FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Poprzedni temat :: Następny temat
Stołówka
Autor Wiadomość
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-01-06, 12:49   Stołówka

Jak on śmiał się tutaj pokazać, po tym co zrobił Alex?!

Chcesz tu jeść? Na Twoją odpowiedzialność. No dobra, żartuję. W końcu to Harbor Highschool. Dobre żarcie, miłe towarzystwo, ale niestety nie możesz usiąść wszędzie. Niektóre stoliki są dla tych najlepszych. No co? Szkoła jest jak dżungla, przetrwa tylko najsilniejszy. I mam tutaj na myśli na prawdę najsilniejszego!
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-05-01, 16:20   

- Wprawdzie to nie pizzeria, ale nie chce mi się wyjeżdżać. Potem będzie trudniej wrócić na kolejne zajęcia - westchnęła Ricky do Maxa drepcząc z pełną tacą do jednego ze stolików na świeżym powietrzu. Rozsiadła się i wbiła rurkę w napój owocowy przyglądając się zapiekance z szynką z westchnieniem świadczącym o tęsknocie za pizzą. Ale ponieważ zapiekanka sąsiadowała z bardzo smacznym ciastem czekoladowym dała sobie spokój z narzekaniem.
- Powiem ci co ciekawego dziś zaobserwowałam przed zajęciami - uśmiechnęła się szeroko. Nie lubiła plotkować ale to akurat dotyczyło ich dobrych znajomych i mogło być potencjalną przyczyną kłopotów. Lepiej więc, żeby on tez o tym wiedział - Otóż po tym jak poznaliśmy Anne i Dave'a ze sobą i ty już poszedłeś oni nadal rozmawiali w najlepsze wyglądając jakby nawiązali kontakt. I wyobraź sobie - nadgryzła potężny kęs zapiekanki, która wcale nie była taka zła - Anna z nim chyba flirtowała. A ja umiem poznać się na flircie, szczególnie, że on chyba odpowiadał na sygnały pozytywnie.
Popiła napoju z zamyśleniem
- Czy między Davem i Gab wszystko jest ok? Bo na moje oko Anna niedługo przypadkiem zacznie się ciebie wypytywać o nich. Albo mnie, chociaż to mniej prawdopodobne.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-05-01, 16:59   

Max uwielbiał słuchać ploteczek, oczywiście stosował rygorystyczny odsiew, a wręcz żadnej nie wierzył, ale lubił ich słuchać. Teraz rozparł się wygodnie na krześle, podciągając prawe kolano wysoko i nadstawiając twarz do słońca. Nie jadł, za to dużo pił, zawsze tak robił przed meczem. Jeśli coś przekąsił to bardzo lekko, no oczywiście pomijając śniadanie. Słuchał z tajemniczym uśmiechem na twarzy. Ricka, ja myślę, ze to tylko i wyłącznie ich sprawa... Oczywiście, jeśli flirtują to na zdrowie, jeśli będą parą to na zdrowie, trochę szkoda Gabie, ale... Girl, przecież nie łączy ich to co nas, a jeśli łączy, to Dave nie zostawi Gabie... powiedział i otworzył oczy by wbić niebieskie spojrzenie w dziewczynę. A czemu Cię to tak zaintrygowało?
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-05-01, 17:09   

Wzruszyła ramionami skubiąc zapiekankę.
- Dlatego, że zauważyłam to. A Dave wydawał się nieco bardziej rozruszany gdy rozmawiał z Anną. Nie wydaje ci się to dobrym znakiem? Może potrzebuje zastrzyku pozytywnej energii a Anna chyba taki zastrzyk zrobić potrafi. No i - puściła mu oko - obserwowałam ciebie i ją i Nathana i ją. And I tell you - she treat you both as a friends but here... there was a slight difference... a co do tego czy Dave zostanie z Gab czy będzie z Anną... zobaczymy. Możemy sie nawet założyć jak chcesz - uśmiechnęła się szeroko pochłaniając kolejny potężny kęs.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-05-01, 18:00   

Hmmm... Nie powinnaś trzymać raczej z Gab? zapytał już zupełnie koncentrując się na dziewczynie Przecież znacie się trochę dłużej niż z Anną i jakby nie patrzeć, she IS our friend. powiedział spokojnie, a potem znowu odwrócił się do słońca. Nie zakładam się o coś, co nie zależy ode mnie. We'll see. dodał i zamknął oczy.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-05-01, 18:31   

Zamyśliła się poważniej goniąc widelcem ziarnko kukurydzy na talerzu.
- Don't know. Yours for sure but mine...? Tak szczerze mówiąc to nie mam przyjaciółek tylko znajome. Wolę przyjaźnić się z facetami - wy przynajmniej nie podkładacie świń wtedy kiedy jest się najmniej na to gotowym. Jedynym wyjątkiem jest Elly, z którą byłyśmy w tak wielu rozmaitych sytuacjach, że nie mogę jej nie ufać. I can call a friend only her. Lubię Gabi ale Annę też lubię. No i w sumie masz rację - wyglądała na nieco zawstydzoną swoimi hasłami i uciekła wzrokiem od jego uważnego spojrzenia - nie powinnam się o to zakładać. One way or the other somebody's gonna hurt... - siedziała chwilę cicho a potem potrząsnęła głową aż ciemne włosy rozsypały się na ramionach i zabłysły pod słońce niemal na granatowo.
- Dlaczego sprawy między wami a nami są zawsze tak idiotycznie skomplikowane!? - skończyła zapiekankę i przysunęła sobie ciastko bojowym ruchem.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-05-02, 10:04   

Max uśmiechnął się pod nosem Bo zawsze wszystko komplikujecie. Robi wam się głupio, w momencie, kiedy nam wcale na tym nie zależało, lubicie nadinterpretować różne znaki i słowa. otworzył oczy i spojrzał na nią No i wasze myślenie jest dużo bardziej skomplikowane niż nasze. Przeciętnemu facetowi zależy na tym by zaspokoić głód, udowodnić, że jest się męskim i zaspokoić potrzeby seksualne. westchnął, a potem sięgnął przez stół po jej rękę. Bo inaczej świat byłby nudny. Mnie martwi jednak coś innego niż ewentualne flirty Anny i Chillmana. Jeśli Dave rozstanie się z Gabie, to trzeba będzie stanąć po czyjejś stronie, bo jakoś nie wydaje mi się, że rozstaną się w przyjaźni.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-05-02, 10:17   

W miarę postępowania wyliczanki do przodu brwi dziewczyny coraz bardziej się ściągały. W końcu skubnęła ciastko raz a potem odsunęła je od siebie. Widać straciła na nie ochotę, chociaż wcześniej ją miała.
- Z tego co mówisz, babe, wynika, że kobiety to źródło wszelkich kłopotów i nic więcej. Nie sądzę, żebym mogła się z tym zgodzić. Gdyby nie my, wam byłoby strasznie ciężko w życiu samym - uśmiechnęła się lekko - i nudno.
Na słowa o stawaniu po czyjejś stronie w ewentualnej kłótni potrząsnęła głową.
- Sam mówiłeś, że to nie nasza sprawa co zrobią. Dlaczego mam stawać po czyjejś stronie jeśli wszystko co zrobiłam to było przedstawienie ich sobie?
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-05-02, 12:13   

No właśnie o to chodziło z nadinterpretacją. Nie powiedziałem, że jesteście źródłem wszystkich kłopotów. powiedział przysuwając jej z powrotem ciastko. W mój pokrętny sposób powiedziałem Ci, że Cię bardzo kocham, właśnie dlatego, że wszystko komplikujesz i że teraz strzelasz focha na ulubione ciastko zamiast na mnie. pogładził ją po przedramieniu.
A jeśli chodzi o stawanie po czyjejś stronie... heh... Kiedy już się coś wydarzy to jest to już troszkę inna sprawa niż mieszanie się w coś co się jeszcze nie wydarzyło. Z resztą... Zobaczymy jak będzie.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-05-02, 12:32   

Brwi podjechały do góry i zaczęła się uśmiechać.
- Jak to jest do jasnej anielki, żebyś za pomocą kilku słów potrafił zmienić dziewczynie nastrój!? Ja tak nie umiem. To nie fair - zaperzyła się jednak z powracającym w głąb ślepek humorem. Przysunęła sobie z powrotem ciastko i wgryzła się w nie bezlitośnie.
- Cookie was bad... very bad... - wymamrotała rozjaśniając się już całkiem na smak czekolady i wywracając oczami z rozkoszy - i nie wkurzyłam się na ciebie. Tylko czasem ciężko znieść męską logikę. And the fact that the guy is right... AGAIN. Sprawia to - wymamrotała zlizując kawałki czekolady z górnej wargi - że czuję się mniej inteligentna niż jestem.
Ponownie ugryzła ciastko ozdabiając się na ustach kolejnymi kawałeczkami.
- O ludzie jakie to dobre... listen, you w got to try this! - wybełkotała z rozanielonym uśmiechem podsuwając w jego stronę kawałek, którego jeszcze nie jadła.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-05-02, 13:46   

Max sie uśmiechnął, a potem pokręcił przecząco głową na znak, że nie spróbuje ciastka. Miał twarde zasady jeśli chodzi o dni przed meczem, nic co mogłoby mu w jakikolwiek zaszkodzić, lub obciążyć. Dużo płynów i jedzenia akurat tyle by nie być głodnym, żadnych słodyczy. Heh... Dzisiaj będzie ważny mecz... jak dobrze pójdzie to będziemy mięli szansę dostać się do play offów...
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-05-02, 13:49   

Przełknęła kawałek i przysunęła sobie resztę stwierdzając, że skoro on nie chce to ona nie pogardzi.
- Ha! To będzie osiągnięcie. Rozumiem, ze na trybunach poza stadem ludzi ze szkoły będą jakieś ważne szychy, tak? - zainteresowała się.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-05-02, 14:39   

Nah... Skauci pojawiają się dopiero podczas finałów stanowych. Nie mniej dobrze by było się dostać. O ile Nathan zda to będzie jego ostatnia szansa na karierę sportową i stypendium. powiedział z zacięciem. Dlatego to ważny mecz... W finałach już sobie poradzi, bo wystarczy, że którykolwiek skaut go wypatrzy, ale najpierw musimy się tam dostać.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-05-02, 15:47   

- Nie sądzę, żebyście mieli z tym jakiś problem, love - uśmiechnęła się lekko - ty świetnie rzucasz do kosza z każdej odległości. I to czysto. Nathan ma talent a Ballmer dobrze was uzupełnia. Myślę, że zwycięstwo jest w zasięgu ręki. - powiedziała z absolutną pewnością w głosie - all you have to do is to belive it.
Popiła soku i oparła się wygodnie na krześle wyciągając długie nogi przed siebie i krzyżując je w kostkach.
- Co masz na myśli mówiąc, "o ile Nathan zda". Ma jakieś problemy na karku... poza Lindsay? - uśmiechnęła się szelmowsko ale nie złośliwie - miały przecież zawieszenie broni.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-05-02, 16:13   

To nie tajemnica, że Nathan nie jest najwybitniejszym uczniem. Z jego ocenami tylko stypendium może zapewnić mu College... powiedział z uśmiechem No, ale najpierw musi uzyskać zaliczenie ostatniego roku... umilkł Ballmera dzisiaj nie było na treningu.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-05-02, 17:37   

- Trochę przysiądzie fałdów i się nauczy czego trzeba. - skomentowała popijając soku - Słyszałam, że w Tutoring Centre mają całkiem niezłych ludzi, którzy potrafią pomóc... A Evan widać ma na głowie co innego, chociaż opuścić trening przed meczem...? - wzruszyła ramionami średnio się nim przejmując. Od ostatniej sprzeczki minęło trochę czasu ale do tej pory nie gadali ze sobą omijając się wzrokiem w razie natknięcia się na siebie. Ricky wolała taki stan rzeczy niż kolejny zawód z jego strony. - to trochę tak jakby zaczął olewać sprawę. Czyżbyś zaczął się z nim dogadywać, hon? - zapytała z zaciekawieniem.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-05-02, 21:32   

Posłał jej spojrzenie, które mówiło JAK BARDZO się myli. A potem znowu wystawił twarz do słońca Nic do niego nie mam, prócz tego, że mnie irytuje, szczególnie kiedy kręci się koło Ciebie. A w momencie kiedy zaczyna sobie olewać drużynę, zaczyna sobie grabić jeszcze bardziej. powiedział spokojnie.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-05-02, 21:44   

Wydała zduszony dźwięk, jak człowiek który próbuje pić coś i jednocześnie wciągać powietrze do płuc. Kaszlnęła i parsknęła zasłaniając dłonią usta.
- Oh c'mon. - powiedziała zduszonym głosem gdy już odzyskała oddech - Myślałam, że już przerabialiśmy temat zazdrości o Ballmera. Po pierwsze on ma Vanessę więc koło mnie się nie kręci już od dawna w celu podrywu... tak myślę od Diabelskiego Młynu - uśmiechnęła się do niego z takim ciepłem, że nietrudno było zgadnąć, które wspomnienie przywołała. Po chwili jednak uśmiech spełzł.
- A po drugie, gdybyś nie zauważył ostro się unikamy ostatnio. He's... too... - urwała szukając odpowiedniego słowa - too insisting for some things. Nie czuję się z tym dobrze. I póki co nie czuję się OK w jego towarzystwie. Więc o to sie nie martw. Besides... I love you and you know it. Ale nie widzę powiązania między jego olewaniem treningów a Twoją niechęcią. Chyba, że chodzi o to, że drużyna jest przez to słabsza.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-05-03, 10:30   

On po prostu tak na mnie działa. powiedział z westchnieniem Po prostu prosi się o to by mu przytrzeć nosa, z tą swoją stajnią super bryk, pańskim zachowaniem i... I przekonaniem, że coś mu się należy. wyjaśnił i uśmiechnął się Ale może przemawia przeze mnie tylko zazdrość...
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-05-03, 10:36   

- Jest taki jaki jest. Chociaż myślę, że wcześniej był inny... inaczej go pamiętam. A może po prostu mi to nie przeszkadzało bo poza tym był... fajny. Albo to kwestia postrzegania. Teraz jest inaczej. Zresztą ty, kochanie, też czasem ujawniasz cechy, które mogą doprowadzać do szału - łypnęła na niego z przekornym błyskiem w oku. W końcu jednak westchnęła ciężko i oparła bródkę na dłoni patrząc na niego z małym uśmiechem wyrażającym po części rezygnację po części rozczulenie.
- Co ja z tobą mam, panie Parker... - mruknęła kręcąc głową z niedowierzaniem.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-05-03, 13:09   

Max posłał jej spojrzenie, a la Chino mówiące, że wkracza na niebezpieczny grunt i absolutnie nie powinna tego robić. Cechy, które mogą doprowadzić do szału? Jakiego szału? Jakie cechy? zapytał mrużąc oczy, a po chwili na jego twarzy ukazał się uśmiech mówiący, że wcale się nie gniewa.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-05-03, 13:25   

Wyzwanie do spółki z rozbawieniem pojawiło sie w zielonych oczach - tak jak zawsze kiedy albo kazał jej czekać w bezpiecznym miejscu albo zrobić coś co jej energicznej naturze się nie podobało. I oczywiście wlazła na niebezpieczny teren.
- Hmmm... pomyślmy... ja też mam cechy, które ci się nie podobają. Nie oszukujmy się. - zwodziła go specjalnie patrząc na niego z rozbawieniem - Ale wróćmy do ciebie, przede wszystkim fakt, że kochasz kobiety... wszystkie bez wyjątku a przyjaciółki szczególnie. Czasem można to źle odebrać. A potem pojawiają się ploty jak te z zeszłego miesiąca - dodała lekkim tonem ale coś jak krótki błysk bólu pojawił się w jej oczach. Gadanie Lindsay musiało głęboko trafić. Po chwili jednak błysk zniknął i Ricky nadal patrzyła na niego z typowym dla siebie rozbawionym wyrazem twarzy - Jak coś jest nie tak, nie powiesz tylko dusisz to w sobie... like any guy I guess. No i czasem ciężko znaleźć mi ripostę na twoje hasła. - zamyśliła sie krótko - ale to raczej komplement dla ciebie, Max, niż cecha denerwująca. Pominęłam coś? - błysnęła radosnym uśmiechem, który aż prosił sie o wyliczenie jej drażniących cech.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-05-03, 13:55   

Narcyzm? Nieprzeciętna inteligencja, niezaprzeczalny urok osobisty? uśmiechnął się Dodaj jeszcze, że w przeszłości sypiałem z kim popadnie i nie masz pewności, czy nie mam jakiejś kiły. wzruszył ramionami Girl! Those are only gossips. powiedział i dopił do końca napój energetyczny. Ech... Szkoda, że przerwa się kończy. Straszną mam na Ciebie ochotę.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-05-03, 14:03   

Poddała się na miejscu i z każdym kolejnym hasłem łebek opadał coraz niżej by w końcu spocząć na dłoniach ułożonych na płask na stole. Plecy dziewczyny trzęsły się ze śmiechu. W końcu podniosła twarz patrząc na niego roześmianymi oczami.
- You're amazing, man... - oczy błysnęły po ostatnim haśle i rzuciła okiem na zegarek z miną pozornie bez zmian. - Nie dziwię się... taka sztuka jak ja... one in a milion... and you know... przerwa sie kończy, ale jeszcze sie nie skończyła... - uśmiech stanowczo nabrał cech szatańskich.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-05-03, 14:34   

Znam takie miejsce, które jest puste o tej porze... powiedział z podobnym uśmiechem, po czym wrzucił butelkę do kosza oddalonego o jakieś cztery metry, władował szybkim ruchem książki do torby i wstał z krzesła Mamy mało czasu, więc lepiej go wykorzystajmy...

Przeniesienie akcji.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-06-07, 12:56   

Zaopatrzona w czekoladowe bułeczki zakupione w Greenie i dodatkowo w picie i kawałek pizzy na stołówce zajęła stolik i położyła na nim tackę. Po chwili zrzuciła torbę z ramienia, siadła nad jedzeniem i oparła głowę na rękach nie zwracając uwagi na harce żołądka który wyrywał się do jedzenia. Już gorzej chyba być nie mogło. W końcu niechętnie zaczęła skubać jedzenie bo głód zrobił się za dotkliwy, myśląc jednocześnie nad tym co zrobić następnie ze sobą.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-06-08, 20:02   

Niechętne skubanie jedzenia sprawiło, że po 10 minutach bajgle wyglądały jakby dopadły je gołębie a z pizzy znikły wszystkie oliwki i nic więcej. Jedyne co skończyła Ricky to napój. Miała za to pomysł co ze sobą zrobić. Idealne wyjście z tej całej paskudnej dzisiejszej sytuacji. Skoro Max nie mógł znieść jej obecności i unikał jej to postanowiła mu to ułatwić i po prostu zakończyć na dzień dzisiejszy przygodę ze szkołą. W związku z czym pozbyła się resztek jedzenia, odłożyła tackę i wolnym krokiem wkroczyła do szkoły kierując się korytarzami w kierunku swej szafki, gdzie zamierzała zostawić nadmiar książek.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2009-05-21, 20:40   

Siadł na jednym z żeliwnych krzeseł przed marmurowym stolikiem z papierową torbą z jakiegoś sklepu z kanapkami. Rozpakował torbę i wyjął z niej zapakowaną kanapkę. Klopsiki... Awsome... jęknął niemalże chłonąc zapach kanapki. Matko, jak ja dawno nie jadłem takiej kanapki. szybko rozpakował i chwycił potężnego gryza, z którego wręcz nie dało się pogryźć. Mhmmm... rozpłynął się nad smakiem kanapki. Little piece of heaven.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2009-05-21, 22:01   

Wyłoniła się z czeluści budynku z tacką, na której spoczywał dumnie spory kawałek pizzy z podwójnym serem i ukochane ciastko czekoladowe. Oraz kartonik soku. Zielone oczy rozejrzały się. Większość stolików pozajmowana przez obcych ludzi... no może nie obcych ale z żadną z tych osób nie miała ochoty gadać. Odwracając głowę w drugą stronę zauważyła znajomy blond łeb Parkera, wgryzającego się z błogą miną w kanapkę. Erica zawahała się. Naprawdę nie chciała siedzieć całą przerwę sama, bo Evan Bóg wie gdzie się podziewał, ale z drugiej strony co ostatnio gadali z Parkerem to katastrofa za katastrofą. Zagryzła wargę ale w końcu postanowiła zaryzykować. Przecież w końcu może uda im się dogadać. Ruszyła więc w stronę jego stolika.
- Is this sit taken? - zapytała spokojnie zatrzymując się nad nim.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2009-05-21, 22:06   

Uniósł nieco głupawe spojrzenie na Ericę. Przerwała mu w trakcie przeżuwania, przez co efekt był przekomiczny. Przełknął wreszcie Oh, sweathart that place can be yours alweys. zażartował w swoim stylu. Do Maxa można było się dosiąść zawsze, chyba że uważał Cię za lamera albo był wściekły. Dzisiaj humor mu dopisywał, a Erici nie mógł przecież traktować jak lamerki. Siadaj... odłożył większą, jeszcze nie zjedzoną część kanapki na papierową torbę i przyjrzał się dłoniom, czy nie usmarował ich jakimiś przyprawami. Jeszcze przełknął resztki swojego kęsa. Co Cię do mnie sprowadza z wyżyn złości na mnie? zapytał, ale bez cienia cynizmu.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

gamedecverse


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,31 sekundy. Zapytań do SQL: 14