[KapitanOwsianka]

Parker uśmiechnął się rozbrajająco Otóż to... Jeżeli z wami przegram to do końca roku będą się ze mnie śmiać, no... przynajmniej do następnego skandalu. A jeśli wygram, to tak jakbym przegrał, bo przecież wygrać z dziewczyną to nie sztuka. pokazał jej język i skrył się szybko za Chillmanem, na wypadek, gdyby Erica chciała czymś rzucać w niego.

[Caylith]

Zrobiła wielkie oczy i aż ją zatkało na to hasło. Po czym odstawiła szklankę i wybuchnęła śmiechem.
- Ty i ten twój obrotny język Parker... i jak mam w ciebie rzucać czymś ciężkim ze złości skoro po prostu rozbrajasz mnie taką gadką... that's simply not fair! I give up...- machnęła ręką na niego i poprawiła się wygodniej na kanapie nadal śmiejąc sie pod nosem.

[Gabi.]

Spojrzała na Parkera i roześmiała się, potem spojrzała na innych i siadła na jakiejś kanapie czy czymś.

[KapitanOwsianka]

Zachowanie Parkera wzbudziło ogólną wesołość, którą na moment zmąciło odejście Vannessy. Zaraz jednak owa wesołość powróciła ona by bawić przyjemnie grupkę młodych ludzi w kręgielni.

A my robimy przeniesienie akcji i zmianę czasu