Twarz Marca wyraźnie mówiła, że gówno tam wierzy zapewnieniom Maxa i że chłopak wie swoje. Jeanx zerwał się nagle i pobiegł, by zebrać piłkę spod kosza. Stanął przed Parkerem i rzucił mu piłkę.
Graj, stary. - uśmiechnął się po swojemu, cynicznie i niemiło, ale wszechobecnymi śladami humoru.
_________________ "O cieniach minionych enigmajskiej kultury łkają miliony tych śmiałków, którzy zasmakowali jej w pierwotnej rozkoszy. By wkrótce zwymiotować. Bo czyż można wyobrazić sobie syntezę większych przeciwieństw niż eklektyczny Wieloświat Filarów, gdzie sprzeczność stanowi fundament bytu? To tutaj, w różnorodności Enigmaium odnajdziesz to czego nie chcesz rozumieć: radość pośród cierpiącego świata."
Parker przekrzywił głowę i uśmiechnął się. C'mon rzucił, a kiedy O'Neil się do niego zbliżył podskoczył i celnie wrzucił piłkę Na pewno chcesz grać? Ja tak mogę całą noc... uśmiechnął się szelmowsko, a potem spojrzał na zbliżającego się Dave'a. Chillman!
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
Oszczędzę Ci nocki, żebyś mógł porozmyślać o pewnej dziewczynce. - Marc powiedział, zbierając piłkę spod kosza i obchodząc Parkera od strony środka boiska, patrząc jednocześnie na zbliżającego się Chillmana. Machnął mu ręką na powitanie, skozłował ze dwa razy i minął Maxa, obrócił sie zapobiegawczo i wyskoczył, robiąc ładnego wsada.
_________________ "O cieniach minionych enigmajskiej kultury łkają miliony tych śmiałków, którzy zasmakowali jej w pierwotnej rozkoszy. By wkrótce zwymiotować. Bo czyż można wyobrazić sobie syntezę większych przeciwieństw niż eklektyczny Wieloświat Filarów, gdzie sprzeczność stanowi fundament bytu? To tutaj, w różnorodności Enigmaium odnajdziesz to czego nie chcesz rozumieć: radość pośród cierpiącego świata."
Weszła na boisko i pomachała do chłopaków se słodkim uśmiechem-Mogę sobie popatrzeć jak gracie?-zapytała i podeszła troche bliżej nich, pocałowała Dave'a i puściła oczko do Maxa i Marca.
Odwzajemnił pocałunek i obejmując Gabie w biodrach i spojrzał na kumpli.
- Hey - rzucił w stronę kosza, pod którym skakali i skupił się na Gabie - Jak tam? - zapytał z czymś, jakby połączeniem troski i ciekawości, w głosie.
Ej... You cheated... Max się skrzywił Ja zdobyłem ostatniego kosza, więc piłka powinna być moja. W końcu to gra jeden na jeden, a nie jakaś wolna amerykanka. machnął ręką i wrócił na ławkę Mam dość... Słońce zaszło, mamy tylko sztuczne światło. Nie ma jak się lansować.
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
Marc wzruszył ramionami, jakby niewiele go obchodziło to, że oszukał. W końcu cel, uświęca środki - no, w jakiejś tam części przynajmniej. Zebrał piłkę i zaczął rzucać do kosza z różnych pozycji na boisku.
Chłopak złapał piłkę, po którymś z kolei rzucie do kosza i spojrzał na parę, uśmiechając się wesoło.
_________________ "O cieniach minionych enigmajskiej kultury łkają miliony tych śmiałków, którzy zasmakowali jej w pierwotnej rozkoszy. By wkrótce zwymiotować. Bo czyż można wyobrazić sobie syntezę większych przeciwieństw niż eklektyczny Wieloświat Filarów, gdzie sprzeczność stanowi fundament bytu? To tutaj, w różnorodności Enigmaium odnajdziesz to czego nie chcesz rozumieć: radość pośród cierpiącego świata."
- Nudziłaś się? - zapytał, unosząc lekko lewą brew - Jutro sobie odbijesz - rzucił z uśmiechem.
- Długo już graliście? - zapytał, jakby od niechcenia, spoglądając to na Gabie, to na Marca, czy Maxa.
Max spojrzał na Marca, a Marc na Maxa. Obaj byli mokrzy tak, jakby przed chwilą wyszli z pod prysznica. Eee... Chyba długo. A potem Gabie przytuliła się do Dave'a i Parker się rozczulił. Oh... Jak sweetaśnie... uśmiechnął się się zjadliwie i sięgnął po resztkę wody w butelce. Chino miał wpaść, ale jakoś nie przychodzi...
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
Zatrzymała go pewnie gangsterska robota. Typical. - powiedział obojętnie Marc, rzucając kolejny raz do kosza.
No to jutro, moi drodzy, mamy pierwszą w tym semestrze imprezę Loży, na której Max będzie starał się o uwagę pewnej gothki.
_________________ "O cieniach minionych enigmajskiej kultury łkają miliony tych śmiałków, którzy zasmakowali jej w pierwotnej rozkoszy. By wkrótce zwymiotować. Bo czyż można wyobrazić sobie syntezę większych przeciwieństw niż eklektyczny Wieloświat Filarów, gdzie sprzeczność stanowi fundament bytu? To tutaj, w różnorodności Enigmaium odnajdziesz to czego nie chcesz rozumieć: radość pośród cierpiącego świata."
You're overpushin'... rzucił wypijając wodę do końca i zeskakując na boisko. Show mi what you got! dodał przybierając pozycję obrońcy. You got nothing...
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
Marc uśmiechnął się z niejaką satysfakcją i skozłował kilka razy piłkę. Podbiegł, kozłując nieco w lewo, by nagle przenieść piłkę do prawej ręki i gwałtownie zmieniając kierunek. Zrobił szybki dwutakt i wyskoczył, robiąc wsada.
_________________ "O cieniach minionych enigmajskiej kultury łkają miliony tych śmiałków, którzy zasmakowali jej w pierwotnej rozkoszy. By wkrótce zwymiotować. Bo czyż można wyobrazić sobie syntezę większych przeciwieństw niż eklektyczny Wieloświat Filarów, gdzie sprzeczność stanowi fundament bytu? To tutaj, w różnorodności Enigmaium odnajdziesz to czego nie chcesz rozumieć: radość pośród cierpiącego świata."
Tym razem jednak Parker był tuż za nim, a w zasadzie obok niego. Wsad jak nic by się udał, gdyby nie to, że Max wybił mu piłkę z rąk przygważdżając ją do tarczy kosza. Zeskoczył zbierając piłkę i wymijając O'Neila. Wycofał się kilka kroków i gestem mu pokazał, że na niego czeka. Kiedy ten się zbliżył Max odbił piłkę kolanem, a potem schował ją pod bluzę.
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
Nie bawimy w nike football, stary. - mruknął Marc, wiedząc co się święci. Nie raz już widywał ten manewr, nieraz go już blokował. Cofnął się o dwa kroki do tyłu i czekał.
_________________ "O cieniach minionych enigmajskiej kultury łkają miliony tych śmiałków, którzy zasmakowali jej w pierwotnej rozkoszy. By wkrótce zwymiotować. Bo czyż można wyobrazić sobie syntezę większych przeciwieństw niż eklektyczny Wieloświat Filarów, gdzie sprzeczność stanowi fundament bytu? To tutaj, w różnorodności Enigmaium odnajdziesz to czego nie chcesz rozumieć: radość pośród cierpiącego świata."
Wygląda na to, że nie doczekam się odpowiedzi innej niż Twoja Nevi
O to chodziło Maxowi. Kiedy Marc się cofał Max wypuścił piłkę z pod bluzy, ta odbiła się od ziemi i chwycona w locie poszybowała prosto do kosza, czysto omijając spóźniony blok. Parker uderzył się dwa razy w nos wskazującym palcem, a potem wycelował go w kumpla. Improwizacja brachu... Improwizacja. Ja mam dość na dziś. Widzimy się jutro, na imprezie? zapytał podbiegając po piłkę, a potem do ławki, gdzie leżały jego rzeczy.
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
Marc z niejakim podziwem pokręcił głową, co mu się rzadko zdarzało. Piękna, idealnie dobrana do momentu improwizacja. You're pretty good in this crap. - mruknął chłopak, podchodząc po własny ręcznik i zarzucając go sobie na ramię.
Wcześniej jeszcze muszę wykorzystać moje chemiczne dzieło, ale to podczas lekcji. Na dwudziestą planowałbym start.
_________________ "O cieniach minionych enigmajskiej kultury łkają miliony tych śmiałków, którzy zasmakowali jej w pierwotnej rozkoszy. By wkrótce zwymiotować. Bo czyż można wyobrazić sobie syntezę większych przeciwieństw niż eklektyczny Wieloświat Filarów, gdzie sprzeczność stanowi fundament bytu? To tutaj, w różnorodności Enigmaium odnajdziesz to czego nie chcesz rozumieć: radość pośród cierpiącego świata."
Dwudziesta? A co tak późno? zapytał podłączając słuchawki do telefonu. Schował go do kieszeni bluzy, a potem wsunął sobie słuchawki do uszu. To co? Widzimy się jutro? zapytał do pozostałej dwójki, która przez ten czas była bardziej zajęta sobą, niż oglądaniem meczu.
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
Marc spojrzał na Chillmana z niejaką dezaprobatą, która nie wiadomo z czego tak po prawdzie wynikała, ale zdecydowanie nie była przyjemną rzeczą do oglądania. Mignął wzrokiem na Gabrielle, a potem odpowiedział na pytanie Parkera.
O dwudziestej będzie zespół. Możecie wpadać kiedy chcecie, choćby od razu po szkole. - rzucił i pomachał im na pożegnanie, kierując się w stronę samochodu.
_________________ "O cieniach minionych enigmajskiej kultury łkają miliony tych śmiałków, którzy zasmakowali jej w pierwotnej rozkoszy. By wkrótce zwymiotować. Bo czyż można wyobrazić sobie syntezę większych przeciwieństw niż eklektyczny Wieloświat Filarów, gdzie sprzeczność stanowi fundament bytu? To tutaj, w różnorodności Enigmaium odnajdziesz to czego nie chcesz rozumieć: radość pośród cierpiącego świata."
- Jasne, nie mam zamiaru odpuścić sobie tej imprezy - uśmiechnął się lekko, przenosząc wzrok na Maxa, a potem na Marc. Uniósł jedną brew w pytającym geście, jednak zaraz po tym pokręcił głową i nie przestając obejmować Gabie w biodrach, spojrzał na nią.
- Podwieźć Cię? - zapytał, a jego dłoń zjechała niżej, na jej pośladek.
Marc otworzył drzwi do swojego Aston Martina i wrzucił na fotel pasażera przepocony ręcznik. Wyjął ze schowka swój ekstremalnie drogi telefon i wysłał sms'a do Chino. Potem ruszył z krótkim piskiem opon i pojechał prosto pod swój dom.
Chata O'Neala.
_________________ "O cieniach minionych enigmajskiej kultury łkają miliony tych śmiałków, którzy zasmakowali jej w pierwotnej rozkoszy. By wkrótce zwymiotować. Bo czyż można wyobrazić sobie syntezę większych przeciwieństw niż eklektyczny Wieloświat Filarów, gdzie sprzeczność stanowi fundament bytu? To tutaj, w różnorodności Enigmaium odnajdziesz to czego nie chcesz rozumieć: radość pośród cierpiącego świata."
Tak, kochanie... Możesz mnie podwieźć. rzucił i puścił oko do Gabie. Nie chcę Ci zapocić samochodu, więc przejdę się do domu i ruszył w kierunku wyjścia z parku kozłując piłką. Na pożegnanie jeszcze podniósł rękę.
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
Przyszła tutaj po lekcjach, siadła na jakiejś ławce i założyła nogę na nogę. Siedziała i smutnym wzrokiem obserwowała przechodzących obok jej ławki, tęskniła i martwiła się o Dave'a. Wyjęła telefon i przejrzała wiadomości i nie odebrane połączenia.
Ale były puste. Dave ostatnio zachowywał się inaczej. Nie miał czasu, a jak miał był przygnębiony, zupełnie tak jakby dręczyły go jakieś problemy. Może dobrym pomysłem byłoby zadzwonienie do niego i wyciągnięcie go gdzieś? Z drugiej jednak strony, co jeśli nie chciał się dzisiaj z nikim widzieć.
A do tego wszystkiego problem z ojcem... Pojawił się po latach i zebrało mu się na to by być dobrym ojcem... Pewnie jeszcze chciałby spędzić z nimi Święto Dziękczynienia...
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
Podkuliła nogi na ławce i schowała głowę miedzy kolana, westchnęła głęboko. Łzy spływały jej po policzkach, cały czas myślała o Davie i rodzicach, chciała, żeby wszystko było tak jak wcześniej.
Ale nie mogło być... Trzeba było zmierzyć się z rzeczywistością, choćby była najstraszniejsza z możliwych i choćby chciało się nie wiem jak bardzo tę walkę ominąć. Nawet nie zauważyła, kiedy koło niej przebiegła rudowłosa dziewczyna ze słuchawkami na uszach. Dopiero po paru chwilach spostrzegła, że dziewczyna zatrzymała się i spojrzała na nią. Cofnęła się parę kroków i wyjąwszy słuchawki od I-poda z uszu nachyliła się nad nią uśmiechając się życzliwie. Gabie, tak?
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
Spojrzała na dziewczynę i wpatrywała sie w nią przez chwilę, przetarła oczy-Tak Gabi, my się znamy?-zapytała siadając normalnie na ławce-W czymś mogę pomóc?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum