FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Andrzej Zimniak
Autor Wiadomość
Jaskier 


Posty: 651
Wysłany: 2008-09-07, 17:39   Andrzej Zimniak

Andrzej Zimniak- dla mnie przede wszystkim bardzo ciekawy człowiek. Jego pomysły i wizja przyszłości czasami mnie przerasta, ma bardzo ciekawe teorie, którym zazwyczaj brakuje potwierdzenia naukowego, wtedy przenosi je do swoich książek, z czego tworzą sie naprawde ciekawe i godne polecenia dzieła.

Wikipedia:
Andrzej Zimniak (urodzony w Warszawie 3 października 1946 r.) to polski pisarz science fiction. Ukończył Politechnikę Warszawską, uzyskał tytuł doktora w dziedzinie chemii. Debiutował w 1980 opowiadaniem Pojedynek opublikowanym w tygodniku studenckim Politechnik. Jest członkiem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich.

Dotychczas wydał 10 książek (8 zbiorów opowiadań i 2 powieści):

Szlaki istnienia (Nasza Księgarnia, 1984, debiut książkowy, 13 opowiadań)

Homo determinatus (Wydawnictwo Poznańskie, 1986, 5 opowiadań)

Opus na trzy pociski (Iskry, 1988, 7 opowiadań)

Spotkanie z wiecznością (Nasza Księgarnia, 1989, 6 opowiadań)

Marcjanna i aniołowie (Wydawnictwo Poznańskie, 1989, powieść)

Samotny myśliwy (Alfa, 1994, 19 opowiadań)

Klatka pełna aniołów (Prószyński i S-ka, 1999, 8 opowiadań o Enklu)

Łowcy meteorów (Sorus, 2000, 6 opowiadań)

Śmierć ma zapach szkarłatu (Fabryka Słów, 2003, 12 opowiadań)

Biały rój (Wydawnictwo Literackie, 2007, powieść)

Jak NIE zginie ludzkość. Prognozy naukowca i wizjonera. (Solaris, 2008)

Jego ostatnia książka której niestety jeszcze nie czytałem, zdaje się przedstawiać wiele ciekawych prognoz, na przyszłość naszej planety. Można o niej posłuchać w audycji ''Tam i z porrotem'' Radia Kraków. Rozmowa z autorem naprawde ciekawa i zachęcająca do przeczytania książki. Audycje można znaleść pod tym linkiem:

http://www.radiokrakow.pl...izpowrotem_arch

Piszcie co sądzicie o tym autorze.
Czy podobają się wam jego książki,
Jakie książki czytaliscie, co polecacie czy może odradzacie.

Czy uważacie że książki fantasy i s-f są dobrym sposobem na przekazanie przez autora swoich naukowych <niepotwierdzonych> różnego rodzaju odkryć?
_________________
''Imagination will often carry us to worlds that never were. But without it we go nowhere''
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-09-08, 12:38   

Czytałem może ze dwa opowiadania o Enklu - jakoś specjalnie nie zapadły mi w pamięć. W sumie to jedynie utkwiło mi w głowie, że czytało sie je dosyć ciężko, a to głównie za sprawą głównego bohatera i jego jaźni czy jak to zwał. Dziwne to było.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Jaskier 


Posty: 651
Wysłany: 2008-09-08, 15:55   

Tigana napisał/a:
Czytałem może ze dwa opowiadania o Enklu - jakoś specjalnie nie zapadły mi w pamięć. W sumie to jedynie utkwiło mi w głowie, że czytało sie je dosyć ciężko, a to głównie za sprawą głównego bohatera i jego jaźni czy jak to zwał. Dziwne to było.


Andrzej Zimniak chyba jak każdy inny autor ewoluował przez wszystkie lata, jak dla mnie rozwija się z roku na rok, pisze inaczej i to właśnie jego nowe powieści są na najwyższym poziomie, stare w stylu ''Klatki pełnej aniołów'' zostają daleko z tyłu.

Pragne przytoczyć tutaj recenzje najnowszej książki Zimniaka ''Jak nie zginie ludzkość''.
Recenzja napisana przez Beata 'teaver' Kwiecińska-Sobek. Źródło :
http://www.zimniak.art.pl/24co-pisano.html

Andrzej Zimniak jest znany z dość specyficznego stylu, jakim łączy bardzo filozoficzne podejście do dylematów współczesnego człowieka z motywami fantastycznymi. Tak naprawdę jest jednym z niewielu polskich pisarzy, którzy balansują pomiędzy literaturą głównonurtową a fantastyką, zapewniając czytelnikowi nie tyle rozrywkę, co pożywkę intelektualną.

Jednak jego nowa książka, Jak nie zginie ludzkość, nie jest powieścią sensu stricte. To zbiór esejów futurologicznych, w których Andrzej Zimniak analizuje najciekawsze kwestie związane z postapokaliptycznymi wizjami świata. Tym, co łączy tę książkę z jego innymi publikacjami, to przede wszystkim analityczne podejście do rozważanych kwestii oraz miejsce na twórczą inspirację. Tym, co ją zdecydowanie wyróżnia, jest zaprezentowany przez autora punkt widzenia, przy pomocy którego stara się on znaleźć sposób na w miarę wiarygodne prognozy dotyczące rozwoju ludzkości, korzystając z narzędzi, jakie daje człowiekowi historia i paleontologia. [...]

Jednak to nie wszystkie zalety tej niedługiej książeczki. Jak nie zginie ludzkość jest świetnie wyważone w kwestii językowej. Autor, jak widać, znalazł złoty środek pomiędzy suchym opisem naukowym a felietonowym ujęciem poszczególnych tematów. Język tej pozycji jest w miarę przystępny, tak cenione przez pracowników naukowych porównania są czytelne i obrazowe, a zawarte w nim informacje są podane w ciekawy sposób, chociaż w kwestiach związanych ze swoim zawodem – chemią – autor potrafi wdawać się w dość daleko idące szczegóły. Andrzej Zimniak jeszcze raz udowadnia, że nawet pisząc o zagadnieniach tak przyziemnych, jak prokreacja lub wielkości stałe, potrafi skutecznie połaskotać mózg czytelnika. [...]

No więc komu polecić Jak nie zginie ludzkość? Tak naprawdę to wszystkim, którzy cenią sobie ciekawostki w przystępnej formie, oraz miłośnikom postapo. Poza tym, niezłą frajdę przy czytaniu tej książki powinny mieć osoby zaangażowane zawodowo w takie dziedziny, jak chemia, biologia czy socjologia. Ktokolwiek jednak sięgnie po tę książkę, nie powinien się nudzić.
_________________
''Imagination will often carry us to worlds that never were. But without it we go nowhere''
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2008-09-10, 12:27   

Cytat:
Może umówmy się tak: jak zbierze się kilka ciekawych pytań, daj mi znać (nie mam niestety czasu, aby stale śledzić fora), wtedy odpowiem zbiorczo.



A więc tak. Proszę zadawać pytania a ja Powiem Andrzejowi o nich i jak obiecał tak na 100 % odpowie.
Zapraszam do zadawania pytań ;)
 
 
Jaskier 


Posty: 651
Wysłany: 2008-10-21, 19:45   

Troche pytań między innymi z Cyklu ''Czy'' :P

1.Czy zamierza Pan napisać powieść która bedzie od poczatku do końca w stylu średniowiecznego fantasy?

To pytanie nasunęło się po przeczytaniu opowiadań ''Piknik w krainie oczekiwań'' i ''Trzydzieści przygód miłosnych pustelnika z Teresitas'' będących czescia książki ''Śmierć ma zapach szkarłatu''
Opowiadania bardzo mi się spodobały krótko ujmując.

2.Czy przenosi lub może ma Pan zamiar przenieść jakieś swoje odkrycia naukowe które nie maja potwierdzenia do literatury w celu ukazania ich Światu?

3.Czy uważa Pan że to właśnie naukowcy piszą najlepsze powieści w dziedzinie fantastyki?

4.Pana zainteresowania nie zamykają się tylko na nauce i literaturze, słynie Pan również z zamiłowania do podróży.
Czy to w jakim miejscu Pan się znajduje ma wpływ na to w jaki sposób(jakim stylem) jest pisana dana powieść czy opowiadanie?

5.Jakie literackie plany na przyszłość?
_________________
''Imagination will often carry us to worlds that never were. But without it we go nowhere''
 
 
Zimniak


Posty: 3
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-10-23, 18:29   do Jaskiera

Toudisław mnie zaprosił, więc jestem.

Nie, nie zamierzam pisać fantasy. Tamte teksty raczej nie wzbudziły odzewu, jestes pierwszy który o nich pisze. One były pastiszem, humorystycznymi opowiadaniami z fandomowymi odniesieniami. To epizod, do którego nie mam zamiaru wracać (stan na teraz). Aha, proszę traktować mnie po imieniu - to do wszystkich fanów.

Nie przenoszę żadnych swoich "odkryć naukowych" do literatury, apage! Ja uciekam od analitycznej nauki, gdy zajmuje się literaturą, gdzie wreszcie mam sposobność do syntezy. Boleję nad tymi nieudanymi uczonymi, którzy muszą wypowiadać się przez literaturę, bo ich produkty nie dają się sprzedać w czasopismach naukowych. Taka "literatura" ma zwykle bardzo krótki żywot, wszak hipotezy naukowe starzeją się jeszcze szybciej od chwilowych prawd.

Teraz fantastykę może pisać każdy "gaduła epistolarny", czyli obywatel wyżywający się w pisaniu. Konwencja jest tak szeroka, że każdy się zmieści, wszak pasuje i historia mniej lub bardziej alternatywna, militaria, horror, fantasy, baśń, interpretacja legend i podań ludowych, kryminał magiczny, itd, itp. Ale naukowcy - a raczej umysły ścisłe - najlepiej czują się w FANTASTYCE NAUKOWEJ - bo wiedzą, o czym piszą, i przestrzegają dyscypliny logicznej w budowaniu światów równoległych.

Plany: chciałby wreszcie skończyć rozgrzebaną powieść (zrobione 70%) i opowiadanie (60%).

Na koniec: opowieści o Enkelu nie traktuję jako prozy embrionalnej, tyle że jest nie dla kazdego - jedni uważają ją za wagonowe czytadło, inni za trudną literaturę, jeszcze inni rozumieją jeszcze co innego. I to mnie cieszy, bo autor powinien tworzyć na tyle złożone swiaty, aby kazdy mógł je interpretować po swojemu.

Pozdrawiam!
A. Zimniak
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4487
Skąd: fnord
Wysłany: 2008-10-23, 19:48   Re: do Jaskiera

Zimniak napisał/a:

Nie przenoszę żadnych swoich "odkryć naukowych" do literatury, apage! Ja uciekam od analitycznej nauki, gdy zajmuje się literaturą, gdzie wreszcie mam sposobność do syntezy. Boleję nad tymi nieudanymi uczonymi, którzy muszą wypowiadać się przez literaturę, bo ich produkty nie dają się sprzedać w czasopismach naukowych. Taka "literatura" ma zwykle bardzo krótki żywot, wszak hipotezy naukowe starzeją się jeszcze szybciej od chwilowych prawd.

A jak się ma do tego fenomen Snerga? ; )
 
 
Jaskier 


Posty: 651
Wysłany: 2008-10-23, 21:35   

Zimniak napisał/a:
Nie, nie zamierzam pisać fantasy. Tamte teksty raczej nie wzbudziły odzewu, jestes pierwszy który o nich pisze. One były pastiszem, humorystycznymi opowiadaniami z fandomowymi odniesieniami. To epizod, do którego nie mam zamiaru wracać (stan na teraz).


Andrzeju,

Szkoda,bo naprawde jak dla mnie te opowiadania były bardzo dobre i mysle że świetnie taki humorystyczny styl moglby sie sprawdzić w powieści.

Jednak nie ubolewam nad tym jakos strasznie ponieważ niedawno wydane twoje książki są dla mnie równie pociągające jak przytoczone przykłady opowiadań.

Zimniak napisał/a:
Ale naukowcy - a raczej umysły ścisłe - najlepiej czują się w FANTASTYCE NAUKOWEJ - bo wiedzą, o czym piszą, i przestrzegają dyscypliny logicznej w budowaniu światów równoległych.


Można to zatem rozumieć jako sugestie odnoszcą się do wszystkich autorów trudniących się w fantastyce naukowej nie będacych naukowcami. Mianowicie : Zostawcie Fantastyke naukowa dla tych kotrzy naprawde sie na tym znaja! ?

Zimniak napisał/a:
Plany: chciałby wreszcie skończyć rozgrzebaną powieść (zrobione 70%) i opowiadanie (60%).


Czekamy z niecierpliwością
_________________
''Imagination will often carry us to worlds that never were. But without it we go nowhere''
 
 
Jaskier 


Posty: 651
Wysłany: 2009-01-24, 20:04   

Przeczytałem ''Biały Rój'', przed rozpoczęciem lektury spodziewałem się fabuły iście z katastroficznego filmu. Ziemi grozi kolizja z rozpędzonym rojem andromed odkrytym przez jednego z głownych bohaterów Benona Haywicka. Astronom wraz z dwoma informatykami, genetyczką i kobietą mającą wpływy w siłach zbrojnych i nie tylko postanawia zabezpieczyć ludzką przyszłość.
Katastrofa ma jednak wymiar całkowicie przyszłościowy, grozi dopiero kolejnym pokoleniom.
Najbardziej podobał mi się sam styl autora, który już od dawna przyciąga mnie do jego książek, fabuła pomimo tego że jest bardzo porozrzucana jak dla mnie dosyć strawna.
Podczas czytania miałem wrażenie jakby autor skakał z kwiatka na kwiatek nieustannie rozpoczynając nowy wątek.
Jeśli potraktujemy tę książkę jako zbiór opowiadań, czyta się naprawdę bardzo przyjemnie, niestety jako powieść słabo spełnia swoje zadanie.
Najsłabszym punktem tej książki jest zakończenie, które słabo zaskakuje, nie trzyma w napięciu, jest nijakie .
Bardzo wyraźnie można wyczuć że Andrzej Zimniak pisał te powiesc dosyć długi okres czasu, podejrzewam że pomiędzy początkiem, a końcem zrobił sobie długą kilkumiesięczną przerwę która nie podziałała korzystnie.
_________________
''Imagination will often carry us to worlds that never were. But without it we go nowhere''
 
 
Zimniak


Posty: 3
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-03-08, 00:08   

Ufff, czego mogłem spodziewać się po tym, że zgodziłem się na swój wątek na forum? Otóż tego, że zostanę zmuszony do analizowania własnej twórczości. Kiedyś na jakimś spotkaniu autorskim w szkole podstawowej uczniowie pytali mnie, co jem na śniadanie, i co robię po drugim. Hmm, na to da się jeszcze jakoś odpowiedzieć, podobnie jak na zapytanie o liczbę plam na Słońcu (rzecz jasna po drugiej stronie). Noo, Jaskier sprytna bestyja, wprost pytań nie stawia, ale... W sumie jednak może i dobrze że zadał mi temat, bo już ze dwa razy zarzucano mi skakanie z kwiatka na kwiatek, a jeden facio to całkiem się biedak nie mógł połapać, czy aby wciąż czyta tę samą książkę. Więc już się tłumaczę.

Otóż, moi mili, zupełnie świadomie wybrałem taki chwyt warsztatowy, coś w rodzaju wywoływania obrazu, na którym najpierw pojawiają się jedne szczegóły, a potem w innych miejscach inne. Nie mąciłem już w powieści z tasowaniem chronologii, bo rzecz mogłaby zrobić się całkiem niestrawna dla wielu fantastycznych czytaczy, ale grzecznie wędrując wzdłuż osi czasu skakałem za to po różnych miejscach istotnych dla fabuły. Problem w tym, że czytelnik powinien z grubsza pamiętać treść poprzednich rozdziałów - wtedy wszystkie wątki ładnie się domykają. Tych, którzy zostali na zakrętach, najsolenniej przepraszam, ale mimo wszystko nadal będę pisał nienajłatwiejszą prozę - dla tych, którym się taka podoba.

To prawda, że piszę powoli, mam wiele innych obowiązków - ale ów fakt nigdy nie wpłynął na konstrukcję moich utworów. Wielowątkowość i wspomniany rozstrzał fabularny nie stąd więc się wzięły, żem zdążył zapomnieć poprzedni akapit, a z zamysłu i premedytacji.

Co do zakończenia, to jednym się podoba, innym nie. Recenzent wewnętrzny z WL-u bardzo chwalił, ale to tylko opinia mola książkowego, a nie zdrowy vox populi. Ogólnie jeden lubi ogórki, a drugi sołtysa córki, i nie ma o co się sprzeczać. Więc po co odpisuję? Po pierwsze: obiecałem od czasu do czasu się odzywać. Po drugie, trzecie i czwarte: geneza pewnych cech mojego tekstu została odautorsko wyjaśniona. Za co z pewnością srodze odpokutuję w pisarskim czyśćcu.
 
 
Jaskier 


Posty: 651
Wysłany: 2009-03-08, 15:55   

Zimniak napisał/a:
ale mimo wszystko nadal będę pisał nienajłatwiejszą prozę - dla tych, którym się taka podoba.


I chwała Ci za to Andrzeju.
Bardzo cenię sobie literaturę wymagającą wiedzy od samego czytelnika, albo wymuszającą na nim siegnięcia podczas czytania do zewnętrznych źródeł, które wyjaśniają pewne kwestie ścisle powiązane z fabułą kiążki.
Z mojego punktu widzenia przez tego typu urozmaicenia treść staje sie cenniejsza , a samo czytanie ciekawsze.
Lubię sięgać po książki które oprócz czystej historyjki kryją w sobie wiele istotnych, momentami fascynujących aspektów naukowych i nie tylko.


Nie jestem w stanie wyobrazic sobie w tym momencie jak wygladałaby książka ''Biały Rój'' bez tego chwytu warsztatowego o którym wspomniałeś, być może ta pozycja mogłaby wiele stracić.
Przy kolejnym podejściu , tym razem z pełną świadomością postaram się zrozumieć i odnaleźć walory zasosowanego zabiegu.
 
 
BitterSweet 
Slave Driver


Posty: 606
Skąd: Zoznowitz
Wysłany: 2009-06-12, 22:16   

Na razie mam za sobą jedno opowiadanie "Randka z Homo Sapiens" z tomu 6. "Wizji alternatywnych". Przyznam szczerze, że nigdy nie zachwycały mnie teksty operujące techniczną, czy naukową terminologią. Ja się w niej gubię bardzo szybko i trudno mi ją zapamiętać, co niestety utrudnia czytanie i powoduje znudzenie. ;) (tak, to w przeważającej części zapewne moje lenistwo). Ale nie poddałam się od razu w przypadku "Randki", bo wstęp mnie zaintrygował. Początkowy opis jest naprawdę uderzający. A w miarę czytania coraz bardziej się wkręcałam. I zobaczyłam, że ten tekst nie jest kosmicznie oderwany od rzeczywistości. Tylko jest właśnie taką alternatywą dla naszego świata albo jego przyszłości. Cały czas mamy do czynienia z uczuciami jak najbardziej ludzkimi. Są niezwykle wyraźne i doskonale odczuwalne. Chyba że tylko ja tak się wczułam w Albigaba. ;) Niesamowity realizm i szczegółowość w opisach, świetny, spójny zarys przestrzeni, czasu i wydarzeń, choć to takie krótkie opowiadanie. Jak coś nagle wyskakuje znienacka to i tak nie dziwi, bo pasuje. Bo w tym świecie wiele jest możliwe.
Chciałoby się więcej, bo czyta się z wielka przyjemnością (nawet przyłożyłam się do zapamiętania nazw ;]).
To trochę przerażająca wizja pełna bólu, okrucieństwa, bezduszności. Ale czy i teraz tego nie doświadczamy? Brakuje nam tylko specjalistycznych wynalazków. ;)
Świetne. Dlatego już po sesji zaczynam kombinować z powieściami!
Może ktoś poleca którąś szczególnie na początek?
 
 
Jaskier 


Posty: 651
Wysłany: 2009-06-12, 23:51   

BitterSweet napisał/a:
Może ktoś poleca którąś szczególnie na początek?


Myślę że w przypadku tego autora, nie ma konkretnej reguły na czytanie powieści w określonej kolejności.
Jeśli chcesz koniecznie przeczytać którąś z powieści, masz do wyboru ''Marcjanne..'' albo ''Biały rój'' , obydwie pozycje z mojego punktu widzenia są godne polecenia.
Warto też przeczytać niektóre zbiory opowiadań, przykładowo w ''Śmierć ma zapach szkarłatu'' masz totalny misz masz gatunkowy, w którym każdy znajdzie coś dla siebie.
Zarówno wielbiciel s-f jak i fantasy.
Może jeśli spodobała Ci się naukowa terminologia, warto sięgnąć po ''Jak nie zginie ludzkość''?
To bardzo tęga lektura futurologiczna w formie felietonu naukowego, poruszająca bardzo ciekawe zagadnienia, odpowiadająca na wiele współcześnie dręczących nas pytań.
Niektóre z tematycznych rozdziałów:
-Kiedy władza kobiet
-Seks w III tysiącleciu
-Smutek wiecznego trwania
_________________
''Imagination will often carry us to worlds that never were. But without it we go nowhere''
 
 
Shadowmage 


Posty: 3212
Skąd: Wawa
Wysłany: 2009-06-16, 12:34   

Mnie się "Biały rój" średnio podobał. Autor za dużo chciał w nim zawrzeć, przez co cała konstrukcja się posypała i w zasadzie nie ma w powieści punktu, do którego by to wszystko zmierzało.
_________________
 
 
Jaskier 


Posty: 651
Wysłany: 2009-06-17, 09:42   

Shadowmage napisał/a:
w zasadzie nie ma w powieści punktu, do którego by to wszystko zmierzało.


Możliwe spoilery ''Biały rój''
W mojej opinii ten punkt był bardzo wyraźny.
Wydaje mi się że autor bardzo dokładnie naświetlił zagadnienie które chciał poruszyć i cała treść zmierzała do celu.
Mamy koncepcję w której za pomocą nauki i techniki bohaterowie próbują rozwiązać problem przystosowania człowieka do warunków, które miałyby się diametralnie zmienić za sprawą katastrofy.
Końcowym punktem było osiągnięcie zamierzonego celu czyli stworzenie człowieka który między innymi mógłby oddychać pod wodą.
Ogólnie pomysł i jego zarys jak dla mnie jest bardzo ciekawy i przejmujący.
Jedyne co mnie lekko irytowało to właśnie jak już wcześniej pisałem, to wrażenie wielowątkowości, jednak wydaje mi się że przy następnym podejściu do lektury każdy czytelnik powinien odnaleźć spójność i czerpać więcej przyjemności z czytania, niż za pierwszym razem.
 
 
Shadowmage 


Posty: 3212
Skąd: Wawa
Wysłany: 2009-06-17, 12:53   

A ja się nie zgodzę. Owszem, początek i koniec są właśnie takie, ale środek to mieszanina różnych pomysłów, które niewiele wnoszą do tej niby głownej osi.
_________________
 
 
Sharin 
Pigeon Slayer


Posty: 1200
Wysłany: 2009-06-17, 21:58   

Ze stylem Zimniaka (choć właściwszym określeniem byłoby stwierdzenie "z odrobiną stylu") zapoznałem się czytając Śmierć ma zapach szkarłatu oraz Randka z Homo sapiens. O ile pierwsze opowiadanie zaciekawiło mnie o tyle drugie znudziło niemiłosiernie. Niby pomysł całkiem, całkiem ale nie do końca.
Przez chwilę pachniało mi Dukajem ale sam nie wiem... Te teksty wydawały mi się niedorobione (?).
Może kiedyś przekonam się do innych tekstów tego pana.
_________________
Próżnia doskonała

Próżnia Doskonała na Facebooku
 
 
Zimniak


Posty: 3
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-12-07, 00:57   Merkwerdichliebe i fenomen Snerga

Merkwerdichliebe - ha, odpowiedź po z górą roku, trochę późno. Chyba powinno być „merk wer dich liebt” - uważaj kto cię kocha; ale może to jakiś staroniemiecki?
Wracając do fenomenu Snerga - wydaje mi się, że on najpierw napisał książkę - „Robota” - a dopiero potem na jej kanwie zbudował (rozbudował?) teorię Nadistot. Po drugie, jest to teoria bardziej filozoficzna niż ścisłonaukowa, a przez to trudna, wręcz niemożliwa do falsyfikacji. Ja miałem raczej na myśli szczegółowe teoria naukowe robione przez lekko ześwirowanych pretendentów do nauki, odrzuconych przez naukowe środowisko - albo takich naukowców, którzy kipią od pomysłów, a nie na wszystkie dostali granty. Szczegółowe propozycje należy najpierw sprawdzić w laboratorium, bo jutro czy pojutrze sprawdzi kto inny i okaże się, że pomysł wart był funta kłaków.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Qfant


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,15 sekundy. Zapytań do SQL: 13