FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
SexSexSexSixSixSix
Autor Wiadomość
Nabu Nezzar 
Gildyjczyk


Posty: 619
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-08-08, 01:14   

Bernard napisał/a:
Zresztą, ja nie wyobrażam sobie, jak można nie mieć stanu napięcia, miękich kolan, kołatania serca, suchości w gardle i trudności z wykrztuszeniem słowa podczas zalotów czy próby podrywu.
Rozumiem, że to stwierdzenie dotyczy Twoich reakcji? Tylko czy wiesz, że tak jest bo już przez to przeszedłeś, czy może myślisz, że tak będziesz się zachowywał gdy nadejdzie "chwila próby?;) W każdym razie jedno i drugie oznacza to samo - kompletnie brak Ci pewności siebie, masz niską samooocenę (dlaczego? Czy uważasz się za tak małowartościowego człowieka?) i z góry skazujesz się na porażkę w kontaktach damsko-męskich. Ogólnie taki wypływa wniosek z Twoich postów. I może dlatego starasz się tłumaczyć siebie w ten sposób, że Ty nie potrzebujesz żądnego towarzystwa itp. Straszna asekuracja.
_________________
Peace is a lie, there is only passion.
Through passion, I gain strength.
Through strength, I gain power.
Through power, I gain victory.
Through victory, my chains are broken.
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2080
Wysłany: 2008-08-08, 11:56   

Tyraela napisał/a:
argument Benka, że związek ogranicza rozwój intelektualny

Nie chodziło mi o to, że sam zwiazek ogranicza rozwój intelektualny, tylko o to, że znacznie łatwiej jest poczytać sobie Focusa czy jakąś książkę niż szukać drugiej połówki i stresować się przy próbie zapoznania się z "kandydatką".
Nabu Nezzar napisał/a:
Tylko czy wiesz, że tak jest bo już przez to przeszedłeś, czy może myślisz, że tak będziesz się zachowywał gdy nadejdzie "chwila próby?;)

Próbowałem nawiązać znajomość z dziewczyną, którą byłem zainteresowany, choć podrywem chyba jeszcze nie można było tego nazwać - raczej nieśmiałą jego próbą.
Nabu Nezzar napisał/a:
może dlatego starasz się tłumaczyć siebie w ten sposób, że Ty nie potrzebujesz żądnego towarzystwa

Nie tyle, że żadnego towarzystwa, bo na dłuższą metę nie jest zbyt znośna sytuacja, w której kompletnie nie mam się do kogo odezwać (kiedyś zostałem na kilka dni sam w domu i pod koniec stwierdziłem, że nie wiem, ile czasu bym tak jeszcze wytrzymał), ale brak związku jest dla mnie czymś praktycznie oczywistym, do czego zawsze byłem przyzwyczajony i nie wiem, dlaczego miałbym to zmieniać. Co prawda czasem myślę o potencjalnym związku, ale nie spędza mi to snu z powiek, bo są ważniejsze sprawy lub łatwiejsze rzeczy do zrobienia.
Nie wiem, czy jest mi lepiej samemu niż byłoby z kimś - jak już napisała Tyr, nie znam sprawy z obu stron.
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2008-08-08, 12:14   

BG napisał/a:
Chyba że nie udało mu się poderwać zadnej dziewczyny

A próbowałeś ? Bo wiesz ja się czasem skarze że nic dawno nie wyrwałem ale potem dochodzę do wniosku że nie próbowałem. Trzeba sporo motywacji i mi przes ostatnio rok jakoś jej brakowało albo była skierowanie gdzie indziej :mrgreen:
BG napisał/a:
Bliższe relacje emocjonalne z drugą osobą to dla mnie coś jak ingerencja w moje życie prywatne, jak ograniczenie skupienia się na rozwijaniu moich zainteresowań intelektualnych. Zresztą świat zewnętrzny (to znaczy nie będący światem filmów, książek, internetu, nauki popularnej, czasopism typu "Focus", przyrody i historii) to dla mnie coś niewygodnego i atakującego mnie ze wszystkich stron, z czym wolę ograniczać kontakt.

Czyli IMO na związek ni jesteś gotowy. Co nie oznacza że nie masz popędu. Tylko przeszkadza ci że trzeba by poświęcić czas i się zanagarzować
Tyraela napisał/a:
To już nie jest indywidualizm tylko egoizm tak skrajny, że obcy nawet mi O.o

O_o coś takiego istnieje ? No ludzie ludziska ...
 
 
Aexalven 
Prawa Racica Sarenki


Posty: 226
Skąd: Świątynia
Wysłany: 2008-08-08, 12:16   

Nie znałem Benka od tej strony, ale całkowicie pojmuję jego tok rozumowania i ma facet wiele racji. Sam osobiście zwany jestem "Kubą Rozpruwaczem" (tak, jestem fajny) w towarzystwie swoich zaufanych znajomych. Dlaczego? Cóż, też nie bardzo lubię zawód kurtyzany, tudzież gówniar latających w szmatach o łącznej powierzchni max. 15 cm2. Nie, nie lubię zawierać nowych znajomości, irytuje mnie to, irytuje mnie to, że ktos pieprzy od rzeczy a ja muszę trzymać język za zębami. Dlatego nie cierpię sytuacji, kiedy z nienacka okazuje się, że "Cześć fako, to jest emilka\zbysiu\wodzirej\lech kaczynski, poznajcie się". Nie, ja nie chcę, dziękuję.
I tak, moim zdaniem można swobodnie trzymać swój popęd seksualny na wodzy, wiara czyni cuda, tudzież dłoń o jeszcze większej mocy stwórczej.


Tak na prawdę to nikt mnie nie kocha i skrywam swoje kompleksy, ale ciiii.
_________________
Jam jest Aexalven Fendadra, prawa Racica Pięknej Sarenki.
Wstąp do Kościoła Sareńskiego, sprzymierz się z Sarenką i pokonaj złego Swinetana i jego miniony.
 
 
Nabu Nezzar 
Gildyjczyk


Posty: 619
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-08-09, 01:04   

BG napisał/a:
Próbowałem nawiązać znajomość z dziewczyną, którą byłem zainteresowany, choć podrywem chyba jeszcze nie można było tego nazwać - raczej nieśmiałą jego próbą.
Nie od razu Rzym zbudowano;) Nie wiem czy dlatego się zraziłeś (jeśli w ogóle się zraziłeś, ale moje odczucie jest takie, że właśnie z tego wynikają "problemy"), ale sądzę, że nie można załamywać się po jednym niepowodzeniu:) Jak nie wyszło za pierwszym razem to można spróbować drugi. A jak nie ta dziewczyna to inna;)
Jeśli idę kompletnie nie tą drogą to popraw mnie gdy się mylę co do oceny Twojej osoby. Nie chcę robić z Ciebie jakiegoś dziwoląga swoimi osądami. Jesli tak jest to sorka.
Bernard napisał/a:
ale brak związku jest dla mnie czymś praktycznie oczywistym, do czego zawsze byłem przyzwyczajony i nie wiem, dlaczego miałbym to zmieniać. Co prawda czasem myślę o potencjalnym związku, ale nie spędza mi to snu z powiek, bo są ważniejsze sprawy lub łatwiejsze rzeczy do zrobienia.
To przychodzi i narasta z czasem:) W pewnym momencie do człowieka dociera, że ciagłe bycie singlem jest... nudne;) Że obok tych "wazniejszych spraw", nazwijmy to przyziemnych, powinno znaleźć się i miejsce dla tych drugich:) W końcu jedno drugiemu nie wchodzi w drogę a monotonia staje się nużąca. I nie mam tu na myśli jakiegoś porządania seksualnego a jedynie potrzeby bycia z kimś. Potrzeby przytulenia się, odrobiny czułości, rozmowy czy po prostu zwykłego obcowania z druga połówką.
Natomiast gdy unikasz związków to są jeszcze sposoby jakie opisał Dablju. Wtedy nie trzeba się z nikim wiązać:) I nie ma w tym nic zdrożnego.
Bernard napisał/a:
Nie wiem, czy jest mi lepiej samemu niż byłoby z kimś - jak już napisała Tyr, nie znam sprawy z obu stron.
No wlasnie i dlatego piszesz to co piszesz:)
I powiedz mi jeszcze jedno Bernardzie - czy jesteś człowiekiem pewnym siebie? I czy uważasz się za wartościowego człowieka? Wbrew pozorom to nie jest to samo.


Aexelven napisał/a:
Dlaczego? Cóż, też nie bardzo lubię zawód kurtyzany, tudzież gówniar latających w szmatach o łącznej powierzchni max. 15 cm2.(...)I tak, moim zdaniem można swobodnie trzymać swój popęd seksualny na wodz
Ale dlaczego widzisz kobiety jedynie w roli tak negatywnej? Piszesz o kurtyzanach czy innych blacharach jakby to były jedyny typ dziewczyn. Nie masz doświadczeń z normalnymi kobietami? Nie, nie piszę tu o seksie. Chodzi mi o zwykła znajomość. No i czemu w relacje damsko-męskie mieszasz tylko popęd seksualny? Uwazasz, ze znajomosc z dziewczyną sprowadza się tylko do seksu? Czy moze sadzisz, że jestes takim ogierem ze nie moglbys sie opanowac i myslal tylko o seksie?;p

Czypieńdziesiąt za porade się należy;p
_________________
Peace is a lie, there is only passion.
Through passion, I gain strength.
Through strength, I gain power.
Through power, I gain victory.
Through victory, my chains are broken.
 
 
Retiarius 


Posty: 158
Wysłany: 2008-08-09, 02:36   

Wiesz Nabu, ciężko podjąć próbe, jeśli przy zwykłej rozmowie, a raczej próbie rozmowy gościu się zaczyna jąkać, pocić, serce mu wali jak młot - mam takiego kumpla. Jeżeli on się nie przełamie, nie wiem w jaki sposób, albo jeśli jakaś dziewczyna jego nie zacznie sukcesywnie podrywać ( co zdarza się rzadko) to czarno widzę jego bycie z kimś. Żali mi się, że nie ma dziewczyny, a boi sie do jakiejś zagadać. Jak ktoś już napisał sama się nie poderwie. :-)

Na gościu co szuka fanatyczki myślenia lepiej się nie wzorować. :badgrin:
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2080
Wysłany: 2008-08-09, 09:53   

Nabu Nezzar napisał/a:
jeśli w ogóle się zraziłeś

Właściwie to sam nie wiem, czy można to nazwać zrażeniem się. Zresztą, z doświadczenia wiem, że wszystkie ładne dziewczyny są już zajęte albo - jak w przypadku tej, o której pisałem - są prawie cały czas otoczone przez grupę kumpelek i kumpli.
Nabu Nezzar napisał/a:
czy jesteś człowiekiem pewnym siebie? I czy uważasz się za wartościowego człowieka?

Na pewno nie uważam się za pewnego siebie - ale za wartościowego tak, przynajmniej w tym sensie, że wartościami mogę nazwać szerokie zainteresowania i szerokie horyzonty. Ale jednocześnie zdaję sobie sprawę z ujemnych cech swojego charakteru, jak porywczość, nerwowość, furiackość (jeśli istnieje takie słowo) - nie wiem natomiast, czy nadwrażliwość i sentymentalizm uznać za ujemne, czy dodatnie cechy charakteru - jak dla mnie, mają one swoje plusy i minusy.
Retiarius napisał/a:
Na gościu co szuka fanatyczki myślenia lepiej się nie wzorować.

Chodzi o tego z youtube przytoczonego przez Łaka?
Ja w każdym razie nie szukam fanatyczki myślenia - najważniejsze jest, żeby kobieta była ładna, miła, sympatyczna i wesoła. Inteligencja jest juz mniej istotna.
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Aexalven 
Prawa Racica Sarenki


Posty: 226
Skąd: Świątynia
Wysłany: 2008-08-09, 12:54   

Nabu Nezzar napisał/a:
Ale dlaczego widzisz kobiety jedynie w roli tak negatywnej? Piszesz o kurtyzanach czy innych blacharach jakby to były jedyny typ dziewczyn. Nie masz doświadczeń z normalnymi kobietami? Nie, nie piszę tu o seksie. Chodzi mi o zwykła znajomość. No i czemu w relacje damsko-męskie mieszasz tylko popęd seksualny? Uwazasz, ze znajomosc z dziewczyną sprowadza się tylko do seksu? Czy moze sadzisz, że jestes takim ogierem ze nie moglbys sie opanowac i myslal tylko o seksie?;p


Cóż, uważam, że nie było konieczności, bym tu wspominał o wielu fajnych dziewczynach które znam, ale nie godzi się, bym je stawiał w jednym poście zaraz obok latawic :P
Nie wiem, może się źle wyraziłem, albo źle zrozumiałeś, ale jest właśnie na odwrót, moim zdaniem kobieta jest świetnym towarzystwem i człowiekiem, a nie grotą, w której ogrzewasz sojego zwierza.
_________________
Jam jest Aexalven Fendadra, prawa Racica Pięknej Sarenki.
Wstąp do Kościoła Sareńskiego, sprzymierz się z Sarenką i pokonaj złego Swinetana i jego miniony.
 
 
Dabliu 


Posty: 834
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2008-08-09, 13:50   

Aexalven, a czy nie jesteś w stanie założyć, że te fajne i inteligentne dziewczyny również mogą lubić seks? :shock:
 
 
Aexalven 
Prawa Racica Sarenki


Posty: 226
Skąd: Świątynia
Wysłany: 2008-08-09, 17:38   

Szlag, nie wpadłem na to, dzięki a oświecenie.
A czy ja zabraniam? Ja nie toleruę tylko puszczania się z każdym, kto da klapsa w dupę i spyta się, czy lubi śmiejżelki.
_________________
Jam jest Aexalven Fendadra, prawa Racica Pięknej Sarenki.
Wstąp do Kościoła Sareńskiego, sprzymierz się z Sarenką i pokonaj złego Swinetana i jego miniony.
 
 
Dabliu 


Posty: 834
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2008-08-09, 20:05   

Aexalven napisał/a:
Ja nie toleruę tylko puszczania się z każdym, kto da klapsa w dupę i spyta się, czy lubi śmiejżelki.


A tolerujesz tych, którzy puszczają się, dając klapsy w dupę i pytając się o preferencje kulinarne?

Po prostu w całej dyskusji dostrzegam dziwny podział na dwa skrajne obozy - albo celibat, albo obcowanie z "latawicami". Jakby nie można było "puszczać" się z miłymi i ciekawymi dziewczynami...
 
 
Aexalven 
Prawa Racica Sarenki


Posty: 226
Skąd: Świątynia
Wysłany: 2008-08-09, 20:14   

Ja takiego podziału, przynamniej w swoich wypowiedziach, się nie dopatruję, nie wiem, może u mnie upadła wyrażanie myśli w odpowiedni sposób. Rozwiązanie jest jedno, wykastrujmy się wszyscy, a pochwy zalać cementem. I z bani.
_________________
Jam jest Aexalven Fendadra, prawa Racica Pięknej Sarenki.
Wstąp do Kościoła Sareńskiego, sprzymierz się z Sarenką i pokonaj złego Swinetana i jego miniony.
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5370
Wysłany: 2008-08-09, 20:31   

Aexalven napisał/a:
(...) wykastrujmy się wszyscy, a pochwy zalać cementem.

Hihihi... bardzo piękne podsumowanie :P . Ja jednak bardzo uprzejmie protestuję - ze sobą możecie Panowie zrobić, co tylko chcecie - droga wolna, ale bardzo proszę nie betonować wolności innych //pisowcy !
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
Tyraela 
Femme Fatale


Posty: 652
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2008-08-09, 21:00   

Fako aka Aexalven, po pierwsze tak dobitnie pokazujesz tu swoją dziecinadę (spoko, każdy z nas miał kiedyś 12 lat), po drugie nie wiem w jakim towarzystwie się obracasz, skoro kobiety dzielisz na dwa skrajne obozy.
W ogóle to wyrażę swoje rozbawienie faktem, że kiedy facet zalicza kobiety po kolei jest zajebistym ognistym ogierem, ale jeśli kobieta ma ochotę współżyć z kilkoma facetami, jest już latawicą i kurwą. Jedne z najsmutniejszych i najbardziej niesprawiedliwych norm obyczajowych jakie znam : D
BG napisał/a:
najważniejsze jest, żeby kobieta była ładna, miła, sympatyczna i wesoła. Inteligencja jest juz mniej istotna.

Polecam różowe pindzie, są sympatyczne, ciągle chichoczą, są milutkie, noszą pudelki w torebce a przy tym nie grzeszą inteligencją.
_________________
"Jaka jest lepsza nagroda niż ta, kiedy unosimy broń nad pokonanym wrogiem, którym pogardzamy, a potem ją opuszczamy? O tak, szlachetność to najcenniejsza rzecz na świecie."
H. Duncan "Atrament"
 
 
Retiarius 


Posty: 158
Wysłany: 2008-08-09, 21:59   

BG jeśli inteligencja jest dla Ciebie mniej istotna niż uroda i jej stopien wesołkowatości to kogo Ty szukasz? Boisz się, że kobieta zagnie Cię w jakiejś dziedzinie nauki?

Fako, przecież Ty lubisz w pupę :mrgreen:

I jeszcze jedno...

Dabliu napisał/a:
Wiesz, mam wrażenie, że szybko oceniasz dziewczyny, które po prostu lubią się zabawić, i to niekoniecznie z byle kim, ale z kimś, kto akurat im się spodoba. Zwykle nie jest to "zdejmowanie majtek" po kilku drinkach (mówię o doświadczeniach własnych, rzecz jasna), a po ciekawej rozmowie, na ten przykład. Choć Twój przykład zapewne miałby się świetnie w towarzystwie "klubowych landrynek", nie przeczę. Ja jednak obcowałem zwykle z inteligentnymi, fajnymi, sympatycznymi, ciekawymi i czułymi dziewczynami, które po prostu lubiły się zabawić z gościem, mam nadzieję, też nie najgłupszym i dość sympatycznym.
Seks jest dla ludzi, a dziewczyny, które lubią się kochać, nie muszą być zaraz puszczalskimi pustostanami umysłowymi.
A ja się tylko zastanawiam, gdy taki mężczyzna w końcu pozna tę jedyną, godną go dziewczynę, to czy on będzie umiał tę niewiastę zaspokoić seksualnie? Bo z dość dużym prawdopodobieństwem trafi na kobietę znacznie bardziej doświadczoną, o dość oczywistych wymaganiach.


Mój przykład rzeczywiście pasuje do "klubowych landrynek". Masz rację. A ja, może jestem staroświecki, ale dla mnie robienie tego po jednej ciekawej rozmowie, na imprezie byłoby trochę za szybko. Nie przeczę, że trafiłeś na inteligentne dziewczyny. :)
A z tym mężczyzną to już różnie może być. ;)
 
 
Aexalven 
Prawa Racica Sarenki


Posty: 226
Skąd: Świątynia
Wysłany: 2008-08-09, 22:51   

Tyraela napisał/a:
Fako aka Aexalven, po pierwsze tak dobitnie pokazujesz tu swoją dziecinadę (spoko, każdy z nas miał kiedyś 12 lat), po drugie nie wiem w jakim towarzystwie się obracasz, skoro kobiety dzielisz na dwa skrajne obozy.


Tak, ale staje mi na widok twoje fotobloga, bo jestem już duży :D Ale widać nie każdy może mieć 50 lat, jak Ty :oops:

Cytat:
Fako, przecież Ty lubisz w pupę :mrgreen:

Ja Ci zaufałem wczoraj wieczorem a Ty wsio wygadujesz :oops: :oops:
_________________
Jam jest Aexalven Fendadra, prawa Racica Pięknej Sarenki.
Wstąp do Kościoła Sareńskiego, sprzymierz się z Sarenką i pokonaj złego Swinetana i jego miniony.
 
 
Nabu Nezzar 
Gildyjczyk


Posty: 619
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-08-09, 23:12   

Retiarius napisał/a:
Wiesz Nabu, ciężko podjąć próbe, jeśli przy zwykłej rozmowie, a raczej próbie rozmowy gościu się zaczyna jąkać, pocić, serce mu wali jak młot - mam takiego kumpla.
Dlatego wielkim plusem jest pewność siebie i wynikający z niej luz. Bo własnie takie zachowanie jak opisane powyżej wynika z braku tej pewności, o przekonaniu o własnej słabości. W takim wypadku koleś zawsze będzie się potwornie wstydził i już w głowie sobie układał co powiedzieć żeby nie wyjśc na dupka i to co jak zareaguje obiekt westchnień. Trzeba mieć dystans. I nie trzeba mieć nawet jakiejś super gadki - zagadujesz nawet na jakiś błahy temat, ot choćny o szkołę;p Rzucasz potem jakiś żart i już sytuacja rozładowana.
Bernard napisał/a:
Zresztą, z doświadczenia wiem, że wszystkie ładne dziewczyny są już zajęte albo - jak w przypadku tej, o której pisałem - są prawie cały czas otoczone przez grupę kumpelek i kumpli.
Wszystkie ładne dziewczyny są już zajęte? To największy banał jaki słyszę:P Przecież uroda to rzecz gustu. Jednemu się podoba ta dziewczyna, drugiemu inna. A rozbieżność taka potrafi być naprawdę ogromna. Gdy widzę na ulicy jakąś parę to często sobie myslę: Czy ten facet jest ślepy? Jak może chodzić z takim paszczurem?;)
A co do obstawienia przez kumpli i kumpele - często ma się przecież wspólnych znajomych, obraca się w podobnym środowisku, więc to kolejne okazje aby się pokręcić wokół takiej dziewczyny. Przecież one nie są niezdobytymi twierdzami a znajomi to nie Linia Maginota;)
Bernard napisał/a:
Ale jednocześnie zdaję sobie sprawę z ujemnych cech swojego charakteru, jak porywczość, nerwowość, furiackość (jeśli istnieje takie słowo) - nie wiem natomiast, czy nadwrażliwość i sentymentalizm uznać za ujemne, czy dodatnie cechy charakteru - jak dla mnie, mają one swoje plusy i minusy.
Kobiety lubią sentymentalnych twardzieli;D
_________________
Peace is a lie, there is only passion.
Through passion, I gain strength.
Through strength, I gain power.
Through power, I gain victory.
Through victory, my chains are broken.
 
 
Retiarius 


Posty: 158
Wysłany: 2008-08-10, 14:54   

Nabu, Linia Maginota to kiepskie porównanie - szybko padła :D
 
 
Nabu Nezzar 
Gildyjczyk


Posty: 619
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-08-10, 20:10   

Retiarius napisał/a:
Nabu, Linia Maginota to kiepskie porównanie - szybko padła :D
To było ukryte przesłanie, na zachęte ;)
_________________
Peace is a lie, there is only passion.
Through passion, I gain strength.
Through strength, I gain power.
Through power, I gain victory.
Through victory, my chains are broken.
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2080
Wysłany: 2008-08-10, 21:10   

Tyraela napisał/a:
wyrażę swoje rozbawienie faktem, że kiedy facet zalicza kobiety po kolei jest zajebistym ognistym ogierem, ale jeśli kobieta ma ochotę współżyć z kilkoma facetami, jest już latawicą i kurwą. Jedne z najsmutniejszych i najbardziej niesprawiedliwych norm obyczajowych jakie znam : D

No tak, bo w końcu zwyczajowo mówi się "Kto pieprzy, ten lepszy" ;) - a poza tym John Belushi słusznie zauważył "Żeby uprawiać seks, kobiety potrzebują powodu, a mężczyźni miejsca" - z czego jasno wynika, że kobiety z natury są dużo bardziej powściągliwe w sprawach seksu i odstępstwo od tej reguły może być postrzegane jako coś dziwnego. Tak samo zresztą - jak wynika z książki Allana i Barbary Pease "Dlaczego mężczyźni (...), a kobiety (...)" - nie pamiętam tytułu, bo oni napisali tyle książek z tej serii o podobnych tytułach, że to się może mylić - przeprowadzono kiedyś badanie, w którym 75% z ankietowanych mężczyzn odpowiedziało, że zgodziłoby się, gdyby atrakcyjna kobieta zaproponowała im seks - a żadna z ankietowanych kobiet nie zgodziłaby się, gdyby podobną propozycję złożył im atrakcyjny mężczyzna.
[quote="Tyraela"Polecam różowe pindzie, są sympatyczne, ciągle chichoczą, są milutkie, noszą pudelki w torebce a przy tym nie grzeszą inteligencją.[/quote]
Moze powinienem był uściślić - ja różowych panienek nie znoszę. A nie-różowe, które są głupie, nadawałyby się najwyżej do pojedynczej przygody z nimi, a nie do stałego zwiazku.
Nabu Nezzar napisał/a:
Przecież uroda to rzecz gustu. Jednemu się podoba ta dziewczyna, drugiemu inna. A rozbieżność taka potrafi być naprawdę ogromna.

Są jednak pewne uniwersalne modele urody, które podobaja się chyba wszystkim heteroseksualistom, jak np. łukowate brwi wysoko osadzone nad oczami (oczywiście niezrośnięte, bo to od razu dyskwalifikuje), głęboko osadzone i szeroko rozstawione oczy, nie za duży i nie haczykowaty nos, nie za szerokie i nie za wąskie usta itd.
Nabu Nezzar napisał/a:
często ma się przecież wspólnych znajomych, obraca się w podobnym środowisku, więc to kolejne okazje aby się pokręcić wokół takiej dziewczyny.

Zeby poderwać dziewczynę, trzeba być z nią sam na sam, a nie otoczonym przez jakąś zgraję.

P.S. Widzę, że samoocena Faka się podwyższyła - wcześniej uważał się za coś, co wychodzi z pupy (a więc łatwo się domyślić, za co :P ), a teraz uważa się za Fina. ;)
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Dabliu 


Posty: 834
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2008-08-10, 21:30   

BG napisał/a:
kobiety z natury są dużo bardziej powściągliwe w sprawach seksu i odstępstwo od tej reguły może być postrzegane jako coś dziwnego. Tak samo zresztą - jak wynika z książki Allana i Barbary Pease "Dlaczego mężczyźni (...), a kobiety (...)" - nie pamiętam tytułu, bo oni napisali tyle książek z tej serii o podobnych tytułach, że to się może mylić - przeprowadzono kiedyś badanie, w którym 75% z ankietowanych mężczyzn odpowiedziało, że zgodziłoby się, gdyby atrakcyjna kobieta zaproponowała im seks - a żadna z ankietowanych kobiet nie zgodziłaby się, gdyby podobną propozycję złożył im atrakcyjny mężczyzna.


Być może chodzi o to, że łatwiej jest komuś obcemu wsadzić, niż dać sobie coś obcego wsadzić, i stąd biorą się pewne, nieco większe, opory. Ale tak generalnie, to w sprawach seksu radzę - mniej teorii, więcej praktyki ;)

BG napisał/a:
Zeby poderwać dziewczynę, trzeba być z nią sam na sam, a nie otoczonym przez jakąś zgraję.


Mit.
 
 
Nabu Nezzar 
Gildyjczyk


Posty: 619
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-08-10, 23:18   

Bernard napisał/a:
Są jednak pewne uniwersalne modele urody, które podobaja się chyba wszystkim heteroseksualistom, jak np. łukowate brwi wysoko osadzone nad oczami (oczywiście niezrośnięte, bo to od razu dyskwalifikuje), głęboko osadzone i szeroko rozstawione oczy, nie za duży i nie haczykowaty nos, nie za szerokie i nie za wąskie usta itd.
Jasne, że są takie wzorce. Ale pod ten ogólny wzorzec można podciągnąć nawet przeciętną kobietę. Tych, które się do niego łapią jest znacznie więcej niż tych, które się nie łapią do tego wzorca. Jeśli nie jest się kimś bardzo wybrednym oczywiście.
Rzeczywiście jest jednak taka prawidłowość, że osoby atrakcyjne wybierają sobie partnerów raczej podobnych do siebie, również atrakcyjnych. Ale moim zdaniem jest to wynikiem tego, że atrakcyjni maja po prostu większy wybór i szersze pole manewru niż osoba uznawana za przeciętną czy wręcz brzydką. Ot myślą sobie: nie ta dziewczyna, to inna. Bo wiedzą, że po prostu mają na to szanse, warunki i możliwości. Ale ten handicap tez można jakoś odrobić - osobowością. Wygląd zewnętrzny ma znaczenie, ale największe tylko w początkowym stadium znajomości przy pierwszym wrażeniu. Później równie ważna, jeśli nie wazniejsza, jest osobowość.
Bernard napisał/a:
Zeby poderwać dziewczynę, trzeba być z nią sam na sam, a nie otoczonym przez jakąś zgraję.
Zgadzam się z Dablju, że to mit. Towarzystwo nie przeszkadza, czasem nawet jest to na rękę. Poflirtować można w różnych sytuacjach.
_________________
Peace is a lie, there is only passion.
Through passion, I gain strength.
Through strength, I gain power.
Through power, I gain victory.
Through victory, my chains are broken.
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2080
Wysłany: 2008-10-11, 18:35   

Odświeżę trochę ten temat w związku z tym, co ostatnio Nabu napisał na FiRze w temacie "Ateizm - ideologia zła?".
Toudisław napisał/a:
Jeżeli platonicznie to bez popęd wiec chyba jednak coś jest nie tak

Te cholerne definicje... :/ Kiedyś gdzieś znalazłem definicję miłości platonicznej jako skrytego podkochiwania się, czyli zakochania bez wiedzy obiektu uczuć. Nie było nic o popędzie lub jego braku. I nie wiedzieć czemu, ta błędna definicja zapadła mi w pamięć.
W każdym razie, jeśli definicją miłości platonicznej jest "miłość bez popędu", to zamieniam to na "miłość bez wzajemności" - to jest już chyba bardziej czytelne określenie.
Tyraela napisał/a:
ja sobie raczej nie wyobrażam nie mieć kogoś u swojego boku, żyć bez wsparcia bliskiego mi mężczyzny

To sobie wyobraź, co by było, gdyby żaden mężczyzn Cię ie porywał, a Ty byłabyś zbyt nieśmiała, żeby jakiegoś poderwać.
Retiarius napisał/a:
jeśli inteligencja jest dla Ciebie mniej istotna niż uroda i jej stopien wesołkowatości to kogo Ty szukasz?

Właściwie trudno powiedzieć. Pod względem osobowości nie wiem, która kobieta by mi najbardziej odpowiadała. Generalnie nie wiem praktycznie nic o dziewczynach - z wyjątkiem tego, co gdzieś wyczytałem (np. w książkach Allana i Barbary Pease z serii "Dlaczego...").
Nabu Nezzar napisał/a:
Towarzystwo nie przeszkadza, czasem nawet jest to na rękę. Poflirtować można w różnych sytuacjach

Dla mnie towarzystwo w ogóle jest krępujące. Jak kiedyś napisał Jose Ortega y Gasset, "Tylko w samotności człowiek jest naprawdę sobą". Bo nie jest niczym skrępowany. A podryw to IMHO coś intymnego i osobistego, sprawa między dwojgiem zainteresowanych sobą ludzi - bez udziału osób trzecich.
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Prev 
Wina Korwina


Posty: 751
Skąd: Z Twojego ekranu
Wysłany: 2008-10-11, 22:59   

Że mnie jeszcze w tym temacie nie było, OMG, gdzieście się ukrywali przez cały ten czas?
Na wstępie 3 słowa do Faka - Taki jesteś koleś :b
Potem do całej reszty - A może by tak ściągnąć tutaj Lwa-Starowicza?

Dobrze... Teraz chciałbym swe pierwsze słowa skierować do Dabliu. Wyluzuj stary xD
To że ty i twoi kumple byli sex machineguns nie znaczy że każdy musi taki być, a później zostanie pedofilem, czy coś...
Ja twierdzę że każdy człowiek sam sobie wybiera odpowiedni czas na sex, czy ten pierwszy, czy kolejny. Mnie osobiście kilka lat temu zainspirował koleś, który był naprawdę zajebiście przystojny (mieliśmy po 18 lat), no i przy kieliszku rozmowa zeszła na kobiety. Jak on mi powiedział że jest prawiczkiem to najpierw myślałem że się ostro schlałem, ale jak to powtórzył to już szukałem zielonych, matriksowych cyferek w tle. Ale nie było. No to się pytam
- Andrzej, why? O.O
- Because.
Koleś powiedział że seks jest czymś tak popularnym, tak powszechnym że jest go już tyle w otaczającej nas rzeczywistości... Powiedział że gdzie nie spojrzy to wszystko jest przesiąknięte i śmierdzi jedną wielką orgią. I on ma tego dość, uznał seks za rozrywkę dla plebsu i odrzucał każdą kobietę. Nie mogłem się oprzeć żeby nie pójść w jego ślady, musiałem zobaczyć tą drogę wybraną przez niewielu, a przez wielu dziś krytykowaną, noż taki już jestem. I rzeczywiście kilka ciekawych spostrzeżeń zauważyłem... Im częściej się powstrzymywałem i kontrolowałem, tym czułem się jakiś taki lepszy... Silniejszy mógłbym rzec, bo sobie mówiłem że potrafię się kontrolować. Żeby to było łatwe to nie powiem, bo wszyscy jesteśmy ludźmi, wiemy jak to jest, ale można. Jestem ateistą i nie mam żadnych wyższych ideałów, ale droga którą obrałem stała się zbyt wciągająca, za każdym razem kiedy sobie odmawiam nawet bliższego kontaktu czuję się po prostu zajebiście. Czemu - bo odrzucam seks bez najmniejszego powodu, po prostu bo tak mi się podoba i to w tym wszystkim jest najfajniejsze. Zapewne pojawią się osoby, które zaczną mówić że usprawiedliwiam swoją nieudolność, żem frajer... Ale mam to gdzieś, spływa to po mnie jak po kaczce, przejąłbym się tym gdyby było mi źle, a nie jest. Ponadto już od małego dziecka jakoś tak mentalnie byłem nastawiony na zimnego drania. Może mam coś z głową, nie wiem, ale kurcze... No fajnie jest jak jest. I nawet popieram rozpoczęcie pożycia w wieku 15-20 lat (chociaż jakbym dorwał jakiegos typa z moją piętnastoletnią siostrą to zajebałbym bez namysłu), kochajcie się moi mili, podbijajcie kolejne kobiety i facetów.
I absolutnie zgadzam się z Tyr co do odnoszenia przygód seksualnych do kobiet (dziwki, itd.). Ale Tyr to Tyr, ona oddycha seksem (albo sprawia takie wrażenie).
I czasem myślę że gdybym jednak (odniosę określenie kobiet do siebie, aby była równość płci) zaczął się puszczać (xD) straciłbym coś niezmiernie dla mnie ważnego, coś co daje mi niesamowitą siłę i pewność siebie. Być może tak bardzo pokochałem mój styl, że gdybym zaczął z kimś współżyć miałbym dość życia... Może dlatego nie mogę się zakochać i może dlatego jestem oziębły... Co inni nazwą moją słabością jest dla mnie moim najwspanialszym trofeum. Seks nie musi być częścią naszego życia jeśli zaczniemy czerpać przyjemność z jego braku... Tak, mam skrzywioną psychę... I git :mrgreen:

EDIT:
ALE zdarzają mi się sytuacje że ciężko mi się kontrolować, szczególnie gdy dopuszczę jakąś piękną panienkę do bliższej znajomości. Jak na razie udawało mi się powstrzymać, ale... Ciężka sprawa, są takie chwile że człowiek się zastanawia czy dobrze robi, czas pokaże. (Sorry Fako, musiałem dać to Post Scriptum po głębszym namyśle :P )
_________________
Zapraszam na bloga - http://wirtokracja.blogspot.com/
I zawsze tak wypadnie, że ten, kto ci nie jest przyjacielem, żądać będzie od ciebie neutralności, a ten kto ci jest przyjacielem, żądać będzie otwartego wystąpienia z bronią. - N. Machiavelli
  
 
 
Aexalven 
Prawa Racica Sarenki


Posty: 226
Skąd: Świątynia
Wysłany: 2008-10-11, 23:04   

Prevciu :* Gdybym potrafił tak wyrażac swoje zdanie jak Ty to robisz, to i tak bym powiedział właśnie to samo, ale jako, że nie umiem, zgadzam się tylko ze wszystkim co tam napisałeś.
I podoba mi się to hasło
"Seks - plebejska rozrywka"
Będę teraz obwieszczać dobrą nowinę.

P.S. To ja się pod tym PS nie podpisuję :P Ale reszta jest jak najbardziej ok. Zaoraj ją Prevciu, niech Ci w głowie nie miesza!!!
_________________
Jam jest Aexalven Fendadra, prawa Racica Pięknej Sarenki.
Wstąp do Kościoła Sareńskiego, sprzymierz się z Sarenką i pokonaj złego Swinetana i jego miniony.
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2080
Wysłany: 2008-10-12, 12:38   

Prev napisał/a:
To że ty i twoi kumple byli sex machineguns nie znaczy że każdy musi taki być, a później zostanie pedofilem, czy coś...

Dziwi mnie tutaj brak emotki. Naprawdę nie żartujesz, pisząc o tym pedofilu? o_O
No daj spokój... przecież to, jak ktoś jest aktywny seksualnie w normalny sposób, nie ma (chyba) wpływu na jego odchyły. Ktoś może nawet od 18 do 50 roku życia uprawiać seks codziennie, jeśli ma z kim, i wcale nie być żadnym pedofilem, zoofilem, nekrofilem, sadystą, masochistą, ekshibicjonistą itd. Preferencje to chyba coś niezależnego od aktywności seksualnej (mowa tu oczywiście o dorosłych ludziach i o dobrowolnych praktykach, a nie o traumach z dzieciństwa).
Niektórzy z kolei uważają, że brak możliwości zrealizowania się w normalnym związku - czyli celibat - prowadzi do m.in. pedofilii - i że celibat jest jedną z przyczyn występoania zjawiska molestowania nieletnich przez księży. W to też nie wierzę. Przecież gdyby tak było, to każdy prawiczek powyżej jakiegoś tam wieku musiałby mieć skłonności pedofilskie. A czy jest tak? Odpowiedź jest raczej oczywista.
Prev napisał/a:
on ma tego dość, uznał seks za rozrywkę dla plebsu i odrzucał każdą kobietę

:shock: Tego to już zupełnie nie rozumiem. być przystojnym, mieć powodzenie i nie korzystać z tego? IMHO to jest szczyt masochizmu. Ja za jedyny racjonalny powód bycia prawiczkiem powyżej określonego wieku uznałbym nieśmiałość lub brak powodzenia. Ale żeby dobrowolnie odrzucać to, co ma się podawane na tacy? I on też jest ateistą, tak jak Ty, Prev?
Skoro tak, to z Wami też coś jest nie w porządku. ;)
Ja, gdybym miał możliwość, to bym korzystał z każdej nadarzającej się okazji. I robiłbym tak, jak Dabliu, gdyby nie moja ogromna podatność na stres i nieśmiałość.
Prev napisał/a:
Jak na razie udawało mi się powstrzymać

Ja za bardziej naturalne od powstrzymywania się uznaję raczej używanie nadmiaru. Nie jest dobra przesada ani w jedną, ani w drugą stronę, ale jednak gorsze jest moim zdaniem odrzucanie nadarzajacych się okazi niż korzystanie z nich. W jakiejkolwiek sytuacji. A to, że nie zawsze potrafi się zdobyć na skorzystanie, to inna sprawa.
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Aexalven 
Prawa Racica Sarenki


Posty: 226
Skąd: Świątynia
Wysłany: 2008-10-12, 12:55   

BG, przełamałbyś swoją nieśmiałość, jakbyś zebrał sie w sobie, podszedł do pierwszej z brzegu pindy na dyskotece (osobiście omijam te miejsca szerokim łukiem :P ), chlasnął ją w poślada, a ona sama zacięgnełaby Cię do kibla ;]
W filmach to widziałem.
_________________
Jam jest Aexalven Fendadra, prawa Racica Pięknej Sarenki.
Wstąp do Kościoła Sareńskiego, sprzymierz się z Sarenką i pokonaj złego Swinetana i jego miniony.
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4472
Skąd: fnord
Wysłany: 2008-10-12, 14:10   

Prev napisał/a:

Koleś powiedział że seks jest czymś tak popularnym, tak powszechnym że jest go już tyle w otaczającej nas rzeczywistości... Powiedział że gdzie nie spojrzy to wszystko jest przesiąknięte i śmierdzi jedną wielką orgią. I on ma tego dość, uznał seks za rozrywkę dla plebsu i odrzucał każdą kobietę. Nie mogłem się oprzeć żeby nie pójść w jego ślady, musiałem zobaczyć tą drogę wybraną przez niewielu, a przez wielu dziś krytykowaną, noż taki już jestem. I rzeczywiście kilka ciekawych spostrzeżeń zauważyłem... Im częściej się powstrzymywałem i kontrolowałem, tym czułem się jakiś taki lepszy... Silniejszy mógłbym rzec, bo sobie mówiłem że potrafię się kontrolować.

Pójdź krok dalej i skończ z taką plebejską i obrzydliwie powszechną czynnoscią jak jedzenie. Ty wkroczysz na wyższy poziom oświecenia a i świat skorzysta. Odpuśc sobie też gry na kompa - gra w to każdy ćwok, bądź ponad! I mycie zębów - chociaż to już nie jest takie modne w naszym społęczeństwie.
 
 
Prev 
Wina Korwina


Posty: 751
Skąd: Z Twojego ekranu
Wysłany: 2008-10-12, 17:15   

Ł napisał/a:
Pójdź krok dalej i skończ z taką plebejską i obrzydliwie powszechną czynnoscią jak jedzenie. Ty wkroczysz na wyższy poziom oświecenia a i świat skorzysta. Odpuśc sobie też gry na kompa - gra w to każdy ćwok, bądź ponad! I mycie zębów - chociaż to już nie jest takie modne w naszym społęczeństwie.

Jedzenie, oddychanie - konieczność, seks (nie w celu rozmnażania) - rozrywka? Widzisz różnicę, widzisz Łako, czy masz coś z głową?
Ponadto to było zdanie mojego znajomego, nie moje. Ja mam troszkę inne. Mimo całego mojego zdegenerowania moralnego uważam że seks z osobą, której się tak naprawdę nie kocha jest czymś... Żałosnym. Oczywiście co innego prostytutki, które zarabiają tym na życie i jest to ich źródło utrzymania, do nich nic nie mam. Na mało plebejskie rozrywki mogą sobie pozwolić tylko bogaci i szaleni (--> Nicholas Cage xD), a my musimy szukać zabawy tam gdzie możemy. A tak się składa że za seks nawet nie płacimy (no chyba że wiadomo w jakim przypadku). Mi tutaj chodzi o to że zawsze chciałem być jakiś taki bardziej zahartowany, twardszy i bardziej chłodny niż byłem. Tak długo wmawiałem sobie że nie potrzebuję ani seksu, ani żadnej kobiety u boku że zacząłem w to wierzyć... Być może stworzyłem tylko iluzję, ale kurewsko silną, którą naprawdę ciężko zniszczyć. Z mojej perspektywy seks nie jest czymś niezbędnym, ale wiem że inni ludzie nie mogą się bez niego obejść... Cóż, różni są ludzie na tym świecie.
BG napisał/a:
Dziwi mnie tutaj brak emotki. Naprawdę nie żartujesz, pisząc o tym pedofilu?

No Dab dawał to jakieś dziwne aluzje że jeśli ktoś nie wyszumiał się za młodu, to później ma jakieś odchyły. Oczywiście relacjonuje to na grupie swoich znajomych, czyli grupie bardzo reprezentatywnej i na bank przeprowadził zakrojone na szeroką skalę badania na podstawie których mógłby ugruntować swoją tezę. Właśnie to mnie strasznie w ludziach wkurza - oceniają cały świat na podstawie swojego otoczenia, a to czego mnie te (cholerne) studia nauczyły to żeby przenigdy czegoś takiego nie robić.
BG napisał/a:
Odpowiedź jest raczej oczywista.

Jest sugerowana, nie oczywista. Oczywista by była gdybyś miał niepodważalne dowody.
BG napisał/a:
Tego to już zupełnie nie rozumiem. być przystojnym, mieć powodzenie i nie korzystać z tego? IMHO to jest szczyt masochizmu. Ja za jedyny racjonalny powód bycia prawiczkiem powyżej określonego wieku uznałbym nieśmiałość lub brak powodzenia. Ale żeby dobrowolnie odrzucać to, co ma się podawane na tacy? I on też jest ateistą, tak jak Ty, Prev?

Jest głęboko niewierzącym ateistą i takim renegatem moralnym jak ja xD
Wiem Bernard że z nami jest coś nie tak, powiem to krótko. Jesteśmy pojebani jak stado Indian. On powiedział: Nie bo nie. A ja na to: No co ty, to ja też tak chcę. Tak w skrócie to przedstawiam. Mężczyźni poprzez swoje zdobycze seksualne często budują swoje ego i swoją tożsamość (tak, czytałem fragmentarycznie dzieła pana Starowicza), brak seksu powoduje że zaczynają oni bazować na czymś innym. I tak się zastanawiałem... A na czym? No i spróbowałem i... I nie wpadłbym na to że można budować swoje ego i tożsamość na dumie z braku seksu xD Cóż, z Andrzejem (owym jegomościem) straciłem kontakt jakiś rok temu, wyjechał do Stanów. Być może mu się znudziło, być może jest już największym mr. Lova Lova na dzielni, nie wiem... Wiem że mnie mogłaby złamać tylko wyjątkowa kobieta, która po za swoim ciałem zaimponowałaby mi niesamowicie swoją osobowością.
BG napisał/a:
Ja za bardziej naturalne od powstrzymywania się uznaję raczej używanie nadmiaru. Nie jest dobra przesada ani w jedną, ani w drugą stronę, ale jednak gorsze jest moim zdaniem odrzucanie nadarzajacych się okazi niż korzystanie z nich. W jakiejkolwiek sytuacji. A to, że nie zawsze potrafi się zdobyć na skorzystanie, to inna sprawa.

Relatywizm Bernard. Jest to gorsze w twoim mniemaniu. Co mi by dało że z pierwszą lepszą poszedłbym się przespać, już nawet nie chodzi o tak sugestywne scenki jakie prezentuje Fako, że w kiblu na dysce, ale nawet po romantycznej kolacji przy świecach... Widocznie mężczyźni muszą to zrobić żeby poczuć się prawdziwymi mężczyznami. I to jest dla mnie oznaka słabości, uległość. Ja wiem czego chcę, i może bym miał chwile radochy przez noc, ale nie miałbym satysfakcji, satysfakcji z tego że nadal umiem się kontrolować, że nie jestem tym fiutomózgim podgatunkiem, że nie dałem się sPrevokować (xD), że mogę pokazać takim pewnym siebie ludziom jak Dabliu że można.
Tu chodzi Bernard o zasady, mam takie których nie złamię. Jeśli kobieta nie oszołomi mnie swoją osobowością to nie ma szans, bo na wdzięki ciała się uodporniłem i pod tym względem wiem że jestem silniejszy ;)
_________________
Zapraszam na bloga - http://wirtokracja.blogspot.com/
I zawsze tak wypadnie, że ten, kto ci nie jest przyjacielem, żądać będzie od ciebie neutralności, a ten kto ci jest przyjacielem, żądać będzie otwartego wystąpienia z bronią. - N. Machiavelli
 
 
Aexalven 
Prawa Racica Sarenki


Posty: 226
Skąd: Świątynia
Wysłany: 2008-10-12, 17:50   

Prev napisał/a:
już nawet nie chodzi o tak sugestywne scenki jakie prezentuje Fako, że w kiblu na dysce, ale nawet po romantycznej kolacji przy świecach...


Zrób eksperyment. Zaproś jakąś pierwszą lepszą laskę z ulicy na kolację do eleganckiej restauracji. Imo szansę na stosunek masz niewielkie.
A podejdź do niej szarmancko, z rozpiętą koszulę na ulicy, jak mówiłem, chlaśnij w poślada, powiedz coś zabójczego i idźcie za róg, pod śmietnik, do Ciebie do domu.

Tak, wszędzie widze ladacznice i kurwy, nic na to nie poradzę.
_________________
Jam jest Aexalven Fendadra, prawa Racica Pięknej Sarenki.
Wstąp do Kościoła Sareńskiego, sprzymierz się z Sarenką i pokonaj złego Swinetana i jego miniony.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Katedra


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,23 sekundy. Zapytań do SQL: 13