FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Orson Scott Card
Autor Wiadomość
Tyraela 
Femme Fatale


Posty: 652
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2008-02-06, 21:11   Orson Scott Card

Krótko cytując:

Wikipedia napisał/a:
Popularność zyskał dzięki powieści "Gra Endera", za którą w roku 1986 zdobył prestiżową nagrodę literacką - Hugo, oraz nagrodę w dziedzinie literatury fantastycznej - Nebulę. Rok później powtórzył te dwa osiągnięcia dzięki kontynuacji wątku w "Mówcy Umarłych".

Orson Scott Card jest autorem 53 powieści, 68 opowiadań, 17 dramatów, wielu audycji, słuchowisk, sztuk teatralnych i esejów. Jego książki zostały przetłumaczone na 16 języków, w tym polski.


Autor sagi Endera (5 tytułów, 1 w przygotowaniu), Sagi Cienia (4 tytuły, 1 w przygotowaniu), Opowieści o Alvinie Stwórcy itp.
No właśnie, jak to jest ze starym, i czy dobrym, Cardem?
_________________
"Jaka jest lepsza nagroda niż ta, kiedy unosimy broń nad pokonanym wrogiem, którym pogardzamy, a potem ją opuszczamy? O tak, szlachetność to najcenniejsza rzecz na świecie."
H. Duncan "Atrament"
 
 
grubshy 
Chlod Mego Serca


Posty: 209
Skąd: Ja tutejszy...
Wysłany: 2008-02-08, 15:43   

Dobry Card nie jest zly.

Co prawda to 'Gra Endera' zdobyla wszystkie nagrody, ale mi najbardziej podobala sie 'Mowca umarlych'. 'Ksenocyd' to juz jednak zupelny gniot a 'Dzieci Umyslu' sa niewiele lepsze. Zakladam, ze 5. tom o ktorym wspominasz to zbior szortow 'Pierwsze spotkania...' - czyta sie to bardzo milo, ot takie wprowadzenie.

Co do 'Sagi Cienia' to w pierwszym tomie meczyly mnie dosc nachalne nawiazaniami do 'Gry Endera', ale jeszcze nie bylo tak zle - niestety im dalej tym gorzej. W kolejnym tomie dowiem sie zapewne jak Groszek zalozyl Szkole Bojowa a wogole to wynalazl kolo i ogien...

Z innych godnych uwagi dziel Carda wspomnialbym jeszcze o scenariuszu do komiksu 'Ultimate Ironman' - nie arcydzielo, ale wyroznia sie zwlaszcza na tle dosc kiepskiej linii Ultimate.
_________________
We are the Dwarfs. You will be decapitated. Resistance is futile.
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-02-08, 16:26   

Mnie od "Gry Endera" bardziej podobał się Alvin, ale i tak obie serie nie rzuciły mnie na kolana. Ot kolejne seriale o cudownych dzieciach. Oba cykle zakończyłem na początkowych tomach. Przeczytałem również "Zagubionych chłopców" - całkiem udany horror.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
MadMill 
Bucek


Posty: 5403
Skąd: hcubyw ikleiw
Wysłany: 2008-04-13, 16:30   

Dziś ukończyłem Grę Endera i mnie się bardzo podobała. Po pierwsze czyta się lekko, a sposób w jaki autor prowadzi akcję powieści nie daje sie oderwać czytelnikowi od lektury. Pewnie w niedalekiej przyszłości sięgnę po kolejne książki Carda.
grubshy napisał/a:
Co prawda to 'Gra Endera' zdobyla wszystkie nagrody, ale mi najbardziej podobala sie 'Mowca umarlych'.

Oby dwie książki zdobyły i Nebulę i Hugo. ;)
_________________

"Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2008-05-16, 14:21   

Gry Endera nie czytałem, dopiero zamierzam.
Carda poznałem dzięki Alvinowi i od razu przypadł mi do gustu. Potrafi stworzyć przekonujący świat z alternatywną historią, wpleść do niego magię jako coś zwyczajnego i zbudować wciągającą historię.
To tyle, ile chodzi o zawartość dobrej książki.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Lean 


Posty: 117
Wysłany: 2008-05-16, 14:25   

Ja pokłóciłam się z kolegą o tę książkę - każde z nas inaczej odbierało jej treść. :-) Mnie się bardzo podobała. Najmilszy był mi Alai, a najbardziej szkoda mi było Bonza.
  
 
 
Tyraela 
Femme Fatale


Posty: 652
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2008-05-17, 07:38   

Lean napisał/a:
o tą książkę

Tę książkę.

grubshy napisał/a:
Co do 'Sagi Cienia' to w pierwszym tomie meczyly mnie dosc nachalne nawiazaniami do 'Gry Endera'

Jakie nachalne? Przecież to miała być jedno wielkie nawiązanie do Gry, bo to ta sama historia, jakby nie patrzeć ;P
_________________
"Jaka jest lepsza nagroda niż ta, kiedy unosimy broń nad pokonanym wrogiem, którym pogardzamy, a potem ją opuszczamy? O tak, szlachetność to najcenniejsza rzecz na świecie."
H. Duncan "Atrament"
 
 
derbullaw 
cyniczny idealista


Posty: 35
Wysłany: 2008-05-17, 07:59   

Mnie z Cardem wiążą dziwne uczucia. Można to trochę porównać do związku, w którym mąż nap... znaczy bije żonę, a ona z nim jest bo go kocha. Co prawda aż takim uczuciem Orsona nie darzę, ba czasami wzbudza we mnie nienawistne odruchy, co nie znaczy, że nie czytam.

Krótka ocena książek"

"Gra Endera" bardzo dobra książka dla dzieci i ... dorosłych.
"Mówca umarłych" jak wyżej z tymże, że lepsza i nie dla dzieci.
"Ksenocyd" dwa razy podchodziłem ze skutkiem miernym.

"Cykl Groszka" - pierwszy tom właściwie na poziomie "Gry..." potem gniot, gniota, gniotem pogania. Zaznaczam, że to recenzja pochlebna. Po przeczytaniu tych powieści byłem tak zły, że aż mi jadu zabrakło, żeby odpowiednio zrecenzować.

"Alvin Stwórca" - przeczytałem bodajże ze cztery tomy. Draźnił mnie niesamowicie, aczkolwiek jakąś masochistyczną przyjemność z lektury miałem.
 
 
ajsber

Posty: 57
Wysłany: 2008-05-17, 12:19   

Do oceny derbullawa dodam :
"Dzieci Umysłu" - znakomite zwieńczenie cyklu o Enderze. Dodam, iż nikt i nic nie przekona mnie o jakichkolwiek słabych stronach tych książek ( nie mowie tu o dopisanych Groszkach ), wszystkie z nich to pozycje wybitne choć przy niektórych trzeba troszkę pomyśleć, co jak wiadomo nie boli.

"Planeta Spisek" - fajna przygodówka s-f z kilkoma ciekawymi i oryginalnym ( wtedy ) pomysłami.

"Mistrz Pieśni" - kolejna wersja przygód samotnego chłopca rzuconego w obcy świat. Czytałem dawno temu i...podobało mi się. Ma swój klimat. W każdym razie IMHO dziesięć razy lepsze niż Alvin
"Glizdawce" - nijakie.
"Lovelock"- mimo zachwytów - nie dla mnie. Całkowita pomyłka.
"Badacze Czasu" - bez wątpienia ociera się o wybitność. Zdecydowanie warto !
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2008-06-10, 15:32   

Grę czytałem już jakiś czas temu. Głównie dzięki namową Tyr. Byłem przekonywany skutecznie bo w końcu kupiłem i wziąłem się do lektury a że opinie były znakomite oczekiwania więc równie wysokie. Początek mnie zdziwił bo był z Polską w Tle. Ale nawet fajnie się czytała. Wraz z rozwojem fabuły cięgle spodziewałem się czegoś co mnie na kolana powalić. Niestety nic takiego nie zauważyłem. Dziecko które ma uratować świata :/ Książkę czytało się dobrze a nawet udało się jej raz czy dwa mnie zaskoczyć. Ale ogólnie to wydawała mi się dość przeciętna. Bo ukazanie psychiki było dla mnie średnio udane. Jakoś do mnie nie przemówiło. Dla mnie to dobra książka ale za jakiś przebój gatunku bym ją raczej nie uznał :P
 
 
derbullaw 
cyniczny idealista


Posty: 35
Wysłany: 2008-06-10, 17:40   

Toudi napisał/a:
Dla mnie to dobra książka ale za jakiś przebój gatunku bym ją raczej nie uznał


Popróbuj "Mówcę umarłych", to na tyle inne, że możesz mieć lepszą opinię. Ze znanych mi osób, tylko pajk na niego wydziwiał, ale on wydziwia na wszystko :P .
 
 
Tyraela 
Femme Fatale


Posty: 652
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2008-06-10, 17:51   

derbullaw napisał/a:
Ze znanych mi osób, tylko pajk na niego wydziwiał

Mi się też nie podobał, bo zwyczajnie mnie znudził i nie miał już tego "czegoś", co mnie wciągnęło w Grę Endera :P
_________________
"Jaka jest lepsza nagroda niż ta, kiedy unosimy broń nad pokonanym wrogiem, którym pogardzamy, a potem ją opuszczamy? O tak, szlachetność to najcenniejsza rzecz na świecie."
H. Duncan "Atrament"
 
 
derbullaw 
cyniczny idealista


Posty: 35
Wysłany: 2008-06-10, 18:04   

"Mówca umarłych" to właściwie kryminał w otoczce s-f. Napisany strasznie, tzn męcząco. Trzeba się przez niego przebijać niczym przez dżunglę, a to cię co użre, a to zakoli.
Jednak ja w pewnym momencie przestałem zwracać na to uwagę, dałem się ponieść tajemnicy. Według mnie warto spróbować się zmierzyć, chociaż rozumiem jak ktoś nie dał rady (patrz parę postów wyżej "Ksenocyd")
 
 
jar_pen 

Posty: 13
Wysłany: 2008-07-18, 00:43   

Jak na razie przeczytałem tylko "Siódmy Syn". W tej książce mamy ukazane losy młodziutkiego Alvina w rodzinnym mieście i to jak jego przygoda się rozpoczęła. Jest to dobrze dopracowana alternatywna wizja Ameryki, w której spór z Indianami został rozstrzygnięty po linii najmniejszego oporu, bo łagodniej być nie mogło. Sam rodzaj występowania magii oparty na wierzeniach mnie urzekł. Co do postaci występujących nie mam najmniejszych zastrzeżeń, ponieważ nie są płytkie i Alvin to nie taki Harry czy Eragon, ponieważ w trakcie wieku było widać jego zmiany w światopoglądzie i psychice. Wprawdzie można zarzucić postaciom trochę prostoliniowości w niektórych sytuacjach, ale to kwestia gustu ponieważ bohaterowie mają coś w sobie. Tłumaczenie Cholewy czyli do tłumaczenia jak zwykle nic nie mam. Historia na pewno ciekawa, więc każdemu mogę serdecznie polecić i w miarę możliwości pożyczyć pierwszą część. :)
 
 
Jimmy Raynor 


Posty: 13
Wysłany: 2008-07-19, 13:18   

Siódmego syna czytałem stosunkowo dawno i jakoś nie zapadł mi zbytnio w pamięć. Natomiast cykl Endera i Sagę Cienia, mimo, że jeszcze wcześniej, to conieco pamiętam :) Najbardziej jednak utkwiła mi w pamięci Gra Endera, którą w odcinkach publikowano w Fantastyce... pamiętam, że nie mogłem doczekać się kolejnych części, to chyba o czymś świadczy :)
_________________
z doświadczenia wiadomo,
że doświadczenie niczego nie uczy...
 
 
Maeg 
Trójkoświr


Posty: 2425
Skąd: 127.0.0.1
Wysłany: 2008-08-10, 12:57   

Card był i chyba dalej jest jednym z moich ulubionych autorów.

Z sagi Endera przeczytałem
Gra Endera, Mówca Umarłych, Ksenocyd i pewnie jeszcze kiedyś sięgnę po Dzieci Umysłu. Mówca... i Gra... należa do moich ulubionych książek, Ksenocyd jeszcze się broni.
A z sagi Cienia: Cień Endera, Cień Hegemona, Teatr Cieni. TC skutecznie odstraszyło mnie od tej części cyklu. Pewnie kiedyś sięgnę i po Cień Olbrzyma oraz kontynuacje ale tylko dlatego by zobaczyć jak się skończyła cała historia. Niestety od CE, poziom następnych książek wyraźnie pikuje w dół.

Alvina nie czytałem, jakoś nie mogę się przemóc. ;) a poza Enderem przeczytałem też całkiem sympatyczne cztery inne pozycje. Mistrz pieśni, Glizdawce, Zadomowienie i Oczarowanie. Żadna jednak nie jest tak dobra jak Gra Endera. A szkoda. ;)
_________________
"Czytam, bo inaczej kurczy mi się dusza"
— Wit Szostak

Bistro Californium
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2010-06-01, 20:31   

Gra Endera prezentuje się dwojako. Z jednej strony mamy infantylny pomysł na dziecko geniusza mającego uratować świat, z drugiej bardzo ciekawe otoczenie zewnętrzne, środowisko, czyli miejsce akcji. A oba elementy łączy Card, który potrafi ciekawie pisać.
Problem z Enderem miałem taki, że książka jako tako, pomimo wielkiej naiwności, była przyjemna. Nic ponad to.
Dlatego 7/10
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2010-06-01, 21:03   

SPOILER

Kiedy się Tix zorientowałeś, że to nie gra tylko prawdziwe działania wojenne?
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
toto 
Carrot Guerilla


Posty: 8272
Skąd: Magic Kingdom
Wysłany: 2010-06-01, 21:10   

SPOILER

A ja najpierw miałem okazję przeczytać Cień Endera. Książka pisana z perspektywy Groszka i dużo wcześniej wiadomo, że walki są prawdziwe.
_________________
es­te­ta eks­tra­or­dy­na­ryj­ny

To wprawdzie zbyteczne, ale może jednak.

Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2010-06-02, 10:00   

SPOILER
Mag_Droon napisał/a:


Kiedy się Tix zorientowałeś, że to nie gra tylko prawdziwe działania wojenne?

Od początku gry.
Wyjaśnić?
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2010-06-02, 18:54   

Spoyler

W sumie tak, jeśli czujesz potrzebę. Zapytałem, bo jak omawialiśmy na Stolyku to niewiele osób wpadło na to wcześnie (z tym że czytali często baaardzo dawno temu).
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2010-06-02, 21:28   

Spoiler
Cytat:
W sumie tak, jeśli czujesz potrzebę. Zapytałem, bo jak omawialiśmy na Stolyku to niewiele osób wpadło na to wcześnie (z tym że czytali często baaardzo dawno temu).

Teraz, po zakończeniu lektury, brzmi to dziwnie, bo rozwiązanie wydaje się być oczywiste, ale tak już bywa.
Przede wszystkim, rozwiązanie Carda nie było dla mnie nowością, wcześniej spotykałem się z takim. Poważna podpowiedzią było zakończenie rozdziału Bonzo i rozmowa w której pada stwierdzenie, że Ender został w sama porę wysłany do Szkoły Dowodzenia. Istniała też możliwość do przeprowadzenia takiego rodzaju działania - technologia natychmiastowego porozumiewania się na dowolną odległość. Wtedy właśnie pomyślałem, że Ender nie będzie musiał nigdzie wyruszać, po prostu będzie siedział i dyrygował wszystkim z jednego miejsca.
Poważną przesłanką była też wielkość książki - następował w końcu przedostatni rozdział, czyli konfrontacja z przeciwnikiem musiała być już blisko. No i miałem do dyspozycji klucz - książka zwała się Gra Endera. I w momencie gdy miał przygotowanie do tej gry, symulacji, poszczególne elementy zaskoczyły, a całość wydała się być oczywista.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2010-07-17, 11:34   

Orson Scott Card Mówca umarłych

Nie czytałem wielu książek i opowiadań tego autora, ale go lubię. Tym większą irytację miałem podczas czytania Mówcy Umarłych, nie wiedziałem czy śmiać się, płakać czy rzucić książkę w kąt i zapomnieć. O S Card zaczyna od wciągającej intrygi by raz po raz rzucać czytelnikowi kawałki nie tyle co naiwne, czy groteskowo wyolbrzymione, co wprost głupie.
spoiler Po 3000 lat (przy właściwie braku jakiegokolwiek rozwoju technicznego, ale kto by się przejmował) ludzie nadal uważają - zupełnie bezpodstawnie - Endera za zbrodniarza. Nawet bez znajomości wszystkich faktów, przedstawia to się tak - atakowały nas robale, Ender je całkowicie zniszczył. W Trondheim jedna ze studentek udowadnia, że Ender nie może za to odpowiadać, bo nie znał prawdziwej natury robali, ale jakoś cały świat przez 30 wieków nie potrafi dokonać obiektywnej oceny; było by to sprzeczne z zamysłem autora, więc aby bohater był wyrzutkiem, utrzymuje sprzeczny świat.
Dalej mamy Novinhe, przyjmującą na siebie absurdalne poczucie winy, aby mu zadość uczynić ukrywa wyniki badań (które, co wiadome, będą bardzo istotne pod koniec książki) i porzuca kochaną osobę aby ja tym sposobem chronić. No i ma wiecznego focha.
Jest i Valentine, kobieta już po czterdziestce, jednak o psychice dziecka stosującego szantaż emocjonalny.
I kilka pomniejszych numerów : Plikt poprzez liczne badania dochodzi w końcu do wniosku, że Andrew jest Enderem, ale dziwnym trafem popełnia błędne wnioskowanie i nie potrafi skojarzyć go z pierwszym Mówcą Umarłych; jest i Grego, gdzie w koloni silnie katolickiej nikt nie zwraca uwagi że 6 latek świadomie zadaje ból (planując to!) i atakuje ludzi np. nożem.

Wyraziste tworzenie bohaterów to jedno, ale Card potrafi popaść w przesadę, wyolbrzymiając do przesady pewne cechy czy rozwiązując problemy narracyjnie - nie, bo to wynika z treści, a bo autor tak powiedział. Dlatego miejscami razi postać Endera, idealnego negocjatora, który z miejsca trafia na właściwie rozwiązanie; wiem co chciał autor przez to osiągnąć i nie podoba mi się.
Card tym męczy, ale trudno mu odmówić talentu pisarskiego, pomimo tego powyższego, nie mogłem oderwać się od lektury.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
nosiwoda 


Posty: 522
Wysłany: 2010-07-19, 09:46   

Erm. To ja tylko powiem, że "Mówca Umarłych" jest IMO mądrzejszą niż "Gra Endera" książką cyklu. Czy lepszą? Trudno porównywać, bo te tomy są zupełnie inne. Pod jednym względem lepszą, pod innym nie.
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2010-07-19, 23:07   

Ano jest, nie przeczę. Tylko miejscami Card takie numery odwala, że aż przykro czytać.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
utrivv 
Roztargniony mag


Posty: 7108
Skąd: Z kapusty
Wysłany: 2010-07-20, 09:51   

Grę czytałem w odcinkach w Fantastyce jako dzieciak i zrobiła na mnie olbrzymie wrażenie, tak że do dzisiaj darzę autora wielką sympatią a książkę mam "w sercu".
Czytałęm jeszcze 2 kolejne tomy i podobały mi się ale bez uniesień - ot takie sobie czytadełka w porównaniu z Lemem czy choćby Strugackimi.

Niestety nie udało mi się przebrnąć przez jakąkolwiek inną książkę tego autora i podejrzewam że to przez te pierwsze wrażenie. Niestety smaków dzieciństwa nic nei zastąpi, choćby człek się nie wiem jak starał cukrowe rybki nigdy już nie będą TAK smakować.
_________________
Beata: co to jest "gangrena zobczenia"? //ooo
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.

Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2010-07-21, 07:58   

nosiwoda napisał/a:
Erm. To ja tylko powiem, że "Mówca Umarłych" jest IMO mądrzejszą niż "Gra Endera" książką cyklu.

Lepiej mi się czytało Mówcę Umarłych szczerze mówiąc.

Carda przeczytałem także cykl o Alvinie Stwórcy (ale nie cały) i sporo opowiadań, ale to jeszcze w czasach liceum.
Czytałem na zmianę z Le Guin i był wypas :-P

utrivv napisał/a:
Niestety smaków dzieciństwa nic nei zastąpi, choćby człek się nie wiem jak starał cukrowe rybki nigdy już nie będą TAK smakować.

Co to są cukrowe rybki?
_________________
Instagram
Twitter
 
 
utrivv 
Roztargniony mag


Posty: 7108
Skąd: Z kapusty
Wysłany: 2010-07-21, 08:34   

MrSpellu napisał/a:


utrivv napisał/a:
Niestety smaków dzieciństwa nic nei zastąpi, choćby człek się nie wiem jak starał cukrowe rybki nigdy już nie będą TAK smakować.

Co to są cukrowe rybki?

To były o ile dobrze pamietam różnokolorowe małe rybki najprawdopodobniej z cukru.
Pamiętam je jako niewyobrażalny rarytas z dzieciństwa - później zniknęły.

Dzieci mają nieco inne kubki smakowe niż dorośli (tzn. jeżeli jako dzieci pamietamy że cos inaczej smokowało niz teraz to mamy racje) - przede wszystkim mają ich więcej i chyba preferują smak słodki.
_________________
Beata: co to jest "gangrena zobczenia"? //ooo
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.

Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2010-07-21, 08:47   

utrivv napisał/a:
To były o ile dobrze pamietam różnokolorowe małe rybki najprawdopodobniej z cukru.
Pamiętam je jako niewyobrażalny rarytas z dzieciństwa - później zniknęły.

Ja pamiętam płynną oranżadę w woreczku ze słomką lub taką w paczuszce w proszku. Ta druga była zajebiście kwaskowa jak się wyżerało obślinionym paluchem //spell

utrivv napisał/a:
Dzieci mają nieco inne kubki smakowe niż dorośli (tzn. jeżeli jako dzieci pamietamy że cos inaczej smokowało niz teraz to mamy racje) - przede wszystkim mają ich więcej i chyba preferują smak słodki.

Moja trzyletnia bratanica reaguje na czekoladę jak kot na kocimiętkę. Ja tak reaguję na karkówę z grilla.
_________________
Instagram
Twitter
 
 
utrivv 
Roztargniony mag


Posty: 7108
Skąd: Z kapusty
Wysłany: 2010-07-21, 09:44   

MrSpellu napisał/a:
utrivv napisał/a:
To były o ile dobrze pamietam różnokolorowe małe rybki najprawdopodobniej z cukru.
Pamiętam je jako niewyobrażalny rarytas z dzieciństwa - później zniknęły.

Ja pamiętam płynną oranżadę w woreczku ze słomką lub taką w paczuszce w proszku. Ta druga była zajebiście kwaskowa jak się wyżerało obślinionym paluchem //spell

Ach pamiętam te oranżadki. Czerwona woda z cukrem. Palce lizać.

Cytat:
Moja trzyletnia bratanica reaguje na czekoladę jak kot na kocimiętkę. Ja tak reaguję na karkówę z grilla.


Pieczone mięsko ze skórką albo zwęglone kiełbaski.. mniam.
Lubię też kiełbaske żywiecką cienko krojoną i smażoną bez tłuszczu prawie do zwęglenia.
Chrupiące, tłuste i pyszne.
_________________
Beata: co to jest "gangrena zobczenia"? //ooo
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.

Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Fantasta.pl


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,15 sekundy. Zapytań do SQL: 13