FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Poprzedni temat :: Następny temat
Hala sportowa
Autor Wiadomość
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-02-23, 22:38   

Z niepokojem obserwowała wydarzenia na boisku marszcząc coraz bardziej brwi.
- Fuck! - wyrwało jej się w pewnej chwili - no...no.. it ain't happening... - westchnęła. - What's happening, man...
Odprowadziła wzrokiem Parkera odsyłanego na ławkę nie rozumiejąc co się dzieje z kolesiem, po czym wróciła do dalszej obserwacji działań na boisku bezwiednie obracając jadeit w palcach.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Lothrien 
neverwhere


Posty: 328
Skąd: cz-wa/k-ce
Wysłany: 2008-02-23, 23:12   

-Calm down, girl!- przekrzyczała tłum. Z ogólnego roztargnienia wyrwała ją jednak ostatnia zmiana na boisku. Parker na ławce, to ci niespodzianka. Podniosła swój tyłek z ławki, z tego co widziała Evan spisywał się całkiem nieźle. -Słońce, rączki pokaleczysz.- zwróciła uwagę Ricky.
_________________
Myślisz nie mów...
Mówisz nie pisz...
Piszesz nie podpisuj się...

http://valenth.com/feed/455146/Ambrosia+Nectar
 
 
Eithel 


Posty: 631
Skąd: Częstochowa/Kraków
Wysłany: 2008-02-23, 23:13   

Podanie, bieg, podanie, kozioł, podanie, rzut, oklaski lub jęk zawodu. Podanie, bieg, podanie, kozioł, podanie, rzut, oklaski lub jęk zawodu. Podanie, bieg, podanie... Starała się klaskać lub buczeć, wtedy gdy robiła to cała sala. Coraz bardziej jej się nudziło, znużenie zaczęło ją ogarniać wciąż i wciąż.
Ledwo zauważyła, że Max grał coraz gorzej i gorzej. W zasadzie zorientowała się dopiero w momencie, gdy ten schodził z boiska, a na jego miejsce wszedł... Ballmer. - Oh, God. Wiecie, co to za frajer?! - rzuciła w kierunku Cindy i Sam. Oczywiście, że wiedziały.. któż nie słyszał o jego średniowiecznych dziwactwach i o tym, że zepsuł imprezę u O'Neala.
Zniesmaczona, powróciła do oglądania meczu, a raczej zawodników. Ściślej jednego, najbardziej zuchwałego z jakim miała do czynienia...
_________________
"This town is big enough for only one manipulative bitch"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-02-23, 23:22   

Parker rzucił mordercze spojrzenie Evanowi, nie byli widać na takiej stopie, by ten mógł go sobie klepać po ramieniu. A do tego wszystkiego jeszcze ta gra. Siadł na ławce i cisnął kolejnym gromem z oczu na odbiegającego Ballmera. McCoy podszedł do niego i klepną go w ramię. To nic... Pierwszy mecz często nie wychodzi. Nie zapominaj, że jesteś dobry...
***
Max odbił się od betonowego boiska i czysto trafił za trzy punkty, dogonił piłkę, złapał ją w locie i wykonał piękny wsad, wylądował i uśmiechnął się do swojego przeciwnika, trenera McCoya. - No proszę Max... Świetnie Ci idzie ze Streetballem, ale jak Ci pójdzie w prawdziej grze?
***
Szło mu fatalnie...

Za to na boisku sytuacja zmieniła sie całkowicie. Nowa siła Evana wspomogła Harbor do podjęcia zdwojonych wysiłków. Chłopak grał nieźle, ale to Nathan gwiazdował. Jego wsady, podania i trafienia za dwa. Szybko wyrównali i zaczęli wygrywać.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-02-23, 23:42   

- Ja jestem perfekcyjnie spokojna - oświadczyła Ricky wyginając się gwałtownie w rozmaite kierunki by zobaczyć gdzie leci piłka, kto podaje, kto kozłuje, kto kogo zmienia i kto jakie robi wsady. Jej zachowanie przeczyło dokładnie temu co powiedziała chwilę wcześniej.
- A poza tym nie pokaleczę się, Elly - powiedziała, otwierając dłoń i patrząc na odgniecenia jakie zrobił gwałtownie zaciskany kamień.
- Yup... I have to calm down - dodała po chwili, delikatniej trzymając jadeit a potem popatrzyła na ławkę rezerwowych z zamyśleniem i przeniosła wzrok ponownie na boisko.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Noise 
Furiat...


Posty: 652
Skąd: Behind you
Wysłany: 2008-02-24, 10:04   

Evan dostał podanie od jednego z zawodników, lecz na jego drodze, tuż przed linią rzutu za 3 punkty wyrósł obrońca przeciwników. Evan uśmiechnął się do niego kpiąco i zaczął czarować. Piłka odbijała się od parkietu to przez prawą dłoń, to znów przez lewą tworząc powoli hipnotyczny wzór. Evan wykonał zwód jak gdyby chciał go minąć w prawo, a potem w lewo, lecz odbił piłkę pomiędzy szeroko rozstawionymi nogami obrońcy i pobiegł w prawo przejmując z powrotem piłkę za jego plecami. Akcja była tak szybka, że obrońca nie mógł za nim nadążyć. Evan minął jeszcze jednego obrońcę i wpakował piłkę do kosza efektownym wsadem. Ze względu na jego naprawdę dobry wyskok wyglądało to, jakby frunął do kosza, po czym wpakował piłkę jedną ręką z taką siłą, że tablica bujała się jeszcze kilkanaście sekund po całej akcji. Evan uśmiechnął się i ukłonił w stronę publiczności dziękując im za doping i wsparcie.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-02-24, 11:37   

Prawdopodobnie ta akcja tak by wyglądała, gdyby w czasie meczu w kosza był czas na hipnotyczne wzory i każdy z zawodników dał się złapać na odbicie piłki między nogami. Niestety w lidze, nawet licealnej nie grało się jak w streetball i nikt nie łapał się na głupie, ośmieszające numery. Przeciwnik przejął piłkę podał, kolejne podanie i kosz dla przeciwników.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Ofelia 


Posty: 287
Wysłany: 2008-02-24, 11:45   

Vann jakoś specjalnie ten mecz nie emocjonował, ale oczywiście śledziła przebieg gry. Gdy przeciwnicy znowu zdobyli punkty mruknęła pod nosem "Cholera no..." a potem "nie dajcie się im". Coś w tym stylu.
Cały czas skupiała wzrok na tych, którzy mieli piłkę. Trochę zależało jej na tym, by drużyna jej szkoły wygrała. Trochę.
 
 
Noise 
Furiat...


Posty: 652
Skąd: Behind you
Wysłany: 2008-02-24, 12:47   

Evan zacisnął tylko szczęki i wziął się do gry. Zaczął więcej podawać i skończył z popisywaniem się. Najważniejsza była w tej chwili wygrana i solowe akcje miały drugorzędne znaczenie. Starał się by wszędzie było go pełno i grał na 110% dając z siebie wszystko i jeszcze trochę. Starał się również zmobilizować kolegów z zespołu do jeszcze efektywniejszej gry.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-02-24, 20:26   

- Ooo... o ładnie.. niezły wsad! no gdzie wiejesz z tą piłką sukinsynu!... bierz go Nathan... ajjjj... dobrzeee... pięęęęknie!!!
Ricky rozemocjonowała się meczem w takim stopniu, że ledwo mogła usiedzieć na tyłku. Ciągle ja podrywało z miejsca, a okrzyki triumfu bądź przeciągłe "buuu" same wyrywały się z jej ust. Ona z pewnością nie przyszła się tu lansować tylko oglądać mecz. I kibicować...
Po raz kolejny rzuciła okiem na ławkę rezerwowych.
- No puśćcie go na parkiet... odkuje się... - wymamrotała w końcu przez zęby wyraźnie zafrasowana tym co się z kolegą działo. Po czym poderwało ją znowu gdy zobaczyła piękne przechwycenie, szybkie dryblowanie i kolejny kosz... za 2 chyba.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-02-24, 21:19   

Wreszcie przyszedł upragniony moment. Koniec meczu i wynik: nasi wygrali. Ryk wiwatu wyrwał sie z gardeł zebranych na publiczności. To był ich triumf. Pierwszy mecz i to do tego wygrany w całkiem niezłym stylu. Zawodnicy powoli zbiegali do przebieralni, rezerwowi także, a sala zaczęła powoli pustoszeć.

Wracamy do normalnej rozgrywki.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-02-24, 21:26   

- Zachrypłam - oświadczyła do Ell ze zdumieniem i zaczęła sobie masować gardło szczerząc się. - Wygrali! Yeah... wiedziałam, że tak będzie.
Po czym nie spiesząc się zaczekała aż kotłowanina przy drzwiach się trochę zluzuje. Wtedy dopiero ruszyła do wyjścia. Uśmiech nadal widniał na twarzy ale czoło przecinała zmarszczka. Ricky myślała nad czymś co jej sie wcale nie podobało.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Ofelia 


Posty: 287
Wysłany: 2008-02-24, 21:40   

Poczekała chwilę, aż sala trochę opustoczeje. Nie miała zamiaru przeciskać się przez tłum rozwrzeszczanych nastolatków, podnieconych zwycięstwem. Wstała, wzięła torbę i ruszyła do wyjścia. Po drodze minęła Ricky i Ell, którym pomachała na pożegnanie.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-02-24, 21:52   

Machnęła ręką Vann.
- See ya tomorrow!
Po czym wolnym krokiem wyszła z budynku. Wciągnęła do płuc chłodniejsze wieczorne powietrze, zatrzymała się i wyjęła papierosa z torebki. Odpaliła, zaciągnęła się i zamyśliła kolejny raz, podrzucając na dłoni jadeit.
- Not so lucky as I guess... a może twoje szczęście, kolego, musi dojrzeć wprost proporcjonalnie do czasu przebywania przy mnie? - zagadała do kamyka.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Eithel 


Posty: 631
Skąd: Częstochowa/Kraków
Wysłany: 2008-02-24, 22:22   

Z godnością podniosła się ze swojego miejsca, kiedy mecz się już skończył. Bynajmniej nie dołączyła się do ogólnych wrzasków, wiwatów, krzyków i takich tam. Spokojnie poczekała, aż rozentuzjazmowany tłum wypłynie na zewnątrz, dopiero wtedy spokojnie ruszyła do wyjścia.
Wygrali mecz. Nathan był gwiazdą... Niespokojnym gestem poprawiła włosy.
_________________
"This town is big enough for only one manipulative bitch"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-02-25, 10:35   

A my robimy przeniesienie akcji...

Uwaga: mała ploteczka. Evan wraz z drużyną robi imprezę w swoim domu :P
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-03-02, 11:01   

Rollin

Hala sportowa o tej porze była pusta, tylko Max przyszedł tak rano, przebrał się w bluzę i spodnie od dresu. Włożył białe słuchawki od I-poda do uszu i zapodał sobie muzykę. Wziął spokojnie piłkę do rąk, odbił kilka razy, spojrzał na kosza, chwilę tak stał i wreszcie zabrał się za granie... Sam ze sobą, do upadłego...
Zaczął od rzutu, pudło. Doskoczył do piłki, wsad. Piłka zatańczyła na obręczy i wypadła. Dogonił ją i cisnął w drugi kosz, odbiła się od tarczy, dognał jej, wyskoczył w powietrze złapał piłkę odbijającą się od podłogi i rzucił do kosza, piłka niestety odbiła się od obręczy i wpadła w trybuny. Max za to siadł ciężko pod koszem. To aż niemożliwe, żeby tyle razy pudłować.
Wstał ze wściekłością godną klatki i nielegalnych walk. Zgarnął ręcznik i udał się do przebieralni.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-03-05, 20:49   

Drużyna zbierała się na parkiecie boiska powoli szykując do rozgrzewki. Trener też już przyszedł. Poprawił okulary na nosie i rozejrzał się uważnie po zebranych, jakby kogoś szukał. Zsunął okulary trochę niżej i zabrał się za sprawdzanie listy. Chwilę ją przeglądał i wreszcie zabrał się za wyczytywanie nazwisk.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Noise 
Furiat...


Posty: 652
Skąd: Behind you
Wysłany: 2008-03-06, 07:42   

Evan był już na parkiecie od jakiegoś czasu i teraz witał się z kolegami z drużyny. Nie mógł się już doczekać, kiedy zacznie się trening, bo po ostatniej przerwie ogarniało go coraz większe znużenie. Zebrał włosy w kitkę i związał je gumką, po czym czekał, aż trener sprawdzi obecność i rozpocznie się trening.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-03-06, 10:11   

McCoy wymieniał nazwiska lustrując każdego z zawodników uważnie. Zatrzymał się tylko przy jednym chłopaku, którego nie było. Max Parker!.. odpowiedziała mu cisza i lekka konsternacja członków zespołu. Chociaż, Evan był pewien, że zobaczył kpiący uśmiech na kilku twarzach. Ktoś wie co się z nim stało? Nathan? Evan? Sean?
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Noise 
Furiat...


Posty: 652
Skąd: Behind you
Wysłany: 2008-03-06, 17:42   

Evan wzruszył ramionami i pokręcił głową w przeczącym geście: - Nie mam zielonego pojęcie gdzie on jest trenerze. - powiedział. Minę miał taką jak gdyby dopiero teraz zauważył, że nie ma go w tej chwili między nimi.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-03-06, 20:06   

Nathan odpowiedział tylko wzruszeniem ramion.
Trener zamyślił się, ale zaraz włożył gwizdek do ust i przeciągle zagwizdał na nim. Dobra panowie... Rozgrzewka, najpierw bieg dookoła sali...

Przeniesienie akcji.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-03-30, 01:02   

- Kochaaana... - zaśmiała się wślizgując się przez drzwi z Ell tuż za Maxem - a czego ja jeszcze nie widziałam z bliska... - powiedziała konfidencjonalnym szeptem łypiąc wesoło okiem na Maxa - z bliska to byłaby 18ka jak nic ale lepiej nie mówić głośno bo mężczyznom się w głowach przewraca jak słyszą za dużo komplementów - zachichotała.
Dodała po chwili namysłu.
-Ale walory umysłowe też można oceniać w warunkach im sprzyjających... tylko po co to robić na boisku skoro tam widać głównie podskakujący seksowny testosteron... - obrzuciła "swój" testosteron głodnym, rozbawionym spojrzeniem.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-03-30, 12:15   

Na hali sportowej nie było jeszcze nikogo, oprócz kosza z piłkami do koszykówki i trenera przeglądającego jakieś papiery na twardej podkładce. McCoy podniósł spojrzenie niebieskich oczu na dziewczyny i zmierzył je wzrokiem z nad okularów. Panie się chyba pomyliły... uśmiechnął się No chyba, że chcecie się zapisać do drużyny cheerleaderek... Pani Staunton i pani Bentham, tak? Dobrze się składa, bo nie mamy kapitan...
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-03-30, 12:25   

Ricky zrobiła wielkie oczy, a potem uśmiechnęła się szeroko nie mogąc uwierzyć, że ktoś mógłby brać ją pod uwagę jako kandydatkę na pomponiarę..
- My? jako cheerleaderki? Ależ nie, panie trenerze. My się tu pojawiłyśmy pośrednio w ramach dopingu dla chłopaków ale tylko jako widzowie, a bezpośrednio w ramach naładowania akumulatorów i ucieszenia oczu bo obie bardzo lubimy oglądać koszykówkę - przewróciła oczami z psotną miną.
- To znaczy oczywiście, jeśli możemy sobie cicho usiąść na widowni i popatrzeć. No i myślę, że Maxowi na pewno sie będzie lepiej grac jak go popodziwiam - uśmiechnęła się lekko ale nadal psotnie.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
  
 
 
Lothrien 
neverwhere


Posty: 328
Skąd: cz-wa/k-ce
Wysłany: 2008-03-30, 13:02   

-Głupiaaa...- Ricky poczuła dyskretny łokieć Ell między żebrami. -Przecież wszyscy wiemy, że sportowcy powinni żyć w celibacie.- wymruczała tak by tylko kumpela mogła ja słyszeć. -Koszykówka to nasza pasja.- powiedziała na głos, jakby usprawiedliwiająco, starając się by brzmiało to poważnie i szczerze. -Ale raczej nie sprawdzimy się jako pą... te no cheerleaderki. Nie chcielibyśmy przecież skompromitować drużyny, prawda panie trenerze??
_________________
Myślisz nie mów...
Mówisz nie pisz...
Piszesz nie podpisuj się...

http://valenth.com/feed/455146/Ambrosia+Nectar
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-03-30, 13:23   

Kopnęła Ell dyskretnie w kostkę i krztusząc się ze śmiechu, który zamaskowała pokaszliwaniem w pięść pokiwała energicznie głową zgadzając się ze słowami koleżanki.
- Tak tak.. kompromitacja totalna...
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
  
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-03-30, 13:26   

Zatem powinnyście przyjść na mecz, a nie na trening... Tutaj będziecie mi rozpraszać zawodników. powiedział przybierając groźną minę i podchodząc bliżej. Postanowiłyście wybrać sobie chłopców na święta? zapytał z przekąsem Jeśli przyszłyście tutaj na podryw, to źle trafiłyście, ale jeśli chcecie wspierać naszą drużynę, to udowodnijcie to. powiedział wskazując pompony leżące przy wejściu z korytarza.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-03-30, 13:31   

Przestała się momentalnie śmiać.
- Nie panie trenerze, nikt nie przyszedł tu na podryw szczególnie, że obie jesteśmy poważnie zajęte. Ale widziałam jak drużyna gra i słyszałam od Maxa jak ciężko trenują więc po prostu chciałam zobaczyć jak wygląda ciężka droga do osiągnięcia doskonałości, która prezentują na meczach.
Przesunęła dłonią po włosach nadal z niezwykłą powaga i spokojem na twarzy.
- I naprawdę jako cheerleaderki byśmy się nie sprawdziły więc pozwoli pan, że oszczędzimy i panu, panie trenerze i sobie upokorzenia.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Lothrien 
neverwhere


Posty: 328
Skąd: cz-wa/k-ce
Wysłany: 2008-03-30, 14:40   

Ell zamyśliła się. Skoro dwa kolorowe pompony mają być biletem wstępu na salę...
-Nie wiem czy dobrze zrozumiałam trenerze, pan chce żebyśmy wzięły tamte kulki...- wskazała dłonią pomponiki. -...i krzyczały tak jak koleżanki na meczu?- Ricky znała ten błysk w spojrzeniu Elizabeth. -I wierzy pan, że to nie będzie rozpraszało zawodników? Może zróbmy tak. My sobie siądziemy o tam, na górze- pokazała na trybuny. -I jeżeli pan uzna, że przeszkadzamy to nas pan wyprosi. Chociaż wydaje mi się, że zawodnicy powinni ćwiczyć grę bez względu na czynniki rozpraszające...- uśmiechnęła się tak niewinnie jak tylko ulubienice nauczycieli potrafią i pokornie czekała na odpowiedź.

puszczam w ruch swoją zaletę: Ulubienica nauczycieli ;)
_________________
Myślisz nie mów...
Mówisz nie pisz...
Piszesz nie podpisuj się...

http://valenth.com/feed/455146/Ambrosia+Nectar
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

OGIEN I LÓD - Przystan mil/osników prozy Georgea R. R. Martina


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,21 sekundy. Zapytań do SQL: 13