Ciekawe dlaczego panowie zawsze bardziej zapadają w pamięć... ;P
Może dlatego, że jest jej mniej w literaturze?
Ja do dnia dzisiejszego pamiętam jak na profilu humanistycznych facet przeczytał nam trzy opisy seksu: pies gwałcący dziewczynkę (bez szczegółów), pani z panem i pan z panem - ten ostatni utkwił mi w głowie najlepiej.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Bo w ogóle "kobietom więcej wolno", facet z facetem albo facet noszący sukienkę jest już mniej społecznie akceptowany, budzi większe kontrowersje i bardziej się go zapamiętuje. W sumie trudno odnaleźć tego korzenie, można powiedzieć, że po prostu tak jesteśmy "zaprogramowani".
przez tak zwana swiecka tradycje, ktora postawila na piedestale mezczyzne i kobieta w trakcie procesu wyzwalania nasladowala styl tych niezaleznych czyli mezczyzn.
W druga strone tego procesu [JESZCZE] nie ruszono na duza skale, ale wzory juz sa.
Ja tam postanowilem przyodziewac dlugi kolorowy szal do bialej koszuli i zazyczylem sobie taki z damskiego dzialu w reserved na imieniny - zona powiedziala, ze byla zaskoczona ale szaliczek mi na prezent nabyla - czekam teraz na mniej upalne dni aby go zaczac nosic.
Pamiętam jedną scenę z cyklu Eden Harrisona, gdzie głównego bohatera z gałęzi homo sapiens zmusza do seksu jego pani z nieco innej gałęzi świata zwierząt bliższa dinozaurom. Autor nawet sympatycznie wszedł w szczegóły biologiczne i zaznaczył że gadzinie zmiennocieplnej bardzo podobało się rozgrzane ciało człowieka, wyraziła tylko rozczarowanie z powodu tego że parner ma tylko jednego członka (ciekawstka zoologiczna - niektóre gady mają członek dzielony z 2 a czasami więcej końcówkami).
Swoją drogą fajny przykłąd prehistorycznego S-F. Nie dałem spilera bo ta scena nie jest jakas strategiczna i wogóle pamiętam książke z wielu innych powodów niż zoo?filia.
Z uwagi na to że nie jestem homofobem, sytuacje w których kobieta z kobietą czy mężczyzna z mężczyzną oddawaliby się miłości, nie przeszkadzałyby mi, i
A co ma jedno do drugiego? (pomijając jak durne jest słowo homofob) Przecież niechęć lub tej niechęci brak do homoseksualistów nie musi oznaczać, że lubimy takie sceny. Mnie one czasem przeszkadzają. Bo to nie moja orientacja i to nie jest nic, co mnie podnieca, czy na mnie działa a wręcz odwrotnie.
Cytat:
To chyba nie jest wyjaśnione,
No właśnie nie jest Ale sesku między face tamu jako takiego tam nie ma.
Elektra napisał/a:
Przychodzi mi jeszcze do głowy Księga wszystkich godzin H. Duncana.
I to przykład gdzie homoseksualizm autora przekłada się na to samo u bohatera.
Dhuaine napisał/a:
Chętnie zobaczyłabym więcej miłości homo w fantasy.
A ja nie (no chyba że lesbijki) A czy tak na ciebie działa dwóch całujących się facetów?
A co ma jedno do drugiego? (pomijając jak durne jest słowo homofob) Przecież niechęć lub tej niechęci brak do homoseksualistów nie musi oznaczać ,że lubimy takie sceny
No właśnie o to chodzi, jeśli ktoś jest homofobem (wiadomo, że to już skrajność), to takie sceny będą go drażniły i przeszkadzały mu.
Toudi napisał/a:
A ja nie (no chyba że lesbijki) A czy tak na ciebie działa dwóch całujących się facetów?
Czemu dziwi Cię to, co pisze Dhu? Ty masz takie samo podejście, tylko dotyczy ono przeciwnej płci.
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
Czemu dziwi Cię to, co pisze Dhu? Ty masz takie samo podejście, tylko dotyczy ono przeciwnej płci.
Nie dziwi mnie Raczej chciałem zapytać czy chodzi jej o kobieta-kobieta czy facet - facet. Bo rzadko się spotyka kobiety które lubią seks między facetami. Jak tak to Caty polecam Sakrament Barkera. Tam może bez pikantnych szczegółów ale o panach z panami sporo można poczytać
Elektra napisał/a:
, to takie sceny będą go drażniły i przeszkadzały mu.
Jak jest to mu będą ale czy to że mu przeszkadzają oznacza ze jest homofobem ? Niektórym seks w książkach przeszkadza a to nie oznacza że są z zakonu.
Raczej chciałem zapytać czy chodzi jej o kobieta-kobieta czy facet - facet. Bo rzadko się spotyka kobiety które lubią seks między facetami.
A ja myślałam, że więcej jest yaoistek niż fanek yuri O.o
Dwóch facetów - czemu nie? Bądź co bądź to zawsze dwóch facetów. Kobiety widać mnie nie pociągają, ale pisząc o miłości homo w książkach, miałam na myśli zarówno gejów, jak i lesbijki. Miłość między kobietami mi nie przeszkadza, więc mogę o tym czytać bez przeszkód. ^^
Mnie one czasem przeszkadzają. Bo to nie moja orientacja i to nie jest nic, co mnie podnieca, czy na mnie działa a wręcz odwrotnie.
Toudisław napisał/a:
A ja nie (no chyba że lesbijki) A czy tak na ciebie działa dwóch całujących się facetów?
A czy sceny erotyczne w książkach muszą koniecznie podniecać czytelnika? Wydaje mi się, że mogą pełnić także wiele różnych innych funkcji - zawiązywać jakiś element akcji, przedstawiać dokładniej (bardzo dokładnie, ale nich będzie ) bohaterów, budować klimat i napięcie... niekoniecznie erotyczne. To nie pornosy, gdzie wiadomo, że chodzi... no wiadomo o co.
_________________ Well I live with snakes and lizards
and other things that go bump in the night
'Cuz to me everyday is Halloween http://kotspinaksiazce.blogspot.com/
Tam biologia i seks gatunkowy jest dość istotny. Ale "erotyka" to to dla mnie nie jest. Autor prezentuje społeczeństwo podobne do eskimosów, gdzie właściwie nie wiadomo, kto jest czyim ojcem, bo podczas libacji każdy z każdym wszędzie i zawsze.
Cytat:
ale pisząc o miłości homo w książkach, miałam na myśli zarówno gejów, jak i lesbijki.
To taki ze mnie seksista, że lesbijki mniej mi przeszkadzają a geje już bardziej. Choć jakoś to przetrwałem w "Sakramencie", gorzej by było gdyby autor pokusił sie o szczegółowe opisy ze swojego życia erotycznego.
Elektra napisał/a:
Nie. Tak nikt nie napisał. To jest zależność w jedną stronę (oczywiście wcale nie musi być regułą).
Z postu Jaskra jakoś to tak wynika, że mu nie przeszkadza, bo nie jest homofobem (gdyby był to by mu przeszkadzało?)
Procella napisał/a:
A czy sceny erotyczne w książkach muszą koniecznie podniecać czytelnika?
Podnieta to nie tylko określenia strikte erotyczne. Chodzi o coś co nam się podoba i działa na naszą wyobraźnię.
A, no to co innego. Chociaż w tym kontekście akurat kojarzy się dość jednoznacznie
_________________ Well I live with snakes and lizards
and other things that go bump in the night
'Cuz to me everyday is Halloween http://kotspinaksiazce.blogspot.com/
Zaczyna to przypominac rozmowe o np. grochowce: jesli ktos nie lubi tej zupy to od razu dostaje mdlosci kiedy przeczyta, ze bohater ja je?? Absurd, seksualnosc jest nieodlaczna czescia naszego zycia, czemu ksiazki maja byc pod tym wzgledem wyjatkiem? Z ze homoseksualizm moze kogos zniesmaczac, w porno to rozumien, moze sie niepodobac a w ksiazce?? Fantastyka to nie poradnik "How to..." wiec raczej nie groza nikomu wyklady na temat seksu analnego miedzy mezczyznami (ciekaw jestem czy ten mesko damski tez odrzuca?? ).
A jesli komus sie nie podoba, ze bohater jakiejs ksiazki jest homoseksualista niech napisze list protestacyjny do autora, ten napewno sie ubawi czytajac go.
Z ze homoseksualizm moze kogos zniesmaczac, w porno to rozumien, moze sie niepodobac a w ksiazce??
Wiesz, może ktoś ma bujną wyobraźnię. ;P I zbyt szczegółowe opisy go rażą?
Mag_Droon napisał/a:
A jesli komus sie nie podoba, ze bohater jakiejs ksiazki jest homoseksualista niech napisze list protestacyjny do autora, ten napewno sie ubawi czytajac go.
A po co się tak wysilać? Wystarczy nie czytać tej książki. W końcu przymusu nie ma.
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
A po co się tak wysilać? Wystarczy nie czytać tej książki. W końcu przymusu nie ma.
Tiaaa, ale zabawny bylby list, "plaplapla, Panski cykl bylby cod-mjod tylko na 17 stronie 2 tomu to pani pokazala odslonieta kostke, co jak wiadomo jest obraza dla moralnosci i w zwiazku z tym ja i moj kolega ze zwiazku "Swieci za Zycia" oglaszamy, ze zaden szanujacy sie [tu wpisz nazwe religii] nie powinien czytac Panskich wypocin i rozpoczynamy bojkot Panskiej Tfu!-rczosci"
Inna sprawa,c ze w krajach gdzie bytuja roznego typu purytanie autorzy pewnie dostaja podobne listy.
A, no to co innego. Chociaż w tym kontekście akurat kojarzy się dość jednoznacznie
No wiem, że w tym kontekście to tak wygląda. I trochę w tym prawdy jest. Bo przecież powstaje literatura erotyczna czy wręcz pornograficzna. Harlekiny sprzedają się świetnie tak samo horrory Mastertona. Literatura może podniecać seksualnie i jeśli robi to dobrze a nam to pasuje to czemu nie. Byle taka literatura była napisana dobrze.
Mag_Droon napisał/a:
Z ze homoseksualizm moze kogos zniesmaczac, w porno to rozumien, moze sie niepodobac a w ksiazce?? Fantastyka to nie poradnik "How to..." wiec raczej nie groza nikomu wyklady na temat seksu analnego miedzy mezczyznami
No wiesz ja bym nie był taki pewien Jest jakaś granica. Dal mnie w przyapdku homoseksualistów cieńsza niż przy hetero ( tak czy siak anal napawa mnie obrzydzeniem )
listu pisać nie mam zamiaru przerwę lekturę i tyle
Literatura może podniecać seksualnie i jeśli robi to dobrze a nam to pasuje to czemu nie. Byle taka literatura była napisana dobrze.
Ależ oczywiście, wcale tego nie neguję. Chciałam tylko zaznaczyć, że to nie musi być JEDYNYM celem umieszczenia w książce scen erotycznych, sprawa jest bardziej złożona.
_________________ Well I live with snakes and lizards
and other things that go bump in the night
'Cuz to me everyday is Halloween http://kotspinaksiazce.blogspot.com/
Zaczyna to przypominac rozmowe o np. grochowce: jesli ktos nie lubi tej zupy to od razu dostaje mdlosci kiedy przeczyta, ze bohater ja je?? Absurd,
Wcale nie absurd. Moim zdaniem dobry pisarz to taki który potrafi wykreować tak sugestywny opis i tak zagrać na skojarzeniach w twojej głowie jak na fortepianie że "naprawdę" odczujesz to co czuje bohater.
Przypomniała mi się scena seksu w "Cabal: Mroczne plemię" Barkera, wyglądająca na totalnie wciśniętą. Przysłowiony tłum z pochodniami dokoła budunku a w środku główym bohaterom (w tym jeden 'żywy inaczej') zebrało się na numerek. Seks spontaniczy nabrał normalnie nowego znaczenia.
Wcale nie absurd. Moim zdaniem dobry pisarz to taki który potrafi wykreować tak sugestywny opis i tak zagrać na skojarzeniach w twojej głowie jak na fortepianie że "naprawdę" odczujesz to co czuje bohater.
Zastosowałeś cieniusieńką interpretację. Wiesz, że tak jak i seks tak i grochowka traktowane były ogólnie. Chodziło o każdą grochówkę i o każdą pomidorową, która zapewne nie u każdego amatora spowodowała ślinotok (gotowany groch jest bardzo częstym elementem obozów, w rozpodróżowanej Belgariadzie i Malloreanie Eddingsa).
Inna rzecz, ze to co Ciebie poruszyło u innych spowodowało jedynie zdawkowe ziewnięcie. A co do uprzedzeń osób niechętnych gejom to nie zauważyłem u nich argumentów dotyczących jakości utworu tylko odrazę samymi zachowaniami seksualnymi innymi niż ich własne.
Zastosowałeś cieniusieńką interpretację. Wiesz, że tak jak i seks tak i grochowka traktowane były ogólnie. Chodziło o każdą grochówkę i o każdą pomidorową, która zapewne nie u każdego amatora spowodowała ślinotok (gotowany groch jest bardzo częstym elementem obozów, w rozpodróżowanej Belgariadzie i Malloreanie Eddingsa).
Inna rzecz, ze to co Ciebie poruszyło u innych spowodowało jedynie zdawkowe ziewnięcie. A co do uprzedzeń osób niechętnych gejom to nie zauważyłem u nich argumentów dotyczących jakości utworu tylko odrazę samymi zachowaniami seksualnymi innymi niż ich własne.
Zastosowałeś cieniusieńką interpretację. Nie miałem na myśli ciągu skojarzeń typu jak zadzwonią to się ślinie, bo to raczej odruchy. Chodziło mi o takie operowanie językiem i używanie takich zwrotów które każde może zreintepretować pod siebie. Założmy że nienawidzisz tej grochówy ale pisarz opisuje jej jedzenie tak że czujesz że jego doznania są równoległe do tych które ty masz jedząc swoją ukochaną pomidorówe. Odnosząc to do seksu homo to taki opis nie podjara czytającej go osoby hetero, ale napewo pozwoli zrozumieć bohatera i jego odczucia na zasadzie analogii.
Pozatym zgadzam się z toba odnośnie ostatniego zdania.
Najlepszych sytuacji i tak zawsze dostracza życie:
bash.org.pl napisał/a:
<naphalon> rozbierasz mnie?
<23_cm> tak
<23_cm> powoli rozpinam Twoja bluzke...
<23_cm> ...i pieszcze delikatnie Twe sutki...
<napalon> oooch, dobrzeee!!
<23_cm> caly czas calujac Twe cialo
<23_cm> sciagam ci bielizne...
<napalon> jade w dol jezykiem po twoim torsie
<napalon> szybko sciagam ci bokserki
<23_cm> moj ogromny przyjaciel i ja jestesmy gotowi
<napalon> i stukamy sie grzybami
<23_cm> co kurwaa!?!
Nie miałem na myśli ciągu skojarzeń typu jak zadzwonią to się ślinie, bo to raczej odruchy.
Takoz i ja nie wykluczalem przypadku szczegolnego jak ow super-opis super-autora a jedynie wzialem pod uwage nastroje z postow osob przeciwnych opisom seksu gejow w fantastyce. I w tym przypadku (co zreszta podkreslilem poczatkiem zdania) porownanie do opisu "jedergrochowki" przez "jederautora" w ksiazce czytanej przez "jederczytelnika" pasuje wraz z komentarzem: "Absurd". Pasuje nie tylko wg mnie, sam napisales, ze zgadzasz sie ze zdaniem "A co do uprzedzeń osób niechętnych gejom to nie zauważyłem u nich argumentów dotyczących jakości utworu tylko odrazę samymi zachowaniami seksualnymi innymi niż ich własne.", bo chodzilo o opisy seksu gejow w ogole, bez wzgledu na jakosc / lotnosc / malarskosc / dosadnosc opisu.
A no chyba że tak. Zwrót w twoim wcześniejszym poście "A co do uprzedzeń" troszkę mnie zmylił, sugerując że rozkminiasz te dwa zagadnienie odzielnie (z pierwszym polemizowałem, z drugim się zgodziłem, bo zawsze będą tacy którzy są anty dlatego bo tak). Ale teraz to wszystko jasne.
Przypomniala mi sie jeszcze jedna ksiazka ze spora iloscia seksu. Aristoi Iona Williamsa (lubo Williamsona, doesn't matter) gdzie bohater ma liczne kochanki oraz w realu i wirtualu oraz kochanka, ktory wszczepil sobie ich embrion w sztuczej macicy do jamy brzusznej aby nosic ich dziecko. Mimo to seks jest tu jedynie dodatkiem majacym pokazac, ze na roznych poziomach "doskonalosci" sa rozne rozumienia "moralnosci".
* Już sam wydźwięk tego wyrażenia sprawia, że czytelnik zadaje sobie podświadomie pytanie: "A cóż to jest u licha, ta powieść erotyczna?" Bo tak naprawdę to... tylko taka ładna nazwa, pod którą może się kryć bardzo wiele znaczeń. Może to być powieść typowo o tematyce erotycznej bądź też książka zwierająca jedynie elementy erotyczne. To jest tak rzadki i mało rozpopularyzowany gatunek literacki, że dla przeciętnego zjadacza chleba jest on trudny do zidentyfikowania. Dla zwykłego czytelnika książka, która tylko zawiera maleńki posmak erotyzmu może się wydać książką tego rodzaju, a w przyszłości okaże się, że to była powieść sensacyjna.
* Czy mają jakaś wartość dla czytelnika? Każda książka niesie ze sobą jakieś przesłanie, pytanie tylko: jakie i czy jest ono łatwo dostrzegalne? Powieść erotyczne mają wedłgu mnie zadanie pogalające na uświadamianiu czytelnika, iż sex to nie tylko sfera fizyczna, ale także uczuciowa. Przecież powieści o tym posmaku nie opisują typowego "rżnięcia" (przepraszam za wyrażenie), ale są bardzo stonowane i tylko czsami zapędzają się za daleko. Jak daleko? To wszystko zależy od indywidualnego podejścia autora. Dla jednego pewne rzeczy są normalne dla innego mogą wydawać się gorszące.
Czy ludzie czytają je, aby się podkręcić? Uważam, że ten powód zawsze ma miejsce. W większym lub mniejszym procencie, ale ma.
* Czy znam jakąś ciekawą powieść erotyczną? Tak Miałem kiedyś przyjemność zapoznać się z książką zatytuowaną "Flecik" - niestety nie pamiętam autora. Jaka była ta książka? Nudna i... chyba więcej nie będę miał styczności z tego rodzaju pisarstwem.
Na studiach czytałem erotyczną twórczość Anais Nin - chyba dla wrażliwości kobiecej ona przeznaczona, bo mnie uśpiła.
A z "fantastycznych" pisarzy Annie Rice coś tam skrobnęła o Śpiącej Królewnie - ale nie miałem (nie)przyjemności, choć już leżało na półce przytargane z książnicy miejskiej. Zmęczyłem tylko kilka stron, bo jakoś mi nastrój nie podchodził.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Przypomniala mi sie jeszcze jedna ksiazka ze spora iloscia seksu. Aristoi Iona Williamsa (lubo Williamsona, doesn't matter) gdzie bohater ma liczne kochanki oraz w realu i wirtualu oraz kochanka, ktory wszczepil sobie ich embrion w sztuczej macicy do jamy brzusznej aby nosic ich dziecko. Mimo to seks jest tu jedynie dodatkiem majacym pokazac, ze na roznych poziomach "doskonalosci" sa rozne rozumienia "moralnosci".
Ale tam seksualność jest skomplikowana przez występowanie pod-osobowości czyli daimonów. Nie jest to nigdzie napisane ale zdaje się że biseksualność Gabriela nie jest stricte biseksualnością - ale poprzez to że jednym z jego daimonów jest zfeminizowana Wiosenna Śliwa, staje się on wrażliwy seksualnie na mężczyzn. Z kolei Miś jest daimonem 'dziecięcym' który wszystkim darzy aseksualną miłością. Tak więc taki Aristoi przyznając priorytety wazności poszczególnych daimonom może dość zręcznie manipulowac swoją seksualnością. Zresztą tak samo jest z innymi kwestiami jak prawnoręcznośc-leworęcznośc itp.
Jest tam fajna scena seksu podwójnego gdzie główny bohater kocha się jednocześnie z partnerką w rzeczywistości i z drugą w rzeczywistości wirutalnej. SF stwarza możliwości.
Ku mojemu zaskoczeniu w ''Nowicjuszce'' zostaje poruszony problem... wlasnie tak homoseksualizmu.
Tayend z Tremmelin naukowiec zajmujący się sprawami Wielkiej Biblioteki w Elyne wyraźnie wykazuje skłonności do kochania ''inaczej'' , podobnie z resztą jak Dannyl, mag który zostaje ambasadorem.
Wydaje mi się że autorka daje nam do zrozumienia że homoseksualni wcale nie kochają inaczej, i że maja prawo do kochania tak samo jak każdy.
Pozwólcie że w ty miejscu zacytuje fragment z ''Nowicjuszki'' moim zdaniem mający na celu poruszenie problemu, ignorancji, znienawidzenia i odrzucania ludzi mających inną orientację.
Cytat:
Przypomniał sobie coś co powiedział mu kiedyś Tayend. ,, Mam pewność, że to jest dla mnie właściwe i naturalne. Mój ojciec zaś jest w równym stopniu przekonany, że wie, co ogólnie jest naturalne i właściwe''.
Co jest naturalne i właściwe? Kto wie? Swiat nigdy nie był tak prosty, by jedna osoba potrafiła udzielić wszystkich odpowiedzi. Walczył z tym bardzo długo. Może by więc tak przestać walczyć? Zaakceptować siebie takiego jakims się jest.
koniec cytatu
Dannyl kryje się ze swoją ''innością'' ponieważ wie że gdyby prawda wyszła na jaw moglby stracic swoja reputacje, stanowisko, zostałby odrzucony.
_________________ ''Imagination will often carry us to worlds that never were. But without it we go nowhere''
Najmocniejsza, erotyczna SF jaką czytałem to "Rytuał" Philip Jose Farmera (Wydawnictwo Klubowe). Bardzo znany pisarz, a sex w tej książce (momentami można to odbierać jak czyste porno) jest w pewnym sensie tematem przewodnim.
Dokładnej treści już nie pamiętam, czytałem dość dawno.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum