- Nie nadymaj się, buddy. Każdy jest fresh meat w pierwszy dzień w HH. I łatwiej iść w górę bez upadku niż upaść i się podnosić. - kiwnęła głowa zgodnie, oparła się o oparcie ławki podkładając ramiona pod kark i zsuwając okulary na czubek głowy. - Jedyny twój problem jakie zrobisz wrażenie. I showed some "fingers" to some blond plastic chicks. - zaśmiała się z rozbawieniem na to wspomnienie - Guess they don't like me still and I don't really give a damn... - dodała tonem tak bardzo w stylu Chillmana, że byłby z niej pewnie dumny.
_________________ "- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."
"- We're from different worlds"
"- That's not true..."
"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
Zatrzymała się na stopniu wyżej i popatrzyła na niego po raz pierwszy z góry - i nie mogła powiedzieć, że ten widok jej się nie podobał. Ich twarze znajdowały się teraz dość blisko siebie i dziewczyna musiała się porządnie otrząsnąć, żeby zachować pokerową twarz.
- I'm gonna go and eat something in Green Room. - oświadczyła spłoszona, obracając się w tamtym kierunku.
_________________ "This town is big enough for only one manipulative bitch"
Warkot silnika przywodzący na myśl ryk całego stada lwów mógł świadczyć tylko jedno... Żółto-czarne Lamborghini powoli wtoczyło się na parking i niemożliwością było, by w tej chwili ktoś nie zwrócił uwagi na owy samochód oraz kierowcę siedzącego za jego kierownicą. Evan jechał powoli, szukając odpowiedniego miejsca a gdy w końcu mu się to udało zaparkował auto, wysiadł z niego i skierował swe kroki ku wejściu do szkoły.
Palony Lans, by miano o czym potem mówić.
Zwyczajowy uśmiech oraz pogodny wyraz twarzy zastąpione zostały przez wyraz chłodny i zacięty, zaś jego oczy nie wyrażały nic poza chłodną pogardą dla otoczenia. Niespiesznie wspinał się po schodach na górę, gdy wtem jego spojrzenie padło na Ricky oraz nieznajomego który z nią rozmawiał. Jego spojrzeniu nie umknął papieros za uchem dziewczyny i gdyby potrafił zabijać wzrokiem, bruneta w tej właśnie chwili trafiłby piorun albo eksplodowałby w rozbryzgu krwi, albowiem pewnych rzeczy słowami nie można było wyrazić.
Lindsay: - Zatem do zobaczenia wieczorem. Ja jeszcze muszę się spotkać z Dr. Kim. - uśmiechnął się i spokojnie wspiął się po schodach by zadaszonym trotuarem ruszyć w kierunku gabinetu dyrektorki.
[b]Evan:
Zaraz koło Lamborgini zebrało się wielu potencjalnych fanów, którzy nie mogli oderwać spojrzenia od samochodu. A kiedy wysiadł z niego Evan jasnym stało się, że przyjechał ktoś ważny w tej szkole. Ta pogarda dla wszystkich nowych i nie znaczących się tutaj.
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
Lindsay z uśmiechem pod nosem skierowała się w kierunku Green Roomu żeby zjeść coś lekkiego. Szła korytarzem z poczuciem małego sukcesu kręcąc zgrabnym tyłkiem. Po chwili jednak humor zepsuła jej myśl o zbliżającym się spotkaniu ze Stevenem. "I can handle it" - pomyślała, dodając sobie odwagi.
Przeniesienie akcji
_________________ "This town is big enough for only one manipulative bitch"
Zapatrzony w kobiece atrybuty, wciąż nieznajomej dziewczyny zgubił wątek, więc szybko zmienił temat:
-Ja się nie przedstawiłem, Carter, Logan Carter - i wyciągnął rękę do nieznajomej - A Ty jesteś...?
- Name's Ricky - niedbale podała rękę nie zmieniając wygodnej pozycji a jedynie opierając kark na jednym ramieniu i częstując jego dłoń mocnym szczerym uściskiem. Łypnęła na kierunek jego spojrzenia, pokręciła głową nad jednokierunkowością myślenia facetów i postanowiła to olać podśmiewając się pod nosem. - No więc, Carter, jak ci pasuje Newport do tej pory?
_________________ "- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."
"- We're from different worlds"
"- That's not true..."
"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
Zdziwił go silny uścisk dłoni Ricky, ale nie pozwolił sobie na komplement (jeżeli można nazwać komplementem stwierdzenie, że dziewczyna ma mocny uścisk) i kontynuował temat szkoły -Do tej pory? Ciężko powiedzieć, zobaczymy dzisiaj wieczorem. Będziesz na tej imprezie u... Parkera, tak?
- Będę. To takie miejsce w którym "trzeba" być jeśli chce się nie być kompletnym popychadłem szkoły i zacząć piąć się w górę. Plus Parker to mój... przyjaciel... - zastanowiła się czy to dobre określenie po czym doszła do wniosku, że mogłoby pasować w braku innego. Kiwnęła głową. - Chociaż w sumie każda wygląda tak samo. Sex, prochy i... ostatnio modny rodzaj muzyki. A skoro pytasz to rozumiem, że już jakaś harpia zagięła na ciebie parol i zaprosiła - uśmiechnęła się domyślnie. Tak wyglądający facet po prostu MUSIAŁ zostać odhaczony z miejsca mimo, że nowy.
_________________ "- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."
"- We're from different worlds"
"- That's not true..."
"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
Loganowi nie mogła umknąć ta zbyt długa chwila zastanowienia, gdy powiedziała o jej przyjaźni z Parkerem:
-Ten facet co tu niedawno był to Parker? - Nie dał jej szansy odpowiedzieć i od razu zadał kolejne pytanie - "Tylko" przyjaciel?
Zielone oczy błysnęły ironicznie. Przechyliła się lekko ku niemu.
- Carter, dziecinko, żeby mnie naciągnąć na "wyznania" musielibyśmy się znać nieco dłużej niż 5 minut. I jedną fajką mnie nie przekupisz. Ale popracuj nad tym, potrzepocz tymi pięknymi rzęsami. Kto wie do czego dojdziesz za jakiś czas, z kim i gdzie. Gotta go. See ya on the party...
Po czym podniosła się z i kocią gracją ruszyła w stronę wejścia do szkoły.
I palimy lans:D
_________________ "- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."
"- We're from different worlds"
"- That's not true..."
"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
Parker znalazł samochód, którym przyjechała Lindsay. Na szczęście stał niedaleko jego Impali, więc co innego mógł zrobić Parker, jeśli nie usiąść na masce swojego samochodu i rozłożyć się wygodnie w cieniu, który przysłaniał samochód. Kiedy usadowił się wygodnie włączył odtwarzacz mp3 w swoim telefonie:
Szybki stukot podeszw sportowych butów na schodach zwiastował wejście a raczej wyjście Erici. Machając energicznie torbą zbiegła na płaski teren krokiem pełnym energii układając sobie w głowie kilka sensacyjnych nagłówków na cześć artykułu numer jeden. Co z tego, że żadnej niesamowitej akcji jeszcze nie było - pomarzyć można. Na przykład "Matematyk ulega samozapłonowi na środku sali! Z kąta słychać demoniczny śmiech! Czyżby odkryto nieznane powiązania pewnych funkcji matematycznych z demonologią? Find out more!" by Erica Staunton.
Tak to ją rozbawiło, że aż się uśmiechnęła do siebie równym krokiem ruszając w stronę parkingu.
_________________ "- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."
"- We're from different worlds"
"- That's not true..."
"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
Następnie ze szkoły wyszedł Logan, a jego uwadze nie umknęła Erica, która szła kilkanaście metrów przed nim. Popatrzył ostentacyjnie na jej tyłek i wyszczerzył rząd prostych zębów. Znudził mu się jednak ten monotonny obraz i zaczął oglądać co ciekawsze dziewczyny, które teraz chciały, jak najszybciej wyjść ze szkoły. Nawet pogoda dopisywała, bo dziewczyny z tego względu ubierały się bardziej skąpo niż zazwyczaj. Przeczesał sobie dłonią włosy i wyciągnął swoją paczkę Marlboro. Odpalił papierosa i założył okulary, a do tego uniósł lewą brew oglądając najlepsze "okrągłości" na dziedzińcu. Doszedł do parkingu i przeglądnął się w przedniej szybie swojego samochodu: włosy dobrze ułożone, okulary idealnie prosto na nosie i ten uśmiech... Szybko zgasił papierosa, a niedopałek "pstryknął" na daleką odległość na chodnik. Odpalił silnik, pododawał trochę gazu i wycofał na ulice, a potem z piskiem opon i ogromną ilością dymu odjechał.
Na dziedzińcu rozległo się kilka podnieconych krzyków odprowadzających czerwonego Mustanga z parkingu. Ryk silnika spowodował, że nawet Max zainteresował się odjeżdżającym samochodem. - No tak... Kolejny Ballmer. - powiedział, ale na jego twarzy wykwitł uśmiech.
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
Jakiś czas po zakończeniu zajęć na dziedzińcu pojawiła się Linds. Przemierzała dystans dzielący ją od parkingu dosyć nerwowym krokiem, który po chwili udało jej się uspokoić. Odgarnęła włosy już spokojniejszym gestem, powtarzając sobie w myślach "wdech, wydech, wdech, wydech".
Zupełnie już wyluzowana znalazła się koło Maxa, nonszalancko opartego o maskę Impali. Jej miękkie wargi lekko musnęły jego policzek, po czym dziewczyna przepraszającym tonem powiedziała - Hi sweety! I'm so sorry I'm late... - odsunęła się od niego, a kaskada blond włosów delikatnie musnęła jego ramiona - I got detention.. - powiedziała z rozbrajającym, nieco łobuzerskim uśmiechem, który na jej twarzy wyglądał dość seksownie.
I seksapil bejbe
_________________ "This town is big enough for only one manipulative bitch"
BMW czekało grzecznie na swoim miejscu jak przyczajony kot.
- Hi sweety - odezwała się z czułością prawie przeciągając końcami palców po nieskazitelnym lakierze na masce w drodze za kółko. Po chwili torba wylądowała na siedzeniu, Ricky zrobiła sus przez drzwiczki i wylądowała za kierownicą. Kilka szybkich ruchów i samochód zamruczał a potem bez zbędnych hałasów wycofał z miejsca. Po drodze jeszcze mignęły jej tlenione włosy Barbie przy jakimś innym samochodzie niż zwykle.
- No, no.. a gdzie różowe Ferrari, babe - zaśmiała się ironicznie pod nosem kręcąc kółkiem jedną ręką a drugą pakując okulary na nos - tatusiowa forsa na kolejną operację plastyczną nie wystarczyła więc autko poszło pod młotek. Co za news... hmm...
I z głową pełną kolejnych sensacyjnych tytułów ruszyła w swoim zwykłym wariackim tempie z parkingu by po chwili zniknąć na drodze.
_________________ "- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."
"- We're from different worlds"
"- That's not true..."
"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
Max uśmiechnął się i zapatrzył na uśmiech Lindsay. Dopiero po chwili, kiedy odrzuciła włosy ogarną się na tyle by delikatnie zsunąć się z maski swojej Impali i stanąć kolo Linds. - Nie ma problemu... - uśmiechnął się, bo nie mógł się gniewać na Lindsay. - Gdzie chcesz jechać Ash? - zapytał familiarnie używając drugiego imienia dziewczyny. No przynajmniej dla Maxa to było familiarne. Ruszył w kierunku samochodu, którym przyjechała Lindsay.
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
- Vivienne Westwood, Marchesa, Hervé Léger. - wyliczyła zabawnie na palcach. Max mógł być pewien, że na tych trzech sklepach się skończy - Lindsay miała tą cudowną właściwość, że doskonale wiedziała, co jest w którym butiku i które rzeczy chce przymierzyć. - Czyli centrum handlowe. Zmieniłam samochód, tak przy okazji. - puściła mu oczko, otwierając drzwi od strony kierowcy - The previous one was a little bit crappy for a big girl. - zażartowała, zajmując miejsce w wygodnym fotelu.
_________________ "This town is big enough for only one manipulative bitch"
Max uśmiechnął się siadając na siedzeniu pasażera. Wyglądało na to, że nowy samochód bardzo przypadł mu do gustu. - Masz rację... Różowe Ferrari było raczej straszne. - uśmiechnął się zajmując wygodną pozycję. - Może ja też coś kupię... - mruknął pod nosem i nie wiadomo czy chodziło mu o samochód czy o ubrania.
Przeniesienie akcji.
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
Na parking zajechał srebrny Nissan Skyline z niebieskimi zdobieniami. Silnik ryknął jeszcze dwa razy, zanim zgasł. Na siedzeniu pasażera siedział nieco zaspany Evan, za kierownicą Szatynka, z grupy Hana. - To była niezła impreza... - dziewczyna zauważyła wesoło. - Więc to tutaj się uczysz?
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
- Mhm... - mruknął krótko, bowiem odpowiedzieć jej nie zdążył. Mrugnięcie oka później ziewał mocno zakrywając sobie usta dłonią, by potem uśmiechnąć się szeroko i zamrugać raptownie kilkukrotnie powiekami, aby odgonić z oczu napływające do nich łezki. - Cholera, ale mi się nie chce tam iść... - mruknął drapiąc się po brodzie i przenosząc spojrzenie z wejścia do szkoły na oczy dziewczyny.
Rayen siedziała na murku przed szkołą, zaczytując się w swoich notatkach z ostatnich lekcji. Kto jak kto, ale ona nie mogła sobie pozwolić na nieprzygotowanie do zajęć.
Raz po raz zerkała na przechodzących koło niej ludzi, którzy wchodzili do budynku, jakby w nadziei, że ktoś znajomy oderwie ją od tych wszystkich tabelek i wykresów.
_________________ Facet jest jak strumyk. Ładny, bo ładny, nie każdy bystry...
Czarne BMW też się w końcu pojawiło, wjeżdżając w swoim standardowym wariackim tempie na parking. Właścicielka wyszła konwencjonalnie z auta, co - biorąc pod uwagę spódnicę - było jedynym wyjściem rozsądnym. Samochód ucichł i został zamknięty a Erica z torbą mniej dyndającą na ramieniu niż zwykle, bo obciążoną notebookiem ruszyła energicznym krokiem via dziedziniec. Na widok Ray podniosła rękę - ilość obecnych dziś znajomych twarzy wprost "porażała"
_________________ "- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."
"- We're from different worlds"
"- That's not true..."
"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
Szatynka uśmiechnęła się ciepło do Evana - Jeśli nie chcesz to nie musisz... Ale to Twoja przyszłość. - powiedziała - Zawsze możesz mnie po szkole oprowadzić. - powiedziała i zerknęła jakoś tak łapczywie na budynek - Zrobimy tak... Ty mnie oprowadzisz, a ja wreszcie podam Ci swoje imię? - zaproponowała uśmiechając się nieco dwuznacznie.
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
Na widok Erici, uśmiechnęła się i również uniosła rękę, machając nią lekko. Nareszcie ktoś, do kogo mogłaby usta otworzyć.
Zamknęła segregator z notatkami, łypiąc nań spode łba. Koniec z kuciem. Przynajmniej na ten jeden moment...
_________________ Facet jest jak strumyk. Ładny, bo ładny, nie każdy bystry...
Evan udał że namyśla się nad jej propozycją, faktem jednak było, iż decyzję podjął niemal natychmiast po tym, jak dziewczyna zaproponowała mu to dość zaskakujące rozwiązanie. Po chwili uśmiechnął się więc i odparł - Sounds like a fair trade. - to rzekłszy mrugnął jej jeszcze jednym okiem i bez ociągania się wysiadł z auta cicho zatrzaskując jego drzwi. Ballmer obszedł wóz dookoła od strony maski i stanął po stronie drzwi kierowcy czekając, aż jego szoferka do niego dołączy.
- Co tam? - zainteresowała się siadając całkiem ostrożnie, bez zwykłego luźnego "rzucania się" na siedzisko i kładąc sprzęt obok siebie - Jakiś test masz dzisiaj? - wskazała głową notatki, z których Rayen się uczyła.
_________________ "- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."
"- We're from different worlds"
"- That's not true..."
"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
Przyglądała się Erici z niemałą ciekawością. Ostatni raz widziała ją w tamtym dość dziwnym momencie, gdy całą grupką osaczyli Maxa i Lindsay przy wyjściu z hotelu... Widziała w tedy jej minę i doskonale wiedziała, że to co zobaczyła, musiało ją dotknąć.
-Test? Zapytała lekko otumaniona, budząc się jakby z transu. Zerknęła na swoje notatki i nagle jakby dotarł do niej sens doń skierowanego pytania. Niee... Zaśmiała się, kręcąc jeszcze główką przecząco. Po prostu powtarzałam materiał z ostatnich zajęć. Wytłumaczyła i ponownie zatrzymała swój wzrok na dziewczynie.
Przez chwilę milczała, by w końcu zadać to jedno pytanie, do którego tak długo się przymierzała.
-Jak się trzymasz? Spojrzenie mówiło samo za siebie i nie pozwalało na niedomówienia. Chodziło o Parkera, a Erica bez problemu mogła to odszyfrować.
Może i Ray nie była odpowiednią osobą, by zwierzać jej się z takich rzeczy, ale... chciała pomóc i chociaż raz się na coś przydać...
_________________ Facet jest jak strumyk. Ładny, bo ładny, nie każdy bystry...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum