FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Poprzedni temat :: Następny temat
Newport Health Clinic
Autor Wiadomość
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-04-14, 09:48   Newport Health Clinic

Nie lubię szpitali... Mają beznadziejną kawę...

Hej, nie jest tutaj, aż tak źle jak myślisz... No dobrze zapach starych ludzi nie jest najprzyjemniejszy, ale najwięcej go jest w domach dla starców, a w szpitalu raczej jedzie chorobą i czymś dziwnym... Tak czystością! Nie o tym chciałem... Wiesz, że dziewczyny czasem się tutaj udzielają i pomagają chorym? Mają takie fajne mundurki z krótkimi spódniczkami. No co? Pielęgniarki są hot!
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-04-14, 10:57   

Lekarz uśmiechał się, więc sprawa nie mogła być poważna. Spokojnie, pani Parker... Ojcu nic nie będzie. Zawał był bardzo lekki, więc szybko wróci do zdrowia. Nie mniej powinien o siebie bardziej dbać i teraz wypoczywać. Chciałbym zatrzymać go jeszcze na obserwacji, ale myślę, że niedługo będziemy mogli go wypisać. zajrzał przez uchylone drzwi do środka pokoju Caleba Zdaje się nawet, że odzyskał swój charakterek...
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Lothrien 
neverwhere


Posty: 328
Skąd: cz-wa/k-ce
Wysłany: 2008-04-14, 11:02   

Ell obudziła się kiedy podszedł lekarz. Czekanie było zabójcze. Kilka godzin temu po prostu pozwoliła, żeby zmógł ją sen. Kiedy usłyszała, że sytuacja została opanowana przeciągnęła się lekko i ziewnęła przeciągle. -Myślę, że już nie będę potrzebna.- powiedziała przytulając Kirsten na pożegnanie. Była jakaś taka nieobecna. Miała nadzieje wpaść jeszcze do domu zmienić ciuchy i zdążyć na resztę zajęć. -Odezwę się jakoś.
_________________
Myślisz nie mów...
Mówisz nie pisz...
Piszesz nie podpisuj się...

http://valenth.com/feed/455146/Ambrosia+Nectar
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-04-14, 11:09   

- Nie musiał pan tego mówić, panie doktorze - uśmiechnęła się z ulgą słysząc słowa o charakterze - ale to faktycznie wielka ulga, że nic mu nie jest. Dziękuję za pomoc.
Uścisnęła mu rękę i podeszła do siostry po czym zrelacjonowała to co powiedział lekarz.
- Niebezpieczeństwo zażegnane, sis. Caleb Nicol będzie nadal doprowadzał nas do pasji swoim charakterem. Jeśli chcesz to możesz już wracać, ale gdybyś na przykład chciała zajrzeć ze mną do paszczy lwa... ciekawa jestem jak bardzo wrócił mu charakter. - Kirsten uśmiechnęła się lekko gładząc niewyspaną Elly po ramieniu.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Lothrien 
neverwhere


Posty: 328
Skąd: cz-wa/k-ce
Wysłany: 2008-04-14, 19:49   

- To raczej nie jest najlepszy pomysł. Nie wiem czemu kazał mi przyjechać, ale skoro czekał z tym siedemnaście lat, to kilka dni nie powinno zrobić mu różnicy. Z resztą nic tu po mnie.- wzruszyła ramionami. Cała ta sytuacja była nie do zniesienia. W sali za drzwiami leżał niemal zupełnie obcy jej człowiek. Czy kilka genów podobieństwa już czyni go ojcem? Ell biła się z myślami. Nigdy nie miała ojca i nic nie wskazywało na to, by miało się to zmienić. Pożegnała się i pomaszerowała korytarzem w kierunku wyjścia.
_________________
Myślisz nie mów...
Mówisz nie pisz...
Piszesz nie podpisuj się...

http://valenth.com/feed/455146/Ambrosia+Nectar
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-04-14, 20:59   

Kiki! dobiegło zza drzwi Jesteś tam? zapytał Caleb z jakąś nadzieją w głosie Powiedz mi, może jest tam z Tobą Elizabeth? dodał kolejne pytanie i starał się unieść na łóżku by lepiej widzieć zza uchylonych drzwi.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-04-14, 21:05   

Kirsten weszła pospiesznie do pokoju.
- Hi dad... how are you feeling? - zapytała z uśmiechem siadając obok łóżka - Niestety nie mogła dłużej zostać... ale była tu całą noc razem ze mną. Wyglądała naprawdę na niewyspaną no i ma jeszcze szkołę. - powiedziała spokojnym tonem.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-04-14, 21:08   

Caleb skrzywił się i uderzył kilka razy pilotem do telewizora w otwartą dłoń. Szkoda... Naprawdę bardzo chciałem z nią porozmawiać. Pewnie te konowały jeszcze chwilę mnie tutaj zatrzymają. aż w nim zawrzało, wreszcie odrzucił pilota w nogi łóżka Nie działa! W tym cholernym szpitalu nic nie działa!... odetchnął uspokajając się Czy mogłybyście przyjść do mnie wieczorem?
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-04-14, 21:15   

- Tato, uspokój się - Kirsten zabrała mu pilota - nie uważasz, że to trochę za wcześnie na kolejny zawał z nerwów? - dodała kwaśno. Westchnęła.
- Zapytam jej czy znajdzie czas i dam ci znać, okey? Ale musisz mi obiecać, że nie będziesz się denerwował.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-04-14, 21:54   

Spokojnie! Przeżyłem zawał i nie spieszy mi się do następnego. Nie mniej spieszy mi się by uregulować pewne sprawy. powiedział spokojnie i uśmiechnął się dość kwaśno Coś zrozumiałem i chcę naprawić kilka błędów.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-04-15, 10:23   

- I'll see what I can do, okey? - zgodziła sie byle tylko Caleb przestal wreszcie szaleć. - I dobrze, że zamierzasz coś zrobić ze sobą. Najwyższy czas. Ale skoro ja się zgodziłam, ty masz obiecać, że postarasz sie być spokojny i grzeczny. - przykazała goźnym tonem,i spojrzeniem jakie zwykle rezerwowała dla Maxa i jego wybryków.
- Teraz pójde już, zebyś mógł odpocząć - wstała, poprawiając spódnicę i pochyliła sie nad nim całując go w czoło. - Wrócę. Pa tato.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-04-15, 10:38   

Może Tobie łatwo odpoczywać w łóżku szpitalnym powiedział kwaśno i machnął ręką na pożegnanie, a potem znowu zaczął walczyć z pilotem, który wreszcie zadziałał.

Przeniesienie akcji.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-04-19, 16:58   

Kirsten zajechała samochodem przed klinikę i zaparkowała na parkingu. Wysiadła z samochodu i rozejrzała się. Elizabeth obiecała, że będzie a Kirsten nie miała powodów by jej nie wierzyć. Nie widziała jednak potrzeby czekać na parkingu więc wzięła torebkę i ruszyła do budynku. Tam usiadła sobie w poczekalni i zaczęła przeglądać jakiś magazyn spoglądając co jakiś czas na zegarek. Tak bardzo jej się nie spieszyło i Lizzy wcale nie była spóźniona ale Kirsten ciekawa była co tym razem kombinuje ojciec skoro chciał je obie widzieć.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Lothrien 
neverwhere


Posty: 328
Skąd: cz-wa/k-ce
Wysłany: 2008-04-19, 22:58   

Z ciężkim sercem podjechała pod szpital. Zdjęła kask i przez chwilę wpatrywała się przed siebie, zupełnie nieobecnym wzrokiem. Chciała zawrócić. Wahanie trwało dłuższą chwilę, w końcu odpuściła. Noga za nogą ruszyła w stronę wejścia. Na korytarzu zobaczyła Kirsten, teraz nie było już odwrotu.
-Hey sis... Gotowa?
_________________
Myślisz nie mów...
Mówisz nie pisz...
Piszesz nie podpisuj się...

http://valenth.com/feed/455146/Ambrosia+Nectar
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-04-19, 23:13   

Kirsten odłożyła gazetę i wstała.
- Myślę, że tak. Chodźmy do tej smoczej jaskini zobaczyć co bestia sobie od nas życzy - dotknęła pocieszająco ramienia Elly. - It's not gonna be so bad - dodała, chociaż sama nie miała absolutnej pewności, że nie będzie. Ojciec bywał nieprzewidywalny.
Ruszyły korytarzem do sali i Kirsten zapukała.
- Dad? Can we come in?
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-04-20, 10:45   

Ofcorse Kiki... powiedział wyłączając telewizor i sadzając się wygodnie na łóżku Wejdźcie, mam coś ważnego wam do powiedzenia... No chodźcie, możecie nawet usiąść. zaproponował zdając sobie sprawę z tego, że to co powie może być szokiem.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Lothrien 
neverwhere


Posty: 328
Skąd: cz-wa/k-ce
Wysłany: 2008-04-20, 11:24   

Ell poczłapała wolno za Kirsten do pokoju. -Dobry wieczór.- powiedziała błądząc wzrokiem gdzieś powyżej ramienia Caleba. Siadła na krzesełku pod ścianą w najdalszym z możliwych miejsc, jakby pusta przestrzeń pomiędzy nią a tymi ludźmi miała dodawać jej pewności siebie. To tylko obcy facet, powtarzała sobie w myślach i bardzo, bardzo chciała w to wierzyć.
_________________
Myślisz nie mów...
Mówisz nie pisz...
Piszesz nie podpisuj się...

http://valenth.com/feed/455146/Ambrosia+Nectar
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-04-20, 12:51   

Cmoknęła ojca w czoło na powitanie i zajęła miejsce nieco bliżej niż siostra.
- Cóż tam dzieje się tato? - zapytała, nagle zaczynając się denerwować bez przyczyny.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-04-20, 13:22   

Caleb był poważny i przybrał jedną z tych swoich wyjątkowo groźnych min. Dużo myślałem ostatnio. Wiecie jak to jest, leżę w łóżku i nie specjalnie mam co robić. powiedział i westchnął Popełniłem w swoim życiu bardzo dużo błędów. I chcę chociaż cześć z nich naprawić. Dlatego... znowu umilkł i spojrzał w okno. Elizabeth... Chciałbym Cię oficjalnie uznać, jako moją córkę... Oczywiście, jeśli się zgodzisz... Wiem, że nie byłem najlepszym ojcem i nie jestem też świetnym na niego materiałem, nie mniej... Bardzo mi na tym zależy.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-04-20, 20:45   

Kirsten zdębiała. Czegoś takiego sie nie spodziewała, chociaż ojciec robił już rozmaite dziwne rzeczy. Przeniosła spojrzenie na Elizabeth ciekawa jak dziewczyna zareaguje na te słowa, bardzo się starając by mieć całkiem neutralną minę.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Lothrien 
neverwhere


Posty: 328
Skąd: cz-wa/k-ce
Wysłany: 2008-04-20, 21:05   

-Panie... Caleb- pozwoliła sobie na odrobinę poufałości. - nie byłeś żadnym ojcem, przynajmniej dla mnie. Gdyby nie niefortunny przypadek do tej pory nie wiedziałabym skąd mama bierze pieniądze na moją szkołę.- mówiła w miarę spokojnym i opanowanym głosem, choć fala mieszanych uczuć wzbierała w niej z każdą sekundą. Mimo wszystko nie chciała urazić tego człowieka, przynajmniej nie tak jak można by się tego spodziewać. -Nie chcę pana pieniędzy, a chyba do tego sprowadzałby się cały ten biurokratyczny cyrk. - wstała ze swojego krzesełka tępo wpatrując się w podłogę. -Przepraszam, ale mój ojciec nie żyje. Umarł siedemnaście lat temu...- podniosła spojrzenie ciemnych oczu wprost na Caleba, dwie pojedyncze łzy spłynęły jej po policzku kiedy odwróciła się i ruszyła w stronę wyjścia.
_________________
Myślisz nie mów...
Mówisz nie pisz...
Piszesz nie podpisuj się...

http://valenth.com/feed/455146/Ambrosia+Nectar
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-04-20, 21:12   

Elizabeth... Rozumiem to i szanuję... powiedział zatrzymując ją I tutaj nie chodzi o pieniądze. Chcę nadrobić stracony czas. dodał I naprawić błędy z przeszłości. Mój wnuk Cię lubi, a on ma zmysł do ludzi. Zatem... Jesteś jedną z tych rzeczy, które mi się w życiu udały. Posłuchaj... powiedział poważnie Będę potrzebował pomocy, po tym jak wyjdę ze szpitala. Proponuję taki układ... Zamieszkasz ze mną na trochę i pomożesz mi. Pozwolisz mi pokazać, że rzeczywiście chcę to wszystko naprawić. A ja Ci to pokażę. Zgoda?
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Lothrien 
neverwhere


Posty: 328
Skąd: cz-wa/k-ce
Wysłany: 2008-04-20, 21:53   

Przez chwilę stała do nich plecami, z uwagą słuchając jego słów. W końcu odwróciła się. Trudno było stwierdzić jakie emocje właśnie malują się na jej twarzy, jednak z pewnością było ich dużo. -To się nie uda.- odparła zadziwiająco szczerze. -Ale mogłabym nie wybaczyć sobie, że nie spróbowałam.
_________________
Myślisz nie mów...
Mówisz nie pisz...
Piszesz nie podpisuj się...

http://valenth.com/feed/455146/Ambrosia+Nectar
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-04-20, 21:59   

To znaczy, że się zgadzasz? zapytał i spojrzał na Kirsten jakby szukając w jej oczach potwierdzenia. Bardzo mnie to cieszy... I nie pożałujesz. Na prawdę.

Przeniesienie akcji
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-05-22, 09:41   

Rodzice Maxa i Erica siedzieli w poczekalni. Operacja trwała już dość długo, ale mimo to panowała całkowita cisza. Żadne z nich nie było w stanie nic powiedzieć. W pewnym momencie Evan nie wytrzymał tego napięcia i poszedł po kawę, która na pewno przydałaby się wszystkim.

Cooper szedł korytarzem w kierunku swojej rodziny.

Episode eight: The Crash
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-05-22, 09:51   

Kruchość istnienia uświadamiasz sobie dopiero o krok przed nieszczęściem. Wtedy dopiero zaczynasz myśleć czy przypadkiem jakieś słowo, zachowanie, zdarzenie nawet najmniej znaczące sprawiło, że stało się tak jak się stało. I nie dotyczy to wyłącznie ciała, które wypadek może przerobić z energicznej żywej osoby w polegająca na innych bezradną istotę. Dotyczy też umysłu, który nagle może wkroczyć na złą ścieżkę, uczuć, które tak łatwo zranić i wreszcie naszego własnego małego świata, rodziny, domu, przyjaciół, który może rozsypać się w pył z najmniej spodziewanego powodu...



Ricky siedziała skulona na krześle wpatrując się martwo w podłogę u swoich stóp. Zadziwiające ale jedyne co czuła w tej chwili to... przeraźliwa pustka. Podobno tak jest jak człowiek otrzyma cios w samo serce. Nie boli z początku. Prawdziwe piekło zaczyna się później...
Przeniosła spojrzenie na rodziców Maxa i jego wuja ale widząc podobne wyrazy twarzy darowała sobie jakiekolwiek słowa. Nie mogła zresztą powiedzieć nic co by zmieniło sytuację. Ostatecznie nadal pochylona schowała twarz w dłoniach mocno zaciskając oczy, by nie pozwolić płynąć kolejnym łzom i przeklinając samą siebie i swój parszywy jęzor, który nie mógł się powstrzymać ostatnio przed ostrymi słowami.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
  
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-05-22, 11:01   

Z sali operacyjnej wyszedł lekarz. Państwo Parker? zapytał, akurat w momencie, kiedy zbliżył sie do nich Cooper. Operacja się udała, niestety akcja serca Maxa zatrzymała się w trakcie operacji. Proszę się nie denerwować, wszystko jest teraz w porządku. Obrażenia wewnętrzne nie były tak groźne jak się spodziewaliśmy. To silny chłopak... umilkł na moment i pozwolił by Kirsten wylała swoje uczucia w uścisku z mężem. To kiedy się obudzi zależy głównie od niego...
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-05-22, 11:25   

Na słowa lekarza poderwała gwałtownie głowę z dłoni i wpatrywała się w niego chłonąc słowa jak gąbka. Stopniowo na twarz zaczął powracać wyraz nadziei. Chociaż...
- Czyli... - odezwała się cicho głosem, który był lekko zachrypnięty - czyli jest nieprzytomny? I nie wiadomo kiedy się ocknie?
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Eithel 


Posty: 631
Skąd: Częstochowa/Kraków
Wysłany: 2008-05-22, 12:22   

Na korytarzu zjawiła się Lindsay. Zwykle opanowana i trzymająca emocje na wodzy, teraz była wyraźnie wzburzona i zdenerwowana. Zwykle pedantycznie ułożone włosy przedstawiały nieuporządkowany kłąb, tusz do rzęs był lekko rozmazany a oczy zaczerwienione. Stanęła za resztą, nie odzywając się.. i czekała na jakieś wiadomości.
_________________
"This town is big enough for only one manipulative bitch"
 
 
Noise 
Furiat...


Posty: 652
Skąd: Behind you
Wysłany: 2008-05-22, 17:34   

Tuż za Linds pojawił się Evan trzymający 4 kubki kawy w dłoniach.
- Usiądź Lindsay i napij się kawy. - powiedział wyciągając w jej stronę dłonie w których trzymał kubki z kawą. Wyglądał strasznie, a nawet przerażająco. Czarne obwódki wokół oczu i martwe spojrzenie przywodziły na myśl raczej ofiarę wyjątkowo okrutnej wojny, niż nastoletniego chłopaka. Do tego czerń jego ubrań kojarzyć się mogła tylko w jeden sposób - żałoba. Evan podszedł do rodziców Maxa i wyciągnął w ich stronę kubki z kawą - Przyniosłem dla państwa kawę. - powiedział tonem bez wyrazu, po czym gdy już wzięli od niego gorący napój, chłopak podszedł do Ricky i kucnął przed nią - Have some coffee Ricky, dobrze Ci to zrobi. - wetknął kubek z gorącym napojem w dłonie dziewczyny, po czym usiadł obok niej i pocieszająco pogładził ją po włosach.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

OGIEN I LÓD - Przystan mil/osników prozy Georgea R. R. Martina


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,29 sekundy. Zapytań do SQL: 13