FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Bon-ton w kwestiach damsko-męskich i okołotematyczne.
Autor Wiadomość
Prev 
Wina Korwina


Posty: 751
Skąd: Z Twojego ekranu
Wysłany: 2008-04-29, 22:05   

Elektra napisał/a:
Ja mogę powiedzieć: gdzie Ci kulturalni mężczyźni, ustępujący np. miejsca w autobusie. Hm.. może nie jeżdżą autobusami. ;) Domyślam się, że są. Ale też ich nie widać. Przez osobników podobnych np. do Preva. ;)

No i właśnie o to w tym wszystkim chodzi...
Asasyn w autobusie, nieustępliwy ninja komunikacji miejskiej :lol:
A tak na serio - właśnie chodzi o takie wzajemne obwinianie się. Mężczyzn nie ma, bo kobiet nie ma, bo mężczyzn nie ma, etc, etc. A teraz tak na serio, powiem z punktu widzenia socjologa.
To właśnie mężczyźni dziś czują się coraz mniej doceniani. Ile razy idąc po parku widziałem jak to właśnie tata idzie z wózkiem na spacer, jak się bawi z dzieckiem w piaskownicy, mama pewnie pracowała. Role się zaczynają odwracać, więc zachowanie zarówno mężczyzn jak i kobiet się zmienia. Dziś tak naprawdę ciężko jest już być prawdziwym mężczyzną, faceci często oceniają się po wykonywanej pracy. Nie daj bóg jeśli kobieta zarabia więcej (a jako pracownik umysłowy zapewne zarabia, bo - nie oszukujmy się, kobiety są inteligentniejsze) to mężczyzna jest odzierany z resztek godności. A w połączeniu ze staromodnym sposobem wychowania (nigdy nie okazuj emocji, skrywaj uczucia) powoduje to najczęściej rozdrażnienie, depresję, w skrajnych przypadkach prowadzi do samobójstwa. Wydaje mi się że mężczyźni nie mają już siły walczyć o swoją pozycję i oddają swoje role kobietom. A one je chętnie przyjmują, nadal jednak wymagając odpowiedniego traktowania. Co prowadzi do tego, że mężczyzna jest na podwójnie przegranej pozycji w dzisiejszych czasach. Co prawda osobiście tego nie odczuwam, ale wiem to z badań (po coś się w mordę studiuje, nie? xD). Osobiście po prostu zlewam płeć. I takie nastawienie doprowadziło do mojej oziębłości płciowej, traktuje mężczyzn tak samo jak kobiety. Czemu? Bo może już nie rozumiem co się wokół mnie dzieje, przeraża mnie to wszystko i włączyłem system obronny? Dlatego jeśli jakaś kobieta będzie ze mną robić zakupy/wyjdzie do restauracji/ na spacer, itd. Może się srodze zawieść :P
Bo dla mnie już nie ma różnicy. Ja nikomu krzesła nie przysunę, bo mi nikt nie przysunął. Toreb nie poniosę, bo mi nikt nie poniósł. Muszę sobie radzić sam, to niech zarówno inni, jak i inne radzą sobie sami. Fin.
_________________
Zapraszam na bloga - http://wirtokracja.blogspot.com/
I zawsze tak wypadnie, że ten, kto ci nie jest przyjacielem, żądać będzie od ciebie neutralności, a ten kto ci jest przyjacielem, żądać będzie otwartego wystąpienia z bronią. - N. Machiavelli
 
 
Soulforged 


Posty: 340
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2008-04-29, 22:05   

Lean val Tirach napisał/a:
Czyli tak - dopóki jakaś kobieta będzie dla ciebie miła, będziesz jej otwierał drzwi etc. Ale jeśli kiedyś ona nie zrobi czegoś miłego dla ciebie (np. nie przytrzyma drzwi, jak będziesz szedł z zakupami), to koniec bycia miłym? :-/


Zadam Ci proste pytanie- dla czego mam odstawiać całą tę szopkę z kłanianiem się, słownym przywitaniem i otwieraniem drzwi przed osobą która widząc mnie w najlepszym razie ostentacyjnie odwraca głowę, a ostatnio miała czelność zacząć mnie wyzywać (dosłownie) dla tego że powiedziałem jej "dzień dobry"?
Sorka, ale jeśli oczekujesz że będę zachowywał się jak skończony kretyn i przysłowiowo udawał że deszcz pada kiedy na mnie plują- to wybacz, ale ja wysiadam.

Widzę, że nie rozumiesz podstawowej rzeczy- wzajemność nie polega na tym, że ja otwieram drzwi kobiecie, a ona jutro otwiera drzwi dla mnie.
Chodzi o symboliczne docenienie gestu.
O to, że ja jestem wobec Ciebie kulturalny i miły- a Ty nawet jeśli mnie nie lubisz to przynajmniej odwzajemniasz to symbolicznie- na przykład odpowiedzią na moje przywitanie.

Skoro trzymamy się tego otwierania drzwi- to przykład.
Ja otwieram przed Tobą drzwi i wpuszczam Cię przodem, a Ty odwzajemniasz to chociaż małym "dziękuję" albo głupim uśmiechem- a nie na przykład obrzucasz mnie wiązką obelg. W najgorszym razie zachowujesz chłodną uprzejmość.
Uważam, że to jest uczciwy układ ;)
 
 
Lean 


Posty: 117
Wysłany: 2008-04-29, 22:20   

Soulforged napisał/a:
Widzę, że nie rozumiesz podstawowej rzeczy

Rozumiem. Chciałam się upewnić, czy rozumiem prawidłowo.

Soulforged napisał/a:
a Ty odwzajemniasz to chociaż małym "dziękuję" albo głupim uśmiechem-


Ja dziękuję zawsze. Nawet jeśli ktoś mnie przepuszcza w wejściu, przytrzyma drzwi itp. Uśmiecham się również, ale bynajmniej nie głupio, jakby mnie to żenowało czy śmieszyło, że ktoś jest uprzejmy wobec mnie (a trzeb przyznać, że kobiety często nie potrafią ładnie dziękować, tudzież przyjmować pomocy czy komplementów). :-/
 
 
Nabu Nezzar 
Gildyjczyk


Posty: 619
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-04-29, 22:23   

Soulforged napisał/a:
Zadam Ci proste pytanie- dla czego mam odstawiać całą tę szopkę z kłanianiem się, słownym przywitaniem i otwieraniem drzwi przed osobą która widząc mnie w najlepszym razie ostentacyjnie odwraca głowę, a ostatnio miała czelność zacząć mnie wyzywać (dosłownie) dla tego że powiedziałem jej "dzień dobry"?
Sorry, ale to wygląda trochę niedorzecznie. Skoro byłeś taki szarmancki to dlaczego ta kobieta tak cię potraktowała? To jest dość... nietypowe. Może jednak zrobić coś nie tak jak trzeba. Choćby przypadkiem. Mnie jeszcze żadna kobieta nie zbluzgała czy wobec mnie nie zachowała się niegrzecznie byłem, nazwijmy to, szarmancki wobec niej.
_________________
Peace is a lie, there is only passion.
Through passion, I gain strength.
Through strength, I gain power.
Through power, I gain victory.
Through victory, my chains are broken.
 
 
Elektra 


Posty: 3693
Skąd: z Gdyni
Wysłany: 2008-04-30, 07:04   

Prev napisał/a:
Nie daj bóg jeśli kobieta zarabia więcej (a jako pracownik umysłowy zapewne zarabia, bo - nie oszukujmy się, kobiety są inteligentniejsze) to mężczyzna jest odzierany z resztek godności.

Aha. Bo mężczyzna, żeby poczuć się godnym, musi zarabiać więcej niż kobieta? Bo inaczej co? Kobieta się będzie wywyższać? Koledzy będą się śmiać?

Prev napisał/a:
Dlatego jeśli jakaś kobieta będzie ze mną robić zakupy/wyjdzie do restauracji/ na spacer, itd. Może się srodze zawieść

Czyli co, ona idzie obwieszona jak wielbłąd, a Ty luzem? A jak kumpel by tak szedł, to też byś nie pomógł?
_________________
Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23110
Wysłany: 2008-04-30, 07:27   

Bez przesady. Moja ukochana zarabia więcej ode mnie i dla mnie to nie jest powód do wpadania w kompleksy :) I ma stanowisko funkcyjne mimo tak młodego wieku a ja nie!

Jeśli ktoś się będzie z tego śmiał to niech się śmieje. Dawno przestały mnie ruszać opinie innych na mój temat (chyba że to moi przyjaciele). Zreszta, tacy faceci, którzy muszą zarabiać więcej od kobiety (aby swoją męskość wykazać) kojarzą mi się z tępymi kretynami, którzy na każdym kroku muszą udowadniać swoją wartość, być najlepsi, muszą mieć lepsze od innych fury, jeśli już kupią jakiś gadżet to musi być najlepszy itp. Ja nie muszę tego robić. To żałosne w moich oczach.

Strasznie demonizujecie zwykłą uprzejmość. Ja to robię z przyjemnością (otwieranie drzwi, noszenie zakupów itd.). I niczego nie oczekuję w zamian. Nie jestem swięty jednak. Przedwczoraj wyszedłem na chwilę z kolejki w sklepie i zaraz wróciłem. Jakaś emerytka zaczęła się burzyć, że co ja robię, albo tu stoję albo nie stoję... Nic nie powiedziałem (po co?), poczęstowałem ją spojrzeniem "czemu jeszcze nie umarłaś stara kobieto?" i demonstracyjnie podgłosiłem muzykę na moim "kamyczku". Miłe to nie było, przyznaję, ale co najwyżej ona zmieniła swój stosunek do mnie (co mam w nosie). Ale nie ja do reszty kobiet.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
  
 
 
Prev 
Wina Korwina


Posty: 751
Skąd: Z Twojego ekranu
Wysłany: 2008-04-30, 07:27   

Elektra napisał/a:
Aha. Bo mężczyzna, żeby poczuć się godnym, musi zarabiać więcej niż kobieta? Bo inaczej co? Kobieta się będzie wywyższać? Koledzy będą się śmiać?

Tu chodzi o podłoże psychiczne i środowisko, w jakim dany mężczyzna został wychowany. Jeśli za wzór ojca miał człowieka zarabiającego na rodzinę, a za wzór matki kobietę w kuchni, to w czasach odwrotu ról przeżywa szok i kryzys, bo nie jest w stanie spełnić fundamentalnych potrzeb rodziny. To sprawia że sam czuje się niepotrzebny. Tak jest w przypadku większości mężczyzn. Z tego co pamiętam w ostatnich latach prawie 70% samobójstw mężczyzn było spowodowane lepszą pozycją społeczną żony/ partnerki. Mężczyzna był wtedy tylko dodatkiem do sukcesu.
_________________
Zapraszam na bloga - http://wirtokracja.blogspot.com/
I zawsze tak wypadnie, że ten, kto ci nie jest przyjacielem, żądać będzie od ciebie neutralności, a ten kto ci jest przyjacielem, żądać będzie otwartego wystąpienia z bronią. - N. Machiavelli
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23110
Wysłany: 2008-04-30, 07:34   

To znaczy, że ja samobójstwa na pewno nie popełnię :) Będę żył! Ale może mam zwichrowaną psychikę i powinienem dołączyć jednak do reszty "machos"? Hmm.....

Ale dowartościuję się teraz: mógłbym zarabiać więcej (choćby na wykładach), ale mi się nie chce :) Oznaczałoby to rezygnację z wolnych popołudni i, na pewno, z wolnych weekendów. Nie jestem gotowy na takie poświęcenie :)

Myślę, że bardziej chodziłoby o presję środowiska. Niektóre zawody, środowiska pracy wymuszają wyścig szczurów. I facet, chcąc nie chcąc musi biec. A jak widzi do tego, że nie jest pierwszy w tym wyścigu (więc od razu czuje się zagrożony), a dodatkowo jego żona zaczyna zarabia więcej... Stres, stress, stressss... Pewnie gdybym dał się zamknąć w takim szczurzym labiryncie też bym tak miał. Brr.....

Dobra, czas się brac do pracy... Miłego dnia. Mam nadzieję, że jakiś facet przetrwa do wieczora bez samobójstwa. Ja na pewno :)
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Elektra 


Posty: 3693
Skąd: z Gdyni
Wysłany: 2008-04-30, 07:48   

romulus napisał/a:
Strasznie demonizujecie zwykłą uprzejmość.

Wiesz, dla mnie to też jest zwykła uprzejmość (i ja np. nie oczekuję podziękowania, nawet uśmiechem).

Prev, no i jakie widzisz wyjście z tej sytuacji? Skoro większość mężczyzn (jaka większość, 90%, 45%?) ma z tym problem? Chyba albo poszukać sobie kobiety, która będzie mniej zarabiała (no dobra, ale jak zostanie awansowana i dostanie podwyżkę?), albo samemu znaleźć pracę, która pozwoli ją przewyższać. Ale moim zdaniem związek powinien być jednak partnerstwem i pieniądze nie powinny wszystkiego przesłaniać. A może jednak taki mężczyzna powinien znaleźć sobie psychologa, który mu przetłumaczy, że nie kasa wartościuje człowieka? No chyba że jest to środowisko, w którym ta kasa jest najważniejsza, ale może wtedy lepiej się rozstać niż popełniać samobójstwo? ;)


romulus napisał/a:
Ale dowartościuję się teraz: mógłbym zarabiać więcej (choćby na wykładach), ale mi się nie chce :) Oznaczałoby to rezygnację z wolnych popołudni i, na pewno, z wolnych weekendów. Nie jestem gotowy na takie poświęcenie

Ha. I takie podejście mi się podoba. W sumie mam podobnie. Pewnie mogłabym więcej zarabiać, gdybym więcej pracowała. Ale mi się nie chce. Co z tego, że miałabym więcej kasy, gdy nie miałabym tyle wolnego czasu. I co bym z tymi pieniędzmi robiła, gdybym nie miała ich kiedy wydawać? ;)
_________________
Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2080
Wysłany: 2008-04-30, 11:21   

Toudisław napisał/a:
Byłem jestem i będę przeciwnikiem równouprawnienia. Kobiety powinny mieć przywileje a nie równe prawa

Dokładnie. Zgadzam się.
Uważam za piękny zwyczaj to, że mężczyźni dźwigają ciężary za kobiety, ustępują im pierwszeństwa, i to, że to mężcyzźni mieli obowiązek walki, a nie kobiety.
Jak słusznie powiedział Nietzsche: "Ku wojnie wychowany ma być mąż, niewiasta zaś ku wytchnieniu wojownika".
romulus napisał/a:
Faceci... Czy ktoś poza mną zasypia na meczach piłki nożnej, ma trzy kanały sportowe i żadnego nie ogladał choćby przez minutę, nie podnieca się bryczkami, nie chodzi na żadne widowiska sportowe i tylko ogląda Top Gear (ale dla humoru a nie autek)? I nie jest przy tym gejem?

Ja siłą rzeczy nie zasypiam przy meczach piłki nożnej, bo ich nie oglądam. Nie interesuję się sportem. Nie interesuję się samochodami i nie oglądam żadnych widowisk sportowych. To są dla mnie zbyt przyziemne rzeczy - zamiast tego wolę poczytać o zbrojnym podziemiu antykomunistycznym, walkach Litwinów i Prusów z krzyżakami i kawalerami mieczowymi itd. Nie oglądam Top Gear; nawet nie wiem, co to jest. I nie jestem gejem.
Prev napisał/a:
jakoś mężczyznom zawsze okazuję więcej szacunku przy przywitaniu, czyli mocny uścisk dłoni.

Jeśli o to chodzi, to ja równie dobrze mógłbym podawać rękę przy przywitaniu kobietom - a nawet chętniej, bo kobieta ma delikatniejszą i przyjemniejszą w dotyku dłoń.
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Aexalven 
Prawa Racica Sarenki


Posty: 226
Skąd: Świątynia
Wysłany: 2008-04-30, 12:15   

Soulforged napisał/a:
Wiesz co? To na prawdę zniechęcające :-?

Może i zniechęcające, ale cóż poradzić xP Mam tylko jeden przypadek, do którego musze się niestety przyznać.
Mieliśmy w klasie bodajże w I liceum zatwardziałą feministkę. Dostaliśmy zadanie (ja i ona) wnieść 4 krzesła z parteru na 2 piętro.
Otworzyłem drzwi, podział był prosty, ja biorę dwa, ona dwa i lecimy. Jak się kobiecina obruszyła "Tylko się k***a nie przemęcz". Moja reakcja była prosta. Zostawiłem jedno krzesełko, wziąłem drugie i poszedłem samotnie na górę zostawiając ją z 3 krzesłami. Równouprawnienie - ma równouprawnienie.
Tak szczerze, to się chyba nawet tego jednak nie wstydzę, nawet zadowolony jestem, choć teraz jestem ten zły wg niej.
Ale innym niewiastom z klasy chętnie użyczę ramienia do przytrzymania drzwi, siatek czy co tam jeszcze, pani obruszonej, nigdy.
Przykre.
_________________
Jam jest Aexalven Fendadra, prawa Racica Pięknej Sarenki.
Wstąp do Kościoła Sareńskiego, sprzymierz się z Sarenką i pokonaj złego Swinetana i jego miniony.
 
 
Soulforged 


Posty: 340
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2008-04-30, 13:54   

Bernard Gui napisał/a:
Jak słusznie powiedział Nietzsche: "Ku wojnie wychowany ma być mąż, niewiasta zaś ku wytchnieniu wojownika".

Wybacz Bernardzie, jakkolwiek Nietzchego lubię jako filozofa, to muszę powiedzieć szczerze jedną rzecz- ogół jego poglądów na temat kobiet był przeorany we wszystkie strony :P
I mówię to z perspektywy dość uważnego jak mi się zdaje czytelnika.
Zresztą, jak zauważył to jeszcze słuszniej Leszek Kołakowski Nietzsche był strasznie pompatyczny i mocny w gębie, szkoda tylko że w życiu często zachowywał się nieco inaczej :P
Otóż powiem tak- ani ja nie mam zamiaru iść na żadną wojnę, ani nie mam prawa oczekiwać by kobiety były wychowywane ku mojemu/Twojemu czy kogokolwiek innego "wytchnieniu" cokolwiek w tym przypadku szanowny pan Fryderyk N. miał na myśli (a jest to pytanie zasadnicze, bo pisać potrafił tak że ma się wątpliwości czy on sam wiedział co ma na myśli...).

Aexalven napisał/a:
Mieliśmy w klasie bodajże w I liceum zatwardziałą feministkę. Dostaliśmy zadanie (ja i ona) wnieść 4 krzesła z parteru na 2 piętro.
Otworzyłem drzwi, podział był prosty, ja biorę dwa, ona dwa i lecimy. Jak się kobiecina obruszyła "Tylko się k***a nie przemęcz".

Jakaś dziwna ta feministka o_O
Jakby była prawdziwą feministką to zaczęła by na Ciebie krzyczeć wówczas gdybyś sobie wziął 3 krzesła a jej zostawił jedno.
Dla czego? Bo uznał byś ją za słabą, nieporadną itd. co uwłaczało by jej godności.
Ale cóż, są różne "twarze" feminizmu.

Cenię i lubię kobiety które znają swoją wartość i żądają równego traktowania.
Wiedzą że ich los zależy od nich samych a nie od mężczyzn i nie potrzebują łaskawości z ich strony.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23110
Wysłany: 2008-04-30, 16:33   

Tak czy siak, kamień z serca mi spadł, że nie jestem jedyny, któremu "typowo męskie" rozrywki - pardon - zwisają :)

Albo nie łapię waszego dowcipu, albo rzeczywiście nie wiecie co to TOP GEAR. Ponoć kultowy, na pewno zabawny, brytyjski program motoryzacyjny z 3 panami, którzy gadają o samochodach i testują samochody (czasami w bardzo oryginalny sposób: mecz piłki nożnej przy uzyciu aut). Głównym prowadzacym jest Jeremy Clarkson, facet o trudnej urodzie, ale zgryźliwy w brytyjski sposób. Potem Richard Hammond - facet niesłusznego wzrostu, który ostatnio (2 lata temu) o mało się nie zabił bijąc rekord prędkości. I James May - wydaje się "powolny" umysłowo, ale to pozór. I, wreszcie, The Stig - nikt nie zna jego twarzy. Generalnie warto dla brytyjskiego humoru. Coś tam jest o samochodach, ale to mi nigdy w pamięć nie zapada na długo :)
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
BitterSweet 
Slave Driver


Posty: 606
Skąd: Zoznowitz
Wysłany: 2008-04-30, 18:08   

Widzę, że nam się tu śliczny offtop zrobił. o_O Dlatego niedługo nazwa tematu i wprowadzenie ulegną zmianie. Prace w toku.

Uprzejmie proszę także o niedodawanie innego offtopu. Romulusie, rozumiem, że Top Gear to rzecz warta większej uwagi, ale można do tego założyć osobny wątek, jeśli Cię to tak frapuje. :P

Koniec parafialnych.


Poza tym prowadzicie tu tak wspaniałą dyskusję, że aż nie wiem, którego cuda się chwycić i co napisać... : P


Prev napisał/a:
Z tego co pamiętam w ostatnich latach prawie 70% samobójstw mężczyzn było spowodowane lepszą pozycją społeczną żony/ partnerki. Mężczyzna był wtedy tylko dodatkiem do sukcesu.

Jeszcze się okaże, że wszyscy mężczyźni to marionetki w rękach zdziczałych, wszechobecnych kobiet- feministek :lol:
Skoro facet czuje się taki mały, a ma wielką ambicję, to niech weźmie się do roboty. Niech zacznie działać, a nie narzekać i się nad sobą użalać. W tej kwestii podzielam zdanie El.

Soulforged napisał/a:

Fako napisał/a:
Mieliśmy w klasie bodajże w I liceum zatwardziałą feministkę. Dostaliśmy zadanie (ja i ona) wnieść 4 krzesła z parteru na 2 piętro.
Otworzyłem drzwi, podział był prosty, ja biorę dwa, ona dwa i lecimy. Jak się kobiecina obruszyła "Tylko się k***a nie przemęcz".


Jakaś dziwna ta feministka o_O


Bo to raczej nie feministka o_O Albo wszem i wobec głosi swój feminizm, a w praktyce nie ma z nim nic wspólnego, czyli jest zakłamana. Takie kobiety też mnie denerwują. Dużo gadają i się cietrzewią, a z ich mowy nie wynika nigdy nic sensownego i często same sobie przeczą.

Podoba mi się, że w obecnym czasie kobiety mogą głosować, wykonywać wcześniej niepopularne w ich kręgach zawody, ale nie obrażę sie również, jeśli mężczyzna mi w czymś pomoże. Bo nie jestem superwoman i nie wszystko umiem zrobić. Po prostu. I wcale nie patrzę na to jak zdanie się na męską łaskę... O.o
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2080
Wysłany: 2008-04-30, 22:10   

Soulforged napisał/a:
ogół jego poglądów na temat kobiet był przeorany we wszystkie strony

Chodzi o takie jego cytaty, jak: "Kiedy idziesz do kobiety, nie zapomnij bicza" czy "Żonaty filozof to postać komediowa"?
No cóż, on sam oświadczał się w sumie trzem różnym kobietom i za każdym razem jego oświadczyny zostały odrzucone. I z tego powodu w końcu stał się nieprzejednanym wrogiem płci pięknej.
Soulforged napisał/a:
Nietzsche był strasznie pompatyczny i mocny w gębie, szkoda tylko że w życiu często zachowywał się nieco inaczej

Chodzi o to, że głosił hasła typu: "Twardym bądź", a w życiu codziennym i stosunkach z ludźmi był wrażliwy i delikatny?
To tylko świadczy o złożoności jego charakteru.
Bo, co by nie powiedzieć, był to ciekawy człowiek. Miał barwną osobowość.
Soulforged napisał/a:
ani ja nie mam zamiaru iść na żadną wojnę, ani nie mam prawa oczekiwać by kobiety były wychowywane ku mojemu/Twojemu czy kogokolwiek innego "wytchnieniu"

Ja też nie mam takiego zamiaru, ale to mężczyzna powinien być hartowany, uczony zdecydowania, konsekwencji w działaniu, hardości i nieprzejmowania się drobiazgami, a kobieta jest od rozczulania się i rozpieszczania dzieci.
Soulforged napisał/a:
Cenię i lubię kobiety które znają swoją wartość i żądają równego traktowania

A ja z kolei cenię i szanuję kobiety, które domagają się przywilejów dla siebie. Bo kobiety są słabsze, mają inny sposób myślenia niż mężczyźni, inne spojrzenie na świat, inną osobowość i charakter itd.
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Wilko 
Blue


Posty: 99
Skąd: Castle in the Sky
Wysłany: 2008-04-30, 22:26   

Oj jak ja nie znoszę takie zamkniętego sposobu myślenia. Bernard lubisz się chyba ograniczać. Rozdzielasz funkcje według starych, nie wiem, czy dobrych zasad. Wcale nie mówię, że zabraniam komuś takiego modelu życia, skoro ktoś tak lubi to ok. A nie lepiej kiedy sami decydujemy jacy będziemy. Może nie dla każdego faceta spacerowanie z dzieckiem to udręka, może są tacy, którzy to lubią. Mają z tego większą satysfakcję, mimo tego, że kobieta akurat jest w pracy. Wszystko się zmienia i moim zdaniem to doskonale, bo stanie w miejscu z czasem równa się cofaniu, a to nie umożliwia rozwoju i powoduje jakieś dziwne nerwice i depresje. Najgorsze w naszym społeczeństwie wydaje mi się to, że są jakieś normy, ustalone modele, a kiedy ktoś od nich odchodzi jest od razu wyśmiewany.
W ogóle bawią mnie stwierdzenia, że jak kilka razy nie zostałem doceniony za swoje dobre uczynki względem kobiet od razu zakładam, że każda jest taka. To jest raczej dziecinne i takie typowo "męskie" zachowanie. W ogóle cieszę się, że nie przebywam z wami tylko mężczyznami, którzy traktują kobiety, jak ludzi, a jednocześnie potrafią pomóc i to bez wielkiej łaski, że oto kobieta - gorsza płeć, to należy jej się to otwarcie drzwi.
_________________
Widzimy, jak pulsuje w nich ciemnoczerwona krew.
Nawet w dżdżownicach, w nartnikach i w świerszczach.
Wszyscy żyjemy, każdy z nas.
I potrafimy się śmiać, bo mamy życia dar.
Gdy wyciągamy dłonie ku słońcu i patrzymy przez palce,
widzimy, jak pulsuje w nich ciemnoczerwona krew.
Nawet w ważkach, w żabach i w pszczołach.
Wszyscy żyjemy, każdy z nas...
 
 
Soulforged 


Posty: 340
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2008-04-30, 22:28   

Bernard Gui napisał/a:
Miał barwną osobowość.

Prawdopodobnie jak każdy szaleniec który powoli traci kontakt z rzeczywistością- jeśli wolno mi zgłosić tę skromną uwagę :roll:

Nie wiem jak Ty, ja czytam go dla tego że świetnie pisał a "Tako rzecze Zaratustra" (czy jak tam teraz się tłumaczy ten tytuł) jest po prostu pięknym kawałkiem literatury.
Może skłonić do refleksji, ale jeśli chodzi o poziom filozofii... jest dość mierny co by nie mówić.
Nie lubię cytatów z niego, bo często poza ładnym brzmieniem nie prezentują właściwie żadnej wartości- jedynym godnym uwagi punktem jego filozofii jest część "Zaratustry" poświęcona "ostatniemu człowiekowi"- a to dla tego że nie najgorzej opisuje kierunek w którym zdaje się zmierzać świat.

Bernard Gui napisał/a:
A ja z kolei cenię i szanuję kobiety, które domagają się przywilejów dla siebie. Bo kobiety są słabsze, mają inny sposób myślenia niż mężczyźni, inne spojrzenie na świat, inną osobowość i charakter itd.


Pozwól że spytam... w jakim sensie słabsze?

Są silniejsze psychicznie (zobacz sobie ile procent stanowią wśród samobójców).
Są znacząco odporniejsze fizycznie co potwierdzi praktycznie każdy lekarz (wyższa wytrzymałość na ból, większa odporność na choroby- w tym nowotwory, dłuższa średnia długość życia, większa wytrzymałość na trudne warunki takie jak brak jedzenia, zimno itd.)
Fakt- przegrywają z facetami w wyciskaniu sztangi :P Ale na pozostałych polach są zdecydowanie lepiej przystosowane.
Tu już nawet nie chodzi o poglądy... tu chodzi o fakty.

Mają inny sposób myślenia... do diaska, a ja i Ty mamy niby ten sam? Każdy człowiek ma inny sposób myślenia.
To samo ze spojrzeniem i osobowością- tu nie chodzi o różnicę płci, ale zwykłą różnicę między ludźmi.

Mam wrażenie, że popadasz trochę w na poły mitologiczne myślenie w stylu "przecież kobiety nie umieją liczyć!"- a już dość dawno czytałem że nie ma większych różnic między zdolnościami matematycznymi u mężczyzn i kobiet wynikających z natury.
Tworzą się one głównie w procesie edukacji w którym cały czas wmawia im się że nie umieją liczyć i zniechęca do matmy, aż wreszcie niektóre z nich same zaczynają w to wierzyć.

Nie umiem cenić osoby domagającej się "przywilejów" bo przywileju udziela osoba postawiona wyżej osobie postawionej niżej od siebie.
A ja nie uważam by była jakakolwiek różnica w hierarchii społecznej między mężczyznami i kobietami, toteż nie uważam by mężczyźni mieli "prawo" nadawać kobietom jakieś przywileje.
Samo słowo "przywilej" jest tutaj paskudne. Przywilej może nadać król poddanemu.
Ludzie stojący na równym poziomie rozumieją swoje potrzeby, ale nie ma mowy o przywilejach. Jest indywidualne podejście do indywidualnych potrzeb i możliwości.

Może jestem formalistą ale samo to słowo jest dla mnie rażące w tym przypadku :roll:
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23110
Wysłany: 2008-04-30, 22:39   

Aż mi głupio zjeżdżać do takiego poziomu, ale właśnie moja lepsza połowa przeczytała mi na Wirtualnej Polsce wyniki badań jakiegoś instytutu: Polacy mają najmniejsze penisy na kontynencie europejskim. Ponoć potwierdzone badaniami.

Może to stąd bierze się taki odsetek samobójców, o kórych była mowa wyżej, tak naprawdę ;) :-)
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-05-01, 03:06   

romulus napisał/a:
Polacy mają najmniejsze penisy na kontynencie europejskim. Ponoć potwierdzone badaniami.

Może i małe, ale wariaty ;) :mrgreen:
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2008-05-01, 08:53   

Prev napisał/a:
Mały UPRowiec, bleh --_-

No ba. Nie ma jak konserwa.
Prev napisał/a:
A to ciekawe. Bo ja często spotykam się z rozdrażnieniem jak chcę ponieść torbę, albo coś. Wtedy idą teksty w stylu "Uważasz mnie za gorszą/słabszą?

No to zignoruj babsko. Bo ja w pociągu wiedziałem jak facet bez obciachu pomaga facetowi. Kobiecie sam nie raz pomogłem podnieść walizkę na półkę. Taka postaw jest na pokaz bo fakt faktem, że generalnie kobiety są fizycznie słabsze. Oburzanie się o chęć pomocy jest przykładem złego zachowania i prostackiego chamstwa a nie nowoczesnego feminizmu. Zawsze przecież można na propozycję pomocy pobiedzić "nie, dziękuję"
Lean val Tirach napisał/a:
Poza tym wychodzi na to, że równouprawnienie oznacza śmierć niektórych bardzo przyjemnych zachowań. (mówię o otwieraniu drzwi, płaceniu w restauracjach etc.)
Prev

Bo kobiety nie chcą równych praw. Tylko większych praw. Tylko, że wszystko ma swoje granice. Tak naprawdę kobiety nie są w Polsce dyskryminowane ani źle traktowane. Zachód który daje się jako przykład równouprawnia wcale nie jest taki cudowny, bo jak ktoś był to wie jak kobiety się traktuje w wielu domach. Facet przynosi pensję a kobieta tylko przy garach ... :/
Zireael napisał/a:
Kobiety nie są ani lepsze, ani gorsze od mężczyzn, po prostu inne i dlatego pożądanym jest, aby inaczej je traktować.

No właśnie. Wkurza mnie wciskanie kitu, że kobiety i mężczyźni niczym się nie różnią. różnią się, co nie oznacza ze ktoś tu jest gorysz. Najbardziej oczywistą kwestią jest biologa ale to jedno tylko. Kobieta ma w społeczeństwie inną rolę. Bo rodzi dzieci była przez społeczeństwo otoczona opiekom. Co jak najbardziej miało sen gdy dzicvi były przyszłością grupy. U ludzi to generalnie mężczyźni polowali i tu się różnice pogłębiły, bo na zasadzie doboru naturalnego pewne cechy były silniejsze od innych. U mężczyzn bardziej wybiła się np. agresja
Lean val Tirach napisał/a:
Bardzo mi miło, że tak uważasz, Toudi. Masz u mnie górę słodyczy! :mrgreen:

//hurra
Soulforged napisał/a:
A to nie jest całkowicie naturalne?
Twoja portmonetka- Twoje torby- Twoja sprawa.

A co uważasz za naturalne ? Zdefiniuj ;)
Bo to jest sprawa dobrego wychowania. I dla mnie to jest naturalne.
Soulforged napisał/a:
są oczekiwane "bo się należą" a znaczna większość pań uważa że w zamian nie należy się nawet minimum uprzejmości.

Ale po co samemu robić z siebie chama. Tak kobieta sama sobie wydaje świadectwo i tyle. Nie warto się nią przejmować. I myślę, że tu nie o płeć, a o dobre wychowanie. Tak samo mogę powiedzieć o osobach starszych, które wymagają szacunku a same zachowują się jak chamy i tyle. Na hipokryzję lekarstwa nie ma jak mi wiadomo
romulus napisał/a:
Bez przesady. Moja ukochana zarabia więcej ode mnie i dla mnie to nie jest powód do wpadania w kompleksy :) I ma stanowisko funkcyjne mimo tak młodego wieku a ja nie!

Tak samo. Tzn. Nie przeszkadzałoby mi to.
Bernard Gui napisał/a:
Dokładnie. Zgadzam się.
Uważam za piękny zwyczaj to, że mężczyźni dźwigają ciężary za kobiety, ustępują im pierwszeństwa, i to, że to mężczyźni mieli obowiązek walki, a nie kobiety.

Ja też. Tylko że powód chyba nieco inny. Wojna to walki i gówno. Nie ma potrzeby zmuszać do tego kobiet. Kobiety niechętnie zabijają trudniej im zabić z zimną krwią, co może narazić też innych w jej oddziele. Albo popadają w skrajność i są okrutne jak mało. Czas nie wytworzył u nich hamulców, bo rzadziej brały udział w wojnach.
Bernard Gui napisał/a:
"Ku wojnie wychowany ma być mąż, niewiasta zaś ku wytchnieniu wojownika".

Czuję przez skórę, że zdanie wyjęte z kontekstu.
Bernard Gui napisał/a:
ale to mężczyzna powinien być hartowany, uczony zdecydowania, konsekwencji w działaniu, hardości i nieprzejmowania się drobiazgami, a kobieta jest od rozczulania się i rozpieszczania dzieci.

I to mnie wkurza. Kobiety same niewiedzą czego chcą. Oli umieścił żartem pewien tekst. Niby żart ale sporo w nim prawdy:

Cytat:
Panowie, uszczęśliwienie kobiety jest bardzo proste, podaję zasady...

A. Należy tylko być:
1. przyjacielem
2. partnerem
3. kochankiem
4. bratem
5. ojcem
6. nauczycielem
7. wychowawcą
8. spowiednikiem
9. powiernikiem
10. kucharzem
11. mechanikiem
12. monterem
13. elektrykiem
14. szoferem
15. tragarzem
16. sprzątaczką
17. stewardem
18. hydraulikiem
19. stolarzem
20. modelem
21. architektem wnętrz
22. seksuologiem
23. psychologiem
24. psychiatrą
25. psychoterapeutą.

B. Ważne też są inne cechy. Należy być:
1. sympatycznym
2. wysportowanym ale
3. inteligentnym ale
4. silnym
5. kulturalnym ale
6. twardym ale
7. łagodnym
8. czułym ale
9. zdecydowanym ale
10. romantycznym ale
11. męskim
12. dowcipnym i
13. wesołym ale
14. poważnym i
15. dystyngowanym
16. odważnym ale
17. misiem ale
18. energicznym
19. zapobiegawczym
20. kreatywnym
21. pomysłowym
22. zdolnym ale
23. skromnym i
24. wyrozumiałym
25. eleganckim ale
26. stanowczym
27. ciepłym ale
28. zimnym ale
29. namiętnym
30. tolerancyjnym ale
31. zasadniczym i
32. honorowym i
33. szlachetnym ale
34. praktycznym i
35. pragmatycznym
36. praworządnym ale
37. gotowym zrobić dla niej wszystko [np. skok na bank] czyli
38. zdesperowanym [z miłości] ale
39. opanowanym
40. szarmanckim ale
41. stałym i
42. wiernym
43. uważnym ale
44. rozmarzonym ale
45. ambitnym
46. godnym zaufania i
47. szacunku
48. gotowym do poświęceń i, przede wszystkim,
49. wypłacalnym.

C. Jednocześnie musi mężczyzna uważać na to, aby:
a) nie był zazdrosny, a jednak zainteresowany
b) dobrze rozumiał się ze swoją rodziną, nie poświęcał jej jednak więcej czasu niż danej kobiecie
c) pozostawił kobiecie swobodę, ale okazywał troskę i zainteresowanie gdzie była i co robiła
d) ubierał się w garnitur, ale był gotów przenosić ją na rękach przez błoto po kolana i wchodzić do domu przez balkon, gdy ona zapomni kluczy, lub gonić, dogonić i pobić złodzieja, który wyrwał jej torebkę, w której przecież miała tak niezbędne do życia lusterko i szminkę.
e) oraz, ale to już naprawdę taki mały szczególik, zapisać się na kurs i opanować paranormalne metody czytania w myślach kobiety, żeby móc przyjąć odpowiednią postawę do zaistniałej okoliczności i nie powiedzieć jakiegoś głupstwa czy niedorzeczności.

D. Ważne jest aby nie zapominać jej:
1. urodzin
2. imienin
3. daty ślubu
4. daty pierwszego pocałunku
5. okresu
6. wizyty u stomatologa
7. rocznic
8. urodzin jej najlepszej przyjaciółki i ulubionej cioci.

Niestety, nawet najbardziej doskonałe wykonanie powyższych zaleceń nie gwarantuje pełnego sukcesu. Kobieta mogłaby się bowiem czuć zmęczona obecnością w jej życiu idealnego mężczyzny oraz poczuć się zdominowaną przez niego i uciec z pierwszym lepszym menelem z gitarą, którego napotka.


Bernard Gui napisał/a:
Bo kobiety są słabsze, mają inny sposób myślenia niż mężczyźni, inne spojrzenie na świat, inną osobowość i charakter itd.

Może i inne, ale nie gorsze. Inność pomaga w rozwoju.
 
 
Soulforged 


Posty: 340
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2008-05-01, 10:17   

Toudisław napisał/a:
A co uważasz za naturalne ? Zdefiniuj ;)
Bo to jest sprawa dobrego wychowania. I dla mnie to jest naturalne


Przyjacielu- powiem to tak, gdybym miał pomagać każdej napotkanej codziennie kobiecie dźwigającej torby, to nie miałbym chyba własnego życia, tylko bym biegał po ulicach nosząc ciężary.
Codziennie chodząc ulicami napotykam setki ludzi- w tym wiele kobiet oraz ludzi starszych.
Znaczna część z nich coś tam dźwiga, chociażby wracając z zakupów.
Zdajesz sobie sprawę, że bardzo bym chciał pomóc "każdemu", ale jest to chociażby czasowo niewykonalne?
Dlatego jak rano z pracy biegnę na pociąg żeby nie spóźnić się na zajęcia- to przykro mi, ale muszę przyjąć zasadę "Twoje torby-Twój problem".
Co tu ma do rzeczy dobre wychowanie? Gdybym pomagał nieść ciężary każdemu napotkanemu osobnikowi płci pięknej to na dworzec nie dotarłbym nigdy, bo ciągle ciągnąłbym jakieś siaty po całym mieście :mrgreen:
Dobre wychowanie nie ma tu nic do rzeczy, bo każdy z nas dysponuje ograniczoną liczbą czasu i masą rzeczy które musi wykonać.
Przykro mi, ale na pomaganie każdej obcej napotkanej białogłowie tegoż czasu mi brakuje.
Jeśli Ty masz czas czatować na ulicach i targać toboły powiedzmy 100 damom dziennie- to chwała Ci za to.

Całkiem czym innym jest sytuacja, gdy daną osobę znam lub widzę, że bardzo potrzebuje pomocy i posiadam niezbędny czas do dyspozycji.
Tutaj rzeczywiście jest to kwestią kultury, ale nadal nie widzę związku z kobietami.
Jakieś wielkie ciężary pomógłbym nieść tak samo dziewczynie, staruszce czy przyjacielowi (wielkie- w odniesieniu do możliwości danej osoby rzecz jasna).
To kwestia zwykłej uczynności, a nie płci.
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2080
Wysłany: 2008-05-01, 10:46   

Wilko napisał/a:
A nie lepiej kiedy sami decydujemy jacy będziemy. Może nie dla każdego faceta spacerowanie z dzieckiem to udręka, może są tacy, którzy to lubią. Mają z tego większą satysfakcję, mimo tego, że kobieta akurat jest w pracy

Oczywiście, mam to na uwadze. Przy czym, uważam, że kobieta, która lubi np. oglądać mecze piłki nożnej, walczyć zbrojnie, prowadzić samochody Formuły 1, jest po prostu mało kobieca, przynajmniej w porównaniu z tą, która jest troskliwa, łagodna i opiekuńcza.
Wilko napisał/a:
Wszystko się zmienia i moim zdaniem to doskonale, bo stanie w miejscu z czasem równa się cofaniu, a to nie umożliwia rozwoju i powoduje jakieś dziwne nerwice i depresje. Najgorsze w naszym społeczeństwie wydaje mi się to, że są jakieś normy, ustalone modele, a kiedy ktoś od nich odchodzi jest od razu wyśmiewany.

No, niestety wszystko się zmienia, i teraz mamy absurdalne postulaty feministek, żeby na siłę zwiększyć rolę kobiet w życiu publicznym, polityce itd.
Soulforged napisał/a:
"Tako rzecze Zaratustra" (czy jak tam teraz się tłumaczy ten tytuł) jest po prostu pięknym kawałkiem literatury

Owszem. Lubię również m.in. "Wolę mocy".
Soulforged napisał/a:
Pozwól że spytam... w jakim sensie słabsze?

Oczywiście fizycznym. Taka np. Agata Wróbel jest zmutowanym potworem, a nie kobietą (jeśli wolno mi użyć takiego określenia).
W dużej mierze są silniejsze psychicznie - ale też mają większą skłonność do rozczulania się, przejmowania się tym, co nieistotne czy zachwycania się tym, co wcale nie powinno budzić zachwytu - np. to, że jej dorosłe dziecko sobie z czymś poradziło, a w jego wieku to nic nadzwyczajnego.
Soulforged napisał/a:
Nie umiem cenić osoby domagającej się "przywilejów" bo przywileju udziela osoba postawiona wyżej osobie postawionej niżej od siebie.

Bo jakaś hierarchia musi być. Hierarchię widać w każdej dziedzinie.
Soulforged napisał/a:
A ja nie uważam by była jakakolwiek różnica w hierarchii społecznej między mężczyznami i kobietami, toteż nie uważam by mężczyźni mieli "prawo" nadawać kobietom jakieś przywileje.

A ja uważam. Bo podstawową jednostką społeczną u ludzi jest rodzina, a w rodzinie musi ktoś rządzić. Tak samo np. każdy, kto pływał na okręcie wie, że sytuacja, w której pierwszy oficer jest równie mądry i bystry jak kapitan, jest na dłuższą metę nie do zniesienia. Taki statek nie może sprawnie pływać. Aramtor czy dowódca tego statku natychmiast stara się dać temu Pierwszemu osobne dowództwo. A gdyby zaczęły się rozpadać rodziny, to szansa przeżycia dzieci bardzo by zmalała.
Soulforged napisał/a:
Samo słowo "przywilej" jest tutaj paskudne. Przywilej może nadać król poddanemu

Zwykle jednak królem jest mężczyzna. A jeśli kobieta nim jest, to na ogół albo jest współrządczynią, koronowaną na króla razem ze swoim mężem,albo jest uzurpatorką - jak np. cesarzowa Wu. Polityka to z punktu widzenia przetrwania gatunku rzecz tak abstrakcyjna, że kobiety na ogół nie mają do niej głowy. A jeśli mają, to dlatego, że mają w sobie więcej testosteronu - hormonu walki i rywalizacji, co w polityce jest niezbędne - niż przeciętne kobiety. Czyli de facto są one bardziej męskie niż kobiece. Tak samo mężczyźni mający cierpliwość do zajmowania się dziećmi.

Toudisław napisał/a:
Oli umieścił żartem pewien tekst. Niby żart ale sporo w nim prawdy

To jest naprawdę dobre.*

*Bernard bez sensu rozciągnąłeś posta cytatem od Toudiego i skomentowałeś to jednym słowem. O.o Następnym razem postaraj się albo zacytować część, albo to jakoś umiejętnie, w dłuższej formie skomentować.
Sweet
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Prev 
Wina Korwina


Posty: 751
Skąd: Z Twojego ekranu
Wysłany: 2008-05-01, 11:35   

Bernard Gui napisał/a:
Przy czym, uważam, że kobieta, która lubi np. oglądać mecze piłki nożnej, walczyć zbrojnie, prowadzić samochody Formuły 1, jest po prostu mało kobieca, przynajmniej w porównaniu z tą, która jest troskliwa, łagodna i opiekuńcza.

Ale nie zapominaj Bernard, że to się nie wyklucza. Kobieta może być wojowniczką w swoich pasjach, a opiekunką odnośnie swojego mężczyzny. Nie róbmy ze świata monochromatycznej rzeczywistości, w której musi być albo-albo.
Bernard Gui napisał/a:
W dużej mierze są silniejsze psychicznie - ale też mają większą skłonność do rozczulania się, przejmowania się tym, co nieistotne czy zachwycania się tym, co wcale nie powinno budzić zachwytu - np. to, że jej dorosłe dziecko sobie z czymś poradziło, a w jego wieku to nic nadzwyczajnego.

Niestety czasem życie mnie zmusza, żebym zgodził się z oponentem. I to jest właśnie ta chwila. I takie zachowania kobiet skutecznie mnie od nich odstraszają i irytują. --_-
_________________
Zapraszam na bloga - http://wirtokracja.blogspot.com/
I zawsze tak wypadnie, że ten, kto ci nie jest przyjacielem, żądać będzie od ciebie neutralności, a ten kto ci jest przyjacielem, żądać będzie otwartego wystąpienia z bronią. - N. Machiavelli
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-05-01, 12:48   

Bernard Gui napisał/a:
A ja uważam. Bo podstawową jednostką społeczną u ludzi jest rodzina, a w rodzinie musi ktoś rządzić.

Nie musi. To, że dla Ciebie partnerstwo i wspólne podejmowanie decyzji jest czymś egzotycznym, nie znaczy że inni nie potrafią tak żyć. Ba, ja w swoim małżeństwie nie potrafiłbym żyć inaczej.
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
Sunshine 


Posty: 216
Wysłany: 2008-05-01, 12:50   

Tak czytam i czytam tą dyskusję... i nachodzi mnie jedna myśl... czy ja nie jestem staroświecka? o_O Lubię, gdy mężczyzna poniesie mi bagaż, widzac że jest mi z nim ciężko/niewygodnie. Ja takiej pomocy nie odmawiam, przeciwnie, to jest czarujące. Lubię, kiedy mężczyzna otworzy mi drzwi, wniesie coś po schodach, pocaluje w rękę (ubolewam, że ten zwyczaj w tempie ekspresowym zamiera :/ ), podaruje kwiaty z okazji i bez okazji. Wiem bardzo dobrze, że dam sobie radę sama i zwykle tak jest, że jestem sama, ale na litość, czasem meżczyźni, zamiast nawet się usunąć, żebym miala przynajmniej większą swobodę, to wręcz przeszkadza.
Widać to nawet na przykladzie pociągów. Gdy pociąg zatrzymuje się na stacji to wlasnie mężczyźni (o zgrozo są to mężczyźni kolo 50-tki, czyli wychowywani inaczej niż ci 30 i 30-latkowie) są najbardziej bezczelni i raczej stratują, niż ustapią w walce o miejsce do siedzenia i poczekają chwilę. Nie żebym komukolwiek żalowala, żeby sobie usiadl, bo ja sobie posiedze w pracy, ale... No wlasnie. Resztę latwo sobie dopowiedziec.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23110
Wysłany: 2008-05-01, 13:07   

Sunsin napisał/a:
Tak czytam i czytam tą dyskusję... i nachodzi mnie jedna myśl... czy ja nie jestem staroświecka?


Ha! Co ja mam powiedzieć? Czemu zwykłe dobre wychowanie oblekamy w jakieś ideologie? Idę do sklepu, przede mną wchodzi jakaś staruszka, czy "normalna" kobieta - instynktownie otwieram przed nią drzwi/puszczam przodem. Niczego w zamian nie oczekuję, nawet "dziękuję". Wychodze z żoną z pracy, widzę, że niesie torbę pełną akt - normalne, że je zabieram od niej. Nie chodzi o to, zeby biegac po ulicy i szukać kogoś wobec kogo można być uprzejmym, łapać Bogu ducha winne staruszki i przeprowadzac je przez ulicę, całowac w ręke, czy przepuszczać w sklepie, wreszcie ustepować miejsca. Niestosowne wydaje mi się siedzenie w autobusie, kiedy obok mnie stoi starsza pani lub pan. Ustąpienie miejsca to zwykły ludzki odruch. Mój. Jeśli ktoś chce być zwyczajnym prostakiem - proszę bardzo. Dziękuję, postoję :)

Nie rozumiem co takie gesty mają wspólnego z byciem meską szowinistyczną świnią. Oczywiście są idiotki (sorry, ale tak uważam), które uwazają je za przejaw dyskryminacji. To już problem ich głupiutkich móżdżków (o, teraz jestem męską szowinistyczną świnią), ale nie mój. Jeśli taka na mnie nawrzeszczy, czy się obruszy, uśmiechnę się z politowaniem. Powolnym umysłowo trzeba współczuć.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-05-01, 13:15   

Soulforged napisał/a:
Przyjacielu- powiem to tak, gdybym miał pomagać każdej napotkanej codziennie kobiecie dźwigającej torby, to nie miałbym chyba własnego życia, tylko bym biegał po ulicach nosząc ciężary.

Dlatego ja w ten sposób zachowuję się raczej tylko w stosunku do kobiety z którą jestem w związku. Czasami coś mnie kopnie i np przepuszczę inną, obcą mi, kobietę w drzwiach, ale tylko wtedy gdy mam czas na taki gest i odpowiedni humor.
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
BitterSweet 
Slave Driver


Posty: 606
Skąd: Zoznowitz
Wysłany: 2008-05-01, 13:42   

Temat wydzielony z 'facetów', bo raczej nie pasował do 'wyglądu męskiego' o.o
Post Faka go zaczyna, gdyż był pierwszym strikte nie związanym z aparycją.
Dodam, że miałam sporo trudności z wydzieleniem, bo dotyka wielu sfer problematycznych. :P

Ale myślę, że Wam i tak nie zależy na tym 'gdzie' i 'jaki tytuł' :P
 
 
Lesij 
Paladyn Tajgi


Posty: 329
Skąd: z Rzeczypospolitej
Wysłany: 2008-05-01, 14:57   

Kal napisał/a:

Mi się zawsze wydawało że to facet wyciąga rękę...


Niby pierdoła, ale cały Bon Ton można uznać za pierdołę...
Rękę wyciąga ten, kto jest "wyżej" w swego rodzaju hierarchii społecznej. Ujmijmy to inaczej, żeby się zaraz nie wywiązała niepotrzeban dyskusja- chodzi o bardziej uprzywilejowanego...
Zatem rękę podają kobiety, potem jeśi są to osoby tej samej płci to osoba starsza...
_________________
 
 
Soulforged 


Posty: 340
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2008-05-01, 16:06   

Bernard Gui napisał/a:
Oczywiście fizycznym. Taka np. Agata Wróbel jest zmutowanym potworem, a nie kobietą (jeśli wolno mi użyć takiego określenia).


Powiem tak- dajesz do zrozumienia coś bardzo jak dla mnie niebezpiecznego i szkodliwego.
A mianowicie myślenia schematami tak ciasnymi, że każdy, kto choć trochę się z nich wyłamuje, przestaje być tym, kim był wcześniej i staje się dewiantem, zwyrodnialcem albo "zmutowanym potworem".

Jest na tym pięknym i cudownym świecie kilka rzeczy i zjawisk, które darze szczerą i
bezinteresowną nienawiścią.
Jedną z nich jest upychanie ludzi na siłę w formy.
"Prawdziwy mężczyzna musi być <blablabla>"
"Kobieta musi <blablabla>"
Na dobrą sprawę nie ważne co wstawisz w nawias. Każde z tych zdań jest w swej formie obrzydliwe, bo usiłuje odebrać człowiekowi wolność i wtłoczyć go w raz ustaloną formę.
Nie masz być sobą- masz być żywą kopią swojego ojca, dziadka, pradziadka lub też babci, prababci itd.
Ciebie tak naprawdę nie interesuje "kim" jest Agata Wróbel. Ciebie interesuje tylko Twoje przekonanie co do tego jaka być powinna.
A ja się pytam, kim Ty do jasnej anielki jesteś, żebyś z jakąś bandą gnijących zwłok sprzed dekad za sobą (w postaci wzorców) decydował o tym jacy ludzie być powinni?
"Kobieta" i "mężczyzna" to przede wszystkim kategorie biologiczne i kulturowe, to fakt.
Ale kultura się zmienia a to jak ludzie chcą żyć nie jest naszą sprawą.
Wiesz co tu jest obrzydliwe?
To, że Ty wypowiadasz się tak, jakbyś lepiej od Agaty Wróbel wiedział, jaka Agata Wróbel być powinna.

Bernard Gui napisał/a:
Polityka to z punktu widzenia przetrwania gatunku rzecz tak abstrakcyjna, że kobiety na ogół nie mają do niej głowy.

Soulforged napisał/a:
Mam wrażenie, że popadasz trochę w na poły mitologiczne myślenie w stylu "przecież kobiety nie umieją liczyć!"

:-?

Bernard Gui napisał/a:
A jeśli mają, to dlatego, że mają w sobie więcej testosteronu - hormonu walki i rywalizacji, co w polityce jest niezbędne - niż przeciętne kobiety. Czyli de facto są one bardziej męskie niż kobiece. Tak samo mężczyźni mający cierpliwość do zajmowania się dziećmi.

Czyli po raz kolejny.
Ty wiesz, jaki powinien być mężczyzna, lepiej niż sam mężczyzna, którego to dotyczy.
Samo słowo "męski" nie ma wartości danej raz na zawsze (ja zwykle odnoszę je tylko do urody).
Statystyczna prawidłowość nie jest czymś danym raz i na zawsze niezmiennym.
Możemy sobie wyobrazić dla przykładu, że za 100 lat 90% polityków będą stanowić kobiety, a mężczyźni będą siedzieć w domach i zajmować się dziećmi :P
Pytanie- czy wtedy kobiety będą męskie a mężczyźni kobiecy?
Nie- po prostu te słowa zmienią swoje znaczenie i tyle.

Bernard Gui napisał/a:
A ja uważam. Bo podstawową jednostką społeczną u ludzi jest rodzina

Ty wiesz co tutaj napisałeś?
Miałeś na myśli chyba podstawową grupę społeczną.
Jednostką zawsze nazywamy jednostkę- czyli "osobę". Pojedynczego człowieka.
Chociaż co do podstawowego charakteru rodziny jako grupy osobiście, podobnie jak wielu mam pewne wątpliwości.
Bardziej podstawową grupą zdają się być właśnie mężczyzny i kobiety, bo ta kategoria podziału jest bardziej pierwotna.

Bernard Gui napisał/a:
A gdyby zaczęły się rozpadać rodziny, to szansa przeżycia dzieci bardzo by zmalała.

Zależy co rozumiesz w tym przypadku przez słowo rodzina.
Ludzie o Twoich poglądach zwykle rozumieją to słowo jako kobieta+mężczyzna+dziecko/dzieci.

Tymczasem kobieta samotnie wychowująca dziecko też jest swego rodzaju rodziną, więc rozpad "tradycyjnej" rodziny jakoś nie grozi życiu dzieci, bo w ten sposób też można je normalnie wychować.
Podobnie jak samotny ojciec może także wychować swoje dzieci.
Nie bardzo wiem, dlaczego w związku z rozpadem tego modelu klasycznego dzieciom ma coś grozić...
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Wydawnictwo MAG


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,22 sekundy. Zapytań do SQL: 13