FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Poprzedni temat :: Następny temat
MAG
Autor Wiadomość
Liv 
Sine Qua Non


Posty: 1045
Wysłany: 2009-02-05, 08:34   

Ah! City of Bones ;) Widzę, że MAG -podobnie jak Fabryka- również zabrał się za wydawanie paranormal romanse ^^
Z listy zakupie jedynie cztery książki :

Neal Stephenson Peanatema
Matthew Stover Bohaterowie umierają
M. John Harrison Viriconium
Jeffrey Thomas Punktown

Eriksona pewnie też, ale najpierw muszę skończyć czytać szósty tom ...
_________________
"Life is a bitch and then you die."
Laura Roslin "Battlestar Galactica"

chomikuj.pl/pchlaszachraika
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15600
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2009-02-05, 11:47   

Liv -> Jest zapotrzebowanie na polskim rynku na paranormal romance, więc MAG (s)próbuje wykorzytać sytuację. Oczywiście w zbożnym celu. ;)


Dziwią mnie zachwyty co poniektórych nad książkami Kresa. :-P

Ciekawe, ile jeszcze będzie zmian, czyli (wy)cięć w planie wydawniczym. Aż strach pomyśleć, co się stanie w drugim półroczu.

Dla siebie widzę tylko/aż: Harrisona, Stephensona i Simmonsa. Być może: Thomasa i Stovera.

Panie Andrzeju -> Co zadecydowało o tym, że Jeffrey Thomas Punktown z "Letters from Hades" ma/będzie miał pierwszeństwo przed innymi autorami w UW? Czy rzeczywiście jest on na tyle dobry...?
Jeśli wytniecie Harrisona i Valente w drugiej połowie roku, to... nie ręczę za siebie. ;)

Skoro nie udało się na forum MAG-a, to może tutaj... ( ;) ):
jak idzie/stoi/leży "walka" z agentem Donaldsona w sprawie cyklu "Gap"?
  
 
 
AM

Posty: 2910
Wysłany: 2009-02-05, 11:48   

Liv napisał/a:
Ah! City of Bones ;) Widzę, że MAG -podobnie jak Fabryka- również zabrał się za wydawanie paranormal romanse ^^
.


Tylko City of Bones (oraz następne tomy) i tylko dlatego, że to młodzieżówki. Wkrótce inne młodzieżowe rzeczy.

ASX76 napisał/a:

Panie Andrzeju -> Co zadecydowało o tym, że Jeffrey Thomas Punktown z "Letters from Hades" ma/będzie miał pierwszeństwo przed innymi autorami w UW? Czy rzeczywiście jest on na tyle dobry...?


Ja :-) .
  
 
 
Procella 


Posty: 1193
Skąd: L-space
Wysłany: 2009-02-05, 11:56   

ASX76 napisał/a:
Jeśli wytniecie Harrisona i Valente w drugiej połowie roku, to... nie ręczę za siebie.

Ja też mam nadzieję, że Valente się ukaże, bo opis strasznie mnie podkręcił.
_________________
Well I live with snakes and lizards
and other things that go bump in the night
'Cuz to me everyday is Halloween

http://kotspinaksiazce.blogspot.com/
 
 
MadMill 
Bucek


Posty: 5403
Skąd: hcubyw ikleiw
Wysłany: 2009-02-05, 12:01   

ASX76 napisał/a:
Dziwią mnie zachwyty co poniektórych nad książkami Kresa. :-P

Jakbyś miał normalny gust to byś zrozumiał. :DD

Naliczyłem 7-8 interesujący mnie pozycji m.in. Stephnson, Simmons, Mieville, Erikson, Harrison. A wszystko i tak wyjdzie w praniu. ;)
_________________

"Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15600
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2009-02-05, 12:05   

Procella napisał/a:
ASX76 napisał/a:
Jeśli wytniecie Harrisona i Valente w drugiej połowie roku, to... nie ręczę za siebie.

Ja też mam nadzieję, że Valente się ukaże, bo opis strasznie mnie podkręcił.


Nadzieja mat.. tj. umiera ostatnia. ;)

Madku -> Proszę o definicję "normalnego gustu". :-P
Pomiędzy zrozumieniem a niepodzielaniem czyjegoś gustu jest pewna różnica. :-o
 
 
Maeg 
Trójkoświr


Posty: 2425
Skąd: 127.0.0.1
Wysłany: 2009-02-05, 12:10   

Cytat:
Proszę o definicję "normalnego gustu".

To jest na przykład mój gust. :P

ASX76 napisał/a:
Co zadecydowało o tym, że Jeffrey Thomas Punktown z "Letters from Hades" ma/będzie miał pierwszeństwo przed innymi autorami w UW? Czy rzeczywiście jest on na tyle dobry...?

Marudzisz, wiesz? Czy to kolejność wydawania książek świadczy o ich jakości? :P Poza tym próbujesz tutaj jakąś prywatę uprawiać. ;) Też bym wolał drugiego Harrisona wcześniej ale za Thomasa się nie obrażę. Lepiej trzymaj kciuki by nie wiele cięć było. :P
_________________
"Czytam, bo inaczej kurczy mi się dusza"
— Wit Szostak

Bistro Californium
 
 
AM

Posty: 2910
Wysłany: 2009-02-05, 12:38   

Zmiany w planie są na razie "kosmetyką" Wypadły 3 książki. Pojawiły się 4 inne. 2 z tych trzech ukażą się jeszcze w tym roku. Nie ma więc powodów do niepokoju. Nie należy też zbytnio przyzwyczajać się do bardziej dalekosiężnych zamierzeń Maga, bo podlegają one ciągłej obróbce i często zależą od czynników trzecich.
 
 
ryba72 


Posty: 44
Skąd: Z dna jeziora
Wysłany: 2009-02-05, 13:17   

AM napisał/a:
Zmiany w planie są na razie "kosmetyką" Wypadły 3 książki. Pojawiły się 4 inne. 2 z tych trzech ukażą się jeszcze w tym roku. Nie ma więc powodów do niepokoju. Nie należy też zbytnio przyzwyczajać się do bardziej dalekosiężnych zamierzeń Maga, bo podlegają one ciągłej obróbce i często zależą od czynników trzecich.


Juz sie przyzwyczailem do zmian w planie, ale i tak jestem troche rozczarowany. Najbardziej mi zal Durhama. Zapowiedzi na kontynuacje Acacii wskazuja termin wydania: wrzesień 2009, wiec pewnie Acacia spadnie ostatecznie na 2010. Szkoda :( Jeszcze bardziej mnie martwia zapowiedzi ciec w drugim połroczu :-/
Podsumowując: Kresem, Simmonsem i Łukianienka zainteresowany nie jestem, bo juz mam. Mievilla nie trawie, Moora i Gaimana nie kupie, tej Clare pewnie tez nie (nie ten wiek i gust). Zostaje: Eriksson, Campbell, Stover, UW, i Stephenson oraz prawdopodobnie Sanderson, do ktorego jestem średnio przekonany, ale zeby miec calosc pewnie nabede. 7 pozycji - troche malo, znowu trzeba bedzie wertowac Allegro w nabywaniu niekupionych wczesniej ksiażek, gdyż z innych wydawnictw nic mnie interesujacego raczej sie nie ukaze.
Zdecydowanie bardziej wole wiadomosci typu: niespodziewanie udalo sie nam przyspieszyc i wydamy teraz to co planowalismy na przyszly rok bez zadnych ciec w tegorocznym planie :-) Ale to chyba nie w czasach kryzysu.
_________________
"Jesli jestes dobry, to cala robota zwali sie na ciebie.
Jesli jestes naprawde dobry, to nie dopuscisz do tego."
 
 
AM

Posty: 2910
Wysłany: 2009-02-05, 13:43   

ryba72 napisał/a:
Ale to chyba nie w czasach kryzysu.


Kryzys jeszcze nie jest widoczny, ale jeśli sytuacja się zaostrzy, ucierpią przede wszystkim rzeczy nowych autorów. Stąd warto się w nich bawić tylko, jeśli za wydaniem idzie poważniejsza promocja. Stover i Clare będą takową mieli, Durham od samego początku miał być wydanu ot tak. A poza tym czekamy na 2 tom, żeby uniknąć ponad rocznych odstępów pomiędzy kolejnymi częściami.

W momencie, kiedy wydaje się 3 książki miesiecznie trzeba wybierać, w co inwestujemy czas i pieniądz, a co idzie powiedzmy sobie szczerze na straty. Brak większych działań promocyjnych, to nie tylko wynik ograniczeń wydawnictwa, ale także portali społecznościowych i blogów (a może nawet przede wszystkim), a te nie są z gumy. I o ile udaje nam się przeprowadzić wspólnie 1 akcję promocyjną miesiecznie lub rzadziej, 3 w miesiącu nie są możliwe. Poza tym częste i spore promocje wszystkiego "znieczulą" po jakimś czasie czytelnika.

Dlatego wolimy w ewentualnych ciężkich czasach skupić się na już wypromowanych autorach oraz tych, w których promocję włożymy sporo serca i pieniędzy.

Kres znalazł się na tej liście z 3 powodów:

Po pierwsze, potrzebuje zachęty do pisania, bo zatracił gdzieś po drodze sens tworzenia; zbyt wiele rozczarowań i ciężkie ostatnie 2 lata.

Po drugie, uważamy, że to dobry moment, ponieważ pojawiło się nowe pokolenie czytelników, gotowych na jego prozę. Nie zdziwię się, jeśli sprzedaż nowej edycji będzia wyższa niż podczas naszego pierwszego podejścia (skoro moglismy bez większego rozgłosu i problemu sprzedać prawie po 2 tysiące wznowień Friedman, to Kresa tym bardziej).

Po trzecie, co w dobie ewentualnego kryzysu jest istotne, wydawanie książek karjowych autorów jest dużo tańsze.
 
 
ryba72 


Posty: 44
Skąd: Z dna jeziora
Wysłany: 2009-02-05, 13:44   

Jeszcze a'propos przyczyn wypadniecia Durhama, to żeby być konsekwentnym wypada przyspieszyć wydawanie kolejnych pozycji D.Abrahama ;-) 3 juz sie ukazały na Zachodzie, a ostatnia ma sie ukazać w lipcu :)
_________________
"Jesli jestes dobry, to cala robota zwali sie na ciebie.
Jesli jestes naprawde dobry, to nie dopuscisz do tego."
 
 
AM

Posty: 2910
Wysłany: 2009-02-05, 14:05   

ryba72 napisał/a:
Jeszcze a'propos przyczyn wypadniecia Durhama, to żeby być konsekwentnym wypada przyspieszyć wydawanie kolejnych pozycji D.Abrahama ;-) 3 juz sie ukazały na Zachodzie, a ostatnia ma sie ukazać w lipcu :)


Obawiam się, że Abraham będzie pierwszym, który poniesie konsekwencje "kryzysu" i założonego z góry braku promocji. Reszta więc ruszy w następnym roku, bo jeśli teraz się nie uda, nic już z tego nie będzie (raczej sprzedaż będzie spadała z tomu na tom), a my chcemy w tym roku jak najmniej obciążeń.

Świadome obciążenia w tym roku to:

Wszystkie tytuły z UW - 5-6 pozycji
Reynolds - 1
Farmer - 1

Możliwe obciążenia:

Stephenson Peanatema (wielka niewiadoma, każdy wynik jest możliwy)
Simmons Drood (żadna książka Simmonsa poza Hyperionem i Endymionem nie odniosła w Polsce sukcesu; jeśli ta prawidłowość się powtórzy...)
China Mieville LonNie Dyn (raczej się nie uda, ale może trafi do troszkę szerszego odbiorcy)

A przecież nie wiadomo, jak wyjdą"
Cassandra Clare - 1
Matthew Stower -1
Felix Gilman - 1
Alan Campbell - 1 (okaże się to dopiero przy 2 tomie, który będzie weryfikacją naszych aspiracji)

W najczarniejszym scenariuszu straty przyniesie 14-15 pozycji, dochody z 10 kolejnych "średnich" zrównoważą straty. Jednym słowem zostanie nam 8-10 książek, które przyniosą realny zysk, tylko jaki? I czy wystarczy na pokrycie kosztów stałych, czy też będzie trzeba uszczknąć z rezerw?
 
 
ryba72 


Posty: 44
Skąd: Z dna jeziora
Wysłany: 2009-02-05, 15:33   

AM napisał/a:
ryba72 napisał/a:
Jeszcze a'propos przyczyn wypadniecia Durhama, to żeby być konsekwentnym wypada przyspieszyć wydawanie kolejnych pozycji D.Abrahama ;-) 3 juz sie ukazały na Zachodzie, a ostatnia ma sie ukazać w lipcu :)


Obawiam się, że Abraham będzie pierwszym, który poniesie konsekwencje "kryzysu" i założonego z góry braku promocji. Reszta więc ruszy w następnym roku, bo jeśli teraz się nie uda, nic już z tego nie będzie (raczej sprzedaż będzie spadała z tomu na tom), a my chcemy w tym roku jak najmniej obciążeń.


Zdaje sobie sprawe, że mało realne byłoby przyspieszenie Abrahama przy braku miarodajnych wyników sprzedaży (dopiero tydzień na rynku) i jak wskazujesz braku promocji. Trzeba bylo pewnie zrobić "rachunek sumienia" i wyciąć to co się najsłabiej kalkulowało i szkoda, że padło na Durhama, gdyż była to jedna z bardziej wyczekiwanych przeze mnie książek w tym roku, a podane przyczyny opóźnienia były raczej takie trochę mętne ;) Stąd m.in. moj post w sprawie przyspieszenia Abrahama :-)
Nie pozostaje nic innego tylko podciągnąć się w angielskim i zaczać czytać w oryginale :-) gdyż pozostałe wydawnictwa praktycznie nie mają dla mnie nic ciekawego do zaoferowania:
z Solarisa może 3-4 ksiązki, 2 z ISY (Barclay i Scalzi, o ile ukażą się w tym roku) i nowy Sapkowski. Z polskich autorów niepatriotycznie nie czytam nic, wiec FS i Runa oraz reszta wydawnictw wydających polską SFiF w ogole mnie nie interesują. IMHO wiekszość ksiązek polskich autorów nie wytrzymuje żadnego porównania z dowolnie wybraną książką z MAG-a, niestety :-(
_________________
"Jesli jestes dobry, to cala robota zwali sie na ciebie.
Jesli jestes naprawde dobry, to nie dopuscisz do tego."
 
 
AM

Posty: 2910
Wysłany: 2009-02-05, 16:42   

ryba72 napisał/a:
Zdaje sobie sprawe, że mało realne byłoby przyspieszenie Abrahama przy braku miarodajnych wyników sprzedaży (dopiero tydzień na rynku) i jak wskazujesz braku promocji.


Akurat to już wiadomo. Pierwsze 3 dni sprzedaży w Empiku mówią wszystko (po zastosowaniu odpowiednich przeliczników jesteś sobie w stanie wyliczyć ostateczną sprzedaż z dokładnością do -10/+10%). A 6 (tyle minęło od jego premiery) nie pozostawia wątpliwości. W całej sieci sprzedało się około 30 egzemplarzy. Po 14 dniach będzie 50-60, a potem coraz słabiej (na koniez roku pewnie 15-200). Tymczasem książki, z którymi się udało (Kłamstwa, Mój własny diabeł czy Noc blizn) po 14 dniach osiągały wyniki pomiędzy 350 a 600 sprzedanych egzemplarzy. Dla porównania Błędnego kręgu powinno się sprzedać około 450 egzemplarzy w dwa tygodnie (czyli o jakieś 24% więcej niż tomu pierwszego w takim samym czasie).


ryba72 napisał/a:
Trzeba bylo pewnie zrobić "rachunek sumienia" i wyciąć to co się najsłabiej kalkulowało i szkoda, że padło na Durhama, gdyż była to jedna z bardziej wyczekiwanych przeze mnie książek w tym roku, a podane przyczyny opóźnienia były raczej takie trochę mętne ;)


Raczej nie były mętne. Do niedawna nie było wiadomo kiedy kolejny tom; bedzie we wrześniu tego roku, a następny dopiero w 2012. Lepiej przesunąć Acacię na 2011 i wydawać potem co pół roku, niż w dłuższych odstępach, co nie służy najlepiej książkom (idealne odstępy to 3-6 miesięcy). A poza tym obecna sytuacja jej nie służy; bez promocji powtórzy raczej wynik Abrahama.

I jeszcze dla porównania wyniki sprzedaży tytułów z Topu. Nasz Sekret sprzedaje się teraz na poziomie 180-200 egzemplarzy dziennie w sieci EMPIK (w najlepszych miesiąca ta sprzedaż rosła do 500-600 egzemplarzy dzienie); nieźle, jeśli weźmiemy pod uwagę, iż od wydania minęło 15 miesięcy.

Brisingr za to osiągnął najlepszy sprinterski wynik - ponad 8000 w ciągu pierwszych 3 dni w sieci, a potem jeszcze przez kilka tygodni po 1000 egzemplarzy dziennie.
 
 
toto 
Carrot Guerilla


Posty: 8272
Skąd: Magic Kingdom
Wysłany: 2009-02-05, 17:58   

A jak sobie radzi Accelerando Strossa, skoro już na liczby zeszło?

Kresa może wreszcie Tarczę Szerni kupię, skoro jest jakaś, choćby i iluzoryczna, szansa na zakończenie cyklu. No i mam pytanie odnośnie wznowień Kresa. Czym dokładnie będą różnić się nowe wydania od starych? Jak zostanie wydany ostatni tom, kiedy już się ukaże, w nowej szacie graficznej, w starej, czy tak i tak?

Odnośnie Simmonsa. Czy Drood (wiem, że to nie w tym półroczu nastąpi) będzie wydany w taki sam sposób jak Hyperion, czy też, będzie to wersja oszczędniejsza?

No i jeszcze odnośnie promocji książek. Jeśli dobrze pamiętam, pierwszy raz usłyszałem o książce MacLeoda (Wieki światła) w Teleexpresie (najważniejsze, że była to TV), a o książce mówił chyba sam autor (może był w Polsce?). Czy nie dałoby się powtórzyć takiej promocji z innymi książkami z serii UW (w końcu zwykle są to rzeczy uciekające od znanego schematu fantastyki) albo z Gaimanem? I jaki wpływ na sprzedaż ma taka (telewizyjna) reklama książek?
_________________
es­te­ta eks­tra­or­dy­na­ryj­ny

To wprawdzie zbyteczne, ale może jednak.

Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2009-02-05, 18:03   

toto napisał/a:
Jak zostanie wydany ostatni tom, kiedy już się ukaże, w nowej szacie graficznej, w starej, czy tak i tak? ?

Będą w obu wersjach, książki treściowo bez zmian. A MacLeoda w Polsce nie było.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Samael 


Posty: 19
Skąd: Festung Breslau
Wysłany: 2009-02-05, 19:47   

Tigana napisał/a:
toto napisał/a:
Jak zostanie wydany ostatni tom, kiedy już się ukaże, w nowej szacie graficznej, w starej, czy tak i tak? ?

Będą w obu wersjach, książki treściowo bez zmian. A MacLeoda w Polsce nie było.

Hal Duncan byl w Polsce, moglbyc bez problemu pomylony z MacLeodem ;)
Cale szczescie ze ostatni tom bedzie tez w starej wersji. Nie trzeba bedzie wyprzedawac starych by miec ladny komplet :->
 
 
AM

Posty: 2910
Wysłany: 2009-02-05, 23:05   

toto napisał/a:
A jak sobie radzi Accelerando Strossa, skoro już na liczby zeszło?


Podobnie jak Ślepowidzenie. Można więc mieć nadzieję, że w pół roku sprzeda się około 2500 egzemplarzy.

toto napisał/a:
Kresa może wreszcie Tarczę Szerni kupię, skoro jest jakaś, choćby i iluzoryczna, szansa na zakończenie cyklu. No i mam pytanie odnośnie wznowień Kresa. Czym dokładnie będą różnić się nowe wydania od starych? Jak zostanie wydany ostatni tom, kiedy już się ukaże, w nowej szacie graficznej, w starej, czy tak i tak?


Okładkami i formatem. Na ostatnią część pytania już ktoś odpowiedział.

toto napisał/a:
Odnośnie Simmonsa. Czy Drood (wiem, że to nie w tym półroczu nastąpi) będzie wydany w taki sam sposób jak Hyperion, czy też, będzie to wersja oszczędniejsza?


Jak Hyperion.

toto napisał/a:
No i jeszcze odnośnie promocji książek. Jeśli dobrze pamiętam, pierwszy raz usłyszałem o książce MacLeoda (Wieki światła) w Teleexpresie (najważniejsze, że była to TV), a o książce mówił chyba sam autor (może był w Polsce?). Czy nie dałoby się powtórzyć takiej promocji z innymi książkami z serii UW (w końcu zwykle są to rzeczy uciekające od znanego schematu fantastyki) albo z Gaimanem? I jaki wpływ na sprzedaż ma taka (telewizyjna) reklama książek?


Na promocję Wieków wydaliśmy sporo kasy. MacLeod był w Polsce. Były wywiady dla telewizji, radia, prasy. Konferencja prasowa. Reklamy w necie i pismach. Oraz wiele bardzo dobrych recenzji i świetne przyjęcie czytelników... Wcześniej w tym wątku podałem liczbę sprzedanych egzemplarzy i... nie miało to właściwie żadnego przełożenia na wyniki.

Żeby cokolwiek osiągnąć z trudniejszą literaturą, trzeba narodowej histerii i przede wszystkim wydarzenia w stylu Bagińskiego. Gdyby nie szum wokół nominacji do Oskara, Dukaj sprzedawałby dzisiaj o wiele mniej książek. I byłoby jak w Supernowej. Mirek Kowalski mówił, że drukuje 2000 egzemplarzy książki i nie robi promocji, bo i tak się nie sprzeda.

Takiego szumu medialnego nie jest w stanie wywołać żaden wydawca, za żadne pieniądze... Zwróć uwagę, że zaowocowało to i tak niewyśrubowanymi nakładami. Chyba pora pogodzić się z tym, że takie książki nie sprzedają się dobrze nigdzie na świecie, bo Stross, Watts, MacLeod Czy Bishop to też autorzy niszowi.
 
 
wob001 

Posty: 100
Wysłany: 2009-02-05, 23:32   

Przeczytałem niedawno wywiad, w którym m.in. był poruszony temat bestsellerów i promocji książek. Co prawda dyskusja była o literaturze mainstreamowej, ale może część mechanizmów przekłada się też na fantastykę. W jednym ze stwierdzeń czytam, że debiut na danym rynku bez promocji nie ma szans na dużą sprzedaż.

Jak to wygląda lub wyglądało dla Campbella, Abrahama, Sandersona, Friedman, Bakkera, Eriksona, Farmera, Redicka czy Reynoldsa.
Wydaje mi sie, że Ci autorzy mieli bardzo porównywalną promocję (tutaj nie znam oczywiście faktów - to moje wrażenia), wszyscy debiutowali w MAGu, a połowa radzi sobie chyba nieźle, natomiast pozostałym wieszczy się lub jest oficjalnie ogłoszony brak przyszłości.

Czy tu była jakaś subtelna różnica, czy to jest klasyczna loteria - chwyci albo nie?

Swoją drogą, to znów moje subiektywne wrażenia, ale Abraham jest chyba najmniej nagłośnionym, najsłabiej rozpopularyzowanym autorem MAGa od dawna, nawet na forach, gdzie zwykle wszystkie Wasze nowe książki są dość mocno dyskutowane, w temacie Abraham podniesiona była tylko kwestia okładki.
Ja nie trafiłem na ani jedną recenzję, nawet nie jest wprowadzona do biblionetki itd. itp. Nikt nie przeczytał!?
 
 
AM

Posty: 2910
Wysłany: 2009-02-06, 01:14   

wob001 napisał/a:
Przeczytałem niedawno wywiad, w którym m.in. był poruszony temat bestsellerów i promocji książek. Co prawda dyskusja była o literaturze mainstreamowej, ale może część mechanizmów przekłada się też na fantastykę. W jednym ze stwierdzeń czytam, że debiut na danym rynku bez promocji nie ma szans na dużą sprzedaż.


Nie przekłada się. Z prostego powodu... rynek fantastyczny jest dużo płytszy, a co za tym idzie, nie opłaca się angażować takiej kasy w promocję. Na poletku niefantastycznym sprzedaż na poziomie 30000 nie jest niczym nadzwyczajnym, na naszym w ciągu roku (poza Rowling, Sapkowskim i Paolinim) trafiają się być może 2-3 takie rzeczy rocznie, a może nawet nie. W Nowej Prozie (naszym drugim wydawnictwie) operujemy często budżetami ponad stutysięcznymi, ale ma to sens, bo gramy o wiele większe nakłady, a i tak nie gwarantuje sukcesu.

Żeby jednak coś wypromować, trzeba mieć dobry materiał wyjściowy (jakość książki nie ma nic do rzeczy; rzekłbym nawet, że im lepsza, tym gorzej). Do ostatnich asów Empiku w kategorii Fantastyka nominowane były książki 2 autorów: Paoliniego i Canavan. Resztę dopowiedz sobie sam.

Książki z UW oraz rzeczy podobające się wielu osobom na tym forum nie są dobrym materiałem do promocji i nic tego nie zmieni.

Pozostaje więc liczenie na przypadek i wybieranie tytułów, które mogą trafić do szerszej grupy odbiorców. A jedyną w miarę skuteczną formą promocji i w miarę dostępną dla nas internet. A potem oczekiwanie na reklamę szeptaną.

wob001 napisał/a:
Jak to wygląda lub wyglądało dla Campbella, Abrahama, Sandersona, Friedman, Bakkera, Eriksona, Farmera, Redicka czy Reynoldsa.
Wydaje mi sie, że Ci autorzy mieli bardzo porównywalną promocję (tutaj nie znam oczywiście faktów - to moje wrażenia), wszyscy debiutowali w MAGu, a połowa radzi sobie chyba nieźle, natomiast pozostałym wieszczy się lub jest oficjalnie ogłoszony brak przyszłości.


Z tej grupy wybijają się Campbell, Reddick i Sanderson, chociaż ten ostatni radzi sobie najsłabiej z tej trójki (Erikson i Friedman wystartowali w trochę lepszych czasach i innych warunkach rynkowych), pozostali to nieporozumienie.

W szczegóły akcji promocyjnych nie będę się wdawał, konkurencja nie śpi, ale nie były to żadne fajerwerki. Myślę jednak, że przede wszystkim Reddick, Campbell, Lynch czy Carey (niezależnie od promocji) trafili lepiej w gust czytelników (ze względu na pewne cechy i specyfikę; ich też nie zdradzę). Nie mam wątpliwości, iz duża część nowych odbiorców tych książek, to ludzie młodzi, wychowani na rzeczach z Fabryki Słów. Abstrahując od ich jakości, to zupełni inna fantastyka, niż ta z zachodu. A skoro ani Martin, ani Erikson, Kearney, Bakker, Hobb, Kay czy Jordan nie zrobili tu furrory, daliśmy im coś innego i to się sprawdza.

Dużo do zrobienia jest jeszcze w segmencie książek "najprostszych". Świadczą o tym sukcesy Paoliniego, Mayer czy Canavan. O tak, młodzieżówki górą.

wob001 napisał/a:
Swoją drogą, to znów moje subiektywne wrażenia, ale Abraham jest chyba najmniej nagłośnionym, najsłabiej rozpopularyzowanym autorem MAGa od dawna, nawet na forach, gdzie zwykle wszystkie Wasze nowe książki są dość mocno dyskutowane, w temacie Abraham podniesiona była tylko kwestia okładki.
Ja nie trafiłem na ani jedną recenzję, nawet nie jest wprowadzona do biblionetki itd. itp. Nikt nie przeczytał!?


To prawda, ale jak już napisałem, nie jesteśmy w stanie promować wszystkiego; w czasie kryzysu prawdziwego czy też "urojonego", sprzedaż takich rzeczy będzie jeszcze słabsza. W takiej sytuacji, byłoby zdecydowanie lepiej, gdybyśmy go w ogóle nie kupili, zamiast wprowadzać na rynek w taki sposób.
 
 
Himura 


Posty: 229
Skąd: z forum MAG-a
Wysłany: 2009-02-06, 01:18   

wob001 napisał/a:

Swoją drogą, to znów moje subiektywne wrażenia, ale Abraham jest chyba najmniej nagłośnionym, najsłabiej rozpopularyzowanym autorem MAGa od dawna, nawet na forach, gdzie zwykle wszystkie Wasze nowe książki są dość mocno dyskutowane, w temacie Abraham podniesiona była tylko kwestia okładki.
Ja nie trafiłem na ani jedną recenzję, nawet nie jest wprowadzona do biblionetki itd. itp. Nikt nie przeczytał!?


Ja książkę kupię - znajdzie się w moim styczniowo-lutowym zamówieniu w Sklepie Gildii, ale to jedyne co mogę na razie powiedzieć o "Cieniu..." (oprócz jeszcze tego, że przeczytam najwcześniej w czerwcu).
Co do sprawy nagłośnienia i popularyzacji tego autora - to IMO sam Wydawca nie wierzył w powodzenie cyklu (stąd między innymi opóźnienie wydania I tomu, który początkowo miał być wydany jakoś w pierwszej połowie zeszłego roku).
_________________
Płyńcie łzy moje poprzez smutku knieje! Wygnani na wieki, niechże was opłaczę; Gdzie czarny ptak nocy haniebną pieśń pieje, Tam dni pędzić będą tułacze.
------------------
 
 
wob001 

Posty: 100
Wysłany: 2009-02-06, 01:52   

AM napisał/a:
[...]W szczegóły akcji promocyjnych nie będę się wdawał, konkurencja nie śpi, [...]

Przepraszam za nadmierną wścibskość. Dyskusje te tak często zahaczają o bardzo ciekawą "kuchnię" wydawniczą, że mogłem się zapędzić z kolejnymi pytaniami, ale nie było moją intencją wyciągać potencjalnie strategiczne informacje.
AM napisał/a:
[...]Pozostaje więc liczenie na przypadek i wybieranie tytułów, które mogą trafić do szerszej grupy odbiorców. A jedyną w miarę skuteczną formą promocji i w miarę dostępną dla nas internet. A potem oczekiwanie na reklamę szeptaną.[...]

To o przypadku nie brzmi optymistycznie...
Obecność wydawnictwa w Internecie jest coraz bardziej zauważalna - recenzje, banery, książki pojawiają się w zestawieniach rocznych itd. Nadal jednak jest, o czym już pisałem kilkukrotnie, kłopot z dostepnością i ekspozycją oferty na półkach. Wiem, że tutaj są duze ograniczenia i nie da sie ich efektywnie zlikwidować.
Łącząc te informacje, czyli promocję głównie w Internecie i słaba dostepność książek w ksiegarniach, naturalnym wydawałoby się przeniesienie sprzedaży do Internetu właśnie, gdzie każdy może przeczytać o książce i w tej samej chwili ją kupić. A ta forma (elektroniczna) to nadal jest mały procent całości - to zjawisko jest dla mnie niezwykłe.
 
 
ryba72 


Posty: 44
Skąd: Z dna jeziora
Wysłany: 2009-02-06, 09:22   

Może dobrze by było dla MAG-a rozważyć rozbudowanie "stajni" polskich autorów. Na razie jest tylko Kres, który jak AM wspomniał stracił motywację. Mam takie wrażenie, że np. FS stała się tak rozpoznawalna i popularna przez postawienie na polskich autorów. Byłoby to tańsze i może przełożyłoby się na zwiększenie zysków, pewne spopularyzowanie wydawnictwa jako stawiającego także na to co polskie. Co mogłoby sie przełożyć na zwiększenie sprzedaży tytułów zagranicznych. Tylko skąd wziąć autorów, którzy nie tylko by pisali, ale robiliby to chociaż na przyzwoitym poziomie ???
_________________
"Jesli jestes dobry, to cala robota zwali sie na ciebie.
Jesli jestes naprawde dobry, to nie dopuscisz do tego."
 
 
AM

Posty: 2910
Wysłany: 2009-02-06, 10:27   

ryba72 napisał/a:
Może dobrze by było dla MAG-a rozważyć rozbudowanie "stajni" polskich autorów. Na razie jest tylko Kres, który jak AM wspomniał stracił motywację. Mam takie wrażenie, że np. FS stała się tak rozpoznawalna i popularna przez postawienie na polskich autorów. Byłoby to tańsze i może przełożyłoby się na zwiększenie zysków, pewne spopularyzowanie wydawnictwa jako stawiającego także na to co polskie. Co mogłoby sie przełożyć na zwiększenie sprzedaży tytułów zagranicznych. Tylko skąd wziąć autorów, którzy nie tylko by pisali, ale robiliby to chociaż na przyzwoitym poziomie ???


FS trafiła w odpowiedni czas, kiedy rynek dojrzał do Polskiej fantastyki i właściwie sama skonsumowała cały tort. Zauważ, że wększość autorów, którzy odnieśli sukces zaistniała przed FS i własciwie czekała na właściwy moment, żeby eksplodować (taki moment już się nie powtórzy). Mimo upływu czasu to "weterani" stanowią o sile tego wydawnictwa i bez Ziemiańskiego, Grzędowicza, Pilipiuka i Piekary nie miałoby ono dziś racji bytu. Tylko w latach 2005-2008 wydrukowali oni 24 książki z czego sam Pilipiuk 11.

Tak wiec odpowiedni czas, który zbiegł się z okresem najwyższej popularności magazynu Science Fiction i dwa spektakularne sukcesy na początku (Achaja i Wędrowycz), a potem jeszcze Polactwo Ziemkiewicza, nadały całej maszynerii odpowiednią moc i ustawiły w świadomości księgarzy, czytelników i hurtowników aż do dzisiaj. Bez promocji, większych wysiłków Fabryka osiągnęła to, co innym przychodzi z ogromnym trudem. A nawet więcej stała się rozpoznawalną marką, kupowaną przez wiele osób dla samego brendu (tego też nie da się dzisiaj powtórzyć, tym bardziej, że nie mamy tak "zunifikowanej" oferty.

A mimo wszystko coś zgrzyta w tym mechanizmie. Po pierwsze, mamy obecnie sporą nadprodukcję książek i jest dużo trudniej niż w 2001 roku. Po drugie, mimo wzrostu liczby wydawanych tytułów, nie przybyło zbyt wielu bestsellerowych autorów. Mimo upływu 8 lat nikt w FS nie pobił Andrzeja Pilipiuka czy Andrzeja Ziemiańskiego, co pewnie budzi lekki niepokój. Inni wyróżniający się "sprzedażowo" to Kossakowska, Komuda, Ćwiek i Kozak, ale nawet w tej grupie, dwójka to autorzy, którzy zaistnieli przed FS. Tak więc Fabrykowe poklosie ostatnich 8 lat to Kozak i Ćwiek...

I jescze jedna rzecz, czytelnicy. Śą średnio o kilka lat młodsi od naszych i dla dużej części Fabrykowe książki są substytutem literatury młodzieżowej. Tak więc poziom, o którym wspominasz i pewnie marzysz nie jest tu wskazany, a nawet niepożądany.

Wracając jeszcze do pomysłu wydawania przez nas rodzimej fantastyki, chyba jest już na to za późno.
 
 
wob001 

Posty: 100
Wysłany: 2009-02-06, 11:44   

Zbierając te wszystkie informacje o opłacalności i efektywności promocji, o opóźnieniach w dystrybucji książek i słabej obecności większej oferty i większej ich liczby w księgarniach i zakładajac, że większość zbytu to Empik i jest on też największą siecią w Polsce - wychodzi mi, że jedną z najbardziej efektywnych, a nie wymagających bardzo dużych nakładów form promocji jest wykupienie różnych form promocji właśnie w Empiku i darowanie sobie wszystkich innych, mocno ryzykownych sposobów.

Ze wspomnianego przeze mnie artykułu wynikało takze, że nawet profesjonalne recenzje w prasie mają coraz mniejszą skuteczność i już nie moga byc porównywane z siłą przekazu medialnego. Czyli kupujemy to co jest nam pokazane, a nie to co jest opisane jako bardzo wartościowe.
 
 
R7

Posty: 14
Wysłany: 2009-02-06, 11:58   

Zwrócę jeszcze uwagę na moc sprawczą forum. Sądząc po sobie (i znajomych) kupuję książki ludzi poznanych/obgadywanych/polecanych na forum. Nie obchodzi mnie w najmniejszym stopniu wydawnictwo, ba jakby ktoś mnie spytał kto wydał np. R. Dębskiego,Przechrztę, Kozak, czy ostatniego Dukaja, to nie umiałbym odpowiedzieć.
O decyzji zadecydowało tylko i wyłącznie forum (w moim przypadku SF&literki), a w szczególności możliwość pogadania z autorem. Pochwalenia go, zjechania, powytykania mu błędów itd.
W tym kontekście dziwi mnie nieobecność wydawnictw na forach (MAG bardzo, bardzo pozytywnie mnie niniejszym zaskakuje), możliwości promowania się, są wszak nieograniczone - od banalnych konkursów o pietruszkę zaczynając - a ludzie uwielbiają zabawy.
 
 
AM

Posty: 2910
Wysłany: 2009-02-06, 12:31   

wob001 napisał/a:
Zbierając te wszystkie informacje o opłacalności i efektywności promocji, o opóźnieniach w dystrybucji książek i słabej obecności większej oferty i większej ich liczby w księgarniach i zakładajac, że większość zbytu to Empik i jest on też największą siecią w Polsce - wychodzi mi, że jedną z najbardziej efektywnych, a nie wymagających bardzo dużych nakładów form promocji jest wykupienie różnych form promocji właśnie w Empiku i darowanie sobie wszystkich innych, mocno ryzykownych sposobów.

Ze wspomnianego przeze mnie artykułu wynikało takze, że nawet profesjonalne recenzje w prasie mają coraz mniejszą skuteczność i już nie moga byc porównywane z siłą przekazu medialnego. Czyli kupujemy to co jest nam pokazane, a nie to co jest opisane jako bardzo wartościowe.


I wykupujemy, na kilkanaście książek rocznie. Ale to działa tylko w przypadku pozycji, które mają potencjał sprzedażowy (już to kilka razy sprawdziliśmy). Czyli wykupienie promocji na książki z UW mija się z celem, bo nawet jeśli sprzedamy jej o 200, 300 czy 400 więcej nie zwróci to nam kosztów samej promocji.

To prawda. Na naszym poletku ogromną rolę odgrywa również reklama szeptana czytelników, ale jest stanowczo za wolna... przynajmniej dla nas, wydawców.
 
 
R7

Posty: 14
Wysłany: 2009-02-06, 13:10   

AM napisał/a:
Na naszym poletku ogromną rolę odgrywa również reklama szeptana czytelników, ale jest stanowczo za wolna... przynajmniej dla nas, wydawców.
Policz użytkowników forum NF, SF, Fahrenheita, niniejszego oraz paru innych, a dostaniesz liczbę w tysiącach - to wszystko są potencjalni nabywcy. Dodaj x razy większą liczbę anonimowych czytaczy (forumowych skrytożerców ;) ). Czy nie jest to gra warta świeczki? Oto jest większość klientów w jednym worku. Tylko zanęcać.
 
 
toto 
Carrot Guerilla


Posty: 8272
Skąd: Magic Kingdom
Wysłany: 2009-02-06, 14:44   

Policz ilu jest aktywnych forumowiczów w działach literackich. Moim zdaniem jest to po kilkanaście, góra kilkadziesiąt osób na jedno forum, a często jedna osoba pisze na kilku forach. Książki z Uczty Wyobraźni czy Stephensona, to konik raczej kilkuset (może i mniej niż setki) osób aktywnych w sieci (razy kilka w realu), którzy są aktywni i dość widoczni, ale stanowią mniejszość. Zresztą, wyniki sprzedaży (poniżej 3000 przy każdej książce z Uczty) pokazują jak ograniczona jest docelowa grupa odbiorców takiej literatury, czego nie jest w stanie zmienić nawet bardzo niska cena i wysoka jakość wydania, a także ochy i achy kolejnych recenzji, czy to z Katedry, Esensji czy nawet Dukaja, który polecał Akwafortę, Dom burz, Accelerando (polecał też Dworzec Perdido - też klops jeśli chodzi o sprzedaż). Pewnie podobna sytuacja będzie z Anathem - też polecana przez Dukaja, zapewne zbierze wiele pozytywnych recenzji i trafi do garstki zapaleńców (kilka tysięcy), może wyjdzie na plus, może nie.

Cytat:
Czy nie jest to gra warta świeczki? Oto jest większość klientów w jednym worku. Tylko zanęcać.
Gra jest warta świeczki, bo promocja przez różne fora praktycznie nic nie kosztuje (poza czasem i chęciami), a Mag jest przykładem wydawcy, który jest aktywny na co najmniej trzech forach (własne, Katedra, ZB), ale wielkich efektów tej pracy chyba nie widać (nakłady książek, poza wyjątkami, są niskie). Ale może w końcu zaskoczy i wtedy pójdzie już z górki.
_________________
es­te­ta eks­tra­or­dy­na­ryj­ny

To wprawdzie zbyteczne, ale może jednak.

Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
 
 
wob001 

Posty: 100
Wysłany: 2009-02-06, 15:22   

AM napisał/a:
I wykupujemy, na kilkanaście książek rocznie. Ale to działa tylko w przypadku pozycji, które mają potencjał sprzedażowy (już to kilka razy sprawdziliśmy). Czyli wykupienie promocji na książki z UW mija się z celem, bo nawet jeśli sprzedamy jej o 200, 300 czy 400 więcej nie zwróci to nam kosztów samej promocji.

Rozumiem sens promocji tylko dla wybranych, obiecujących tytułów.

Jeśli zaś chodzi już o samą promocję w Empiku, nie znam szczegółów i sposobów egzekwowanie czy weryfikacji, ale uważam, że albo jest to za niski poziom (wykupiony) albo Empik słabo wywiązuje sie z niektórych zobowiązań. Wiele książek jest dosłownie wciskana czytelnikowi i to przez dłuższy czas, podczas gdy inne oferowane są bez przekonania i szybko znikają. Może to różnica w poziomie promocji i pieniądzach?

Wracam ciągle do tego tematu bo jestem regularnym bywalcem trzech różnych Empików i książek MAGa jest tam mało i giną, nawet nowości, a uważam, że jak nie jest dobrze wyeksponowane, to nie znajdzie to w obecnych czasach wielu nabywców.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Qfant


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,7 sekundy. Zapytań do SQL: 14