Przez ostatnie lata na łamach „Nowej Fantastyki” stale podkreślaliśmy znaczenie wzajemnego szacunku, tolerancji i różnorodności. Dbaliśmy i dbamy o to, żeby nasz magazyn był neutralną i życzliwą przestrzenią wymiany idei i poglądów, umożliwiającą czytelnikom spojrzenie na świat z różnych perspektyw, lepsze zrozumienie jego mechanizmów. Przestrzegaliśmy przed totalitaryzmami, fanatyzmem, podziałami i nienawiścią. Nie przewidzieliśmy tylko, że są one w społeczeństwie aż tak silne.
Tekst Jacka Komudy odebraliśmy jako wyeksponowanie właśnie tych wszystkich nienawiści zatruwających ludzi, które są w stanie skazić każdego w swoim zasięgu, bez względu na stronę. Niestety, został odczytany inaczej, uznany za atak na homoseksualistów i propagowanie kłamliwych stereotypów na ich temat. Sytuację pogorszył fakt, że publikacja zbiegła się w czasie z kampanią wyborczą, w której trwa brutalna nagonka na ludzi o innych orientacjach seksualnych. W sytuacji, gdy po miastach bezkarnie jeżdżą samochody z głośnikami, z których sączy się jad ohydnej antygejowskiej propagandy, publikację tego opowiadania można było zinterpretować jako kolejny atak – to zrozumiałe, nawet jeśli nie taka była nasza intencja, co kolejny raz stanowczo podkreślam.
Fandom zresztą powinien doskonale rozumieć takie reakcje i obawy, bo przecież środowiska miłośników fantastyki ‒ fani gier fabularnych, Harry’ego Pottera etc. – niejednokrotnie same padały ofiarami różnych ataków, oskarżeń o satanizm i temu podobne. Wszyscy mamy podobne doświadczenia, chociaż na nieporównywalnie mniejszą skalę, niż doświadczają tego obecnie osoby LGBT+ ‒ zaszczute przez aparat państwowy, hierarchów Kościoła, a nawet zwykłych ludzi napędzanych strachem przed nieznanym. Tym bowiem jest homofobia ‒ człon „fobia” nie pojawił się w tym słowie przypadkowo. Ludzie nie rozumieją, czym jest LGBT+, a nie mogą liczyć ani na rzetelność władz, które na podziałach i lękach społecznych chcą zbudować swoją pozycję, ani na solidną edukację seksualną w szkołach, ani na media.
Dlatego zaproponowaliśmy twórcom ze środowisk queerowych wspólne przygotowanie numeru naszego miesięcznika, w którym znajdą się teksty literackie i publicystyczne pisane przez autorów LGBT+ lub poświęcone tej tematyce. Mamy nadzieję, że pozwoli on miłośnikom fantastyki spojrzeć na świat – ten nasz i ten fantastyczny ‒ z innej perspektywy. Lepiej zrozumieć punkt widzenia osób nieheteronormatywnych ‒ ich potrzeby, nadzieje, obawy. Docenić ich pasje i pomysły. Na łamach „Nowej Fantastyki” już i tak regularnie ukazują się takie teksty, jednak najwyraźniej nadszedł moment, żeby zaakcentować to jeszcze mocniej i przeciwstawić się falom hejtu i ignorancji. Będą też ukazywały się w przyszłości, ponieważ jesteśmy stale otwarci, aby stać się głosem słabszych, wykluczonych i dyskryminowanych. Oni przecież też są częścią fandomu, bez względu na orientację seksualną, płeć, rasę, wyznanie, sprawność fizyczną, etc. Pora podkreślić, że fantastyka ‒ i „Nowa Fantastyka” ‒ powinna być przestrzenią, która łączy ludzi i prowadzi świat ku lepszemu. Szczególnie w sytuacji, kiedy zbiorowo jako polskie społeczeństwo i na skalę globalną coraz szybciej zmierzamy ku najczarniejszym dystopijnym wizjom. Tylko wspólnie możemy to powstrzymać.
Tęcza jest symbolem przymierza i nadziei. Mamy nadzieję, że ten planowany numer będzie pierwszym krokiem ku wzajemnemu zrozumieniu w fandomie, ku większej tolerancji, empatii i życzliwości. Szczegóły wkrótce – bądźcie z nami!
Przypomianam że w Fanatastyce (NF?) publikowali Stan niewolności. Lewacki manifest.
Fenix był prawacki.
Jak się to pozmieniało.
Eh. Komuda niech się trzyma Rzeczypospolitej Szlacheckiej. Dziwić może tylko brak właściwych wniosków.
I już zupełnie osobista obserwacja. Ze środowiskiem jestem (czy też związany byłem )blisko 30 lat i zawsze zdawało mi się że jest to grupa twardo ateistyczna - dopiero ostatnie lata uświadomiły mi że
taki potworek wyrósł na naszej fundomowej piersi. Może to specyfika Warszawy.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Przypomianam że w Fanatastyce (NF?) publikowali Stan niewolności. Lewacki manifest.
Bujold i lewackość? Weź przestań
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Kościelno narodowe skrzywienie w NF zaczęło się od głowy, czyli samych Pruszyńskich. Maciek Parowski dzielnie pielęgnował tego chwasta. maciek Makowski pogonił to towrzystwo z Lechem Jęczmykiem, ale ogólny trynd widać nie umiera tak łatwo. A JeRzy dostał teraz po łbie od Przewodasa i dobrze mu tak, bo kiedyś oportunistycznie w sporze miedzy użytkownikami foruma Fantastyki stanął po stronie tego chama, gdy chcieliśmy go wypierdolić z forum. Gównoburza to jedyne nowosłowie, które idealnie pasuje do przesłania.
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
"Humanistyczny"? Brzmi niepokojąco podobnie do "komunistyczny", z resztą te wszystkie prawa człowieka to lewackie wynalazki .
Godne potępienia, czyż nie?
Wiem, że ironizujesz, ale i tak się wkurzam.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Podobno Jeff VanderMeer zrezygnował ze współpracy z "NF"? Jeśli tak, to widzę, że robi się obciachowo, jak w całym kraju. Czyli w sumie doszlusowali do polskiej "nowej normalności". Aczkolwiek pewnie shitstorm już ucichł po oświadczeniach. Nie wiem nawet, odciąłem się od polskiej fantastyki na Fejsbuku prawie w całości. Jeszcze mi Powergraph został. I MAG I trochę WL. Ale to się nie liczy.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Zrobiłem to. Zajrzałem w otchłań oburzonych represjami wobec mistrza Komudy. Powinienem się wstydzić. I trochę się wstydzę. Ale w tej niegodnej kondycji jest jednak ziarno nadziei dla mnie. Ponieważ nie skomentowałem. Będą ze mnie ludzie na starość. A naprawdę ze sobą walczyłem.
Głównie dlatego, że wśród obrońców mistrza Komudy pojawiały się argumenty, że to przecież wymyślony świat, że to przecież licentia poetica, że nie można tego tak współcześnie odbierać, w ogóle zło samo, lewacka niegodziwość i mind control, bo już nie można wymyślać fantasy, aby się polityczna poprawność nie dowiedziała i nie sterroryzowała.
A chciałem rzucić: hola, hola, niedobre ludzie. Jak to fantasy, jak to nie można do rzeczywistości (naszej) przykładać, jak to wyobraźnia.
Sapkowski odcinał się od "słowiańskości" swojego wiedźmińskiego cyklu. Ale przecież to mało, bo wiedźmin to Słowianin.
Jak to wymyślony świat? W innym wymyślonym świecie "Gwiezdnych Wojen" mnóstwo wydawało się inteligentnych ludzi dostało tęgiego pierdolca i mocnej fiksacji analnej na widok czarnoskórego bohatera. A jakie konwulsje i dupościski były, kiedy pojawiła się azjatycka aktorka. Nienawiść na Tłitetrze, próby fałszowania ocen na IMDb i RottenTomatoes, bojkoty i wycie. Bo przecież w galaktyce far far away mogły być różne kreatury - skrzydlaste, ogoniaste, a nawet o wyglądzie wielkiej kupy, ale ludzie to wyłącznie biali.
Tu to kontrowersji nie wzbudzi więc mogę spokojnie wrzucić. Wśród "wychowanych" na Sandersonie lub Brettcie to jednak mogło doprowadzić do kolejnego flejma. Choć i takie kontrargumenty się pojawiały - nie przeczę. Ale często "kontrowane" tak: "Ale Komuda to co innego".
Gdybym wcześniej nie był przekonany, że dyskusje na Fejsie to odpowiednik dawniejszych dyskusji na forum Onetu, to miałbym teraz dowód. Zatem kontynuuję leczenie.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
hmm. w sumie to nie wiem czym wywołałem oburzenie coponiektórych
to po prostu perspektywa.
lat
nigdy na to nie zwracałem uwagi - ale teraz i sytuacja i wspomniana perspektywa sama podsuwa takie spostrzeżenia. pOza tem - nie ma/nie było nic w tym nagannego - a tutaj reakcje jakbym porównał Fenixa do Der Sturmera. Po prostu chyba tam zebrała się ta prawsza część pisarzy z KlTf
Ziemek, Piekara czy niesławny Pilipiuk
czy dzisiejszy Ziemek puściłby Karę Większą ? wontpiem . a przecie ludzie się nie zmieniają...
no nie. Bujold to królowa słabych powieści które były nagradzane za elementy LGBT (gdzie StaN to najlepsza rzecz spod jej pióra i bardziej złożona).
Czytam oświadczenie autora oraz naczelnego (opowiadania nie tknę nawet długim kijem, nawet kijem z przedłużką, nie zamierzam się katować, że nie wspomnę o oczywistości - nie zamierzam płacić za pomyje). Z obu wypowiedzi wynika, że tekst został źle odczytany.
No heloł! Autorze i redaktorze, ogarnijcie się i przestańcie obwiniać czytelników za własne błędy! To nie czytelnicy dali ciała. Ciała daliście Wy. Gdyby tekst był dobrze napisany, to nie dałoby się go "źle" odczytać. To rolą autora i redaktora jest tak przygotować tekst, żeby zamknąć niepożądane furtki interpretacyjne*. Skoro tego nie zrobiliście, to teraz pretensje możecie mieć tylko do siebie.
* Oczywiście, czytelnik może być niepokorny i przeleźć przez zamkniętą furtkę górą. Pewnie. Ale robi to na własną odpowiedzialność, nic w dobrze zredagowanym tekście nie prowadzi go w tę stronę. Jeśli sam lezie, to nadinterpretowuje i pilnie powinien poddać się Eco-terapii.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Zadałem sobie trud i przeczytałem "Daliana". Zaskoczenie - te opowiadanie jest jeszcze gorsze niż wynika z streszczeń. To jest taka nędza, że gdy Sapkowski w 1993 w eseju "Piróg" próbował wyobrazić sobie najbardziej durny i nieporadny wytwór "słowiańskiej fantasy" przypadkiem przewidział "Daliana" w 100%:
"Tych, którzy na Wielką Pigoriadę doczekać się nie mogą , uspokoję, streszczając dzieło. W Szarych Wierchach, dokąd wyprawi się Piróg i jego przaśna drużyna, złota nie ma i prawdopodobnie nigdy nie było. Ale niecny Strzygaj i wspierający go renegaci, źli zagraje Wolec i Stolec, zginą od sulicy w Pirogowej prawicy, przy czym chrobremu Pirogowi nawet weles z głowy nie spadnie. Skradzione Święte Żyto i Wieszcza Śmietana zostaną odzyskane i wrócą do chramu Swantewita, bo tam ich miejsce. Koniec."
Tyle że Wolec i Stolec to Dalian i Getko, a zamiast śmietany odzyskano porwane (dla pedofilskiego imperium eutanazji) dzieci. A wiecie jak uprowadzono dzieci? ZACZAROWANĄ FUJARKĄ (wiadomo że turbosłowiańska fantasy musi posiłkować się niemieckimi baśniami, patrz szczurołap z Hameln). Na szczeście dla naszych bohaterów podstępni i występni geje władający czarami, nie mogą powstrzymać się od macania innych mężczyzn po jajach, więc główny szwarccharakter opowiadania, kochanek Daliana ginie próbując dobierać się do grupki wojowników.
Można twierdzić że te opowiadania obraża homoseksualistów i tak jest. Ale przede wszystkim obraża inteligentych ludzi. Ten tekst to kulka utoczona z najgorszych złogów polskiej fantastyki które obśmiewał Sapkowski w "Pirogu" czy Dukaj w "fantastyce po prawej stronie" gdzie stwierdził że prawackie pastisze europy są już tak przerysowane i tryhardowe że samoośmieszają się. No i dochodzi jeszcze poziom intencji tekstu, w swoich przeprosinach NF przyznała że w tekście są kryptocytaty z autentycznych działaczy LGBT, więc tekst powstał by szczuć nie tylko na daną mniejszość w ogóle, ale konkretnych ludzi w szczególe. Czujecie ten poziom małostkowości?
Czyli jednak onucowy paszkwil, a nie przewrotna, inteligentna satyra? Colour me surprised. Mimo to korci mnie żeby na własnej zielonej skórze się przekonać .
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Czyli jednak onucowy paszkwil, a nie przewrotna, inteligentna satyra? Colour me surprised. Mimo to korci mnie żeby na własnej zielonej skórze się przekonać .
Ja przez tą inbę odkryłem że teraz jest NF jest dostępne przez appke, za 9zł. Trochę wahałem czy za publikacje tego smroda grosza dać NFowi, sakiewką potrząsnąć, ale przekonali mnie deklaracją o numerze tworzonym razem z twórcami LGBT.
jasnym jest że ktoś w gronie właścicielskim się ogarnął i policzył damage control gdzie mu wyszło co wyszło. wszystko co potem to ratowanie sreber rodowych.
w redakcji dali się ponieść nastrojom gorszego sortu - może celują w nowego czytelnika.
z NF pod pachą na zebranie MW ?:)
a co do redaktora Rz. to chciało by się zaśpiewać
Toss a coin to your Editor
O Valley of Plenty!
^ dostępne za darmo opowiadanie Komudy z tego samego uniwersum, z tym samym protagonistą. I przypadeczek znowu o homoseksualizmie, a raczej "leczeniu" homoseksualizmu. Jest jeszcze gorsze niż "Dalian", serio wchodzicie naprawdę na własną odpowiedzialność.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum