Edit: Jezus Maria, przykro mi, nie chcę cię obrazić, ale po całej powyższej wypowiedzi a także dzięki twojemu jakże uroczemu sprostowaniu nie mogę się pozbyć innego nachalnego stereotypu - ty po prostu nerdem jesteś ;P
No tak, może ktoś jeszcze chce się pośmiać? Chryste, co za ludzie... Pewno, dobić to jest najłatwiej.
Bernard, ten twój lęk jest zakodowany w twojej psychice, musiałbyś zmienić sposób myślenia. Takie rady że "musisz iść na imprezę" są takie na odwal i odgrzewane z mikrofali. Przede wszystkim musisz być troszkę bardziej... No, żywy. Pamiętam, na jednym ze spotkań forumowych zawsze wydawałeś się trochę nieobecny, tak jakbyś się wszystkich bał. Mówi się że internet to nie jest potęga? Wejdź na jakieś portale randkowe, or whatever. Zobaczymy czy nie jest. W przypadku Asu, Spella (z niepotwierdzonych źródeł podobno też Ganda) i mnie jakoś zadziałało
Co najważniejsze Benek, nie bój się kobiet, nie miej wrażenia że one taksują cię wzrokiem. Bądź naturalny, wyluzowany... Dobra, z tą naturalnością nie przesadzaj. W każdym razie nie bądź sztywny, rób się na głupkowatego gentelmana, dasz radę
_________________ Zapraszam na bloga - http://wirtokracja.blogspot.com/ I zawsze tak wypadnie, że ten, kto ci nie jest przyjacielem, żądać będzie od ciebie neutralności, a ten kto ci jest przyjacielem, żądać będzie otwartego wystąpienia z bronią. - N. Machiavelli
Bernard, ten twój lęk jest zakodowany w twojej psychice, musiałbyś zmienić sposób myślenia. Takie rady że "musisz iść na imprezę" są takie na odwal i odgrzewane z mikrofali
W pewnym sensie masz rację, za bardzo uogólniłem. Chodziło mi tylko o to, by chłopak zaczął coś ROBIĆ. Samym siedzeniem i narzekaniem dziewczyny się jeszcze nie zdobyło, albo ja o czymś takim nie słyszałem.
Prev napisał/a:
Mówi się że internet to nie jest potęga? Wejdź na jakieś portale randkowe, or whatever
Ah, portale randkowe, srandkowe. Najlepszy jest zwykły chat
Prev napisał/a:
Co najważniejsze Benek, nie bój się kobiet
Tu bym się kłócił
Prev napisał/a:
Dobra, z tą naturalnością nie przesadzaj. W każdym razie nie bądź sztywny, rób się na głupkowatego gentelmana, dasz radę
Wujek Dobra Rada się znalazł Przede wszystkim pewność siebie. I nie poprawiaj za często gdy panna pomyli jakąś datę czy fakt Urok osobisty i gładka gadka czynią cuda
@edit:
Co do planowanych ożenków. Status społeczny się nie liczył, nawet rodzice chłopki decydowali za kogo może wyjść a za kogo nie. Kiedyś to był standard. Przykładowo, Chasydzi do tej pory planują ożenki swoim dzieciom.
No tak, może ktoś jeszcze chce się pośmiać? Chryste, co za ludzie... Pewno, dobić to jest najłatwiej.
Biały rycerz Internetu w lśniącej zbroi przybył bronić bezbronnych. Ja się z nikogo nie śmieję i nie mam intencji nikogo dobijać. Dziwi mnie tylko, że BG zamiast na przykład ustosunkować się do tego co napisałem, albo kazać mi się zwyczajnie odpieprzyć zwrócił uwagę na najmniej ważny element mojej wypowiedzi
Prev napisał/a:
W przypadku Asu, Spella (z niepotwierdzonych źródeł podobno też Ganda) i mnie jakoś zadziałało
W moim przypadku też zadziałało. Nie trwało to długo, ale zadziałało.
Wejdź na jakieś portale randkowe, or whatever. Zobaczymy czy nie jest. W przypadku Asu, Spella (z niepotwierdzonych źródeł podobno też Ganda) i mnie jakoś zadziałało
Ja Złą poznałem na czacie FiF-u, który później przemienił się w FiR. Potem były długie rozmowy na gg i kosz Ale że kobieta zmienną jest, to po jakimś dłuższym czasie nastąpiła wymiana nr telefonów i przyjazd Złej do Łodzi
_________________ "Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
Ha, właśnie odkryłam że zapomniałam tu odpisać, a akurat mi się nudzi... wybaczcie
Toudisław napisał/a:
jeśli wiec ktoś przez dłuższy okres żywi niechęć do seksu tu jest stan nie prawidlowy. Wręcz choroba.
No dobra. Sprecyzujmy teraz 'dłuższy czas'
Toudisław napisał/a:
A serio to poprostu potrzeba ci faceta który jest Cibie wart Kogoś przy kim poczujesz się wyjątkowa. ( wiem banały )
Ciężko będzie.
Mogłabym napisać że czuję się wyjątkowa przy każdym, bo jestem wyjątkowa, ale może przystopuję z narcyzmem. Tak na chwilę.
Pewnie są jacyś faceci którzy są mnie warci, ale chemii brakuje. Iskrzenia. Nie ma iskrzenia, nie ma seksu
Faceci przy których występuje iskrzenie, nie są mnie warci. Przeważnie.
A z internetem nie mam takich problemów
Rapsodia napisał/a:
A skoro spotkałaś tego kogoś, to dziwię się, że piszesz teraz, że seks jest nudny i męczący. Skoro poznałaś go od najlepszej strony.
Czy jak będę się domagać sprecyzowania słowa 'seks' to wyjdę na dziwną? Bo tak cały czas mam w pamięci tę japońską maszynkę do ruchów frykcyjnych...
To było dawno, tak dawno że zdążyłam zapomnieć. Facet był wyjątkowy. A wyjątki potwierdzają regułę, o
Rapsodia napisał/a:
Dobra wiadomość jest taka, że kobieta robi się najbardziej aktywna seksualnie i rozbudzona w okolicach 30. Także wszystko jeszcze przed sobą.
Jeśli będę aktywniejsza i bardziej rozbudzona seksualnie niż w okolicach 18-20, to... ufff
Rapsodia napisał/a:
A poza tym Tyr posądzasz o brak dystansu, a sama też się trochę obruszyłaś. Take it easy ;P
E tam, od razu obruszyłam
Rapsodia napisał/a:
No wybacz ale jakoś nie potrafię pochwalać osoby, która swoją życiową satysfakcję czerpie z wirtualnych więzi i nieprawdziwych emocji, czyli z internetu. Wytępiłabym najchętniej tę niezdrową modę na spędzanie życia przed komputerem.
To jest w ogóle zagadnienie warte osobnego wątku IMHO.
Prawdopodobnie gdybym nie siedziała w domu klepiąc w klawiaturę, siedziałabym w domu nie klepiąc w klawiaturę. Wolę wirtualne więzi i nieprawdziwe emocje, niż brak więzi i zero emocji.
Spellsinger napisał/a:
Co do nudnego i męczącego seksu... post martvej to ironia odzwierciedlająca kiepskie samopoczucie (tak mi się wydaje)?
^^
Spellsinger napisał/a:
Amen. Aczkolwiek wolę redtube
To tam też są komentarze?
Spellsinger napisał/a:
Samym siedzeniem i narzekaniem dziewczyny się jeszcze nie zdobyło, albo ja o czymś takim nie słyszałem.
Są takie co lubią się opiekować narzekaczami, bo im się wydaje że to fajne, ale szybko rezygnują
Ale dajcie chłopakowi spokój, przyjdzie czas, to się przełamie
Stanowisko na dziś jest niejasne. Ale blisko ma do 'seks, jest coś takiego, bywa miłe, ale komu by się chciało o tym myśleć w środku stycznia, brr'.
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
Zdaję sobie sprawę, że wrzucając ten link idę na straszną łatwiznę. Ale jest tu tyle mądrości o seksie, szczególnie to o podgrzewaniu jąder:
http://www.youtube.com/wa...feature=related
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Takich nie oglądam. Z piosenki Big Cyca wiem, że Teresa Orłowska występowała w iluśtam niemieckich pornosach, ale żadnego nie widziałem.
Spellsinger napisał/a:
lub o francuskie kino oralnego niepokoju
No, trochę się tego oglądało w Zone Europa, jak się miało 15, 16, 17 lat. W ogóle Francuzki są IMHO ładniejsze od Hamerykanek. Włoszki też.
BTW: Corinne Clery (ta, która grała O, a także koietę Bonda w "Moonrakerze") nosi rzadkie imię, którą właścicielką w Polsce jest córka Korwina-Mikkego - Korynna właśnie. Ciekawe, czy on nadał jej to imię, by podkreślić swoje antyfeministyczne poglądy i poparcie dla męskiej dominacji - wszak w "Historii O" Corinne Clery grała kobietę podporządkowaną mężczyznom, uległą im i zdominowaną przez nich. To by pasowało. Nie wiem tylko, czy on też oglądał 'Historię O".
Spellsinger napisał/a:
Określasz się przez jakieś bzdurne cyferki i różne głupkowate, semiezoteryczne mambo-dżambo
Co ja poradzę na to, że z opisu typu 4w5 i 5w4 praktycznie wszystko idealnie do mnie pasuje? Zupełnie jakbym czytał dokładne raporty na temat mojej osobowości.
Spellsinger napisał/a:
na każda udaną próbę przypadało z trzydzieści nieudanych.
To Ty taki Casanova, że miałeś aż tyle prób? Chyba pobiłeś jakiś rekord śmiałości i łatwości kontaktów z kobietami.
Rheged napisał/a:
Wyanalizowałbyś sobie, że jest nieprawdziwa.
W jaki sposób?
_________________ Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
Takich nie oglądam. Z piosenki Big Cyca wiem, że Teresa Orłowska występowała w iluśtam niemieckich pornosach, ale żadnego nie widziałem.
Występowała i produkowała je.
BG napisał/a:
No, trochę się tego oglądało w Zone Europa, jak się miało 15, 16, 17 lat. W ogóle Francuzki są IMHO ładniejsze od Hamerykanek. Włoszki też.
BTW: Corinne Clery (ta, która grała O, a także koietę Bonda w "Moonrakerze") nosi rzadkie imię, którą właścicielką w Polsce jest córka Korwina-Mikkego - Korynna właśnie. Ciekawe, czy on nadał jej to imię, by podkreślić swoje antyfeministyczne poglądy i poparcie dla męskiej dominacji - wszak w "Historii O" Corinne Clery grała kobietę podporządkowaną mężczyznom, uległą im i zdominowaną przez nich. To by pasowało. Nie wiem tylko, czy on też oglądał 'Historię O".
...
BG napisał/a:
To Ty taki Casanova, że miałeś aż tyle prób? Chyba pobiłeś jakiś rekord śmiałości i łatwości kontaktów z kobietami.
Nie. Byłem zwykłym, przeciętnym nastolatkiem. Przez cztery lata liceum spotykałem się z pięcioma dziewczynami i mówię o związkach, które trwały więcej niż miesiąc, a nie godzinę lub wieczór Zaraz po maturze związałem się na stałe i w związku tym jestem po dziś dzień.
Jak byłem młodszy, piękniejszy i znacznie hmm... hmm... lżejszy
Na zdjęciach z ogólniaka wyglądasz jak Morrsion. Nie wiem, jak panny, które podrywałeś, ale ja bym Cię w te pędy zaciągnęła w krzaczory w niecnych celach.
BG napisał/a:
Bez przesady. Swego czasu interesowałem się psychologią. Owszem, na ludziach się nie znam i na ogół wiem o nich tyle, co z książek. Ale mi chodziło o definicje, pojęcia i ich ścisłe stosowanie, zgodne z semantyką.
No właśnie - nie znasz się na ludziach. Traktujesz ludzkie zachowania w kompletnie odczłowieczony sposób, jak gdyby ludzie byli jakimiś cholernymi przypadkami mikrobów na szkiełku laboratoryjnym.
BG napisał/a:
Nie jestem jak Kant, bo Kant był całkowicie aseksualny
Śmiem twierdzić, że Ty też jesteś. Kobiety to nie byty z innej galaktyki, Bernard. Można z nimi rozmawiać (jeśli niewiasta jest kumata, to naprawdę o wszystkim), mieszkać pod jednym dachem (i dzielić się obowiązkami ), przytulać je, a nawet... uprawiać z nimi seks!
Propo Bernardowo - Saikowego wypadu na piwo - daleko mają. Koło 130 kilometrów.
EDIT: zgadzam się z Magiem - obrzydzenie dla ciała własnej płci świadczy o jakichś kompleksach.
Propo Bernardowo - Saikowego wypadu na piwo - daleko mają. Koło 130 kilometrów.
Ja z panią Spellową miałem dwa razy więcej
Zireael napisał/a:
Na zdjęciach z ogólniaka wyglądasz jak Morrsion. Nie wiem, jak panny, które podrywałeś, ale ja bym Cię w te pędy zaciągnęła w krzaczory w niecnych celach.
W krzakach są psie kupy, butelki po piwie lub zużyte prezerwatywy
Zireael napisał/a:
a nawet... uprawiać z nimi seks!
Ale w ostateczności
Zireael napisał/a:
zgadzam się z Magiem - obrzydzenie dla ciała własnej płci świadczy o jakichś kompleksach.
Czyli jak kiedyś nagi Pan wyskoczy na mnie ze swoją fujarką i zaproponuje mi wiadomo co, a ja odmówię, ba nawet z obrzydzeniem mu odmówię i mu jeszcze przypierdaszę, to znaczy, ze mam kompleksy?
Dlaczego postawiłeś tylko te trzy kropki? To tak, jakbyś chciał to skomentować, ale zabrakło Ci słów.
Spellsinger napisał/a:
Byłem zwykłym, przeciętnym nastolatkiem.
Raczej nie przeciętnym, skoro miałeś tyle dziewczyn i podejmowałeś aż tyle prób podrywów. No chyba że to była przeciętna, a to tylko ja jestem tak poniżej przeciętnej.
Zireael napisał/a:
Śmiem twierdzić, że Ty też jesteś.
Mylisz się. Kobiety mnie pociągają. Nieobce mi są fantazje o wiadomej treści. Ani chęć zaliczania kobiet. Gdybym miał z kim, uprawiałbym seks chyba co dwa dni. Kiedyś miałem ochotę codziennie, ale kilka lat temu popęd zaczął mi się obniżać. Tylko że co innego fantazje, a co innego rzeczywistość.
Zireael napisał/a:
Można z nimi rozmawiać (jeśli niewiasta jest kumata, to naprawdę o wszystkim), mieszkać pod jednym dachem (i dzielić się obowiązkami ), przytulać je, a nawet... uprawiać z nimi seks!
Wiem, ale po co te emotki?
Zireael napisał/a:
Bernardowo - Saikowego wypadu na piwo - daleko mają. Koło 130 kilometrów.
Moi rodzice mieli 200 kilometrów. A biorąc pod uwagę miejsce studiów - ok. 600 kilometrów. A jednak są ze sobą do dziś.
Zireael napisał/a:
obrzydzenie dla ciała własnej płci świadczy o jakichś kompleksach.
Dlaczego? Nie mam obrzydzenia do własnego ciała, tylko dla ciał innych facetów - np. wspomnianych przez Spella ekshicembjonistów (tak kiedyś nazywałem ekshibicjonistów, zanim udało mi się poprawnie przeczytać ten długi, skomplikowany obcy wyraz).
Spellsinger napisał/a:
Ale w ostateczności
Ja nie traktowałbym tego jako ostateczność.
Ale wróćmy od tematu, bo nam jeszcze posty usuną. Można przenieść kilka ostatnich do tematu "SexSexSexSixSixSix"?
_________________ Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
Ja z moim byłym też. I dlatego stał się byłym. Ale skoro Tobie i Pani Spellowej się udało, to szacun za wytrwałość.
Spellsinger napisał/a:
W krzakach są psie kupy, butelki po piwie lub zużyte prezerwatywy
Dla chcącego... Ja znam czyste krzaczory.
Spellsinger napisał/a:
Czyli jak kiedyś nagi Pan wyskoczy na mnie ze swoją fujarką i zaproponuje mi wiadomo co, a ja odmówię, ba nawet z obrzydzeniem mu odmówię i mu jeszcze przypierdaszę, to znaczy, ze mam kompleksy?
Spell, wtedy to byłaby niechęć wobec seksualnej propozycji. Sam pisałeś, że chadzając na siłownię zazdrościłeś koleżkom kaloryferów. I zakładając, że kręcą się trójkąty, pewnie w kontekście wzięcia w takim udziału nie stwierdziłbyś "Fuj, jakie to obrzydliwe! Nieubrany facet kilka centymetrów ode mnie.".
BG napisał/a:
Dlaczego postawiłeś tylko te trzy kropki? To tak, jakbyś chciał to skomentować, ale zabrakło Ci słów.
Moim zdaniem właśnie to oddają trzy kropki.
BG napisał/a:
Raczej nie przeciętnym, skoro miałeś tyle dziewczyn i podejmowałeś aż tyle prób podrywów. No chyba że to była przeciętna, a to tylko ja jestem tak poniżej przeciętnej.
Za kilka dni skończę dziewiętnaście lat. Pierwszy raz przypadek ciężkiego zakochania dotknął mnie, kiedy miałam niespełna czternaście. Odliczając prawie dwa lata z obecnym chłopem, miałam jakieś trzy, żeby podrywać i być obiektem podrywania. I w tym czasie wpadło mi w oko około dwudziestu chłopa ( z czego wykluły się cztery zróżnicowane pod względem długości związki). Uważam uczuciową przeszłość zarówno Spella, jak i moją za przeciętną i mieszczącą się w granicach normy. Naprawdę tylko trzy razy w życiu zagadałeś do dziewczyny? Nie miałeś przyjaciółki, czy choćby koleżanki?
BG napisał/a:
Gdybym miał z kim, uprawiałbym seks chyba co dwa dni.
Mogę sobie to wkleić do sygnaturki? Proszę. Bernard, Ty zwierzu! Twoje rozpasane libido mnie gorszy.
BG napisał/a:
np. wspomnianych przez Spella ekshicembjonistów (tak kiedyś nazywałem ekshibicjonistów, zanim udało mi się poprawnie przeczytać ten długi, skomplikowany obcy wyraz).
Do nich to ja też mam obrzydzenie, ponieważ ich zachowanie jest odrażające. Zły przykład.
Naprawdę tylko trzy razy w życiu zagadałeś do dziewczyny? Nie miałeś przyjaciółki, czy choćby koleżanki?
Koleżanek miałem kilka, ale dziewczyny ani jednej. A zagadałem więcej niż trzy razy, ale tylko trzy w intencji podrywu, a nie innego rodzaju znajomości.
Zireael napisał/a:
Bernard, Ty zwierzu! Twoje rozpasane libido mnie gorszy.
To ja teraz nie wiem, czy to swoisty komplement, czy naprawdę wyraz zgorszenia. Ale może gdybym słyszał, a nie tylko mógł przeczytać, to bym wywnioskował to z tonu głosu.
To nie rozpasane libido, tylko jak najbardziej normalny popęd.
Zireael napisał/a:
Do nich to ja też mam obrzydzenie, ponieważ ich zachowanie jest odrażające. Zły przykład.
Dlaczego zły?
_________________ Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
To nie rozpasane libido, tylko jak najbardziej normalny popęd.
To jest ironia. Musiałam zajrzeć do Twojego profilu, żeby przypomnieć sobie ile masz lat. Ponoć po dwudziestce popęd zaczyna już odrobinę wyhamowywać, niemniej gdybyś chciał się króilczyć dwa razy dziennie IMO nadal mieściłoby się to w normie.
BG napisał/a:
Dlaczego zły?
Ponieważ ekshibicjonista z dużym prawdopodobieństwem jest obrzydliwy i niepociągający dla większości przeciętnych ludzi, niezależnie od płci i orientacji seksualnej. Idąc Twoim tokiem rozumowania, jako biseksualna* kobieta powinnam odczuwać do takiego faceta pociąg. A nie czuję z całą mocą.
*podobały mi się kobiety i pociągały mnie, nigdy jednak nie byłam z żadną w związku ani nie uprawiałam z kobietą seksu
BG napisał/a:
A zagadałem więcej niż trzy razy, ale tylko trzy w intencji podrywu, a nie innego rodzaju znajomości.
I to się Twoim zdaniem tak bardzo różni? Często 'po drodze' do relacji miłosnej jest koleżeństwo czy przyjaźń. No chyba, że oczekujesz, że poznasz jakąś dziewczynę, porozmawiasz z nią kwadrans, a ona rzuci Ci się na szyję, a następnie oświadczy.
BG napisał/a:
Można przenieść kilka ostatnich do tematu "SexSexSexSixSixSix"?
Ponieważ ekshibicjonista z dużym prawdopodobieństwem jest obrzydliwy i niepociągający dla większości przeciętnych ludzi, niezależnie od płci i orientacji seksualnej.
Ej. Kobieta, młoda i ładna, ekshibicjonistka , najlepiej jeszcze nimfomanka :D - nie mam nic przeciwko ;p
Ej. Kobieta, młoda i ładna, ekshibicjonistka , najlepiej jeszcze nimfomanka :D - nie mam nic przeciwko ;p
Wred, czy ty nie jesteś żonaty? Nie pamiętam, więc mnie popraw jakby co.
_________________ Zapraszam na bloga - http://wirtokracja.blogspot.com/ I zawsze tak wypadnie, że ten, kto ci nie jest przyjacielem, żądać będzie od ciebie neutralności, a ten kto ci jest przyjacielem, żądać będzie otwartego wystąpienia z bronią. - N. Machiavelli
Nic... To znaczy zależy od wyznawanych wartości. Ale nic. Generalnie
_________________ Zapraszam na bloga - http://wirtokracja.blogspot.com/ I zawsze tak wypadnie, że ten, kto ci nie jest przyjacielem, żądać będzie od ciebie neutralności, a ten kto ci jest przyjacielem, żądać będzie otwartego wystąpienia z bronią. - N. Machiavelli
Dlaczego postawiłeś tylko te trzy kropki? To tak, jakbyś chciał to skomentować, ale zabrakło Ci słów.
Bo zabrakło mi słów.
BG napisał/a:
Raczej nie przeciętnym, skoro miałeś tyle dziewczyn i podejmowałeś aż tyle prób podrywów. No chyba że to była przeciętna, a to tylko ja jestem tak poniżej przeciętnej.
To była przeciętna.
Zireael napisał/a:
Ale skoro Tobie i Pani Spellowej się udało, to szacun za wytrwałość.
Wytrwałość jak wytrwałość, po roku dojazdów zamieszkaliśmy razem.
Zireael napisał/a:
Dla chcącego... Ja znam czyste krzaczory.
To gdzie Ty się szlajasz?
Zireael napisał/a:
I zakładając, że kręcą się trójkąty, pewnie w kontekście wzięcia w takim udziału nie stwierdziłbyś "Fuj, jakie to obrzydliwe! Nieubrany facet kilka centymetrów ode mnie.".
Ale mnie trójkąty nie kręcą To znaczy kręcą, ale w innej konfiguracji
BG napisał/a:
Gdybym miał z kim, uprawiałbym seks chyba co dwa dni.
Ogier
BG napisał/a:
To ja teraz nie wiem, czy to swoisty komplement, czy naprawdę wyraz zgorszenia. Ale może gdybym słyszał, a nie tylko mógł przeczytać, to bym wywnioskował to z tonu głosu.
To nie rozpasane libido, tylko jak najbardziej normalny popęd.
Zireael napisał/a:
Musiałam zajrzeć do Twojego profilu, żeby przypomnieć sobie ile masz lat. Ponoć po dwudziestce popęd zaczyna już odrobinę wyhamowywać, niemniej gdybyś chciał się króilczyć dwa razy dziennie IMO nadal mieściłoby się to w normie.
Ja się widocznie w normie nie mieszczę, bo onegdaj dwa to było zdecydowanie za mało
Prev, też jestem w monogamicznym związku, ale miałbym spore minusy do rzutów na siłę woli gdyby mi nagle wyskoczyła półnaga, naprawdę fajna laseczka z niedwuznaczną propozycją
Czyli tylko jedno określenie, a nie jedenaście lub więcej?
W "Nowym słowniku slangu i potocznej angielszczyzny" Macieja Widawskiego jest tych określeń 19. Na seks analny jeszcze więcej. Określeń uprawiania seksu - pół strony, pewnie ze czterdzieści, nie chce mi się liczyć.
BG napisał/a:
A są jakieś inne określenia? Bo w polskim mówi się i "kogut", i "ptak", i "ptaszek", i "k***s", i "ch**", i "fiut", i "lacha", i "parówa", i "drąg", i "pytong", i "mały" - czyli razem jedenaście określeń, choć jedno z nich to zdrobnienie od innego. Możliwe, że jest ich jeszcze więcej, ale tyle w tej chwili pamiętam.
Znowu mi się nie chce liczyćm - na oko z 50 określeń
_________________ Well I live with snakes and lizards
and other things that go bump in the night
'Cuz to me everyday is Halloween http://kotspinaksiazce.blogspot.com/
czytałam kiedyś wywiad z jakims językoznawcą o słownictwie seksualnym i pomstował strasznie że w Polsce albo jest slang medyczny, albo wulgarny i że angielski jest dużo bogatszy pod tym względem. i rzeczywiście, spróbujcie napisać opowiadanie erotyczne tak żeby zachować klimat (czytelnik wybuchający śmiechem to nie to o co nam chodzi), żeby to nie brzmiało jak raport z prosektorium i żeby nie było wulgarne na poziomie gimnazjalisty. Powodzenia
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
No dobre było, ale opowiadaniem erotycznym bym tego nie nazwała
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
No dobre było, ale opowiadaniem erotycznym bym tego nie nazwała
chodziło mi o jedną konkretną scenę. A co do bardziej poetyckich opisów to pozostają erotyki z okresu baroku czy romantyzmu. " strzała kupidyna:" " wzgórza miłości " " brama miłości "
czytałam kiedyś wywiad z jakims językoznawcą o słownictwie seksualnym i pomstował strasznie że w Polsce albo jest slang medyczny, albo wulgarny i że angielski jest dużo bogatszy pod tym względem. i rzeczywiście, spróbujcie napisać opowiadanie erotyczne tak żeby zachować klimat
Da się chyba tylko stosując sugestywne omówienia. Ciekawie opisaną sceną erotyczną była schadzka Reynevana z Adelą u Sapkowskiego. Podobnie fajnie opisany jest seks Wiedźmina z czarodziejką Fringillą Vigo.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum