Buty pierwsza klasa, suchutkie wewnątrz bez względu na warunki zewnętrzne, ciągły deszcz, ciągle mokra trawa, czasem podmokłe łąki. I w połączeniu z trekkingowymi skarpetami zero przykrych zapachów. A czy ślizgały? Czasem owszem ale w deszczu po glinianstym stoku 45°-50° dało się wchodzić chociaż miewałem momenty lęku.
Czyli super nabytek. I do tego przetestowany w terenowych warunkach.
Same pożytki z Twojej wyprawy.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Wczoraj przyszły nowe buty, chwała mi . Fidel, kupiłem sobie Aku, więc w razie jakby co to będziesz miał na rękach krew z moich pięt Na razie leżą jak szyte na miarę, ale przed sezonem trzeba będzie rozejść. Leciutkie draństwo, moje stare w porównaniu ważą jak para tankowców.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
moje to Slope GTX, po kupieniu, przed wyjściem w góry, też myślałem, że trzeba rozchodzić i poszedłem parę kilometrów po okolicy, nic bardziej mylnego, od pierwszego kroku buty leżały jak zaprojektowane na moją nogę
Ja dwa razy w życiu poszedłem w góry w nowych butach - pierwszy i ostatni . Zmasakrowałem sobie nogi pierwszego dnia - niestety, buty zaczęły dokuczać dopiero po czterech godzinach marszu, kiedy do najbliższej cywilizacji miałem kolejne cztery godziny, w terenie takim że trampki wciągnęłoby mi błoto po dwóch krokach . Te leżą dobrze, ale wolę sobie je na spokojnie ułożyć przed sezonem, więc jestem w trakcie rozchadzania. W razie czego można oddać do szewca żeby rozbił na kopytach (tak zrobiłem z tymi nieszczęsnymi - służyły mi potem 20 lat ).
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Te same. Super buty. Ale nie wiem czy rozbijanie na kowadle to w ich przypadku rozsądne zamierzenie. Myślę, że nie będzie trzeba. Ja za tydzień mam w planach Beskid sądecki, ale nie wiem jak będzie przy okazji tej paniki
Na razie noszą się dobrze, tamte miałem po prostu kurewsko sztywne na achillesach i trzeba było trochę nad nimi popracować z obcęgami i palnikiem. Ale szewc zawsze pozostaje opcją.
Fidel-F2 napisał/a:
Ja za tydzień mam w planach Beskid sądecki, ale nie wiem jak będzie przy okazji tej paniki
Zdecydowanie odradzam jeśli będziesz się poruszał w grupie liczącej powyżej 1000 osób . Ja się wstrzymuję do kwietnia pewnie, chyba że w weekendy jakaś Babia albo Klimczok.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Bardziej chodzi mi o kwarantanny, reorganizację pracy na zdalną i tego typu rzeczy. Miało nas być sześciu. w tej chwili jest już z tych powodów czterech. Nie wiadomo co będzie za tydzień.
Wiadomo. Chujnia .
Inna sprawa że jak Cię zaskoczą ogłoszeniem czerwonej strefy gdzieś na Radziejowej to będzie zamiecione, zwłaszcza kiedy WOT będzie prewencyjnie odstrzeliwać wszystkich wychodzących z lasów
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Zmieniliśmy koncepcję transportową z autobusu na prywatne auto, więc jakby co, będziemy się przedzierać. Problemem mogą być wojska obrony terytorialnej ale dopiero przy zagęszczeniu dwóch dywizji na kilometr kwadratowy.
Na początek sezonu zrobiony Klimczok najnudniejszym podejściem przez Szyndzielnię, ale nie ma się co porywać z motyką na Słońce po dwóch miesiącach siedzenia na rzyci. Pogoda miodzio, ludzi trochę (ale jak na najwyższą górę w Bielsku-Białej - mogło być gorzej), trasa spacerowo-relaksacyjna żeby się rozruszać. Jak pogoda pozwoli, w piątek Pilsko.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Schronisko na Klimczoku ma przyjmować gości od czerwca; na razie sprzedają jadło i napitki z lady wystawionej w drzwiach; na Szyndzielni schronisko minąłem, więc nie mam pojęcia. Ale musiałbyś się upewnić sam, ja się raczej za schroniskami nie oglądam mając góry w zasięgu rzutu mokrym beretem.
EDIT: Rozeznam się przy najbliższych okazjach i dam znać jak sytuacja wygląda, jeśli bogowie pozwolą
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Tak naprawdę trudno przewidzieć jak będzie wyglądał sezon turystyczny (firma przez którą planowałem wysyłkę młodej na kolonie poinformowała mnie, że pewnie oficjalne stanowisko władz będzie w okolicach 15. czerwca). Cholera wie, jak będzie z rygorami sanitarnymi i maksymalnym obłożeniem w schroniskach, ale obawiam się że spanie na śledzia na podłodze we wspólnej sali może być problematyczne. Lepiej rezerwować sobie z wyprzedzeniem .
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Coś ten sezon słabo hulał, więc w końcu postanowiłem przełamać impas i na dzionek wyskoczyłem w Góry Sowie. Okolica przyjemna, niedroga, szlaki umiarkowanie zaludnione, niestety w wielu miejscach niedbale oznaczone i trzeba było sporo się naszukać (zwłaszcza kiedy się wchodziło między zabudowania). Same górki niewysokie i gęsto zalesione, więc jeśli ktoś jest fanem widoków - polecam inne miejsca. Jest za to w okolicy sporo historii do zwiedzenia (zaliczyliśmy dwa dni później tunele w Osówce i twierdzę w Srebrnej Górze, zwłaszcza to drugie bezwzględnie warto).
To rzekłszy - trzeba zauważyć że w górach zabawa zaczyna się powyżej górnego regla, więc w czwartek wybrałem się sam na Czerwone Wierchy. Robi się to następująco (Fidel, notuj - podziękujesz później ): parkujesz w Kirach, zaraz przy wylocie Doliny Kościeliskiej, zielonym szlakiem spacerujesz do Cudakowej Polany i wchodzisz na czerwony. A na czerwonym już cuda-dziwy, bo po odrobinie mozolnego podejścia na Ciemniak mamy do podziwiania panoramę nie w kij dmuchał z doskonałym widokiem na Tatry Wysokie, atmosfera robi się lżejsza (od początku lazłem we mgle i po kwadransie byłem kompletnie przemoczony, ale po wyjściu nad poziom chmur już tylko słońce, wiatr i cisza; po polskiej stronie w zasadzie do popołudnia jedynym widocznym obiektem był wierzchołek Babiej Góry wystający z chmur). Szło mi się tak dobrze, że zanim się obejrzałem byłem na Kasprowym - nie polecam w sezonie; o ile początkowo szlak był w zasadzie bezludny (wyszedłem o 5 rano) i spotykało się wyłącznie zapaleńców - bo kto normalny wychodzi na szlak o piątej - tak na Kasprowym w południe był już wściekły tłum i przepychałem się pod prąd ludzkiego strumienia prącego na szczyt. W dodatku zawiało mnie trochę daleko od bazy i w drodze powrotnej musiałem mocno wyciągać nogi - we wrześniu czy październiku zmierzch zastałby mnie na szlaku, więc ten tego. Bez wielkiej straty można sobie trasę skrócić, choćby skręcając z Kopy Kondrackiej na Giewont i potem schodząc do schroniska na Kondratowej na obiad - ale i tak dzień miałem wybitnie udany . Trasa znakomita, urozmaicona, sporo podejść i zejść, kilka łatwych skałek po drodze, fantastyczne widoki - wrócę tam na pewno.
Spotkałem po drodze stadko kozic, ale nie gwarantuję że Wam też się to przytrafi
Fidel, nawiasem, buty spisują się znakomicie.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Po raz czwarty na rajdzie. "Branżowym", ale tak naprawdę otwarty dla wszystkich. Świetna organizacja i opieka i tak dalej.
Jak co roku, Tatry. Głównie po słowackiej stronie. Tatry Wysokie. Aczkolwiek pogoda wymuszała polskie trasy, łatwiejsze i szybsze do skończenia w obliczu deszczowego "nawisu".
Luźna uwaga - po słowackiej stronie, poza lepszą infrastrukturą, mało ludzi na szlakach. Zapewne z powodu pandemii. Ale i w poprzednich latach jakoś tłoku na szlakach nie było. Mimo to, w tym roku, jeśli się wybierzecie na szlaki po stronie słowackiej - jeśli to nadal opcja, bo wprowadzili stan wyjątkowy - to duża szansa, że spotkanie mało ludzi. Nawet na takim popularnym szlaku ze Starego Smokowca do Śląskiego Domu. Kiedy poszliśmy na szlak po polskiej stronie, od Kuźnic przez Murowaniec do Czarnego Stawu (i z powrotem, ale inną trasą), ludzi zdecydowanie więcej.
Luźna uwaga 2 - zawsze mnie zaskakuje niska przyswajalność podstaw u polskich turystów. A zatem: nieprzygotowanie jeśli chodzi o strój oraz późne godziny wyjścia na szlak.
Generalnie, od poniedziałku do czwartku znowu uruchomiłem u siebie mięśnie, których istnienia nie podejrzewałem. Do tego stopnia, że ostatniego dnia wyszliśmy na łatwą, trzygodzinną trasę. Zamiast na "normalną", czyli 7-8 godzin.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Słowacja ma jakieś 5 milionów ludności i w cholerę fajnych, wysokich gór, my mamy 38 milionów i skrawek Tatr, więc nasze góry będą bardziej zatłoczone . Ale po polskiej stronie też można mieć góry dla siebie o ile jesteś na szlaku odpowiednio wcześnie; szedłem ostatnio na Starorobociański Wierch i Wołowiec, od 4:30 do 10 nie spotkałem nikogo, praktycznie dopiero od Wołowca i na Grzesiu były większe grupki. Jeśli ktoś jest odpowiednio nierozsądny to dojście do poważnego szlaku (czyli np. Dolinę Kościeliską) można spokojnie zrobić po ciemku żeby zacząć podejście skoro świt - ale zawsze jest obawa żeby nas wilcy nie zjedli albo autochtony nie zajebauy. No i szwendanie się nocą po TPN jest chyba średnio legalne
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Oj, ja "przebieżkę" na Wołowiec wspominam z rozrzewnieniem. Raz, że trasa taka, że serce rośnie i oczy cieszy; dwa, że towarzystwo genialne. Szkoda, że w tym roku nie wyszło.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Fakt, cały odcinek między Ornakiem a Wołowcem to jest cud-miód i cycki z nutellą, kusiło mnie jeszcze odejście na Rohacze ale miałem mało czasu na powrót, za to nie miałem słowackiego ubezpieczenia Ale jeszcze tam wrócę.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum