Zaginiona Biblioteka

Londyn - Apartament Alexandra O'Loughlina

Noise - 2009-01-31, 17:59
: Temat postu: Apartament Alexandra O'Loughlina
Niewielki apartament Alexa mieści się na D'Arblay Street 6 w Soho. Jest to niewielkie mieszkanie składające się z przestronnego salonu, sypialni, kuchni i łazienki. Urządzone jest one ze smakiem, lecz główny nacisk położony został na wygodę z odrobiną luksusu. Mimo tego właściciel nie przebywa tu zbyt często i jedynie płaci sprzątaczkom, by regularnie sprzątały mieszkanie dwa razy w tygodniu.
Noise - 2009-02-02, 12:55
:
Jechali taksówką do lokum Alexa, a deszcz miarowo bębnił w szyby samochodu. Rozmowa między wampirem a młodą dziewczyną trwała bez chwili przerwy, ku satysfakcji ich obojga. Wreszcie dotarli na miejsce, O'Loughlin zapłacił kierowcy z solidnym napiwkiem i wysiadłszy z taksówki wyciągnął rękę do Maxime, by pomóc jej wysiąść, a gdy to uczyniła zatrzasnął drzwi i oboje pobiegli ku wejściu do budynku. - Cudownie wyglądasz mokra od deszczu.[/i[ - mruknął cicho odgarniając jej mokre włosy z policzka i uśmiechając się uwodzicielsko. Splótł delikatnie palec wskazujący z jej palcem i pociągnął ją delikatnie za sobą prowadząc do swego mieszkania położonego na piątym piętrze niewysokiego apartamentowca. Gdy weszli już do środka Alex wziął płaszcz od Max i powiesił go na wieszaku,a by wysechł. - [i]Jesteś przemoczona, chcesz coś suchego do ubrania? - zapytał podchodząc do niej. Przez chwilę wpatrywał się w jej oczy jakby chciał ją zahipnotyzować, po czym złożył delikatny pocałunek na jej szyi. Nim dziewczyna zdążyła zaprotestować Alex wbił kły w jej szyję i zaczął wysysać krew. Nie wyssał jej zbyt wiele i od razu zalizał rany, by nie krwawiły. Chciał, aby dziewczyna poprosiła o więcej. Tak im się to podoba, że zawsze proszą o więcej.
KapitanOwsianka - 2009-02-02, 13:01
:
Oderwała się od niego z mieszaniną przerażenia i fascynacji. Pomacała szybko szyję by sprawdzić, czy to co się wydarzyło było prawdą. Czy Ty mnie... Ugryzłeś? zapytała, powoli dopuszczając do siebie szaleńczą myśl, kim może być Alex. Cofnęła się kilka kroków i spojrzała na drzwi, ale było coś w Alexie takiego, czemu nie potrafiła się oprzeć, może uczucie jakie towarzyszyło temu ugryzieniu. Muszę już iść... powiedziała, ale nie ruszyła się z miejsca. Alex był świadkiem heroicznej walki pomiędzy racjonalnością i świadomością, pomiędzy pragnieniem i strachem.
Noise - 2009-02-02, 13:08
:
- A tak to wyglądało? Przepraszam jeśli bolało, chciałem żeby było Ci przyjemnie. - powiedział z przepraszającą miną posyłając jej urzekające wręcz spojrzenie. Miał nadzieję, że nie będzie musiał jej zabijać, lecz jeśli nie będzie miał wyboru... - Wysusz się chociaż. Cały czas leje, a zanim przyjedzie taksówka minie nieco czasu. Poza tym zrobię nam herbaty albo kawy, na co tylko masz ochotę. - rzekł nie odrywając od niej wzroku i starając się wyglądać naturalnie.
KapitanOwsianka - 2009-02-02, 14:13
:
Spojrzała na niego zaskoczona. Chyba nie na takiej reakcji jej zależało. Chwyciła swój płaszczyk i ruszyła do drzwi. Mam ochotę znaleźć się w domu. powiedziała stanowczo, cały czas gładząc się po zalizanym miejscu ugryzienia. Była lekko rozedrgana, a jej serce biło jak oszalałe. Alex nie miał problemu by to usłyszeć. Sięgnęła wreszcie do klamki.
Noise - 2009-02-02, 14:19
:
Adrenalina we krwi czyniła ją jeszcze cudowniejszą w smaku. - Fine. - powiedział i zanim nacisnęła klamkę, on już stał przy niej. Przycisnął ją mocno do drzwi swym ciałem i jedną dłonią zasłonił jej usta odchylając przy tym jej głowę na bok. Druga dłonią odgarnął z szyi jej mokre włosy i szepnął cicho. - Nie bój się, będzie przyjemnie. - po tych słowach wgryzł się w jej szyję powoli spijając krew z jej szyi. Użył całej swej siły, by ją unieruchomić, wszak nie chciał, aby krew rozbryzgała się dookoła.
KapitanOwsianka - 2009-02-02, 17:59
:
Na początku zaczęła go okładać pięściami, zaraz jednak ją unieruchomił. Jęknęła, gdy po raz drugi wgryzł się jej szyję i wyprężyła się w bezsilnym proteście. Wreszcie jednak osłabła i poddała się mocy wampira. Jej serce biło coraz wolniej. Zdaje się, że do końca nie dopuściła do siebie myśli o tym, że Alex był wampirem.
Noise - 2009-02-03, 21:13
:
Wypił jeszcze trochę, aby poczuć przez chwilę dłużej cudowny smak strachu zmieszany z aromatem świeżej krwi. Wszak nie chciał, aby zemdlała, a ponadto nie miał ochoty jej zabijać. Zbyt wiele problemów i stresu wiązało się z usuwaniem ciała. W końcu Alex oderwał swe kły od szyi dziewczyny i szybko zalizał rany, które błyskawicznie się zasklepiły. Przestał ją też przypierać całym swym ciałem do drzwi, lecz na wszelki wypadek pozostawił dłoń na jej ustach, by nie zaczęła krzyczeć. - Jeśli nie będziesz krzyczeć, to zabiorę dłoń, porozmawiamy i nic Ci się nie stanie. - powiedział spokojnym, cichym głosem patrząc jej głęboko w oczy.
KapitanOwsianka - 2009-02-03, 21:58
:
Ale dziewczyna nie chciała nic mówić. Dawno już straciła świadomość. Teraz tuliła prawie nieprzytomną głowę do piersi wampira wisząc niemalże w jego ramionach. Zupełnie brakowało siły w jej członkach. Ale oddychała. Powoli, miarowo, spokojnie. Jakby zasnęła.
Noise - 2009-02-04, 12:06
:
Gdyby żył, w tej chwili zapewne westchnął by głęboko, lecz teraz całą sytuację skwitował jedynie półuśmieszkiem. Miał już plan działania, teraz należało go jedynie zrealizować. zaniósł dziewczynę na fotel i ułożył ją na nim wygodnie, po czym zaczął szukać jej portfela, a dokładniej potrzebował jej dowodu osobistego. Dowie się gdzie mieszka, odwiezie półprzytomną dziewczynę do domu i wciśnie jej staruszkom jakąś bajeczkę na temat wypadku podczas imprezy.
KapitanOwsianka - 2009-02-04, 12:39
:
Nie było problemów ze znalezieniem portfela, ani dowodu osobistego. Ciekawe, nawet niedaleko mieszkała...
Noise - 2009-02-04, 14:28
:
- Cudownie - mruknął do siebie i podszedł do okna, aby sprawdzić czy jego auto stoi już pod domem. Czarny Nissan GT-R stał zaparkowany pod budynkiem, więc Alex na wszelki wypadek zapisał sobie numer telefonu dziewczyny i wziął ją na ręce, aby na koniec wyjść z mieszkania, zamknąć za sobą drzwi i odwieźć dziewczynę do domu. Jej rodzice dowiedzą się, że ktoś dosypał jej czegoś do drinka w klubie, lecz na szczęście Alex zauważył, ze z dziewczyną coś jest nie tak i odwiózł ją natychmiast do domu. Zmartwieni rodzice dowiedzą się również, że to nic takiego i Maxime musi poleżeć w łóżku dwa dni, jeść dużo czekolady i pić, po czym bez problemu wróci do siebie, a dzwonienie po karetkę jest zbyteczne.