenie. Każdy scenariusz oferuje głębokie taktyczne dylematy, gdzie zachowanie i użycie w odpowiednim momencie konkretnej karty zdolności może zaważyć na powodzeniu całej wyprawy.

Gloomhaven (second edition) posiada zaawansowany system walki oparty na dobieranych kartach, pozbawiony losowości kostek, a także w pełni zautomatyzowanych przeciwników, o charakterystycznych i różnorodnych wzorcach zachowań.

Wewnątrz tego dziesięciokilogramowego opakowania znajdziecie pełnoprawną kampanię fabularną o niespotykanej dotąd skali i głęb


wszyscy znajomi o których wiem ze mają (2) - chwalą



z innej beczki - kumpel zrobił grę w Wietnamie wiadomego okresu. Pracuje obecnie nad wydawcą. Z ciekawostek - gra jednoosobowa.
jakby kogo intersieło https://www.facebook.com/namcardgame/
sanatok - 2020-12-16, 16:39
:
Akcja reanimacja.

Trojan napisał/a:
wszyscy znajomi o których wiem ze mają (2) - chwalą


Mamy z załogą rozegrane 10-12 scenariuszy. Początkowo byliśmy grą zachwyceni: wykonanie, ilość elementów, pomysł - wszystko było wręcz wybitne. Po jakimś czasie okazało się, że nic nie jest tak super, jak się zapowiadało, ale i tak jest bardzo dobrze. Pod przykrywką dungeon crawlera gra kryje w sobie sporo mikro-zarządzania. Cała trudność sprowadza się do odpowiedniego planowania i oszczędnego wydawania punktów ruchu/akcji, które ogranicza liczba posiadanych kart, ta zaś z rundy na rundę robi się mniejsza (większość silniejszych akcji wymaga od nas odrzucenia karty). Do wyboru mamy szeroki wachlarz akcji, przedmiotów, zaklęć i tym podobnych, które służą do eksterminacji wszelkiego rodzaju plugastwa napotkanego przez drużynę naszych najemników (4 graczy), oprócz tego jest tu trochę elementów taktycznych (jak tu wykorzystać elementy otoczenia, jak podejść przeciwnika aby mieć największe premie), ale nic skomplikowanego. Mimo wszystko jest zdecydowanie więcej kminienia niż klimacenia.

Wykonanie i ilość elementów - aż nie mogłem uwierzyć ile tego jest. Jakiś absurd. Poczynając od figurek postaci, przez ponad 1500 kart, setki żetonów, kilkadziesiąt różnych znaczników, elementów lochów i innego tego czy jeszcze tamtego. Razem jest kilka kilo, wykonanie na 4/5 (zależy co). Z tego wynika jeden z kilku mankamentów gry. Rozstawienie tego zajmuje sporo czasu. Rozłożenie i posortowanie wszystkich elementów, wyszukanie tych potrzebnych do scenariusza, rozstawienie, a jeszcze potem złożenie tego pierdolonego barachła to jakiś koszmar, który skutecznie może zniechęcić do grania.

Największy zawód póki co przyniosła nam sama kampania. Wszystkie scenariusze które graliśmy były do siebie łudząco podobne - wymorduj wszystkich / weź skrzynie (ale wymorduj wszystkich w drodze do niej) / dojdź do końca poziomu (wymorduj prawie wszystkich), spodziewałem się większej różnorodności. Cała kampania liczy składa się z około setki scenariuszy - i wątpię abyśmy dotrwali do końca, ale może za rogiem się rozkręca. Wstawki fabularne z księgi kampanii też wydają się skrzywdzone przez tłumacza - ale nie porównywałem.

Fajnie jak dla mnie działa element legacy (gra zmienia się z czasem) - od oczywistych oczywistości, że postaci awansują, zbierają przedmioty, rozwijają umiejętności, po to że mają swoje cele życiowe których realizacja umożliwia im odejście na emeryturę, co odblokowuje nowe postaci/klasy/rasy (początkowo dostępnych jest 6 z 17). Oprócz tego zmienia się sam świat gry. Zaczynamy mając odsłoniętą jedną lokację na mapie, z czasem odkrywamy ich coraz więcej, wykonując misję bez narzuconej kolejności (czasem wymusza to na nas rozwój wypadków fabularnych). Zmienia się również baza drużyny - miasto Gloomhaven - na jego kształt ma wpływ reputacja naszej drużyny, poziom zamożności jak i niektóre decyzje podjęte w trakcie kampanii - dla przykładu w pewnym momencie staneliśmy przed wyborem poparcia rządzącej miastem dyktatury wojskowej lub rewolucji kupieckiej pod wodzą nekromantki (za Marksem przyjęliśmy, że przed komunistyczną, konieczna jest rewolucja burżuazyjna i z ciężkim sercem stanęliśmy po stronie kapitalistów). Wszystkie zmiany zaznaczamy w dzienniku drużyny jak i naklejkami na planszy mapie :P

Polecam, ale gra przehajpowana - o 0,3 w skali Cyberpunka.

Absolutnie nieprzehajpowane jest za to Brass Birmingham. Strategia ekonomiczna na czterech graczy o rozwijaniu sieci przedsiębiorstw w czasach rewolucji przemysłowej. Budujemy kopalnie, huty, browary, warsztaty ceramiki, manufaktury i przędzalnie, cały sekret to odpowiednie połączenie ich ze sobą siecią kanałów rzecznych / torów kolejowych tak by zapewnić sobie dostęp do surowców (węgiel, żelazo, piwo), móc się bezproblemowo rozwijać, i prowadzić interesy z kupcami którzy skupują towary w miastach. Polecam w opór, bańka potrafi rozboleć od planowania jak to wszystko ułożyć tak aby zarobić, najlepiej przy wykorzystaniu cudzej infrastruktury, a nie dać zarobić.
Trojan - 2020-12-16, 18:28
:
u nas był taki temat - kurfa chopaki, skoro mamy czas na GH to po ki uja grać w to skoro można w normalne rpg ?
sanatok - 2020-12-16, 18:37
:
Kiepski byłby to substytut.
Trojan - 2020-12-16, 18:52
:
zgadza się
ale liczne grono znajomych poszło ostro w planszę - igrają też w GH i jak powiadają, im to starcza.
Stary Ork - 2020-12-17, 09:15
:
Trojan napisał/a:
dziesięciokilogramowego opakowania


Tak się pakuje gładzie szpachlowe a nie planszówki --_-

sanatok napisał/a:
Rozstawienie tego zajmuje sporo czasu


Jeśli można przez ten czas wytrzeźwieć, to gra mija się z celem --_-

Trojan napisał/a:
skoro mamy czas na GH to po ki uja grać w to skoro można w normalne rpg


Normalne rpg oszczędzi też sporo kłopotów z transportem i składowaniem :badgrin: Taktyka wygrywa bitwy, logistyka wygrywa wojny :badgrin:
MrSpellu - 2020-12-17, 09:42
:
Stary Ork napisał/a:
Jeśli można przez ten czas wytrzeźwieć, to gra mija się z celem


Dlatego nigdy nie lubiłem grać przeciwko gwardii...

Stary Ork napisał/a:
Normalne rpg oszczędzi też sporo kłopotów z transportem i składowaniem


Chyba że jesteś MG, który ma pisiont dodatków...
Stary Ork - 2020-12-17, 09:52
:
MrSpellu napisał/a:

Stary Ork napisał/a:
Normalne rpg oszczędzi też sporo kłopotów z transportem i składowaniem


Chyba że jesteś MG, który ma pisiont dodatków...


PDF-y ważą względnie niedużo :P
Trojan - 2020-12-17, 11:25
:
a pamiętacie rozstawianie Wojny o Pierścień ?(ENCORE)
wtedy to było...
MrSpellu - 2020-12-17, 11:32
:
Stary Ork napisał/a:
PDF-y ważą względnie niedużo


Jestem nienowoczesny i prędzej się zesram niż szybko coś sprawdze w PDFie na telefonie.
Stary Ork - 2020-12-17, 11:37
:
Trojan napisał/a:
a pamiętacie rozstawianie Wojny o Pierścień ?(ENCORE)
wtedy to było...


Pamiętam nawet szukanie współrzędnych w heksówkach Dragona --_-

MrSpellu napisał/a:
Stary Ork napisał/a:
PDF-y ważą względnie niedużo


Jestem nienowoczesny i prędzej się zesram niż szybko coś sprawdze w PDFie na telefonie.


Kompetentny MG ma wszystkie dodatki, dobry MG ma wszystkie dodatki w PDF-ach, świetny MG ma wszystkie dodatki w głowie, prawdziwy MG nie potrzebuje dodatków :P
MrSpellu - 2020-12-17, 11:48
:
To ja zawsze byłem świetny, bo nie było mnie stać na dodatki //spell
(ksero było kurwa drogie!)
Trojan - 2020-12-17, 18:35
:
eh..
czasy konwentów
ksero 24h
toto - 2020-12-17, 19:11
:
Wstydliwe wyznania. Nie byłem na żadnym konwencie.
Trojan - 2020-12-17, 19:19
:
życia nie znasz.
toto - 2020-12-17, 19:55
:
Być może.
utrivv - 2020-12-17, 20:26
:
toto napisał/a:
Wstydliwe wyznania. Nie byłem na żadnym konwencie.
Duma. Ja też
Stary Ork - 2020-12-18, 08:50
:
Trojan napisał/a:
życia nie znasz.


Ok dziaders.
MrSpellu - 2020-12-18, 09:37
:
W takim zakonnym? Też nie byłem.
Fidel-F2 - 2020-12-18, 09:54
:
A starozakonnym?
Stary Ork - 2020-12-18, 09:56
:
Ja raz byłem za koniem, lecz nic mi się nie stało.
Trojan - 2020-12-18, 10:23
:
a koniu ?
Stary Ork - 2020-12-18, 10:33
:
To są pomówienia. Sprawa jest polityczna.
Trojan - 2020-12-18, 11:13
:
teraz każda sprawa która sięga "poniżej pasa" jest polityczna
Stary Ork - 2020-12-18, 11:20
:
Tobie konie sięgają poniżej pasa? //panda
utrivv - 2020-12-18, 12:32
:
Pewnie chodziło o Pas Kuipera //mysli
MrSpellu - 2020-12-18, 23:54
:
Krupier przy pasie ma żetony. Nic dziwnego, że Trojan się tam kręcił.
Pociągnijmy temat. Co na to Zofia?
toto - 2020-12-19, 17:37
:
Zofia się schyliła, ale nie zaciągnęła.
Fidel-F2 - 2021-01-26, 14:46
:
Zanabyłem sobie

https://www.rebel.pl/gry-...ka-2001744.html

//slina
Trojan - 2021-01-26, 15:12
:
pytałem znajomych graczy - ponoć słabe.

ps. mam gdzieś jeszcze starą CCG - Dune. To był niezły tytuł.
Fidel-F2 - 2021-01-26, 15:40
:
8.2/10
RANK: OVERALL 286 THEMATIC 45 STRATEGY 156
Trojan - 2021-01-26, 16:24
:
ciężko mi się do tego odnieść
pytałem znajomych - ostrych planszomaniaków i z tego co pamiętam raczej ocenili to słabo.

ale zaraz zweryfikuje.
od kumpla
Cytat:

Nie grałem jeszcze. Są drobne błędy w polskiej wersji. Dobra gra ale na więcej osób.


z grupy:
Cytat:
Ja oceniam bardzo dobrze. Wprawdzie mechanicznie to bardzo stara gra ale przyjemnie się w nią gra. Jak szukasz odskoczni od Gry o Tron czy Rising Suna to warto. Wprawdzie jest parę zgrzytów w zasadach ale nie na tyle by psuło to zabawę.


https://www.facebook.com/groups/219681251425768

kilka opinii
przeważa - gra dobra (choć stara - co jest z kolei gwarantem na "krwawość") ale problemem jest liczba graczy /6 graczy kiedy gra "najlepiej" chodzi.
Trojan - 2021-01-26, 16:49
:
co mi już przypomina - gadał o tym ze swoim szwagrem kiedy zastanawiałem się nad prezentem dla niego.
Mają grę - ale grają w małym gronie 3 w rzadkich porywach 4 graczy i słabo to ocenił.
utrivv - 2021-01-26, 21:08
:
Brakuje jeszcze 4 postu:
Cytat:
Szwagier siedzi za granicą

Spiąłbyś klamerką z
Trojan napisał/a:
pytałem znajomych graczy - ponoć słabe.
:badgrin:
Trojan - 2021-01-26, 21:18
:
nie no, szwagier siedzi na granicy ;)

wynika z tego jasno że gra spoko - ale słabo się skaluje na mniejszą ilość graczy (3-4) ;
czyli gra Schroedingera - jednocześnie dobra i zła.
z mojego pkt widzenia - gra jest słaba/ mam w szafce z 6+gier które najlepiej się gra w 4+ graczy, a 4+ zebrać to kłopot - przez co leżą i sie kurzą. Jak się z kumplami zgadujemy to gramy w rpgi. Coś za coś.
utrivv - 2021-01-26, 21:30
:
Gdyby gra była przypadkiem dobra to pozostaje klasyczne zagranie:
A ile zapłaciłeś?
xxx
Drogo, przepłaciłeś --_-
Trojan - 2021-01-26, 21:48
:
kojarzysz Twilight Imperium - bardzo dobra gra, jednocześnie mająca feler który czyni ją w sumie złą grą. Wymaga dużej ilości czasu - 10+godzin i najlepiej przynajmniej 4+ graczy.

taka gra do leżenia na półce.... całkiem droga(500 zeta)
Trojan - 2021-01-27, 13:11
:
Fidel,
konkretna odpowiedź która da obraz:
Cytat:
Na razie testowałem na 6 (wyśmienita) i na 3 (niegrywalna). Wydaje mi się że 4-5 też będzie działać już. Ale z uwagi na sojusze dwójkowe, to raczej parzysta liczba 4/6).

Stary Ork - 2021-01-28, 07:50
:
Obcował kto z dodatkiem Kataklizm do Talismana i może się podzielić wrażeniami? //mysli
Fidel-F2 - 2021-01-28, 10:56
:
Mam tylko Miasto. I jest fajne. Szału nie robi, ale jest ok. :mrgreen:
Stary Ork - 2021-01-28, 12:12
:
Miasto jest zajebongo, bo wreszcie można wydać ciężko zrabowane złoto na coś poza mułami //spell Ale trudno je dostać za rozsądną cenę chyba //mysli .
Szczur - 2021-01-29, 22:57
:
Dostałem dzisiaj, po ponad półtorej roku od kickstartera, Bloodborne the Board Game. Co prawda tylko podstawkę i połowę dodatków, reszta dojdzie w poniedziałek.

Gra się wybornie, gra ma bardzo proste zasady ale jest wystarczająco opresyjna względem graczy, masowo rzucają przeciwników i wkurwiając dodatkowymi zasadami.

Zagrałem z dziewczyną, była przerażona na początku że taka trudna gra, tyle zasad, tekstu ogólnie to ona takich rzeczy nie robi. Po pierwszym scenariusz od razu chciała zarwać noc i zagrać kolejne.

Bydzie grane. I malowane.
Stary Ork - 2021-02-01, 13:06
:
Ile i czemu tak drogo? //orc
Szczur - 2021-02-01, 19:44
:
340 dolarów, w tym 3 dodatki ekskluzywne dla kickstartera. Warto. Zagraliśmy z dziewczyną już jedną kampanię, jest srogo. Trudno, ale sensownie, figurki ładne, kurwy sypią się co turę.

Oto świeże zdjęcie całości:

Romulus - 2021-02-02, 14:25
:
Hasztag: JaJebie. :mrgreen:
Trojan - 2021-02-02, 14:51
:
340 dolców ?
to całkiem tanio
utrivv - 2021-02-02, 15:06
:
Trojan napisał/a:
340 dolców ?
to całkiem tanio
Tu chyba nie chodzi o dolary tajwańskie //mysli
Trojan - 2021-02-02, 15:30
:
340 * 3,7 =1258zeta za taki pakiet ?

mam kumpla który inwestuje w gry planszowe
toto - 2021-02-02, 19:03
:
Przepraszam, czy wy macie drugie mieszkania, w których tylko składujecie dobytek? Mam problem ze składowaniem książek, a tego to już nie miałbym gdzie trzymać. Chyba że na środku salonu jako całoroczna choinka.
Szczur - 2021-02-02, 19:09
:
Przyznam że to pierwsza planszowa którą kupiłem. I zapewne ostatnia. Lubię w nie grać, ale bez przesady. Tylko dla Bloodborna zrobiłem wyjątek.
Trojan - 2021-02-02, 19:44
:
toto napisał/a:
Przepraszam, czy wy macie drugie mieszkania, w których tylko składujecie dobytek? Mam problem ze składowaniem książek, a tego to już nie miałbym gdzie trzymać. Chyba że na środku salonu jako całoroczna choinka.


mam ten sam problem - Starcraft odkąd szwagier mi oddał leży luzem w pokoju i doszedłem do wniosku że zaniosę go do knajpy kumpla (jak się już wszystko otworzy)
Stary Ork - 2021-02-03, 07:06
:
Szczur napisał/a:
Przyznam że to pierwsza planszowa którą kupiłem. I zapewne ostatnia. Lubię w nie grać, ale bez przesady. Tylko dla Bloodborna zrobiłem wyjątek.


To pochwal się, ile masz pacynek :P
MrSpellu - 2021-02-03, 07:42
:
Plaże, proszę ja was --_-
Fidel-F2 - 2021-05-27, 12:54
:
Nikt, nic na ten temat?

https://zagramw.to/wiedzmin-stary-swiat

W trzy dni uzbierali 13,5 mln PLN.
utrivv - 2021-05-27, 14:02
:
Fidel-F2 napisał/a:

W trzy dni uzbierali 13,5 mln PLN.

A właściwie skąd to wiadomo? Na stronie jest 2 515 681 zł
Fidel-F2 - 2021-05-27, 14:03
:
kikstarter 11 mln
MadMill - 2021-05-27, 19:18
:
W sumie to prototyp, dużo będą jeszcze robić po kampanii. Hajsu mają, teraz muszą to tylko ogarnąć. Poprzednie gry Wookiego były grywalne. Jak poradzi sobie z Wiedźminem to zobaczymy. Plany są teraz ogromne jak i oczekiwania.
toto - 2021-07-22, 20:09
:
Jakie gry polecacie dla dzieciorów 10-12 lat, żeby i dorośli nie zanudzili się na śmierć? Ma to być rozrywka awaryjna, odpalana kilka razy w roku. Wziąłem Minecrafta, bo wiem, że dzieciaki w to grały na komputerze/telefonie, więc uznałem za bezpieczny wybór. Coś innego warto rozważyć?
Fidel-F2 - 2021-07-22, 20:11
:
Talizman
utrivv - 2021-07-22, 21:09
:
W temacie jestem, największe wzięcie ma u nas Root z dodatkami (niekwestionowany lider), królestwo królików, prosta gierka ale miła graficznie a kojarzy się ze świetną książką (Wodnikowe Wzgórze), Coatl, naprawdę piękna graficznie gra a do tego wciągająca, prost karcianka Fantastyczne światy - nawet mnie się podoba

W Root graliśmy tak często że już na nią patrzeć nie mogę :badgrin:
Fidel-F2 - 2021-07-22, 21:12
:
Jeszcze

Wsiąść do pociągu
Carcassonne
Monopoly Deal - nie sugerować się klasyczną planszówką, to naprawdę miodna karcianka
Star Realms - też karcianka - rewelacyjna sprawa - ale niestety tylko dla dwóch osób, można grać w 4 ale trzeba kupić dwa egzemplarze i potem połączyć wg instrukcji
Splendor
goldsun - 2021-07-22, 21:54
:
Dixit, Catan
sanatok - 2021-07-28, 13:05
:
Small World (!!), Alhambra
KS - 2021-08-01, 12:23
:
Uff, goście wczoraj wyjechali, mogę odpędzić koszmary ;) Przez kilka ostatnich dni zbierałem sromotne cięgi w grze Diuna Imperium. Nie będę udawał, że się na planszówkach znam, całe moje doświadczenie to mistrzostwo świetlicy w chińczyka w 1961. Sama plansza nawet nie jest specjalnie skomplikowana, ale tych kart różnych rozmiarów nie mniej niż w manczkinie, i jeszcze te klocki różniste i żetony. Instrukcja klarowna jak te z Ikei, więc normalnemu ludziu pozostaje tylko rozpoznanie bojem, naturalnie ciężko okupione stratami.
Ale przyznaję, że jako rozrywka integrująca trzy pokolenia to się sprawdza, więc sprawiało mi to jakąś perwersyjną przyjemność ;)
Gra jest nowa, na marketingowej fali filmu, na kartach wykorzystane twarze aktorów, kostiumy, gadżety, elementy scenografii itd.
utrivv - 2021-08-02, 09:37
:
KS napisał/a:
ako rozrywka integrująca trzy pokolenia to się sprawdza
Polecam brydża 3 osobowego. Z dziadkiem --_-
Fidel-F2 - 2021-08-02, 10:14
:
utrivv napisał/a:
Polecam brydża 3 osobowego. Z dziadkiem
:mrgreen:
KS - 2021-08-02, 12:27
:
utrivv napisał/a:
Polecam brydża 3 osobowego. Z dziadkiem --_-

Ni ch**a się nie sprawdzi. nas jest kurna legion :-)
Fidel-F2 - 2021-08-02, 12:50
:
No to turniej brydżowy.
MrSpellu - 2021-08-02, 13:23
:
Ostatnio ogrywam z młodym Bitwę o Tortugę. Proste zasady, szybkie rozgrywki i ogólnie bardzo przyjemny gameplay. Młody zachwycony.
goldsun - 2021-08-02, 13:29
:
KS napisał/a:
utrivv napisał/a:
Polecam brydża 3 osobowego. Z dziadkiem --_-

Ni ch**a się nie sprawdzi. nas jest kurna legion :-)

To ja bym poszedł w Dixita i tylko dołożył pionki z byle czego.
Jestem ciekawy jak by wyszedł taki Dixit w 10 osób. ;-)

Hint: ja mam chyba 6 dodatków do Dixita, więc kart miałbym wystarczająco. ;-)
Już nie pamiętam ile kart jest w podstawce i czy by było dobrze na 10 graczy.
utrivv - 2021-08-02, 13:41
:
Fidel-F2 napisał/a:
No to turniej brydżowy.
Dokładnie, można zrobić klasyczny meczyk, taka bardziej cywilizowana forma brydża, młodym podrzuć system polskiego trefla do poczytania jako instrukcja gry :badgrin:
Fidel-F2 - 2021-08-02, 14:17
:
utrivv napisał/a:
taka bardziej cywilizowana forma brydża
Brydż tylko sportowy, taka robrowo-kółkowa wersja jednak bardzo losowa.
utrivv - 2021-08-02, 14:21
:
Fidel-F2 napisał/a:
utrivv napisał/a:
taka bardziej cywilizowana forma brydża
Brydż tylko sportowy, taka robrowo-kółkowa wersja jednak bardzo losowa.
Oczywiście się zgadzam dlatego meczyk, wszyscy grają tymi samymi kartami więc można ocenić poziom gry
KS - 2021-08-02, 17:19
:
Miałem teścia zapalonego brydżystę, za komuny nieraz rżnęło się do rana, tonąc w papierosowym dymie. Karta lubi dym - to jedno ze starych brydżowych powiedzonek. Później mi przeszło, i brydż i palenie. Nie wracam ani do jednego, ani do drugiego.
utrivv - 2021-08-02, 19:02
:
KS napisał/a:
Miałem teścia zapalonego brydżystę, za komuny nieraz rżnęło się do rana, tonąc w papierosowym dymie. Karta lubi dym - to jedno ze starych brydżowych powiedzonek. Później mi przeszło, i brydż i palenie. Nie wracam ani do jednego, ani do drugiego.
Ja miałem doświadczenie raczej brydża sportowego i licytacji Wspólny język ale oczywiście taki domowy też :)
Fidel-F2 - 2021-11-10, 16:01
:
Jeśli kto szuka fajnej planszówki dla dzieciaków w wieku 4-7 lat, polecam Lisek Urwisek. Z jednej strony, każdy z elementów gry jest prosty i łatwy do ogarnięcia, z drugiej, suma tych elementów daje dość skomplikowany mechanizm wymagający podejmowania decyzji, pamiętania o pewnych elementach i planowania strategii, plus pewną tajemniczość w rozwiązywaniu zagadki. Gra kooperacyjna, więc wypada element że ktoś przegrywa, jeśli przegrywamy to wszyscy. Imho, świetny zasysacz w świat planszówek dla młodszych młodziaków. Rzecz jest technicznie bardzo fajnie wykonana, może poza odrobinę zbyt wiotkimi kartami podejrzanych.

Poza tym może to byc niezła gra imprezowa dla dorosłych jeśli podejdziemy do tematu na luzie i z dystansem.
Fidel-F2 - 2022-01-01, 17:44
:
Zanabylismy Zombie Kidz: Ewolucja. Gra typu Legacy. Kooperacyjna. Dzieciaki bronią szkoły przed wdzierającymi się zombie (wyglądają jak nauczyciele). Niby 7+, ale moja 4 i 6 latka bawią się przednio. Podniecone są do tego stopnia, że zdarza im się włazić na stół i spadać z krzesła. Jednym z zadań dla graczy jest nazwanie typów zombiakow. Mamy Gluciozaura, Krwawą Kiszkę, Mańka Mamuciego Maniaka. W kategorii dzieciakowej na BBG gra jest na pierwszym miejscu. Początkowo prosta, z czasem komplikuje się i wymaga przemyślanego działania. Zdecydowanie polecam.

Za dwa lata kupię ją jeszcze raz i dziewczyny będą działać samodzielnie, bo teraz jednak potrzebują wsparcia kogoś kto kontroluje przestrzegania reguł i czasem rzuci uwagę taktyczną.
utrivv - 2022-01-01, 19:57
:
Fidel-F2 napisał/a:
Zanabylismy Zombie Kidz: Ewolucja.
Też to kupiłem ale nie Kids a Teenz bo dzieciaki nigdy ale to nigdy nie chciały by bronic szkoły, jeszcze by pomogły w ataku
Fidel-F2 - 2022-03-23, 09:25
:
goldsun, widzę, że nabyłeś Wiedźmina u Wookiego. Jaką wersję?
goldsun - 2022-03-23, 09:29
:
Fidel-F2 napisał/a:
goldsun, widzę, że nabyłeś Wiedźmina u Wookiego. Jaką wersję?

Gameplay All-in
- kostki mi się nie podobały
- sundrop zbedny, skoro sam chcę mazać farbkami
- monety i tak planuję kupić uniwersalne, do wykorzystania nie tylko do Witchera
- a jakoś przechowywanie dodatkowej maty mi nie pasuje
Rozszerzenia do grania wszystkie, bo to większe możliwości do wymyślania własnych zasad/scenariuszy.
Fidel-F2 - 2022-03-23, 09:38
:
A ja bym chciał sundropowe figurki bo malować nie mam ochoty, ale moja skromna wersja mi na to nie pozwalała. Kupię ze trzy farby, dwa pędzle i odwalę jakąś manianę, bo zlecanie tego komuś to kupa kasy, a sam nic więcej nie dam rady i szkoda mi czasu. Zapytam tylko fachowców jak najprościej i najtaniej się do tego zabrać.

goldsun napisał/a:
Rozszerzenia do grania wszystkie, bo to większe możliwości do wymyślania własnych zasad/scenariuszy.
Bez rozszerzeń na zasadzie "zobaczę czy mi to w ogóle podejdzie", a po drugie, imho za jakiś czas na wtórnym rynku będzie tego na kopy i się zobaczy.

A tych wszystkich dupereli typu maty, woreczki, monety, itp., nawet nie brałem pod uwagę.
goldsun - 2022-03-23, 09:52
:
Ja widzę bardzo duży potencjał na modyfikowanie rozgrywki, tworzenie własnych scenariuszy, kampanii itp.
Dostaję mapę ogólną, dużą ilość postaci i potworów, mechanikę walki - można spokojnie zrobić coś swojego. Mapy konkretnych lokacji mogę sobie zrobić z puzzli z Imperial Assaulta i wyciągnąć z tego nawet nawet rpga w stylu Gloomhaven. ;-)

Najpierw oczywiście pogram normalnie, ale strasznie mnie korci tutaj pozmieniać/rozbudować zasady. Np. dodać towarzyszy, którzy mogliby dodawać jakieś bonusy, ale mieć też jakieś wady. Kto to widział Wiedźmina bez towarzystwa barda (nawet kiedyś tam), albo druida, albo przynajmniej konia/psa. ;-)
Fidel-F2 - 2022-03-23, 09:58
:
goldsun napisał/a:
Ja widzę bardzo duży potencjał na modyfikowanie rozgrywki, tworzenie własnych scenariuszy, kampanii itp.
Przegryzłeś się widzę przez instrukcje i głęboko ogarniasz temat, ja do tego nawet nie zaglądałem. Przyjdzie paczka to wezmę tydzień urlopu i podejdę do sprawy. ;)
goldsun - 2022-03-23, 10:07
:
Fidel-F2 napisał/a:
goldsun napisał/a:
Ja widzę bardzo duży potencjał na modyfikowanie rozgrywki, tworzenie własnych scenariuszy, kampanii itp.
Przegryzłeś się widzę przez instrukcje i głęboko ogarniasz temat, ja do tego nawet nie zaglądałem. Przyjdzie paczka to wezmę tydzień urlopu i podejdę do sprawy. ;)

Wczoraj opublikowali instrukcje do dodatków (tych płatnych), więc mogłem sobie poczytać i poanalizować.
Czekam na instrukcje do Dzikiego Gonu i przede wszystkim Monster Trail, bo tam wejdą mutageny - pytanie jak je połączą z magami (technicznie bez problemu, pytanie tylko jak logicznie w tym świecie).
Generalnie mam trochę wrażenie, że ta gra ma zmarnowany potencjał. Mało przygodówki, więcej wyścigu, dlatego kombinuję zmiany zasad. I z tego co widzę - nie ja jeden tak mam, bo w świecie wiedźmina aż prosi się o przygodówkę.
Chociaż pewnie to dopiero w graniu wyjdzie, może mam mylne wrażenie po samych instrukcjach "na sucho".
Trojan - 2022-03-23, 11:42
:
Gloomhaven od rpg stoi dalej jak wojska Bulby od Kijowa

goldsun napisał/a:
Imperial Assaulta i wyciągnąć z tego nawet nawet rpga w stylu Gloomhaven. ;-)


Fidel-F2 - 2022-03-23, 12:00
:
Trojan, to jest o planszówkach, nie o RPG. Czego nie rozumiesz?
Bibi King - 2022-03-26, 12:58
:
Ja Trojana rozumiem: napisać "erpeg w stylu Gloomhaven" to trochę - z zachowaniem wszelkich proporcji - jak napisać "erpeg w stylu szachów". Ja wiem, że GHaven pozwala rozwijać postać i ma "scenariusze", ale jednak bez przesady...
Fidel-F2 - 2022-03-26, 13:22
:
Bibi King, rozmawiamy o planszówkach, czego nie rozumiesz?
goldsun - 2022-03-26, 13:55
:
RPG to zabawa w odgrywanie ról.
Można się w to bawić na różne sposoby, można wykorzystywać tabelki, statystyki, kości, karty i co tm jeszcze chcemy. Ale zawsze do tego trzeba jeszcze wyobraźni i w wielu przypadkach to jedyna potrzebna rzecz, reszta to dodatki. Można się bawić w mocno zaawansowane rpg, lub mniej.
Przy graniu planszówkowym to "rpg" z założenia będzie bardziej uproszczone, ale dalej będzie to odgrywanie ról, chociaż jednocześnie będzie to planszówka.

"w stylu Gloomhaven" - bo z podejściem do grania trochę podobnym.
- duża plansza świata z lokacjami
- mapki mniejszych lokacji budowane osobno - do nich dokładane scenariusze
- te małe lokacje budowane z kafelków, które mam z IA, poruszanie się po kafelkach - do opracowania
- do tego dołożyć możliwość grania drużynowo - co właściwie w tym wiedźminie jest zaimplementowane w Dzikim Gonie, chociaż muszą dopiero pokazać do niego instrukcję
- do tego dołożyć towarzyszy (NPCów), co właściwie wymyśliłem do tej gry już dawno (i nie tylko ja) - tak, znowu w uproszczony sposób jeśli chodzi o mechanikę
- nawet w pewnym momencie spisałem początek wdrozenia w mechanikę możliwości większych wyborów, chociaż proste wybory już w tej grze też są na kartach eksploracji
- jedyny problem, to "talia potwora", bo z założenia w tej grze używa się jednej talii kart, do wszystkich potworów, więc jeśli chciałbym wprowadzić kilka potworów jednocześnie do rozgrywki, to nie mam jak prowadzić jednocześnie kilku talii dla każdego z nich

Czy teraz już jasne dlaczego użyłem zwrotu "rpg w stylu Gloomhaven"?
Bibi King - 2022-03-26, 19:58
:
Fidel-F2 napisał/a:
Bibi King, rozmawiamy o planszówkach, czego nie rozumiesz?

Ech, Fidel, ty w ogóle myślisz, czy sobotnie popołudnie, więc wszedłeś w tryb bota?

@goldsun,
Spox.
Fidel-F2 - 2022-03-26, 20:43
:
Bibi King, to jest wątek o planszówkach.
Fidel-F2 - 2022-04-17, 19:46
:
https://kultura.gazeta.pl/kultura/7,114530,28344212,polska-firma-wyprodukowala-gre-planszowa-inspirowana-obrazami.html
KS - 2022-04-18, 09:26
:
Dzieci, jak nie zjecie grzecznie kolacji, tatuś za karę zagra z wami w grę z koszmarami ;)

Ciekawy eksperyment promocyjny. Azja może to łyknąć, oni tam mają tradycję różnych potworów, lubują się w straszydłach i udziwnieniach.
goldsun - 2022-09-17, 20:39
:
Miałem okazję zagrać w "Wiedźmina: Stary świat" (tego, który wejdzie pewnie w 1 kwartale przyszłego roku).
Obiecałem, więc moje, pierwsze wrażenia.

Trafiłem na pewno bardzo dobrze, bo z 3 innymi osobami, które też wiedziały jak się gra, więc pominęliśmy całe wprowadzenie i od razu zaczęliśmy grać.
Graliśmy jakieś 1h15minut (ustalili limit czasowy, żeby więcej osób mogło popróbować), 3 z nas przesunęło się na torze trofeów o 1, więc trwało dość długo, cała gra trwałaby pewnie jeszcze ze 2h.
Dla rozpoczynających/nie znających zasad na pewno potrwa znacznie dłużej.
Graliśmy w podstawkę, bez dodatków i "jestem na tak", spokojnie bez dodatków gra jest fajnie grywalna. ;-)
Jeden gracz farmił i rozwijał postać - właśnie miał coś podnieść do 4 poziomu.
Jeden atakował wszystkich i grał w pokera co chwilę.
Ja i jeszcze jeden graliśmy "zrównoważone", czyli trochę pofarmić, trochę powalczyć, trochę misji.
Więc da się zastosować różne podejścia. Jak dochodzą dodatki, to możliwości będzie jeszcze więcej.
W tym czasie, załatwiliśmy 2 potwory, zaczęły wchodzić te trudniejsze, ale już brakło czasu.
Walka z potworem i z innym wiedźminem - spoko. Trzeba trochę pograć, żeby wyłapywać jak najlepiej łączyć karty, jakie sobie dobierać do deck buildingu, ale nawet przy pierwszej grze szło to fajnie i jakieś kombosy szły.
Umiejętności po pokonaniu potworów lub innych wiedźminów - przydają się. Tak samo jak umiejętności specjalne wiedźminów. Wtedy zaczyna się większe kombinowanie w walce.
Jak dojdą magowie to znowu dojdą kolejne opcje do grania.
Żetony tropu - bardzo przydatne. Inicjatywa zdecydowanie ułatwia życie, a przy niektórych potworach, które coś robią/blokują w pierwszym ruchu - jeszcze bardziej.
Mam wrażenie, że eliksirami mogliśmy się trochę rzucać, bo każdy miał po kilka (a max można mieć 4).
Z przygód ja sam zebrałem w tym czasie 3 misje do dalszego grania, więc jeśli to nie tylko kwestia szczęścia - trochę tej przygodówki też się dzieje w grze. Inni też jakieś misje z tych numerowanych (czyli bardziej rozbudowanych) mieli. Ja zdążyłem zrobić jedną, dostałem za nią 3 złota. Dla porównania, za pokonanie wiedźmina dostaje się tyle złota, na jakim poziomie jest w trofeach (czyli u nas po 1/2), za potwora też dostaje się po 1/2. Więc niby się opłacało, ale mogło byc lepiej.
Ikonki na planszy i kartach są dość intuicyjne i zaglądaliśmy do instrukcji/pytaliśmy - dość rzadko, mimo małego ogrania. Po 3-4 grach, pewnie już w ogóle instrukcja nie będzie potrzebna.

Były łódki i Dagon ze Skellige - po sundropie (czy jak to się nazywa). Wyglądało IMHO dość ok. Ale ja zamierzam sam malować, więc bardzo się nie przyglądałem.
Reszta figurek - normalna, wyglądają spoko. Leszy tez był, więc nie zaginął gdzieś po drodze. ;-)
Byli też magowie i Legendarne, do pooglądania - nie było czasu zagrać. Exclusiwów nie było do pooglądania. Dzikiego gonu też nie.
Największy minus dla mnie - na kartach wydarzeń - literki małe, karty jasno brązowe/beżowe i przy nie najlepszym oświetleniu - miałem problem z czytaniem tekstu - czytali za mnie.

Przy fajnych graczach, IMHO spoko gra do pogrania.
Porównując do Hirołsów, których też miałem okazję zobaczyć - zdecydowanie Wiedźmin szybszy do ogarnięcia, mniej skomplikowany, "niższy próg wejścia" i jakoś wydaje mi się, że bardziej "grywalny".

Więcej chyba nie pamiętam.
Ale jak ktoś zapyta, to może sobie przypomnę. ;-)
Fidel-F2 - 2022-09-17, 21:19
:
Dzięki za Wiedźmina. Jestem spokojniejszy. Wgryzać się w instrukcje bez gry nie chciało się i trochę obawiałem się ładnego bubla. A co więcej o Hirolsach?
goldsun - 2022-09-17, 21:42
:
Fidel-F2 napisał/a:
Dzięki za Wiedźmina. Jestem spokojniejszy. Wgryzać się w instrukcje bez gry nie chciało się i trochę obawiałem się ładnego bubla. A co więcej o Hirolsach?

Specjalnie zwróciłem uwagę właśnie na to, ze graliśmy w podstawkę. I spokojnie gierka do wielokrotnego użytku, bez konieczności siedzenia cały czas z instrukcją. Tylko przy 4 graczach, nie wiem czy da się zejść poniżej 2h na rozgrywkę. Ale granie i klimat fajne.

Z Hirołsami IMHO gorzej.
Bardzo dużo rzeczy do ogarniania. Instrukcja niestety cały czas pod ręką.
Wydaje mi się, że z regrywalnością też będzie gorzej, bo karty zdarzeń to głównie cyferki - nie ma tam za bardzo jakiejś fabuły. Oczywiście w hirołsach na kompy też nie było dużo fabuły, ale było trochę łażenia po planszy, pozbierania co się da, rozwijania, a tu mam wrażenie, że tego jest mało. Po 6 rundzie - gracze powinni automatycznie walczyć ze sobą o wygraną, plansza w tym czasie za dużo się nie rozrośnie. Trochę tak jakbyś grał w hirołsów na najmniejszej planszy i bardzo szybko dążył do zwarcia.
Dodatkowy minus - wygrywasz również jak zajmiesz miasto drugiego gracza, a to miasto nie ma garnizonu. Jak zapłacisz, to jakoś automagicznie garnizonem staje się armia uzbierana przez bohatera. Jak nie zapłacisz - przegrywasz z automatu. Dla mnie to spory fuckup.
Do gry dołożona jest druga książeczka ze scenariuszami, może to pomoże w regrywalności.
Same zasady nie są jakieś skomplikowane, tylko atrybutów i modyfikatorów jest bardzo dużo.
Kolejny chaos powstaje, bo gracze część rzeczy mogą robić symultanicznie - nie muszą w swoich turach. No i jak wszyscy zaczną symultaniczine mieszać, to jak skończysz swoje, to siedziesz i próbujesz ogarnąć jak wszystko się drastycznie pozmieniało. Nagle okazuje się, że gracz, który miał 1 oddział, teraz ma ich 5. A to jest coś co przynajmniej rzuci się w oczy, są rzeczy, na które od razu nie zwrócisz uwagi, więc niespodzianek będzie sporo więcej - jakieś planowanie ... trochę problematyczne przy takiej grze.
Może to kwestia ogrania, ale w obydwie gry nie miałem okazji zagrać wcześniej. W Wiedźmina zagrałem praktycznie od strzału, w Hirołsach jakoś to było wszystko mniej czytelne/ogarnialne.
Walka z tego była najprostsza. Liczebność oddziałów jest na zasadzie: jedna strona karty = mało, druga strona karty = 2x więcej. Jak pokonasz oddział "większy" to odwracasz kartę i trzeba go pokonac drugi raz, z niższymi współczynnikami. Z czarów/umiejętności, możesz dostać 3 poiom oddziału - wtedy przeciwnik musi go pokonać 3 razy.
Są "astrologowie ogłaszają tydzień czegośtam", co może mieć wpływ na magię, walkę itp. Tylko to kolejna rzecz do pamietania podczas gry.
Levelowanie postaci dość intuicyjne (za pokonanie neutralnych masz np. pół poziomu, za coś tam kolejne pół).

Podstawka na KSie ma być za 300pln. Nie chcieli powiedzieć na ile wyceniają podstawkę plus wszystkie dodatki, a nawet ile planują dodatków. W podstawce mają być 3 frakcje. Do odblokowania mają być 3 kolejne frakcje, chociaż nie wiem, czy 2 z nich dodatkowo płatne. W kazdej frakcji są 2 bohaterowie do wyboru (gramy tylko jednym z nich), jeden pod magię, drugi pod walkę.
W podstawce ma być 20 kafelków planszy, ale z tego co widziałem, to nikt nie wychodził poza 6 kafelków na grę. Więc to serio małe plansze wychodzą. Na jednym kafelku masz 7 pól z różnymi rzeczami, typu: dostaniesz zasób, powalczysz z jakimiś neutralami. Domyślnie odkryte są tylko te kafelki na których zaczynasz, jak wejdziesz na jakiś, to dopiero jest odkrywany i decydujesz jak go ustawić (to może mieć znaczenie) i na które pole wejść.

P.S. Przypomniało mi się, że powadzący powiedział, że baardzo rzadko im zdarzyło, żeby w normalnej grze, któryś gracz uzbierał na aniołów/inne 6 poziomowe oddziały. Co też chyba świadczy o lekkim problemie z balansem gry.
Fidel-F2 - 2022-09-17, 21:57
:
Dzięki
goldsun - 2022-09-18, 09:13
:
Jeszcze w temacie:

Hirołsów:
Prawdopodobnie granie 2vs2 (czyli dwa przymierza) będą o wiele fajniejsze do grania, niż all vs all przy 3/4 graczach.
A może nawet granie 1vs1, ale kazdy gra 2 frakcjami, też może być bliższe komputerowym hirołsom, niż to 1vs1 które na razie pokazują.

Wiedźmin:
Okazuje się, że na innym forum gadam z facetem, z którym razem graliśmy.
Widać, że można do grania podchodzić na różne sposoby (taktyki) i dalej gra wydaje się zbalansowana.
Dobrze jest poznać umiejętności, które można dostać po pokonaniu innego wiedźmina/potwora, bo razem z innymi (n. swoją), mogą się składać na fajne kombo.
Hubertus - 2022-12-10, 20:27
:
Ostatnio sobie gram w transfomracje marsa ze znajomymi, dobry klimat i regrywalność. Poza tym duża ilość strategii i jest dosyć zaskakująca, bardzo ją lubię!
Fidel-F2 - 2022-12-11, 01:26
:
Następny
Geron - 2022-12-12, 13:27
:
Władca pierścieni podróż przed śródziemie, bardzo dobra planszówka i jako fan tolkiena mogę ją polecić
goldsun - 2023-01-26, 17:27
:
Wrzucę, może akurat jakichś komiksiarzy/planszówkowiczów zainteresuje.

Thorgal - gra planszowa
Start kampanii na wspieraczce - planowany marzec 2023
Przewidywana data dostawy - minimum styczeń 2024, stawiam, że się może wydłużyć.
Cena na razie nie znana

Filmik z trochę wypowiedziami twórców i trochę wrażeniem od komiksiary, a nie gracza, więc trochę bliżej tutejszego. Przy czym, to dalej był tylko prototyp.
https://www.youtube.com/w..._channel=MarcaZ

Sama kampania plus update co tydzień
https://gamefound.com/projects/portalgames/thorgal-the-board-game
Trojan - 2023-09-20, 20:06
:
https://arstechnica.com/science/2023/09/archaeologists-find-500-year-old-board-game-carved-in-ruins-of-polish-castle/
Fidel-F2 - 2023-11-24, 16:51
:
Nowonabyte

El Grande bo to rewelacyjna gra nigdy wcześniej niewydana po polsku i ostrzyłem sobie zęby od dawna.
Diora o dzierżoniowskich zakładach Diory, bo zrobił gość z forum planszówkowego, wydane tylko 500 egzemplarzy, ma niezły peerelowski klimat i wydaje się, że to będzie sympatyczna rzecz.
My Little Scythe bo ma opinię jednej z lepszych gier dla dzieciaków, a była Black Friday wyprzedaż i była naprawdę niezła cena.
Trojan - 2023-11-24, 19:32
:
hmm, mam ElGrande od 10+lat. Polski tam nieszczególnie potrzebny :)
Na pewno top Eurogier.
Fidel-F2 - 2023-11-24, 20:36
:
O! To nieźle. Wersja angielska czy niemiecka? Język faktycznie niespecjalnie jak już się człowiek przetrze z mechaniką. Niemniej niemiecki nie wchodził u mnie w grę, irytował by mnie, a tego było najwięcej na rynku, próbowałem polować na ang, ale też nie chciałem płacić fury eurasów i tak schodziło. Jak się pokazały wieści, że będzie po polsku to już wyczekałem. Ale, żeby nie było za różowo, polskie wydanie jest dla mnie trochę zbyt landrynkowe graficznie ale idzie się przyzwyczaić. Niestety już się okazuje, że przy tłumaczeniu wskoczyło kilka błędów i to nie tylko składniowych, ale i mechanicznych. Co niestety w polskich edycjach jest w sumie jakimś standardem.
Trojan - 2023-11-24, 22:30
:
Angielska oczywiście (choć mam kilka niemieckich gier) - temat instrukcji, b.często dystrybutor gry niepolskiej umieszczał na stronie polskie tłumaczenie zasad.
Fidel-F2 - 2023-11-24, 23:29
:
Instrukcje zazwyczaj można znaleźć na bgg.

Jeśli tylko instrukcja jest po niemiecku to mogę łyknąć, nawet jeśli nie będzie polskiej, na pewno da się zorganizować angielską, ale jeśli są jakieś karty z tekstem, czy choćby pojedyncze napisy na planszy, to psuje mi to komfort. Nie lubię języka niemieckiego i nie ma to nic wspólnego z narodowością jako taką.
Trojan - 2023-11-25, 14:29
:
trudno się dziwić, niemiecki sprawdza się tylko w rytmie Rammstein.