FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Poprzedni temat :: Następny temat
Knajpka na molo
Autor Wiadomość
Ofelia 


Posty: 287
Wysłany: 2008-05-08, 13:59   

-Taaa, przecież chyba nie ja.- pokazała mu język. -Ja jestem raczej grzeczną dziewczynką.- puściła do niego oczko. A po chwili zauważyła Che. Odmachała mu i razem z Evanem poszli w jego stronę. -Tak, to ta osoba. A dokładniej, Che.
 
 
Noise 
Furiat...


Posty: 652
Skąd: Behind you
Wysłany: 2008-05-08, 14:11   

- A ja jestem grzecznym chłopcem i dlatego chcę się kochać z Tobą, a nie z jakąś inną. Dlatego czekam cierpliwie, choć już wkrótce mogę się nie opanować i się na Ciebie rzucę. - mruknął cicho i uśmiechnął się lubieżnie. Jednakże zaraz na jego twarz wypłynął zwyczajowy, lekki uśmiech - Let's meet Che baby. - powiedział i razem z Vann podeszli do stolika, przy którym siedział ów chłopak. - Sie masz. Jestem Evan, druga, gorsza i mroczniejsza połówka Vanessy. - uśmiechnął się przyjacielsko i wyciagnął dłoń do Che.
 
 
Ofelia 


Posty: 287
Wysłany: 2008-05-08, 14:41   

-Tylko byś srpóbował z jakąś inną.- spojrzała na niego groźnie -Rzucisz się? Wiesz... właściwie to chyba nawet bym nie protestowała.- uśmiechnęła się tajemniczo. No i podeszli do tego stolika. -Ave Che- wyszczerzyła się i usiadla przy stoliku.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-05-08, 17:32   

Che wykonał jakiś dziwny, niezrozumiały dla normalnego człowieka gest mający świadczyć o pokoju jaki im ofiaruje i przywitaniu, po czym wskazał siedzenia przed sobą. Był raczej okrągły, przynajmniej na buzi, bo spod luźnego ubrania ciężko było jakoś ocenić jego budowę. Wyglądał trochę jak freak. Blond kręcone włosy, miał w nieładzie i lekko tłuste, niebieskie oczy lekko rozbiegane a zarost na twarzy dość rzadki.
Okej... Sprawa wygląda tak. Po jutrze jest dzień świstaka, dlatego jutro w nocy... Włamiemy się do centrum handlowego by uwolnić Chucka. Naszego ciemiężonego brata!
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Ofelia 


Posty: 287
Wysłany: 2008-05-08, 18:57   

-Ty mówisz poważnie? Chcesz się włamać do centrum handlowego?!- spojrzała na niego jak na osobę psychiczną. Che nigdy nie był normalny, fakt. Ale wydawało jej się, że wymyśli coś bardziej... wykonalnego.-A niby jak to zrobimy?
 
 
Noise 
Furiat...


Posty: 652
Skąd: Behind you
Wysłany: 2008-05-08, 19:03   

Brwi Evana podjechały ze zdziwienia wysoko w górę. Nie mogąc uwierzyć w to, co przed chwilą usłyszał przetarł twarz dłonią i wpatrywał się osłupiały w Che. Po chwili potrząsnął głową, jak gdyby chciał się obudzić i powiedział - Masz jakiś plan działania? Albo chociaż plan budynku? Cokolwiek, poza słowami? Bo w tej chwili to co powiedziałeś jest absurdalne i pozbawione jakichkolwiek szans na powodzenie. - rzekł nieco przytomniej, przysunął się bliżej Vann i rozparł się wygodnie.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-05-08, 19:20   

Che się obruszył Oczywiście, że mam. Nie jestem idiotą. Jutro cały dzień Chuck będzie na wybiegu, żeby dzieciarnia mogła podziwiać naszego uciśnionego brata. Wejdziemy w nocy przez dach. Specjalnie zakleję taśmą zamek, przez co drzwi się nie zatrzasną. wytłumaczył ściszonym głosem. A na dach dostaniemy się dzięki linom, które przywiozłem. Evan, chyba nie pękasz? Vann? Robiliśmy już lepsze numery.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Ofelia 


Posty: 287
Wysłany: 2008-05-08, 20:37   

-Sama nie wiem... Robiliśmy. Właśnie. A jak wyszłam z wprawy?- wyszczerzyła się szeroko, bo to wszystko wydawało się jej... śmieszne. -Ja w to wchodzę- przybiła z Che żółwika i spojrzała na Evana. -Wiesz, że nie musisz... Nie chcę Ci narobić kłopotów.- mruknęła ciszej, na wszelki wypadek. Mógł pękać, nie chciała, żeby robił to na siłę.
 
 
Noise 
Furiat...


Posty: 652
Skąd: Behind you
Wysłany: 2008-05-09, 06:39   

- Mówiłem już wcześniej, że jeśli ty w to wchodzisz to ja też. - uśmiechnął się i również wyciągnął pięść w stronę Che, by przybić z nim żółwika - Ogólnie plan brzmi nieźle i przyznam, że mi się podoba. A co z kamerami? Na pewno mają jakiś monitoring czy coś w tym stylu. No i chyba rzecz najważniejsza - o której przystępujemy do działania? - zapytał wyraźnie zainteresowany. Widać było, że chce wziąć udział w tej całej akcji uwalniania świstaka i już raczej nic go nie odwiedzie od tego pomysłu.
- Kochanie, większych kłopotów to ja już mieć nie będę, a gdybym nie chciał tego robić, to by mnie zwyczajnie tutaj nie było. - uśmiechnął się pojednawczo i puścił jej oczko.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-05-09, 08:48   

Jutro w dzień zdobędziemy klucz do dyżurki, a kasetę z nagraniami po prostu się zabierze. powiedział przybijając żółwie i prężąc się dumnie ze swojego wspaniałego planu. Zaczynamy w pół do pierwszej. Centrum handlowe zamknął przed 23, o północy nie powinno być tam już nikogo.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Ofelia 


Posty: 287
Wysłany: 2008-05-09, 15:15   

-Jak zdobędziemy ten klucz?- zapytała, z czystej ciekawości. Plan jej się podobał. Podobnie jak to, że mieli uratować świastaka i że włamią się do centrum handlowego. Uśmiechnęła się do siebie i w ogóle była jakaś taka... szczęśliwa.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-05-09, 21:25   

Che się obruszył Pójdziemy na żywioł. Nie ma nic lepszego niż spontaniczna akcja! uśmiechnął się szeroko. Spróbuję zorganizować nam jeszcze wsparcie. No i mam tutaj jedną duszę, która musi odnaleźć swoją drogę.

Przeniesienie akcji.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Derriuz 

Posty: 620
Wysłany: 2008-05-17, 23:11   

- So... You know what'd take? - zapytał Dave, unosząc lekko brwi, siedząc naprzeciw Anny. Ręce trzymał przed sobą, na stoliku ze złączonymi opuszkami palców. Po chwili jednak splótł palce i uśmiechnął się do niej lekko. W pewnym momencie jego prawa dłoń uniosła się do kieszeni kurtki na jego piersi, ale zaraz zorientował się, że tutaj nie zapali. Wrócił więczaraz dłonią do lewej, pierwej drapiąc się po policzku, i na powrót splótł palce.
 
 
Sygin 
Żywe Srebro:)


Posty: 449
Wysłany: 2008-05-17, 23:32   

- I have no idea - powiedziała z absolutnym spokojem. Siedziała po swojej stronie stolika, wygodnie i z takim luzem na jaki może sobie pozwolić dziewczyna w knajpie po szkole. Czyli zupełnym. Zmrużyła brązowe oczy, które przez ukośnie wpadające przez okno promienie słońca miały odcień bursztynu - Może gdybyś mi dał podpowiedź czy ta rzecz na którą masz ochotę jest czymś słonym, słodkim, rybą albo deserem, mogłabym próbować zgadnąć czego chcesz. A tak... - rozłożyła bezradnie ręce z porozumiewawczym uśmiechem - jasnowidztwo nie jest jednym z moich rozlicznych talentów niestety. Chociaż... staram się go nauczyć. Bo wiesz - pochyliła sie lekko nad stołem, rozejrzała dookoła jakby sprawdzała czy nikt nie podsłuchuje a potem powiedziała konspiracyjnym szeptem - nie ma nic bardziej interesującego dla panny niż zaglądnięcie do głowy faceta w chwili kiedy on myśli.
 
 
Derriuz 

Posty: 620
Wysłany: 2008-05-27, 20:29   

Dave wlazł do knajpki zaraz za Anną. Wzruszył lekko ramionami w odpowiedzi na pytanie, które pewnie i tak nie było kierowane do niego, ale co mu szkodzi?
- Pick what you want, I know I'll take... - rzekł w namyśle, po czym, gdy dotarł wreszcie do kontuaru - Mountain Dew - rzucił, po czym zerknął na Annę, czekając aż zamówienie się zrealizuje.
- And you? Made up your mind? - uniósł brwi, przyglądając się jej z lekkim uśmieszkiem na twarzy.
 
 
Sygin 
Żywe Srebro:)


Posty: 449
Wysłany: 2008-05-27, 21:08   

- Mountain Dew twice then. Dobry pomysł. I jeszcze proszę "Balboa bar" - wskazała na lody na patyku w czekoladzie oblepione orzechami. - Love it... - zamruczała wyciągając portfel i płacąc za siebie. Gdy Dave dostał swoje picie wyciągnęła go na zewnątrz.
- So, man? Where do you want to crash now? - zapytała zamieniając bidon z wodą na butelkę z piciem na rowerze i wyciągnęła loda z papierka.
 
 
Derriuz 

Posty: 620
Wysłany: 2008-05-27, 21:14   

Nie zapomniał, oczywiście, rzucić pieniędzmi za swój napój, jednak nie zdążył schować portfela, gdy już z butelką w ręku był na zewnątrz. Wsadził więc portfel do kieszeni i zerknął na Annę.
- Crash? - zapytał unosząc brwi - I don't want to crash, ale chciałaś sprawdzić jak się jeździ po piasku. Pewnie nieciekawie - sam również wsadził butelkę na puste miejsce na bidon.
 
 
Sygin 
Żywe Srebro:)


Posty: 449
Wysłany: 2008-05-27, 21:18   

Ugryzła loda i przewróciła oczami.
- Heavenly... - wybełkotała chrupiąc orzechy - some say it's better than sex... - oczy dziewczyny błysnęły wesoło i prowokująco. Wsiadła na rower.
- Więc chodź... sprawdzimy jak szybko jestem w stanie sprawić, że ta biała koszula będzie piaszczysto brudna. - zaśmiała się prowadząc wolno rower za pomocą jednej ręki.
 
 
Derriuz 

Posty: 620
Wysłany: 2008-05-27, 21:27   

Sam również wskoczył na rower, doganiając ją zaraz.
- Better than sex? It's impossible! - rzekł z udawanym, świętym oburzeniem - I don't know what can eb better than that - przyznał zaraz - To nie przypadek, że mówi się sex, drugs and rock and roll w tej, nie innej kolejności, moja droga. - rzucił.
- If you want to make it dirty... - przyspieszył nagle, by zaraz rzucić jej przez ramię - Try me! - by zaraz oddalać się od niej coraz bardziej.
 
 
Sygin 
Żywe Srebro:)


Posty: 449
Wysłany: 2008-05-27, 21:32   

- Oh that's not fair... I'm eating! - wrzasnęła za nim. Spojrzała na loda i na oddalającego się Dave'a.
- Damn it... you're mine...
Złapała się obiema rekami nie zapominając mocno trzymać patyczka od loda między dwoma palcami prawej i nacisnęła pedały dopędzając go. Po chwili kierownice się zrównały.
- You're gonna lose Chillman - powiedziała pochylając sie nad kierownicą i rzuciła mu rozbawione spojrzenie spod daszka czapki. Nagle ostro zakręciła niemal w miejscu zjeżdżając z mola na plażę.
 
 
Derriuz 

Posty: 620
Wysłany: 2008-05-27, 21:38   

- I know that! - zawołał, kiedy go dogoniła, po czym, gdy sama skręciła, szybko zrobił to samo i jakimś cudem utrzymał równowagę, wpadając na piasek. Przyspieszył jak tylko mógł, ale piach nie ułatwiał sprawy. Spróbował wziąć ją więc na spryt, zjechał blisko wody, gdzie piach był mokry i twardy. I równy, po czym nabrał znacznej prędkości, modląc się, by ktoś, lub coś, nie stanęło na jego drodze. Przerzutki przeskoczyły prędko za jego sprawą i już wskazywały największe dostępne cyferki.
 
 
Sygin 
Żywe Srebro:)


Posty: 449
Wysłany: 2008-05-27, 21:45   

Również zjechała na twardszy piach stwierdzając, że sypki to kiepski pomysł, przez co nieco straciła do wygranej. Dognała go jednak i znowu jechali łeb w łeb. Do Dave'a doleciał śmiech dziewczyny. Najwyraźniej świetnie się bawiła.
- Now watch this...
Teraz ona z kolei wycisnęła więcej z roweru i nagle zajechała mu droge wpadając w płytką wodę. Piękna fontanna chlapnęła na Chillmana.
- That's one...
 
 
Derriuz 

Posty: 620
Wysłany: 2008-05-27, 22:25   

- Damn it! - mruknął pod nosem, osłaniając twarz przed wodą zmieszaną z piachem, po czym szarpnął nieco zbyt mocno kierownicą, ale złapał w ostatniej chwili równowagę. Docisnął pedału, wykorzystując to, że musiała wytrącić nieco prędkości, gdy zajechała mu drogę i dogonił niestety tylko jej tylne koło.
- It's not over yet! Not 'till I say so! - zawołał pewnym siebie głosem.
 
 
Sygin 
Żywe Srebro:)


Posty: 449
Wysłany: 2008-05-27, 22:32   

Doleciał go perlisty śmiech.
- Mężczyźni...prawdziwego poznaje się nie po tym jak zaczyna a po tym jak kończy, wiesz? - rzuciła przez ramię śmiejąc się szeroko - no i widzę Dave... that you suck pretty much, honey... - dla podkreślenia słów ugryzła loda. I straciła przez to na moment równowagę. W rezultacie złapała się kierownicy gwałtownie, wytracając prędkość a niedojedzony "Balboa Bar" wyleciał jej z ręki na piasek. Przewaga zaczęła się gwałtownie zmniejszać i zanim znowu mogła jechać pewnie prawie ją złapał.
 
 
Derriuz 

Posty: 620
Wysłany: 2008-05-27, 22:36   

- Patience, my dear, patience - rzucił z szerokim uśmiechem pewnego triumfu - Patience and awareness! - zaśmiał się, pędząc z pełną prędkością, nieco mniejszą niż ona po chwili. Zanim jednak zdołała go wyprzedzić wyciągnął mały przedmiot, w który chuchnął, a następnie rzucił Annie z okrzykiem:
- Catch! - zawołał, po czym, starając się wykorzystać jej dezorientacją, na którą liczył, starał się ją wyprzedzić. Ten przedmiot był, znalezioną dawno, lucky quarter.
 
 
Sygin 
Żywe Srebro:)


Posty: 449
Wysłany: 2008-05-27, 22:44   

Zyskał tylko tyle, że rzuciła okiem i odruchowo machnęła ręką gdy błyszcząca ćwiartka pofrunęła w jej kierunku.
- Dave... nie pamiętam żeby podstępne sztuczki były w planie - zaprotestowała ze śmiechem - ale jak się tak bawimy...
Ku jego zdumieniu nie przyspieszyła a odrobinę zwolniła. Ale tylko na tyle by dosłownie dyszeć mu w kark. Przednie koło roweru Anny nagle podstępnie stuknęło o oponę jego tylnego koła.
- Have you seen "The Duel" from 1971? - dobiegło pytanie z tyłu.
 
 
Derriuz 

Posty: 620
Wysłany: 2008-05-28, 17:48   

Zdezorientowany stuknięciem z tyłu nieco skręcił lekko, lecz gwałtownie, tracąc nieco na prędkości, ale zaraz przyspieszył ponownie.
- It's "Duel", just "Duel", not "The Duel", my dear! And remember who won at the end, truck driver! - rzucił przez ramię do Anny i zjechał nieco głębiej w wodę, nie tak, by go spowalniała zbytnio, ale tak, by utrzymać dostateczny dystans.
 
 
Sygin 
Żywe Srebro:)


Posty: 449
Wysłany: 2008-05-28, 18:42   

Natychmiast skręciła kierownicą i zajechała go z boku.
- Mam wybiórczą pamięć, kolego - mrugnęła - Dlatego zamierzam stworzyć własne zakończenie tego pojedynku.
Znienacka nacisnęła pedały i pomknęła do przodu ponownie ochlapując go wodą z piaskiem.
 
 
Derriuz 

Posty: 620
Wysłany: 2008-05-28, 23:03   

Jakimś cudem odrobina piasku z wodą trafiła prosto w jego oczy, skutecznie go oślepiając. Stracił nagle panowanie nad kierownicą, po czym, pędząc ze zbyt wielką, jak na niego, prędkością, jedną ręką próbował usunąć piasek z twarzy, kreśląc spore slalomy na mokrym piasku. Nagle, gdy odzyskał już wzrok, dostrzegł przed sobą spory kamień (który, jak na złość, leżał na idealnie piaszczystej plaży). Nie zdążył już go ominąć, a wjechał prosto w niego. Przednie koło zatrzymało się nagle, a tył roweru podskoczył do góry wyrzucając Dave'a spory kawałek dalej, w piachu, w który zarył twarzą. Tuż obok jego nogi wylądował rower, który również przeskoczył na kamieniem, jednak nie z taką prędkością, jak sam Chillman. Spora ilość piasku wzbiła się w powietrze w momencie upadku. W pierwszej chwili nie ruszał się, zbyt zdezorientowany, na podjęcie jakichkolwiek akcji.
 
 
Sygin 
Żywe Srebro:)


Posty: 449
Wysłany: 2008-05-28, 23:17   

Anna słysząc łomot za sobą w pierwszej chwili zaczęła się triumfalnie śmiać. Zahamowała, obracając rower w miejscu na jednym kole i zamiatając tylnym przez co ustawił się bokiem a sama właścicielka zsunęła czapkę do tyłu.
- I w ten sposób tworzy się historyczne momenty, Chillman - oświadczyła dumnie patrząc na fontannę piasku jaką wzbił. Po chwili jednak przestała się uśmiechać. Nie podniósł się.
- Dave... holy shit... Dave!
Zeskoczyła z roweru i pozwoliła mu upaść na piasek a sama pognała w stronę chłopaka zagrzebanego w piasku. Najpierw Max ma ten straszny wypadek teraz jej facet... a jak coś mu się stało? Anna stwierdziła że wpada w panikę ze strachu i wyrzutów sumienia i nakazała sobie spokój. Co nic nie pomogło.
- Dave na litość boską powiedz, że nic ci nie jest! - przypadła do niego - I że nie skręciłeś karku ani nie jesteś w śpiączce... nie zniosłabym tego 2 raz. - jęknęła i postarała się go obrócić - Baby, please... niech ci nic nie będzie... - delikatnie odgarnęła mu czarne włosy z twarzy patrząc na niego ze strachem.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Fantasta.pl


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,18 sekundy. Zapytań do SQL: 13