Kiwnął głową z uśmiechem
- Świetnie - rzucił i sam również wstał. Spojrzał na Mandy, następnie na Maxa i w końcu na Gabi.
- Przyjechałaś tu swoim samochodem? - zapytał, choć równie dobrze można było uznać to pytanie za głupie. Albo odpowiedź za oczywistą. Albo i jedno i drugie. Choć ludzie powiadają, że cuda się zdarzają jeszcze na tym świecie, więc czemu by miało nie być inaczej niż zazwczaj?
Przez szybę widać było jak Erica i Max siedzą na przeciw siebie na pistacjowych kanapach przy stoliku w prawie pustej knajpce. On rozparty wygodnie z łokciami na oparciu, ona z łokciami n stole. Nie mięli jeszcze zamówienia, więc pewnie czekali na nie. Ale nie przejmowali się tym. Rozmawiali, po raz pierwszy w pełni szczerze i podobało im się to. Żartowali, śmiali się razem i było na prawdę miło... Za to kamera powolutku się oddalała, zostawiając ich samych.
... Tak naprawdę na nasze relacje, równie bardzo jak decyzje, wpływa zbieg okoliczności. Najbardziej prozaiczne ze zdarzeń... Bo to właśnie zbieg okoliczności decyduje o tym, że dwie podobne do siebie osoby przestają sobie dogryzać, a odnajdują coś wspólnego. Że pewne posunięcia rzucają nas akurat w takie, a nie inne miejsce.
Nie można przewidzieć tego jak potoczą się relacje z daną osobą. Szczególnie nie można przewidzieć relacji damsko-męskich. Kobiety są po prostu niezrozumiałe dla nas. Ale my dla nich też... I chyba to jest w życiu piękne. Ciągle spotykamy nową osobę.
The End
Executive producer: Captain Oats
Starring: Nevi
Gabi.
Derriuz
Noise
Darkey
Lothrien
and Caylith as Erica
with special appirience Captain Oats
Directed by:
Umiar Kukazoo
Script by: The O.C.: Popularity
Cameras: Lost Library
Dajcie mi teraz trochę czasu na plotki i spisanie fabuły... I jutro wystartujemy z nowym odcinkiem... Sprawę Noise'a i Neviego możemy rozwiązać przez dogadanie się lub retrospekcję
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
Nieopodal knajpki z piskiem opon zatrzymał się motocykl. Dziewczyna zwinnie z niego zeskoczyła, zdjęła kask i uśmiechnęła się triumfalnie. Wsparła się na swojej maszynie, zapaliła papierosa i wyciągnęła telefon. Stukała w klawiaturkę co jakiś czas rozglądając się na boki, jakby w oczekiwaniu na kogoś.
Po kilku chwilach dostała odpowiedź, uśmiechnęła się wesoło i schowała telefon do kieszeni.
_________________ Myślisz nie mów...
Mówisz nie pisz...
Piszesz nie podpisuj się...
Nie długi czas po niej na parkingu przed knajpką pojawili się Evan i Ricky w swoich samochodach. Jak na gentlemana przystało, Evan jechał za dziewczyną. BM-ka i Lamborghini roztaczały niesamowity majestat przyciągając uwagę wszystkich dookoła. Wreszcie oboje wysiedli ze swych samochodów i dołączyli do Ell palącej papierosa. - A czy mogę się dowiedzieć cóż to za propozycje dostałyście przed chwilą?
- Nie.. dałeś mi fory! - zawarczała z udanym gniewem i sprzedała mu kuksańca w bok po czym podeszła do Ell
- Ty tez dostałaś odpowiedź? - zapytała sie z chichotem, łapiąc koleżankę pod ramię i ciągnąc do środka.
_________________ "- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."
"- We're from different worlds"
"- That's not true..."
"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
- Życie moja droga, życie. - uśmiechnął się zawadiacko, ale gdy usłyszał słowa o odpowiedzi to mina mu nieco zrzedła. burknął coś o "Pieprzonych tajemnicach" i odwrócił głowę w drugą stroną wkładając ręce do kieszeni spodni.
- Oj no daj spokój gadzie - believe me u don't wanna know - złapała go wolną ręką za ramię i wciągnęła do środka. W knajpie rozejrzała sie za wolnymi miejscami, pociągając jednocześnie nosem.
- Something smells nice...
_________________ "- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."
"- We're from different worlds"
"- That's not true..."
"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
-Rozchmurz się chłopcze.-rzuciła odwracając się przez ramię, i wyrywając się z objęć Ricky. To miało być antystresowe popołudnie po ciężkim dniu. Weszli do knajpki.
-Zostawię was na chwilę.- powiedziała i ruszyła w stronę toalety.
_________________ Myślisz nie mów...
Mówisz nie pisz...
Piszesz nie podpisuj się...
- The only thing that I don't wanna know is another O'Neal's party - powiedział tylko nieco smutnym tonem i westchnął głęboko. Gdy weszli do środka od razu rozejrzał się za wolnym stolikiem. Na jego szczęście jeden stolik przy oknie był wolny i od razu powiódł dziewczyny w jego kierunku. - Pani preferuje usiąść przy oknie? - zapytał Ricky już bardziej rozluźniony.
- Pani preferuje żebyś nie wygadywał głupot.. sit down, man - uśmiechnęła się sadowiąc się wygodnie przy oknie i rozglądając za obsługą.
-Ludzie jaka jestem głodna...
_________________ "- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."
"- We're from different worlds"
"- That's not true..."
"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
Gość w granatowej koszulce z krabem na piersi podszedł do nich z szerokim uśmiechem. Hey guys... Co dla was? zapytał wciskając szmatę za fartuch. Niech zgadnę? Lody? zapytał uśmiechając się do Erici, widać przypominał ją sobie.
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
- Może potem... na razie..hmm... homara bym chciała zamówić ale nie za dużą sztukę. - poprosiła.
- Make it two... Ell nie będzie miała wyboru skoro gdzieś polazła - wyszczerzyła się złośliwie. - I może sok pomarańczowy.
_________________ "- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."
"- We're from different worlds"
"- That's not true..."
"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
Evan usiadł obok Ricky i zamyślił się nieco. - Wygląda na to, że nie mam zbyt wielkiego wyboru. Dla mnie w takim razie też niech będzie homar, a do picia sok pomarańczowy - uśmiechnął się lekko. Gdy usłyszał tekst kelnera o lodach mina mu zrzedła i zacisnął tylko szczęki. Podparł głowę na dłoni i wbił spojrzenie w oparcie kanapy naprzeciwko niego, jak gdyby chciał wzrokiem rozszarpać ją na kawałki.
Sok pomarańczowy dla Ciebie i dla Ciebie... Chcecie zamówić trzy homary, czy trzy porcje homara? zapytał tak dla pewności.
Wyglądał na takiego, który szuka kłopotów, nonszalancki, kpiąco uśmiechnięty. Typ, którzy przyjechał z poza Newport i nienawidzi tutejszych facetów, ale laski są fajne.
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
- Nie ważne. - burknął tylko. - Musisz się przyzwyczaić, że łatwo mnie wyprowadzić z równowagi. - powiedział już nieco spokojniejszym tonem i odetchnął głębiej kilkukrotnie, żeby się uspokoić. - Przepraszam. Po prostu nie znoszę tajemnic.
- Trzy porcje. Dzięki - odpowiedziała kelnerowi po czym rzuciła poważne spojrzenie na kolegę.
- Ja nic nie muszę... za to ty powinieneś nauczyć sie trzymać nerwy na wodzy Evan... na pewno by ci to wyszło na lepsze niż ciągłe ataki na ludzi którzy ci dopiekli...
Wiedziała, że on wie o czym mówi. Spojrzenie zielonych oczu było przeszywające.
_________________ "- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."
"- We're from different worlds"
"- That's not true..."
"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
- Nie będę dawał robić z siebie dziwki. Jeśli ktoś zajdzie mi za skórę, to dopierdolę mu podwójnie, albo nawet i potrójnie jeśli sobie na to zasłuży. - w jego głosie znowu można było wyczuć gniew, ale szybko się opanował. Po chwili powiedział - Postaram się. Dla Ciebie. - i delikatnie dotknął palcami swej dłoni jej palców uśmiechając się ciepło, lecz w jego oczach nadal było widać smutek.
Zmarszczyła lekko brwi jakby to niekoniecznie była odpowiedź jakiej sie spodziewała.
- Nie dla mnie facet... dla siebie...ehhh... jesteś moim najlepszym kumplem więc nie będę ci prawić kazań. Tylko... czasem lepiej olać to co ci ktoś zrobił, wiesz? - dodała nieco zmartwionym tonem widząc smutek a jej palce jakoś tak odruchowo zacisnęły sie na jego dłoni.
- Co cię nie zniszczy wzmocni cię - uśmiechnęła się ciepło.
_________________ "- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."
"- We're from different worlds"
"- That's not true..."
"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
Ell wyszła z toalety i ruszyła w stronę stolika. Zatrzymała się jednak w połowie drogi, widząc co się dzieje. Wyraz jej twarzy sugerował tylko jedno "a nie mówiłam". -A tak się wzbraniała dzisiaj...- uśmiechnęła się sama do siebie. Podeszła do stolika, klapła spontanicznie na siedzeniu na przeciw pary i udając, ze nic się nie wydarzyło spytała:
-Coś przegapiłam?
_________________ Myślisz nie mów...
Mówisz nie pisz...
Piszesz nie podpisuj się...
Momentalnie ale spokojnie odsunęła rękę z zasięgu Evana i sięgnęła po sok.
- Kelnera puszczającego oczko i zamówienie trzech porcji homara. No i zapomnieliśmy ci wziąć coś do picia więc będziesz musiała zrobić to sama - uśmiechnęła się, spojrzeniem dziękując za pojawienie się w odpowiednim momencie.
_________________ "- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."
"- We're from different worlds"
"- That's not true..."
"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
Po parunastu minutach wreszcie kelner przyniósł trzy talerze z homarem podzielonym na obfite porcje. Zauważył nową klientkę i uśmiechnął się znacząco. Trzecie koło, co? puścił do niej oko Co do picia dla Ciebie? zapytał się na koniec rzucając obojętne spojrzenie Evanowi.
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
Wkopała się w swoją porcje jak człowiek wygłodzony, którym rzeczywiście była, zastanawiając się o co chodzi z tym "trzecim kołem". Czy to jakiś tutejszy slang?
_________________ "- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."
"- We're from different worlds"
"- That's not true..."
"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
-Raczej to zapasowe.- odpowiedziała mrugnięciem. -Porzeczki, sok z czarnych porzeczek jeśli macie...- oczy rozszerzyły jej się ze zdumienia. Cudem ugryzła się w język żeby nie wypalić z "what the hell is it?".
_________________ Myślisz nie mów...
Mówisz nie pisz...
Piszesz nie podpisuj się...
Zakrztusiła się kawałkiem a potem ze śmiechem w oczach powiedziała cicho:
-Ach.. trzeba dokonać prezentacji... meet Mr. Lobster. Mr. Lobster this is Elly - zachichotała - musisz skruszyć skorupę by dobrać sie do mięsa. Dużo zachodu ale warto... próbuj....
Z zapałem wróciła do wykopywania mięsa ze skorupy.
_________________ "- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."
"- We're from different worlds"
"- That's not true..."
"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
-Hi!- powiedziała nieśmiało potrząsając szczypcem homara.-Skoro już go poznałam, jak mogę go teraz zjeść? To mój przyjaciel... Wolałabym chyba Tiramisu...-pokazała język koleżance i przyglądając się jej zwinnym ruchom próbowała je powtórzyć.
_________________ Myślisz nie mów...
Mówisz nie pisz...
Piszesz nie podpisuj się...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum