FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Poprzedni temat :: Następny temat
Chata Evana
Autor Wiadomość
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-02-25, 11:28   

Po dłuższym szukaniu miejsca zaparkowała gdzieś BMKę i weszła na imprezę rozglądając się po pierwsze po domu (dawno już tu nie była) a po drugie w poszukiwaniu przyjaciół. Po drodze machała zwykłym znajomym wymieniając tu słówko tam komentarz na temat świetnego meczu. Widząc Evana obściskiwanego i całowanego przez laski usmiechnęła się szatańsko, podkradła do niego cichcem i gdy był sekundę wolny z nagła zarzuciła na niego ramiona uwieszając się od tyłu. Lekko zapachniało miętą i Armani Code - ciągle ukochanym zapachem dziewczyny.
- Niezła gra, Evan... nie wiedziałam, że tak potrafisz latać na boisku. Gdyby nie dach hali pewnie byś w ogóle wzbił sie w powietrze i odleciał jak... jak duch - powiedziała z cichym śmiechem do ucha Evana.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
  
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-02-25, 11:52   

Jakiś chłopak w typie zakochanego w sobie surfera przeszedł koło nich uśmiechając się w sposób, który tylko jemu wydawał się być uwodzicielski. Cześć Erica, niezły ciuch... powiedział i zaraz zniknął w tłumie, zostawiając Evana i Ricky względnie samych.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Noise 
Furiat...


Posty: 652
Skąd: Behind you
Wysłany: 2008-02-25, 17:09   

Evan świętował razem z chłopakami z drużyny upajając się zwycięstwem i zainteresowaniem ze strony dziewczyn.
- Teraz może być już tylko lepiej. Będziemy walczyć o kolejne zwycięstwa. - Za Harbor! - krzyknął wznosząc toast butelką piwa.
Gdy usłyszał znajomy głos odwrócił głowę śmiejąc się głośno:
- Oh bez przesady. To Nathan jest tu gwiazdą, ja mu tylko pomagam. - zbył komplement uśmiechając się od ucha do ucha i obracając w jej stronę. - Poza tym kończę z wygłupami, bo boisko to nie miejsce na streetball'owe zagrywki. Liczy się walka i zwycięstwo. - powiedział obejmując ją w pasie. - Napijesz się czegoś? - zaproponował.
 
 
Ofelia 


Posty: 287
Wysłany: 2008-02-25, 18:48   

Gdy opuszczała halę sportową usłyszała coś o jakiejś imprezie u Evana. Więc czemu miałaby nie przyjść? Poszukiwania domu zajęły jej trochę czasu, ale gdy wkońcu jej się to udało, zaparkowała swoje porsche w jego okolicach.
Zapukała do drzwi, zza których dobiegały toasty i krzyki. Przecież nie wejdzie ot tak gdzieś, gdzie nigdy nie była, ani do kogoś, kogo praktycznie nie zna.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-02-25, 19:06   

- Yeah... - oparła się na jego ramieniu i podniosła jedną brew z lekką kpiną na to co powiedział.
- Do not underestimate yourself, man... byłeś dobry... naprawdę dobry. I udawanie, że tak nie jest to lekka przesada. Sure... Nathan jako kapitan wymiatał ale sam by nic nie zrobił, no nie? Teamwork, my dear, teamwork...
Na wzmiankę o piciu wyjęła mu z ręki butelkę, pociągnęła łyka, skrzywiła się i oddała.
- Piwa nie chcę, nie mam smaku na to dzisiaj. Co masz innego?
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Lothrien 
neverwhere


Posty: 328
Skąd: cz-wa/k-ce
Wysłany: 2008-02-25, 19:40   

-Ello girl.- rzuciła do Vann stojącej przed drzwiami. Nie miała większych problemów ze znalezieniem miejsca do parkowania, to były uroki jazdy na motorze. -Chyba nie myślisz, ze ktoś nas usłyszy.- uśmiechnęła się do koleżanki i nacisnęła na klamkę. Skoro to była chata Evana, to ten z pewnością nie będzie miał pretensji, ze weszły, z resztą komu przyszłoby do głowy zamykać drzwi wejściowe podczas imprezy.
_________________
Myślisz nie mów...
Mówisz nie pisz...
Piszesz nie podpisuj się...

http://valenth.com/feed/455146/Ambrosia+Nectar
 
 
Noise 
Furiat...


Posty: 652
Skąd: Behind you
Wysłany: 2008-02-25, 20:13   

- Ha! - krzyknął Evan, jak gdyby właśnie dokonał epokowego odkrycia. - Zrobię dla nas najlepszego drinka jakiego widział świat. - i zaczął ciągnąć Erikę w stronę barku. Wyciągnął dwie wysokie szklanki do longdrinków które postawił na blacie , a następnie pobiegł do kuchni. Po chwili wrócił stamtąd z pęczkiem liści mięty, które wrzucił do szklanki i zaczął ucierać niewielkim drewnianym tłuczkiem. Następnie szybko pokroił limonkę na 8 części i do każdej szklanki wrzucił do dwie jej części, które zasypał łyżką cukru. Dodane składniki ponownie utarł, a następnie dodał do nich lód i zalał to rumem Bacardi Mojito. Pojemność szklanki uzupełnił odrobiną wody sodowej i całość zamieszał. Tak oto fantastycznie przyrządzony drink podał Erice, a drugi z nich wziął dla siebie. - Twoje zdrowie. - powiedział uśmiechając się szeroko i delikatnie stukając w jej szklankę.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-02-25, 20:24   

Stuknęła się i nieufnie pociągnęła ze szklanki. Po chwili kiwnęła głową z zaskoczeniem. Takiego drinka faktycznie jeszcze nie piła.
- Dobre... jak sie to zwie i czy nie idzie za bardzo do głowy? Nie mam ochoty za pół godziny tańczyć na stole w pijanym widzie i growlować - zaśmiała się pociągając ze szklanki raz jeszcze.
Po czym oparła się o bar i rozejrzała niedbale po tłumie. Wzrok przeskakiwał z twarzy na twarz pozornie bez celu, chociaż lekkie natężenie w kącikach oczu mogło świadczyć o czym innym. Albo, że raziło ją światło.
- Soooo... masz tu widzę całą ekipę graczy... i stado lasek, Ballmer - strzeliła w jego stronę okiem sprytnie - natężenie celu w polu rażenia... jakaś chearleaderka wpadła ci już w oko?
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
  
 
 
Ofelia 


Posty: 287
Wysłany: 2008-02-25, 20:26   

-Czeeeść- powitała ją radośnie. -No i własnie tego się obawiam.
Wyszczerzyła się głupkowato do Ell. Czasem zdarza jej się nie myśleć logicznie. No ale wolała nie wchodzić ot tak. Z koleżanką to co innego. Ona go znała. Przynajmniej takie odniosła wrażenie.
Weszła za Ell. Rozglądnęła się po wnętrzu. Może i robiło wrażenie, ale teraz było pełne ludzi, nie bardzo była w stanie to ocenić.
 
 
Noise 
Furiat...


Posty: 652
Skąd: Behind you
Wysłany: 2008-02-25, 20:53   

- Widziałaś ostatnio w telewizji reklamę Bacardi Mojito? To jest właśnie to! - roześmiał się na cały głos Evan, po czym upił łyk drinka. - Fajna muzyka, rytmiczne ucieranie listków mięty - wkręciłem się w klimat i wszedłem na stronkę Bacardi. No i jak się okazało mieli tam cały przepis na tego drina, więc kupiłem składniki i czekał na właściwą okazję, żeby go zrobić. Przyznam szczerze, że przerósł on moje oczekiwania, jeśli chodzi o smak. - Uśmiech nie znikał z twarzy Evana ani na moment, Gospodarz rozejrzał się dookoła i zadowolony z przebiegu imprezy wrócił do rozmowy z Ericą. - Główny składnik to rum Bacardi, no a resztę sama widziałaś. Jak to działa nie wiem, ale prędzej to ja będę growlował niż ty. - roześmiał się po raz kolejny i pokazał Erice czubek języka.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-02-25, 20:56   

Erica i Evan:
Zabawa już się całkiem nieźle kręciła. Wreszcie podszedł do nich Nathan uśmiechając się wesoło. Objął Ericę ramieniem, ale był już lekko podpity, więc nie do końca się kontrolował. Evan! Świetna zabawa... Właśnie w kuchni zaczynamy grać w "nigdy nie..." idziecie? Może potem zabawimy się w pięć minut w szafie.

Elizabeth i Vann:
Ludzi było pełno, nie do końca jasne było tylko to, czy przyszli świętować sukces drużyny czy się schlać. No grunt, że pijanych ludzi było już dużo, a niektóre pary zapomniały już całkiem o tym, że niektóre akcje uchodzą tylko w domowym zaciszu. Atmosfera tez była trochę zbyt bananowa.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-02-25, 20:58   

Prychnęła cicho.
- Cokolwiek to jest, jest dobre... ale niestety poprzestanę na jednym. Growling czy nie growling na stole nie zamierzam lądować ani na nim tańczyć. Ale oki... śpiewy zostawiam tobie... w końcu to nie moje szyby popękają od tego ryku - zaśmiała się, całkowicie odprężona z łokciami na barze i kiwając szklanką z drinkiem to w jedną to w drugą stronę.
Po chwili odsunęła się zwinnie spod ramienia Nathana i popatrzyła z podejrzliwą ciekawością na niego.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
  
 
 
Eithel 


Posty: 631
Skąd: Częstochowa/Kraków
Wysłany: 2008-02-25, 20:59   

Wściekle różowe ferrari zatrzymało się na podjeździe domu Evana, skupiając na sobie spojrzenia rozbawionych imprezowiczów. Nic dziwnego - samochód od zawsze wzbudzał kontrowersje. Lindsay po raz ostatni przejrzała się w małym lusterku, po czym z szerokim uśmiechem (nie do końca szczerym) podążyła w kierunku domu.
Wahała się czy w ogóle wybrać się na tą imprezę. W końcu uważała Ballmera za skończonego frajera, niezależnie od jego dzisiejszej gry..
Zupełnie już pozbawiona wyrzutów sumienia, weszła do środka i odszukała Nathana. Rzuciła w jego kierunku powłóczyste spojrzenie...
- Hello sweety! I saw your game...
_________________
"This town is big enough for only one manipulative bitch"
 
 
Noise 
Furiat...


Posty: 652
Skąd: Behind you
Wysłany: 2008-02-25, 21:42   

Evan uniósł jedynie prawą brew na słowa Nathana w niemym geście zapytania, lecz po chwili powiedział - A co mi tam. Trza się bawić nie? Dzisiaj wieczór należy do zwycięzców. - uśmiechnął się i zwrócił się w stronę Erici. - Shall we? - zapytał stając obok niej i zginając rękę, by mogła ująć go pod ramię.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-02-25, 21:51   

- Bez wygłupów Evan... - powiedziała spokojnie ale z ostrzegawczą nutką w głosie mówiąca wyraźnie, że nie życzy sobie kolejnego rycerskiego show.
Rozejrzała się raz jeszcze rozpaczliwie, bo zupełnie nie miała ochoty na podejrzanie brzmiące zabawy. Po czym zauważywszy swoje dziewczyny uśmiechnęła się do chłopaków.
- Ja spasuję, ale.. macie tu stado dziewczyn, które chętnie sie zabawią. - spojrzała znacząco na plastikową panienkę Nathana zbliżającą się szybko w jego stronę.
- Idź szaleć Evan... - wyszczerzyła się - życzę ci blondynki w szafie.
Po czym machnęła ręką do Elly i Vanessy
- Ej laski! Over here!
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Ofelia 


Posty: 287
Wysłany: 2008-02-25, 21:57   

Dostrzegła Ericę, która machała ręką w kierunku niej i Elly. Wyszczerzyła się szeroko, wreszcie ktoś znajomy. Przecisnęła się przez grupę ludzi, która cały czas się śmiała i dotrarała do koleżanki.
-Udało się.- mruknęła zadowolona z siebie, jakby dojście do tego miejsca było wielkim wyczynem. -Jak po meczu? Ależ szalałaś- powiedziała do Erici z uśmiechem na pół twarzy.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-02-25, 21:58   

Nathan też momentalnie przestał się przejmować Evanem i Ericą. Teraz był całkowicie pochłonięty Linds. Podszedł do niej i pocałował ją namiętnie, przyciskając całe jej ciało do swojego. Wreszcie, kiedy się od niej oderwał powiedział. I jak Ci się podobała moja gra kotku? Wystarczająco? zapytał zaglądając jej w oczy.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-02-25, 22:08   

- Mała - zaśmiała sie do Vanessy patrząc na nią ze swojej sporej wysokości ale bez żadnych złośliwych podtekstów - ja kocham kosza. I kocham piękną grę. A ta była piękna. Mnie po prostu nosi jak jestem na koszykówce... szkoda, że nie ma damskiej drużyny - westchnęła cicho i popiła ze szklanki.
- Weźcie sobie coś do picia dziewczyny.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Ofelia 


Posty: 287
Wysłany: 2008-02-25, 22:19   

To miasto nie miało na nią dobrego wpływu. Coraz częściej się głupio szczerzyła, chyba weszło jej to w nawyk. Tym razem także ukazała wszystkie zęby w dziwacznym uśmiechu.
-Ja w kosza dobra nigdy nie byłam... Ani nigdy nie wielbiłam.- powiedziała zamyślona. -Czyli koszykarka, tak? A faceci by cie tak czasem nie dopuścili? Żeby tak tylko pograć- dodała uśmiechbięta.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-02-25, 22:23   

- Ależ ja gram! Tylko na plaży, w weekend i to w siatkę plażową. Jak jest z kim - dodała po chwili namysłu. - Jak nie ma to po prostu biegam. W kosza nie mam kiedy. Chociaż w sumie co by mi szkodziło na którymś PE zaproponować małą rozgrywkę... - zastanowiła się z błyskiem w oku.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Ofelia 


Posty: 287
Wysłany: 2008-02-25, 22:27   

-To ty taki raczej aktywny typ kobiety. Siatkówkę plażową akurat lubię. Ale tylko plażową.- powiedziała - A co do biegania... czasem można, nawet kiedyś miałam zamiar codziennie. No ale... łatwo zaplanować, trudniej wykonać.
 
 
Lothrien 
neverwhere


Posty: 328
Skąd: cz-wa/k-ce
Wysłany: 2008-02-25, 22:33   

Ell rozejrzała się po pokoju. To nie była impreza w jej guście. Owszem, zdążyła wypatrzeć kilka znajomych twarzy, czegoś jej jednak brakowało. Dziewczyny pogrążyły się w rozmowie o sporcie, co zupełnie jej nie pociągało. Sportowcy i pomponiary...
-Nie wiem jak wy miłe panie, ale ja się zmywam. Ponoć w okolicach molo szykuje się jakiś koncert...- powiedziała opierając się o barek.
_________________
Myślisz nie mów...
Mówisz nie pisz...
Piszesz nie podpisuj się...

http://valenth.com/feed/455146/Ambrosia+Nectar
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-02-25, 22:46   

- Koncert? Jaki? Kto gra? - natychmiast nadstawiła uszu i popatrzyła z ciekawością na Elly opierając sie łokciami o blat i popijając drinka.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Ofelia 


Posty: 287
Wysłany: 2008-02-25, 22:49   

Przyniosła sobie piwo. Nie zaszkodzi czasem trochę wypić. Wróciła i usłyszała coś o koncercie, więc zaczęła się przysłuchiwać rozmowie Elly i Erici.
 
 
Lothrien 
neverwhere


Posty: 328
Skąd: cz-wa/k-ce
Wysłany: 2008-02-25, 22:53   

-Who cares?- odparła wzruszając ramionami, ale widząc minę Ricky ogarnęła się szybko: -Bait Shop Nightclub, Rooney grają, z tego co wiem... To co maleńka piszesz się?- Ell nie przeszkadzało, że Erica jest wyższa spokojnie o kilka centymetrów. -A Ty Vann?
_________________
Myślisz nie mów...
Mówisz nie pisz...
Piszesz nie podpisuj się...

http://valenth.com/feed/455146/Ambrosia+Nectar
 
 
Ofelia 


Posty: 287
Wysłany: 2008-02-25, 23:00   

-Rooney?- powiedziała średnio podekscytowanym tonem. -Czemu nie, na koncert zawsze. Rooney są fajni.- stwierdziła i zaczęła nucić pod nosem "When Did Your Heart Go Missing?".
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-02-25, 23:04   

- Sure... tylko daj mi skończyć drynia... całkiem dobry - spokojnie popijała drinka patrząc na imprezę wokół niej. W sumie... fajnie było ale co za dużo to nie zdrowo... szczególnie, że część ludzi albo była solidnie wstawiona albo zapomniała udać się z dziewczynami do pokojów. A poza tym... brakowało jej pewnego elementu, żeby się naprawdę dobrze bawić. Pogładziła odruchowo jadeit, który już zdążył sie ogrzać od jej ciepła i odpłynęła myślami na chwilę zastanawiając się jak sobie radzi ofiarodawca i czemu go do cholery tu nie ma.
- Dammit - zaklęła cicho starając się poukładać chaos w głowie i dopiła drinka. Po czym popatrzyła na dziewczyny z uśmiechem.
- Dobra... jeśli skończyłyście już swoje piwa i inne takie to możemy ruszać pobujać się na Rooney. Follow you, Elly - złożyła zamaszysty i bardzo partacki ukłon przed Ell, krzywo sie śmiejąc.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
  
 
 
Eithel 


Posty: 631
Skąd: Częstochowa/Kraków
Wysłany: 2008-02-26, 02:30   

Zapewne powinna zareagować entuzjastycznym piskiem, rzucić mu się na szyję i wyszeptać parę miłych słów. Nie zrobiła tego, chociaż było to w jej zwyczaju.. Zamiast tego, spojrzała mu głęboko w oczy i zjadliwie powiedziała..
- So play your game, boy... - po czym odwróciła się w poszukiwaniu jakiegoś drinka, prowokująco kręcąc biodrami.
_________________
"This town is big enough for only one manipulative bitch"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-02-26, 08:39   

My game? zapytał nie do końca rozumiejąc, ale czego wymagać od podpitego sportowca. Rozejrzał się szukając wsparcia, a potem wszedł za barek z tajemniczym uśmiechem. Czego się napijesz Linds? zapytał, nie kryjąc się nawet specjalnie z tym, że zagląda jej za dekolt.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Ofelia 


Posty: 287
Wysłany: 2008-02-26, 16:02   

Nie skończyła piwa, ale nie miała na to większej ochoty. Odstawiła je gdzieś na jakiś stolik, na którym stało już kilka pustych kufli.
-Możemy.- powiedziała i uśmiechnęła się szeroko. Wkońcu szykował się koncert.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Wydawnictwo Solaris


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,17 sekundy. Zapytań do SQL: 13