FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Poprzedni temat :: Następny temat
Męskie prysznice
Autor Wiadomość
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-01-06, 12:50   Męskie prysznice

Mówisz o Susan? Ją też miałem...

Czujesz to? To zapach testosteronu. Mógłbyś nie żartować? Może myślisz, że moim największym marzeniem było wstąpić do męskiej drużyny footballowej, obcować z rozbuchanymi półgłówkami i brać wspólne prysznice okładając się ręcznikiem po gołych zadkach? No to się pomyliłeś... Wyskocz jeszcze raz z moimi komiksami, to dostanę napadów wściekłości.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-02-22, 11:00   

To był dobry trening! rzucił McCoy do swoich, zmordowanych zawodników. Większość z nich nie mogła złapać oddechu i ledwie człapała w kierunku przebieralni i pryszniców. Wśród nich był też Parker i Evan. Obaj nie spodziewali się, że już na pierwszym swoim treningu dostaną taki wycisk. Drużyna weszła do przebieralni i rzuciła się ciężko na ławki stękając i pojękując ze zmęczenia. Wreszcie Max się podniósł i podszedł do swojej szafki. Zaczął zdejmować przepocony strój treningowy.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Eithel 


Posty: 631
Skąd: Częstochowa/Kraków
Wysłany: 2008-02-22, 13:21   

Drzwi wejściowe otworzyły się lekko. Osoba, która je otworzyła najwyraźniej starała się uniknąć zdradzieckiego skrzypienia. Ta sztuczka była najzupełniej niepotrzebna, bo już po chwili Lindsay stanęła przed całą drużyną McCoya. I może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że właśnie weszła do przebieralni. Męskiej.
Niczym nie zdeprymowana rzuciła wesoło w kierunku Maxa - Siedzenie na trybunach, jak widzisz, zdążyło mi się... -powłóczyste spojrzenie w kierunku tego interesującego bruneta po lewej - ..znudzić.
_________________
"This town is big enough for only one manipulative bitch"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-02-22, 13:25   

Jej odwiedzinom zawtórowały gwizdnięcia i rozochocone okrzyki. Trafiła najwyraźniej na dobry moment, bo większość z chłopców już była naga, bądź półnaga. Max tylko pokręcił głową uśmiechając się pod nosem i ruszając w kierunku pryszniców z ręcznikiem na biodrach.
Brunet odpowiedział jej równie powłóczystym spojrzeniem i ściągnął przepoconą koszulkę z pleców.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Eithel 


Posty: 631
Skąd: Częstochowa/Kraków
Wysłany: 2008-02-22, 13:41   

Trafiła na bardzo dobry moment. Nie tylko dla nich, ale również dla siebie. Bardzo dobry moment przerodził się we wspaniałą chwilę w momencie, kiedy brunet ściągnął koszulkę. Gwizdy i okrzyki najzupełniej jej nie przeszkadzały, wręcz przeciwnie. Uśmiechnęła się na wpół promiennie, na wpół drapieżnie - jakby wietrząc nową ofiarę.
Odprowadziła Maxa kawałek wzrokiem, przez chwilę podziwiając pięknie wyrzeźbione łydki i żałując, że ten cholerny ręcznik trzyma się tak mocno. Po chwili rzuciła kolejne powłóczyste spojrzenie w kierunku bruneta, bezczelnie taksując go spojrzeniem.
- Jestem Lindsay MacNamara - powiedziała wyciągając ku niemu dłoń - ... you can call me Linds.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-02-22, 18:01   

Brunet zmierzył Linds wzrokiem i uśmiechnął się I know you, and you know me... powiedział i uścisnął jej dłoń. Nathan Scott... powiedział uśmiechając się w jakiś taki, nazwijmy to uwodzicielski sposób. So... Często zaglądasz do męskiej przebieralni? zapytał i zaczął szykować się do ściągnięcia szortów.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Noise 
Furiat...


Posty: 652
Skąd: Behind you
Wysłany: 2008-02-22, 18:13   

Evan z głębokim westchnięciem wstał z ławki i rzucił wzrokiem na dziewczynę. Widząc sposób w jaki się zachowuje stęknął tylko pod nosem - God... - robiąc przy tym cierpiętniczą minę i ruszył w stronę swojej szafki. Rozebrał się i ruszył pod prysznic się umyć. Odświeżony i przebrany zabrał swoje rzeczy i ruszył w stronę wyjścia z szatni.
- No to na razie chłopaki. - rzucił do wszystkich i wyszedł. Poszedł do swojego auta i już po chwili jechał do domu nieco odpocząć przed dzisiejsza nocą.
 
 
Eithel 


Posty: 631
Skąd: Częstochowa/Kraków
Wysłany: 2008-02-22, 18:56   

Odrzuciła kilka kosmyków, które najwyraźniej wymknęły się z tego kontrolowanego nieładu, tej burzy blond włosów. Przez chwilę mogło się wydawać, że patrzy tęsknym wzrokiem w kierunku pryszniców, gdzie przed chwilą zniknął Parker. To najprawdopodobniej było jednak złudzenie, bo już po chwili całą swoją uwagę skupiła na Nathanie.
- Od rozpoczęcia roku to mój pierwszy raz. - powiedziała z rozbrajającą szczerością i puściła mu oczko. Nadal bezczelnie gapiła się na to jak się przebiera.
_________________
"This town is big enough for only one manipulative bitch"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-02-22, 19:34   

Nathan uśmiechnął się wyzywająco Masz ochotę sobie popatrzeć? zapytał i zrzucił spodenki pozostając w samych bokserkach. A może masz ochotę na coś więcej? zapytał unosząc jedną z czarnych brwi. Potem gwizdnął Chłopaki wypad! członkowie drużyny spojrzeli po sobie, a potem ze znaczącymi uśmiechami zaczęli się zbierać.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Eithel 


Posty: 631
Skąd: Częstochowa/Kraków
Wysłany: 2008-02-22, 23:49   

Kiedy szatnia zupełnie opustoszała, Linds kusząco kołysząc biodrami podeszła do Nathana. Stanęła, jak zwykle, w pozycji która doskonale eksponowała długie nogi. Spod wpółprzymkniętych powiek spojrzała na chłopaka, który choćby nie wiem jak prężył muskuły, dość pociesznie wyglądał w samych bokserkach.
Podeszła tak blisko, że mogła słyszeć jego przyspieszony oddech, czuć napięcie mięśni. Dotknęła dłonią jego twarzy, delikatnie muskając palcami jego, musiała to przyznać, dość sexowne wargi. Napięcie w przymierzalni stawało się powoli nie do zniesienia, kiedy dziewczyna rzuciła swobodnym tonem:
- Może i mam, kto to wie. - spojrzała na niego w elektryzujący sposób - Może i mam. Na pewno nie tu i nie teraz. Istnieją znacznie bardziej sprzyjające okoliczności. - podała mu wizytówkę, oczywiście różową i pachnącą. Wizytówkę, jaką zazwyczaj posiadały długonogie "pudernice".
Odwróciła się lekko na pięcie i pomaszerowała w kierunku kabin prysznicowych.
- Max, sweety! Długo jeszcze?
_________________
"This town is big enough for only one manipulative bitch"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-02-22, 23:57   

Szum z pod pryszniców przestał dochodzić i ze środka wyszedł wreszcie Max i zaskoczony spojrzał na prawie pustą szatnię. Eee... Znaczy, w czymś przeszkadzam? zapytał, lekko zbity z tropu, tym bardziej, że wyraz twarzy Nathana wyraźnie wskazywał na to, że Max przeszkadza. Jednak Parker miał w zwyczaju nic nie robić sobie z takich min. Podszedł do szafki i wyjął z niej swoje ciuchy, zrzucił ręcznik, nie bardzo martwiąc się Linds, w końcu i tak już widziała go nago i zaczął się ubierać.

Przeniesienie akcji.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-02-24, 21:21   

Zawodnicy świętując wpadli do przebieralni. Prawie wszyscy byli wniebowzięci zwycięstwem, które osiągnęli. Chłopcy skakali po ławkach rozwalając niemalże przebieralnie. I chyba tylko Max zrzucił szybko strój i poszedł pod prysznic zmyć z siebie pot i prywatną porażkę, którą odniósł.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Noise 
Furiat...


Posty: 652
Skąd: Behind you
Wysłany: 2008-02-24, 21:36   

Evanowi udzieliła się radosna atmosfera panująca po wygranej. Szalał, skakał i wrzeszczał razem z pozostałymi kumplami z drużyny. Po chwili zaczął wznosić radosny okrzyk tak długo, aż podjęli go inni: - HARBOR! HARBOR! - krzyczał raz po raz. Wreszcie po paru chwilach, gdy wszyscy przestali krzyczeć, zbyt zmęczeni meczem Evan rzucił propozycją:
- Panowie, co wy na to, żeby oblać gdzieś nasze zwycięstwo? - zapytał przesuwając wzrokiem po każdym z obecnych w szatni nie przestając ciągle szeroko się uśmiechać.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-02-24, 21:41   

Niestety nie doczekał się odpowiedzi, bo drzwi do przebieralni się otworzyły i pojawił się w nich trener. Nie był jednak uśmiechnięty, tak jak powinien po zwycięstwie. Wiem, że się cieszycie... powiedział dość grobowo I nie chciałbym wam tej zabawy psuć, ale musimy porozmawiać na bieżąco! Evan! Co to były za popisy, na boisku? To nie Street Ball! Nathan, więcej podań, jesteś może i gwiazdą zespołu, ale musisz pracować tak jak inni na zwycięstwo, a nie tylko zbierać lukier! No co tak grobowo patrzycie? powiedział patrząc po twarzach zawodników. No nieważne... Odwaliliście kawał dobrej roboty, ale to nie oznacza, że potraficie grać w koszykówkę... uśmiechnął się i klepnął w plecy najbliższego zawodnika. Miłej zabawy, byleby was tylko policja nie zgarnęła. powiedział i wyszedł.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Noise 
Furiat...


Posty: 652
Skąd: Behind you
Wysłany: 2008-02-24, 21:52   

Evan kiwnął tylko głową na znak, że w pełni zgadza się z opinią trenera na temat swojej gry.
- So guys. Co robimy? - zapytał, gdy trener wyszedł z szatni. - Zbieramy laski i robimy imprezę? - wciąż uśmiechnięty ściągnął koszulkę i oparł się o ścianę. Wciąż nie mógł uwierzyć, że wygrali ten mecz.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-02-24, 21:54   

Odpowiedziały mu kiwnięcia głową i uwagi na temat odjechanej imprezy. Nathan podszedł do niego z uśmiechem i kiwnął głową. Rozumiem, że organizujesz imprezę, tak? zapytał, jakby dla jasności Czy tylko masz ochotę pobalować i rzuciłeś temat w nadziei, że ktoś podejmie się organizacji? zapytał zrzucając kostium sportowy.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Noise 
Furiat...


Posty: 652
Skąd: Behind you
Wysłany: 2008-02-24, 22:13   

- Pewnie, ze organizuję balangę. Musimy tylko skoczyć po alkohol, zaprosić laski i wbijamy do mnie. - uśmiechnął się szeroko. - Powiedzmy za półtorej godziny u mnie, ok? Żeby zdążyć skrzyknąć ludzi i załatwić co trzeba. No i żeby każdy z nas miał chwilkę na odsapnięcie po meczu. - powiedział, po czym skierował się pod prysznic.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-02-24, 22:16   

Nathan kiwnął głową, a potem dał znak jednemu z zawodników, który już się przebrał by ten przekazał wiadomość dalej. Czyli Cheerleaderkom. Wreszcie sam ruszył pod prysznic, spod którego właśnie wychodził Parker. Wymienili tylko spojrzenia i Max zaczął ubierać się przy swojej szafce.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Noise 
Furiat...


Posty: 652
Skąd: Behind you
Wysłany: 2008-02-25, 09:11   

Mijając Parkera Evan zatrzymał się i powiedział do niego - Za półtorej godziny świętujemy u mnie z całą drużyną zwycięstwo. Standardowo jako członek naszej ekipy jesteś zaproszony. Wpadniesz? - zapytał przyjaznym tonem. Widział, że Max ma nie najlepszy humor i miał nadzieję, że impreza mu go poprawi.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-02-25, 10:34   

Taa... Może później Ballmer. powiedział nawet na niego nie spoglądając. Widać absolutnie nie miał humoru, albo ciągle jeszcze pamiętał wydarzenia z początku roku. A może nałożyło się na sprawę coś jeszcze. Tak czy siak spakował się przebrał w ulubioną, szarą bluzę i czarną kurtkę i wyszedł z szatni.

Przeniesienie akcji.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-03-02, 20:59   

Woda pod prysznicami była gorąca i świetnie zmywała wściekłość. Max odwrócił się do ściany i przetarł twarz, zrezygnowany. Włożył głowę pod strumień wody i oparł się o białe kafelki ściany. Nie mógł widzieć jak ktoś podszedł do przepierzenia oddzielającego wyjście z pomieszczenia od pryszniców, na którym wisiał jego ręcznik. Nie mógł też widzieć, jak ów ktoś zabiera jego ręcznik i po cichu wycofuje się z pod pryszniców.
Max zakręcił kurek i podszedł do owego przepierzenia zaskoczony zupełnie, że nie ma ręcznika.

Przeniesienie akcji...
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-03-30, 13:23   

Wszedł do szatni i rzucił torbę na jedną z ławek. Po czym zaczął ściągać kurtkę i bluzę, odnalazł strój i właśnie wtedy zaczęli wchodzić inni członkowie drużyny.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-03-30, 22:49   

Max właśnie kończył się przebierać, kiedy do szatni wszedł Evan. Minęli się w zasadzie bez słowa... Na moment w całym pomieszczeniu zapadła taka cisza pełna wyczekiwania na coś.
Jakież było zdziwienie Evana, kiedy otworzył swoją szafkę, by zgodnie ze zwyczajem chłopaków z drużyny wyjąć czekający tam na niego strój. Tym razem cały strój był mokry do tego stopnia, że jeszcze ociekał wodą. Kilku chłopaków z drużyny, w tym i Nathan ryknęło śmiechem.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-04-01, 11:55   

Nathan zmierzył Evana wyzywającym spojrzeniem Wow, man... Powinieneś używać jakiegoś antyperspirantu. Strasznie się pocisz. Rzucił i połowa drużyny ryknęła głośnym śmiechem, po czym wybiegła na salę treningową. Max tylko pokręcił głową i wyjął z torby zapasową koszulkę drużyny. Rzucił nią w Evana. Nie przejmuj się... Mnie ostatnio zwinęli ciuchy. po czym wybiegł też na trening.

Przeniesienie akcji.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Noise 
Furiat...


Posty: 652
Skąd: Behind you
Wysłany: 2008-04-02, 14:09   

Evan aż się gotował w środku, ale za wszelką cenę starał się utrzymać nad sobą kontrolę. Jego wybuchowy temperament bynajmniej nie ułatwiał mu zadania, a chęć zemsty była przytłaczająca. Na dodatek Nathan dolał swoimi słowami oliwy do ognia, lecz Evan wytrzymał również i to, i przemilczał całą sytuację. Przez chwilę zastanawiał się co zrobić, w końcu nie będzie ćwiczył w mokrym stroju. Reakcja Maxa była tak niespodziewana, że Ghost zaniemówił na chwilę. Chwycił jedynie koszulkę, którą mu rzucił i zdołał wykrztusić - Dziękuję. - w ślad za odbiegającym chłopakiem.

:arrow: Hala Sportowa
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-04-02, 21:11   

Drużyna wpadła zziajana do szatni. Chłopcy szybko zaczęli się przebierać dowcipkując o dziewczynach i zbliżającym się meczu, oraz przeciwnikach. Część od razu pobiegła pod prysznice. Wśród nich był też Max, który na moment zatrzymał się koło Evana tak jakby chciał mu coś powiedzieć, wreszcie jednak zrezygnował i poszedł dalej.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-05-04, 11:14   

Spodziewała się, że spanikuje, albo chociaż przestraszy się wzmianki o wspólnym mieszkaniu, ale Max ją tylko przytulił i wyszli razem z szatni. hey... To nie jest głupia myśl, ale jesteśmy trochę za młodzi. Tak przynajmniej myślę. powiedział spokojnie i poczochrał ją.
Tak się jednak stało, że z gabinetu wyszedł właśnie McCoy. Ekhmm... odchrząknął co sprawiło, że oboje podskoczyli i obrócili się w jego kierunku. Panna Staunton... No proszę. Radziłbym się stąd jak najszybciej zabrać, jeśli nie chce pani zostać po lekcjach... Gdyby nie to, że liczymy na pani doping już teraz wręczyłbym pani detention...
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-05-04, 11:19   

- Yes, coach. Thank you for not doin' this - westchnęła cicho starając się wyglądać tak pokornie i nie rzucająco się w oczy jak tylko mogła. - Może pan uważać, że już mnie tu nie ma. C'mon, man... - mruknęła do Maxa i przyspieszyła kroku by jak najszybciej zejść trenerowi z oczu.
Gdy byli już poza jego zasięgiem jeden kącik ust podniósł się do góry z rozbawieniem. - I knew it... to w ogóle cud, że dopiero teraz się na niego natknęliśmy... detention... ehhh... on mnie ma na oku... a teraz będzie miał jeszcze bardziej. - uśmiech sie lekko poszerzył - czyli będzie się trzeba sprytniej przekradać w te okolice.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-05-04, 12:09   

Zanim jednak zdążyli wyjść McCoy ich zatrzymał. Tuż przed wyjściem na salę gimnastyczną. Max... Zapraszam do mojego gabinetu. powiedział otwierając szerzej drzwi i znikając w nim. Now! dodał ostro, kiedy Max w pierwszym odruchu chciał uciekać z Ericą.
Em... sorry kitty... wzruszył ramionami i puścił jej oczko. Widzimy się po szkole... pocałował ją i ruszył do gabinetu jak na skazanie.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-05-04, 14:06   

- Ooops... - zagryzła wargę węsząc nosem zbliżające się kłopoty. Chwilę się zastanawiała czyby nie podkraść się i nie podsłuchać co się dzieje, ale zdecydowała, że to zbyt niebezpieczne. Kara jak nic jakby ją złapał. W końcu westchnęła i wyszła z budynku kierując się na dziedziniec.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Qfant


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,29 sekundy. Zapytań do SQL: 13