Wysłany: 2008-12-02, 00:37 Literatura wschodnia, autorzy japońscy, koreańscy itd.
Zastanawia mnie, jakie książki autorów 'z tej paczki' czytaliście, a w sumie bardziej, których i które konkretnie dzieła możecie polecić, dlaczego, a których kategorycznie nie (w miarę możliwości również z uzasadnieniem). Dziękuję z góry.
A mnie zastanawia czy poza wspomnianym Murakamim i Norwegian wood masz na swoim koncie jakieś przeczytane książki z tego kręgu?
U mnie przed wszystkim Murakami, chociaż według niektórych autor ten jest bardziej prozachodni czy proamerykański niż japoński. Ale mała dyskusja o tym była w innym temacie Dwie książki o których wspomniał Shadow stoją u mnie na półce i... czekają. Ale patrząc na opinie spodziewam się raczej, że twórczość ta przypadnie mi do gustu.
Poza tym, chociaż to już bardziej dla pasjonatów i osób głębiej interesujących się Japonią, mogę polecić książkę pod redakcję pani Krystyny Wilkoszewskiej Estetyka japońska. Naprawdę dobra pozycja, kilkanaście naprawdę interesujących tekstów o pojmowaniu piękna przez inną kulturę, słowa o poezji, teatrze, sztuce herbaty czy sztuce ogrodów.
_________________ Ale to mnie nie wzrusza
W mojej głowie wciąż susza
Bo parasol określa ich byt
Nie Shadowku, to było do autora tematu, w temacie o Murakamim wspomniał o NW. Nie trzeba tak wszystkiego odnosić do swojej osoby
A ja się trochę uśmiałam, że dwie książki, które już ty wymieniłeś, Abe Kobo i Yukio Mishima leżą u mnie na półce. Może jest to dowód na to, że na nasz rynek trafia stosunkowo niewiele takich pozycji.
_________________ Ale to mnie nie wzrusza
W mojej głowie wciąż susza
Bo parasol określa ich byt
Nie śledzę wszystkich wątków, a że nie zastosowałaś się do manii tego forum i nie zrobiłaś cytowań na dwie strony przeglądarki, to pomyślałem, że może odpowiadasz na post bezpośrednio powyżej.
Masz rację, że na nasz rynek nie trafia za wiele pozycji z dalekiego wschodu. A to co trafia, to są zwykle przekłady z angielskiego, czyli dostajemy prozę dwukrotnie przetworzoną.
Inna sprawa, że ekspertem nie jestem. Czasem coś z tej literatury wpadnie mi w ręce. Być może gdzieś poza moją wiedzą istnieje rynek wydawniczy na te książki. Choć wątpię. A szkoda, bo po tych nielicznych próbkach mam wrażenie, że warto by było wprowadzić ten nurt na stałe.
Tradycyjnie - Murakami i Norwegian wood. Książka mnie zachwyciła, jednak nie miałam czasu/funduszy aby zakupić cokolwiek innego tego autora.
Od dłuższego czasu jestem urzeczona prozą Eileen Chang.
Ostrożnie, pożądanie wbiło mnie głęboko w fotel. Na półce stoi jej najnowsza książka - świeżo zakupiona - Miłość jak pole bitwy, w której autorka zabiera nas z powrotem w podróż do Chin z przełomu 40 i 50 lat XX wieku.
_________________ "Life is a bitch and then you die."
Laura Roslin "Battlestar Galactica"
Poza tym, chociaż to już bardziej dla pasjonatów i osób głębiej interesujących się Japonią, mogę polecić książkę pod redakcję pani Krystyny Wilkoszewskiej Estetyka japońska.
Patrząc wstecz na swoje początki poznawania Murakamiego myślę, że od "Estetyki japońskiej" powinienem zacząć. Rewelacyjne opracowanie doskonale pokazujące jak głęboko zakorzeniona w dawnej kulturze Japonii jest współczesna twórczość ludzi właśnie takich jak Murakami. Prostota, harmonia, rytm życia wyznaczany porami roku, przywiązanie do estetyki przedmiotów używanych na co dzień. Cała masa detali, które są w jego książkach przywołują skojarzenia z opracowaniem Wilkoszewskiej i tekstami w nim zawartymi. Może i Murakami jest pisarzem nieco "zamerykanizowanym" ale nie sposób nie zauważyć skąd pochodzi.
Kobieta z wydm przeczytana Pewnie trochę pod wpływem tego tematu wzięłam tę książkę z półki, może w przeciwnym wypadku musiałaby poczekać ciut dłużej? Na razie prezentuję ogólne wrażenia, jak mnie najdzie większe natchnienie to może wrzucę coś na bloga
To co moim zdaniem jest największym atutem tej książki, to fakt, że przy tak małej objętości autorowi udało się zamieścić w niej tyle ważnych treści. Aż dziw, że udało się to zamknąć w niecałych 200 stronach. Kobieta z wydm nie jest pozycją, którą można zamknąć w jednym kręgu kulturowym, symbolika piasku i jego bezsensownego codziennego przerzucania może być zrozumiana przez każdego, bez względu na miejsce, w którym żyje.
Kreacja głównego bohatera była podobno do tych jakie stosuje Murakami, 30 lat, niekoniecznie udane małżeństwo czy związek, zabijająca wszystko rutyna życia, mało satysfakcjonująca praca... Może to zwykła obserwacja rzeczywistości.
Batou Nie wiem jak ty, ale ja muszę sobie książkę Wilkoszewskiej odświeżyć. W ogóle trochę zarzuciłam te zainteresowania Japonią. Źle, oj źle
_________________ Ale to mnie nie wzrusza
W mojej głowie wciąż susza
Bo parasol określa ich byt
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum