wred napisał/a: |
Nie będziesz demonizował jak przez pomyłkę skopią Ci żonę/dziewczynę i powybijają jej zęby ? |
Tomasz napisał/a: |
Pytanie podstawowe to wielkość odszkodowania. Pewnie grosze ludzie dostaną, a powinno odszkodowanie iść pod 100.000,00 zł to i następnym razem by trzy razy się upewnili czy na dobre piętro wleźli. |
Romulus napisał/a: |
Postępowanie dyscyplinarne ma nic wspólnego z tym, skąd idzie kasa na odszkodowanie. Budżet Policji to element budżetu Skarbu Państwa. |
Romulus napisał/a: |
Ale, czy ja się z tobą nie zgadzam? |
Romulus napisał/a: |
Nie wiem kogo przyjmują do policji, ale ostatnio zauważam pewną tendencję, że z roku na rok coraz więcej jest tam debili i absolutnych tumanów. |
Romulus napisał/a: |
Ten DJ już jest na dobrej drodze bo ma prawnika. |
Cytat: |
Nie wiem, czy do zatrzymania komputera potrzebnych jest 15 policjantów - komentuje to poszkodowany DJ. |
Tixon napisał/a: |
Ja tam nie wiem, ale dwóch funkcjonariuszy do dyskoteki bym nie wysłał. Imprezowicze mogli by się wkurzyć, że zabrano im muzykę i rozróba gotowa. |
Gazeta Bankowa napisał/a: |
Niewątpliwie „ryba psuje się od głowy”. Duże niewytropione afery finansowe, bezkarność osób, które nie płacą megapodatków, to rzeczywistość, w jakiej żyjemy. A Ministerstwo Sprawiedliwości? Zamierza przeprowadzić przegląd zadań, jakie muszą realizować i realizują urzędy skarbowe. W teorii są one powołane do tego, aby ściągać podatki i pilnować, by każdy - obywatel i firma - płacił daninę do publicznej kasy. Ale one skupiają się na gnębieniu mikropodatników za mikrobłędy. Tych, co są winni krocie, zostawiają w spokoju, aby nikomu się nie narazić. |
utrivv napisał/a: |
Jakoś nie zauważyłem tego tępienia szaraczków, przeciwnie, jako tako wygadany mikroprzedsiębiorca może sporo ugrać i naciągać prawo. Tam też są ludzie którzy pija kawę! |
dworkin napisał/a: |
Tępieniem bym tego nie nazwał, przynajmniej jeszcze. Ale słowo "gnębić" idealnie oddaje sytuację. Takie mamy prawo i jakieś odgórne przykazy. A jeśli uważasz, że jest inaczej... Cóż... Prowadzisz działalność? |
dworkin napisał/a: | ||
Tępieniem bym tego nie nazwał, przynajmniej jeszcze. Ale słowo "gnębić" idealnie oddaje sytuację. Takie mamy prawo i jakieś odgórne przykazy. A jeśli uważasz, że jest inaczej... Cóż... Prowadzisz działalność? A tutaj kontra ze strony zniszczonego przedsiębiorcy - http://www.pb.pl/3080366,...tawili-rachunek - tylko czy ma szansę powodzenia? |
Romulus napisał/a: |
Realia w naszym kraju są takie, że na wyroki w takich sprawach czeka się kilka lat - sam wiem, bo miałem takie sprawy, gdzie wyrok uniewinniający zapadł ze 4 lata od czynu. Jeszcze nie jest prawomocny więc się nie będę rozpisywał, ale większość tego czasu to było oczekiwania na nowe opinie biegłych, bo te prokuratorskie były pełne błędów, także rachunkowych i merytorycznych. |
dworkin napisał/a: |
A tutaj kontra ze strony zniszczonego przedsiębiorcy - http://www.pb.pl/3080366,...tawili-rachunek - tylko czy ma szansę powodzenia? |
Romulus napisał/a: |
Debilna jest w ogóle procedura prostowania: postanowienie/rozesłanie/czekanie na uprawomocnienie. Bosz... Mozna to prościej urządzić. W Polsce na wszystko musi być "papier". |
adamo0 napisał/a: |
Wydaje mi się, że sędziowie nie są należycie rozliczani z wykonywanej pracy. Ja też nie mogę pojąć tej sytuacji dotyczącej nakazów zapłaty, o której pisze Tomasz. Bądźmy rozsądni - wiadomo, że tych nakazów są setki, jeżeli nie tysiące, ale pamiętajmy też że to wszystko leci według wzoru. |
Cytat: |
Zgadzam się, że potrzebna jest gruntowna reforma sądownictwa. Jak nieraz słyszę gdzieś, że przewodnicząca jakiegoś wydziału przydzielając sprawy sędziom musi jeszcze nadawać im odpowiedni symbol dla celów statystycznych. Ubezpieczenia - taki symbol; mieszkaniówki - taki symbol. I to zabiera jej masę czasu. Sędzia ma rozpatrywać merytorycznie sprawy, a nie bawić się w papierologie. Od tego może mieć asystenta albo panią Zosię z sekretatriatu. |
Romulus napisał/a: |
Wtedy będzie on znacznie bardziej funkcjonalny i użyteczny dla obywatela. Przykładem zafajdanej reformy jest planowane wprowadzenie nagrywania rozpraw. Komu to pomoże? Obywatelowi? Jasne Pomoże sędziom, choć wszyscy twierdzą, że to będzie forma kontroli sędziów. Idiotyzm Może i będzie, ale ja o niczym innym nie marzę, niż o tym, aby rozprawa była nagrywana. |
Romulus napisał/a: |
Gdyby zdjąć ze mnie garba tych czynności, mogę sądzić bez przerwy. |
Romulus napisał/a: |
przygotowywanie się do rozpraw, czyli czytanie akt także pod kątem tego, co jeszcze można w nich zrobić, ponad to co zrobił prokurator(!) - czyli zasada prawdy materialnej |
wred napisał/a: |
bo nie od dziś wiadomo, że Polak to złodziej, pijak, świnia albo kapuś |
Cytat: |
Za przestępstwa skarbowe lub wykroczenia skarbowe odpowiada, jak sprawca,
także ten, kto na podstawie przepisu prawa, decyzji właściwego organu, umowy lub faktycznego wykonywania zajmuje się sprawami gospodarczymi, w szczególności finansowymi, osoby fizycznej, osoby prawnej albo jednostki organizacyjnej niemającej osobowości prawnej, której odrębne przepisy przyznają zdolność prawną |
Cytat: |
Art. 56.
§ 1. Podatnik, który składając organowi podatkowemu, innemu uprawnionemu organowi lub płatnikowi deklarację lub oświadczenie, podaje nieprawdę lub zataja prawdę albo nie dopełnia obowiązku zawiadomienia o zmianie objętych nimi danych, przez co naraża podatek na uszczuplenie, podlega karze grzywny do 720 stawek dziennych albo karze pozbawienia wolności, albo obu tym karom łącznie. § 2. Jeżeli kwota podatku narażonego na uszczuplenie jest małej wartości, sprawca czynu zabronionego określonego w § 1 podlega karze grzywny do 720 stawek dziennych. § 3. Jeżeli kwota podatku narażonego na uszczuplenie nie przekracza ustawowego progu, sprawca czynu zabronionego określonego w § 1 podlega karze grzywny za wykroczenie skarbowe. § 4. Karze określonej w § 3 podlega także ten podatnik, który mimo ujawnienia przedmiotu lub podstawy opodatkowania nie składa w terminie organowi podatkowemu lub płatnikowi deklaracji lub oświadczenia. |
Romulus napisał/a: |
Porażająca większość aktów oskarżenia w sprawach karno skarbowych kończy się wyrokami skazującymi. Od drobnych szwindli, jak ukrywanie przychodów, po naprawdę poważne jak wyłudzenia VAT. Nic dziwnego, że skarbówka może uważać wszystkich za winnych tylko jeszcze nie złapanych. |
Wulf napisał/a: | ||
Za to widziałem sędziego, który wniosku o umorzenie z uwagi na przedawnienie nie rozpoznawał... bo wg niego był on przedwczesny :D |
Romulus napisał/a: |
Pół biedy, jeśli postępowanie w k.k.s. prowadzi finansowy organ dochodzenia. |
Cytat: |
Redukcja kosztów w wydaniu ZUS nie polega jednak na cięciu kosztów administracyjnych. Wręcz przeciwnie, zatrudnienie w ZUS utrzymuje się na stałym i bardzo wysokim poziomie (ok. 48 tysięcy urzędników), a na dodatkowe premie tylko w ostatnim roku ZUS przeznaczył 212 mln zł.
Redukowanie kosztów przez ZUS sprowadza się zatem do ograniczenia tego, do czego w istocie ZUS został powołany, tj. ograniczenia wypłaty świadczeń. Mniej wypłaconych zasiłków to przecież mniejsze koszty. W 2012 r. kontrolerzy ZUS zakasali więc rękawy i wzięli się do roboty. (...) W Polsce mamy łącznie 16 mln pracujących osób. Tylko w jednym roku, ZUS skontrolował 624 tysiące z nich. Oznacza to, że ZUS w jednym tylko roku skontrolował co 25-go Polaka. Nie ma zatem w Polsce drugiej takiej instytucji, która by w sposób równie intensywny ingerowała w nasze życie, poprzez kontrolę naszych poczynań. |
Romulus napisał/a: |
No i samo zwalnianie pracowników to nie jest żaden pomysł na redukcję kosztów, jeśli za nim nie idzie ograniczanie zadań ZUS. Bo ci, którzy zostaną będą musieli przejąć obowiązki po tych, co odeszli. Spadnie w oczywisty sposób wydajność ich pracy.) |
utrivv napisał/a: |
rozmów, herbatki, załatwiania spraw na mieście |
Wulf napisał/a: |
Większość urzędników, w większości urzędów jest zbędna. Tyle, że co ciekawe, większość z nich jest w stanie znaleźć doskonałe uzasadnienie dla swojej bytności. |
Romulus napisał/a: |
Lubię prawo amerykańskie:
http://m.wyborcza.pl/wybo...nie_wyroku.html Nawet nie chodzi o tego gościa z Enronu, tylko obostrzenia kary w przypadku trzeciego przestępstwa. W Polsce pan od Amber Gold dostawał wyroki w zawiasach i był krzyk i łolaboga mediów a potem nieszczęsnego ministra sprawiedliwości. W USA takie wyroki jak Marcina P. byłyby uznane za surowe Ale zasada do trzech razy sztuka jest "fajna". Represja w postaci 25 lat pozbawienia wolności nie za kradzież pary skarpetek, ale za nie wyciągnięcie wniosków z poprzednich kar. |
Cytat: |
Według danych Ministerstwa Finansów w kwietniu doszło do prawdziwej masakry w budżecie. Dochody są niższe niż rok temu o 8 procent. Poza karami, grzywnami, mandatami sypią się wszystkie podatki, są albo silne spadki albo mizerne wzrosty. W takiej sytuacji państwo zamienia się w bezwzględnego sadystę, który wyciśnie zedrze z biednego obywatela ostatnia koszulę. Dowód, przeczytałem właśnie że jeden z samorządów planuje kary w wysokości ponad 3000 złotych jak ktoś nie złoży w terminie deklaracji o tym czy będzie segregował śmieci. Na ulicach są nowe radary, a mandatowozy bezlitośnie gnębią kierowców, nie po to żeby było bezpieczniej, tylko żeby nakarmić głodną bestię, fiskusa. |
Cytat: |
Ministerstwo Finansów proponuje coraz ostrzejsze regulacje podatkowe. Nie ustępuje pomimo protestów ze strony przedsiębiorców i kiepskich wyników dotychczas wprowadzonych zmian. Coraz częściej mówi się, że sposób prowadzenia polityki podatkowej naszego kraju może być zagrożeniem, a nie wybawieniem dla gospodarki.
(...) Nie pomogło nawet podniesienie podatków. Wpływy do budżetu w 2012 r. z tytułu podatku VAT były zakładane na poziomie 132 mld zł, tj. o 8 proc. więcej niż w 2011 r. Okazało się jednak, że do państwowej kasy wpadło 120 mld zł. Nie dość, że to mniej niż zakładano, to jeszcze o 2 miliardy złotych mniej niż przy starej, niższej stawce podatkowej. (...) Trzeba sprawiedliwie oddać, że wzrost akcyzy jest narzucony przez przepisy Unii Europejskiej. Jednak nasz rząd wdraża je aż nazbyt gorliwie. Unia dała nam czas do 2018 r. na osiągnięcie poziomu akcyzy 90 euro za 1000 sztuk papierosów, tymczasem my już teraz mamy 87 euro. Jak się okazuje pośpiech przyniósł opłakane skutki. Z powodu ostatniej podwyżki, po raz pierwszy od 10 lat wpływy do budżetu z tego tytułu będą mniejsze niż w poprzednich latach. Ludzie, zamiast kupować drogie papierosy, przerzucili się do szarej strefy i kupują produkty nielegalne. |
Cytat: |
Wywiad skarbowy to służba Ministerstwa Finansów, która zajmuje się ściganiem nieuczciwych podatników. Może do tego wykorzystywać metody operacyjne, czyli podsłuchy, obserwacje czy badanie billingów. I robi to często, bo sądy zgadzają się na niemal wszystkie wnioski płynące z wywiadu. I to wcale nie z powodu ich zasadności, ale dlatego, że po prostu tak się przyjęło. Jak informuje "Dziennik Gazeta Prawna" dotychczas złożono wnioski na 6,5 tys. billingów, ponad 3 tys. ustalenia lokalizacji i niemal 60 podsłuchów.
Minister finansów nie wie jednak ani tego, ile kontroli prowadzili inspektorzy kontroli skarbowej wsparci informacjami wywiadu skarbowego, ani tego, ile z nich zakończyło się wydaniem decyzji nakazujących zapłatę uszczuplonego podatku. Nie wie także, ile w efekcie pieniędzy wpłynęło do kasy państwa. MF nie dysponuje danymi dotyczącymi wyników kontroli prowadzonych przez kontrolę skarbową na podstawie informacji uzyskanych przez wywiad skarbowy od operatorów telekomunikacyjnych – odpowiedział resort na nasze pytanie. |
Cytat: |
Ale gość sfrajerzył, zamiast się topić z dobrym samochodem mógł paru urzędników wysłać do Krainy Wiecznej Szczęśliwości Podatkowej. |
Cytat: |
W takim duchu wypowiada się Beata Cichocka, odpowiadająca za kontakt z mediami w US w Jeleniej Górze. – Jest mi przykro z powodu tego, co się stało, współczujemy rodzinie i bliskim. Jesteśmy jednak organem podatkowym, mamy misję i działamy zgodnie z przepisami – tłumaczy „Rz”. Wyjaśnia, że nie może odnieść się merytorycznie do sprawy.
|
Cytat: |
– Obejmuje nas tajemnica skarbowa, ale faktem jest, że urząd prowadził egzekucję na podstawie decyzji dyrektora UKS – mówi. Zaznacza, że urząd skarbowy poszedł na rękę Gródkowi w trybie dochodzenia należności. Nie chce jednak ujawnić szczegółów. |
Cytat: |
Kolejny kontrowersyjny pomysł Ministerstwa Finansów (MF) — zapisany w projekcie założeń nowelizacji ordynacji podatkowej. Skarbówka chciałaby nie tylko lustrować konta bankowe przedsiębiorców, ale także blokować je według własnego uznania (bez kontroli sądowej), nawet na samym początku kontroli.
(...) Kontrolerzy mogliby zajmować całe konta firm na trzy miesiące, jeżeli zaczną podejrzewać, że doszło do uchylania się od opodatkowania, oszustwa lub wyłudzania zwrotu VAT czy akcyzy, a uszczuplenie podatkowe przekroczy 50-krotność minimalnego wynagrodzenia za pracę (obecnie 80 tys. zł). Obecnie kontrolerzy skarbowi nie mają prawa blokować kont bankowych. Muszą prosić o pomoc naczelników urzędów skarbowych i celnych, którzy mogą wydawać decyzje o zabezpieczeniu w postaci zablokowania określonej kwoty na koncie, ale nie całego rachunku podatnika. |
Cytat: |
Sprawa zaczęła się w październiku 2008 roku. Pracownik Urzędu Kontroli Skarbowej, udając studenta, poprosił pracującą w kiosku kobietę o skserowanie legitymacji. Za usługę zapłacił 30 gr, ale nie otrzymał paragonu fiskalnego. Jak wyliczył, fiskus stracił 7 procent (podatek VAT) od 30 groszy, czyli dwa grosze. Zaczęło się postępowanie karno-skarbowe. Odsetki rosły.
Kobieta tłumaczyła, że nie mogła nabić usługi ksero na kasę, bo urządzenie działało od kilku dni, a właściciel nie dał jej do niego kodu. Emerytka dostała mandat, ale go nie przyjęła. W końcu sprawa trafiła do sądu. Sady uznały, że nie ma znaczenia, iż Skarb Państwa stracił tylko kilka groszy, bowiem kobieta złamała prawo i nie można jej za to nie skazać. |
dworkin napisał/a: |
http://www.rp.pl/artykul/17,1023441-Rolnik-zabil-sie--bo-nie-wytrzymal-starcia-z-urzednikami.html
Hell, yeah, UKS! Tylko u nas... Robimy złodzieja w jedyne 24h. Ja naprawdę się zastanawiam, czy cokolwiek ogranicza tę instytucję. Rządzący porzucili już wszelkie pozory. Dla zdrowego sumienia, lepiej nie wchodzić w żadne newsy ekonomiczne, a już szczególnie te dotyczące fiskusa ;] |
Gazeta Pomorska napisał/a: |
Żąda od nich, żeby wypisywali coraz więcej mandatów. - Najgorsi jesteśmy! - mówi podniesionym głosem. - Inni potrafią zrobić po 12, 13 mandatów, a Toruń ni ch... - cztery i pół mandatu na łeb i to jest maksymalnie, co mogą! (...)
- Przyjmuję, k..., dolny próg mandatów: 17 na głowę, to jest najmniejszy. I nie słyszę (...), że się, k..., nie chciało! - słychać na bulwersującym nagraniu, które wyciekło z toruńskiej komendy policji. (...) Zdaniem autorów nagrania głos należy do nadkomisarza Wiesława Rospirskiego, naczelnika toruńskiej drogówki. - Pan naczelnik nie był zadowolony z "wyników”, jakie uzyskali jego podwładni w poprzednich dniach - wyjaśnia autor nagrania. Wspomina też o presji wywieranej na policjantów. Jego zdaniem mają nakładać jak najwięcej mandatów. Ci, którzy nie wytrzymują nacisku, odchodzą ze służby. Jeśli policjant się nie podporządkuje, nie ma lekko: - Natychmiast jest napiętnowany przy najbliższej okazji - uważa autor nagrania. |
gazeta.pl napisał/a: |
Dowodzący do niedawna toruńską drogówką Wiesław Rospirski nie poniesie konsekwencji służbowych za wulgarną połajankę policjantów nakładających zbyt małą liczbę mandatów, której nagranie przedostało się do mediów.
Od 1 września naczelnik będzie już emerytem. Ale wyłącznym powodem tego, że włos mu z głowy nie spadnie, jest przedawnienie sprawy. Potwierdziły się zatem nasze informacje, że opublikowane przez portal internetowy "Gazety Pomorskiej" nagranie pochodzi sprzed lat. Funkcjonariusze wydziału kontroli z bydgoskiej komendy wojewódzkiej, którzy wzięli je pod lupę, ustalili, że powstało ono jeszcze w 2008 r. "Przyjmuję, k..., dolny próg mandatów: 17 na głowę, to jest najmniejszy. I nie słyszę (...), że się, k..., nie chciało! (...) Inni potrafią zrobić po 12, 13 mandatów, a Toruń ni ch... (...) |
Polityka napisał/a: |
Z badań ankietowych „Służby społeczne w służbie popędów”, (...) wynika, że prawie 40 proc. prokuratorów i niemal połowa policjantów jest zdania, że kobieta nie ma prawa przerwać podjętego kontaktu seksualnego – i że w takim wypadku nie ma mowy o gwałcie. Jedna trzecia prokuratorów i prawie połowa policjantów uważa, że nie można mówić o gwałcie, gdy ofierze podano środki farmakologiczne lub narkotyki – bo gwałt jest tylko wówczas, jeśli ofiara broniła się czynnie.
Co więcej, prawie 20 proc. prokuratorów i jedna trzecia policjantów zadeklarowała, że także przemoc fizyczna i groźby nie czynią z niechcianego kontaktu seksualnego gwałtu, zapewne w myśl idei, że aby mówić o gwałcie, trzeba ofiarę zmasakrować lub zabić. Z kolei spece od tego typu przestępstw z Komendy Głównej Policji, w specjalnej broszurze wydanej w ramach profilaktyki gwałtów, piszą kobietom, żeby zawsze powiadamiały kogoś, o której wrócą, nie spacerowały samotnie po zmroku i nigdy nie chodziły na skróty nieuczęszczanymi miejscami. Tak jakby właśnie na tym polegał gwałt – na napaści w ciemnej uliczce – choć, przypomnijmy, 90 proc. z nich rozgrywa się w domach, gwałci ktoś znajomy. (...) w co trzeciej sprawie o szczególnie okrutny gwałt polski sąd orzeka karę w zawieszeniu. A jeśli nie było pobicia i masakry, właściwie nie zdarzają się wyroki bez zawiasów. Średni wyrok za gwałt ze szczególnym okrucieństwem to 3 lata. |
Cytat: |
Średni wyrok za gwałt ze szczególnym okrucieństwem to 3 lata. |
Cytat: |
(...) wg badań dotyczących gwałtów, średnia długość wyroków za gwałt ze szczególnym okrucieństwem we Francji i USA wynosi 8,8 lat; w Wielkiej Brytanii – 7,1; w Polsce 3,3. Natomiast wyroki za gwałt w zawieszeniu wynosiły we Francji i USA 10%, Wielkiej Brytanii 4%, a w Polsce 33%! To wystarczająco jaskrawe przykłady, by zobaczyć, jak rząd Polski podchodzi do kwestii przemocy seksualnej. |
Cytat: |
Można pozbawiać kobiety w imię feminazizmu prawa do żądania ścigania zgwałcenia na jej wniosek. |
Tygodnik Przegląd napisał/a: |
Ściganie gwałtu na wniosek ofiary nieraz uniemożliwia ukaranie sprawcy nawet w oczywistych sytuacjach. Z czymś takim mieliśmy niedawno do czynienia w Kielcach, gdzie znaleziono zgwałconą, zakrwawioną kobietę. Przypadkowi świadkowie wydarzenia ujęli sprawcę i doprowadzili go na policję, ta jednak nie mogła nic zrobić, bo ofiara nie zdecydowała się na złożenie wniosku |
J/W napisał/a: |
Bardzo często kobiety są zniechęcane do składania zeznań. Odradzają im to zarówno najbliższe otoczenie, jak i policja. – Często robią to w dobrej wierze, wiedząc, jak wyglądają dochodzenie i sprawy sądowe – zaznacza Anna Dryjańska. – W kontekście pojedynczej, konkretnej kobiety taka rada może się wydawać racjonalna, ale jeśli chcemy powstrzymać gwałty, podejście musi się zmienić.
O tym, jak wygląda składanie zeznań w sprawie przemocy seksualnej, przekonała się w styczniu na własnej skórze Anna Maria Żukowska, rzeczniczka mazowieckiego SLD. Kiedy poszła na policję, aby zgłosić usiłowanie gwałtu, funkcjonariusze za wszelką cenę starali się zniechęcić ją do składania zeznań. Sugerowali, że skoro nie doszło do penetracji, to właściwie nie ma powodu zgłaszania czegokolwiek (choć według kodeksu karnego usiłowanie gwałtu także jest przestępstwem), a nawet, że „nie” nie zawsze znaczy „nie”. Cała procedura przesłuchania trwała pięć godzin i niemal na każdym etapie kobieta była nakłaniana do zmiany decyzji. |
Romulus napisał/a: |
można przyjąć ku uciesze feminazistek jeszcze tonę konwencji międzynarodowych, można się dżenderować i podniecać zapisami dotyczącymi rzekomej ochrony kobiet |
Romulus napisał/a: |
Albo choćby - czy tylko brali pod uwagę wymiar kary, czy też powody takiego a nie innego wymiaru kary. |
Romulus napisał/a: |
Zamiast szkolić policjantów, prokuratorów, sędziów - jasne, uchwalmy jeszcze jakąś konwencję międzynarodową, która będzie tylko i wyłącznie obowiązywać na papierze, bo nie w głowach funkcjonariuszy organów ścigania czy wymiaru sprawiedliwości |
prof. dr hab. Andrzej Lipczyński napisał/a: |
Celem sprawcy jest zademonstrowanie pogardy dla autonomii i godności ofiary, sterroryzowanie, zdominowanie i poniżenie ofiary tak, aby stała się całkowicie bezradna. To nie sprawca, a ofiara czuje się winna, a poczucie to wynika z bezradności.
(...) Osoby, które doznały gwałtu, muszą uporać się nie tylko z pojawiającym się poczuciem wstydu, zwątpienia, ale także ze sprawiedliwą, rozsądną oceną własnego zachowania, odnaleźć równowagę pomiędzy irracjonalnym poczuciem winy, a pozbyciem się moralnej odpowiedzialności. (...) treści wypowiadanych przez ofiary gwałtu wynika,że obwiniają siebie za to, co przeżyły podczas przemocy, często potępiają siebie i bardzo surowo oceniają. W treści wypowiedzi dominuje potępienie za wystawienie siebie na niebezpieczeństwo i brak skutecznej obrony przed gwałtem. Ofiara gwałtu nie jest w stanie dokonać sprawiedliwej oceny własnego zachowania, tak długo, jak długo nie zrozumie, że żaden postępek absolutnie nie zdejmuje z gwałciciela odpowiedzialności za popełnione przez niego przestępstwo. Faktem jest, że szczególnie kobiety w sytuacji niebezpieczeństwa rzadko potrafią się skutecznie bronić [2]. To, czego oczekuje ofiara gwałtu od innych, to nie rozgrzeszenia, lecz sprawiedliwości, współczucia, zrozumienia oraz gotowości do działania. Odtwarzanie faktów dla ofiary gwałtu jest warunkiem uporania się z traumatycznym przeżyciem. Jeśli tego nie dokona, trudno mówić o szybkim powrocie do równowagi [8]. |
sanatok napisał/a: |
Z tego co pamiętam to badania pochodzą gdzieś z pierwszej połowy 2012 roku, ale głowy za to nie położę. Zmiana w kodeksie karnym z 3 na 5 lat, została wprowadzona na wniosek Solidarnej Polski gdzieś w ostatnim kwartale 2012 r, jeżeli nie pomyliłem, co jest możliwe. Jednak to co w nich porażające to nie to, że prawnie najniższa kara wynosi 3/5 lat, ale to jak często jest ona przyznawana za takie przestępstwo. A co do metodologii, postaram się to ustalić. |
Cytat: |
Art. 197. § 1. Kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza inną osobę do obcowania płciowego,
podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. § 2. Jeżeli sprawca, w sposób określony w § 1, doprowadza inną osobę do poddania się innej czynności seksualnej albo wykonania takiej czynności, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. § 3. Jeżeli sprawca dopuszcza się zgwałcenia określonego w § 1 lub 2, działając ze szczególnym okrucieństwem lub wspólnie z inną osobą, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12. |
Cytat: |
Art. 197. § 1. Kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza inną osobę do obcowania płciowego,
podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12 § 2. Jeżeli sprawca, w sposób określony w § 1, doprowadza inną osobę do poddania się innej czynności seksualnej albo wykonania takiej czynności, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. § 3. Jeżeli sprawca dopuszcza się zgwałcenia wspólnie z inną osobą, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3. § 4. Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1-3 działa ze szczególnym okrucieństwem, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 5. |
Cytat: |
Art. 197. § 1. Kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza inną osobę do obcowania płciowego, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12. § 2. Jeżeli sprawca, w sposób określony w § 1, doprowadza inną osobę do poddania się innej czynności seksualnej albo wykonania takiej czynności, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. § 3. Jeżeli sprawca dopuszcza się zgwałcenia 1) wspólnie z inną osobą, 2) wobec małoletniego poniżej lat 15, 3) wobec wstępnego, zstępnego, przysposobionego, przysposabiającego, brata lub siostry, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3. § 4. Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1-3 działa ze szczególnym okrucieństwem, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 5. |
sanatok napisał/a: |
Co do reszty, przy całej sympatii Romulusie, ale strasznie mi zalatujesz mi tu zacietrzewieniem, o które oskarżasz "drugą stronę". |
sanatok napisał/a: | ||||||
Ano. Bo potem masz, o tak:
I tak:
|
sanatok napisał/a: |
I dziesiątki, jak nie setki podobnych historii, a którym uczynienie gwałtu przestępstwem ściganym z urzędu powinno przeciwdziałać, chyba że czegoś nie rozumiem - no cóż, każdy może się mylić. Nie wspominając już o takich banałach jak rezygnacja z powodu strachu przed wtórną wiktymizacją, obawa przed lokalną społecznością - znam przypadek dziewczyny zgwałconej, która przez swoją małomiasteczkową społeczność została napiętnowana jako "dziwka" - czy prosty fakt, że według szacunków, tylko 10% gwałtów dokonywanych jest przez osoby obce - reszta to rodzina, przyjaciele, znajomi, i jeszcze prosta piłka wstydu. |
Cytat: |
Art. 239. § 1. Kto utrudnia lub udaremnia postępowanie karne, pomagając sprawcy przestępstwa, w tym i przestępstwa skarbowego uniknąć odpowiedzialności karnej, w szczególności kto sprawcę ukrywa, zaciera ślady przestępstwa, w tym i przestępstwa skarbowego albo odbywa za skazanego karę,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. § 2. Nie podlega karze sprawca, który ukrywa osobę najbliższą. § 3. Sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia, jeżeli sprawca udzielił pomocy osobie najbliższej albo działał z obawy przed odpowiedzialnością karną grożącą jemu samemu lub jego najbliższym. |
Cytat: |
Art. 197. § 1. Kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza inną osobę do obcowania płciowego,
podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12 |
Cytat: |
W środę w Poznaniu odbyła się pierwsza rozprawa 26-letniego przedsiębiorcy, który sprowadzał z Indii zapachową melasę do spalania w aromatycznych kominkach.
(...) Poznańska Izba Celna oskarżyła Zbigniewa Schneidera, że nie zapłacił akcyzy i nałożyła kary. W środę sprawą zajął się sąd. Argument celników, który usłyszał podczas kontroli? Wszystko jest do palenia, a skoro jest do palenia, to trzeba płacić akcyzę. (...) 26-letni przedsiębiorca już na samym początku, aby uniknąć jakichkolwiek kłopotów z fiskusem, zwrócił się do poznańskiej Izby Skarbowej z prośbą o interpretację przepisów podatkowych dotyczących akcyzy i jego melasy. Taką indywidualną interpretację przygotowało dla niego Biuro Krajowe Informacji Podatkowej w Lesznie, którym kieruje Urszula Marcinkowska. I to właśnie ona nie miała wątpliwości, że zapachowa melasa do kominków nie jest wyrobem, który "w papierosie, fajce albo cygarze poprzez jego żarzenie się wywołuje dym nadający się do wdychania". Co ciekawe, jednym z adresatów tego pisma, które można zresztą znaleźć na internetowej stronie orzeczeń podatkowych, była Izba Celna w Poznaniu. Jej inspektorzy pojawili się w firmie 26-latka niemal równocześnie z pismem z Izby Skarbowej. |
dworkin napisał/a: |
Podkopuje najgłębsze fundamenty zaufania na linii obywatel-państwo. |
Cytat: |
Nasze obligacje przeniesione z OFE do ZUS zostaną umorzone i przestaną istnieć. Przeniesienie aktywów z OFE do ZUS oznacza więc największą od 50 lat nacjonalizację prywatnego majątku. Polak zarabiający średnią krajową straci na tej operacji aż 23 tys. zł.
(...) Aktywa finansowe nabywane latami przez OFE, kupowane były za pieniądze pochodzące ze składek ich członków, czyli wszystkich Polaków ubezpieczonych w Otwartych Funduszach. Aktywa te stanowią więc naszą własność, która zapisana jest, proporcjonalnie do wniesionych składek, na naszych kontach emerytalnych w OFE. Ogłaszając zamiar "przeniesienia" obligacji z OFE do ZUS, rząd obwieścił jednocześnie radosną nowinę: Oto bowiem operacja ta, ma doprowadzić do zmniejszenia długu publicznego Polski o ok. 8%. Jak to możliwe? Przecież sama zmiana posiadacza obligacji, a więc zmiana wierzyciela nie powoduje zmniejszenia długu. Nagłe, skokowe zmniejszenie długu publicznego będzie możliwe, gdyż znaczna część długu nagle przestanie istnieć. Przestaną bowiem istnieć należące do nas obligacje Skarbu Państwa. Temu właśnie ma służyć "przeniesienie" obligacji z OFE do ZUS. Przeniesione do ZUS obligacje zostaną bowiem umorzone. Do umorzenia długu zasadniczo wymagana jest zgoda wierzyciela. W przypadku umorzenia obligacji, rząd musi więc uzyskać zgodę posiadacza tych obligacji. Z naturalnych przyczyn OFE nigdy nie zgodziłyby się na umorzenie zarządzanych przez siebie aktywów. Rząd wpadł więc na genialny pomysł, aby obligacje te "przenieść" z OFE do ZUS. ZUS natomiast, jako instytucja państwowa podległa Ministrowi Pracy i kierowana przez ludzi wybieranych przez tegoż ministra, na pewno taką zgodę na umorzenie chętnie wyrazi. |
Stary Ork napisał/a: |
Sama kwestia tego, że OFE budowały kapitał przede wszystkim na obligacjach - czyli, de facto, i tak wszyscy zrzucaliśmy się na ich działalność, bezpośrednio płacąc skladki i pośrednio spłacając obligacje - zakrawa na jakiś ponury absurd. |
Stary Ork napisał/a: |
oddajesz funduszowi swoje składki. On za te składki kupuje obligacje, czyli pożycza Polsce pieniądze. Ty ze swoich podatków te obligacje spłacasz, czyli znów twoje pieniądze wędrują do funduszu. I fundusz z Twoich pieniędzy wyrabia jakiś tam zysk. Od tego zysku i obsługi potrąca sobie prowizje, wypłaca premie dla zarządu, ponosi koszta bieżącej działalności, i tak dalej, i tak dalej. to jest efektywność na poziomie ZUS-u. Bo w OFE wszyscy mają udział w zyskach - oprócz emerytów. |
Stary Ork napisał/a: |
Z której strony nie patrzeć, jesteśmy w dupę bici |
dworkin napisał/a: |
A jednak zysk zbudowany na obligacji, jakikolwiek by nie był i jakakolwiek by nie była do niego droga, pośrednio należy do Ciebie i posłuży do wyliczenia przyszłych świadczeń. |
Romulus napisał/a: |
W OFE tkwił przecież błąd - płacenie im za kupowanie obligacji państwa, które każdy obywatel i tak mógł kupic sam, bez płacenia prowizji. |
Romulus napisał/a: |
Z drugiej strony, kasa, która wróci do państwa zostanie przejedzona przez obecnych emerytów. A przyszli emeryci dostaną głodowe świadczenia. |
Jander napisał/a: |
Myślałem, że o to chodzi w całym systemie emerytalnym, że płacone składki idą na wypłatę emerytur, bo cały system opiera się na solidarności międzypokoleniowej. |
Jander napisał/a: |
Wiesz, Korwin od 20 lat mówi, że to się zawali. |
Romulus napisał/a: |
W OFE tkwił przecież błąd - płacenie im za kupowanie obligacji państwa, które każdy obywatel i tak mógł kupic sam, bez płacenia prowizji. |
Beata napisał/a: |
Nie mógł, sorry. Gdyż nie miał (i nadal nie będzie miał) swobody dysponowania pieniędzmi, na których łapę kładzie ZUS. |
Beata napisał/a: | ||
Nie mógł, sorry. Gdyż nie miał (i nadal nie będzie miał) swobody dysponowania pieniędzmi, na których łapę kładzie ZUS. A OFE kupowało głównie obligacje, gdyż w akcje wolno im było inwestować jedynie niewielką część środków. A wiecie dlaczemu bronię OFE? Nie dlatego, że jestem jakoś z nimi związana emocjonalnie, ale dlatego, że miałam nadzieję, że malejące przychody ZUS-u wymuszą w końcu kompleksową reformę naszego skostniałego systemu. Że w końcu zmieni się KRUS, że kwestie emerytur mundurowych zostaną uregulowane, że sędziowie i prokuratorzy będą płacili składki. No że zrobi się w końcu normalnie. A tu bęc! Po raz kolejny wylewamy dziecko z kąpielą. EDIT: Zmarnowaliśmy dwadzieścia lat. Albo prawie dwadzieścia. |
Romulus napisał/a: |
"Układ zamknięty" a rzeczywistość: |
utrivv napisał/a: | ||
Obie instytucje są w Polsce prześladowane |
Romulus napisał/a: | ||||
Prokuratura prześladowana przez media. A Kościół Katolicki przez dzieci, które gwałcą księży |
Magnis napisał/a: |
Żeby tak działali w każdej sprawie to wykrywalność byłaby bardzo wysoka. |
utrivv napisał/a: |
Obrączka? Myślicie że to był TEN pierścień? |