FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Poprzedni temat :: Następny temat
Parker's house
Autor Wiadomość
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-03-16, 16:51   

Max minę miał nietęgą. Ale i tak wykręcił się sianem. Ojciec był w porządku, tylko matula była lekko przewrażliwiona na jego punkcie. Odprowadził mamę wzrokiem, a potem ugryzł kęs kanapki popił go obficie kawą i pobiegł na podjazd, by tam wsiąść do Impali i odjechać. Silnik ryknął, ale tym razem mógł ryknąć, po chwili odjechał.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-03-23, 22:41   

Plany architektoniczne spadły na stół a zaraz za nimi torebka. Buty Kirsten również poleciały na podłogę a sama właścicielka rzuciła się na kanapę i wyciągnęła nogi przed siebie opierając końce palców o stół. Po czym przeciągnęła się i wsłuchała w ciszę domostwa. Max w szkole, James działa na korzyść kolegi Maxa... może nadeszła teraz pora na kilka chwil dla siebie?
Kirsten wstała i podeszła do lodówki skąd wyjęła wodę mineralną. Napiła się i rzuciła okiem na kalendarz. Turkey day czerwienił się w odległości 3 dni od poniedziałku. To oznaczało jedno - trzeba zacząć myśleć o jedzeniu i indyczej kolacji. Oparła się o blat na wysepce i zastanowiła czy mężczyźni znowu wygonią ją z kuchni. Chwilę łudziła się nadzieją, że nie, ale zaraz przypomniała sobie swoje nieudane występy z indykiem kilka lat temu. Może to i lepiej... niech oni się zajmą jedzeniem, i tak przecież stanowili większość w tym domu. Ale o ile dobrze sobie przypomniała tym razem ilość mężczyzn i kobiet będzie wyrównana przez obecność dziewczyny Maxa. Uśmiechnęła się i nagle stwierdziła, że pognębi ich jeszcze bardziej i zaprosi trzecią dziewczynę do kompletu.
- It's gonna be funny...
Siadła na kanapie, wyjęła telefon i wybrała numer Elizabeth.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-03-23, 23:10   

- Oh, hi Lizzy... nie przeszkadzam prawda? - odezwała się matka Maxa ciepłym głosem - Słuchaj zastanawiałam się nad jedną sprawą. Święto Dziękczynienia jest za parę dni - tak konkretnie w czwartek. No i wiesz, skoro się odnalazłyśmy to... może chciałabyś je spędzić z nami? Erica też będzie więc na pewno będzie wam raźniej we dwie na przeciw trzyosobowego stada Parkerów - rozbawienie zabrzmiało w jej głosie, ale dało sie wyczuć, że naprawdę miała ochotę spotkać się wtedy z siostrą.
- Więc jak ci się to podoba?
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-03-23, 23:30   

Twarz Kirsten zmieniła się w twardą maskę. Zacisnęła usta, przez co ostre rysy stały sie jeszcze ostrzejsze.
- Nie będzie go, sweety. Nie mam ochoty go widzieć ani z nim rozmawiać. Ani tym bardziej spędzać z nim świąt. Ale chciałabym, żeby twoja mama też przyszła. - twarz jej ponownie złagodniała - chciałabym, żebyśmy się lepiej poznały...
Zawiesła głos czekając na odpowiedz i poprawiła sie wygodniej na kanapie.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-03-24, 00:06   

- Świetnie. Więc czekam na jakąś informację od ciebie. Miłego dnia.
Zakończyła rozmowę i odłożyła telefon z uśmiechem. Po chwili zaraz go jednak porwała i zamówiła coś do jedzenia. Ostatecznie odłożyła go po chwili i wyciągnęła się na kanapie zamykając oczy i przecierając czoło ze zmęczeniem. Chciałaby, że James już wrócił o ile był w stanie. To był ciężki dzień... ciężki tydzień... i jeszcze te kłopoty z Maxem i jego kolegami.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-03-24, 22:57   

James wrócił do domu pod wieczór. Rzucił teczkę na stolik przy drzwiach mało nie przewracając wazonu z kwiatami. Z wielce kwaśną minął chwycił wazon w ostatniej chwili. Odstawił go po cichu, żeby Kirsten się nie zorientowała, a potem po cichu podszedł do kanapy, na której leżała jego żona. Cześć skarbie... No jak tam?
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-03-24, 23:02   

Uśmiechnęła sie do niego.
- Dobrze, kochany. Właśnie rozpoczęłam przygotowania do Święta Dziękczynienia... nie... nie zamierzam gotować więc nie musisz się bać. Zaprosiłam Elizabeth i jej mamę do nas. Mam nadzieję, że ci to nie przeszkadza, prawda?
Podniosła się i oparła głowę o oparcie patrząc na niego.
- A jak tam sprawa Dave'a?
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-03-24, 23:26   

Siadł ciężko na kanapie koło niej ze swoim szczerym, rozbrajającym uśmiechem, na twarzy. Oczywiście, że mi nie przeszkadza, to przecież rodzina... No i dawno już umówiliśmy się, że będziemy prowadzić otwarty dom. powiedział obejmując ją ramieniem. A co do Dave'a to nie ma co się martwić. To znaczy, zrobiłem co w mojej mocy i o ile pomoże policji, to wycofają wszystkie zarzuty. Tak czy siak wyrok dostałby najwyżej w zawieszeniu, o ile... Ale uważam, że powinien dostać nauczkę i trochę się pomartwić. powiedział z uśmiechem, szerszym niż zwykle. Co powiesz, byśmy otworzyli butelkę Merlota? Zamówili chińszczyznę i troszkę... Hmmm... zajęli się sobą?
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-03-24, 23:33   

Przytuliła się do niego.
- Jasne... otwieraj tego Merlota. Chińszczyznę już zamówiłam... w tym twoje ulubione pierożki, hon. A co do zajęcia się sobą - uśmiechnęła się szerzej i westchnęła z udawanym żalem - czasem mam wrażenie, że jestem słomianą wdową, z mężem daleko stąd, tak rzadko się mną zajmujesz - przewróciła oczami z tajemniczą miną.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-03-24, 23:39   

James wyjął z kieszeni srebrną motorolę z klapką i ostentacyjnie wyłączył telefon, po czym rzucił go na fotel, by w żaden sposób nie miał już dla nich znaczenia. Pochylił się nad Kirsten i pocałował ją, a ona mu uległa i po chwili wśród chichotu oboje upadli na kanapę. Tak myślę, że chińszczyzna i merlot mogą poczekać... powiedział znowu ją całując Chociaż te pierożki...
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-03-24, 23:47   

- Zapomnij o pierożkach i raczej przypomnij sobie o tym co żona lubi, bo gotowa jestem jeszcze pomyśleć, że wyszedłeś z wprawy i stałeś się starym piernikiem - zaśmiała się Kirsten mocując się z krawatem.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-03-25, 00:00   

James cofnął się kawałek robiąc zaskoczoną minę. Wielgachne brwi powędrowały do góry w niemym zdziwieniu, zaraz potem jednak owe zdziwienie zastąpił zwyczajny, szeroki uśmiech. Ja zapomniałem? Raczej Ty... Dawniej już mnie obejmowałaś nogami... powiedział gładząc, opięte dżinsami kolano i udo żony. Nachylił się by ją pocałować i dokładnie w momencie, kiedy ich usta się spotkały rozdzwonił się telefon Kirsten. Powiedz, że mi się to śni...
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-03-25, 00:06   

Spojrzała na niego z ciężkim westchnieniem.
- Jeśli zły sen to czemu śni się nam obojgu... to się zdarza o wiele za często ostatnio, honey...
- Musze odebrać. Obiecuję, że spławię tego, ktokolwiek to jest... - sięgnęła na oślep po telefon i odebrała.
- Yes...? - ton jej głosu był lekko powiedziawszy poirytowany.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-03-25, 00:18   

Zrzucony przez Kirsten z siebie wylądował na podłodze i położył się na niej przecierając twarz. Ja swój wyłączyłem! powiedział jakby z wyrzutem na moment zagłuszając to co mówił jej rozmówca.
Okazało się, że są jakieś problemy i nieścisłości z przetargiem na kilkadziesiąt milionów dolarów. Sprawa nie cierpiąca zwłoki... Absolutnie...
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-03-25, 00:23   

- Yes.. right on... - powiedziała kończąc rozmowę. Wyłączyła telefon z niewyraźną miną i pochyliła się nad mężem.
- Musze wracać do pracy, skarbie, póki jeszcze nic się nie zawaliło... tak strasznie mi przykro, że tylko pierożki zostaną ci na pocieszenie...
Pocałowała go a potem uśmiechnęła się lekko.
- Ale jeśli zaczekasz na mnie aż wrócę... dowiemy się kto zapomniał i czego. I przypomnimy sobie stare czasy. Co ty na to?
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-03-25, 11:09   

Uśmiechnął się wyraźnie zadowolony pomysłem jaki podrzuciła Kirsten. O której wrócisz? zapytał chciwie wyczekując w miarę wczesnej godziny. Dziewiąta? Ósma?
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-03-25, 11:29   

Zastanowienie pojawiło sie na jej twarzy gdy pospiesznie wciągała buty i szukała torebki pod stosem projektów, które tak nieopatrznie porzuciła na stole. Po chwili odwróciła twarz w strone męża.
- O ósmej. Jeśli sprawa będzie grubsza to najpóźniej przed dziewiątą. Ale jeśli przybędę z nadzieją na "wspominki" i zastane cię śpiącego... - zawiesiła groźnie głos uśmiechając sie szeroko - zacznę bez ciebie a ty obejdziesz się smakiem.
Po czym cmoknęła go w policzek i wybiegła do drzwi gdzie minęła się z dostawcą chińszczyzny. Chwilę później odgłos odjeżdżającego samochodu poświadczył o tym że James został sam. Ale z pierożkami.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-03-25, 12:18   

Odprowadził ją warkotem dość nieudolnie udającym kota, a potem odebrał dostawę. Zamknął drzwi i nagle opadły go myśli, że dom jest strasznie pusty... Otworzył jeden z pojemników, a potem siadł na kanapie i włączył telewizję Let's see... Oh! Soap oprera... I like it... i zabrał sie za pałaszowanie oglądając "film".
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-03-25, 16:09   

Drzwi zamknęły się z trzaskiem. Do domu wrócił Max. Zbliżył się do jednej z kanap w drugim salonie, gdzie James siedział przed telewizorem i ze skupieniem wpatrywał się w ekran starając się zrozumieć zawiłą fabułę serialu. W rękach miał pudełko z chińszczyzną i pałeczki, ale od dłuższego czasu nie włożył żadnego pierożka do ust. Na początku nawet nie zauważył syna, dopiero po chwili spojrzał na niego. Max! Siadaj, na stole w kuchni masz kolację... Oglądam jakiś serial. Ta dziewczyna... wskazał ekran pałeczkami To siostra tamtego a spała z tym... Tyle zdążyłem się zorientować.
- Super dad... A ta starsza?
- Nie mam zielonego pojęcia.

Max zwalił się ciężko na kanapę koło swego ojca. James chwilę gryzł się z sobą, wreszcie westchnął Nie wróciłeś wczoraj na noc do domu. Impreza?
Dziewczyna...
padła odpowiedź.
Oh... Słuchaj synu, muszę z Tobą porozmawiać. Wiesz... Myślę, że poznałeś tę dziewczynę, z którą będzie Cię łączyło coś więcej, niż sympatia...
Tato... Jeśli chcesz mi opowiadać o pierwszym razie, to spóźniłeś się kawał czasu. O zabezpieczeniach też wiem dużo.

James odetchnął z ulgą. No to się cieszę... Idziesz dzisiaj do niej?
- Tak, ale nie musisz się martwić. Nic między nami nie zaszło... Po prostu zasnąłem przy niej.
James kiwnął głową z powagą No to jedz szybciej, bo pewnie na ciebie tam czeka. Powiem mamie, że już śpisz. Tylko weź taksówkę, albo coś...

Przeniesienie akcji.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-03-27, 22:47   

James objął żonę ubraną w elegancką, czarną sukienkę i fajne jasne kabaretki, od tyłu. Pocałował ją w kark i przytulił mocno. Wybacz kochanie, że jak wróciłaś to spałem. Ale koło jedenastej strasznie mnie zmogło... uśmiechnął się ciepło Dawniej poranki były nasze...
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-03-27, 22:56   

Sięgnęła na oślep ręką do tyłu i poczochrała go po gęstych włosach z westchnieniem.
- Kiedyś były... what happened...
Nie wyglądała na złą. W sumie James wyglądał tak słodko wyciągnięty na kanapie jak wróciła, że mogła go tylko przykryć kocem i ani w głowie nie pojawił się ślad pomysłu by miała mu to wypominać. Zresztą sama wróciła o wiele później niż zapowiadała.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-03-27, 23:01   

Słuchaj... Tak sobie pomyślałem. Może spóźnimy się dzisiaj nieco do pracy? zapytał odwracając Kirsten przodem do siebie. Chwilę potem pocałował ją i tak się okręcił, że po chwili oboje wylądowali na łóżku. James na dole.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-03-27, 23:09   

- Aaaah... works fine for me, sweety - zamruczała mu w szyję przyciągając go do siebie i stwierdzając, że firma wcale tak strasznie jej nie potrzebuje od samego rana - na drodze były potworne korki... - powiedziała łapiąc go za ramiona, i podciągając do pozycji siedzącej po czym zaczęła ściągać mu marynarkę z ramion - prawda...?
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-03-27, 23:20   

Oczywiście... Straaaszne korki. powiedział i jego dłoń odnalazła pośladek żony. Szkoda by było, żeby taka sukienka się pogniotła. Podobnie mój gar... i wtedy zadzwonił telefon. God! What is wrong with people??? sięgnął do kieszeni, ale drogę blokowało mu kolano Kirsten. Em... Kochanie, nie mogę wyjąć telefonu.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-03-27, 23:23   

Zaczęła sie wiercić i kręcić aż w końcu James poddał sie i padł na plecy a ona za nim na niego. Ale przynajmniej kolano przesunęło się na tyle, żeby mógł wyjąć dzwoniący wściekle telefon.
- Unbelivable... - westchnęła - musisz odbierać?
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-03-28, 10:41   

James wyciągnął dzwoniący telefon z kieszeni i spojrzał na ekranik Rachel? zapytał zdziwiony oddalając telefon trochę dalej by lepiej widzieć. Skąd wiedziała? Wybacz, muszę odebrać. Jej firma chce mnie zatrudnić... Byłbym prawdziwym prawnikiem.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-03-28, 11:12   

- Jesteś prawnikiem.. prawdziwym... - oświadczyła po czym z charakterystycznym usmiechem zaczęła mu rozpinać koszulę - męskim... prawnikiem... mężczyzną... moim...
Kirsten najwyraźnmiej nie zamierzała dać za wygraną i oddać męża rozmowie z tą Rachel, kimkolwiek ona była.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-03-28, 11:48   

Uśmiechnął się... Może rzeczywiście nie muszę odbierać. Mogę jeszcze popracować jako obrońca z urzędu. powiedział z szerokim uśmiechem i już miał odrzucić telefon gdzieś w dal, kiedy nagle rozdzwoniła się komórka Kirsten.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-03-28, 11:55   

- To jakiś spisek mający nas utrzymywać w celibacie! - wykrzyknęła Kirsten szukając wroga w postaci komórki wzrokiem. Potem popatrzyła podejrzliwie na Jamesa - Czy twoja matka ma powiązania i kontakty w telefonii cyfrowej?
A poniewaz komórka nie chciała przestać hałasować, sięgnęła przez Jamesa przygniatając go jeszcze bardziej - komórka była na szafce nocnej z drugiej strony łóżka.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-03-28, 12:20   

Dzwonek telefonu Jamesa robił się coraz bardziej natarczywy, więc odebrał. Halo? zabrzmiało bardziej jak powietrze wyduszone z płuc Parkera, przez słodki ciężar jego żony. Taak? Po raz kolejny chcecie mnie zwerbować? Jeśli będzie darmowy poczęstunek, to przyjdę. uśmiechnął się szeroko, cały czas szukając wolną ręką pupy żony.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Żuławski


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,21 sekundy. Zapytań do SQL: 14