FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Poprzedni temat :: Następny temat
Dom Stauntonów
Autor Wiadomość
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-07-08, 11:18   

Puściła mu oczko... bardzo zaspane oczko, ziewnęła i widząc, że z jej zabiegów zatrzymania go na dłużej nic nie wyjdzie, wstała z łóżka i powędrowała do szafy nie zawracając sobie głowy narzucaniem czegoś na siebie.
- Let's see... - dobiegł stamtąd przytłumiony pomruk połączony z szelestami rozmaitych rzeczy - Aha... - po chwili sie pojawiła z niezamkniętą torbą sportową i czymś zielonym i puszystym w drugiej ręce. - Z tego co pamiętam to coś tu przywlokłeś jakiś czas temu i nie zabrałeś z powrotem - uśmiechnęła się kładąc torbę na podłodze obok łóżka. Zielona rzecz, która okazała się być ręcznikiem poleciała w stronę Maxa. Widocznie myśleli podobnie. - Zajrzyj tam.. może coś ciekawego będzie. And if you wanna take a shower... go ahead - dodała zakładając ręce za plecy i przeciągając się porządnie aż wszystkie mięśnie się napięły.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-07-08, 12:47   

Max odetchnął głębiej starając się skupić na czymś innym niż Erica. Wreszcie wyjął jakieś rzeczy z torby, a potem ruszył do łazienki gdzie po chwili dało się słyszeć dźwięk prysznica.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-07-08, 13:39   

Popatrzyła z namysłem na twarzy na drzwi. Kusiło... ależ ją kusiło. Ale stanowczo odwróciła się w stronę łózka i szybko poprawiła pościel, zarzuciła kapę i wygoniła spod łóżka kocicę odzyskując przy okazji koszulę Maxa - która nadawała się w tym momencie tylko do prania. No chyba, że lubił mieć na ubraniu kocią sierść w dużej ilości. Potem siadła i odetchnęła głębiej. I nie wytrzymała.
Max nie zorientował się w fakcie, że nie jest już sam do momentu, aż w pasie nie objęły go szczupłe ramiona, żeńskie ciało przytuliło się do niego a zza pleców odezwał się rozbawiony głos.
- I forgot to say good morning
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-07-08, 20:26   

Odwrócił się zaskoczony, ale zaraz uśmiechnął. Myślałem, że już mówiłaś i to kilka razy w nocy. powiedział ciepło, a potem zmył pod prysznicem mydło z włosów. Postanowiłaś dotrzymać mi towarzystwa? Czy może wygonić bym nie wylał całej ciepłej wody?
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-07-08, 20:35   

Puściła mu perskie oko.
- Nah... I really ment that I forgot to say it. Dzień dobry - stanęła na palcach i pocałowała go lekko - Nie zamierzam cię stąd wyganiać i możesz zużyć tyle wody ile chcesz. Nie jest limitowana. A towarzystwa dotrzymać mogę - jeśli cię nie peszę. Besides - zamknęła oczy i wsadziła głowę pod strumień wody który spłynął przy okazji na resztę ciała - I need a shower too. Tylko zapewne krócej mi to zajmie. Mniej do mycia bo drobniejszy człowiek - przywłaszczyła sobie gąbkę - So what you're planning today? Mówiłeś, że coś masz załatwić? - zapytała z zaciekawieniem robiąc dobry użytek z gąbki, a potem wystawiając się na strumień wody faktycznie obie czynności w tempie błyskawicznym.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-07-08, 22:14   

Umówiłem się z Evanem. Chce ze mną poważnie porozmawiać czy coś. Mam tylko nadzieję, że mi się nie oświadczy. zażartował otwierając kabinę i sięgając po ręcznik. Wytarł się i przepasał, a potem zajął szukaniem suszarki do włosów. Kiedy wreszcie ją odnalazł zaczął sobie suszyć krótkie włosy i po chwili mógł się spokojnie ubierać. Czarny podkoszulek, ciemno szara bluza z kapturem i jakimiś wzorami na plecach, dość cienka, poprzecierane dżinsy, wreszcie wczorajsze trampki i... Żel z woskiem na włosy.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-07-08, 22:35   

- To... - oświadczyła zakręcając wodę, wyłażąc w końcu spod prysznica i zarzucając na siebie ręcznik - z pewnością byłoby wiekopomne wydarzenie. - dokończyła głosem przytłumionym przez energiczne wycieranie głowy i całej reszty. - Aczkolwiek z tego co wiem to nadal interesują go dziewczyny. Nie faceci. - przeniosła swoją osobę do szafy gdzie zaczęła grzebać i szeleścić ciuchami - nawet takie towary jak ty, Parker - wyjrzała z niej na moment częściowo ubrana, machnąwszy w jego stronę grzebieniem, strzeliła łobuzerskim uśmiechem i znowu się schowała. - Ale widać ma coś ważnego do ciebie, skoro cię zaprosił do swej rezydencji. Important men chit-chat or something.
W szafie na dłuższą chwilę zapadła cisza jakby dziewczyna zastygła w miejscu myśląc nad czymś. Po chwili szelesty sie wzmogły i w końcu Erica pojawiła się w ubraniu (ślicznie dopasowane biodrówki rybaczki za kolano barwy ciemnogranatowej i do tego dopasowany do ciała krótki topik z mikrymi rękawkami barwy między fioletem zielenią a purpurą zwanej amarantem. Plus botki za kostkę z rolowanymi cholewkami na niewielkim obcasie wyglądające na makabrycznie drogie i markowe) ale za to z miną pełną wątpliwości. Popatrzyła na Maxa odgarniając za ucho potrzaskujące z naelektryzowania ciągle nieco wilgotne włosy. Jeden nieposłuszny kosmyk uciekł i maźnął ją w nos.
- Speaking of chit-chat...myślisz, że powinnam z nim porozmawiać? Znaczy ze starym w kwestii Ivy? Powiedzieć mu co widziałam i słyszałam? Czy raczej nie, bo to nie jest moja sprawa.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-07-09, 09:58   

Max westchnął przerywając walkę z włosami, które nie chciały się układać tak jak on to sobie wyobrażał. I don't know... To zawsze będzie także Twoja sprawa, ale nie wiesz czy ojciec Ci uwierzy. Nie masz żadnych dowodów przecież, czyli będzie Twoje słowo przeciwko słowu Ivy. powiedział A mężczyźni bardziej skłonni są wierzyć swoim kochanicom. Z drugiej strony sam taniec nic nie oznacza, nawet jeśli ociekał seksem.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-07-09, 10:05   

- Brak dowodów... - mruknęła, siadając na łóżku i biorąc kota na kolana - nie mam... oooo... jesteś genialny, hon... mam dowody! Listen to this.
Kot został przełożony z kolan na kapę gdzie szybko znalazł sobie wygrzane miejsce i zwinął się w kłębek, a Erica sięgnęła po telefon i popiskując rozmaitymi opcjami włączyła nagranie z dyktafonu z imprezy na cały regulator. Przechyliła głowę i zaczęła słuchać.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-07-09, 11:29   

Ale na nagraniu były tylko jakieś szumy i muzyka, która waliła w tamtym czasie z głośników. Od czasu do czasu padało jakieś słowo, którego nie można było zupełnie połączyć ze zdradami i innymi takimi.
Max uśmiechnął się smutno Tak jak mówiłem... Masz tylko słowa. westchnął i kompletnie ubrany jeszcze w granatową kurtkę pogładził ją po włosach. You'll be okey? zapytał zerkając na swój telefon.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-07-09, 11:35   

Westchnęła ciężko wstając z łóżka.
- Yeah... pogadam z Ell jeszcze na ten temat. Wróciła dziś w nocy, wiesz? Może ona coś mi podpowie - na strapionej twarzy na moment pojawił się uśmiech świadczący jak bardzo brakowało jej najbliższej koleżanki. Po chwili sie otrząsnęła. - Chcesz coś wrzucić na ząb zanim wyjdziesz? Albo się czegoś napić? - zapytała odsuwając kosmyk z nosa i patrząc na niego spokojnie.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-07-09, 11:38   

Nie bardzo mam czas, jeszcze muszę skoczyć po samochód, bo na piechotę do Ballmera nie dojdę. Zjem pewnie coś z rodzicami. puścił jej oczko, na pożegnanie, po czym ruszył spokojnie do wyjścia i zniknął za progiem. Za chwile zbiegł prawie ze schodów.

Przeniesienie akcji.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-08-28, 19:03   

- No cóż, dziecię mroku... wyszłaś na idiotkę - przyjrzała się sama sobie w lustrze siedząc w kucki na dywanie w swoim pokoju. Poważna twarz na której nie znać było nawet śladu uśmiechu spojrzała na nią z lustra - ale nie bez pomocy. Nie wyszłabyś na idiotkę niesprowokowana. Czyli... i on i ja jesteśmy gigantycznymi idiotami.
Poważna twarz kiwnęła do niej ponownie głową całkowicie się z nią zgadzając. Ricky w końcu z jękiem padła na plecy na dywan i przycisnęła dłonie do oczu.
- Geez... jakie to wszystko głupie. Chore. Czemu zawsze sprawy damsko męskie muszą być takie skomplikowane!
Mokry nos wylądował w jej uchu a potem w oku i coś zaczęło ją obwąchiwać. Otworzyła wolne oko i natknęła się na zdziwioną mordkę swego kota.
- Sparky, spadaj stąd. Twoja pani pomstuje - kot nie poszedł tylko wskoczył jej na przeponę i tam się umościł owijając przednie łapki ogonem. Erica się poddała i pozwoliła kotu leżeć. A sama zainteresowała się fascynującą w swej białości bielą sufitu.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-08-31, 13:41   

Kotek w telefonie ryknął odrywając ja od kontemplacji sufitu. Wyłowiła telefon z kieszeni i odgoniła kota, który koniecznie chciał sprawdzić co to tak go wzywa. Pokiwała głową odczytując SMS i nadal leżąc sobie na podłodze zaczęła odpisywać. "Send" - telefon spoczął na przeponie a Erica podłożywszy dłonie pod głowę przymknęła oczy i zaczęła mruczeć pod nosem jakąś melodyjkę. Dosyć niepokojącą i smętną ale zarazem drapieżną... Po chwili się zorientowała, że to mruczenie naprawdę jej wychodzi...
- Hey... it's really good melody... - mruknęła i ponownie zamruczała całość.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-08-31, 19:03   

... Jedni tracą...
Hey... it's really good melody... - mruknęła i ponownie zamruczała całość.

[i]ciąg dalszy w Newport Health Clinic
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2009-01-25, 13:11   

Stupot nóg na schodach dał się słyszeć w całym pustym domu. Prawie pustym. Erica pisząc smsa drugiego w kolejności rozejrzała się złażąc z ostatnich schodków. Wszędzie pusto i głucha cisza. A stary niedawno wrócił z delegacji. Przytłumione chrapnięcie z salonu uświadomiło dziewczynę, że jednak nie jest sama. Wsadziła więc tam głowę tylko po to by zobaczyć Nathana Stauntona z nogami na stoliku do kawy i twarzą przykrytą "Sports Ilustrated." Chrapiącego jak niedźwiedź. Lekki smutny uśmiech pojawił się na jej twarzy. W końcu stary zasnął zamiast krążyć wściekle i gniewnie po domu jak to robił ostatnie parę miesięcy. Weszła na palcach i zabrała ze stolika kubek z kawą - 10 do 1, że zapewne przewróciłby go wstając.
- Sleep tight, daddy... - mruknęła cicho, odchyliła gazetę i cmoknęła go w czoło. Po czym wyszła z domu podrzucając na dłoni piłkę do siatkówki.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2009-01-29, 14:20   

Jakiś kawałek z rodzaju ulubionych przez Ericę mruczał w głośnikach, Sparky mruczała przysypiając na łóżku, a obok kota leżała Ricky i gapiła się w sufit. Wszystko szło nie tak. Prawie wszystko. Chociaż w sumie kilka rzeczy było ok ale te które się nie spodziewała wyłaziły na wierzch i psuły całą resztę. Stąd wyraz nieszczęśliwy malował się na jej twarzy. Odruchowo pocierała dłonią srebrną bransoletkę na ręce jak jej weszło w zwyczaj gdy coś ją męczyło. A skoro męczyło... zielone oczy skoczyły na szylkretową kotkę.
- Hey Allspark... chyba powstanie kolejny kawałek... - mruknęła sięgając po papier i długopis. Chwilę później już pisała. A jak zaczęła nie była w stanie przestać. Strona, potem druga... i tekst wcale nie przypominał piosenki. Raczej list. Zagryzła wargi czytając to co już zdążyła spłodzić. Kolejny. Ale w sumie... przynosiło to ulgę... podjęła pisanie a wraz z literami spływającymi na papier smutek stawał się bardziej do zniesienia. Jak w przypadku każdego poprzedniego z "listów".
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2009-01-31, 00:11   

Długopis śmigał po papierze a na twarzy Erici malowały się rozmaite emocje. To smutek, to drobny uśmiech, to niepewność... wszystko tak jakby odzwierciedlało treść tego co pisała. Sparky wstała na cztery łapy, powąchała trzecią z kolei kartkę i udała się do bardziej interesujących tematów z rodzaju miski z jedzeniem na podłodze. A Erica napisała jeszcze kilka zdań i postawiła kropkę. Między czarnymi brwiami zarysowała się bolesna zmarszczka, ale powoli zaczęła znikać. Przeszło. Chwilowo nie dręczyło ją to wszystko tak bardzo. Usiadła na łóżku i przeczytała uważnie cztery strony a potem starannie złożyła każdą na pół. W końcu wykonała przechył poza krawędź łózka, tak, że przez chwilę nogi prawie majtały w powietrzu i pojawiła się po chwili z pudełkiem po butach, które starannie położyła przed sobą. Po otwarciu ukazał się rządek kopert i papeteria. Koperta została napełniona czterema kartkami zapisanymi przed chwilą i starannie zaklejona. Po chwili wahania dziewczyna starannie napisała adres na kopercie a potem... włożyła ją na sam przód rządku. Było ich tam już ze dwadzieścia pewnie i gdy przeciągnęła dłonią po nich na każdej widać było ten sam adres. Erica westchnęła cicho i zamknęła pudełko. I znowu schowała je pod łóżko.
- So I chickened again... - mruknęła i oparła czoło na kolanach podciągniętych pod brodę. Ciężkich myśli się pozbyła wyrzucając je na papier. Do listu. Którego adresat i tak nigdy nie przeczyta. Więc w sumie niczemu to nie służyło, może poza tym, że niosło chwilową ulgę. Ale to wszystko co miała.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2009-01-31, 13:54   

Mocno akcentowane dźwięki jakiegoś celtycko-metalowego kawałka jaki miała ustawiony jako dzwonek rozległy się z szafki przy łóżku. Ricky poderwała głowę z kolan i klapnąwszy na brzuch sięgnęła po telefon rzucając standardowe "Talk to me". Na twarz momentalnie wypłynął ciepły uśmiech gdy usłyszała głos Evana.
- Sure, hon. Trzeba się rozerwać w ostatni dzień wolności. Gdzie proponujesz iść? - przewróciła się na plecy i pogłaskała kotkę, która wróciła na łóżko.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2009-01-31, 16:36   

- Niespodzianka... - mruknęła rozłączywszy się. W sumie czemu nie. Ostatnio wszystko było aż zbyt przewidywalne, więc kilka niespodzianek będzie miłą odmianą. Uśmiechnęła się pod nosem i zeskoczywszy z łózka powędrowała do szafy, by wybrać jakieś lepsze ciuchy poza dresami i rozciągniętym podkoszulkiem. Przynajmniej tyle, że nie prosił by ubrała się elegancko. Na jakąś uroczystą kolację naprawdę nie miała ochoty.
Kilkanaście minut później była już gotowa i gadała do Sparky rozciągniętej na wygrzanym przez nią wcześniej środku łóżka, wciągając buty. Potem pozostało już tylko zaczekać na łomot Nissana na podjeździe albo łomot do drzwi.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Noise 
Furiat...


Posty: 652
Skąd: Behind you
Wysłany: 2009-02-01, 12:57   

Tak jak się umówili, niemalże z dokładnością co do minuty pod dom Erici podjechał Evan. Jednakże nie przyjechał swoim Nissanem, lecz grafitowym Lamborghini. Bulgot widlastego silnika dało się słychać dopiero, gdy zatrzymał się na podjeździe. Nie czekając aż zejdzie, Evan zgasił silnik i wyskoczył z auta, po czym podszedł do drzwi i wcisnął przycisk dzwonka.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2009-02-01, 13:01   

Nie kazała na siebie w ogóle czekać. Niecałe pól minuty po sygnale dzwonka dały się słyszeć lekkie kroki na schodach a chwilę później Erica otworzyła drzwi. Jasny uśmiech pojawił się na twarzy a zielone oczy zabłysły. - Hi, Evan. Jak widzisz jestem całkowicie gotowa. So where are we going?
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Noise 
Furiat...


Posty: 652
Skąd: Behind you
Wysłany: 2009-02-02, 13:03   

- Cudownie - mruknął chłopak tuląc do siebie Ericę i dając jej gorącego buziaka na powitanie. Poczekał, aż zamknie za sobą drzwi na klucz i bez słowa poprowadził ją do samochodu. Otworzył przed nią drzwi i również je za nią zamknął, a gdy zasiadł w aucie na fotelu kierowcy, rzekł. - I told ya, surprise. - uśmiechnął się szeroko i wyciągnął w tylnej kieszeni spodni szeroką, czarną chustę. - Najchętniej dodałbym do tego kajdanki, ale to musi poczekać. - rzekł ze śmiechem, a po chwili przewiązał ją na oczach Ricky, by nie widziała gdzie jadą. Silnik samochodu został uruchomiony i pomknęli w Evanowi tylko znane miejsce.

:arrow: Balboa Fun Zone
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2009-02-16, 13:42   

Wyszła spod prysznica owinięta w wielki ręcznik i szybko zaczęła wycierać włosy. Nie miała wiele czasu na doprowadzenie się do porządku więc musiała się streszczać. A zatem nadal z ręcznikiem na głowie udała się do szafy skąd po chwili dobiegły szmery i szelesty gdy wybierała ciuchy na dziś. Po chwili zaś łomot i bardzo plugawe słownictwo, gdy o coś się potknęła i straciła równowagę.
- Co to jest... - westchnęła ciężko zbierając się z podłogi i odgarnęła zestaw koszulek,który zleciał na ziemię, w poszukiwaniu tego co tak podstępnie wlazło jej pod nogi. W międzyczasie jedną z nich zarzuciła na ramię - będzie dobra na dziś. Po chwili inspekcja przyniosła ciekawe rezultaty. Erica zamarła z dłońmi na przedmiocie. Torba. Sportowa torba, w której były jakieś ciuchy. I nie należąca do niej. Patrzyła na nią jak urzeczona.
- So... you're still here - mruknęła przypomniawszy sobie czyje to jest i od kiedy tu leży. - Będzie cie trzeba odnieść w końcu do Parkerów - zagadała do torby i jej zawartości. Końce palców prześliznęły się po koszulce, dresie i jakichś spodniach. Po czym zacisnąwszy zęby wstała i zaczęła się szybko ubierać. Myślenie o torbie, jej zawartości i właścicielu tych rzeczy nic nie da. Lepiej zająć się czym innym. Wystrzeliła z pokoju 15 minut później i poszła do kuchni by coś przekąsić.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2009-02-17, 11:20   

Płatki z czekoladą... zamruczała z zadowoleniem polewając mlekiem górkę w miseczce i wbiła zaraz potem w to łyżkę. W międzyczasie Nathan Staunton wpakował swoja postawną osobę do kuchni, która mimo swych rozmiarów zrobiła się nagle przez niego ciasna. Przez niego i jego marsową minę a także garnitur od D&G jak spod igły. Erica kiwnęła z uznaniem na jego wygląd - widać miał dzisiaj jakieś ważne spotkanie.
- Hi dad. Sleep well?
Mruknął coś nalewając sobie kawy. Potwierdzająco, o ile orientowała się w jego pomrukach.
- To fajnie. - wpakowała kolejne łyżki płatków do paszczy podczas gdy ojciec słodził kawę i popijał oparty o wysepkę zaglądając jednym okiem do gazet.
- Słuchaj jakby co to steki są w lodówce - dodać należy, że od jakiegoś czasu Ricky eksperymentowała w kuchni nad obiadami i nawet jej to wychodziło. Na pewno lepiej niż to co próbował kombinować ojciec po tym jak ruda zdzira... - w marynacie od wczoraj. Wrzucisz na patelnię i usmażysz na obiad sobie, dobra? - popatrzyła na niego z niepokojem. TO chyba nie przekraczało jego zdolności kucharzenia...
Rozległo się kolejne potwierdzające mruknięcie. Staunton oderwał zmęczone oczy od gazety i spojrzał na zaniepokojoną minę Erici.
- I'll be fine, sweety. Poradzę sobie... jeszcze pamiętam swoje czasy kawalerskie. - uśmiechnął się do dziewczyny i ruszył z miejsca. Przechodząc obok cmoknął ją w czoło. - Spóźnisz się do szkoły, Kitty.
- Uhm... a tato... - przypomniała sobie coś - podrzuciłam ci do teczki Ipoda z kilkoma piosenkami ... znajomych. Próbują stworzyć kapelę. Możesz przesłuchać i powiedzieć czy to coś warte? Muzyka, teksty i głosy ich. - dodała z odrobiną dumy w głosie próbując czym prędzej zamaskować ją przeżuwaniem ostatnich kęsów z miski. Może stary nie pozna , że te piosenki są jej i Evana... w końcu nieczęsto słyszał by śpiewała.
Staunton mruknął potwierdzająco gdzieś z przedpokoju. Erica westchnęła odkładając miskę. Potem ruszyła do drzwi, wypadła na zewnątrz na piękne słońce i już po chwili w okularach na nosie wyjeżdżała swoją BMKą w stronę HH.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2009-04-12, 23:24   

Basen zewnętrzny w domostwie Erici nie często był zajęty. Ot ona i jej ojciec woleli używać wewnętrznego wyczynowego do przepływania sporych dystansów dla wyszumienia energii. Dziś jednak pluski i odgłosy pływania dochodziły właśnie z niego. Na moment ucichły by po chwili wzmóc się i wzbogacić o plaśnięcie mokrych dłoni o krawędź. I rzeczywiście, dwie damskie ręce oparły się mocno i podciągnęły do góry szczupłą figurę Ricky odzianą w czarny kostium kąpielowy - zwykły jednoczęściowy, bez żadnych szaleństw. W własnym domu mogła sobie pozwolić na pływanie i nago. Więc taki kostium różnicy nie robił. A był bardzo wygodny. Chlapiąc na wszystkie strony, dziewczyna ruszyła do leżaka i sięgnąwszy po puchaty ręcznik zaczęła się nim wycierać. Wkrótce trzeba będzie ruszyć do HH - a szczerze mówiąc średnio jej się chciało. A gdyby tak małe wagary... wycierając włosy z zastanowieniem popatrzyła na telefon. Samej na wagary nie warto iść... sięgnęła po telefon i pstryknęła na ikonkę z diabelską gitarą w dłoniach jej faceta. Sygnał wybieranego numeru zabrzęczał w jej uchu.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2009-04-13, 14:36   

- Rise nad shine, ghostly creature - odezwała się z rozbawieniem w głosie. - Jest absolutnie wspaniała pogoda. Nie do gnicia w łóżku. A przynajmniej nie samemu.
Padła ze śmiechem na leżak i wyżymając jedną ręką włosy podjęła rozmowę.
- Wake up Evan and tell me. How badly do you want to go to school today...
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2009-04-14, 22:46   

- What a coincidence - udała zdumienie poświęciwszy chwilę na identyfikację mamroczących dźwięków jakie Evan wydawał. - Me neither.... więc zamiast tego udajmy się na plażę co? Albo gdziekolwiek, gdzie nie żądają siedzenia w ciasnym pomieszczeniu i uczenia się nudnych w obliczu takiej pogody rzeczy. - urwała na moment zastanawiając się czy jej bądź co bądź mruczącego głosu nie potraktował jako kołysanki. - You still with me?
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2009-04-19, 13:57   

- Aha... - mruknęła nasadzając okulary na nos i wystawiając twarz do słońca - więc nie będę ci przeszkadzać. Śpij, hon. - wyciągnęła się na leżaku. - Anyway I'm not going now. Dopiero pewnie w okolicy przerwy na lunch na te późniejsze zajęcia się pojawię. Jak coś to dzwoń.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2009-04-21, 23:55   

- Well.. okay. I tak nie mam nic innego do roboty - odpowiedziała z zadowoleniem. - Tylko prysznic by basen zmyć z siebie. Więc nie spiesz się i czekaj. Przyjadę. A potem wymyślimy co robić dalej. - dodała z lekkim uśmiechem wstając i zarzucając ręcznik na ramię. Zaczęła kierować się do domu. - By the way, I've got news concerning our songs... - dodała tajemniczo przechodząc do schodów i wdrapując się na nie do swego pokoju.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

OGIEN I LÓD - Przystan mil/osników prozy Georgea R. R. Martina


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,21 sekundy. Zapytań do SQL: 13