FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Ryszard Kapuściński
Autor Wiadomość
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2008-09-22, 15:31   Ryszard Kapuściński

Biografia Kapuśćińskiego. Z jego nie oficjalnej strony

Cytat:
Ryszard Kapuściński, żyjąca legenda polskiego i światowego reportażu, często określany jest jako "człowiek obdarzony absolutnym wyczuciem informacji, klimatu i wydarzeń". Posiada niesamowitą zdolność obserwacji i spostrzegania tego, co dla innych jest niewidoczne. Posiada instynkt reportera prowadzący go wszędzie tam, gdzie coś się dzieje. Potrafi doskonale obserwować i analizować otoczenie, szybko staje się częścią obserwowanego środowiska, a dzięki swojej neutralności potrafi w pełni obiektywnie ocenić to, co widzi. Ryszard Kapuściński, zawód - reporter.

Urodził się 4 marca 1932 roku w Pińsku [zdjęcie domu...] ,na Polesiu (dzisiejsza Białoruś). W latach 1952 - 1956 studiuje na Wydziale Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego. Po studiach powraca do "Sztandaru Młodych" (pisał tam będząc jeszcze przed maturą). Praca w gazecie była prawdziwą szkołą dla pióra młodego i zdolnego dziennikarza. Już wtedy zauważono jego zdolności reporterskie. Jego reportaże z Nowej Huty bardzo podobały się ówczesnym władzom ( w nagrodę otrzymuje Złoty Krzyż Zasługi). Wkrótce po tym zostaje wysłany w pierwszą zawodową podróż zagraniczną do Pekinu. Powraca jednak przedwcześnie (zamieszki w 1956), manifestując w ten sposób solidarność z redakcją "Sztandaru Młodych". Zostaje ukarany wydaleniem ze "Sztandaru". Wktótce po tym zostaje redaktorem działu krajowego w "Polityce". Tygodnik zapewnia mu warsztat pracy, Kapuściński dużo podróżuje, pisze. Jego reportaże krajowe zapewniają mu wielką popularność. Prawdziwą sławę przynoszą mu jednak relacje z ogarniętego wojną domową Konga w 1958 roku. Podróż do Afryki prawdziwie rozbudziła zamiłowania reporterskie Kapuścińskiego, zaczął On rozumieć, że to co szczególnie Go interesuje to: " zafascynowanie krajami budzącymi się do życia, nowymi kontynentami, gdzie wszystko dopiero staje się, gdzie nędza i głód splataja się z nadziejami na lepsze jutro".

Debiut literacki znanego i cenionego już wówczas reportera to "Busz po polsku" z 1962 roku - czyli cykl reportaży o tematyce krajowej. W tym też roku zostaje pracownikiem Polskiej Agencji Prasowej. To właśnie z ramienia PAP-u zostaje wysłany aż na sześć lat do Afryki. Pobyt na czarnym lądzie był okresem szczególnie intensywnej i ciężkiej pracy reporterskiej. Kontynent podlegał bolesnym tansformacjom i ewolucjom, zmieniały się rządy, wybuchały rebelie i powstania. Wszędzie tam , gdzie działo się dużo, był Kapuściński. Potrafił On w doskonały sposób przewidzieć to, co ma się wydarzyć, potrafił przewidzieć i uprzedzić pewne wydarzenia. Ta zdolność wynikała z doskonałej znajomości i rozeznania w sprawach Afryki. Kapuściński potrafił wyczuć wewnętrzne napięcia, posiadał prawdziwy instynkt reportera. Powstała nawet pewna anegdota, w której to pracownicy pewnego przedstawicielstwa dyplomatycznego opowiadali z podziwem, jak to Kapuściński przyjechał i po czterech dniach kręcenia się po mieście wiedział lepiej, co się tam działo niż oni, którzy byli tam od dawna. Był wszędzie tam , gdzie inni bali się być. Już wtedy mówił o sobie, że pisze tylko o tym , co osobiście widział i przeżył. Często ryzykował własnym życiem i zdrowiem. Bez wątpienia było to jednym z powodów ogromnej popularności autora wśród cztelników. Bezpośrednim efektem tej podrózy były ksiązki "Czarne gwiazdy" (1963) i "Gdyby cała Afryka" (1969).

W 1968 roku powraca do kraju na rehabilitację po malarycznym zapaleniu opon mózgowych i gruźlicy. Nie może jednak usiedzieć na miejscu, wkrótce wyrusza na Kaukaz podróżuje po południowych republikach ZSRR. Efektem tej podróży jest "Kirgiz schodzi z konia" (1968). W tym samym roku wyjeżdza na pięć lat do Ameryki Południowej, jest kolejno stałym korespondentem w Chile, Brazylii i Meksyku. Tam, podobnie jak w Afryce, staje się świadkiem krwawych zamieszek i zamachów stanu. Owocami tych obserwacji są książki "Chrystus z karabinem na ramieniu" (1975) i "Wojna futbolowa" (1978). Kapuściński jest niezwykle ruchliwy, nie potrafi ustać w miejscu, ciągle szuka tematów. Pobyt w Ameryce Południowej przerywa wyjazdem do Polski, aby po paru miesiącach znowu powrócić do Meksyku. W 1974 odwiedza Azję i Afrykę, w 1975 Bliski Wschód, w latach 1975/1976 - Angolę, co ma wyraz w książce "Jeszcze jeden dzień życia" (1976). Szczególnie ważne książki związane z tym okresem to "Cesarz" (1978) i "Szachinszach" (1982) . W książkach tych, Kapuściński zaskoczył wszystkich sposobem przedstawienia reportażu. Łącząc cechy reportażu z powieścią, dał się poznać jako doskonały pisarz. Książki te odbiły się światowym echem przynosząc laury uznania dla pióra Kapuścińskiego. Szczególnie głośno mówiono o "Cesarzu", książka ujawniającej kulisy dworu cesarza Hejle Sellasje. Postać cesarza obnaża powszechne mechanizmy porządku totalitarnego. Wysoki poziom książki odzwierciedlony został w trzydziestu przekładach językowych (m.in. na japoński i perski). Adaptacja teatralna z 1979 roku wywołała zachwyt w Toronto, Amsterdamie, Oslo, Budapeszcie.

Lata 80-te to okres odpoczynku i wytchnienia. Kapuściński wydaje się zmęczony relacjonowaniem rewolucji i przewrotów. Z reportera staje się publicystą, pisarzem, poetą i myślicielem. Wyrazem tego jest zbiór wierszy "Notes" (1986) oraz "Lapidarium" (1990) - cykl aforyzmów i refleksji nad życiem. Jednak okres "reporterskiego oddechu" nie trwał długo. Już w 1993 wydaje "Imperium", książkę będącą relacją z podróży po byłych południowych republikach ZSRR. Książka jest opisem zmian, jakie zaszły po upadku ZSRR. Kapuściński porównuje to z obrazem republik z 1968 roku. "Imperium" doskonale opisuje współczesną Rosję. Przedstawia Gruzję, Afganistan, Kirgizję i inne republiki południowe , jako kraje o bogatej kulturze i tradycji. Kolejną książką Kapuścińskiego jest "Heban" (1998) ksiązka , która powraca do tematu afrykańskiego. W 2000 ukazuje się czwarta część Lapidarów Lapidarium IV . Jesienią 2000 wydany zostaje album fotograficzny Z Afryki zawierający zdjęcia z afrykańskich podróży Kapuścińskiego. Kolejną książką jest Lapidarium V (listopad 2002). W 2003 ukazuje się Autoportret reportera.

Autor biografii: Maciej Skórczewski


# 1962 Busz po polsku
# 1963 Czarne gwiazdy
# 1968 Kirgiz schodzi z konia
# 1969 Gdyby cała Afryka
# 1969 Che Guevara - Dziennik z Boliwii (przekład i przypisy R. Kapuścińskiego)
# 1970 Dlaczego zginął Karl von Spreti?
# 1975 Chrystus z karabinem na ramieniu
# 1976 Jeszcze dzień życia
# 1978 Wojna futbolowa
# 1978 Cesarz
* 1982 Szachinszach

* 1986 Notes (tomik wierszy)
* 1988 Wrzenie świata (zbiór)
* 1990 Lapidarium
* 1993 Imperium
* 1995 Lapidarium II
* 1997 Lapidarium III
* 1998 Heban
* 2000 Lapidarium IV
* 2000 Z Afryki (album fotograficzny)
* 2001 Lapidarium V
* 2003 Autoportret reportera
* 2004 Podróże z Herodotem
* 2006 Prawa natury (tomik wierszy)
* 2006 Ten Inny
* 2007 Lapidarium VI

Po śmierci autora wydano:

* 2007 Rwący nurt historii. Zapiski o XX i XXI wieku
* 2008 Dałem głos ubogim



A jak jest wasza opinia o jego twórczości ? Które jego książki są wam najbliższe. Jak patrzycie na jego działalności ? Czy pisząc z za żelaznej kurtyny mógł pozostać obiektywny ? Czy pisał to co wiedział czy to co chciał widzieć system ?
 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2008-09-22, 16:12   

Toudisław napisał/a:
Czy pisząc z za żelaznej kurtyny mógł pozostać obiektywny ? Czy pisał to co wiedział czy to co chciał widzieć system ?
Lomatko, wlasnie uwierzylem w "polskie piekielko".
Czy ktos kto przezyl w Polsce najciemniejszy okres przed '56 i opisywal potem systemy autorytarne czy to afrykanskie czy to azjatyckie moze byc nieobiektywny?
Jak mozna pytac takiego czy ten czlowiek pisal to co chcial widziec system?
Jedna rzecz, to wierszowki, ktore dawaly mu pieniadze i przepustke na swiat.
Czlowiek odniosl sukces a jest chwytany za "paski", kto mu placil. Czlowiek, ktory jest ojcem chrzestnym polowy polskich reporterow-publicystow, co widac bylo w holdzie jaki zlozono mu po smierci, jest rozliczany za panow Gomulke, Gierka czy Jaruzelskiego. Czy dal kiedys swiadectwo falszu, wyslugiwania sie systemowi?
Czy nasz system byl tak opresywny, ze kazdy musial pisac na zadanie?
Wg mnie nie i pytania w tym stylu sa, jakby tu rzec, obelrzywe.

P.S. Czy w watku o Lemie jest pytanie o Szpital Przemienienia? Bo to bylo pisanie pod dyktando, do czego autor sie przyznaje.
P.P.S. Czy Kapuscinski autor znaczylby mniej jesliby sie okazalo, ze rozmawial ze smutnymi panami w szarych plaszczach? Rozmawial napewno, nie mogli sie oprzec, ale nie sadze aby mieli z tego jakikolwiek zysk, poza oczywiscie mozliwoscia rozmowy z obytym w swiecie inteligentnym i utalentowanym czlowiekiem.
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2008-09-22, 16:32   

Mag_Droon napisał/a:
Wg mnie nie i pytania w tym stylu sa, jakby tu rzec, obelrzywe.

Po pierwsze trochę wyluzuj. Bo w twoim poście jest wile chaosu a mało treści. A czytałeś może "Kirgiz schodzi z konia" jak nie to przeczytaj a zarz potem przeczytaj "Imperiom" albo Czarne gwiazdy i Gdyby cała Afryka a zaraz potem Heban. Widać zmianę poglądów o 180 stopni po roku 90. To potrafi podważyć wiarygodność reporterską. Bo o ile w reportażach o Ameryce południowej jego ataki na politykę USA mają sporo uzasadnienia to w przypadku "Czarne Gwiazdy" to już paszkwil a nie dzieło reportera.
Ja bardzo lobię jego twórczości ale jednak przychylam się do tej po 90 roku. ( podrożę z Herodotem to książka pisana przez prawie całe życie autora wiec data wydania nie jest az tak istotna )
Mag_Droon napisał/a:
P.P.S. Czy Kapuscinski autor znaczylby mniej jesliby sie okazalo, ze rozmawial ze smutnymi panami w szarych plaszczach?

ja nie mówię o jego współpracy ze "służbami" bo ta jest dla mnie oczywista od wielu lat zanim zaczęło być głośno z IPN. Taka współpraca jest czymś normalnym bo każdy wywiad werbował dziennikarzy co dla nich nie jest powodem do wstydu. Nie donosił na sąsiada ze tan pisze w nocy na maszynie tylko mówił co się na świecie dzieje by bywał w rejonach zapalnych. Taka działalność to żaden dyshonor. Mnie raczej przesadzają peany na cześć ZSRR
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5372
Wysłany: 2008-09-24, 12:30   

Ryszard Kapuściński - jeden z moich najukochańszych. W kolekcji brakuje mi tylko "Dlaczego zginął Karl von Spreti" - pozostałe pozycje posiadane i przeczytane (niektóre po wielokroć). Bardzo mądry pisarz. Bardzo żałuję, że już nas opuścił. Jego proza jest tak esencjonalna, tak wysmakowana... w jednym z wywiadów mówił, że czasem nad jednym zdaniem pracował cały dzień, zanim osiągnął to, co chciał, co zamierzył.

Nic mnie nie obchodzą doniesienia nt. Jego rzekomej czy rzeczywistej współpracy z SB - pragnę tylko zauważyć, że każdy, kto w tamtych latach wyjeżdżał, był na takie kontakty narażony. I wcale nie musiał wiedzieć, że z funkcjonariuszem SB rozmawia - wszak oni ometkowani nie byli...

Toudi :arrow: Ja nie odebrałam treści z "Kirgiza..." jako podziwu dla Rosji i systemu. Odczytałam je bardziej jako podziw dla ogromu przedsięwzięcia, za jakie się zabrano. Przypuszczam, że gdyby Kapuściński np. o "Złotych wrotach" coś pisał, to też by podziw dla geniuszu budowniczych wyrażał.
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4487
Skąd: fnord
Wysłany: 2008-09-24, 13:18   

Popieram Toudiego i w jego pytaniach nie widze nic złego. Za to postawa Beaty i Maga wydaje mi się nieco dziwna żeby nie powiedzieć nie na miejscu.

Przypomniał mi się świetny felieton Ziemkiewicza propo polityki historycznej w którym pisał "Abp Życiński, autor może najbardziej namiętnych jego apologii, szykuje już ponoć zaktualizowaną polską wersję “Dziejów apostolskich”. Święty Paweł będzie w niej wyzywać od najgorszych i straszyć sądami za insynuacje, jakoby kiedyś był Szawłem, a apostołowie solidarnie grozić rękoczynami oszczercom twierdzącym, że ich kolega Piotr kiedykolwiek, bodaj raz, zaparł się Pana." I to jest chyba bolączka naszych czasów że ludzi zasłużonych z tego czy innego powodu, zaczynamy bronić murem mimo iż są to tylko ludzie również popełnijący decyzje niejednoznaczne moralnie czy błędy. Natomiast wrogów nie szanujemy, są nie tylko wrogami ale też przygłupami, odbieramy im atrybuty ludzkie, wdeptujemy w ziemię.

Kapuściński napewo wiedział kto go wypuszcza za granicę i czego oczekuje, - próba obrony K. przez Beate w sylu że bezpieczniak nie ma wypisane na czole że jest bezpieczniakiem, raczej godzi w inteligencje Kapuścińskiego. Oburzenie Maga że jak wogóle można zadać pytanie że Kapuściński pisał to co chciał system też wydaje misię dziwnie, zwłąszcza że system ten nie był wcale taki głupi i często inspirował i tworzył powstawanie tak zwanych wentyli bezpieczeństwa - zarówno działaności pojedyńczych osób jak i całych stworzyszeń (np. Klub Krzywego Koła). Kapuściński napewno najlepiej zdawał sobie z tego sprawę że może więcej niż inni, ale tez nie może przesadzac. Jak dla mnie oceniam jego działaność bardzo pozytywnie mimo tej świadomości że świadomie poszedł na współprace z służbami specjalnymi, oraz czasem propagandował (być może wynikało to nie tyle z zachęt służb co poprostu z własnych jego przekonań i byłoszczere).

Moją ulubioną ksiązką Kapuścińskiego jest "Szachinszach" z 1982.
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2008-09-24, 13:56   

Beata napisał/a:
Toudi :arrow: Ja nie odebrałam treści z "Kirgiza..." jako podziwu dla Rosji i systemu. Odczytałam je bardziej jako podziw dla ogromu przedsięwzięcia, za jakie się zabrano.

A to nie jedno i to samo ? Chyba nieuważnie czytałaś kirgiza. Bo tam nie raz wspominano o wielkości systemu i zdobyczach rewolucji. Jak kiedyś było źle a jak teraz jest dobrze. To jest zachwalanie systemu i to systemu o którym Kapuściński wiedział że jest zbrodniczy
Beata napisał/a:
Nic mnie nie obchodzą doniesienia nt. Jego rzekomej czy rzeczywistej współpracy z SB - pragnę tylko zauważyć, że każdy, kto w tamtych latach wyjeżdżał, był na takie kontakty narażony. I wcale nie musiał wiedzieć, że z funkcjonariuszem SB rozmawia - wszak oni ometkowani nie byli...

No bez jaj ale przypadkowy człowiek nie wypytywał cię przyjezdnego o kontakty na zachodzie. Zresztą Kapuściński nie współpracował z SB tylko z wywiadem wojskowym.
Zresztą w tym nie widzę nic złego.
Ł napisał/a:
że ludzi zasłużonych z tego czy innego powodu, zaczynamy bronić murem mimo iż są to tylko ludzie również popełnijący decyzje niejednoznaczne moralnie czy błędy. Natomiast wrogów nie szanujemy, są nie tylko wrogami ale też przygłupami, odbieramy im atrybuty ludzkie, wdeptujemy w ziemię.

Jak zły to musi być głupi barbarzyńca i prymityw. A jak "autorytet" to bez skazy a jak się tą skazę wykaże to cię z mieszają z błotem. Społeczeństwo po prostu uwielbia być okłamywane


Kapuściński był dziennikarzem a pisanie pod tezę podważa jego wiarygodność się obniża. Trzeba o tym czasem pamiętać. A może wtedy pisał co myśli a po 90 pisał pod tezę ?
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5372
Wysłany: 2008-09-24, 14:38   

Toudisław napisał/a:
Beata napisał/a:
Toudi :arrow: Ja nie odebrałam treści z "Kirgiza..." jako podziwu dla Rosji i systemu. Odczytałam je bardziej jako podziw dla ogromu przedsięwzięcia, za jakie się zabrano.

A to nie jedno i to samo ? Chyba nieuważnie czytałaś kirgiza. Bo tam nie raz wspominano o wielkości systemu i zdobyczach rewolucji. Jak kiedyś było źle a jak teraz jest dobrze. To jest zachwalanie systemu i to systemu o którym Kapuściński wiedział że jest zbrodniczy

Toudi - mam do Ciebie jedną prośbę. Nigdy więcej nie zarzucaj mi, że coś nieuważnie czytałam - bardzo proszę. :evil:
Powtórzę zatem i doprecyzuję: "Kirgiza..." odczytałam jako podziw dla ogromu przedsięwzięcia inżynieryjnego, jakiego się tam podjęli - przecież zawrócili rzekę! I nieważne, czy dobrze zrobili, czy źle - brali udział w ogromnej budowie. W tym samym mniej więcej czasie Egipcjanie budowali Tamę Asuańską... też potężna konstrukcja. I też już dziś wiadomo, że przyniosła więcej szkody, niż pożytku - ale wtedy o tym nie wiedziano.
Że w "Kiergizie..." są kawałki chwalące jedynie słuszne zmiany... no owszem, są. No i co z tego? Dziś można je potraktować jako świadectwo epoki albo jako strasznie zakamuflowaną ironię... dlaczego nie?... przy odrobinie dobrej woli... Ale jednego jestem pewna na 100% - żaden fakt opisany przez Kapuścińskiego nie jest nieprawdziwy.

Ł :arrow: ja Kapuścińskiego nie bronię - on tego naprawdę nie potrzebuje...
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
Metzli 
Diablica


Posty: 3556
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2008-09-24, 17:39   

A ja bym wolała, żeby w tematach w dziale literatura skupiać się bardziej na twórczości danego człowieka, omawianiu jego książek, jak się je odebrało. Bo jak widzę, że ma być to kolejny z serii tematów "grzebania w przeszłości" to aż się odechciewa takie rzeczy czytać ;P

Ja, Kapuścińskiego, a raczej jego książki odkryłam niedawno. Jak do tej pory przeczytałam Cesarza i Heban. Obie świetne pozycje. Cesarz to takie małe studium o władzy, a w Hebanie można obejrzeć nieznaną twarz Afryki. Z dala od wysoko postawionych oficjeli, a bliżej tych zwykłych ludzi i ich codziennych trosk. Na pewno sięgnę po kolejne jego książki :)
_________________
Ale to mnie nie wzrusza
W mojej głowie wciąż susza
Bo parasol określa ich byt
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2008-09-24, 17:57   

Metzli napisał/a:
Bo jak widzę, że ma być to kolejny z serii tematów "grzebania w przeszłości" to aż się odechciewa takie rzeczy czytać ;P

Kapuściński był dziennikarzem a więc kwestia jego wiarygodności. To wpływa dla mnie na ocenę jego książek. Przemilczenie pewnych rzeczy jest tym samym co kłamstwo.
Beata napisał/a:
Ale jednego jestem pewna na 100% - żaden fakt opisany przez Kapuścińskiego nie jest nieprawdziwy.

Napisanie że ZSRR odmieniła los całych narodów na lepsze bo kiedyś było źle a teraz jest prawie cudownie to jest kłamstwo. Gdy opisując zdarzenie A piszesz że to zwycięstwo socjalizmu i że samo dobro a x lat później to samo komentujesz jako zbrodnie o której było wiadomo że jest zbrodnią od samego początku. To nie jest kłamstwo ? Czarne gwiazdy to jedne wielkie kłamstwo. Pokazywanie lewicowych dyktatorów jakoś świętych nie jest kłamstwem ? ukazywanie Che jako bohatera i wojownika o wolność jest czym ?
Beata napisał/a:
ja Kapuścińskiego nie bronię - on tego naprawdę nie potrzebuje...

Ja go sobie bardzo cenię. Jednak wolę patrzyć na sparwę obiektywnie.
Metzli napisał/a:
w Hebanie można obejrzeć nieznaną twarz Afryki

Poczytaj szczygła i Rubikon czarnych dziewcząt albo Maski, bogowie, firnament tu amsz prawdziwą twarz afryki. Tylko czasem nie poprawną politycznie. Szczygieł też święty nie był ale reportaże pisał wyśmienite
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5372
Wysłany: 2008-09-24, 18:45   

Toudisław napisał/a:
A piszesz że to zwycięstwo socjalizmu i że samo dobro a x lat później to samo komentujesz jako zbrodnie o której było wiadomo że jest zbrodnią od samego początku.

Ekhem... ja? :evil:
Dobra, wiem o co chodzi... :) Z zastrzeżeniem, że wcale nie "było wiadomo, że jest zbrodnią od samego początku". TERAZ to wiemy, ale wtedy...

Toudisław napisał/a:
To nie jest kłamstwo ?

Czy ja wiem... zależy kto czyta... zwolennicy Che nie uznaliby tego za kłamstwo... ;)
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
Metzli 
Diablica


Posty: 3556
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2008-09-24, 21:30   

Takie zaśmiecanie literatury ;) Od poruszania takich spraw są imo inne wątki ;P

Toudi napisał/a:
Poczytaj szczygła i Rubikon czarnych dziewcząt albo Maski, bogowie, firnament tu amsz prawdziwą twarz afryki. Tylko czasem nie poprawną politycznie. Szczygieł też święty nie był ale reportaże pisał wyśmienite


Co w żaden sposób nie umniejsza wartości Hebanu ;)
_________________
Ale to mnie nie wzrusza
W mojej głowie wciąż susza
Bo parasol określa ich byt
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2008-09-24, 21:41   

Metzli napisał/a:
Co w żaden sposób nie umniejsza wartości Hebanu ;)

Czy ja coś takiego powiedziałem ? Dla mnie heban ma tą wadę, że dużo jest przepisane z jeszce dzień życia a nawet wojny Futbolowej ( bo ta zaczyna się w afryce )
Metz napisał/a:
Czy ja wiem... zależy kto czyta... zwolennicy Che nie uznaliby tego za kłamstwo... ;)

Jeszce jest coś takiego jak prawda ;)

Metzli napisał/a:
Takie zaśmiecanie literatury ;) Od poruszania takich spraw są imo inne wątki ;P


Tego się dla mnie rozdzielić nie da. Zresztą to było tylko małe pytanie i nie ja je rozdmuchałem
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5372
Wysłany: 2008-09-26, 08:18   

Toudisław napisał/a:
Jeszce jest coś takiego jak prawda ;)

Miałam Ci tę prawdę odpuścić, ale nie mogę. ;) Tym bardziej nie mogę, że widzę, iż w innych tematach też tego argumentu używasz. Skoro tak Ci zależy na prawdzie, to ja się pytam - na której?

Bo ja znam trzy: prawdę, całą prawdę i g... prawdę.

Bardzo uprzejmie przepraszam za zgoła niewersalskie zdanie, ale to tylko cytat z pewnej anegdoty góralskiej.]
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2008-09-26, 08:25   

Beata napisał/a:
Bo ja znam trzy: prawdę, całą prawdę i g... prawdę.

święta prawda, Tysz prawda i reszta się zgadza :P


A wracając do tematu co uważacie o książkach wydanych po jego śmierci ? ile Kapuścińskiego w Kapuścińskim ? Książka wydana na fali jego pośmiertnej popularności ?
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5372
Wysłany: 2009-09-02, 17:53   

Właśnie skończyłam wydaną przez Czytelnik książkę Ryszarda Kapuścińskiego O książkach, ludziach i sztuce, będącą zbiorem recenzji, popełnionych do gazet, rekomendacji dla wydawnictw, laudacji konferencyjnych. Inicjatywę wydawcy chwalę, bo zbiera w jednej publikacji teksty, które inaczej zaginęły by gdzieś w czeluściach. I choć część tych tekstów ukazała się w gazetach, to przecież nie wszystkie. Praca nad książką rozpoczęła się w 2004 roku, jeszcze za życia Autora.

W książce znajduje się recenzja wewnętrzna z 1985 roku, rekomendująca wydanie książki Phillipa Knightleya "The First Casualty: From the Crimea to Vietnam: The War Correspondent as Hero. Propagandist, and Myth Maker", która nie doczekała się polskiego przekładu. Kapuściński o niej pisze tak (s.84-85): "Książka oparta jest na następującym pomyśle: z jednej strony autor streszcza rzeczywisty przebieg wojen, jakie wypelniały historię świata od połowy XIX wieku do połowy lat siedemdziesiątych naszego stulecia, z drugiej zaś opisuje, jak te wojny były relacjonowane w prasie amerykańskiej, angielskiej, francuskiej i niemieckiej. Kontrast zdumiewający, niezwykły: autor pokazuje jak bardzo obraz wojen przedstawiany w prasie odbiegał od tego, co na polach bitew dział się w rzeczywistości. Co więcej! Knightley daje dowody, jak sens wydarzeń odwracano w prasie o całe 180 stopni! Na przykład klęskę amerykańską w Pearl Harbour prasa tego kraju usiłowała przedstawić jako zwycięstwo amerykańskiego oręża! Dopiero po zakończeniu wojny przeciętny Amerykanin mógł dowiedzieć się, co rzeczywiście stało się w Pearl Harbour. Przykładów takich autor podaje dziesiątki."
W książce omówione są relacje prasowe poczynając od doniesień z amerykańskiej wojny domowej, poprzez ekspedycję generała Gordona w Sudanie, wojny burskie, wojnę rosyjsko-japońską w 1904 roku, pierwszą wojnę światową, agresję włoską na Abisynię, wojnę domową w Hiszpanii, drugą wojnę światową, wojnę w Korei, Algierii, aż po Wietnam. I na przykładach pokazane są cenzorskie działania wydawców i wojskowych. O ile chęć cenzurowania prasy przez wojsko w czasie wojny można jakoś tłumaczyć i usprawiedliwiać, o tyle działania wydawców, którzy potrafili całkowicie przerobić tekst tak, że wykręcali kota ogonem, stawiają słynną niezależność prasy w zupełnie nowym świetle (a nawet w cudzysłowie). Tę książkę chętnie bym przeczytała.
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23171
Wysłany: 2010-02-25, 12:37   

Książka Artura Domosławskiego o Ryszardzie Kapuścińskim zanim się ukazała już wzbudziła podniecenie. Najpierw wdowa po pisarzu złożyła wniosek o zabezpieczenie powództwa w postaci wstrzymania publikacji. Sąd nie uwzględnił. Teraz ryczą autorytety niektóre (Bratkowski), że to niegodne, co Domosławski zrobił. I w ten deseń - ta sama idiotyczna histeria, jak przy książce o Wałęsie.

Co mnie śmieszy i w jakiś sposób gorszy, to miłość do autorytetów. Ślepa i chora. Jak już kogoś postawiliśmy na pomnik to wara wszystkim od niego. Choćby okazało się, że się myliliśmy, to to jest autorytet a autorytetów się nie szarga. Już pomijam to głupie ryczenie: bo Polacy to siacy i owacy i każdego zniszczą i oplują.

Ech, w zasadzie to szkoda o tych idiotach autorytetach pisać. Pisarstwo Kapuścińskiego broni się samo - nie potrzebuje takich wątpliwej jakości intelektualistów do obrony. Nawet jeśli Kapuściński ubarwiał swoje opowieści - co z tego? To nadal będą wybitne książki, tyle że już nie o faktach do końca. Jeśli Kapuściński - jak pisze Domosławski - nie do końca był poczciwą pierdołą w kontaktach z bezpieką, tylko bardziej raźno się z nią kumał - co z tego? Kumał się, aby jeździć po świecie i pisać książki. Jeśli donosił na kolegów (nie wiem, czy autor stawia taką tezę) - to jest to sprawa tych kolegów i ich pamięci o nim.

Artur Domosławski to nie jest jakiś wypłoszony dekomunizator i lustrator. Podjął się dzieła trudnego, które może mu sympatii nie zaskarbi, ale świadczy o jego odwadze. Czytałem jego jedną książkę - "Gorączkę latynoamerykańską". Dla mnie - pozycja wybitna. Jego reportaże również są pisane znakomitym stylem.

Fajnie byłoby zatem, gdyby "autorytety" przestały ujadać, bo zaczyna się to robić tak niestrawne i budzące pogardę jak przy obronie Polańskiego.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2010-02-25, 12:55   

Ja już o tym pisałem. Kapusciński był dla mnie pisarzem fajnym ale troszkę pisarzem SF. Bo jego obraz tego gdzie był bywał tak jednostronny że aż fikcyjny. Warto porównać kirkiz zhodzi z konia oraz Imperium. Te seme sytuację komentowane są w inny sposób. Każda książka pisana tak by wpasowała się w to co akurat wypada pisać o Rosji

Czarne gwiazdy jak ktoś czytał. To uderza podobieństwo do potów Saiki XD
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5372
Wysłany: 2010-02-25, 13:34   

Bardzo lubię twórczość Kapuścińskiego i już niedługo będę mieć w swojej biblioteczce całą Jego prozę (lada moment ukaże się wznowienie "Dlaczego zginął Karl von Spreti?"). A lubię książki Kapuścińskiego nie dla poglądów, jakie tam widnieją (choć ciekawe jest obserwować, jak jego optyka się zmienia, nie wspominając już o tym, że jego stanowisko jest świadectwem historycznym, odzwierciedla ówczesne poglądy jakiejś tam grupy ludzi), ale dlatego, że dysponował fantastycznie dopracowanym warsztatem. Jego zdań nie da się skrócić bez uszczerbku dla treści przekazu. :) Znaczy, tak uważam.

Właśnie parę dni temu doszła mnie wieść o jakimś procesie o książkę i nadstawiłam uszu bardzo, bardzo, gdy padło nazwisko Kapuścińskiego. I efekt teraz jest taki, że zamówiłam "Ryszard Kapuściński. Biografia pisarza" Beaty Nowackiej i Zygmunta Ziątka wydaną przez Znak i zamierzam nabyć "Kapuściński non-fiction" Artura Domosławskiego wydaną przez Świat Książki. Przeczytam sobie obie pozycje, porównam (o ile będą porównywalne), zobaczymy. :) Bo na pewno na temat nieczytanej książki głosu nie zabiorę.

Toudisław napisał/a:
(...) uderza podobieństwo do potów Saiki XD

Ekhem...? Jakoś tak nie wydaje mi się, żeby Kapuściński był drugi... ;)
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
toto 
Carrot Guerilla


Posty: 8273
Skąd: Magic Kingdom
Wysłany: 2010-02-25, 14:22   

Toudisław napisał/a:
To uderza podobieństwo do potów Saiki XD
A sprawdzałeś pod pachami? ;)

Przeczytałem tylko kilka książek Kapuścińskiego i uważam, że był świetny. Wspaniale operował słowem, genialnie przedstawiał miejsca, w których się znajdował. Doprawiał to wszystko punktem widzenia. I dobrze. A, że optyka się zmieniała, co z tego? Kto z was nigdy nie zmienił poglądów?
_________________
es­te­ta eks­tra­or­dy­na­ryj­ny

To wprawdzie zbyteczne, ale może jednak.

Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2010-02-25, 14:32   

toto napisał/a:
I dobrze. A, że optyka się zmieniała, co z tego? Kto z was nigdy nie zmienił poglądów?

Ok. Nalezy sobie ejdnak zadać pytanie czy to tylko zmiana poglądów. Zresztą mocno zsynchronizowana z kalendarzem politycznym. Tak by zawsze być na Fali i pisać tak jak wypada i jak oczekuje władza/ opinia publiczna. Przypadek ? A gdzie przemilczenia czy wręcz fałszerstwa prawdy ? I mnie podobały się książki Kapuścińskiego bo styl miał świetny. Ale nie traktuje go jak poważnego dziennikarza. Polecam reportaże Szczygła. Może nie sa tak pięknie napisane ( ale źle tez nie ) ale bardziej prawdziwe.

Reportaż jest częściowo subiektywnym. Ale nie powinien wprowadzać w ład czytelnika. Kapuściński często przemilczał to co niewygodne.

A co do jego współpracy raczej nie pozostawia wątpliwości. Na całym świecie werbuje się dziennikarzy zagranicznych. Tylko przeciw komu in działał. Informował o wydarzeniach np. w Afryce to OK ale donosił na polonie albo polaków zagranica to nie OK
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15624
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2010-02-25, 14:32   

Ja tylko przypomnę, że nie brakuje godnych następców Kapuścińskiego w naszym pięknym, choć katolickim kraju: M. Szczygieł, W. Tochman, W. Jagielski, J. Hugo-Bader...
Piszą może i inaczej, co wcale nie znaczy że gorzej czy mniej ciekawie... I nie da się ich posądzić o "współpracę", tak na marginesie... :P
Myślę, że lektura ich książek będzie znacznie ciekawsza niż "dziobanie" biografii Kapuścińskiego. ;)
_________________
Buk, Horror, Dziczyzna
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2010-02-25, 14:35   

ASX76 napisał/a:
M. Szczygieł

Podpisuje się wszystkimi kończynami :D
Uprzedzam Szczygieł nie boi się brutalnych opisów i opisuje wile brzydoty. Nie boi się pisać nawet rzeczy które by go obciążały ( wynajął kogoś do kradzieży maski rytualnej ).
 
 
toto 
Carrot Guerilla


Posty: 8273
Skąd: Magic Kingdom
Wysłany: 2010-02-25, 14:40   

Toudisław napisał/a:
w Afryce to OK ale donosił na polonie albo polaków zagranica to nie OK
Wodzu, rozumieć słowa, ale sens unika. Nie wiem, czy piszesz: Kapuściński donosił na Polaków i to jest be, czy może: Jeśli Kapuściński donosił na Polaków to był be.
_________________
es­te­ta eks­tra­or­dy­na­ryj­ny

To wprawdzie zbyteczne, ale może jednak.

Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
 
 
mec 
Stwórca Wdów


Posty: 84
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2010-02-25, 14:47   

swego czasu marcin kydryński też podważał prawdziwość relacji kapuścińskiego (chyba afrykańskich), więc dla mnie to żadne zaskoczenie, że kapuściński pisząc książki podkolorowywał historie.
_________________
"Tych, którzy umierają zdrowo, wypycha się i wystawia na widok publiczny w szklanych skrzyniach jako przykłady właściwego życia."
Steven Erikson, "Zdrowe zwłoki"
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2010-02-25, 14:59   

ASX76 napisał/a:
M. Szczygieł

Podobały mi się jego felietony w CKM. Warto sięgnąć po Gottland?

Co do Kapuścińskiego, non-fiction przeczytam by wyrobić sobie zdanie (chociaż może nie, bo jak Monikę Olejnik rozbolało serce, to ja wykorkuję ;) ). Nie zmieni to jednak faktu, że literaturę Kapuścińskiego sobie cenię głównie ze względu na warsztat i tematykę jego reportaży :)

Czytałem:

* 1978 Wojna futbolowa
* 1978 Cesarz
* 1982 Szachinszach
* 1990 Lapidarium
* 1993 Imperium
* 1995 Lapidarium II
* 1997 Lapidarium III
* 1998 Heban
* 2000 Lapidarium IV
* 2001 Lapidarium V
* 2004 Podróże z Herodotem
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2010-02-25, 15:19   

toto napisał/a:
Jeśli Kapuściński donosił na Polaków to był be.

To. Jeżeli był częścią wywiadu zagranicznego. I w czasach bez internetu mam google itp to ok. Bo to normalna służba. Bycie narzędziem policji politycznej to już inna bajka.
 
 
toto 
Carrot Guerilla


Posty: 8273
Skąd: Magic Kingdom
Wysłany: 2010-02-25, 15:26   

Toudisław napisał/a:
I w czasach bez internetu mam google itp to ok.
Jaśniej? Bo nie mam pojęcia, o co chodzi. Pozostałe zdania nie pomagają mi w próbie zrozumienia przekazu. ;)
_________________
es­te­ta eks­tra­or­dy­na­ryj­ny

To wprawdzie zbyteczne, ale może jednak.

Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2010-02-25, 15:51   

toto napisał/a:
Jaśniej? Bo nie mam pojęcia, o co chodzi. Pozostałe zdania nie pomagają mi w próbie zrozumienia przekazu. ;)

Mówię o tym że w okresie 1950-1990 ( mniej więcej ) Informacja na świecie biegła wolniej. Teraz by dowiedzieć się co się dzieje na innym kontynencie potrzebuje 5 minut korzystania z internetu. Wtedy informacja płynęła wolniej i nie było tylu jej źródeł. Informacje od dziennikarza były więc często jedynymi jakie mógł zdobyć polski wywiad na temat tego co się dzieje np. w Angoli. Taka rola Kapuścińskiego była by wręcz chwalebna. Donoszenia na Polonię albo na polaków czasowo przebywających za granica było by już zwykłym świństwem
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15624
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2010-02-25, 16:00   

Spellsinger napisał/a:
ASX76 napisał/a:
M. Szczygieł

Podobały mi się jego felietony w CKM. Warto sięgnąć po Gottland?



Pewnie że warto. :-)
_________________
Buk, Horror, Dziczyzna
 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2010-02-25, 16:12   

No tak, bo i w Etiopii i Angoli i Iranie Polaków było jak mrówków. Co do tej polonii to bym był nieco ostrożniejszy z ocenami. Jeśli polonia owa donosiła obcym służbom na niejakiego Kapuścińskiego? Już taki ciężki żywot niezasymilowanych na obczyźnie, że jak się nie obrócisz to dupa z tyłu. Zawsze ktoś ma cię za wroga.
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

gamedecverse


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,29 sekundy. Zapytań do SQL: 14