FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Ulubieni autorzy
Autor Wiadomość
Maeg 
Trójkoświr


Posty: 2425
Skąd: 127.0.0.1
Wysłany: 2007-10-20, 20:36   Ulubieni autorzy

Może tak na początek nieśmiało taki prosty temat, aby wysondować którzy autorzy są popularni na forum.
Czytacie zapewne nie tylko fantastykę i podręczniki/lektury. Którzy autorzy przypadli wam najbardziej do gustu i dlaczego?

Dla zachęty jako pierwszy zacznę.

Już pewnie wiele osób wie, że ostatnio mam obsesje na punkcie Harukiego Murakamiego. Jego twórczość w dużej mierze podpada pod szufladkę "realizm magiczny". Do tego fabuła w jego książkach jest mocno zakręcona, wielokrotnie następują mniej lub bardziej nieoczekiwane zwroty akcji. Jedną z najciekawszych jego pozycji jest Koniec świata i hard-boiled Wonderland. Fabuła jest prowadzona dwutorowo, w dwóch różnych światach a samo zakończenie wydaje się być jedynym możliwym. Powieść ta zahacza też o S-F, czy nawet fantasy. Nie jest to jednak typowe połączenie tych gatunków. Naprawdę polecam tego autora i proponuje fantastom zacząć od Koniec Świata...

Andrzej Stasiuk. Ten człowiek zaraził mnie miłością do Europy środkowo-wschodniej. W Jadąc do Babadag (dostał za nią Nike w 2005 roku) i Fado pokazał piękno tego regionu. Piękne opisy Rumunii, Węgier, Bałkanów czy Słowacji naprawdę mnie urzekły. Poza tym autor pokazuje, że piękne miejsca można znaleźć poza znanymi miastami ale piękno ukrywa się też w zwykłej codzienności.

Olga Tokarczuk. Chyba jeden z najbardziej pokrzywdzonych autorów przez jury Nike. Nagroda należy się jej a nie Dorocie Masłowskiej. --_- Tokarczuk potrafi zbudować swych książkach taką "magiczną" aurę. Świetnie posługuje się językiem. Na przykład wyśmienicie nakreśliła sylwetki trzech kobiet w książce Ostatnie historie. Ciężko mi tak sprecyzować co takiego dokładnie przyciąga mnie w jej twórczości. Chyba po prostu pisane przez nią historie. Szafa i Gra na wielu bębenkach należą do moich ulubionych zbiorów opowiadań jakie zdarzyło mi się czytać.

To nie wszyscy moi faworyci, ale nie wszystko od razu. :-)
_________________
"Czytam, bo inaczej kurczy mi się dusza"
— Wit Szostak

Bistro Californium
 
 
Zła 
Lód


Posty: 463
Skąd: Wrocław - Łódź
Wysłany: 2007-10-20, 22:26   

Był taki czas, że zaczytywałam się w książkach Hermana Hessego.
Zwłaszcza cztery książki przypadły mi bardzo do gustu: Narcyz i Złotousty, Demian, Wilk stepowy oraz Siddhartha. Właściwie to gdybym gdzieś dostała te książki w antykwariacie to byłabym skłonna je kupić. Pamiętam, że przy czytaniu tych książek czułam jakiś taki lekki niepokój z jednoczesnym zafascynowaniem i niemożnością oderwania się od lektury.

Czytałam też wszystkie książki z biblioteki, które dotyczyły Japonii.
Niestety w większości nie pamiętam autorów, jedno nazwisko tylko utkwiło mi w pamięci - Jolanta Tubielewicz. Ta pani w moim mniemaniu najlepiej opisuje Japonię. Może to przez fascynację i miłość do tego kraju, nie wiem... wiem, że Jej książki czyta się bardzo dobrze.
 
 
Elektra 


Posty: 3693
Skąd: z Gdyni
Wysłany: 2007-10-23, 13:59   

Maeg napisał/a:
Czytacie zapewne nie tylko fantastykę i podręczniki/lektury.

Obecnie bardzo rzadko. Bo z czasem nie tego... więc wybieram to, co lubię najbardziej.

Do moich ulubionych pisarzy niefantastycznych należy Joanna Chmielewska. Czytam ją już od chyba piętnastu lat. Albo i dłużej. Chociaż ostatnie książki już tak nie porywają i nie zapadają w pamięć, ciągle darzę ją sympatią. No i naprawdę potrafi mnie rozweselić. ;) Sięgam wtedy np. po Wszystko czerwone, które ciągle bawi, mimo że czytałam je wielokrotnie. ;)
_________________
Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
 
 
Regissa 
wredna wiedźma


Posty: 578
Skąd: Kraków
Wysłany: 2007-10-23, 14:21   

Elektra napisał/a:
Do moich ulubionych pisarzy niefantastycznych należy Joanna Chmielewska.

Hrhrhr :D Chmielewska wiecznie żywa :D Podpisuję się pod powyższym zdaniem Elektry, Chmielewską czytuję wtedy, kiedy jest mi źle i chandrycznie (czyli w taki czas, jak teraz). Trudno powiedzieć, które z jej rozlicznych dzieł jest moim ulubionym (może "Lesio"?), ale "Wszystko czerwone" plasuje się na jednym z pierwszych miejsc (za teksty w stylu: "Azaliż jest to wasza mać?" albo "Pan podrapana na głowie i biała glista ja bardzo proszę takoż won" :mrgreen: ). Bardzo też lubię "Autobiografię", jest równie zabawna jak wytwory fantazji pani Ireny ;) "Chmielewskomania" to bardzo zaraźliwa choroba, ostatnio zapadła na nią Solanna :mrgreen: Acha, może rzeczywiście nie wszystko co ostatnio napisała jest równie porywające, ale mimo wszystko nadal nieźle się czyta (jak choćby "(Nie)boszczyk mąż" albo "Krętka blada"). Nie zdzierżyłam jedynie książki "Jeden kierunek ruchu", o tęskniącym samochodzie... oraz rozlicznych poradników "Jak wytrzymać..."
Innego rodzaju literaturą na chandrę jest dla mnie "Jeżycjada" Małgorzaty Musierowicz, czyli dzieje mieszkańców poznańskiej secesyjnej dzielnicy Jeżyce podane niby w stylu dla grzecznych dziewcząt, ale mnie nieodmiennie bawiące (widocznie jestem grzeczną dziewczynką :badgrin: ostatnio nawet udałam się z pielgrzymką na Jeżyce :mrgreen: ). Z tego z kolei cyklu najbardziej chyba lubię część 1. czyli "Szóstą klepkę", choć Borejkowie jeszcze w niej nie występują...
_________________
Paskudny otacza nas świat. Ale to nie powód, byśmy wszyscy paskudnieli. Yurga z Zarzecza
 
 
Elektra 


Posty: 3693
Skąd: z Gdyni
Wysłany: 2007-10-24, 08:13   

Regissa napisał/a:
Innego rodzaju literaturą na chandrę jest dla mnie "Jeżycjada" Małgorzaty Musierowicz

Też lubię ją poczytać, chociaż ostatnie tomy mnie rozczarowują. A najbardziej chyba też lubię Szóstą klepkę.

Z tym że na chandrę najlepiej działa u mnie L. M. Montgomery z serią o Ani. Z reguły jak sięgnę po pierwszy tom, to z rozpędu czytam od razu całość, jedne tomy lubię bardziej, inne mniej, a uwielbiam Anię na uniwersytecie.
_________________
Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
 
 
Regissa 
wredna wiedźma


Posty: 578
Skąd: Kraków
Wysłany: 2007-10-24, 09:05   

Elektra napisał/a:
a uwielbiam Anię na uniwersytecie.

Romantyczka... :>

Elektra napisał/a:
Z reguły jak sięgnę po pierwszy tom, to z rozpędu czytam od razu całość

I znów podobnie jest i u mnie ;) Bardzo niebezpieczna lektura ;) Dlatego kiedy wiem, że mam coś jednak pilnego do roboty, to z Montgomery na chandrę wybieram najczęściej "Dzban ciotki Becky" (albo w innym chyba tłumaczeniu "W pajęczynie życia") oraz "Jane z Lantern Hill" - krótsze niż Ania i bez dalszych tomów :)

A co do rozczarowania ostatnimi tomami "Jeżycjady", to niestety muszę Ci przyznać rację. Autorka chyba też się starzeje ;)
_________________
Paskudny otacza nas świat. Ale to nie powód, byśmy wszyscy paskudnieli. Yurga z Zarzecza
 
 
Elektra 


Posty: 3693
Skąd: z Gdyni
Wysłany: 2007-10-24, 09:16   

Regissa napisał/a:
Romantyczka...

No cóż... ; )


Regissa napisał/a:
Dlatego kiedy wiem, że mam coś jednak pilnego do roboty, to z Montgomery na chandrę wybieram najczęściej "Dzban ciotki Becky" (albo w innym chyba tłumaczeniu "W pajęczynie życia") oraz "Jane z Lantern Hill" - krótsze niż Ania i bez dalszych tomów

Ja nie czytałam zbyt wielu innych książek tej autorki, pewnie ze dwie i Emilkę. A teraz to już nawet nie wiem, co tam się ukazało i czy należy do jakichś serii (nie mówiąc o tych różnych tłumaczeniach tytułów).
_________________
Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
 
 
Zła 
Lód


Posty: 463
Skąd: Wrocław - Łódź
Wysłany: 2007-10-24, 11:15   

Ogólnie cała seria o Ani jest urocza :))
Szkoda, że nie mam całej, bo pewnie czytałabym sobie jedną książkę raz na jakiś czas.
Moja sąsiadka z Wrocławia mówiła, że zawsze chciała mieć córeczkę, aby czytać jej Anię.. ma dwóch synów ;P
_________________

 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2007-10-28, 23:17   

Elektra napisał/a:
Do moich ulubionych pisarzy niefantastycznych należy Joanna Chmielewska.

Jakoś sie nigdy nie mogłem przekonać do jej ksiazek, a teraz już na późno. Kurcze trudno tak od ręki znaleść autorów niefantastycnych, jak sie głównie fantastykę czyta. Na pewno bardzo sobie cenie Marka Krajewskiego, iana Rankina , Michaela Connellego - wszyscy piszą kryminały noir. A potem długo nic - chyba, ze zaczne pisać o książkach z dzieciństwa - Nizurski, Nienacki, Bahdaj, Pagaczewski. Kiedyś czytałem bardzo dużo książek-reportazy Arkadego Fiedlera - teraz już prawie wyłącznie fantastykę
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Alrauna 
DON'T BLINK


Posty: 62
Skąd: Katowice
Wysłany: 2007-11-01, 17:34   

Uwielbiam Chmielewską ;)
Najbardziej o Janeczce i Pawełku, Teresce i Okrętce, Lesio, Całe zdanie nieboszczyka, Wszyscy jesteśmy podejrzani i Przekleta bariera. Krętka Blada nie podoba mi się, z tego co pamiętam to nawet jej nie skończyłam.
Jeżycjadę też lubię, ale faktycznie Czarna polewka to już nie to, co w początkowych książkach serii...
Czasem wracam do Koontza (Grom), ale ostatnio coraz rzadziej (brak czasu).
Z autorów romansów (te też czasem czytam!) najbardziej lubię Norę Roberts. Część jej książek można nawet zaliczyć do romanso-fantastyki!
 
 
Dhuaine 
Catty


Posty: 662
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-11-02, 20:03   

Nie mam ulubionych autorów. Mogę mieć fioła na punkcie jakiejś książki, ale nie znaczy to, że uważam pisarza za jakąś wyrocznię. W zdecydowanej większości przypadków nie przeczytałam 90% dorobku danego autora, więc nie mogę jednoznacznie stwierdzić, czy kogoś lubię, czy nie. ;)
Kiedyś zrobiłam małe podsumowanie. Wyszło mi, że jedynym autorem, którego książki mogłabym kupować w ciemno, jest Neil Gaiman.

Nazwiska, które spowodują szukanie w necie recenzji :P :
1) George RR Martin
2) Andre Norton
3) Mercedes Lackey
4) Christie Golden
5) Dave Duncan
6) Michael Moorcock
7) Anna Kańtoch
Tyle na razie. ^^
_________________
goodreads .
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-11-05, 21:24   

Jako że ulubionych autorów fantasy wymieniłem w innym topicu, tu skupię się na pozostałych gatunkach literatury pięknej. Moimi typami, których książki mógłbym kupować w ciemno są:

1. A. Fiedler - za doskonałe opisy odwiedzanych przez niego egzotycznych krajów i sentyment z dzieciństwa.
3. D. Morell - za majstersztyki gatunku literatury sensacyjnej.
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23109
Wysłany: 2007-12-24, 10:57   

Nie - fantastyczni autorzy:

James Ellroy - jego kryminały to mroczna poezja.

Dennis Lehane - jego kryminały to nie tylko mroczna poezja, ale i skowyt cierpiących wilków (Ciemności weź mnie za rękę, Wyspa skazańców).

Nelson DeMille - jego kryminały z kolei to spora dawka sarkastycznego humoru w wykonaniu najbardziej irytujących otoczenie bohaterów, jakich zna powieść kryminalna (vide: John Corey ze Śliwkowej Wyspy i innych).

Proza: Tom Wolfe - za przenikliwość.

A polska proza to nudy na pudy, na ogół bez fabuł więc nie warto czytać. A i tak wszyscy klaszczą. Brrr.......

Historia: Norman Davies za "Wyspy".
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2007-12-24, 12:46   

Asuryan napisał/a:
A. Fiedler - za doskonałe opisy odwiedzanych przez niego egzotycznych krajów i sentyment z dzieciństwa.

Jak byłem w SP to zaczytywałem się w jego książkach. Fiedler pisał świetnym językiem - barwnym i plastycznym. Jako ciekawostkę podam fakt, ze w tym albo ubiegłym roku wyszło pierwsze nieocenzurowane wydanie powieści "Gorąca wioska M...." - ponoć wcześniej wycinano z niej erotyczne wtręty :-/

romulus napisał/a:
James Ellroy - jego kryminały to mroczna poezja.

A ja mam mieszane uczucia co do tego pana. Przeczytałem jego 2-3 książki, ale przed następnymi mam opory. Dlaczego? Ponieważ Ellroy czasami pisze jakimś dziwnym stylem - ni to relacja dziennikarska, ni to przemyślenia bohaterów - trudno mi to nazwać. Zauważyłem to w "Białej gorączce" i chyba jeszcze "Amerykańskim spisku"
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23109
Wysłany: 2007-12-24, 16:03   

Taa. Jego styl nie ma sobie równych :) . Miałem puścić tu cytat, ale chwilowo nie mam pod reką żadnej powieści i wigilia za pasem...
Wszystko wzięło sie podobno z tego, że wydawca kazał mu skrócić jakąś powieść i Ellroy złośliwie wyciął z niej wszystkie bezokoliczniki (przydawki, przysłówki albo tym podobne - nie pamiętam). I tak zostało.

Fakt, że jego styl może irytować. Ale fabuły... Szczególnie L.A. Quartet to dla mnie nieustające źródło fascynacji i strachu: jak można się tak zanurzyć w opisywanie wszelkiego rodzaju brudów? Sam autor utrzymuje, że pisze krwią lub napalmem (w zależności od humoru), to jego pokręcona biografia rzuca światło na całą twórczość, ale też nie do końca. Aby ekranizowac jego powieści trzeba naprawdę być samodzielnym twórcą, co pokazał przykład De Palmy, który poległ na Czarnej Dalii i samego Ellroya, który poległ na pisaniu scenariusza. A Curtis Hanson z Tajemnic Los Angeles zrobił "własny" film biorąc tylko "główny" wątek z powieści.
 
 
gagasia 


Posty: 65
Wysłany: 2008-03-04, 19:33   

Polecam gorąco twórczośc Wiesława Mysliwskiego. Tworzy podobną atmosferę do Tokarczuk, tyle tylko, że jest on prekursorem tego typu literatury w Polsce. Przeczytałam wszystkiego jego książki. Warto....
W podobnym, magicznym stylu są ksiązki reżysera Jana Kolskiego.
 
 
Kulka z błota 


Posty: 11
Skąd: Nigdziebądź
Wysłany: 2008-03-19, 16:46   

Ten temat wydał mi się przyjazny do zabrania w nim głosu ;)
Jednym z moich ulubionych pisarzy nie-fantastów (o nich nie chce tu pisać) jest Joseph Heller, autor, według mnie, bosko-cudnego 'Paragrafu 22'- książki znanej bardzo, więc nie będę się rozpisywać o czym ona traktuje :-)
Podoba mi się prezentowane w niej hellerowskie poczucie humoru i sposób w jaki Autor przedstawia bezsens i absurdalność wojny. Lubię literaturę wojenną, a dzięki tej książce zobaczyłam inny jej aspekt. Poza tym kreowane przez Hellera postaci //amor Do szaleństwa wręcz uwielbiam ciapowatego major Majora i chytrego Milo Minderbindera:]
Tym, którzy nie czytali gorąco polecam :-)
_________________
Valar morghulis.
Valar dohaeris.
 
 
ajsber

Posty: 57
Wysłany: 2008-05-24, 10:58   

romulus napisał/a:
A polska proza to nudy na pudy, na ogół bez fabuł więc nie warto czytać. A i tak wszyscy klaszczą. Brrr.......


Ciekawa konkluzja. I to po wymienieniu takich sobie wyrobników z obcych landów.
Tyrmand, Grzesiuk, Wańkowicz, Łysiak, Borchardt, Gołubiew, Tokarczuk ( "Anna Inn w Grobowcach Świata" ) to na początek.
A ci obcy ?
James Jones, Robert Graves, Colleen McCullough, Howard Fast, Erich Segal, Dorothy Uhnak, James Clavell, Ayn Rand, Mario Puzo, E.A. Remarque, Noah Gordon..........
 
 
bodeq 


Posty: 6
Wysłany: 2008-06-15, 22:26   

Mi ostatnio w rece wpadła trylogia Maxime'a Chattam'a :) Mianowicie mowa tu o ksiazkach: "Otchłań zła", "W ciemnosciach strachu", "Diabelskie zaklecia" . Do gustu przypadla mi zwlaszcza 1 i 3 czesc trylogii :) . W kazdej z nich przejawia sie motyw seryjnego zabojcy, ktorego zlapac proboje glowny bohater Joshua Brolin :) ( w kazdej
towarzyszy mu piekna kobieta ). W ksiazce porazil mnie jej realizm, ponura rzeczywistosc i zdziwienie jak, jesli w ogole, pewne rzeczy opisane w ksiazce moga miec miejsce na codzien. Ksiazka nie jest dla osob, ktorych szczegolowy opis zbrodni wprawia w duzy niesmak. Goraco polecam :) 9/10
_________________
www.kontestacja.com
 
 
Procella 


Posty: 1193
Skąd: L-space
Wysłany: 2008-08-31, 09:06   

Z rzeczy dwudziestowiecznych ambitniejszych wymienić muszę przede wszystkim Faulknera i Steinbecka - fascynację tym pierwszym przeżyłam już kilka ładnych lat temu, jeszcze w liceum, w okresie wchodzenia w "dużą" literaturę, tego drugiego, choć to i owo czytałam już dawno, tak naprawdę odkrywam i doceniam dopiero teraz. Ulubione pozycje - u Faulknera to "Światłość w sierpniu", u Steinbecka - "Na wschód od Edenu". Obie mieszczą się też w pierwszej trójce moich ulubionych książek w ogóle - trzecia się zmienia co jakiś czas, obecnie jest to "Mag" Fowlesa. Zawsze chętnie sięgam też po książki Isaaca Bashevisa Singera (najbardziej lubię "Rodzinę Muszkatów", oczarował mnie też zbiór opowiada "Krótki piątek").

Cofajac się do XIX w. - zawsze chętnie wracam do powieści sióstr Bronte, zwłaszcza do "Wichrowych Wzgórz", ze względu na niesamowity klimat, a niezawodnym "odstresowywaczem" są dla mnie urocze, romantyczne i zabawne powieści Jane Austen. W pewnym okresie zebrałam też większość książek Thomasa Hardy'ego w oryginale (i ostatnio, robiąc porządki na półkach, zorientowałam się, że dwóch z nich nie zdążyłam jeszcze przeczytać - będzie się trzeba tym zająć w najbliższym czasie, zawsze dobrze mi się go czytało jesienią).

Jeżeli chodzi o literaturę bardziej rozrywkową - chyba to będą klasyczni autorzy kryminałów - Chandler, Hammet, McDonald, z nowszych "kryminalistów" - Michael Connelly, bo chyba tylko on potrafi zbudować klimat dorównujący "klasykom". Wymienię tu jeszcze dwójkę autorów, których książki klasyfikowane są jako kryminały, ale tak naprawdę trochę z tej szufladki wystają - Fred Vargas, której książki pełne są cudownie dziwacznych postaci i Jeana-Claude'a Izzo, z gorzko-nastrojowymi książkami o Marsylii.

Kolejną moją fascynacją są opowiadania grozy - tutaj wymienić muszę przede wszystkim mojego ulubionego M. R. Jamesa, ale też A. Blackwooda, A. Machena (polecam opowiadanie "Biały Lud", kapitalne!), A. Bierce'a...
_________________
Well I live with snakes and lizards
and other things that go bump in the night
'Cuz to me everyday is Halloween

http://kotspinaksiazce.blogspot.com/
 
 
Jachu 
princeps senatus


Posty: 3200
Skąd: Dom-na-Drzewie
Wysłany: 2008-10-05, 20:26   

Z czystym sumieniem polecam następujące osoby:

Colleen McCullough - autorka cyklu historycznego "Władcy Rzymu". Posiada ona świetne pióro, z którego wypływa epicka narracja solidnie osadzona w historycznych faktach. Na kartach książek w kapitalnie wciągający sposób ujawniła swą fabularną wizję ostatniego wieku Rzymu - z wolna dogorywająca Republikę...

Norman Davies - historyk. Przedstawia historię w sposób dokładny, uporządkowany, panoramiczny, a jednocześnie prosty i przystępny. Autor umie połączyć ogromną wiedzę historyczną ze wspaniałym, pełnym polotu językiem. Wychodzi mieszanka piorunująca, przedstawiająca wydarzenia historyczne Europy w nowym świetle...
_________________
Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz //orc [Stary Ork]

Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje //utrivv [utrivv]

"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
 
 
Tanit 
Czarnoskrzydła


Posty: 1459
Wysłany: 2008-11-05, 18:40   

Gdzieś się wypowiadałam o ulubionych autorach i mi wsiąkło o.o
W. Jabłoński - za inspirację, za natchnienie i rozbudzenie chęci pogłębiania historii. Także za niebanalny styl. Za tetralogię o Witelonie, gdzie kreacja bohatera była oddana mistrzowsko.
E. Białołęcka - za ciepło jakie płynie z jej powieści, mam tu na myśli przede wszystkim 'Tkacza Iluzji'. Druga część z cyklu była średnia, taka przejściówka, natomiast trzecia znowu godna uwagi i oczekuję niecierpliwie kolejnej części.
A. Rice - dla niektórych banalna dla mnie prawie jak wyrocznia. Może i świat wampirów się przejadł. Ale plus przede wszystkim za kreację Lestata, jedyny bohater cyklu który naprawdę jest barwny, 'dynamiczny' (w pojęciu humanistycznym), podobało mi się ujęcie psychiki bohatera, niuanse w 'Wywiadzie...' które pięknie zawiązywały się w tomie drugim. Nie wykluczone, że lubię go dlatego, że jest mi dość bliski ;)
M.L. Kossakowska - za anioły i powieść, która popchnęła mnie i natchnęła do własnego pisania.
O. Wilde - za 'Portret Doriana Grey'a'...
_________________
***Nic nie jest prawdą, wszystko jest dozwolone***
Kiedy człowiek umiera, dusza jego przez trzy dni siedzi u wezgłowia śmiertelnego łoża i stara się zwracać plecami do ognia.
Po trzech dniach pojawiają się aniołowie i prowadzą duszę nad most Czinwat...

TanBlog
 
 
bihana 
bluzg.


Posty: 9
Skąd: wroc.
Wysłany: 2008-11-20, 11:03   

ajsber napisał/a:

Grzesiuk, Wańkowicz, Łysiak, Borchardt,


kocham i uwielbiam. ;)
piaseckiego bym dodala jeszcze, gravesa, majewskiego, douglasa, dumasa ojca, mike waltari,

edit: aaa, bo Ty o pl pisarzach pisales.;DD
mi sie oni skojarzyli z tymi, ktorych wymieniles.;)


jak bylam nieco mniejsza to sie zaczytywalam w szklarskich, niziurskim, bahdaju, mongomerry, lindgren, ozegowskiej, makuszynskim, centkiewiczach, krüger, fiedlerze, roznych robin hoodach, sienkiewiczu, korczaku, kernie, londonie, nesbit, burnett, webster i innyh takich. tzn teraz tez sie zaczytuje, ale te jakos kojarza sie mi najbardziej z dziecinstwem.;))

a ostatni tom jezycjady - 'sprezyna' - jest boska. tzn porownujac do poprzendich.;))
czyta sie ja naprawde z taka przyjemnoscia, ze juz ja przelecialam z 4 razy.;))
i cykl montgomerry o 'ani..' jest jakis ckliwy i strasznie dziewczynski. :p
tysiac razy lepsza jest 'emilka' (3 tomy + w niej jest cyniczny dean, a w 'ani' jest mientki gilbert. chociaz gilbert z wiekiem robi sie bardziej meski.;)), 'blekitny zamek', 'dzban ciotki becky' lub 'w pajeczynie zycia' (jedna kniga pod roznymi tytulami wyszla _-_) no ip ozniej 'historynka', 'czary marigold' i strasznie ckliwe, chyba najbardziej ze wszystkich - 'dziewcze z sadu'.;D
mg. ale lubie dziewczynskie knigi. :p
 
 
Zerrikanin_


Posty: 7
Wysłany: 2011-05-31, 16:02   

Z zagranicznych to Mike Resnick za jego Starshipa, Jim C. Hines za prześmieszną trylogię goblina oraz Peter V. Brett za Malowanego Człowieka, którego oba tomy przeczytałem dosłownie bez odrywania się od kartek oraz za Pustynną Włócznię, która nie była już tak oryginalna, ale rownież świetna!

Polscy? Oczywiście na pierwszym miejscu jest Andrzej Sapkowski, który wciągnął mnie do reszty w historię wiedźmina Geralta z Rivii.

Nie pamiętam kiedy ostatnio czytałem coś niefantastycznego, dlatego właśnie wymieniam autorów z tego gatunku literatury.
_________________
Zapraszam serdecznie wszystkich fanów fantasy, horroru i sci-fi na nową stronę. www.fantasium.npx.pl
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4475
Skąd: fnord
Wysłany: 2011-05-31, 19:08   

Zerrikanin_ napisał/a:
Z zagranicznych to Mike Resnick za jego Starshipa, Jim C. Hines za prześmieszną trylogię goblina oraz Peter V. Brett za Malowanego Człowieka, którego oba tomy przeczytałem dosłownie bez odrywania się od kartek oraz za Pustynną Włócznię, która nie była już tak oryginalna, ale rownież świetna!

Polscy? Oczywiście na pierwszym miejscu jest Andrzej Sapkowski, który wciągnął mnie do reszty w historię wiedźmina Geralta z Rivii.

Nie pamiętam kiedy ostatnio czytałem coś niefantastycznego, dlatego właśnie wymieniam autorów z tego gatunku literatury.

Masz 15 lat?
 
 
Jander 
Nonholik


Posty: 6189
Skąd: Kolabo. miasto Tichy
Wysłany: 2011-05-31, 19:19   

Łaku, Twoje pytanie jest nie na miejscu, biorąc pod uwagę, że niedawno sam kończyłeś 15 lat.
_________________
www.lovage.soup.io
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2011-05-31, 19:22   

Nie martw się, z tego się wyrasta :)
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Jander 
Nonholik


Posty: 6189
Skąd: Kolabo. miasto Tichy
Wysłany: 2011-05-31, 19:27   

Niektórzy dalej lubią Wegnera... O, przepraszam.
_________________
www.lovage.soup.io
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4475
Skąd: fnord
Wysłany: 2011-05-31, 20:33   

No offense, po prostu badam na ile trafnie jestem w stanie ustalić wiek na podstawie jednego wpisu na forum.
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2011-05-31, 21:08   

Jander napisał/a:
Niektórzy dalej lubią Wegnera... O, przepraszam.

Co widzisz złego w lubieniu prozy Wegnera?

Łaku, na karnego jeżyka!
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Neil Gaiman- blog w polskiej wersji językowej


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,17 sekundy. Zapytań do SQL: 13