FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Graham Masterton - geniusz czy grafoman

Masterton to:
mistrz horroru
5%
 5%  [ 1 ]
przeciętny pisarz piszący raz lepsze, raz gorsze książki
52%
 52%  [ 10 ]
grafoman jakich mało (i zboczeniec)
15%
 15%  [ 3 ]
nie znam człowieka
26%
 26%  [ 5 ]
Głosowań: 19
Wszystkich Głosów: 19

Autor Wiadomość
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-09-20, 20:45   Graham Masterton - geniusz czy grafoman

Graham Masterton (ur. 16 stycznia 1946 w Edynburgu), brytyjski pisarz, twórca horrorów.

Po szkoleniu dziennikarskim wydawał magazyn dla mężczyzn Mayfair. W wieku dwudziestu czterech lat został wybrany na redaktora naczelnego magazynów Penthouse i Penthouse Forum. Debiut Grahama Mastertona jako autora horrorów, z czego jest najbardziej znany, wiąże się wraz z wydaniem Manitou (The Manitou) w 1976 roku mrożącej krew w żyłach opowieści o indiańskim szamanie narodzonym ponownie w obecnych czasach, aby zemścić się na białym człowieku. Powieść bardzo szybko stała się światowym bestsellerem. Książkę zekranizowano w 1978, film do dziś cieszy się uznaniem wśród widzów. Od tego czasu Masterton opublikował mnóstwo horrorów, w tym Kostnica (Charnel House), który dostał nagrodę Special Edgar od Mystery Writers of America, Zwierciadło piekieł (Mirror), nagrodzone Srebrnym Medalem przez West Cost Review of Books, oraz Wizerunek zła (Family Portrait), który to był jedynym niefrancuskim zdobywcą prestiżowej nagrody Prix Julia Verlanger. Trzy spośród opowieści Grahama Mastertona zostały przeniesione na ekran w serialu z gatunku horroru Tonyego Scotta: The Hunger, Sekretna księga Shih Tan, w roli głównej wystąpił Jason Scott Lee. Film znalazł się na liście nominowanych do nagrody Bram Stoker Award typowany przez Horror Writers Association. Inna krótka opowieść, Underbed, o chłopcu odnajdującym tajemniczy świat pod swoimi kocami, została uznana najlepszą krótką opowieścią przez Horror Critics Guild. Dziecko ciemności (The Chosen Child), którego akcja ma miejsce w kanałach ściekowych Warszawy, została uznana najlepszą powieścią roku z gatunku horror przez Science Fiction Chronicle i wysoko oceniona przez Publisher Weekly. Oprócz wyżej wymienionych Masterton otrzymał jeszcze wiele mniej prestiżowych nagród za swoje opowiadania i powieści, a niektóre z jego dzieł przez dłuższy czas utrzymywały się na listach bestsellerów.

Graham Masterton jest również autorem poradników z dziedziny erotyki.

Obecnie Masterton regularnie pisuje do takich czasopism jak Cosmopolitan, Men's Health, Woman, Woman's Own, a nawet takich jak rodzima Nowa Fantastyka. Wydaje także nowe książki i zbiory opowiadań. Wraz z żoną polskiego pochodzenia Wiescką i trzema synami mieszkał przez pewien czas w wiktoriańskim domku nad rzeką Lee w Cork (Irlandia). Obecnie przeprowadził się z powrotem do Anglii. Ceni sobie Polskę i od czasu do czasu składa nam wizyty.


za Wikipedia.pl

Tyle o samym autorze. Nie zamieściłem tutaj listy jego utworów bo jest ich prawie setka.

Jakie macie zdanie o Masteronie i jego dziełach.? Czy w ogóle je znacie? Jakie są wasze ulubione/znienawidzone powieści?
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Tanit 
Czarnoskrzydła


Posty: 1459
Wysłany: 2008-09-20, 21:46   

Koszmar, horror, seks... wszystko! Nasłuchałam się wiele... i spodziewałam się wiele.
Dorwałam książkę 'Aniołowie Chaosu'. Z okładki wydawało się ciekawe... No i się zawiodłam o.o Ot taka bajeczka... niby jedna scena łóżkowa... no ciekawa... i tyle. Zero emocji. Było minęło trudno. Słyszałam, że to istotnie cienizna. Na półce czeka na mnie tomik 'strach ma wiele twarzy' ale jakoś nie mam siły się do niego zabrać >_>
_________________
***Nic nie jest prawdą, wszystko jest dozwolone***
Kiedy człowiek umiera, dusza jego przez trzy dni siedzi u wezgłowia śmiertelnego łoża i stara się zwracać plecami do ognia.
Po trzech dniach pojawiają się aniołowie i prowadzą duszę nad most Czinwat...

TanBlog
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-09-20, 21:50   

Tanit napisał/a:
Dorwałam książkę 'Aniołowie Chaosu'. Z okładki wydawało się ciekawe... No i się zawiodłam o.o Ot taka bajeczka... niby jedna scena łóżkowa... no ciekawa... i tyle. Zero emocji. Było minęło trudno. Słyszałam, że to istotnie cienizna.

Bo to faktycznie cienizna jest - szkoda fatygi na tę książkę. Jedyna wartość jaką ma dla mnie ta powieść to fakt, ze mam w niej dedykacje od autora. Gdyby nie to już dawno wylądowałaby na allegro.

Tanit napisał/a:
Na półce czeka na mnie tomik 'strach ma wiele twarzy' ale jakoś nie mam siły się do niego zabrać >_>

Służę linkiem do mojej recenzji Może zachęcę. A tak w ogóle to jest w nim sporo seksu i makabry. Dużo lepsze od "Aniołów"
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Tanit 
Czarnoskrzydła


Posty: 1459
Wysłany: 2008-09-20, 21:56   

Poczytamy zobaczymy ;)
ale 6/10 to słabo :> ?
Pech chciał, że trafiłam na tę a nie inną książę w pierwszej kolejności v.v' Nasłuchać sie i się naciąć... no cóż, było to jakiś czas temu i przyznam, że recenzje czytałam - po fakcie ^^'
_________________
***Nic nie jest prawdą, wszystko jest dozwolone***
Kiedy człowiek umiera, dusza jego przez trzy dni siedzi u wezgłowia śmiertelnego łoża i stara się zwracać plecami do ognia.
Po trzech dniach pojawiają się aniołowie i prowadzą duszę nad most Czinwat...

TanBlog
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-09-20, 21:59   

Tanit napisał/a:
Poczytamy zobaczymy ;)
ale 6/10 to słabo :> ?

Słabo - lepsze są inne zbiory - te z "14" w tytule. Te opowiadanka są sprawnie napisane, mają niektóre mają ciekawy pomysł, ale w pamieci na długo nie zostają.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
KreoL 

Posty: 430
Wysłany: 2008-09-20, 22:25   

Z Mastertonem po raz pierwszy spotkałem się w książce "Demony Normandii". Pożyczył mi ją kolega, który był MG mojej battlowej wesołej drużyny i wiedział, że lubię książki związane z aniołami i demonami. Było to dawno-dawno temu czyli w przybliżeniu jakieś 10. Od tego czasu muszę powiedzieć, że polubiłem tego autora horrorów i większość jego książek, które dane mi było przeczytać a trochę tego było. Jego książki mają bardzo dobrą cała oprawa encyklopedyczna o danym demonie/przeciwniku: z opisem kultury z jakiej się wywodzi, rytuały przyzwania/odesłania, charakterystyczne cechy charakteru, silne i słabe strony itp rzeczy, które powodują, że czytelnik po kilku książkach ma wrażenie zgłębiania podręczników dla łowców demonów. Ogólny scenariusz niestety w większości wypadków jest podobny: drugs,sex and demons - normalny facet, który ratuje świat przed demonem przy okazji zaliczając 2-3 kobiety <co Graham skrzętnie i dogłębnie opisuje nie pomijając najdrobniejszych szczegółów> a z ostatnią szczęściarą co przeżyje masakrę demona związuje się i żyją happy ever after, o ile nie będzie kolejnej części cyklu. Jednak to jego styl i mimo iż wielu go właśnie za to nie lubi osobiście każdą książkę mnie czyta się przyjemnie i z chęcią sięgam po następne jak mam okazję.

Myślę, że sukces tego autora w Polsce wiąże się również z tym, że dość często odwiedza nasz kraj i pochlebnie odnosi się do niego. Kilka lat temu miałem okazję spotkać Mastertona w Gdyni podczas promocji jego książki, zdobyć autograf z dedykacją i chwile porozmawiać. Czytelnicy lubią Go również za to, że potrafił docenić nasze piękne kobiety 8) , w końcu Jego żona to polka z pochodzenia ;) .


<no tak a teraz zlinczujecie mnie, polowa za FR, druga za Mastertona :mrgreen: a trzecia połowa za to, że śmiałem Achaję do końca przeczytać ;) >
 
 
Mogget 


Posty: 178
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2008-09-21, 09:59   

Mastertona czytałem sporo, ale zawsze jednak wolałem Kinga ;) . Napisał strasznie dużo książek co niestety czasami przekłada się na jakość, bo książki w miarę dobre przeplatają się nie tyle ze słabymi, co bardzo słabymi tytułami. Na plus muszę zaliczyć "Głód" może dlatego, że wydarzenia opisane w książce mogłyby się wydarzyć naprawdę. Podobał mi się też "Czarny anioł" chyba najbrutalniejsza z książek Mastertona które przeczytałem. Nie polecam za to "Sfinksa" i "Ciało i krew" pierwsza jest po prostu słaba, w drugiej pomysł ze świnią :/
Nie mogę go nazwać ani geniuszem, ani grafomanem. Dla mnie całkiem przeciętny autor, którego książki można przeczytać od czasu do czasu aby zafundować sobie trochę emocji :)
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-09-21, 11:29   

KreoL napisał/a:
Jego książki mają bardzo dobrą cała oprawa encyklopedyczna o danym demonie/przeciwniku: z opisem kultury z jakiej się wywodzi, rytuały przyzwania/odesłania, charakterystyczne cechy charakteru, silne i słabe strony itp rzeczy, które powodują, że czytelnik po kilku książkach ma wrażenie zgłębiania podręczników dla łowców demonów.

To chyba największy plus Mastertona. Jego wiedza z zakresu etnografii, historii i folkloru robi duże wrażenie. trudno jest mi powiedzieć na ile są to czyste wymysły autora, a na ile faktyczne przekazy, ale chociażby dla tego warto sięgnąć po jego książki.

KreoL napisał/a:
<no tak a teraz zlinczujecie mnie, polowa za FR, druga za Mastertona :mrgreen: a trzecia połowa za to, że śmiałem Achaję do końca przeczytać ;) >

Ustąp miejsce na stosie starszemu koledze - mam podobne grzechy na sumieniu.

Mogget napisał/a:
Podobał mi się też "Czarny anioł" chyba najbrutalniejsza z książek Mastertona które przeczytałem.

Przeczytaj "Bezsennych" albo "Rytuał" - tam to dopiero jest masakra.

Mogget napisał/a:
Nie polecam za to "Sfinksa" i "Ciało i krew" pierwsza jest po prostu słaba, w drugiej pomysł ze świnią :/

"Sfinks" kojarzy mi się jedynie z kobietą o sześciu ( :shock: ) sutkach, natomiast pomysł ze świnia był fajny. Bardzo chory, ale fajny.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Mogget 


Posty: 178
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2008-09-21, 12:57   

Tigana napisał/a:
Mogget napisał/a:
Podobał mi się też "Czarny anioł" chyba najbrutalniejsza z książek Mastertona które przeczytałem.

Przeczytaj "Bezsennych" albo "Rytuał" - tam to dopiero jest masakra.


Czytałem ;) W Rytuał jakoś mnie nie przeraził, może mam jakiś spaczony gust kulinarny :-P Bezsenni to jedna z lepszych książek Mastertona, rzeczywiście tam da się odczuć strach. Jedno pytanie, z tego co pamiętam swój "udział" w tej książce miały nożyce hydrauliczne a w opisach książki wszędzie pisze o pile łańcuchowej. Jestem niemal pewny że żadnej piły tam nie było. Dwa różne tłumaczenia? Stwierdziłem, że Czarny anioł jest najbrutalniejszy z powodu pierwszego rozdziału, rzadko zdarza się, aby takie sceny znajdowały się już na początku książki :)


Tigana napisał/a:
Mogget napisał/a:
Nie polecam za to "Sfinksa" i "Ciało i krew" pierwsza jest po prostu słaba, w drugiej pomysł ze świnią :/

"Sfinks" kojarzy mi się jedynie z kobietą o sześciu ( :shock: ) sutkach, natomiast pomysł ze świnia był fajny. Bardzo chory, ale fajny.


Taak Sfinks to to o kobiecie z sześcioma sutkami i nie dziwię Ci się że tylko z tym Ci się to kojarzy, ta książka to klapa i tyle.
Dla mnie fajny był pomysł z ludźmi-roślinami, a świnia to wszystko zepsuła. Masterton chciał tutaj połączyć jakiś mit z eksperymentami genetycznymi. Mi to połączenie się nie spodobało.
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-09-21, 15:03   

Mogget napisał/a:
Dwa różne tłumaczenia?

Z tego co wiem to tłumacz jest jeden Andrzej Szulc.
Mogget napisał/a:
Stwierdziłem, że Czarny anioł jest najbrutalniejszy z powodu pierwszego rozdziału, rzadko zdarza się, aby takie sceny znajdowały się już na początku książki :)

Faktycznie mocna rzecz. Najbardziej podobało mi się to odliczanie czasu (tak jak w "Tengu") no i finałowa batalia "na słowa". Niemniej numeru z kotem i świeczką z "Bezsennych" nic nie pobije.

Mogget napisał/a:
Dla mnie fajny był pomysł z ludźmi-roślinami, a świnia to wszystko zepsuła. Masterton chciał tutaj połączyć jakiś mit z eksperymentami genetycznymi. Mi to połączenie się nie spodobało.


Faktycznie połączenie było dosyć karkołomne, ale moim zdaniem ciekawe. A jak do tego jeszcze Judasza dodamy...
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23107
Wysłany: 2008-09-21, 15:08   

Jeśli chodzi o Mastertona to podoba mi się tylko Manitou i druga część, której tytułu nie pamiętam już. Były kiedyś wydane w takim małym formacie... (przez Amber?). Reszta tytułów już raczej letnio u mnie przechodziła. Zresztą, im byłem starszy i (dajmy na to) zwiększał się mój dostęp do np. filmów video, czy kina, horrory szybko zaczęły mnie nudzić. A pamiętam, że potem Masterton to już chyba głównie epatował krwią. A jak się przeczytało Lśnienie, Misery, Miasteczko Salem Kinga, to już i te potwory Mastertona były jakieś... zwyczajne.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-09-21, 15:15   

romulus napisał/a:
Jeśli chodzi o Mastertona to podoba mi się tylko Manitou i druga część, której tytułu nie pamiętam już. Były kiedyś wydane w takim małym formacie... (przez Amber?).

Był dokładnie tak jak piszesz. Druga część to "Zemsta Manitu"

romulus napisał/a:
Reszta tytułów już raczej letnio u mnie przechodziła. Zresztą, im byłem starszy i (dajmy na to) zwiększał się mój dostęp do np. filmów video, czy kina, horrory szybko zaczęły mnie nudzić..

Masterton chyba najlepiej "smakuje" czytelnikom w wieku 15-22 lat. Golizna i przemoc to dobra pożywka. Z czasem czytelnicy albo porzucają horror albo przerzucają się na lepszych autorów. Z drugiej strony ktoś kupuje kolejne wznowienia - poszczególne książki Mastertona miały już chyba do 4-5 wydań. Ciekawe, który zagraniczny autor w Polsce może się pochwalić takim wynikiem. Wharton i jego "Ptasiek"?
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Tyraela 
Femme Fatale


Posty: 652
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2008-09-23, 20:35   

Mastertonem zaczytywałam się w ostatniej klasie podstawówki - pewnie dlatego do dziś mam do niego naprawdę duży sentyment. Zaczynałam od "Wyklętego", potem "Manitou", "Wizerunek zła", same co lepsze tytuły, nigdy się nie zraziłam... no dobra, "Kandydat diabła" mnie znudził, ale polityczny horror to nie jest coś, co mnie podnieca : P
Co nie zmienia faktu, że to jednak grafoman, a nie geniusz, chociaż trzeba przyznać, że pomysły to facet ma (nawiedzone krzesło, do dziś mnie to bawi). Nie zawsze straszy, i to wcale nie wychodzi mu na minus, piję tu do "Bonnie Winter", którą uważam za jedną z ciekawszych jego pozycji (czasami tak głupich śmierci nie da się przeczytać w Nagrodach Darwina).
Wkurwiające wciskanie seksu na siłę, interesujące wplecenia roli seksu w fabułę. Mastertona nie można oceniać po trzech, czterech książkach, a i to nie jest trudnym zadaniem, kiedy jego płody są krótkie.
_________________
"Jaka jest lepsza nagroda niż ta, kiedy unosimy broń nad pokonanym wrogiem, którym pogardzamy, a potem ją opuszczamy? O tak, szlachetność to najcenniejsza rzecz na świecie."
H. Duncan "Atrament"
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-09-24, 18:03   

Tyraela napisał/a:
Mastertonem zaczytywałam się w ostatniej klasie podstawówki - pewnie dlatego do dziś mam do niego naprawdę duży sentyment. Zaczynałam od "Wyklętego", potem "Manitou", "Wizerunek zła", same co lepsze tytuły, nigdy się nie zraziłam... no dobra, "Kandydat diabła" mnie znudził, ale polityczny horror to nie jest coś, co mnie podnieca : P

Ale sam pomysł ciekawy. A te wymienione przez ciebie pozycje to faktycznie lepsza część dorobku Mastertona. Zresztą większość jego starszych pozycji bije o głowę te nowsze - no chyba, ze ja źle trafiłem.
Tyraela napisał/a:
Co nie zmienia faktu, że to jednak grafoman, a nie geniusz, chociaż trzeba przyznać, że pomysły to facet ma (nawiedzone krzesło, do dziś mnie to bawi).

Nawiedzone krzesło, dzban, obraz, lustro, dom i świnia :P Chociaż słyszałem, ze powstał horror o nawiedzonej chusteczce i zapalniczce (autor John Saul)
Tyraela napisał/a:
Nie zawsze straszy, i to wcale nie wychodzi mu na minus, piję tu do "Bonnie Winter", którą uważam za jedną z ciekawszych jego pozycji (czasami tak głupich śmierci nie da się przeczytać w Nagrodach Darwina).

To chyba o tej kobiecie, co sprzątała miejsca zbrodni //mysli Chyba najlepszy kawałek w tej książce - z ostatniego opowiadania pamiętam tylko opis (prawie, że) nekrofilii
Tyraela napisał/a:
Wkurwiające wciskanie seksu na siłę, interesujące wplecenia roli seksu w fabułę.

Seks dla seksu - why not?
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2008-09-24, 18:32   

Tigana napisał/a:
krzesło, dzban, obraz, lustro, dom i świnia
no tak, w takim przypadku samochod to pikuś.
Ja Mastertona z wypiekami czytałem jakoś pod koniec podstawówki lub na początku LO (tuż po Mac Leanach) Najpierw oczywiście Manitou (pierwszy w Polsce w ogóle??) Potem jeszcze ze cztery po koleji jak wydawano (albo pięć nawet) ale potem jakoś siadł entuzjazm, na początku horror byłoodkrywczy, potem okazało się, że sztampa (no i to przywoływanie ducha Unitraca, do teraz mnie prześladuje <hahahaha>).
I do autora juz nie wróciłem, nie mam sił po prostu.
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15587
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2008-09-25, 12:37   

"Manitou" był pierwszym horrorem Grahama Grafomana wydanym w Polsce. Szkoda, że na tym się nie skończyło. ;)
Chyba najmilsze wspomnienia mam z lektury "Wyklętego" za wyjątkiem durnego zakończenia. Kiedy się miało tych kilkanaście lat (człek wtedy młody i głupi był...) "łykało się" takie historyjki z lewego palca ssane i czekało na jeszcze. Po kilku latach mi doszczętnie zbrzydły. :-P
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-09-25, 16:00   

ASX76 napisał/a:
"Manitou" był pierwszym horrorem Grahama Grafomana wydanym w Polsce. Szkoda, że na tym się nie skończyło. ;)

No wiesz, gdyby nie kolejne horrory nie poznalibyśmy świni z mózgiem żywej pietruszki i innych specjałów. No i kto sławiłby na całym świecie powstanie warszawskie czy generała Sikorskiego.
ASX76 napisał/a:
Chyba najmilsze wspomnienia mam z lektury "Wyklętego" za wyjątkiem durnego zakończenia. Kiedy się miało tych kilkanaście lat (człek wtedy młody i głupi był...) "łykało się" takie historyjki z lewego palca ssane i czekało na jeszcze. Po kilku latach mi doszczętnie zbrzydły. :-P


Boś zramolał :mrgreen: Idealnie potwierdzasz moją tezę, że poza kilkoma wyjątkami , większość osób skończyła przygodę z Mastertonem na poziomie góra LO. Z drugiej strony sporo osób dzięki MG zaczęła swoją przygodę z fantastyka. Kurcze te pierwsze wydania z "Amber" - zachodnie okładki z potworami. Cudeńka.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15587
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2008-09-28, 12:49   

Najfajniejsze okladki miały: "Miasteczko Salem" Kinga i "Twierdza" Wilsona. Oczywiście w amberowskim wydaniu.
Dla mnie zetknięcie z "tfurczością" GM i SK omal nie skończyło się zakończeniem "przygody" z fantastyką. :-P
 
 
Procella 


Posty: 1193
Skąd: L-space
Wysłany: 2008-10-03, 12:16   

ASX76 napisał/a:
Chyba najmilsze wspomnienia mam z lektury "Wyklętego" za wyjątkiem durnego zakończenia.

Faktycznie, jeżeli czytać coś Mastertona, to właśnie "Wyklętego". Z kilku książek tego autora, jakie czytałam, ta jest jedyna, gdzie oprócz jatki i seksu (nie, żeby ichtu było mało ;) ) jest klimat, jest budowanie napięcia...

Reszta jest dużo słabsza (w sumie niezłą opinią cieszy się też "Manitou", ale akurat tego nie czytałam) i można ją sobie spokojnie odpuścić. No, chyba że ktoś a) cierpi na głód czytelniczy a nie ma nic innego pod ręką b) potrzebuje szybkiego i skutecznego odmóżdżenia (ja tak miewam np. po egzaminach ;) ).
_________________
Well I live with snakes and lizards
and other things that go bump in the night
'Cuz to me everyday is Halloween

http://kotspinaksiazce.blogspot.com/
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15587
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2008-10-03, 12:40   

Procella napisał/a:


Reszta jest dużo słabsza (w sumie niezłą opinią cieszy się też "Manitou", ale akurat tego nie czytałam) i można ją sobie spokojnie odpuścić. No, chyba że ktoś a) cierpi na głód czytelniczy a nie ma nic innego pod ręką b) potrzebuje szybkiego i skutecznego odmóżdżenia (ja tak miewam np. po egzaminach ;) ).


Ad. a)
We współczesnych czasach nie mieć nic innego pod ręką? Nie wierzę... ;) Na cierpienie zaradzi wyprawa do najbliższej księgarni (po książkę) lub kiosku (po gazetę). Zaspokajanie się literackim guanem może zaszkodzić szlachetnemu zdrowiu. :-P

Ad. b)
Bardzo szybkie i skuteczne "odmóżdzenie" zapewnia obejrzenie kolejnego odcinka "Mody na sukces", "M jak Mroczki" czy jakiejś infantylnej hollywoodzkiej produkcji. Jednak czytanie Mastertona czy innego "miszcza" gatunku zabiera więcej czasu... Warto pamiętać o tym, że "odmóżdżanie" ogłupia. Ba, nawet grozi uzależnieniem. :-P

"Manitou" czytałem dawno. To było cuś o odradzającym się indiańskim szamanie w ciele białej kobiety. Wyrasta jej guz, a w nim rozwija się czerwonoskóry... To jeszcze nic... Zakończenie tego "czegoś" (bo literaturą nazwać nie sposób) jest tak głupie, że gorzej chyba nie można... :-P
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23107
Wysłany: 2008-10-03, 13:21   

SPOILER (?)
Nie pamiętam, czy to w tej powieści, ale był tam chyba jeszcze gwałt za pomocą prześcieradła (tzn. gwałciło "coś" za pomocą prześcieradła)
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15587
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2008-10-03, 14:41   

romulus napisał/a:
SPOILER (?)
Nie pamiętam, czy to w tej powieści, ale był tam chyba jeszcze gwałt za pomocą prześcieradła (tzn. gwałciło "coś" za pomocą prześcieradła)


Ten numer(ek) miał miejsce chyba w "Zemście Manitou", jeśli mnie pamięć nie myli. :-P
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-10-03, 14:52   

ASX76 napisał/a:
Ten numer(ek) miał miejsce chyba w "Zemście Manitou", jeśli mnie pamięć nie myli. :-P

I to pisze ten, co Mastertona nie czytuje. Ukryty znawca? A może koneser co lepszych kawałków XD A gwałcił indiański szaman.

Seria Manitu składa się z 4 powieści i jednego opowiadania, w fazie produkcji jest piąty tom - "Armaggedon". Seria jest kretyńska, ale ma kilka ciekawych kawałków no użycie butelki po ketchupie w walce z indiańskimi demonami czy sojusz indiańsko-wampirzy. Chore co?
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15587
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2008-10-03, 15:01   

Tigana napisał/a:
ASX76 napisał/a:
Ten numer(ek) miał miejsce chyba w "Zemście Manitou", jeśli mnie pamięć nie myli. :-P

I to pisze ten, co Mastertona nie czytuje. Ukryty znawca? A może koneser co lepszych kawałków XD A gwałcił indiański szaman.



Gdybyś nieco bliżej (za)interesował się biografią forumowicza ASX-a wiedziałbyś, że horrory czytał dziecięciem w wieku nastoletnim będąc - czasy nauki w szk. podst. ;)
A że, jak widać, pamięć mu jeszcze nie szwankuje, to owacyją na stojąco nagrodzić wypada, a nie przypisywać mu obraźliwe sugestyje... :-P

Sojusz indiańsko-wąpierzy nie umywa się do gwałtu prześcieradłem. :badgrin:
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-10-15, 21:53   

ASX76 napisał/a:
Sojusz indiańsko-wąpierzy nie umywa się do gwałtu prześcieradłem. :badgrin:

Butelka po ketchupie jako broń na indiańskie demony lepsza.

Skończyłem "Festiwal strachu" - kolejny zbiór opowiadań Mastertona. Idealna lektura, dla tych, którzy zaczynają przygodę z jego prozą, jak i starych wyjadaczy. Są to bowiem utwory, które zawierają wszystkie charakterystyczne cechy jego twórczości - seks, przemoc i dużo obrzydliwości. Najobrzydliwsze jest "Posocznica" - utrzymane w stylu pamiętnego "Eryka Pasztecika"- opowiadanie, które u mniej wytrzymałego czytelnika może spowodować nawet torsję. Reszta już nie wywołuje takich emocji - w większości to przewidywalne opowiadanka z małą dawką grozy. Wyróżniłbym jeszcze "Anty-Mikołaja", gdzie jest ciekawie pokazana ewolucja wizerunku świętego. W sumie zbiór do przeczytania, ale nic wartego uwagi.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-12-16, 13:54   

W połowie stycznia będzie miała w Polsce światowa premiera najnowszej książki Grahama Mastertona Bazyliszek
Akcja powieści ma się rozgrywać w Krakowie - może bazyliszek spotka na swojej drodze zielonego ogra //mysli
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23107
Wysłany: 2008-12-16, 17:45   

Biada ogrom :) Czyżby Masterton był w Polsce bardziej popularny, niż gdzie indziej, skoro tu przenosi akcję powieści? Czy może research z polskich legend wyszedł mu zachęcająco?
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-12-16, 17:57   

Romulus napisał/a:
Biada ogrom :) Czyżby Masterton był w Polsce bardziej popularny, niż gdzie indziej, skoro tu przenosi akcję powieści? Czy może research z polskich legend wyszedł mu zachęcająco?

Chyba i to, i to. Z tego co zauważyłem większość nowych książek Mastertona ma u nas światową premierą lub w najgorszym razie ukazują się równocześnie. I tak np "Bazyliszka" nie ma jeszcze w wykazie na Fantastic Fiction,
Masterton, pewnie również pod wpływem żony Vieski, lubi Polaków i chętnie wraca w nasze strony - było już "Dziecko ciemności" wykorzystujące motyw Powstania Warszawskiego, "Aniołowie Chaosu" - śmierć Sikorskiego, teraz "Bazyliszek" Warto przy tym zauważyć, ze Masterton dużo jeździ po świecie i szczególnie w jego opowiadaniach mamy dużo nawiązań do lokalnego folkloru.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Kennedy 
Sepulka


Posty: 601
Skąd: Chasm City
Wysłany: 2008-12-16, 18:22   

Mastertona najbardziej podobał mi się Geniusz, będący nie horrorem, a thrillerem science fiction. I ta powieść Mastertonowi wyszła; trzyma w napięciu, lekko się czyta, jest w niej trochę fajnych pomysłów i mało kretyńskich rozwiązań (chyba...czytałem Geniusza kilka lat temu i nie wszystko pamiętam), ogólem udane czytadło.

Reszta gorzej. Nie czytałem wszystkiego, ale z 9 - 10 książek przerobiłem na przełomie gimnazum i liceum. Tak po prawdzie, horrory to jak dla mnie beznadziejne, straszne to to nie jest wcale. Obrzydliwe za to jak najbardziej, z sugestywnym obrazowaniem obrzydliwości Masterton nie ma większych problemów. Poza tym, nic specjalnego. Gość ma lekkie pióro, więc czyta się bez oporów, jak mu coś nie pasuje w fabule, albo kończą mu się pomysły, to pakuje ile wlezie seksu i przemocy - jeśli mają tuszować braki fabularne, to z dobrym skutkiem, bo najbardziej pamiętam właśnie niektóre co obrzydliwsze sceny, fabuły natomiast gdzieś mi w większości pouciekały.
Ot, raczej niezbyt wymagające czytadła. Wyrózniłbym, poza Geniuszem, Wyklętego (chociaż zakończenie ma debilne) i Rooka (za voodoo i ogólną "sympatycznośc")

Cytat:
W połowie stycznia będzie miała w Polsce światowa premiera najnowszej książki Grahama Mastertona Bazyliszek
Akcja powieści ma się rozgrywać w Krakowie - może bazyliszek spotka na swojej drodze zielonego ogra

O... Hm, jesli moja biblioteka się w to zaoopatrzy, to chyba przeczytam, z czystej ciekawości. Chociaż raczej wiem, czego się spodziewać.
 
 
Taclem


Posty: 72
Wysłany: 2008-12-18, 14:00   

Masterton lubi Polskę i Polaków, a przede wszystkim ma dobre układy z polskim wydawcą. Opowiadał mi kiedyś, że w jego opinii najważniejszym efektem ubocznym pojawienia się chmary Polaków na Wyspach są... sklepy z polską żywnością :-) Graham uwielbia bowiem polską kuchnię.
Jeżeli chodzi o "Bazyliszka", to o pomyśle słyszałem już ponad rok temu i wówczas ostrzegałem Grahama, że Polakom bazyliszek kojarzy się raczej z Warszawą, a Kraków ma nieco innego smoka... No ale on był wówczas po Tarkach Książki w Krakowie i najwyraźniej zakochany w tym mieście.
Sam jestem ciekaw efektu, choć spodziewam się tego co zwykle, czyli solidnej rzemieślniczej roboty. Jak będą przebłyski geniuszu (zdarza mu się) to fajnie, a jak raczej w kierunku słabizny (też się zdarza), to trudno. Tak czy owak oczekuję po prostu porządnego czytadła.
_________________
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Qfant


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,25 sekundy. Zapytań do SQL: 15