FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
David Gemmell
Autor Wiadomość
Dabliu 


Posty: 834
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2008-01-08, 03:15   David Gemmell



Aż dziw, że na forum opanowanym głównie przez fanów fantasy, brakuje wątku poświęconego jednemu z najważniejszych i najlepszych pisarzy gatunku. Tak więc, oto jest...

Za Wiki:

David Gemmell (1 sierpnia 1948 – 28 lipca 2006) to angielski autor fantasy i powieści historycznych.

Urodził się w zachodniej części Londynu latem 1948. W wieku szesnastu lat został wyrzucony ze szkoły za zorganizowanie klubu hazardowego. Od tamtej pory za dnia pracował fizycznie, a w nocy jako ochroniarz w klubie nocnym w Soho. Pisał też artykuły do "Daily Mail", "Daily Mirror" i "Daily Express".

Opublikował swoją pierwszą powieść, Legendę, w roku 1984. W 1986 zaczął utrzymywać się z pisarstwa. Jego ostatnią opublikowaną książką była powieść Troy: The Lord of the Silver Bow, wydana w 2005, której kontynuacja, Troy: Shield of Thunder miała ukazać się we wrześniu 2006. Zmarł w piątek, 28 lipca 2006, dwa tygodnie po operacji pomostowania tętnic wieńcowych.

Bibliografia:
Gemmel opublikował 28 książek pod własnym nazwiskiem, z których wszystkie były wznawiane i jedną pod nazwiskiem Ross Harding, która nie była. Wydawane były też w formie edycji kolekcjonerskich i adaptowane jako komiksy.

Saga Drenajów

Według kolejności wydawania:

* Legenda (Legend, 1984)
* Król poza bramą (The King Beyond the Gate, 1985)
* Waylander (1986)
* W poszukiwaniu utraconej chwały ('Quest for Lost Heroes, 1990)
* W królestwie wilka (Waylander II: In the Realm of the Wolf, 1992)
* Druss Legenda - pierwsze kroniki (The First Chronicles of Druss the Legend, 1993)
* Legenda kroczącej śmierci (The Legend of Deathwalker, 1996)
* Zimowi wojownicy (Winter Warriors, 1996)
* Hero in the Shadows (2000)
* White Wolf (2003)
* The Swords of Night and Day (2004)

Według chronologii wewnętrznej cyklu:

* Waylander (1986)
* W królestwie wilka (Waylander II: In the Realm of the Wolf, 1992)
* Hero in the Shadows (2000)
* Druss Legenda - pierwsze kroniki (The First Chronicles of Druss the Legend, 1993) - część pierwsza
* Legenda kroczącej śmierci (The Legend of Deathwalker, 1996)
* Druss Legenda - pierwsze kroniki (The First Chronicles of Druss the Legend, 1993) - część druga
* White Wolf (2003)
* Legenda (Legend, 1984)
* Król poza bramą (The King Beyond the Gate, 1985)
* W poszukiwaniu utraconej chwały ('Quest for Lost Heroes, 1990)
* Zimowi wojownicy (Winter Warriors, 1996)
* The Swords of Night and Day (2004)

Rigante

* Miecz w burzy (Sword in Storm, 1999)
* Nocny sokół (Midnight Falcon, 2000)
* Ravenheart (2001)
* Stormrider (2002)

Opowieści Sipstrassi

* Wilk w cieniu (Wolf in Shadow, 1987)
* Król Widmo (The Ghost King, 1988)
* Ostatni miecz mocy (Last Sword of Power, 1988)
* Ostatni strażnik (The Last Guardian, 1989)
* Kamień krwi (Bloodstone, 1994)

Hawk Queen

* Ironhand's Daughter (1995)
* The Hawk Eternal (1995)

Inne książki fantasy

* Rycerze mrocznej chwały (Knights of Dark Renown, 1989)
* Morningstar (1992)
* Mroczny księżyc (Dark Moon, 1997)
* Echa wielkiej pieśni (Echoes of the Great Song, 2002)

Cykl grecki

* Lew Macedonii (Lion of Macedon, 1990)
* Mroczny książę (Dark Prince, 1991)

Cykl trojański

* Troja. Pan Srebrnego Łuku (Troy: The Lord of the Silver Bow) (2005)
* Troja: Tarcza Gromu (Troy: Shield of Thunder) (2007)
* Troja: Upadek Królów (Troy: Fall of Kings) (?)

Inne

* White Knight, Black Swan (1993) (pod pseudonimem Ross Harding)

Z ciekawostek, od siebie chciałbym dodać, że Gemmell napisał swoją debiutancką Legendę pod wpływem sugestii psychologa, który doradził pisanie jako autoterapię. Gemmell był wówczas podejrzewany o raka i cała ta książka jest metaforą na jego zmagania z chorobą.
Szkoda, że po latach nie wygrał swej ostatniej bitwy...
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-01-08, 10:28   Re: David Gemmell

Dabliu napisał/a:
Aż dziw, że na forum opanowanym głównie przez fanów fantasy, brakuje wątku poświęconego jednemu z najważniejszych i najlepszych pisarzy gatunku. Tak więc, oto jest...

Gdyby rzeczywiście był jednym z najlepszych i najważniejszych pisarzy fantasy to pewno bym coś z Jego twórczości przeczytał. Z tego co wymieniłeś jedynie u mnie w domu cykl trojański czeka na swoją kolej. O reszcie książek tego autora dotąd nawet nie słyszałem. Co do "Legendy" widziałem tylko jej ekranizację - i z tego co widziałem należy ona do rodzajów fantasy jakich akurat nie trawię. Po przeczytaniu cyklu trojańskiego może zdecyduję się sięgnąć po cykl grecki. Jeśli i ten mi się spodoba - to wtedy rozważę zapoznanie się z resztą twórczości tego pisarza.
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
Dabliu 


Posty: 834
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2008-01-08, 12:07   Re: David Gemmell

Asuryan napisał/a:
Co do "Legendy" widziałem tylko jej ekranizację - i z tego co widziałem należy ona do rodzajów fantasy jakich akurat nie trawię.


Asu - "Legenda" nigdy nie była zekranizowana.
A Gemmell jest jednym z najlepszych pisarzy fantasy na świecie. Dziwi mnie postawa: "nie znam go, więc nie jest".
W telewizyjnym programie o Tolkienie do studia zaproszono dwóch najbardziej znanych w Wielkiej Brytanii pisarzy fantasy. Pierwszym był Pratchett, a drugim Gemmell.
 
 
Trojan 


Posty: 11318
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2008-01-08, 12:58   

hmmm

Asu napisał/a:
Gdyby rzeczywiście był jednym z najlepszych i najważniejszych pisarzy fantasy to pewno bym coś z Jego twórczości przeczytał.


możliwe że Gemmel nie był (i nie jest) jednym z najważniejszych pisarzy fantasy, ale bez wątpienia można go zaliczyć do jednego z najlepszych. A to, że nie czytałeś nic z jego twórczości, oznacza zaledwie tyle, że nie do końca masz orientację w literaturze fantasy, o czym także świadczą twoje dalsze słowa:
Asu napisał/a:
Co do "Legendy" widziałem tylko jej ekranizację

otóż Legenda Gemmela nigdy nie została zekranizowana, a ty zapewne mówisz o filmie Legenda Ridleya Scotta z młodym Tomem Cruise - która nic nie ma wspólnego z w/w książką (poza tytułem).
Legenda Gemmella została wydana w 1996 roku, czyli w okresie gdy każdy fan fantastyki łapał co było (a było tego stosunkowo niewiele).
hmmm
odnoszę takie wrażenie, że spora (chyba) część użytkowników tego forum zaczęła się interesować fantastyką kilka lat temu - mniej więcej od czasu ekranizacji Tolkiena - wtedy też zaczął sie boom na taką literaturę i niektórzy spośród nich prezentują całkiem nieuzasadnioną postawę "znawców".

W każdym bądź razie Legenda to bardzo dobre fanasty (heroic) - co prawda cierpi także na chorobę cykli fantasy - ale to norma.
Mogę też ze spokojnym sumieniem polecić Lwa Macedonii.
 
 
Himura 


Posty: 229
Skąd: z forum MAG-a
Wysłany: 2008-01-08, 14:22   

Gemmela lubię - jego prozę czyta się wyśmienicie.
Nie pisał może arcydzieł ale książki, które wciągały (a to jest bardzo ważne).
Asuryan cykl trojański warto przeczytać - bardzo dobra lektura!
_________________
Płyńcie łzy moje poprzez smutku knieje! Wygnani na wieki, niechże was opłaczę; Gdzie czarny ptak nocy haniebną pieśń pieje, Tam dni pędzić będą tułacze.
------------------
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-01-08, 14:29   

Trojan napisał/a:
możliwe że Gemmel nie był (i nie jest) jednym z najważniejszych pisarzy fantasy, ale bez wątpienia można go zaliczyć do jednego z najlepszych.

Warto wiedzieć, tym bardziej jeśli jest to "czysta" fantasy.

Trojan napisał/a:
A to, że nie czytałeś nic z jego twórczości, oznacza zaledwie tyle, że nie do końca masz orientację w literaturze fantasy, o czym także świadczą twoje dalsze słowa:
Asu napisał/a:
Co do "Legendy" widziałem tylko jej ekranizację

otóż Legenda Gemmela nigdy nie została zekranizowana, a ty zapewne mówisz o filmie Legenda Ridleya Scotta z młodym Tomem Cruise - która nic nie ma wspólnego z w/w książką (poza tytułem).

Owszem, masz rację.

Trojan napisał/a:
Legenda Gemmella została wydana w 1996 roku, czyli w okresie gdy każdy fan fantastyki łapał co było (a było tego stosunkowo niewiele).
hmmm
odnoszę takie wrażenie, że spora (chyba) część użytkowników tego forum zaczęła się interesować fantastyką kilka lat temu - mniej więcej od czasu ekranizacji Tolkiena - wtedy też zaczął sie boom na taką literaturę i niektórzy spośród nich prezentują całkiem nieuzasadnioną postawę "znawców".

Fantasy interesuję się od ponad 20 lat, "Legenda" widać umknęła mi z powodu odbywania służby wojskowej - 15 miesięcy wypadnięcia z rynku czytelniczego.

Trojan napisał/a:
W każdym bądź razie Legenda to bardzo dobre fanasty (heroic) - co prawda cierpi także na chorobę cykli fantasy - ale to norma.
Mogę też ze spokojnym sumieniem polecić Lwa Macedonii.

Szykuje się następny poważniejszy zakup w "Elfie" :mrgreen:
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
Dabliu 


Posty: 834
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2008-01-08, 15:00   

Asu, "Legenda" powinna Ci się spodobać. Po pierwsze, pod względem konwencji jest to "czyste" fantasy, tak jak lubisz. Po drugie, jest to fantasy militarna, wojenna.

Słowem zachęty - blurb z tyłu okładki:
Druss, Władca Topora, był bohaterem wielu legend. Na starość schronił się w górskiej jaskini, gdzie towarzystwa dotrzymywały mu tylko śnieżne pantery. Tam czekał na swojego odwiecznego wroga - śmierć.
W dole zaś ruszyły do ataku hordy barbarzyńców. Jedynie potężna twierdza, otoczona sześcioma murami, dzieliła napastników od ludzi Drenai. Druss niechętnie zgodził się wyjść z ukrycia, żeby poprowadzić tę ostatnią, beznadziejną walkę.


Ode mnie (uważam, że to nie będzie spoilerowanie, bo podane przeze mnie informacje czytelnik poznaje właściwie już na wstępie powieści) - "Legenda" to epickie fantasy, osadzone w quasi-średniowiecznym sztafażu. Nadciągająca armia dzikich Nadirów jest nieporównywalnie większa, niż siły podupadającego imperium Drenajów. Na drodze Nadirów pierwszą przeszkodę stanowi stara twierdza Dros Delnoch, pozbawiona odpowiedniej ilości wojska, by skutecznie bronić murów. Mieszkańcy Dros Delnoch umykają więc co dnia w popłochu, w głąb kraju. Nie wierzą oni, że twierdza może się utrzymać i nie ma czemu się dziwić - bo widzi to każdy. W szanse Dros Delnoch nie wierzą ani zwykli Drenajowie, ani ich władcy. Generałowie z centrum kraju wolą poświęcić twierdzę, która i tak nie ma szans na obronę, i zgromadzić nieliczne wojska w głębi kraju, lub wręcz poddać się olbrzymiej masie Nadirów.
Władca Dros Delnoch nie godzi się na to i wzywa starego przyjaciela, Drussa, który wsławił się niegdyś niezwykłym bohaterstwem w boju i swoją postawą doprowadził do zwycięstwa w również skazywanej z góry na porażkę bitwie.
Jest jednak pewien problem - po pierwsze, sprawa Dros Delnoch wydaje się przegrana w o wiele bardziej jednoznaczny sposób, niż tamta stara bitwa. Po drugie, Druss Legenda ma już sześćdziesiątkę na karku, bolą go kości, łupie go w krzyżu, strzyka w stawach i, co tu dużo mówić, nie jest już tym samym człowiekiem, co kiedyś, choć nadal budzi uznanie siłą i posturą.
Druss staje więc do przegranej sprawy, ale równie ważna, co bitwa z Nadirami, jest wewnętrzna walka Drussa ze starością, ze śmiercią i z własną legendą.

Polecam, tym bardziej, że zakończenie potrafi wzruszyć nawet najtwardszego woja ;)
 
 
Zła 
Lód


Posty: 463
Skąd: Wrocław - Łódź
Wysłany: 2008-01-08, 15:26   

Jeśli chodzi o książki tego autora to przeczytałam prawie całą Sagę Drenajów,
Opowieści Sipstrassi, zaczęłam czytać Troję.
Książki nie sż najwyższych lotów, ale czyta się je bardzo dobrze i to jest wielki plus.
Bohaterowie wzbudzają sympatię, nawet jeśli są prawie nie do zabicia xD
Ogólnie polecam każdemu kto ma ochotę na coś lżejszego : )
_________________

 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-01-08, 18:24   

Przeczytałem wiekszosc książek Gemmella dostępnych na naszym rynku - umknęły mi 3 - "Ksiaże Ciemności", "Ostatni miecz mocy", "Tarcza Gromu" Bardzo dobry autor, którego wielką zaletą było tworzenie wyrazistych, wręcz krwistych postaci. No i zawsze u niego było dużo łubudubu - zazwyczaj grupka bohaterów wygrywała z całą armią. Naiwne, ale jak urocze.
Moje ulubione pozycje to:
"Legenda" - nie polecam za to prequeli - "Legenda Kroczącej Śmierci' i "Drussa Legendy" - znacznie słabsze
- trylogia o Człowieku Jeruzalem - klimat rodem z MW Kinga, a główny bohater jest niczym Roland
- "Rycerze mrocznej chwały" "Mroczny księżyc" - bardzo dobre heroic fantasy z kilkoma ciekawymi rozwiązaniami fabularnymi
- cykl grecki - historia Parmeniona w wersji fantasy
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Nieznany 
Admirał KGB


Posty: 59
Skąd: Mielec
Wysłany: 2008-02-15, 17:43   

Przeczytałem ostatnio "W poszukiwaniu utraconej chwały". Dobre fantasy, dużo walki między ludźmi a jeszcze więcej tej z własnymi słabościami. Widzę, że muszę zacząć polowanie na inne części tego cyklu oraz na inne cykla.. słyszałem tylko wiele dobrego o trylogii "Troja", miałem nawet w łapkach część II, ale nie czytałem, bo mi odradzono bez zapoznania się z cz. I - a tej nie ma w bibliotekach mojego miasta. :/
_________________


Nieznany Świat
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-02-15, 21:38   

Spróbuj odnaleźć "Legendę" to pierwszy tom właściwej "Sagi Drenejów" . o wcześniejszych wydarzeniach mówi dylogia o Waylanderze. Nie polecam za to kontynuacji (a raczej prequeli) przygód Drussa - słabiutkie pozycje.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Liv 
Sine Qua Non


Posty: 1045
Wysłany: 2008-08-06, 11:55   

Mam za sobą (aż się prosi żeby napisać tragiczną) lekturę Legendy i Wilka w cieniu Gammella ... jeszcze do niedawna miałam zamiar kupić trylogię Troi, i dzięki bogu, że w bibliotece 'natknęłam' się na te książki.
Zdrowo mną potrząsnęło.

MOŻLIWE SPOILERY:

Główny bohater Legend jest tchórzem. Podróżuje po kraju z niewiadomych przyczyn.
Rano pomaga kobiecie w opresji, na następny dzień przezwycięża dla niej swoje tchórzostwo, wieczorem tego samego dnia idą ze sobą do łóżka, a następnego - kochają się, aż strach.
Wspólnie wyruszają pokonać wielkie zło ... :roll:

Druga książka, zaczyna się w ten sam sposób ... z lekkimi zmianami. Czytając Wilka w cieniu doznałam deja vu.
_________________
"Life is a bitch and then you die."
Laura Roslin "Battlestar Galactica"

chomikuj.pl/pchlaszachraika
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-08-06, 13:59   

Liv napisał/a:
Druga książka, zaczyna się w ten sam sposób ... z lekkimi zmianami. Czytając Wilka w cieniu doznałam deja vu.

No bo tak właśnie pisał Gemmell - jego poszczególne książki zbytnio się od siebie nie różnią. Mamy garstkę bohaterów, którzy muszą stawić czoła hordom wroga w oblężonej twierdzy + mnóstwo scen batalistycznych. "Troja" jest pod tym względem podobna - też mamy herosów, ale o swojskich imionach: Hektor, Achilles, Odyseusz, dużo walki, ale i namiętności. No i epickość jest większa.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Dabliu 


Posty: 834
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2008-08-06, 19:29   

Liv napisał/a:
Główny bohater Legend jest tchórzem. Podróżuje po kraju z niewiadomych przyczyn.
Rano pomaga kobiecie w opresji, na następny dzień przezwycięża dla niej swoje tchórzostwo, wieczorem tego samego dnia idą ze sobą do łóżka, a następnego - kochają się, aż strach.
Wspólnie wyruszają pokonać wielkie zło ... :roll:


Ależ doprawdy, należałoby przeczytać więcej, niż pierwsze trzydzieści stron Legendy.
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5372
Wysłany: 2008-08-06, 20:32   

Liv :arrow: wymieniłaś z twórczości Gemmella dwie książki - każdą z innego cyklu i każda z nich jest ze środka cyklu wyrwana. Szkoda, że oceniłaś tak szybko i bezkompromisowo - uważam, że tracisz na tym, bo Gemmell IMHO potrafił pisać i fantasy, i postapokaliptic tak, jak naprawdę niewielu. A Troja to inna wizja historii, w której mityczni bohaterowie zyskują ludzkie oblicze.
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
Nieznany 
Admirał KGB


Posty: 59
Skąd: Mielec
Wysłany: 2008-08-06, 21:22   

Ja osobiście również nie jestem godzien pisać o Gemmelu (ale nigdy mi to nie przeszkadzało - Polakiem jestem, o! :badgrin: ) bom przeczytał dopiero pierwsze dwa tomy "Troi" i jakiś jeden tom jakiegoś heroic fantasy, a tytuł i serię nie pomnę, bo choć się podobało, to tak biblioteka moja posiadała tylko to... i zgnięło w niepamięci.

Liv, moim skromnym nieznanym zdaniem Beata ma rację. Gemmel był mistrzem opowieści heroicznych, jakich (tych mistrzów) niewielu. "Troję" czyta się świetnie, choć dla mnie nie od początku, ale mniej-więcej od 1/3 pierwszego tomu, jednak pomimo, że niby zakończenie jest znane - Troja musi upaść - to... "Troja" Gemmela, to zupełnie inna opowieść. Inaczej rozkładają się akcenty, niż w klasycznych opowieściach, że o "Iliadzie" nie wspomnę, bo to zaledwie szczątek oblężenia Troi był, począwszy od kłótni Achilla z Agamemnonem... a u Gemmela? O, tam i miłość i nienawiść są zgrane, głupota i spryt, sedno bohaterstwa i głębia strachu, wielka polityka i drobne intrygi... cóż, mnie się to podoba, ale to - jasna sprawa - mój degustibus. :-)
_________________


Nieznany Świat
 
 
Liv 
Sine Qua Non


Posty: 1045
Wysłany: 2008-08-06, 21:29   

Dabliu, mój słodziutki streściłam to co mnie w obu książkach najbardziej zraziło, a że miało to miejsce na samym początku - cóż nie moja wina ;)

Ten rodzaj heroizmu mi nie odpowiada. Nie lubię kiedy bohater z przygłupa na stronie 36, staje się geniuszem na stronie 42 - bez pomocy magii xDDD

Beata, Wilk w cieniu ponoć jest pierwszą częścią O.o
_________________
"Life is a bitch and then you die."
Laura Roslin "Battlestar Galactica"

chomikuj.pl/pchlaszachraika
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5372
Wysłany: 2008-08-06, 21:33   

Liv napisał/a:
Beata, Wilk w cieniu ponoć jest pierwszą częścią O.o


Masz rację, cofam pretensje w tym względzie. Jakiś łobuz (czyli pewnie ja sama ;) ) mi na półce książki poprzestawiał...
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-08-06, 23:10   

Beata napisał/a:
Liv :arrow: wymieniłaś z twórczości Gemmella dwie książki - każdą z innego cyklu i każda z nich jest ze środka cyklu wyrwana

"Legenda" też jest początkiem cyklu - przynajmniej pod względem napisania. Wcześniej rozgrywa sie akcja książek o Waylanderze, a kolejne powieści o Drussie są dużo słabsze.
A tak w ogóle to zgadzam się z Beatą - Gemmell umiał pisać zajmująco. I było tam sporo fajnych dialogów.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-09-03, 20:14   

Elektra w innym wątku napisał/a:
Ja czytam trzeci tom Troi, pt. Upadek królów. I mam mieszane uczucia.

Ja miałem tylko na początku - potem wsiąkłem.
Elektra w innym wątku napisał/a:
Po pierwsze, może jestem trochę przewrażliwiona, ale odczuwam zmianę tłumacza. Albo mniej staranną redakcję. Albo fakt, że jednak całą opowieść zebrała i dokończyła żona pisarza. W każdym razie nie czyta mi się tego już tak płynnie jak poprzednich tomów.

Być może miałbym podobne, gdybym czytał wszystkie tomy jeden po drugim. Przy dłuższej przerwie miedzy poszczególnymi tomami specjalnie tego nie odczułem. Tak jak pisałem w recenzji - w dwóch, trzech miejscach coś mi zazgrzytało, ale to wszystko. Mnie bardziej zaskoczył przeskok pod koniec 2 tomu, kiedy zaczęła się wojna. Takie szast-prast.
Elektra w innym wątku napisał/a:
Po drugie... mam złe przeczucia odnośnie zakończenia (wiem, że to idiotycznie brzmi ;) ), może nie tyle złe, co chciałabym, żeby skończyło się trochę inaczej niż powinno i niż mi się wydaje (ale liczę na to, że jeszcze zostanę czymś zaskoczona).

Zakończenie jak dla mnie bomba - takie słodko-gorzkie. Jak "Mroczny rycerz" to "Batman" na serio tak "Troja" Gemmella to "Iliada" w wersji real.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Elektra 


Posty: 3693
Skąd: z Gdyni
Wysłany: 2008-09-03, 21:43   

Tigana napisał/a:
Tak jak pisałem w recenzji

Recenzji jeszcze nie czytałam i nie zamierzam przed skończeniem książki. ;) A nuż natknę się na coś, czego nie chcę na razie wiedzieć.

Tigana napisał/a:
Mnie bardziej zaskoczył przeskok pod koniec 2 tomu, kiedy zaczęła się wojna. Takie szast-prast.

No akurat to czytałam w poprzedniej recenzji, więc wiedziałam, czego się spodziewać.

Jak na razie podoba mi się pewna... przewrotność autora.

SPOILERY z Troi

Szczególnie w dwóch przypadkach: Gdy dowiadujemy się o ułomności Hektora (w końcu czemu miałby być ideałem bez skazy? ;) ) oraz jeśli chodzi o nakreślenie Parysa i Heleny (gdzież się podziała jej mityczna uroda? :DD ).
_________________
Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-09-03, 23:14   

SPOILERY z Troi
Elektra napisał/a:
Jak na razie podoba mi się pewna... przewrotność autora.

Na dobrą sprawę Parys jest potraktowany najbardziej marginalnie ze wszystkich synów Priama. Helena też stoi na bocznym torze. Za to pozostali synkowie na czele z Hektorem nieźle dają czadu - szczególnie podoba mi się ten tłuścioch. Ostatni tom ma więcej takich smaczków - warto porównać z oryginałem tj Homerem jak "naprawdę" potoczyły się losy poszczególnych bohaterów. A wiesz już kim jest/będzie Egipcjanin? Ja ciemna masa dopiero w "Upadku" wpadłem na to kto zacz.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Elektra 


Posty: 3693
Skąd: z Gdyni
Wysłany: 2008-09-03, 23:47   

Nadal SPOILERY z Troi

Tigana napisał/a:
A wiesz już kim jest/będzie Egipcjanin? Ja ciemna masa dopiero w "Upadku" wpadłem na to kto zacz.

Ja też. ;) Dopiero jak mu Kasandra pozwoliła ujrzeć jego narodziny i przyszłość. ;) I gwałtownie próbowałam sobie wtedy przypomnieć, jak to się ma chronologicznie do wojny trojańskiej.

W ogóle osada Siedem Wzgórz też wydaje się dość znajoma, szczególnie że Helikaon brał udział w jej założeniu.

Tigana napisał/a:
Na dobrą sprawę Parys jest potraktowany najbardziej marginalnie ze wszystkich synów Priama. Helena też stoi na bocznym torze.

No i właśnie ta przewrotność mi się podoba. Zawsze było o Helenie i Parysie w rolach głównych, a tu taka odmiana.


Na razie zaczynam drugą część tego tomu, 'Bitwa o Troję', więc w końcu się zacznie. ;) Ech... że też muszę jutro iść do pracy. ;)
_________________
Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
 
 
Elektra 


Posty: 3693
Skąd: z Gdyni
Wysłany: 2008-09-06, 00:48   

No i Upadek królów skończony. Trochę komentarza tak na świeżo.

ja kilka dni temu napisał/a:
Mam już pewne podejrzenia odnośnie zakończenia i ciekawa jestem, jak trafne się okażą

No i częściowo te podejrzenia się sprawdziły. Nie mówię tutaj o oczywistych 'faktach' znanych z Iliady i mitologii. Jednak udało się autorowi mnie zaskoczyć w kilku momentach.

SPOILERY Z TROI


Niespodzianki dotyczyły przede wszystkich śmierci Parysa i Heleny. I nie chodzi o to, że umarli (chociaż Helena nie powinna ;) ), ale jak... Tego się nie spodziewałam.
Drugą niespodzianką (powiedzmy) był koń trojański, który ciągle nie dawał mi spokoju. No i autor pięknie go wykorzystał, nie mówiąc o tym, standardowe rozwiązanie kompletnie by nie pasowało. ;) Tutaj jeszcze mieszała trochę przepowiednia z prologu o tym, że Agamemnon ma się strzec drewnianego konia (ale i tak za szybko nie wpadłam na to, o którego konia chodzi).
No i okazało się, że Ifigenia nie ma takiego daru przepowiadania przyszłości, jak Kasandra (w końcu stwierdziła, że syn Andromachy nie przeżyje wojny).

Podobały mi się drobiażdżki nawiązujące do mitu (oczywiście znowu dość przewrotnie), jak wysławianie urody Heleny w opowieściach żołnierzy, czy obecność Kasandry przy śmierci Agamemnona.

Brakowało paru rzeczy. Po pierwsze: "Gniew, Bogini, opiewaj Achilla, syna Peleusa". No i gdzież ten gniew był? Achilles wyszedł na walecznego, honorowego osiłka, nie okazującego prawie żadnych uczuć. Nawet po śmierci Patroklosa nie bardzo się wkurzył, a pojedynku z Hektorem chciał głównie wykazania, że jest lepszy niż z zemsty.
Po drugie, żadnego włóczenia ciała Hektora za rydwanem... --_- (no dobra, nie miał kto, a do tego Priam nie mógłby przyjechać z błaganiem o wydanie tego ciała ;) ).
Po trzecie, dość otwarte zakończenie wątku Kalliadesa (którego też polubiłam), chociaż fakt, że miał pożeglować z Odyseuszem, nie wróży za dobrze. ;)

Nie podobało mi się samo zakończenie, tzn. ostatnie trzy strony. Chyba wolałabym tego nie przeczytać (nie lubię takiego wracania do bohaterów polatach.)
No i nie pojawiła się moja imienniczka. ;)


KONIEC SPOILERÓW


Teraz parę zarzutów odnośnie wydania. Tłumaczenie jest odrobinę inne, chociaż nie mogę określić konkretnie w jakich przypadkach, na szczęście zostały zachowane wcześniejsze nazwy.
Ale tłumacz i korekta zaspali w paru miejscach i pojawiły się niestaranności w tekście, np.: "... Szara była jego piastunką, a Stary Czerwony Człowiek to (...) Obaj zginęli w czasie ataku."
Drugi przypadek: cały czas jest mowa, że na Ksantosie było wiosło sterowe, a pod koniec tłumacz wyskakuje z kołem sterowym, by po kilku stronach wrócić do pierwotnego wyposażenia.
To tak na świeżo, pewnie mogłabym znaleźć więcej, ale nie rzuciło mi się w oczy aż tak.


No i... końcowy opis tsunami... nie wiem, może mi coś umknęło, a okręt znajdował się na płytkich wodach, ale na pełnym, głębokim morzu ta fala tak się nie zachowuje. Jej wtedy prawie nie widać, dopiero przy brzegu spiętrza się i robi się niebezpieczna...

-------

A tak w ogóle wszystkie trzy części bardzo mi się podobały i polecam tym, którzy mieliby ochotę na trochę inną wersję wojny trojańskiej, a także lubią czasem poczytać o dzielnych bohaterach oddających życie za to, co kochają. :)
_________________
Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-09-06, 01:06   

SPOILERY Z TROI
Elektra napisał/a:
No i Upadek królów skończony. Trochę komentarza tak na świeżo.

Czekałem na tego posta :mrgreen:

Elektra napisał/a:
Niespodzianki dotyczyły przede wszystkich śmierci Parysa i Heleny. I nie chodzi o to, że umarli (chociaż Helena nie powinna ;) ), ale jak... Tego się nie spodziewałam.

Tu mnie faktycznie Gemmell zaskoczył - później cały czas się zastanawiałem, kto załatwi Achillesa.
Elektra napisał/a:
Drugą niespodzianką (powiedzmy) był koń trojański, który ciągle nie dawał mi spokoju. No i autor pięknie go wykorzystał, nie mówiąc o tym, standardowe rozwiązanie kompletnie by nie pasowało. ;)

I tu też się zdziwiłem - a przecież rozwiązanie zagadki "konia trojańskiego" było na wyciągnięcie ręki. Banalnie trudne.

Elektra napisał/a:
Nawet po śmierci Patroklosa nie bardzo się wkurzył, a pojedynku z Hektorem chciał głównie wykazania, że jest lepszy niż z zemsty.

Mnie się podobało w 2 tomie jak go hektor załatwił na ringu. Miodzio. A odgadłaś jak zakończy sie pojedynek? Bo ja do końca obstawiałem, że jednak Achilles.

Elektra napisał/a:
Po trzecie, dość otwarte zakończenie wątku Kalliadesa (którego też polubiłam), chociaż fakt, że miał pożeglować z Odyseuszem, nie wróży za dobrze.

Może Gemmell planował kolejną trylogię? Osobiście myślałe, że Gemmell pozwoli wrócić Odyseuszowi do domu. Szczególnie po tym, jak na początku powieści herosi zrobili czystkę w Itace.

Nie wiem czy sie ze mną zgodzisz, ale widać było, że Gemmell trzyma stronę troi. Chociaż Priam w ostatnim tomie wyszedł na alkoholika, to i tak Agamemnon i jego świta jeszcze gorzej się zaprezentowali.
Świetny był wątek egipski - mnie w każdym bądź razie zaskoczył. Podobało mi się też wejście Hetytów na koniec III tomu.
KONIEC SPOILERÓW

Elektra napisał/a:
A tak w ogóle wszystkie trzy części bardzo mi się podobały i polecam tym, którzy mieliby ochotę na trochę inną wersję wojny trojańskiej, a także lubią czasem poczytać o dzielnych bohaterach oddających życie za to, co kochają. :)

Bohaterowie u Gemmella są świetni - i ludzcy i heroiczni.
To teraz zapraszam do lektury mojej recenzji - właśnie ukazała się na KATEDRZE.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Elektra 


Posty: 3693
Skąd: z Gdyni
Wysłany: 2008-09-06, 01:21   

I dalej SPOILERY Z TROI

Tigana napisał/a:
A odgadłaś jak zakończy sie pojedynek? Bo ja do końca obstawiałem, że jednak Achilles.

Ja nawet nie obstawiałam. Dla mnie było oczywiste, że Achilles, szczególnie, gdy Hektor z takim smutkiem udawał się na ten pojedynek. Jakoś nie dopuszczałam myśli, że Hektor może to przeżyć (ciągle sobie myślałam: czy nie może być jakiejś wersji tej historii, w której Hektor nie ginie?). No a zakończenie pojedynku... skoro nie było Parysa... ;)

KONIEC SPOILERÓW

Tigana napisał/a:
Nie wiem czy sie ze mną zgodzisz, ale widać było, że Gemmell trzyma stronę troi.

Zgodzę. Zresztą to było widać od samego początku (swoją drogą ja kiedyś też doszłam do wniosku, że jestem po stronie Trojańczyków, chyba było to po przeczytaniu Ilionu i obejrzeniu Troi). I odrobinę mi to przeszkadzało. Tzn. że skoro trzyma stronę Troi, to przeciwnik jest przedstawiony w bardzo niekorzystnym świetle (z małymi wyjątkami). No ale z tego, co tutaj zostało napisane, a także w wątku na MAG-u wynika, że to dla niego typowe. Tak samo jak bohaterowie (swoją drogą ja lubię czasem o takich poczytać :) ).

A recenzję już przeczytałam. Jeszcze zanim zaczęłam pisać poprzedniego posta. ;) No i się z nią zgadzam (a już dawno mi się to nie zdarzyło ;) ).
_________________
Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-09-06, 11:26   

I dalej SPOILERY Z TROI

Elektra napisał/a:
No ale z tego, co tutaj zostało napisane, a także w wątku na MAG-u wynika, że to dla niego typowe. Tak samo jak bohaterowie (swoją drogą ja lubię czasem o takich poczytać :) ).

Gemmell nie umiał kreować "szarych" bohaterów - tylko biel i czerń. Jeśli już następowała zmiana charakteru postaci to była ona całkowita - Banokles czy Kalliades z napastników stawali się 100%-owo inni. Dla mnie Odys jest najbardziej złożoną postacią 'Troi" walczy przeciwko przyjaciołom, bo tak każe mu honor, obowiązek i konieczność. Ciekawą postacią jest też Andromacha -zastanawiałem się co by było, gdyby Hektor był "sprawny"?
END of SPOILERY Z TROI


Elektra napisał/a:
A recenzję już przeczytałam. Jeszcze zanim zaczęłam pisać poprzedniego posta. ;) No i się z nią zgadzam (a już dawno mi się to nie zdarzyło ;) ).

Radość w mym sercu mieszka //piwo
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Elektra 


Posty: 3693
Skąd: z Gdyni
Wysłany: 2008-09-06, 14:57   

SPOILERY Z TROI

Tigana napisał/a:
Jeśli już następowała zmiana charakteru postaci to była ona całkowita - Banokles czy Kalliades z napastników stawali się 100%-owo inni.

No tutaj się nie zgodzę, że była zmiana charakteru. Oni od początku byli honorowi, dzielni i, można by powiedzieć, pozytywni. Jak to wynikało ze wspomnień Arguriosa. Tylko że stali po drugiej stronie barykady. Co zresztą zostało szybko nadrobione w kolejnych częściach. ;)

Tigana napisał/a:
Ciekawą postacią jest też Andromacha -zastanawiałem się co by było, gdyby Hektor był "sprawny"?

Hm... zaczęłam wymyślać różne teorie, ale głupie one, już lepiej, że autor tak wymyślił, bo inaczej to by chyba musiał pozostać przy klasycznej opowieści. A nie, przecież Achilles nie miał syna. ;)

KONIEC
_________________
Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-09-08, 12:45   

SPOILERY Z TROI

Elektra napisał/a:
No tutaj się nie zgodzę, że była zmiana charakteru. Oni od początku byli honorowi, dzielni i, można by powiedzieć, pozytywni. Jak to wynikało ze wspomnień Arguriosa. Tylko że stali po drugiej stronie barykady. Co zresztą zostało szybko nadrobione w kolejnych częściach. ;)

No, ale byli po ciemnej stronie mocy (Myken) i dopiero potem zmienili barwy klubowe. Ale zgodzę się, że w gruncie rzeczy byli szlachetni od samego początku. Podobny patent był w "Królu u bram" - z tym, że główny bohater na końcu z obrońcy staje się najeźdźcą. Widać, ze Gemmelldo końca nie zmieniał przyzwyczajeń i szablonów.

Elektra napisał/a:
Hm... zaczęłam wymyślać różne teorie, ale głupie one, już lepiej, że autor tak wymyślił, bo inaczej to by chyba musiał pozostać przy klasycznej opowieści. A nie, przecież Achilles nie miał syna. ;)

Nie rozumiem? Co ma do tego Achilles? Powiem szczerze, ze nie pamiętam co u Homera stało się z żoną Hektora.
KONIEC
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Elektra 


Posty: 3693
Skąd: z Gdyni
Wysłany: 2008-09-08, 12:53   

SPOILERY Z TROI i nie tylko

Tigana napisał/a:
Elektra napisał/a:
Hm... zaczęłam wymyślać różne teorie, ale głupie one, już lepiej, że autor tak wymyślił, bo inaczej to by chyba musiał pozostać przy klasycznej opowieści. A nie, przecież Achilles nie miał syna. ;)

Nie rozumiem? Co ma do tego Achilles? Powiem szczerze, ze nie pamiętam co u Homera stało się z żoną Hektora.

Jej syn został zabity, a ona sama wzięta do niewoli przez Neoptolemosa, syna Achillesa.
KONIEC
_________________
Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

OGIEN I LÓD - Przystan mil/osników prozy Georgea R. R. Martina


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,44 sekundy. Zapytań do SQL: 13