Soulforged napisał/a: |
Ja uważam że publiczna, bezpłatna edukacja wszystkich szczebli jest podstawą demokracji. |
Soulforged napisał/a: |
Mam nadzieję że to Cię zadowala? Poczułeś się lepiej bo powiedziałem innymi słowami coś co wszyscy i tak rozumieją? |
Soulforged napisał/a: |
Na mą nieśmiertelną duszę! Przecież napisałem że nie mam nic przeciw szkołom prywatnym? Czego ode mnie chcesz?! |
Bernard Gui napisał/a: |
Edukacja na najbardziej podstawowym etapie powinna być państwowa, tak żeby każde dziecko miało szansę otrzymania najpotrzebniejszej i najbardziej elementarnej wiedzy |
Bernard Gui napisał/a: |
A nawet w przypadku szkoły państwowej, powinny być to szkoły bardziej profilowane - np. w gimnazjach i liceach albo zero przedmiotów ścisłych, albo zero humanistycznych - żeby nie trzeba się było uczyć tego, czego się nie chce uczyć. |
Bernard Gui napisał/a: |
żeby nie trzeba się było uczyć tego, czego się nie chce uczyć. |
Bernard Gui napisał/a: |
powinno się mieć wybór między szkołą państwową a prywatną. |
Soulforged napisał/a: |
Wystarczy że na poziomie szkoły średniej wybiera się przedmioty "kierunkowe" co i tak juz dostatecznie zmniejsza program nauczania ze wszystkich pozostałych. |
Aexalven napisał/a: |
Nic sie program nie zmniejsza... I o to wlasnie chodzi, wybierajac kierunek humanistyczny, z polskim i historia na czele wciaz musze sie uzerac z niepotrzebnymi mi do zycia zagadnieniami... |
Aexalven napisał/a: |
Totalnie olewam tylko fizykę i niemiecki |
Aexalven napisał/a: |
z tymi przedmiotami nie chce miec nic wspolnego, pomimo, ze jestem w klasie jakiej jestem |
Aexalven napisał/a: |
wybierajac kierunek humanistyczny, z polskim i historia na czele wciaz musze sie uzerac z niepotrzebnymi mi do zycia zagadnieniami... |
Aexalven napisał/a: |
Tylko po jajką cholerę będę musiał wiedzieć, jaki cień rzuca drzewo 43 letnie, o podstawie takiej i takiej, ktore pierdzi z piiatku na sobote, ale tylko w rok przestepny, no sorry... |
Soulforged napisał/a: |
Entschuldigung, aber ich verstehe nicht |
Soulforged napisał/a: |
Jak widziałem zajęcia z historii w klasie mat-fiz, to myślałem że spadnę z krzesła ze śmiechu, bo zagadnienia były omawiane jak dla uczniów 4 klasy podstawówki. |
Bernard Gui napisał/a: |
np. w gimnazjach i liceach albo zero przedmiotów ścisłych, albo zero humanistycznych - żeby nie trzeba się było uczyć tego, czego się nie chce uczyć. |
Aexalven napisał/a: |
To moje intepretacja niektorych zadan matematycznych i jej praw. Potraktuj to jako ironię. |
Aexalven napisał/a: |
Niestety, nie trafiłeś w nic
Moje plany: Prawo\psychologia, jednak obie będą miały ze sobą powiązanie, planuję iść na kryminalistyke (specjalizacja po 4 roku na prawie) bądź kryminologię. |
Tyraela napisał/a: |
U nas jest tak na biologii, "krwinki czerwone mają kształt trochę jak dropsy..." albo "amitoza jest dla was zbyt trudna" - gdyby to medyk usłyszał, pokładałby się ze śmiechu.
|
Soulforged napisał/a: |
Śmiem twierdzić, iż tak czy inaczej, przedmioty ścisłe w podstawowym wymiarze Ci się przydadzą |
Tyraela napisał/a: |
Soul nie przesadzaj, bo też nie ma tego żenującego poziomu. Czasem zależy od nauczyciela który naucza programu rozszerzonego za nic sobie mając to, że klasa ma przedmiot w zakresie podstawowym. W każdej niemal szkole są takie ziółka i nie ma zmiłuj. |
Soulforged napisał/a: |
To nie jest żenujące? |
Tyraela napisał/a: |
U nas w liceum coś takiego by nie przeszło... ;P |
Tyraela napisał/a: |
Poza tym byłeś na humanie, prawda? Biologia tam nie była najważniejsza. |
Bernard Gui napisał/a: |
Edukacja na najbardziej podstawowym etapie powinna być państwowa, tak żeby każde dziecko miało szansę otrzymania najpotrzebniejszej i najbardziej elementarnej wiedzy, i żeby przy okazji mogło się przekonać, w czym jest dobre i czego by chciało uczyć się po podstawówce |
Bernard Gui napisał/a: |
. A nawet w przypadku szkoły państwowej, powinny być to szkoły bardziej profilowane - np. w gimnazjach i liceach albo zero przedmiotów ścisłych, albo zero humanistycznych - żeby nie trzeba się było uczyć tego, czego się nie chce uczyć. |
Soulforged napisał/a: |
Ale publiczna powinna być też na etapach wyższych, niż tylko podstawówka. |
Soulforged napisał/a: |
Ocena? Bardzo dobra (5)
To nie jest żenujące? |
Toudisław napisał/a: |
To teraz nie rozumiem ? |
Toudisław napisał/a: |
mówisz o darmowej edukacji ? |
Toudisław napisał/a: |
Czy o obowiązkowej ? |
Toudisław napisał/a: |
Czy zakazie powstawania szuła prywatnych ? |
Toudisław napisał/a: |
mów jasno co rozumiesz przez "publiczna edukacja" |
Toudisław napisał/a: |
Studia powinny być oczywiście płatne. |
Toudisław napisał/a: |
Nie ma czegoś takiego jak Bezpłatna edukacja. |
Toudisław napisał/a: |
Studia powinny być oczywiście płatne. |
Toudisław napisał/a: |
To jest głupota i trzeba skończyć z pozoranctwem. |
Toudisław napisał/a: |
Niech na etapie liceum nie uczy się już nie lubianego przedmiotu. |
Soulforged napisał/a: |
To ja nie rozumiem, przecież twierdzisz że coś takiego nie istnieje |
Soulforged napisał/a: |
Chyba logiczne że nikogo na studia obowiązkowo nie posyłam. |
Soulforged napisał/a: |
Publiczna znaczy finansowana ze środków publicznych, a to znaczy finansowana z podatków, a to znaczy państwowa. To znaczy, że państwo powinno utrzymawać szkoły wszystkich poziomów. Wydawało mi się że piszę dość jasno... |
Soulforged napisał/a: |
Się zdecyduj do diabła! To albo coś takiego jak bezpłatna edukacja dla Ciebie nie istnieje, albo istnieje ale nie powinno! |
Soulforged napisał/a: |
Można by na etapie ostatniej klasy szkoly średniej odrzucić co zbędne, ale nie więcej. |
Soulforged napisał/a: |
poszedł bym do gimnazjum i miał zero matematyki... był by ze mnie obywatel dojrzały jak diabli |
Soulforged napisał/a: |
Jasne, niech dzieciaki kończą naukę matematyki (albo j. polskiego) na poziomie 6 klasy szkoły podstawowej |
Soulforged napisał/a: |
Wystarczy że na poziomie szkoły średniej wybiera się przedmioty "kierunkowe" co i tak juz dostatecznie zmniejsza program nauczania ze wszystkich pozostałych |
Tyraela napisał/a: |
A jeżeli ktoś nie chce się uczyć w ogóle to od razu dyplom jakikolwiek, co? |
Toudisław napisał/a: |
Ale można sprobować je stworzyć |
Toudisław napisał/a: |
ale ale czemu ja mam płacić mimo że nie studiuje. |
Toudisław napisał/a: |
Ja mam inny pomysł który może ci się spodobać. Czyli ignorowany przez ciebie pomysł Bonu edukacyjnego. Z twoich podatków dostajesz bon a który możesz wykształcić swoję dziecko |
Toudisław napisał/a: |
Tylko że to okalecza inne twoje zdolności. Jeżeli przez 9 lat nie nauczyłeś się matmy 2 dodatkowe lat nic nie zmienią to tylko pozory nauki będą. |
Bernard Gui napisał/a: |
Jedyne, czego nauczyłem się na matematyce, to cztery działania arytmetyczne - dodawanie, odejmowanie, mnożenie i dzielenie. |
Bernard Gui napisał/a: |
Źle mi natomiast z tym, że w ogóle kazano mi uczyć się tych bzdur. |
Bernard Gui napisał/a: |
Takich, jak algebra, trygonometria, ciągi geometryczne i arytmetyczne, całki itd. Zawsze nienawidziłem algebry z całego serca. Geometrii prawie tak samo. Nienawidziłem też potęgowania, pierwiastkowania i układów równań. I nie ja jeden. |
Soulforged napisał/a: |
Bo z Twoich podatków wykształci się lekarz który będzie Cię leczy. |
Soulforged napisał/a: |
Bo Twoje dzieci mogą studiować za te podatki które na to zapłaciłeś |
Soulforged napisał/a: |
Wolę żebym to ja mógł dalej studiować na nim
Bo inaczej, z jakiej racji moi rodzice płacili podatki, i ja płacę podatki i mam teraz płacić po raz 3 za moje studia? |
Soulforged napisał/a: |
No... bez przesady. Mi 3 lata nauki matematyki w LO dały całkiem sporo |
Soulforged napisał/a: |
Ale wiesz coś o procentach, geometrii, układach równań itd |
Soulforged napisał/a: |
jakbyś zobaczył wzory i sobie powtórzył, to byś umiał zrobić proste zadania. Nie oceniaj się tak nisko, jesteś inteligentnym człowiekiem- dał byś sobie radę |
Soulforged napisał/a: |
Na Pitagorasa i Gödela! Nie bluźnij przy mnie
Szacunku trochę dla jednej z najważniejszych nauk na świecie! |
Soulforged napisał/a: |
Jestem jedak pewien, iż mimo że większości z tych zagadnień nie pamiętasz- nauka ich dała Ci wiele. |
Soulforged napisał/a: |
Ucząc się matematyki, ludzie rozwijają się intelektualnie, jakby nie było |
Toudisław napisał/a: |
No to czemu biorą za to pęsię ? |
Toudisław napisał/a: |
w USA są płatne studia i jakiś nie brakuje lekarzy. |
Toudisław napisał/a: |
Urzędnik nie wyda dobrze kasy tak się jeszcze nigdzie nie stało |
Toudisław napisał/a: |
A co przez wcześniejsze 9 ? zmarnowane |
Soulforged napisał/a: |
Bo z czegoś trzeba żyć? |
Soulforged napisał/a: |
I 50 mln obywateli nie ma dostępu do praktycznie żadnej opieki zdrowotnej. |
Soulforged napisał/a: |
Mam rozumieć że znałeś i znasz wszystkich urzędników z wszystkich krajów jacy kiedykolwiek istnieli, jak również efektywność ich pracy? |
Soulforged napisał/a: |
Może zaakceptuj, że rozwój następuje etapami? |
Soulforged napisał/a: |
A co do nauczania matematyki- wydaje mi się ona przedmiotem niezbędnym. Nie wyobrażam sobie, by człowiek wykształcony nie uczył się matematyki. |
Toudisław napisał/a: |
Ci którzy po studiach jada do Anglii powinni kasę oddać. Bo nie pracują dla mnie mimo że płaciłem na ich studia |
Toudisław napisał/a: |
A skąd re dane ? |
Toudisław napisał/a: |
Nigdy kasą wydawana centralnie nie będzie wydawana dobrze. |
Toudisław napisał/a: |
Zrozum ze ja byłem w starym systemie. W Podstawówce miałem 8 lat w w LO 4 ale tam dużo o więcej się nie nauczyłem. Zarys matmy miąłem w podstawówce a w LO uzupełnienia. Więc nadal uważam ze jak prze 9 lat nie polubiłeś matmy LO tego nie zmieni |
Toudisław napisał/a: |
żeby była jasność. Jestem zwolennikiem matury na maturze. Matma była tu tylko przykładem że nie ma co się uczyć wszystkiego |
Toudisław napisał/a: |
Ci którzy po studiach jada do Anglii powinni kasę oddać. Bo nie pracują dla mnie mimo że płaciłem na ich studia |
Soulforged napisał/a: |
Publiczna oświata jest podstawą demokracji.
Albo napiszę to inaczej- jej istnienie jest podstawą demokracji. |
Łaku napisał/a: |
- instytucje szkoły publicznej opracował Platon, filozof skrajnie antydemokratyczny, niektóre jego koncepty m.i. samo pojęcie państwa są wręcz totalitarne. |
Łaku napisał/a: |
- Nowoczesne demokracje powstały w wieku XIX w Wlk Brytanii i Stanach Zjednoczonych - w czasie powstania i funkcjonowania tego ustroju nie było żadnych szkół publicznych. |
Łaku napisał/a: |
- Publiczna oświata była również podstawą stalinizmu i nazizmu, gdzie państwo indoktrynowało młodzież częstokroć nastawiając ją przeciwko rodzicom. |
SF napisał/a: |
Otóż- prawdziwą wolność gwarantuje wiedza. Wyzwala ona ludzi z okowów ignorancji. Człowiek posiadający wiedzę jest mniej podatny na brednie, takie jak te głoszone przez hitlerowców (między innymi). |
Łaku napisał/a: |
w przeciwieństwie do swoich przodków - mieli perspektywy.
|
Łaku napisał/a: |
Akurat niemcy były jak na tamtem czas państem o wysokim poziomie wykształcenie, napewo wyższym niż miała polska.. Co więcej Hitlera czy Mussoliniego popierało głównie drobomieszczaństwo czyli warstwa nie dość że szeroka to i w porównaniu do np. chłopów lepiej wykształcona. |
Łaku napisał/a: |
W dodatku nazizm/faszyzm wcale nie walczył z nauką/sztuką - tworzył swoją i indoktrynował za pomocą szkół publicznych i całą mase przybudowek do szkoły - kółka sportowe itp. |
Soulforged napisał/a: |
Tutaj mamy nieco inny przypadek, jeśli mogę zaznaczyć. W Niemczech, był dość wyraźny podział na zwolenników i przeciwników Hitlera i jego partii. Bardzo wielka część wykształconych ludzi była mu przeciwna, lecz otwarta opozycja groziła... no cóż, rzeczami które do przyjemnych nie należały, z więzieniem na czele. |
Soulforged napisał/a: |
Głównym elektoratem NSDAP byli jednak ludzie słabiej wykształceni, robotnicy, niższa klasa średnia- dał im prace, mieszkania itd. |
Soulforged napisał/a: |
Wiesz na jak żałośnie niskim stopniu stała edukacja po pełnym przejęciu władzy przez Hitlera? |
Soulforged napisał/a: |
To była walka z edukacją, głownie dla tego że program nauki w szkołach niewiele miał wspólnego z prawdziwą wiedzą. To była czysta propaganda. |
Łaku napisał/a: |
Tak ale przed 1933 nie groziło żadne więzienie, przypominam że Hitler zdobył władzę w wyniku demokratycznych wyborów. |
Łaku napisał/a: |
Wiem że napewo jeśli chodzi o dostępnośc i czas był to skok jakościowy. Weź pod uwagę to co było przed a nie to co było po |
Łaku napisał/a: |
Dla nich była to prawdziwa wiedza. |
Łaku napisał/a: |
Pozatym Sf czy tego chciałeś czy nie - udowodniłeś w swoim poście że szkolnictwo publiczne jest jedną z podstaw totalitaryzmu |
Łaku napisał/a: |
natomiast w demokracji jest tylko możliwym dodatkiem. To czy dodatkiem przydatnym czy nie możemy dyskutować dalej, ale napewo nie jest owej demokracji podstawą. |
SF napisał/a: |
Przykład z próbą reform ministra Giertycha zdaje mi się, mówił sam za siebie. To była właśnie demokracja. Demokratyczny opór przeciw próbie ideologizacji oświaty. |
Cytat: |
OPINIE POLAKÓW – SONDAŻ "DZIENNIKA"
Polacy chcą dyscypliny dla uczniów i bezwzględnych kar dla młodych przestępców - wynika z sondażu przeprowadzonego 27 października przez "Dziennik". Liberalne metody wychowawcze skończyły się katastrofą polskiej szkoły - twierdzą Polacy przepytani na zlecenie gazety przez TNS OBOP. Sondaż przeprowadzono na 1000-osobowej próbie reprezentatywnej. Z badania wynika, że przytłaczająca większość społeczeństwa wesprze program "Zero tolerancji" Romana Giertycha. Zdaniem 72 proc. ankietowanych agresywni uczniowie powinni być umieszczani w osobnych szkołach o zaostrzonym rygorze. Przeciwnego zdania jest 24 proc. badanych. 80 proc. pytanych jest za obniżeniem progu odpowiedzialności karnej, tak by już 15-latkowie trafiali do więzień jak dorośli. Nie chce tego 15 proc. pytanych. 64 proc. jest za tym, by w szkołach była większa dyscyplina - z mundurkami, zakazem swobodnego ubioru, makijażu i surowymi karami za przewinienia. 27 proc. nie uważa, by tak powinno być. Tylko 18 proc. jest przeciwko zabronieniu uczniom wnoszenia i używania w szkole urządzeń rejestrujących obraz i dźwięk, np. kamer, telefonów z opcja nagrywania. Za takim zakazem opowiada się 78 proc. ankietowanych. |
Cytat: |
"Dziennik" pisze, że zdecydowana większość Polaków popiera wprowadzenie szkolnych mundurków. Tak wynika z przeprowadzonego na zlecenie gazety sondażu TNS OBOP. 70 % badanych uznało, że mundurki w szkołach podstawowych i gimnazjach to dobry pomysł. Rodzice nie chcą, by dzieci różniły się ubiorem, a szkoła nie powinna tworzyć podziałów.
Według psychologów z badań wynika, że większość Polaków chce, by szkoła wychowywała w duchu równości, a mundurki w tym pomogą. Profesor Marcin Król powiedział "Dziennikowi", że wyniki sondażu nie oznaczają poparcia dla ministra edukacji Romana Giertycha, a są po prostu akceptacją pomysłu, który nie jest pozbawiony sensu. |
SF napisał/a: |
Co to to nie. Powiadam wyraźnie- dla totalitaryzmu "podstawą" może być cokolwiek. |
SF napisał/a: |
Co to znaczy że dla nich była to prwadziwa wiedza?
Nie gadajmy głupot, 2+2=4 a jeśli gdzieś uczą że to 5 to znaczy że kłamią. |
SF napisał/a: |
Nie lubię powoływać się na statystyki- spójrzmy jednak na strukturę głosów oddanych w wyborach na dane partie w stosunku do wykształcenia |
SF napisał/a: |
To samonapędzający się mechanizm demokratyczny- wolne od ideoligii szkolnictwo samo generuje na swym łonie przyszłych i obecnych obrońców swej własnej (jak również obywatelskiej) wolności. |
Łaku napisał/a: |
Jesteś tego taki pewien? Indianie nie znali matematyki bo w istocie znali tylko liczby: jeden, dwa i wiele. Dla nich dwa i dwa to nie cztery tylko wiele. |
Łaku napisał/a: |
A w istocie to są dwie najwazniejsze reformy Giertycha. A przypomnę że opór przeciw niemu był na długo przed sprawą z reformowaniem listy lektur. |
Łaku napisał/a: |
Nieprawda - dla totalitaryzmu podstawą jest wszystko co jest... państwowe. |
Łaku napisał/a: |
Jesteś tego taki pewien? Indianie nie znali matematyki bo w istocie znali tylko liczby: jeden, dwa i wiele. Dla nich dwa i dwa to nie cztery tylko wiele. |
Łaku napisał/a: |
PRawda jest taka że nie ma "prawdziwej wiedzy" |
Łaku napisał/a: |
Z punktu widzenia KorwinMikkego to co mówisz to maksymalnie polityczna propaganda socjalistyczna |
Łaku napisał/a: |
Akurat składa się tak że UPR - partia radykalna i w pewnym stopniu antydemokratyczna zdobywa proporcjonalnie najwięcej głosów inteligencji z dużych miast |
Łaku napisał/a: |
Akurat osoby wykształcone - a zawsze będą mniej i bardziej mający ku temu predyspozycje, nie każdy nadaje się na profesora - często widzę wady demokracji i dochodzą do postaw w istocie elitarnych i antydemokratycznych - wystepuje przeciw tyranii większości. Zresztą częstokroć ograniczenie demokracji wpływa na jej jakość. |
Soulforged napisał/a: |
Polacy chcieli by w kanonie edukacyjnym były różne dzieła polskich twórców, bez względu na to, czy podoba się to ministrowi czy nie. |
Sf napisał/a: |
Czymże był sprzeciw przeciw temu pokracznemu przedmiotowi (mówię o WP a nie religii, żeby nie bylo ) jeśli nie obroną wolności światopoglądowej i demokracji? |
Soulfroged napisał/a: |
Zapleczem przemysłowym III Rzeszy były prywatne zakłady przemysłowe. Tu słynne skąd inąd nazwisko Krupp
Totalitaryzm może wykorzystać też inicjatywy prywatne- na przykład za pośrednictwem przywilejów i obietnic zysków. |
SF napisał/a: |
Ale w jakiej proporcji bo nie rozumiem
Masz na myśli że największy procent elektoratu UPR to wielkomiejska inteligencja, czy że większość tejże głosuje na UPR? Bo to drugie raczej mi się nie wydaje by było prawdą. |
Łaku napisał/a: |
Puste słowa większośc polaków nawet nie kojarzy żadnej książki Gombrowicza. ; ] Paradoksalnie Giertych zrobił mu reklame i dodał kvltowości. |
Łaku napisał/a: |
A co ma wychowanie patriotyczne nawet w swojej Giertychowskiej wersji do demokracji? PRzecież jakby nie było Giertych w jakimś tam stopniu reprezentuje nurt własnie demokratyczny |
Łaku napisał/a: |
Dmowski napewo był większym demokratom niż Róża Luksemburg. : D |
wikipedia napisał/a: |
Była gorącą obrończynią pluralizmu, wolności poglądów i prasy. Bolszewikom zarzucała brak poszanowania dla demokracji i elitarystyczną koncepcję roli partii w procesie rewolucyjnym. Z okresu rewolucji bolszewickiej pochodzi jej znany aforyzm: "Nie ma prawdziwego socjalizmu bez demokracji, tak jak nie ma prawdziwej demokracji bez socjalizmu" |
Łaku napisał/a: |
Obecnie mamy paradygmat poprawności politycznej i to jest demokratyczne? |
Soulforged napisał/a: |
Indoktrynacja ideologiczna w szkole jest jedną z prób manipulowania mechanizmem demokratycznym, przez wmawianie komuś "my jesteśmy ci dobrzy- a tamci na lewo to wrogowie narodu!" (na przykład, ale w drugą stronę też może działać). |
Soulforged napisał/a: |
Jeśli banda oszołomów mówi że Ziemia jest płaska, to nie znaczy że w ramach wolności i pluralizmu poglądów należy tego uczyć w szkołach. |
http://www.marxists.org napisał/a: |
2) Stanowisko Róży Luksemburg: socjaliści polscy nie powinni żądać niepodległości Polski. O proklamowaniu prawa narodów do samookreślenia z tego punktu widzenia nie mogło być nawet mowy. |
Łaku napisał/a: |
Ale przecież patriotyzm nie ma bazowo nic wspólnego z lewicowścią czy prawicowością. |
Łaku napisał/a: |
A zapytam teoretycznie - jakby większość ludzi twierdziła że ziemia jest płaska, to zgodnie z demokracją powinno się tego uczyć w szkołach czy nie? |
Soulforged napisał/a: |
Powiedzmy sobie szczerze i wprost- czy wiedząc kto chciał wprowadzić ten przedmiot do szkół, jesteś w stanie powiedzieć z czystym sercem, iż była by to tylko ta "neutralna" politycznie baza? Otóż, bądźmy uczciwi wobec siebie. Zrówno w rękach prawej, jak i lewej strony było by tylko niebezpieczną zabawką. Patriotyzm powinien wynikać z wewnętrznego przekoanania a nie indoktrynacji i wmuszania, w postaci szkolnego przedmiotu. Celem szkół publicznych, jestem przekazywanie wiedzy, oraz zapoznawanie ucznów w różnymi postawami. Nie zaś, wymuszanie jednej określonej. |
Soulforged napisał/a: |
Jak to ma być? 6 z WP za uczestnictwo w pro-rządowej manifestacji, czy za to że najgłośniej się hymn śpiewa na rozpoczaciu roku? |
Soulforged napisał/a: |
ale wiedza, demokratyczna nie jest. |
Soulforged napisał/a: |
Pomyśl, że na przykład Lenin głosił konieczność utworzenia samodzielnego, niepodległego państwa Polskiego (czyt- wyzwolenie ziem polskich po rewolucji w Rosji), gdyż uważał iż Polacy swym poświęceniem udowodnili iż taka jest ich wola (obywateli).A jednak, wydaje mi się że "lepiej" oceniał bym postać Róży Luksemburg, niż Lenina.Ot, taka dygresja. |
Łaku napisał/a: |
tak samo jak nikt na przedmiocie 'religia' nie wymusza od ciebie deklarowania się jako wierzący. |
Łaku napisał/a: |
Ja wyobrażam sobie wychowanie patriotyczne jako przedewszystkim walkę z stereotypami, legendami |
Łaku napisał/a: |
A ocena z religii bierze się z ilości wyklepanych zdrowasiek albo uczestniczenia w procesjii? Nie, bierze się z oceny wiedzy. |
Łaku napisał/a: |
Ty faszysto! |
Łaku napisał/a: |
Nieważne czy teza jest głupia czy nie - jeśli uznaje ją za prawdziwą 90% świadka akademickiego, to tak się naucza.
|
Łaku napisał/a: |
Dygresja o tyle zabawna co nieprawdziwa. Lenin NIGDY nie był za niepodlegałym państwem polskim to co przytaczasz to tylko jedno z wielu kłamstewek tego pana wygłoszone podczas walki z białymi kiedy miał gorąco pod nogami. |
Tyraela napisał/a: |
Szkoły prywatne to nieporozumienie. Dzieciaki doń uczęszczające to takie ziółka, że nawet w najgorszych państwówkach takich nie ma - teksty do nauczycielki rzędu "zamknij się szmato bo mój ojciec w dzień więcej zarabia niż Ty w cały miesiąc" są normalne. Dla mnie mogliby w ogóle je zlikwidować. |
Arlzermo napisał/a: |
Edukacja - obowiązkowa czy nie? Według was obecny przymus uczęszczania do jakiejś szkoły(aż do ukończenia 18) służy ludziom, czy jest kolejnym, zbędnym kaprysem władzy? |
Cytat: |
albo chcą wychować pokolenie Biernych, Miernych ale Wiernych, którzy im pomogą utrzymać władzę. |
Toudisław napisał/a: |
Wprowadzanie do systemu nauczania propagandy nazwanie Edukacją Europejską albo nauczaniem tolerancji. |
Toudisław napisał/a: |
A nauka o UE zmini się w propagandę sukcesu. a Nie rzeczowe informację |
Wulf napisał/a: |
A ja mam teraz pytanie do Romulusa - co to ma do UE? :-D Bo ja za bardzo związku nie widzę. To, że w UE ktoś chce sobie muzeum zrobić czy coś, na polskiej reformie edukacji nie zaważy w żaden sposób. To, że autor umieścił wzmiankę o tym, w swoim tekście - wg mnie zrobił to raczej nie z powodów "metodologicznych" a "ideowych", by przy okazji krytyki PO (słusznej, bo reformy wg mnie powinno się tutaj określić mianem obskurantyzmu absurdalnego) pokrytykuje UE (bez związku z tekstem). |
Cytat: |
Czy przypadkiem nie jest tak, że zlikwidowawszy wszelkie bezpłatne usługi dodatkowe, które wiążą się ze studiowaniem, tak naprawdę poprzez te koszty studenci nie będą, a może już płacą za swoje studia??
_________________ |
Toudisław napisał/a: |
jakie bezpłatne. powtarzanie roku/ przedmiotu itp już jest płatne i rok można powtarzać tylko raz. |
Toudisław napisał/a: |
wiec i teraz nie można studiować w wieczność |
Saika napisał/a: |
A może jedno i drugie? |
Saika napisał/a: |
i jak długo nauczycieli będą uczyć stare pryki, które od kilku dziesięcioleci nie zmieniały notatek |
Amontillado napisał/a: |
jak przestaną i skupią uwagę to niech zajmą się edukacją... |
Amontillado napisał/a: |
jak przestaną i skupią uwagę to niech zajmą się edukacją... |
Saika napisał/a: |
Na szacunek trzeba zasłużyć. |
Saika napisał/a: |
Niestety, ale zwykły belfer musi UCZNIA prosić o "ogarnięcie" odtwarzacza DVD. |
Saika napisał/a: |
Znam jednego nauczyciela (nie licząc informatyków!) i dwóch wykładowców, którzy korzystają z multimediów w nauczaniu. |
Fidel-F2 napisał/a: |
przecie to bez sensu, bo poza wyjątkami nauczyciele to efekt negatywnej selekcji i to nigdy się nie zmieni, więc wszelkie te dywagacje psu na budę |
Amontillado napisał/a: |
Podobnie z edukacją... Przepychanie dzieci na siłę z klasy do klasy, żeby tylko się pozbyć kłopotu. A jak się znajdzie jakiś nadgorliwy, który chce zostawić kogoś na zimowanie to zaraz się rodzice oburzają. |
Amontillado napisał/a: |
Ten przedmiot jest dla mnie jedną wielką pomyłką... I zastanawia mnie czemu to nie rodziców uczymy rozmawiania z dziećmi tylko wyręczamy ich w tych rozmowach. Może by się przydały zajęcia z psychologami dla dzieci i rodziców razem? |
Saika napisał/a: |
Nie potrafią (autentyki to, autentyki!) korzystać z nowinek technicznych- a nawet przygotować prezentacji multimedialnej. |
Saika napisał/a: |
Polonistka odmówiła dziewczynie zatwierdzenia bibliografii to prezentacji maturalnej z j. polskiego, bo zawierała tekst anglojęzyczny a sama tego języka nie znała. Mogła choć anglistę poprosić o tłumaczenie, ale komu by się chciało... |
Saika napisał/a: |
2) Nie zwalaj wszystkiego na rodziców. Obie strony od lat uprawiają jakąś straszliwą spychologię- a to szkodzi. Niedostrzeganie własnych błędów wychowawczych przez rodziców jest złe, ale złe jest też niedostrzeganie własnych wad jako pedagoga. Sorki, ale nazywanie własnych podopiecznych bachorami (autentyk!) nie przejdzie. |
Saika napisał/a: |
2) Nie zwalaj wszystkiego na rodziców. Obie strony od lat uprawiają jakąś straszliwą spychologię- a to szkodzi. Niedostrzeganie własnych błędów wychowawczych przez rodziców jest złe, ale złe jest też niedostrzeganie własnych wad jako pedagoga. Sorki, ale nazywanie własnych podopiecznych bachorami (autentyk!) nie przejdzie. |
Cytat: |
Zaprawdę lubię Cię.
Aż się uśmiechnęłam, czytając tego posta... |
Saika napisał/a: |
Może Ty pracujesz, gdzie pracujesz z powołania-ale większość niestety nie. Większość (nie mówię, że Ty) traktuje pracę w szkolnictwie jako dopust Boży. Nie potrafią (autentyki to, autentyki!) korzystać z nowinek technicznych- a nawet przygotować prezentacji multimedialnej. |
Cytat: |
2) Nie zwalaj wszystkiego na rodziców. Obie strony od lat uprawiają jakąś straszliwą spychologię- a to szkodzi. Niedostrzeganie własnych błędów wychowawczych przez rodziców jest złe, ale złe jest też niedostrzeganie własnych wad jako pedagoga. Sorki, ale nazywanie własnych podopiecznych bachorami (autentyk!) nie przejdzie. |
Saika napisał/a: |
Uatrakcyjnia zajęcia, oszczędza płuca (ta pylica ) no i pozwoli lepiej przyswoić wiedzę uczniom. Zdziwisz się, ale używanie multimediów (filmów etc) zwiększa efektywność nauczania-nawet do 70%, o ile dobrze pamiętam. Trzeba stymulować obie pułkule mózgu i wykorzystywać wszystkie zmysły! |
Saika napisał/a: |
Tępię niekompetencję pewnych osób, nie Ciebie.
Niestety. |
Toto napisał/a: |
Ok, ale co to pomoże w przypadkach, które podałem? Nauczysz się rozwiązywać całki z prezentacji? |
Toto napisał/a: |
Masz na myśli prezentację, gdzie na slajdach jest wklejony tekst, który uczniowie mają sobie przeczytać? Ewentualnie nauczyciel przeczyta, co jest na slajdach i wszystko? Przecież to bezsens totalny. |
Toto napisał/a: |
Na fizyce miałem puszczane filmy o fraktalach (nie zobaczysz animacji to nie widziałeś fraktali) |
Toto napisał/a: |
Plus doświadczenia (niektóre świetne, ale zawsze było ciekawie). Na matematyce był używany projektor podłączony do komputera. Przydatny był praktycznie tylko przy uczeniu się rysowania funkcji wielomianowych. W pozostałych przypadkach zbędny |
Saika napisał/a: |
Dobrze zrobiona prezentacja pozwoli je zrozumieć |
Saika napisał/a: |
Pudło. Widziałam. matma rozszerzona się kłania. |
Saika napisał/a: |
Funkcje, planimetria, stereometria, rachunek prawdopodobieństwa... Rusz głową! |
Saika napisał/a: |
Kochana jeśli jesteś kompetentna (a jesteś) to moje kąśliwe uwagi Ciebie nie dotyczą. Więc nie masz się o co pieklić. |
Saika napisał/a: |
Tępię niekompetencję pewnych osób, nie Ciebie.
Niestety. |
Fidel-F2 napisał/a: |
Amontillado, jak już analogie to może by tak z sensem, co? |
Sabetha napisał/a: |
No to masz jeszcze jeden autentyk: uczeń gimnazjum skacze do ciebie z pięściami, bo go złapałaś na fajce w łazience. Wezwana na rozmowę matka twierdzi, że to wina szkoły, bo nie umie wychować jej syna. |
Sabetha napisał/a: |
Może Saika w swej mądrości znajdzie jakiś sposób, by zmusić rodziców trudnej młodzieży do przychodzenia na zebrania? |
Saika napisał/a: |
Dlatego:
http://wiadomosci.gazeta....koktajlami.html I powiedzcie teraz, że nie potrzebujemy edukacji. Że jesteśmy tolerancyjni. Że "lewacy" przesadzają. Nie przesadzają-są nawet zbyt łagodni widać. Czy homoseksualiści w tej sytuacji mają milczeć? A w życiu nigdy! |
Saika napisał/a: |
Nie sądzę, żeby problem homofobii tkwił li i jedynie w tym, że ci biedni, schludnie ostrzyżeni chłopcy biednie żyją. |
Saika napisał/a: |
Jeśli chodzi o skuteczność prezentacji-
Multimedia są skuteczne. |
Cytat: |
W jednym ze stanów, na podstawie badań 5.300 uczniów uczęszczających do klas od piątej do dwunastej, badano preferowane style nauki. Z badań tych wynika, że 37% uczniów to tzw. typ działaniowy , 34% typ słuchowy a 29% to wzrokowcy.
W kształceniu przez Internet oraz przy wsparciu multimediów, zdaniem amerykańskich badaczy, nauka jest znacznie bardziej efektywna ponieważ multimedia oddziałują na wszystkie zmysły człowieka. Zdaniem badaczy skuteczność nauczania jest wyższa o 56%, zrozumienie tematu wyższe o 50-60%, nieporozumienia przy przekazywaniu wiedzy mniejsze o 20-40%, oszczędność czasu 38-70%, tempo nauczania wyższe o 60%, zakres wiedzy przyswojonej o 25-50% wyższy.(Tanaś 2005) |
Beata napisał/a: |
"po prostych przekształceniach, otrzymujemy" |
Saika napisał/a: |
Zdziwisz się, ale używanie multimediów (filmów etc) zwiększa efektywność nauczania-nawet do 70%, o ile dobrze pamiętam. |
Saika napisał/a: |
- Spellu czemu nie odpowiadasz na zarzut? |
Amontillado napisał/a: |
Oż to są mordercze powiedzonka chociaż czasem autor zakłada, że czytelnik po prostu posiada już pewną wiedzę na dany temat (i w niektórych przypadkach taką wiedzę posiadać powinien). |
Cytat: |
Tak, poziom wykształcenia ogólnego tam jest do d**y, ale to oni zdobywają nagrody Nobla. |
Saika napisał/a: |
Jeśli chodzi o interpretację-
Na slajdzie lepiej widać zastosowane środki (metaforę na przykład) a to przyśpiesza analizę- i pomaga w w dyskusji, bo ta być musi. łatwiej jest jednak pewne kwestie wytłumaczyć, posługując się filmem czy obrazem. A najlepiej- eksperymentem. Ale to kwestia znów mizernego wyposażenia szkół. |
Saika napisał/a: |
Fidel zamknij się. |
Amontillado napisał/a: |
Nie będę ci tłumaczył analogii, której nie zrozumiałeś |
Amontillado napisał/a: |
Widać w przeciwieństwie do "młodych, prężnych, prawych, szlachetnych i wszytkowiedzących" jesteś już "stary, skostniały, lewy, cyniczny i zdemenciały" i tak jak ze szkołą tak i z twoimi zdolnościami pojmowania nie da się już nic zrobić |
Saika napisał/a: |
A wracając do tematu.
Kochani nauczyciele- jeśli ktoś leci na Was z pięściami to macie prawo się bronić. I wezwać na łebka policję. Czemu tego nie robicie? |
Cytat: |
Inaczej. Multimedialne prezentacje powinny być tylko dodatkiem, a nie podstawą procesu dydaktycznego. Co prawda dopiero zaczynam, ale sam staram się by moje wykłady i ćwiczenia były kolorowe i ciekawe, ale są to tylko dekoracje. |
Saika napisał/a: |
Jeśli chodzi o interpretację-
Na slajdzie lepiej widać zastosowane środki (metaforę na przykład) a to przyśpiesza analizę- i pomaga w w dyskusji, bo ta być musi. łatwiej jest jednak pewne kwestie wytłumaczyć, posługując się filmem czy obrazem. |
MadJack napisał/a: |
A, właśnie. Przesadne wprowadzanie prezentacji, opieranie się na nich, jest sprzyjaniem "kulturze obrazkowej", która, nie oszukujmy się, towarzyszy regresowi programu nauczania. |
Saika napisał/a: |
Ani szkoła ani rodzice wychowywać nie chcą- i mamy co mamy. |
Saika napisał/a: |
Z waszym podejściem, bez obrazy, ale nie dziwię się, że nadal malujemy kredą po tablicy...
Można się do tego ograniczyć-tylko po jaką cholerę się tak męczyć? Czy to Wam nie ułatwi zadania? |
Sabetha napisał/a: |
I gdzie WDŻR prowadzą nauczyciele katecheci, którzy na większość pytań zadawanych przez uczniów mają jedna odpowiedź: "Bóg tak chciał", a homoseksualistów traktują jak pomiot szatana. |
Sabetha napisał/a: |
(ciekawostka - biedroneczki w czwartej klasie podstawówki mają w tej chwili tygodniowo trzy godziny religii i godzinę historii. Fajnie, co? ) |
wred napisał/a: |
Dzisiaj nauka w polskiej szkole polega na kuciu nudnych definicji na pamięć. Nie obejmuje się problemu całościowo, nie uczy się myśleć, nie uczy się praktycznego zastosowania wiedzy, uczy się wkuwać. Uczeń nie zapamiętuje tego. Bo jest to nudne. Jak już zda przedmiot, to czym prędzej zapomina co wykuł. |
Sabetha napisał/a: |
(ciekawostka - biedroneczki w czwartej klasie podstawówki mają w tej chwili tygodniowo trzy godziny religii i godzinę historii. Fajnie, co? ) |
wred napisał/a: |
Smutne. |
Tigana napisał/a: |
Z chęcią zobaczyłbym projekt organizacji pracy szkoły - powinno być po 2 lekcje religii tygodniowo od I SP do III LO. |
Beata napisał/a: |
Nie było napisane, jak w takim razie wyjaśnić dzieciom, że równanie czego tam bądź to tylko zapis liczbowy krzywej konkretnie uplasowanej w układzie współrzędnych. |
Beata napisał/a: |
Bo dochodzi do absurdów. Z takiej matematyki dla naprzykładu: we wskazówkach metodycznych dla nauczycieli kiedyś napisane było, że można pominąć tematy poświęcone przedstawieniu graficznemu wykresów prostej i paraboli, a w ogóle temat pt.: "kartezjański układ współrzędnych" jest nieobowiązkowy. Nie było napisane, jak w takim razie wyjaśnić dzieciom, że równanie czego tam bądź to tylko zapis liczbowy krzywej konkretnie uplasowanej w układzie współrzędnych. |
MadJack napisał/a: |
Ale irytuje mnie też przecenianie w podstawówce i gimnazjum rysunku, czy, jak w tym przypadku, wykresu. |
Sabetha napisał/a: |
Też byłam zdziwiona - tu akurat nie chodzi o moją placówkę, ino o taką, do której chodzi dziecko koleżanki - to właśnie ona zwróciła mi uwagę na ów paradoks. W gimnazjum faktycznie są dwie religie w tygodniu. |
Saika napisał/a: |
Nie chodzi o to, by multimedia zastępowały dydaktykę, co, jak się zdaje, uważacie za mój błąd. Nie! Chodzi o to, że multimedia mogą efektywnie (pokazuje to badanie, na które się powołałam) wspomagać nauczyciela i ucznia w procesie dydaktycznym. |
Saika napisał/a: |
Tak, poziom wykształcenia ogólnego tam jest do d**y, ale to oni zdobywają nagrody Nobla. |
Fidel napisał/a: |
wiem o co Ci chodziło, rzecz w tym, że analogia nielogiczna była |
Fidel napisał/a: |
(dla Saiki i kolegi A.) |
Fidel napisał/a: |
kompletnie mylnym jest przekonanie iż szkoła powinna wychowywać, szkoła jest od nauczania a od wychowywania jest rodzina |
Fidel napisał/a: |
jakiś wniosek z tego wyciągasz czy tak tylko sobie spostrzegłaś? |
Fidel napisał/a: |
rzeczowym i chłodno myślącym wystarczy być by nie łapać sie na lep naiwnych hasełek |
Sabetha napisał/a: |
Kto nie musi wcielać w czyn genialnych pomysłów ministerstwa edukacji, ten nigdy się nie dowie, co traci |
Sabetha napisał/a: |
(ha, trzeba dzieci pod egzaminy uczyć, nieprawdaż?) |
Tigana napisał/a: |
Czyli im więcej sam zobaczysz i zrobisz tym więcej zapamiętasz, nauczysz się, przyswoisz. |
Saika napisał/a: |
Nie chodzi o to, by multimedia zastępowały dydaktykę, co, jak się zdaje, uważacie za mój błąd. |
Saika napisał/a: |
To musi być prawie tak fajne, jak nauka fizyki w wesołym miasteczku (zapewne znacie ten patent). |
Amontillado napisał/a: |
Jest logiczna i nadal nie zamierzam Ci jej tłumaczyć. |
Amontillado napisał/a: |
Czy ja gdzieś popierałem masowe wprowadzanie multimediów że mnie uwzględniasz w nawiasie? |
Amontillado napisał/a: |
Też tak myślę. |
Amontillado napisał/a: |
Zmniejszenie liczby uczniów w klasie nie jest naiwnym hasełkiem tylko potencjalnie dobrym środkiem na poprawę sytuacji - widać to chociażby przy nauce języków obcych. |
Fidel-F2 napisał/a: |
a najlepiej by było jeden uczeń - jeden nauyczyciel, to dopiero postulat |
Fidel-F2 napisał/a: |
nie jest, Twoje świete przekonanie niczego nie zmienia, tłumaczyć nie musisz bo wiem co chciałeś przekazać i przeczytałem co przekazałeś, niestety te dwie rzeczy się nie pokrywają. |
Fidel-F2 napisał/a: |
znów nie rozumiesz, nie chodziło o Twoje poglądy a kawoławienie na wasz użytek |
Fidel-F2 napisał/a: |
będa jeszcze z Ciebie ludzie |
Cytat: |
Ale popatrz. Gdyby zamiast suchej funkcji do wyliczania nie wiadomo czego nie wiadomo po co, uczeń zobaczył wyrysowane geometrycznie przestrzenne bryły (proste funkcje), to może zobaczyłby w tym piękno , zobaczyłby odniesienia do realnego świata, w przyszłości mógłby zostać grafikiem 3D i zrobić mega silnik do Wiedźmina 4 :D |
MadJack napisał/a: |
Nie, wykres trzeba znać, umieć narysować, wykorzystać etc. |
Cytat: |
A zapytaj się standardowego ucznia po co on się tego uczy i jak to wykorzystać. W praktyce. Ciekawe co powie. Do tego chciałbyś polegać tylko na wyliczeniach. Bez wykresu. Owszem, można nabyć biegłości w liczeniu rozwiązując równania mechanicznie, ale właśnie wystarczy inaczej sformułować zagadnienie i jest zima, nie wiadomo jak ugryźć, a to dlatego, że się nie rozumie tylko się nauczyło mechanicznie liczyć wg wzoru. Inny zapis, inny wzór i kaplica. Do tego nie wszyscy mają wyobraźnię przestrzenną, ładnie zrobione multimedia z funkcji pomogą zrozumieć jak to działa. |
MadJack napisał/a: |
Multimedia umilą i w tym wypadku mogą pomóc. Ale też nie są konieczne, ani tak efektywne jak by się wydawało. |
Amontillado napisał/a: |
Nie ponieważ nie będzie interakcji z innymi uczniami. Nie będzie możliwa np. dyskusja o interpretacji tekstu w grupie 30 osób też taka dyskusja, w której weźmie udział każdy nie jest możliwa. W mniejszej grupie można łatwiej zmotywować młodzież do wzajemnej pomocy tak by lepsi mogli pomóc słabszym przez tłumaczenie - co będzie również z korzyścią dla tych lepszych ponieważ nauczą się przekazywać swoją wiedzę i ją utrwalą. |
Amontillado napisał/a: |
Dowodzisz tego chociażby tym tekstem cytowanym na początku mojej wypowiedzi. |
Amontillado napisał/a: |
Nie pokrywają się dla ciebie (widać nie wpadłeś na wszystkie założenia, które przyjąłem w tej analogii). Że nie potrafisz patrzeć szerzej to trudno. |
Amontillado napisał/a: |
kawałowanie? |
Amontillado napisał/a: |
Przecież twoja wypowiedź o tym [...]jest sensowne |
Amontillado napisał/a: |
A wymienienie nicków świadczyło o tym, że chcesz polemizować z poglądami Saiki i moimi |
Amontillado napisał/a: |
taką interpretację uważałem za mniej prawdopodobną ale widać jest prawdziwa. |
Amontillado napisał/a: |
Ludzie tacy jak Ty? Strzeżcie mnie Aniołowie Pańscy... |
Saika napisał/a: |
Strzeżcie i mnie, Amen. |
Saika napisał/a: |
A tak przy okazji- nie obrażaj kolegi A. porównaniem ze mną, bo nie lubię, jak się kogoś mięchem obrzuca. |
Saika napisał/a: |
Jeszcze raz Fidel napisze jednoznadniowego posta nie odnoszącego się do tematu-to skorzystam z rady Spella. |
Fidel napisał/a: |
weź no wyjaśnij w takim razie, oświeć nierozgarniętego, ino szybko bo majątek na maść przeciw zajadom wydam |
Saika napisał/a: |
czyżbyś się poddał? |
Saika napisał/a: |
Poza tym A. polemizowanie z Fidelem to jak grochem o ścianę... |
Fidel-F2 napisał/a: |
"kawa na ławę" takie sformułowanie mówiące o tym, że sprawa wyjaśniana jest tak jasno, że nawet najwiekszy eee niekumaty zakuma |
Fidel-F2 napisał/a: |
Wymienienie waszych ników oznaczało, ze wyjaśniam sprawę tak prosto jak tylko można byście i wy zrozumieli. |
Fidel-F2 napisał/a: |
dobra, basta, bo nudą już wieje |
Saika napisał/a: |
A jeśli chodzi o A.-ostrzegłam biedaka, żeby nie spierał się z Tobą, gdyż twardogłowy i "wiedzoodporny" jesteś bardziej ode mnie. A to osiągnięcie. |
P. Zaremba napisał/a: |
Ma opuszczać szkołę wcześniej niż do tej pory – posłanie do szkoły sześciolatków wcale nie ma na celu wydłużenia czasu edukacji, ale przyspieszenie matury o rok – mają ją zdawać osiemnastolatki. |
Romulus napisał/a: |
Choć chętnie bym przeczytał, co o tym wszystkim myśli jakiś praktyk. |
Romulus napisał/a: |
Ale co do historii - to już od dawna mnie niepokoi. Ograniczanie lekcji tego przedmiotu wydaje mi się katastrofalną, hańbiącą decyzją. Jakiekolwiek by nie stały za nią racjonalne przesłanki. Rozumiem - wykopanie z lekcji historii zaborów, powstań, ograniczanie godzin związanych ze starozytnością, czy prehistorią - ok. Ale sama historia, podobnie jak wiedza o społeczeństwie (która pewnie wymaga nowego podejścia, położenia nacisku na naukę podstaw systemu prawnego choćby) - to zawsze wydawały mi się newralgiczne przedmioty obok matematyki choćby. To, że na studia na historii nadal są chętni to raczej nic nie znaczy, IMO. Nie wszyscy po liceum, czy po technikum idą na studia. I chodzi o to, aby było jak najwięcej świadomych obywateli a nie takiej bezmózgiej taniej siły roboczej, z miernym pojęciem o historii własnego kraju itd. |
Cytat: |
Przykładowo system testowy egzaminów, nagradzający konformizm w myśleniu, za to często karzący najzdolniejszych, jest nastawiony na masowe przepychanie średnio i mało zdolnych. Warto to sobie brutalnie powiedzieć. |
Cytat: |
System tworzony przez obecny rząd nastawiony jest na produktywizację ucznia. Ma opuszczać szkołę wcześniej niż do tej pory – posłanie do szkoły sześciolatków wcale nie ma na celu wydłużenia czasu edukacji, ale przyspieszenie matury o rok – mają ją zdawać osiemnastolatki. |
Cytat: |
Skoro kierunek studiów mają w praktyce wybierać po pierwszej klasie liceum, czyli w wieku 17, a w przyszłości 16 lat... |
Cytat: |
Oto dowiadujemy się, że młodzieży tradycyjne dziedziny wiedzy nic a nic nie obchodzą, a ponieważ szkoła jest zrutynizowana i opresyjna, nie należy jej doskonalić, ale redukować. Młodzi ludzie nie czytają? Uwolnijmy ich od lektur. Nudzą się na historycznych wykładach? Uwolnijmy ich od nudy. |
Cytat: |
Oto kursowe nauczanie rozmaitych przedmiotów ma się zaczynać w gimnazjum, a kończyć w pierwszej klasie liceum. Każdy, kto się ze światem szkoły stykał, wie, że takie uczenie "okrakiem" obciążone jest ryzykiem – wystarczy kilkumiesięczna nieobecność nauczyciela, aby absolwent gimnazjum przyszedł do liceum z zaległościami, których nie nadrobi. |
adamo0 napisał/a: |
Dokładnie - program nauczania nie ma nic wspólnego z jakością samej nauki (i jej efektami). |
Sabetha napisał/a: |
Ciekawe tylko, co taki uczeń, który idzie do liceum, gdzie ma same dopuszczające (albo i nie), maturę zdaje ledwo, ledwo (albo i nie), na studia zaś się nie wybiera, bo nie ma z czym i po co (albo się wybiera na jakąś "Sorbonę", gdzie trzymają wszystkich, bo ktoś musi płacić czesne), będzie potrafił w życiu robić?
|
Tixon napisał/a: |
Piszesz to tak jakby w życiu potrzebna była wiedza o tym, co było przyczyną jakiej wojny, czemu należy się Słowackim zachwycać i jak przebiega fotosynteza. |
Tixon napisał/a: |
Piszesz to tak jakby w życiu potrzebna była wiedza o tym, co było przyczyną jakiej wojny, czemu należy się Słowackim zachwycać i jak przebiega fotosynteza. |
Sabetha napisał/a: |
A przecież kto by szedł do zawodówki czy technikum, skoro może dowartościować siebie i rodzinę, idąc do liceum? |
Cytat: |
Zresztą kto studiował w innym mieście niż rodzinne, ten wie ile taka impreza kosztuje. |
Stary Ork napisał/a: |
I tutaj rozlega się szyderczy rechot rzeczywistości - na bezpłatne studia dzienne mogą sobie pozwolić tylko ci, którzy mają majętnych rodziców. |
Stary Ork napisał/a: |
I tutaj rozlega się szyderczy rechot rzeczywistości - na bezpłatne studia dzienne mogą sobie pozwolić tylko ci, którzy mają majętnych rodziców. |
Stary Ork napisał/a: |
I tutaj rozlega się szyderczy rechot rzeczywistości - na bezpłatne studia dzienne mogą sobie pozwolić tylko ci, którzy mają majętnych rodziców. |
Sabetha napisał/a: |
Za moich czasów dawało się to zrobić, mając biednych rodziców, głowę, dwie zdrowe łapy i gotowość do zapierd...nia w polu przez całe wakacje. Ale teraz może być inaczej, nie będę się upierać. |
Sabetha napisał/a: |
Za moich czasów dawało się to zrobić, mając biednych rodziców, głowę, dwie zdrowe łapy i gotowość do zapierd...nia w polu przez całe wakacje. Ale teraz może być inaczej, nie będę się upierać. |
Stary Ork napisał/a: |
A biedota pięć dni w tygodniu zasuwa na etacie, a w weekendy studiuje zaocznie za grube peeleny. |
dziki napisał/a: |
Bo co, jak bym się sprowadził z mojej wsi do miasta do pracy, a nie na studia, to mieszkanie bym dostał za darmo? I posiadłbym cudowną właściwość odżywiania powietrzem? A w domu rodzinnym to moje utrzymanie nic rodzinę nie kosztuje? |
dziki napisał/a: |
Ale mieszkanie, jedzenie, to nie, bo i tak się to płaci przy przeprowadzce, wsio ryba, dlaczego ta przeprowadzka się odbyła. |
dziki napisał/a: |
Ja bardziej ubolewam nad poziomem studiów, nad narybkiem, który do nas teraz napływa. Człowiek, który im powiedział, że trzeba mieć magistra, zrobił im krzywdę. |
dziki napisał/a: |
utrzymujący się obecnie z 1100 zł stypendium doktoranckiego |
Cytat: |
dziki napisał/a:
Bo co, jak bym się sprowadził z mojej wsi do miasta do pracy, a nie na studia, to mieszkanie bym dostał za darmo? I posiadłbym cudowną właściwość odżywiania powietrzem? A w domu rodzinnym to moje utrzymanie nic rodzinę nie kosztuje? Nie, ale jest pewien detal. W pracy dostajesz wynagrodzenie, na studiach nie. |
Cytat: |
Mam pełen etat na uczelni (asystent), pół etatu jako marketingowiec w takiej jednej jednostce badawczej (gdzie za pół etatu dostaję więcej niż za etat uczelniany) i jeszcze płatne zajęcia w ramach studiów doktoranckich (mam już otwarty przewód doktorski). I mam dość spore szanse na promotorskiego granta. Jakbym miał żyć ze stypendium, to bym dał sobie z tym siana. Wszak przyjemność studiowania mógłbym zastąpić samą literaturą tematyczną, a za konferencje i tak sam muszę płacić (bo mój wydział jest biedny). A żyć trzeba. |
dziki napisał/a: |
Owszem. I co z tego? Czy sądzisz, że skoro studenci piją piwo, to ci pochodzący spoza danego miasta akademickiego, muszą automatycznie, poprzez dojazdy, na tą przyjemność wydawać więcej gotówki od miejscowych? Czy wszystkie pieniądze idą jednak na ksero/podręczniki/poprawki/bilety mpk, a alkohol/imprezy/kino/inne przyjemności to gratis? |
dziki napisał/a: |
Zostałem na doktoracie, bo daje mi możliwość robienia tego co lubię - kręcenia się po chaszczach po teoretycznie całym kraju. |
Cytat: |
Dojazdy? Ja mówię o mieszkaniu na miejscu. Akademik nie jest za darmo, o czym pewnie wiesz, ale nie każdy też może dostać miejsce (w zależności od miasta/uczelni). Większość pieniędzy idzie wówczas na mieszkanie/media i żarcie, które - uwaga - ktoś musi sfinansować. Uczelnia Ci nie płaci za studiowanie (chyba, że jako student masz stypendium naukowe lub socjalne, ale wtedy automatycznie masz też miejsce w akademiku) i jak nie dorabiasz sobie, to płacą to za to Twoi rodzice. Nie pracodawca (którego nie masz). Nie rząd, nie Tusk, nie Komorowski, tylko Twoi rodzice.
Nie umiem prościej wytłumaczyć. |
Cytat: |
W takim razie przybywaj na Zamojszczyznę, chaszczy u nas w uj i ciut ciut |
Cytat: |
Progi do socjalnego i do akademika są tak niskie, że sztuką jest ich nie przekroczyć. |
Cintryjka napisał/a: |
Progi do socjalnego i do akademika są tak niskie |
dziki napisał/a: |
. Na prawdę, trzeba sie postarać, by zostać u nas skreślonym, nawet jeśli sie jest tu z przypadku |
Fidel-F2 napisał/a: |
Za moich czasów co prawda ani za poprawkowe egzaminy ani za repetę roku sie nie płaciło. |
MrSpellu napisał/a: |
Ale faktem jest, że musisz kombinować by się utrzymać, musisz robić coś poza studiowaniem by móc studiować. |
Ł napisał/a: |
Spellu ale studiowanie dziennikarstwa co wiesz Ty czy politologii co wiem ja zostawia Ci tyle czasu że spokojnie można podjąć jakąś pracę. |
Ł napisał/a: |
Poza tym jak jesteś na dziennych to zawsze trzeba kombinować - jak nie jednoczesna praca i prześlizgiwanie się, to nakurwianie średniej i stypendium naukowe |
Ł napisał/a: |
Generalnie teza że "na bezpłatne studia dzienne mogą sobie pozwolić tylko ci, którzy mają majętnych rodziców" jest OSTRO przerysowana. |
Ł napisał/a: |
Generalnie teza że "na bezpłatne studia dzienne mogą sobie pozwolić tylko ci, którzy mają majętnych rodziców" jest OSTRO przerysowana. Bogatszym jest owszem łatwiej ale co z tego wynika? Ładnym ludziom też jest łatwiej. Sprytnym też. |
Ł napisał/a: |
Ale to się łączy z niżem demograficznym bardziej. |
Ł napisał/a: |
Ogólnie po boomie na prywatne uczulnie teraz idzie jednoznaczny trend na posuchę. |
dworkin napisał/a: |
Zresztą jak humany nie znały fizyki, tak i nie będą znać |
dworkin napisał/a: |
Zresztą jak humany nie znały fizyki, tak i nie będą znać |
MrSpellu napisał/a: |
True. Ja tam pamiętam, że Newton został pizdnięty jabłkiem, a Archimedes puściwszy klocka do kibla ryknął Eureka. To i tak dużo. |
Sabetha napisał/a: |
A pamiętasz, gdzie leży Argentyna i jaki jest wzór na pole kwadratu? |
sanatok napisał/a: |
Brzydki stereotyp - pamiętam jak humany czytały Prigogina, Feynmana, więc nie może być tak źle. |
sanatok napisał/a: |
Eee, tam Pany, przesadzacie. Brzydki stereotyp - pamiętam jak humany czytały Prigogina, Feynmana, więc nie może być tak źle. |
utriv napisał/a: |
Poza fenoloftaleina barwi się jak dziewczyna? |
utrivv napisał/a: |
A co pamiętacie z chemii? |
utrivv napisał/a: |
A z biologii? |
Jander napisał/a: |
Pierwszy raz słyszę te nazwiska. |
MrSpellu napisał/a: | ||
Kiedy to było? Za króla Ćwieczka? |
utrivv napisał/a: |
A co pamiętacie z chemii? Poza fenoloftaleina barwi się jak dziewczyna?
A z biologii? |
dworkin napisał/a: |
Wszystko się ze sobą pieknię fuckin' łączy i wzajemnie z siebie wynika. Być może w szkołach jest zbyt mały nacisk na to, by te zależności przedstawić. |
dworkin napisał/a: |
Sam muszę przyznać, że w liceum zlewałem biologię ciepłym moczem, czego dzisiaj żałuję. |
Spell napisał/a: |
No ja zlewałem fizykę, chemię i biologię. |
dworkin napisał/a: | ||
Kumaty z fizyki musi w jakimś stopniu ogarniać chemię (i vice versa). Zresztą chemia (w uproszczeniu) to fizyka elektronów walencyjnych. Wydzielamy ją, ale w zasadzie stanowi podzbiór tej jednej nauki. |
Jander napisał/a: | ||
Ja też, niestety te dwa pierwsze nie chciały się odwdzięczyć tym samym i kilka razy musiałem coś wykuć na pamięć żeby przejść do następnej klasy. |
utrivv napisał/a: | ||
Tak można mówić z perspektywy studiów ale chyba nie liceum? Osobiście uważam że program chemii i fizyki jest źle przygotowany i nudny. |
Sabetha napisał/a: |
i jaki jest wzór na pole kwadratu? |
Mag napisał/a: |
który? |
dworkin napisał/a: |
A jednak nie wyobrażam sobie, by ktoś ogarniający fizykę nie potrafił ogarnąć chemii. |
MrSpellu napisał/a: |
W pierwszej klasie zaliczyłem epickie rycie z chemii. Jednym sprawdzianem z końcowej ndst udało mi się wyjść na dst. Byłem z siebie taki dumny... |
dworkin napisał/a: |
A jednak nie wyobrażam sobie, by ktoś ogarniający fizykę nie potrafił ogarnąć chemii. |
Sabetha napisał/a: |
Kufa, nigdy w życiu nie byłam z niczego zagrożona. Teraz trochę żałuję, nigdy już nie poznam, jakie to uczucie |
Luinloth napisał/a: |
Potem sobie przypominam, że z jednych studiów wyleciałam. |
utrivv napisał/a: |
A co pamiętacie z chemii? Poza fenoloftaleina barwi się jak dziewczyna?
A z biologii? |
Toudisław napisał/a: |
Bloki blokami ale nie wiem czy mamy nauczycieli przygotwanych do nauczania w ten sposób. |
Spell napisał/a: |
Dość często "nowi" nauczyciele studiowali w trybie IOS. |
Jander napisał/a: |
Ale mówisz tylko o filologii polskiej czy o nauczycielach wszystkich przedmiotów, również fizyki, chemii czy w-fu? Bo filologia polska jest studiami IOSogennymi, podobnie jak sporo innych, humanistycznych. |
Luinloth napisał/a: |
Problem zaczyna się w momencie, kiedy wykładowca pozwala sobie wchodzić na głowę i daje zaliczenia na piękne oczy, ale do tego też wcale nie trzeba mieć IOS-a. |
MrSpellu napisał/a: | ||
No oczy, jasne... optymistka |
Luinloth napisał/a: |
To było z własnego doświadczenia |
Toudisław napisał/a: |
dekold |
Toudisław napisał/a: |
Ps. W ciągu roku napisałem około 10 mgr i 20 licencjatów prac zaliczeniowych pewnie z 20-30. Wiem jak to wygląda. |
Toudisław napisał/a: |
Tak prostacko zapytam. Spory masz dekold ? |
MrSpellu napisał/a: |
Sorry Toudi, ale w tym kontekście dziwisz się, że poziom jest wujowy? Nie mam nic do ludzi piszących komuś prace. Mam za to sporo do takich, którzy te prace kupują. |
Fidel-F2 napisał/a: |
Toudi, co to jest? |
Toudisław napisał/a: |
Fidel-F2 napisał/a:
Toudi, co to jest? Jak będziesz dużym chłopcem to ci powiem a teraz umyć ząbki paciorek i spać |
Toudisław napisał/a: |
Ps. Kiedy jesteś w krk ? może piwo ? |
Luinloth napisał/a: |
Pst. To się nazywa dekolt |
Toudisław napisał/a: |
Po drugie to ty i tobie podobni ( kadra ) mają dbać by takich debili nie było na uczelniach a nie ja. |
Toudisław napisał/a: |
Ale widać że cała kadra ma to gdzieś a wielu Dr. sami intelektem nie grzeszą. |
Luinloth napisał/a: |
No wiem, ale chciałam mu pomóc zrozumieć aluzję poczynioną wyżej |
MrSpellu napisał/a: |
Teraz sam z doświadczenia wiem, że to nie jest takie proste i w zasadzie proces odsiewania "debili" powinien się zacząć już w szkole średniej. |
MrSpellu napisał/a: |
W ośrodkach, w których pracuję raczej przykłada się wagę do tego czy praca została napisana samodzielnie czy też nie. Ale faktem jest, że część kadry miewa to w dupie lub po prostu bierze tylu seminarzystów, że plebs nie ogarnia. Bo na przykład brakuje do pensum albo by zarobić więcej kasy. |
Cytat: |
"Spodnie po obniżce ceny o 30 proc. kosztują 126 zł. Ile kosztowały przed obniżką?" - takie zadania na maturze rozwiązują uczniowie. |
dworkin napisał/a: |
Od siebie dodam, że na studiach dawałem z lekka korki i... Te doniesienia nie są bardzo przesadzone. Do dzisiaj zastanawiam się, czy dziewczyna, która nigdy nie słyszała o żelazie (nie miała pojęcia - co to), trollowała mnie, czy mówiła serio. |
dworkin napisał/a: |
dziewczyna, która nigdy nie słyszała o żelazie |
utrivv napisał/a: |
Pytanie: Ilu pasażerów może teraz do tego autobusu wejść?
Oczywiście odpowiedź to 4 ale ciekawy jestem jak oni by do tego doszli |
Toudisław napisał/a: |
Taaaa., Tylko, że nauczyciele w LO nie mogą od tak kogoś uwalić to nie takie proste. A na studiach już tak. Wiem, że za studentem idzie kasa i jak by wywalić idiotów 60 % wydziałow by straciło rację bytu. Ale od czegoś jest przysięga Doktorska i pewna odpowiedzialność kadry. Część ludzi to nie tylko debile ale ludzie przeciętni i nie powinni mieć mgr. po prostu. Z tych ludzi wyłania się dr. a więc i za kilka lat debile przejdą delej. |
Toudisław napisał/a: |
Taaaa., Tylko, że nauczyciele w LO nie mogą od tak kogoś uwalić to nie takie proste. |
Tixon napisał/a: |
List Pawła Huelle do Balcerowicza (...) |
Romulus napisał/a: |
Czytałem ostatnio, że w "desperacji" samorządy "prywatyzują" szkoły oddając je w zarząd stowarzyszeniom. |
dworkin napisał/a: |
Widzisz, młody nauczycielu, jeszcze jakieś 10 wiosenek i będziesz zarabiać lepiej niż kasjerka w Realu. |
dworkin napisał/a: |
Spellu, co ty tam robisz? |
Sabetha napisał/a: |
Ostatnio rozmawiałam z koleżanką, która od przyszłego roku ma pracować w takiej szkole - dwudziestosiedmiogodzinny etat (przy czym, oczywiście, brak godzin, więc owego "etatu" nikt w całości miał nie będzie), standardowa liczba dni urlopu (mówiła ile, ale zabyłam) - w praktyce będzie dostawać tysiąc czterysta złotych na rękę, a w wakacje będzie miała urlop. Bezpłatny. |
MrSpellu napisał/a: |
Sab, przyjrzyj się jak wygląda taki system we Włoszech. Umowa podpisywana na rok szkolny, w wakacje bezpłatny "urlop", a po wakacjach nie masz gwarancji, że Cię zatrudnią bo dyrekcja ma obowiązek ogłosić konkurs na stanowisko nauczyciela... |
Sabetha napisał/a: |
standardowa liczba dni urlopu (mówiła ile, ale zabyłam) - w praktyce będzie dostawać tysiąc czterysta złotych na rękę, a w wakacje będzie miała urlop. Bezpłatny. |
Sabetha napisał/a: |
W sumie niezłe by to było |
sanatok napisał/a: |
Żeby tylko za nią płacił - jak stowarzyszenia, czy osoby prywatne. |
dworkin napisał/a: |
Zesztą zgadzam się ze Spellem, ale szkoła spokojnie mogłaby udostępniać episkopatowi sale, bo dlaczego nie? |
dworkin napisał/a: |
Wszystko dla mieszkańców danego kraju i ich demokratycznej chęci, według której państwo winno być konfigurowane. |
Asuryan napisał/a: |
Jeśli katechezy będą odpłatne, to nagle z tych sondażowych 70-90% rodziców wysyłających swe dzieci na religię zostanie ich z 10-20% |
Asuryan napisał/a: |
Sondaże są tylko sondażami, które dopiero odpłatność może zweryfikować Jeśli katechezy będą odpłatne, to nagle z tych sondażowych 70-90% rodziców wysyłających swe dzieci na religię zostanie ich z 10-20%... |
MrSpellu napisał/a: |
Jeżeli te katechezy miałyby wyglądać tak jak u mnie w liceum (miałem fantastycznego księdza), to chętnie bym dzieciaka posłał w ramach poszerzania horyzontów (oby tylko horyzontów...). Z księdzem założyliśmy teatr, pisywaliśmy opowiadania i mieliśmy ciekawe tematy zajęć. Ogólnie facet mi udowodnił, że nie wszyscy czarni to samo zło. |
MrSpellu napisał/a: |
Ogólnie facet mi udowodnił, że nie wszyscy czarni to samo zło. |
dworkin napisał/a: |
Przecież i tak za nie płacą, w podatkach. Jako większość decydują też na co te podatki idą, z moimi i Twoimi włącznie. Urok demokracji. |
Cytat: |
niechęć do udziału w programie Erasmus |
Cytat: |
Różniło nas tylko to, że my na studia przyszliśmy z wyboru poprzedzonego sitem egzaminacyjnym. Staraliśmy się następnie udowodnić, że zasłużyliśmy na studiowanie wybranego kierunku. Natomiast nikt z nas nie oczekiwał, że zostanie "gotowym produktem". |
dworkin napisał/a: |
Moja matka w znakomitej większości przypadków radzi sobie z uczniami automatycznie, bez mocniejszego wysiłku. |
You Know My Name napisał/a: |
http://wo.blox.pl/2012/06/Nauczyciele-nie-dajcie-si.html
Tutaj kolejna celna notka wo |
Cytat: |
Godzina przepracowana w budynku szkolnym jest dla mnie jak dziesięć godzin przepracowanych w klimatyzowanym, zacisznie położonym, wyposażonym w podziemny parking, dobrze zaopatrzoną stołówkę, fitness i basen do zrzucania kalorii nabytych w miejscowej kawiarence, oferującej zdradziecki torcik bezowy „chmurka”, budynku redakcji. |
Cytat: |
Samo przebywanie w szkole podczas przerwy, gdy jednocześnie ryknie ryk setek uwolnionych dziecięcych gąb i tupnie tupot dwakroć więcej uczniowskich nóg, eliminuje we mnie jakąkolwiek zazdrość na punkcie długiego urlopu, niskiego pensum, niezwalnialności, czy czym tam jeszcze neoliberałowie szczują opinię publiczną na nauczycieli. |
Cytat: |
Czuję zażenowanie, gdy czytam publicystki wypominające nauczycielom „urlopy dla wypalonych zawodowo”, |
Cytat: |
W ogłuszającym hałasie niech spróbuje przez choćby godzinę okazywać cierpliwość dwudziestce czy trzydziestce dzieci, które wszystkie na raz coś będą chcieć - skacząc po stołach, podstawiając sobie nogę, puszczając Gotye z komórki i wołając „proszę pana, a on się przezywa”. |
Cytat: |
Żeby analizując detale niczym Sherlock Holmes wyczuwali, że jakieś dziecko jest poza lekcjami bite, prześladowane, molestowane (klasyczna prasowa formuła: „dlaczego szkoła nic nie zauważyła”). |
Cytat: |
I wszystko to, oczywiście, nauczyciel ma robić pracując w ciągłym stresie i hałasie kilkadziesiąt godzin tygodniowo. |
Tixon napisał/a: |
Pracując z dziećmi dzień w dzień, po kilka godzin, niektóre rzeczy widać. |
Tixon napisał/a: |
Na zajęciach z pedagogiki/psychologii mieliśmy podawane, że jak nauczyciel nie potrafi zapanować nad klasą, to po prostu się do tego zawodu nie nadaje - tak ogólnie ujmując. |
Tixon napisał/a: |
Podobnie jest na edukacji - zazwyczaj nauczycielami zostają osoby które chcą pracować z dziećmi i młodzieżą, chcą nauczać, realizują się w tym zawodzie |
Tixon napisał/a: |
Na zajęciach z pedagogiki/psychologii mieliśmy podawane, że jak nauczyciel nie potrafi zapanować nad klasą, to po prostu się do tego zawodu nie nadaje - tak ogólnie ujmując. |
You Know My Name napisał/a: |
Nie pamiętam czy pisałeś w jakiej szkole uczy? |
Tixon napisał/a: |
Na zajęciach z pedagogiki/psychologii mieliśmy podawane, że jak nauczyciel nie potrafi zapanować nad klasą, to po prostu się do tego zawodu nie nadaje - tak ogólnie ujmując.
|
Tixon napisał/a: |
Podobnie jest na edukacji - zazwyczaj nauczycielami zostają osoby które chcą pracować z dziećmi i młodzieżą, chcą nauczać, realizują się w tym zawodzie |
dworkin napisał/a: |
Ktoś z tego forum, chyba Spell, mówił nawet, że rozważał nauczanie w chwilach ciężaru właśnie jako ostateczność. |
dworkin napisał/a: |
Konsekwencje Twojego poprzedniego twierdzenia zaprzeczają temu zdaniu. |
MrSpellu napisał/a: |
Chciałbym poznać tego geniusza.
|
dworkin napisał/a: |
Trochę jakby prawdy zakurzonych teoretyków. |
dworkin napisał/a: |
Albo uczeń chowa sie pod ławką i co zrobisz? Nic nie zrobisz. No, co zrobisz, Tixon? Uwaga? Śmiech. Jedyneczka? To samo. Spróbujesz wyciągnąć dzieciaka? Spróbuj zrobić to zgodnie z prawem. Rodzice następnego dnia wparują do szkoły z mordą i obdukcją (autentycznie!). |
MrSpellu napisał/a: |
My żyjemy w tym samym Układzie Słonecznym? |
Cytat: |
Cóż... Moja mama chciała zostać psychologiem i już prawie, prawie... lecz w tym momencie pojawiam się ja! I takiego wała! |
Tixon napisał/a: | ||
Absolutnie. Jedno mówi o nadawaniu się, drugie o chęci zostania. Z tym, że nie zawsze chęci wystarczą. |
Cytat: |
Jeszcze 20 lat temu spora część tych chłopaków poszłaby do technikum mechanicznego, elektrycznego i byliby świetni w swoich zawodach, wymagających sprawności manualnej, wyobraźni, myślenia przestrzennego, ale wmówili sobie, że "bez studiów" itp. I teraz kserują tony skryptów, śpią na wykładach, nudzą się na ćwiczeniach, uczą się na pamięć definicji, których nie rozumieją, a pracę magisterską kompilują z fragmentów z wikipedii. |
Cytat: |
Moja znajoma, nauczycielka z Bielska-Białej, opowiadała mi o pewnym szóstoklasiście, któremu udzielała korepetycji z matematyki. Dowozili go autem rodzice, ale gdy nie mieli czasu, zajęcia trzeba było odwoływać, chociaż prawie pod jej domem był przystanek autobusowy. Okazało się jednak, że chłopiec nigdy autobusem nie jeździł. Nie, to wcale nie był jakiś rozpieszczony panicz z bogatej rodziny, ale zwyczajne dziecko. Nikt mu tylko nie objaśnił, gdzie kupuje się bilet, gdzie go skasować i jak sprawdzić godzinę odjazdu. |
Jander napisał/a: |
To swoją drogą niesamowite jak się czasem widzi maturzystów składających dokumenty na studia razem z matkami. Albo matki wydzwaniające do dziekanatu, domagając się wyjaśnienia dlaczego dziecko nie dostało stypendium. |
MORT napisał/a: | ||
Widzi się też czasem zażenowanie na ich twarzy. Bywa, że to chyba jednak sami rodzice przesadzają. |
Jander napisał/a: |
To swoją drogą niesamowite jak się czasem widzi maturzystów składających dokumenty na studia razem z matkami. Albo matki wydzwaniające do dziekanatu, domagając się wyjaśnienia dlaczego dziecko nie dostało stypendium. |
Tixon napisał/a: |
Podobny przypadek mieliśmy na ćwiczeniach. Wg tego, czego się uczyliśmy :
1) Spotkanie z rodzicami - na osobności, bo w szerszym gronie rodzice mają tendencje do negowania. 2) Omówienie zachowania ucznia, z tym że na poważnie - czyli nie tylko, że pański syn chowa się na lekcji pod ławką, ale że to może wskazywać na stany lękowe itp, i, że warto było by się skontaktować z pedagogiem bądź psychologiem. 3) Wg założeń przykładu rodzice powinni porozmawiać z synem o wybrykach i powinien w przyszłości unikać podobnych ekscesów. Tyle teorii, w praktyce jeszcze tego nie testowałem. |
Tixon napisał/a: |
Ale ja z założenia nie jestem od rozwiązywania problemów |
Romulus napisał/a: |
Więc chyba wzorce kulturowe ala Polszmat, Bubliczna, czy Tevałen mamy chyba dobre. |
Cytat: |
W polskich szkołach coraz częściej dochodzi do prawdziwych dramatów. W ubiegłym roku odnotowano w nich 74 gwałty, o 60 więcej niż rok wcześniej.
(...) Eksperci twierdzą, że przestępczość w szkołach to efekt liberalnej polityki wychowawczej wprowadzonej przez duet Hall–Szumilas, byłą i obecną minister edukacji. Sławomir Kłosowski uważa, że po dojściu PO do władzy w szkołach rozluźniła się dyscyplina, co wykorzystują młodociani przestępcy. |
Romulus napisał/a: |
Z tego prosty wniosek, że noszenie ubrania określa charakter człowieka. |
Romulus napisał/a: |
Zrzucanie winy na nauczycieli to żadna odpowiedź. Bo jak się ma tylko swój własny autorytet do obrony to trzeba być superbohaterem. Samo powołanie nie wystarczy. |
Romulus napisał/a: |
Ja bym podziękował za taką pracę i podziwiam każdego, kto tak "uzbrojony" musi się zmierzyć z nastoletnim debilem, który mysli, że jak poguglał, to pozżerał wszystkie rozumy. |
Młodzik napisał/a: |
Czasami takie zatarcie granicy między nauczycielem a uczniem jest efektem zdrowych stosunków panujących w szkole. Tak było u mnie w liceum. Fakt faktem, nie była to małomiasteczkowa szkółka, tylko jedna z tych "elitarnych", gdzie nauczanie było niemal bezstresowe. |
Toudisław napisał/a: |
Problemem jest to, że przez wile lat nauczycile ignotrowali przemoc w obec dzieci. |
Sabetha napisał/a: |
Co, do kurwy nędzy, mogę jeszcze zrobić? |
Toudisław napisał/a: |
Giertych był idiotą. Tak jak cały PiS robił więcej zamieszania już skutecznego działania. Co z tego, że miał rację jak jego działania przypominały raczej krucjatę przeciwko dziecią ubranim na czarno niż systemowe rozwiązanie problemu. |
Toudisław napisał/a: |
A nie jest tak ? inna sub kultura inne ubranie. |
Toudisław napisał/a: |
W ZSRR czy w ChRL noszenie jednakowych ubrań właśnie mało na celu zabicie indywidualnosci. |
You Know My Name napisał/a: |
A potem przychodzi rodzic i z rozbrajającym uśmiechem powie: "Proszę zapis z kamery, jakieś dowody, nie ma? Bo moje dziecko mówi mi, że zostało zaatakowane." Słysząc to dziecko upewnia się, że może robić co zechce. |
dworkin napisał/a: |
Bo, że one wpuściły Giertycha w rolę faszysty, to fakt. Po części na własne życzenie - vide forma tych nieszczęsnych reklamówek, które budziły bardzo kontrowersyjne skojarzenia |
dworkin napisał/a: |
. Jednak wielu ekspertów od edukacji uważa, że choćby częściowy powrót do programu "Zero tolerancji dla przemocy w szkole" jest dobrym pomysłem. |
dworkin napisał/a: |
Jest. Oczywiście, że jest. Strój określa człowieka, jego charakter i wartość. Poza uniformem nie ma nic. Być może tak rozumują dzieciaki, które potrzebują bardziej namacalnych symboli swego indywidualnego |
Toudisław napisał/a: |
A takie zaciskanie dyscypliny czesto uderza w ludzi niewinnych. Nie będzie miał problamy za trawę przemoc czy awantury tylko za koszulkę z napisem ktre nie podoba się Dyrektorowi. |
Sabetha napisał/a: |
"jebac policję", mini ledwo zakrywająca siedzenie czy głęboki dekolt może i wyrażają "osobowość", |
Sabetha napisał/a: |
można dostać kilka punktów minusowych, |
Sabetha napisał/a: |
Prawdziwym problemem jest to, że środki zaradcze szkoły są ubożuchne, a w sytuacjach ekstremalnych po prostu nie działają. |
Toudisław napisał/a: |
Za wymuszenie kasy na innych pewnie nie dpstanie bo nikt oficjlanie nie zgłosił ? tzn mówili nauczycuelowi ale zgłosić niechcieli więc się nie liczy ? |
Toudisław napisał/a: |
Też. Szkoła może nie wile albo nic. Ale jak już może to woli zajmować się pierdołami. |
You Know My Name napisał/a: |
Edukator Teoretyk |
toto napisał/a: |
Mam wrażenie, że problem się zrobił w podejściu ludzi. Zamiast ja muszę coś zrobić mamy ja muszę coś dostać. Dzieci wynoszą taką postawę z najbliższego otoczenia. Jednocześnie szkoła została odgórnie wykastrowana z pewnych możliwości i zamulona dodatkową papierkologią. A nauczycielom czasami odechciewa się walczyć z systemem, w którym to oni są winni wszystkim porażkom. Uczniowie kiepsko zdają egzaminy? Wina nauczyciela. Zamiast nauczyć stawiał jedynki, kiedy podopieczni nie odrabiali nawet pracy domowej. Bo wg nich to oczywiście wina nauczyciela i szkoły, że rodzice mają codzienną naukę dziecka gdzieś. Uczniowie się pobiją? Wina nauczyciela, bo nie zapobiegł. Ja całe życie myślałem, że za wychowanie odpowiada przede wszystkim rodzina. Widać się myliłem. Tak, nauczyciele nie są idealni, ale to nie oni są największym problemem tego systemu edukacji. Postawa "my jesteśmy niewinni, pani nauczycielka się na nas uwzięła" to jest problem. Pamiętasz dość głośną sprawę nauczycielki z Suwałk? Tu też uczniowie są ofiarami, jak niektórzy próbują ich przedstawić? |
toto napisał/a: |
Ja całe życie myślałem, że za wychowanie odpowiada przede wszystkim rodzina. |
Fidel-F2 napisał/a: | ||
|
Romulus napisał/a: |
Moim zdaniem, szkoła wtedy musi mieć instrumenty obrony przed takim "zawodnikiem", a nie może mu się poddawać nauczyciel, czy system i małolat nie może dyktować warunków. Kwestia znalezienia dobrych instrumentów. |
Romulus napisał/a: |
A kiedy rodzice partolą sprawę?
Moim zdaniem, szkoła wtedy musi mieć instrumenty obrony przed takim "zawodnikiem", |
dworkin napisał/a: |
Może dlatego, że w wychowaniu bierze udział również otoczenie spoza rodziny? |
dworkin napisał/a: |
Jeśli dziecko będzie naśmiewać się z niepełnosprawnego kolegi i nauczyciel zwróci mu uwagę dość wyraźnym pouczeniem |
dworkin napisał/a: |
Może dlatego, że w wychowaniu bierze udział również otoczenie spoza rodziny? Ta ostatnia jest pewnie najważniejsza, ale nie szlifuje latorośli jako jedyna. Zajmuje się tym podwórko. Znajomi. Sytuacje i przygody o których rodzice nigdy się nie dowiedzą, bo dziecko, w obronie swej prywatności, wcale by tego nie chciało. |
Fidel-F2 napisał/a: |
I to było uznawane przez długo jako dogmat. W tej chwili do głosu coraz silniej dochodzi pogląd, że Freud zupełnych głupot co prawda nie wymyślał ale, że najsilniejszy wpływ na rozwój ma środowisko rówieśnicze. |
Jander napisał/a: |
Nie, żałuję, że nie przechodziłem z klasy do klasy na dwójach z 50% frekwencją. Jako przykład podam języki - w szkole uczyłem się niemieckiego 8 lat, kompetencji w tym języku nie mam żadnych. W momencie gdy w szkole pojawiły się lekcje angielskiego (liceum) czytałem już książki po angielsku. Z pewnych przedmiotów i tak jestem półanalfabetą, ale uzupełnienie potrzebnych informacji nie jest trudne.
Ale to jest offtop, pomyje na szkołę mogę wylewać w innych wątkach. |
dworkin napisał/a: |
Nie nauczyłbyś się angielskiego, gdyby nie wcześniejsza nauka czytania, pisania i podstaw polskiej gramatyki. |
dworkin napisał/a: |
Zaś moje twierdzenie oparte jest na prostej korelacji między wieloletnim rozwojem szkolnictwa a spadkiem poziomu analfabetyzmu. Która to była motywacją dla każdego systemu edukacji w cywilizowanym świecie. |
Jander napisał/a: |
Ja jej po prostu nie znosiłem i uważam, że niewiele jej zawdzięczam. |
Tixon napisał/a: |
Kiedyś będzie trzeba tę kartę zaorać. |
Jachu napisał/a: |
Osobiście uważam, że w takim wypadku byłoby taniej zatrudnić młodych nauczycieli, |
Sabetha napisał/a: |
Znaczy, osiem godzin z uwzględnieniem całej wykonywanej przeze mnie roboty, czy osiem przy tablicy i drugie osiem przy biurku, żeby przygotować te pierwsze osiem i sprawdzić wszystkie wypracowania? |
Romulus napisał/a: |
Ale odnośnie "przywilejów" to się zgadzam z Tomaszem - znieść wszystkie dla wszystkich. |
Tomasz napisał/a: |
Jestem za wysokimi wynagrodzeniami i brakiem przywilejów w jakichkolwiek zawodach. |
Sabetha napisał/a: |
Znaczy, osiem godzin z uwzględnieniem całej wykonywanej przeze mnie roboty, czy osiem przy tablicy i drugie osiem przy biurku, żeby przygotować te pierwsze osiem i sprawdzić wszystkie wypracowania? Ho, ho, fakt, nie nudziłabym się wtedy. Ani chwili |
Tixon napisał/a: |
Sabetha, gdyby to zależało ode mnie, to dostałabyś 8 godzinny dzień pracy i 15 uczniów na klasę. |
Asuryan napisał/a: |
Oj tam, oj tam - za jakiś czas będzie miała między 5 a 10 uczniów w klasie i pracę w dwóch szkołach, bo z pracy na jeden etat się nie utrzyma. |
Jander napisał/a: |
Mała szansa, raczej w dalszym ciągu pełne klasy, ale likwidowane/łączone szkoły i zwalniani nauczyciele. Standardem będzie, że w jednej szkole będą się uczyć 10 latkowie i 18 latkowie. |
MrSpellu napisał/a: |
A w okolicach 2020 do szkół trafią dzieci z poprzedniego wyżu. |
Tomasz napisał/a: |
Czy uważasz, że w większości zawodów, w których pracuje się po 8 godzin za biurkiem w ogóle nic związanego z pracą nie robi się poza tymi 8 godzinami? |
Asuryan napisał/a: |
A niech będzie 8 dziennie w szkole - 4 przy tablicy i 4 przy biurku. |
Sabetha napisał/a: |
Ja bym chętnie przystała na ośmiogodzinny dzień pracy na zasadach - osiem godzin i do domu. |
Sabetha napisał/a: |
Nie wiem, nigdy nie pracowałam za biurkiem. Poza tym wątpię, żeby to "coś" związanego z pracą stanowiło trzy czwarte obowiązków. Z drugiej strony, czy myślisz, że tak rzadko mi się zdarza siedzieć osiem godzin w szkole? |
Cytat: |
Znam firmy, w których budowlańcy zapieprzają po 12 godzin i codziennie jeszcze 3 im schodzą na dojazdy. I nie mają z tego powodu większej ilości wakacji, urlopu na poratowanie zdrowia i innych przywilejów. Z |
Asuryan napisał/a: |
Przewidujesz jakikolwiek wyż w przyszłym roku? 2020 - 6 daje 2014. |
Sabetha napisał/a: |
Dobra, to teraz wszyscy podajemy zarobki netto. Wtedy zobaczymy, kto jest naprawdę uprzywilejowany |
Sabetha napisał/a: |
Dobra, to teraz wszyscy podajemy zarobki netto. Wtedy zobaczymy, kto jest naprawdę uprzywilejowany |
Romulus napisał/a: |
6200 zł netto |
Sabetha napisał/a: |
Prywatnie nie biorę żadnych urlopów ani nawet zwolnień lekarskich, więc urlop dla poratowania zdrowia mi zwisa. |
MrSpellu napisał/a: |
No i inna kwestia. Jachu, czy Twoja żona zarabia na życie głosem? |
MrSpellu napisał/a: |
Czy musi mieć całkowicie sprawny aparat mowy? |
MrSpellu napisał/a: |
Akcje o których piszesz z załozenie nie powinny mieć miejsca w urzędzie, o którym wspominasz. |
MrSpellu napisał/a: |
Bo ja też mogę (odpukać, z opowieści) przytoczyć przypadki, w których student przychodzi na zaliczenie z nożem. |
Romulus napisał/a: |
6200 zł netto I ledwie starcza do pierwszego Ale mój kolega adwokat zarabia, jak sam mawia z przękąsem, 10 000 zł netto w złych miesiącach i też mu do pierwszego nie starcza |
MrSpellu napisał/a: |
Tyle, to razem z małżonką zarabiamy. |
MrSpellu napisał/a: |
I jeszcze jesteśmy w stanie odłożyć |
Jachu napisał/a: |
Ja mam niecałe 2100 zł netto |
Jachu napisał/a: |
Po jednej takiej dwugodzinnej akcji żona przez dwa dni ledwo mogła mówić |
Jachu napisał/a: |
Ale chyba częściej na stresujące przypadki jest narażony pracownik który w imieniu Prezydenta wzywa do zapłaty lub wypowiada umowę najmu niż rzetelnie oceniający wykładowca |
MrSpellu napisał/a: |
I jeszcze jesteśmy w stanie odłożyć |
Sabetha napisał/a: |
Kiedyś bezpośrednio grożono mi podpaleniem domu. Czasem w wypracowaniach czytam o zabijaniu nauczycieli. Z nożem jeszcze nikt za mną nie ganiał. Ale jest coraz weselej, wszystko przede mną. |
Romulus napisał/a: |
W Norwegii ponoć wszystkie są jawne Się kryć nie muszę, bo i tak można policzyć mając w ręku dwie ustawy 6200 zł netto I ledwie starcza do pierwszego |
Sabetha napisał/a: | ||
Ja mam tyle samo (jestem mianowana, gdybym była dyplomowana, byłoby trochę więcej). Plus te nadgodziny, które mi wcześniej wypomniałeś |
Asuryan napisał/a: |
Dla mnie to mogą zarabiać nawet i 10 tysięcy - pod warunkiem że państwo nie będzie wyszarpywało pieniędzy na ich pensje z mojej krwawicy |
Fidel-F2 napisał/a: |
Jachu, a teraz to kto płaci? |
Jachu napisał/a: |
Czyli szkoła prywatna i sam płacisz czesne na swoje dziecko? |
Asuryan napisał/a: |
Oczywiście. Masz jakiś sensowny argument za opłaceniem nauki obcych dzieci? |
Asuryan napisał/a: | ||
Oczywiście. Masz jakiś sensowny argument za opłaceniem nauki obcych dzieci? |
dworkin napisał/a: |
Jeśli zanegować jej ogólny (zasadniczy) sens w jednym przypadku, trzeba zanegować go zawsze |
dworkin napisał/a: |
Solidarność pokoleniowo-społeczna? |
dworkin napisał/a: |
Jak wszystkie inne podatki? Jeśli zanegować jej ogólny (zasadniczy) sens w jednym przypadku, trzeba zanegować go zawsze. Zatem argument jest sensowny, można się kłócić co do jego istoty i realizacji w poszczególnych sytuacjach. |
dworkin napisał/a: |
No ale dzięki temu, że są podatki, utrzymujesz tylko część kwoty przypadającej na edukację Twojego dziecka. Ja, który dzieci nie mam, płacę kolejną (i godzę się z tym, jak z czymś oczywistym). |
dworkin napisał/a: |
Bo na pewno nie wszystkich (tzn. mały odsetek) stać na prywatne szkolnictwo. |
Romulus napisał/a: |
To ja może zaproponuję temat referendum: czy klasówki mają być w środy, czy w piątki? Rozstrzygnijmy to jako NARDÓD!!!! |
Tomasz napisał/a: |
Jestem zwolennikiem płatnej szkoły, bo i tak się na szkołę płaci na każdym kroku. |
Tomasz napisał/a: |
Albo dajmy piłkarzom po 35 roku życia, bo przecież do 67 za piłką biegać nie dadzą rady. |
Tomasz napisał/a: |
Do tego zlikwidować wszelkie przywileje nauczycieli, posadzić na 8 godzin w szkole |
Jander napisał/a: |
Płacę za paliwo, wiec drogi powinny być płatne? |
Jander napisał/a: |
Ale dożyją. Górnicy po prostu nie dożyją emerytury. |
Jander napisał/a: |
Rozumiem, że dzieci w wakacje też do szkoły, bo co ma robić nauczyciel przez 8h gdy dzieciaki na wakacjach? |
Tomasz napisał/a: |
Głupie porównanie. W bezpłatnej szkole prosi się rodziców o płacenie za różne rzeczy typu papier itd, płaci się za książki. Ja bym wolał płacić szkole, a niech ona to zapewnia. |
Tomasz napisał/a: |
Nie rozśmieszaj mnie. Zdecydowana większość dożywa i dobrze sobie na niej żyje. |
Tomasz napisał/a: |
Pamiętam jak w liceum z kumplem, czytając choć trochę z historii byliśmy w stanie nauczycielkę zaginać na każdej lekcji, bo poza wiedzą z podręcznika prawie nic nie wiedziała. |
Tomasz napisał/a: |
Prawda jest taka, że od jakiegoś czasu mamy mocno obniżany poziom nauczania. |
Fidel-F2 napisał/a: | ||
|
Asuryan napisał/a: | ||
Argument jest sensowy tylko w przypadku podatków z których korzystają wszyscy. |
Asuryan napisał/a: | ||||
Dzięki temu, że są podatki, utrzymuję część kwoty przypadającą na edukację tylko cudzych dzieci, bo własnego nie mam. Płacę, bo muszę - ale to nie znaczy że się z tym zgadzam.
A co mnie obchodzą inni? To ich dzieci i ich ewentualny problem. |
dworkin napisał/a: |
Ale z żadnego podatku nie korzystają wszyscy. Bo załóżmy, że jestem wśród tego promila promila okazów zdrowia, które praktycznie nigdy nie chorują. Czy to znaczy, że nie muszę opłacać publicznej służby zdrowia? Pogotowia? Czy taki wyjątek wystarczy, aby zanegować jej sens? |
dworkin napisał/a: |
Pisałem w kategoriach ogólnych i nie chcę już nawet wspominać, jak bardzo to (moim zdaniem) samolubne. Zresztą fakt, że coś nie dotyczy Cię bezpośrednio, nie znaczy, że nie dotyczy lub nie będzie w przyszłości dotyczyć Twoich bliskich. |
dworkin napisał/a: |
Z punktu widzenia państwa to tylko środek do realizacji celu, jakim jest budowanie swojej potęgi. Podobne świadczenia zapewniają społeczeństwu stabilizację i poczucie bezpieczeństwa, a długofalowo rozwijają np. gospodarkę. Masowa edukacja obniża patologie i napięcia społeczne, zmniejsza odsetek ataków agresji (bezpośrednio, przez łagodzenie obyczajów, oraz pośrednio, przez dawanie szansy na lepszą sytuację bytową). Masowa edukacja zwiększa odsetek wykwalifikowanej kadry menadżerskiej i specjalistycznej, jaka przekłada się na wzrost gospodarczy. Proste. |
dworkin napisał/a: |
I jeśli zanegować tę ideę, trzeba zanegować każde tego rodzaju świadczenie. |
Tomasz napisał/a: |
Pamiętam jak w liceum z kumplem, czytając choć trochę z historii byliśmy w stanie nauczycielkę zaginać na każdej lekcji, bo poza wiedzą z podręcznika prawie nic nie wiedziała. |
Sabetha napisał/a: |
Asu, chodziłeś do prywatnej szkoły? |
Jander napisał/a: |
Aa, myślałem, że chodzi Ci o to, żeby szkoły utrzymywały się nie z podatków, ale z bezpośrednich opłat od rodziców. Dla mnie bez różnicy czy płacić szkole czy samemu kupować. Jest plan darmowych e-podręczników, może coś z tego wyjdzie. |
Jander napisał/a: |
67 by nie dożyli. |
Jander napisał/a: |
No kurde, lekcje historii to nie quiz wiedzy, też mogliśmy zaginać nauczycielkę, bo byliśmy pasjonatami. Ale lekcje nie były wyłącznie dla nas, było jeszcze 25 innych osób, które miała uczyć nauczycielka. Wiedza ponadprogramowa niewiele by jej dała. |
Jander napisał/a: |
Ale masz jakieś dane, że w ostatnich latach zaczęliśmy odstawać edukacyjnie od innych krajów? Bo ja właśnie kojarzę odwrotnie. |
Tomasz napisał/a: | ||
To też. Bo zamiast płacić to w podatku lepiej płacić do szkoły. Im mniej pośrednictwa w przekazywaniu pieniędzy tym taniej i prościej. I rzeczywiście pieniądze szły by za dzieckiem, bo przecież chodzi o opłacanie edukacji a nie nauczycieli. Czyli pieniądze mają trafiać tam gdzie są dzieci, które muszą chodzić do szkoły, uczyć się itd. Niestety trochę zasad rynkowych wszędzie się przydaje. |
Romulus napisał/a: |
Oczywiście - zeszyty ćwiczeń zmieniać trzeba. |
Tomasz napisał/a: |
I ta wychowawczyni oczekuje że rodzice będą kupować z zebranych pieniędzy kolorowy papier, nagrody dla dzieci przy jakiejś tam okazji, kleje, kartki itd. Ci rodzice pracujący po 8 i więcej godzin. |
Tomasz napisał/a: |
Niestety trochę zasad rynkowych wszędzie się przydaje. |
Tomasz napisał/a: |
Moja żona ma brata młodszego od niej o kilkanaście lat i wiem jak zdawał maturę przed rokiem i czego od niego w liceum wymagali. Załamka po prostu. |
Tomasz napisał/a: |
Jander ty myślisz, że ja jestem taki stary, że maturę za komuny zdawałem??? |
Tomasz napisał/a: |
Poza tym popatrz trochę z mojego punktu widzenia, bo to ja płace jako przedsiębiorca na tych różnych, którzy nie płacą a chcą mieć tak samo jak ja. |
Romulus napisał/a: |
Jeśli przegłosują referendum - to piszę już dziś: ja nie idę. Bo to idiotyzm.
I myślę, że większość Polaków też na to referendum nie pójdzie. Bo co to za istotna kwestia? Żadna. Dla grupki histerycznych rodziców. Polacy poszli dotychczas na dwa referenda: konstytucyjne i unijne. I to rozumiem - to były głosowania o znaczeniu ustrojowym. |
Asu napisał/a: |
Kiedy ja chodziłem do szkoły, to jeszcze prywatnych placówek nie było. A tak poza tym, to co ma moja przeszłość do rzeczy? |
Tomasz napisał/a: |
I ta wychowawczyni oczekuje że rodzice będą kupować z zebranych pieniędzy kolorowy papier, nagrody dla dzieci przy jakiejś tam okazji, kleje, kartki itd. Ci rodzice pracujący po 8 i więcej godzin. |
Romulus napisał/a: |
Chyba w piątek Najmądrzejsi z Najmądrzejszych będą głosować czy będzie referendum, aby 6-latki poszły obowiązkowo do szkoły. |
Sabetha napisał/a: |
A ja na takie referendum pójdę. Po raz pierwszy od dziesięciu lat. I będę na nie.
Kto wie, może mi się zamami i jeszcze kogoś urodzę? Nie chciałabym wtedy, żeby szedł/szła do pierwszej klasy w wieku sześciu lat. Mam mieszana czwartą klasę (roczniki 2003 i 2004). W tym wieku (wcześniej pewnie jest jeszcze dramatyczniej) rok różnicy to prawdziwy eon, gołym okiem widać, kto jest młodszy, a kto starszy. A że system edukacji zmierza ku coraz głębszemu skretynieniu (to nie spekulacja, to fakt, sama co roku wysyłam w świat jakiś tam odsetek półanalfabetów, którzy powinni być w zawodówkach, a trafiają do techników i liceów), pójście do szkoły o rok później nie zrobi mojemu wirtualnemu synowi/córce krzywdy. |
Asuryan napisał/a: |
Policja dba między innymi o Twoje bezpieczeństwo, straż pożarną czy pogotowie możesz potrzebować wezwać. Do tej samej kategorii zaliczam między innymi służbę więzienną, wojsko, sądy, rząd i prezydenta. Ale nie edukację zupełnie obcych mi ludzi. |
Asuryan napisał/a: |
Jeśli byś napisał budowanie potęgi obcych krajów, do których wyemigrują najlepiej wykwalifikowani pracownicy, to byłbyś bliższy prawdy. |
Sabetha napisał/a: |
Chyba powinnam się zacząć uczyć od innych nauczycieli |
Romulus napisał/a: |
Córka mojej szwagierki poszła do pierwszej klasy w wieku 6 lat. Radzi sobie dobrze, nie narzeka, trudności nie ma, podoba się jej to i lubi chodzić do szkoły. |
Sabetha napisał/a: |
Obcy ludzie opłacali Twoją edukację ze swoich podatków |
Stary Ork napisał/a: |
... i robić darmowe R&D dla byznesu tak jak do tej pory. |
Stary Ork napisał/a: |
Jak koleżanki i koledzy wykształciuchy oceniają zapowiedź min. Gowina że będzie budował synergię między nauką a biznesem jako minister nauki i szkolnictwa wyższego? Zawsze naiwnie sądziłem na swoich umysłowych nizinach, że szkolnictwo wyższe ma kształcić elitę intelektualną narodu, a nie produkować korpoludków i robić darmowe R&D dla byznesu tak jak do tej pory. Więc w którą stronę to pójdzie, urynkowi się nam jeszcze bardziej? |
toto napisał/a: |
Czyżby Gowin zapowiadał, że chce końca dotowania uczelni katolickich, wydziałów/kierunków teologicznych? |
Stary Ork napisał/a: |
nie produkować korpoludków i robić darmowe R&D dla byznesu tak jak do tej pory. |
Stary Ork napisał/a: |
Jak koleżanki i koledzy wykształciuchy oceniają zapowiedź min. Gowina że będzie budował synergię między nauką a biznesem jako minister nauki i szkolnictwa wyższego? |
Beata napisał/a: |
A swoją drogą, gdyby pan Gowin wybrał MON (bo według oficjalnego przekazu PiS miał tekę do wyboru), to ministrem szkodnictwa wyższego zostałby pan Macierewicz. Ciekawość, co on by zapowiadał? |
MrSpellu napisał/a: |
Jeżeli w tej szkole będzie położony nacisk na prawidłową dykcję oraz znajomość języków (w tym polskiego) to nie widzę w tym nic złego, wręcz przeciwnie. Myślę, że to jest dobra inicjatywa. |
toto napisał/a: |
A co sądzicie o zapowiadanej reformie edukacji - likwidacja, przez wygaszanie, gimnazjów, powrót do czteroletnich liceów i ośmioletnich podstawówek? Czy to ma sens? I trochę dziwi mnie tempo - bez zapowiedzi, bez konsultacji, bez gotowego planu na przyszłość - przybyłem, zaorałem, zobaczę co z tego wyniknie. |
Cytat: |
Bardziej spieprzyć systemu edukacji niż spieprzył AWS a dobił rząd PO już się nie da, więc myślę, że to krok w dobrą stronę . |
bio napisał/a: |
O co się czepiają? Z tego co wiem, to wyniki tej ostatniej reformy są przekładalne na europejskie wyniki badań. I wszystko poszło do góry. PO kłamała? Zawsze? Młodzik, Tobie się udało, to chcesz wykosić konkurencję? Niefajnie. |
Młodzik napisał/a: |
Wedle słów rodziców, poziom w szkołach kiedyś był znacznie wyższy (pochodne, całki na maturze), co zresztą potwierdzają wykładowcy, biadoląc nad tym jak wiele z tego, co było w szkołach średnich, oni teraz muszą wykładać. |
dziki napisał/a: |
Tylko częściowo prawda. Narzekaniom wykładowców winne są także same uczelnie, które kandydatów na studia na wielu kierunkach przyjmują jak leci, praktycznie bez żadnego kryterium, byle matura była zdana. Nabory ciągną się do listopada. |
Młodzik napisał/a: | ||
A winnym takiego postępowania uczelni jest system szkolnictwa wyższego, który uzależnia finansowanie jednostek od liczby studentów . |
Cytat: |
Do końca czerwca 2017 r. przygotowane zostaną nowe podręczniki do nowej podstawy programowej. |
Cytat: |
Podstawa programowa dla szkoły podstawowej zawiera wszystkie potrzebne i wymagane treści w kształceniu uczniów klas 7 i 8 w nowej strukturze szkoły podstawowej (przekładające się na egzamin ósmoklasisty). Uczniowie tych klas będą wypełniali program stanowiący kontynuację tego, który realizowali w klasach 4-6. |
Cytat: |
Wszyscy nauczyciele szkół podstawowych będą mieli możliwość szkolenia
z wdrażania nowej podstawy programowej. Szkolenia ruszają już pod koniec lutego. Najpierw będą konferencje metodyczne dla konsultantów oraz metodyków publicznych placówek doskonalenia nauczycieli. Następnie szkolenia dla nauczycieli. Przygotowujemy również dla nauczycieli poszczególnych przedmiotów pakiety informacyjne o nowej podstawie programowej. Będą gotowe w marcu i rozsyłane do szkół. |
Joanna Senyszyn napisał/a: |
Czarnek chce grafomana JPII w kanonie lektur, bo młodzież "nie wie, ile mu zawdzięcza, nie zna jego dorobku". Czarnek się łudzi, że jak poczytają janapawłowe bzdety, to się zajaniepawlą zamiast odjaniepawlać Polskę. Próżne nadzieje. Kremówki już nie zacukrują kościelnej pedofilii. |
Cytat: |
Nic tak bardzo nie uśpi młodzieży jak Jan Paweł II. |
Stary Ork napisał/a: |
Znawszy Czarzastego z jazdy po Lisickim w Trójce, |
MrSpellu napisał/a: |
czy wy nie pamiętacie wystąpień Czarzastego przed komisją ds. Afery Rywina? Chyba tylko Rokita był wtedy w stanie podjąć z nim walkę na słowa. |
toto napisał/a: |
Tak swoją drogą, przez ostatnie lata mieliśmy kilka grubszych spraw i nic. Widać tuż po przyjęciu do NATO, na finiszu negocjacji akcesyjnych z UE niektórzy próbowali dbać przynajmniej o pozory. |