FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Poprzedni temat :: Następny temat
Newport Health Clinic
Autor Wiadomość
Sygin 
Żywe Srebro:)


Posty: 449
Wysłany: 2008-05-25, 18:51   

Opierając się o Dave'a podążyła z nim do szpitala na nieco miękkich nogach. Faktycznie było jej potrzebne wsparcie. A przed drzwiami jeszcze bardziej. Wciągnęła drżąco oddech widząc grupkę znajomych, Ericę z bladą twarzą i zaczerwienionymi oczami, Lindsay w podobnym stanie, Nathana i Evana. A za nimi na łóżku...
- We came as soon as we could - powiedziała do Ricky - jak się czujesz... i jak on sie ma? - przeniosła spojrzenie na Maxa czując, że zaraz znowu się rozklei.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-05-25, 19:15   

Obok nich pojawiła się pielęgniarka, groźnie mierząc całą grupę wzrokiem. Co Wy tutaj robicie o tej porze? Odwiedziny już dawno się skończyły. powiedziała zaglądając do Maxa, a potem zamykając drzwi. Tylko rodzina może być przy nim teraz.
Nathan podniósł ręce w geście pokazującym, że nie mają złych zamiarów. Tak, tak... Już wychodzimy. powiedział obejmując Linds ramieniem. Chodź Ricky, zawiozę Cię do domu. powiedział dość ponuro i powoli ruszył w kierunku wyjścia ze szpitala.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-05-25, 19:15   

- Ja średnio. On... oddycha a to jest chyba najważniejsze. - uśmiechnęła się słabo Ricky - Jak chcecie możecie wejść... póki wściekła pielęgniarka nas wszystkich stąd nie przegoni.... o wilku mowa... - skrzywiła się lekko za plecami kobiety.
- Dzięki Nath ale mam samochód. Jakoś wrócę. - powiedziała, smętnym krokiem postępując za nim i Linds w kierunku wyjścia.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Noise 
Furiat...


Posty: 652
Skąd: Behind you
Wysłany: 2008-05-25, 20:12   

- W tym co zrobiłem nie ma nic bohaterskiego. - szepnął jej do ucha i przytulił delikatnie, ale z czułością jakiej by w tej chwili nawet nie podejrzewała. Pogładził ją po plecach i gdy się odsunęli od siebie Evan uśmiechnął się po raz pierwszy z odrobiną radości. - Gdy już wyjdzie ze szpitala, to odrestauruje jego rozbita Impalę i wspólnie pomożemy mu wrócić do zdrowia. Zgoda? - zapytał z nutką wesołości w głosie.
Gdy pielęgniarka wygoniła wszystkich od Maxa i Ricky zapowiedziała, że sama wróci do domu Evan delikatnie złapał ją za ramię i zatrzymał - Wait up Erica. Nie powinnaś prowadzić w takim stanie. Jesteś zmęczona i zrozpaczona, wystarczy nam już jedna tragedia, ja nie chcę kolejnej. Odwiozę Cię do domu i dopilnuję, żebyś się nieco przespała. Będziesz potrzebować na później o wiele więcej sił. - w jego głosie pobrzmiewała wyraźna troska, a spojrzenie wyraźnie mówiło, że Evan nie przyjmie do wiadomości żadnej formy sprzeciwu.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-05-25, 20:23   

Spojrzała na niego z miną jakby miała zamiar się wykłócać, ale była tak zmarnowana, że w końcu machnęła ręką.
- Mam tylko nadzieję, że nikt mojej dziecinki nie ukradnie spod parkingu - mruknęła - dobra, możesz pobawić się w mojego szofera, Evan, ale szczerze mówiąc wątpię, żeby udało ci się zmusić mnie do zaśnięcia... - westchnęła na koniec patrząc za siebie i dobitnie dając tym znać gdzie najchętniej by próbowała zasypiać, a raczej przy kim. W końcu odwróciła głowę wychodząc na chłodne nocne powietrze i mimo ciepłego dresu na ramionach obejmując się ramionami. - Prowadź do gabloty, facet.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Noise 
Furiat...


Posty: 652
Skąd: Behind you
Wysłany: 2008-05-25, 20:38   

- Ty prowadź, nie wiem gdzie zaparkowałaś swoje auto. - uśmiechnął się i pokazał jej czubek języka. Starał się nieco rozładować napięcie i sprawić, by myślała o tym wszystkim jak najmniej. - Odwiozę Cię do domu Twoim autem, a potem wrócę taksówką.
Gdy dotarli do auta Evan rzekł - Give me the keys, please. - wyszczerzył się, jak to miał w zwyczaju, i gdy Ricky rzuciła mu kluczyki złapał je zręcznie jedną dłonią, odblokował zamek w aucie i otworzył drzwi dziewczynie. - Jak już się bawić w szofera, to na całego. - rzucił jeszcze zamykając za nią drzwi. Okrążył auto dookoła i zajął miejsce na fotelu kierowcy, po czym ruszył niebywale spokojnie i równie spokojnie jechał całą drogę - jak nie Ballmer.

:arrow: Dom Stauntonów
 
 
Derriuz 

Posty: 620
Wysłany: 2008-05-25, 21:42   

Dave przycisnął Annę nieco bliżej do siebie w momencie, gdy zwrócił się do pielęgniarki.
- Excuse me, proszę pani, ale dopiero co się dowiedzieliśmy o tym co się stało i przyjechaliśmy najprędzej jak mogliśmy - rzekł, patrząc na pielęgniarkę z wyraźnym zmartwieniem na twarzy. Oddychał ustami. Brwi miał ściągnięte, potęgujący cały efekt zmartwionego i nieco przestraszonego chłopaka. Wyglądał w tej chwili na tak niewinnego i uczciwego zarazem, że nawet najpodlejszym stopiłoby się serce. Przynajmniej miał taką nadzieję.
- He's like an older brother to me and none of us could peacefully get to sleep without taking at least a very short peak at him. Mogłaby pani...? Just a short look, nie proszę o nic więcej... - uniósł lekko brwi z błagalnym spojrzeniem na twarzy. Po chwili dodał jeszcze...
- I want to make sure he's alright... - ...przyciszonym tonem, mając nadzieję, że pielęgniarka odpuści choć na moment.
 
 
Sygin 
Żywe Srebro:)


Posty: 449
Wysłany: 2008-05-25, 21:52   

Pokiwała głową dodając i swoje proszące spojrzenie do słów Dave'a.
- Tylko na chwilę. Just to make sure he is still with us...
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-05-25, 22:07   

Nathan zabrał Linds na parking i oparł się o maskę swojego samochodu Straszna sprawa... powiedział smutno Nie potrafię sobie wyobrazić co go podkusiło do przejeżdżania na czerwonym. Wsiadaj, kochanie. Zabiorę Cię do domu.

Pielęgniarka zmierzyła ich przygaszonym wzrokiem Dzieci, on jest nieprzytomny... rozejrzała się po korytarzu. Było pusto, więc wreszcie otworzyła drzwi Ale szybko. Pięć minut to maks... powiedział i ruszyła w kierunku dyżurki.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Derriuz 

Posty: 620
Wysłany: 2008-05-25, 22:16   

Dave uśmiechnął się słabo i pochylił lekko głowę w dziękczynnym geście.
- Thank you - szepnął i spojrzał na Annę, delikatnie pociągając ją w kierunku pokoju. Gdy znaleźli się w środku przeniósł spojrzenie z niej na Maxa. Stanął w bezruchu, wpatrując się w niego. Mogło to wyglądać jak wymiana myśli bez słów z nieprzytomnym człowiekiem, jakkolwiek niedorzecznie by to nie brzmiało. Patrzył na niego, jakby go rozumiał, cokolwiek miał do przekazania, a i miał wrażenie, że Max równie nawiązuje jakiś kontakt z nim. Wzdrygnął się gdy połapał się w jakie głupie myśli się wkręca. Tak czy inaczej Max wyglądał na nieziemsko spokojnego. Aż nienormalnie spokojnego. Dave na moment przymknął oczy, po czym spojrzał na Annę.
 
 
Eithel 


Posty: 631
Skąd: Częstochowa/Kraków
Wysłany: 2008-05-25, 22:19   

Lindsay kiwnęła głową i posłusznie wsiadła do samochodu, nie potrafiła znaleźć słów by opisać to wszystko. Jednocześnie wiedziała, że coś jest nie tak.. To było..
- It's soooooooo not Max.. soooooo not him. - wymamrotała pod nosem, po raz pierwszy wykazując się symptomami bardziej złożonego myślenia niż na poziomie blondynowatym - I mean.. he'd never risk his own life! - zaakcentowała mocno, opierając głowę o zagłówek w samochodzie - Zostaniesz ze mną dzisiaj? Proszę...
_________________
"This town is big enough for only one manipulative bitch"
 
 
Sygin 
Żywe Srebro:)


Posty: 449
Wysłany: 2008-05-25, 22:23   

- Max... - wydała odgłos pośredni między piskiem a jękiem. Wysunęła się z ramion Dave'a i usiadła obok niego tak jak poprzednio dziewczyny. Wyciągnęła rękę i wahającym ruchem przegarnęła mu włosy. - Don't you dare leave us alone - powiedziała surowo ale słychać było drżenie w głosie. - Mamy przecież tyle rzeczy do obgadania jeszcze. I za parę nie zdążyłam cię objechać. Nie uciekniesz tak łatwo. Tak więc masz wracać - uśmiechnęła się przez łzy. Posiedziała chwilę i w końcu wstała szara na twarzy.
- Take me home Dave... he will be all right... but right now I can't stand seeing him like that. It hurts too much.
 
 
Derriuz 

Posty: 620
Wysłany: 2008-05-25, 22:34   

- Of course he will - rzekł, nie odrywając wzroku od Maxa, jakby rozmowa bez słów się nie skończyła, albo jakby wyciągnął jakieś z niej wnioski. Podniósł w końcu wzrok na Annę i uśmiechnął się słabo, ale z pewnością i optymizmem. Podszedł do niej i objął ją w pasie, tak jak uprzednio to zrobił wprowadzając ją do szpitala i począł prowadzić do drzwi. Zamknął je za obojgiem i prowadził korytarzami, by w końcu dojść z nią do wyjścia.
Gdy wyszedł na parking poprawił odruchowo kurtkę, gdy nocny chłód uderzył w nich oboje. Doszedł do auta i otworzył jej drzwi pasażera. Gdy zamknął je za nią zerknął ostatni raz tej nocy na budynek szpitala i wlazł zaraz od strony kierowcy. Otworzył okno, wyciągnął papierosa i wetknął go sobie w usta, zerkając na Annę. Zapalił go i przekręcił kluczyk w stacyjce. Po chwili już wyjeżdżał na ulicę z papierosem w ustach, zerkając czasem na Annę. W pewnym momencie położył rękę na jej kolanie. Pogłaskał ją raz i drugi po nim, po czym zapuścił muzykę, o którą ci, którzy go znali, mogli jedynie podejrzewać.
Bobby McFerrin - Don't Worry Be Happy
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-05-26, 09:50   

Nathan uśmiechnął się ciepło wsiadając do samochodu Pewnie, że z Tobą zostanę... powiedział zapuszczając silnik Nie martw się... To silny facet. Wyjdzie z tego, jak tylko będzie miał ochotę. dodał i wycofał samochód.

Przeniesienie akcji.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-05-26, 10:10   

Popchnęła drzwi wejściowe do kliniki i wolnym krokiem weszła do budynku, przesuwając okulary z nosa na czubek głowy. Potem rozejrzała się z zagubieniem. Szare koła pod oczami świadczyły, że nie spała albo wcale albo bardzo krótko. Wyglądała jednak znacznie lepiej niż wczoraj - może dzięki temu, że tylko spał i żył. I była nadzieja że się obudzi. Ricky trzymała się tej nadziei kurczowo. Poza tym odpowiednimi kosmetykami mogła zamaskować prawie wszystko.. z wyjątkiem smutku na twarzy. Z kubkiem kawy ze Starbucks kołyszącym się w jednej ręce powoli ruszyła korytarzem zatrzymując się przed drzwiami pokoju Maxa. Odetchnęła głęboko i nieśmiało wsunęła głowę do środka.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-05-26, 10:45   

W pokoju było pusto. Widać któreś z rodziców, które przy nim było musiało wyjść do pracy, albo coś załatwić. Max wyglądał tak jakby spał, spokojnym, miarowym snem. Przez moment zdawało się nawet Erice, że poruszył się przez sen, ale po tej krótkiej chwili zdała sobie sprawę z tego, że leży dokładnie w takiej samej pozycji w jakiej leżał. Przykryty do piersi, z rękoma na pościeli i gdyby nie podrapana twarz i cały ten sprzęt medyczny wyglądałby normalnie.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-05-26, 11:05   

- Hi honey... - powiedziała cicho rozejrzawszy się najpierw czujnie, czy jakieś nadgorliwe pielęgniarki nie pogonią jej stąd. Po czym weszła do pokoju, przysunęła sobie krzesełko i siadła obok niego. - Pomyślałam, że wpadnę do ciebie. Zresztą nie mogłam w domu wytrzymać. Ojciec zrobił mi Sajgon za to, że twój tato zadzwonił zamiast mnie, że tu byłam wczoraj. A ruda wiedźma śmiała się wrednie i tylko go podjudzała.
Westchnęła i dotknęła jego ręki patrząc na niego.
- Tak bym chciała, żebyś się obudził. Wtedy wszystko będzie już dobrze... now we have here one giant freak show. Everybody's not who they are. Dave wyglądał wczoraj jak luzacka śmierć, Linds miała rozmazany makijaż i potargane włosy, Anna ledwo się na nogach trzymała i Dave prawie, że ją niósł, a Evan w ogóle wyglądał jak trup. Co do mnie - uśmiechnęła się smętnie - nie będę mówić więcej poza tym, że mam dość beczenia na najbliższe pół roku.
Chwilę milczała a potem spuściła głowę.
- I miss you so much... - rozległ się jeszcze cichy szept. Potem Ricky już nic nie mówiła patrząc tylko na niego z zamyśleniem na twarzy i delikatnie gładząc jego dłoń.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
  
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-05-26, 11:55   

Za drzwiami usłyszała kroki dwóch par butów. Lekarz wraz ze starszym Parkerem stanęli koło uchylonych drzwi.
- Max gra w koszykówkę, tak? Moja córka jest cheerleaderką, więc bywam na większości meczy. Muszę przyznać, że chłopak ma talent.
- Dziękuję panie doktorze...
- Sam... Proszę mi mówić po imieniu. Właśnie o tym chciałem pogadać. Max ma poważnie uszkodzone lewe ramię. Powrót do pełnej sprawności może mu zająć dużo czasu. I nie wiadomo czy będzie w stanie grać dalej w kosza.
głos był poważny, więc Erica mogła stwierdzić, że to nie są jakieś głupie żarty. - Przykro mi... Mamy dobry oddział rehabilitacji, jeśli będzie chciał walczyć, to poradzi sobie.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-05-26, 12:12   

Odwróciła lekko głowę słysząc stukot butów a potem zaczęła słuchać rozmowy. W miarę kolejnych słów źrenice coraz bardziej jej się rozszerzały ze strachu. Na koniec Erica zagryzła wargi i zacisnęła oczy. Palce obejmujące do tej pory delikatnie dłoń Maxa zacisnęły się mocniej.
Z obłędnego kręgu nieszczęśliwych myśli wyrwała Ricky wibracja dochodząca z torebki - była na tyle przytomna by wyłączyć dźwięki komórki zanim weszła do szpitala. Otworzyła oczy i sięgnęła wolną ręką do torby po telefon po czym odczytała smsa. Brwi podjechały do góry.
- She obviously doesn't know... - zamruczała cicho a potem prędko wystukała smsa jedną ręką.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-05-27, 11:17   

Drzwi do pokoju otworzyły się szerzej i wszedł James. Oh... Ricky. Już tutaj? zapytał podchodząc do łóżka i poprawiając trochę pościel. Jak się czujesz? zapytał siadając w drugim fotelu. Na stoliku stała jego kawa i bułka.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-05-27, 11:25   

Schowała telefon i uśmiechnęła sie lekko do niego.
- Dzień dobry. Bywało lepiej, ale... - przeniosła wzrok na Maxa - ale będzie lepiej.
Ścisnęła lekko jego palce wahając się czy zapytać. W końcu nie wytrzymała.
- Niechcący usłyszałam to co lekarz mówił. Czy to prawda... I mean... is there any chance he may be wrong?
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-05-27, 12:07   

James już chciał powiedzieć, że wszystko będzie w porządku, nawet otworzył usta, ale zrezygnował. Za to westchnął głęboko. Nie wiadomo. Jeśli będzie chciał wyjść z tego to wyjdzie... Ale musi podjąć rehabilitację. But, hey... He is tough. I nie odpuszcza. Czasem mu się nie chce, ale kiedy chce, to walczy do końca.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-05-27, 12:36   

Uśmiechnęła się ciepło ponownie, ale na czole pojawiła się zmarszczka strapienia.
- He's tough... I've noticed. I kocha kosza. Myślę, że będzie chciał z tego wyjść choćby po to by zauważyć zachwyt w oczach fanek po kolejnym koszu za trzy punkty - w oczach zamigotały na moment psotne iskierki ale dość szybko zgasły. Ricky nie miała powodu by się cieszyć, skoro jej facet był ciągle nieprzytomny.
- Pan tu siedział całą noc? Jeśli pan chce mogę zostać przy nim a pan się trochę prześpi. - zaproponowała spokojne. I tak zresztą nie miała ani ochoty na robienie czego innego ani serca by za coś się na porządnie zabrać.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-05-27, 12:56   

Uśmiechnął się Trochę spałem... Mają tutaj całkiem wygodne fotele. zażartował i spojrzał na Maxa Max musi być kimś ważnym dla Ciebie. To miłe... Nie pamiętam, by był ważny dla jakiejkolwiek innej dziewczyny. powiedział ciepło. Pamiętam doskonale, kiedy Kirsten przyniosła go do domu. Spojrzał na mnie i złapał mój palec całą swoją rączką. Taką maleńką. Wtedy poczułem, że jestem ojcem. oparł się wygodnie w fotelu.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-05-27, 13:14   

- Nie "musiał". Jest. A ja jestem ważna dla niego... przynajmniej z tego co zauważyłam i z tego co mówił. No i nadal jesteśmy ze sobą więc jednak coś w tym musi być poza zwykłym "fooling 'round with a chick" - zamyśliła się - Ważna osoba staje się jeszcze ważniejsza dopiero wtedy kiedy jesteś blisko straty jej - dodała cicho. Potem spojrzała na ojca Maxa z ciekawością.
- I can't imagine him as a kid. Chociaż pewnie biegał po plaży i ciągnął małe dziewczynki za warkoczyki - to ogólnie znana forma zwracania na siebie uwagi jak się jest dzieckiem. Anna chyba jest w stanie sobie to wyobrazić. W końcu oni i Lily Golightly wychowywali sie razem... słyszałam coś o kąpielach w baseniku albo fontannie publicznej... i chyba nie było to wspomnienie, którym Max się chętnie dzieli. Chyb go to zawstydza. - zaśmiała się cicho. Ojciec Parkera był całkiem inny niż jej ojciec. Mniej... sztywny. Zaczynała go lubić.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-05-27, 15:01   

O tak... Max jako dziecko to bardzo zawstydzający temat. Może dlatego, że jego matka uwielbia pokazywać jego zdjęcia z kąpieli, jak był malutki. powiedział z uśmiechem Ale nie ma nic bardziej zawstydzającego dla niego, jak jego staruszkowie. roześmiał się.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-05-27, 16:40   

- Nie widziałam takich zdjęć... nagle moje życie straciło sens. - zachichotała - Myśli pan, że będę jeszcze miała okazję obejrzeć to dzieło sztuki? - uśmiechnęła się do ojca Maxa. Po chwili ponownie poczuła wibracje telefonu. - Przepraszam... - powiedziała wyciągając komórkę i odczytując smsa - Vanessa... - mruknęła i szybko odstukała odpowiedź. Wrzuciła telefon do torby. - I czy jeśli dopadnę takiego zdjęcia to Max bardzo się obrazi jak umieszczę je na pulpicie komputera? - widać było że żartuje i że powoli wraca do siebie po wydarzeniach ostatniej nocy. Nadal jednak trzymała jego dłoń jakby czerpiąc siłę i odrobinę nadziei z tego kontaktu.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-05-27, 21:34   

Przeniesienie akcji.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Noise 
Furiat...


Posty: 652
Skąd: Behind you
Wysłany: 2008-05-28, 18:11   

Na szpitalnym korytarzu pojawił się Evan. Jego wygląd jednoznacznie mówił, w jakim stanie psychicznym i fizycznym znajdował się chłopak. Evan stanął przy szybie i patrzył nieprzerwanie na Maxa leżącego na szpitalnym łóżku, a w jego umyśle raz za razem pojawiały się obrazy z tamtego pamiętnego wieczoru...
 
 
Ofelia 


Posty: 287
Wysłany: 2008-05-29, 14:24   

Vann zaparkowała samochód. Następnie wysiadła. Klapnęła sobie na masce i napisała do Ricky sms'a o treśći "Czekać przed czy spróbować Cię odnaleźć? ; )". Schowała komórkę do kieszeni szortów i zaczęła gwizdać.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Fantasta.pl


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,14 sekundy. Zapytań do SQL: 13