FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Poprzedni temat :: Następny temat
Harbor High School
Autor Wiadomość
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2009-03-10, 14:53   

Zrobiło jej się autentycznie żal Dave'a. To była strasznie nieprzyjemna sytuacja więc w drodze impulsu osoby również skrzywdzonej (obściskiwanie się Maxa i Ray nie uszło jej uwagi i spowodowało lekkie zaciśnięcie się zębów) podeszła do niego i usiadła obok.
- Chillman są lepsze sposoby dowalenia komuś niż głośne śmiechy. - mruknęła - Olewanie sprawy jest dobre, ale wiesz co jest lepsze? Ignorowanie i działanie po swojemu. - dokończyła. - Więc może zamiast siedzieć z nogami na stole rusz tyłek. Pokażę ci jak tańczyć walca, no w sumie sama też nie mam z kim trenować a jak te głupy siedzieć nie będziemy, so... - uniosła brew pytająco.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Derriuz 

Posty: 620
Wysłany: 2009-03-10, 16:17   

Dave podniósł wzrok na Ricky unosząc lekko brwi. Kiedy tak słuchał, jak mówiła ciepły uśmiech wykwitł na jego twarzy.
- Hey, thanks - rzucił w jej kierunku wstając z miejsca - Some people don't understand how much few words may mean. Or they just forgot - kiwnął głową na drzwi za którymi zniknął Max - And I guess you know how I feel - schylił się ku niej nieco, coby mieć możliwość zniżenia głosu.
- Y'know what? No matter how you act, old feelings don't just disappear - odsunął się znowu i puścił porozumiewawcze oczko.
- So... Just tell me what to do.
 
 
ArFF 
Mała cwaniara


Posty: 252
Skąd: z daleka :P
Wysłany: 2009-03-10, 18:55   

Podeszła do Linds i spojrzała na nią porozumiewawczo. Chyba czekała na jakieś małe wyjaśnienia z jej strony, bo w końcu ona zawsze więcej wiedziała o tym, co dzieje się w tej szkole. Po chwili jednak zrezygnowała, karcąc się w myślach. Przecież to nie jej sprawy.
-Może już puśćmy tą muzykę i niech zaczną tańczyć? Zaproponowała. W końcu trzeba ich czegoś nauczyć. Dodała z lekkim uśmiechem.
_________________
Facet jest jak strumyk. Ładny, bo ładny, nie każdy bystry...
 
 
Eithel 


Posty: 631
Skąd: Częstochowa/Kraków
Wysłany: 2009-03-10, 19:40   

Lindsay kompletnie nie przejęła się kretyńskim śmiechem Dave'a. Kim on właściwie niby miał dla niej być - szczeniakiem, który w zasadzie nic ciekawego sobą nie reprezentował. Lindsay tylko świetnie bawiła się jego i Anny kosztem. Dodatkowo dzięki plotkom na ich temat, odwracała uwagę od swojej osoby i tego, że teoretycznie po Nathanie nie miała chłopaka. Och jak bardzo teoretycznie - uśmiechnęła się do swoich myśli.
Skinęła z uśmiechem Rayen, po czym podeszła do wypasionej wieży (w końcu to HHS) i z głośników poleciał walc.
- Rayen, sparuj tych tam. - kiwnęła w stronę Chillmana i Ricky - I chwileczkę.. Z kim ty będziesz tańczyć na balu?
_________________
"This town is big enough for only one manipulative bitch"
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2009-03-10, 19:50   

Linds spóźniła się bo Ricky sama się sparowała z Chillmanem. Przynajmniej na próbę.Przyjrzała mu się uważnie. Nie miał prawa wiedzieć, przecież starała się to tak dobrze ukryć... nic nikomu nie mówiła, że... po czym rzuciła okiem w stronę zamykających się drzwi a potem na Annę stojącą z tym wysokim facetem i czekających na muzykę, w niewymuszonych miękkich pozach osób, które świetnie wiedzą co mają teraz robić. Pociągnęła Chillmana na parkiet.
- Dammit I hope you're right for our sake... - mruknęła, zagryzając lekko wargę po czym czupurnie uniosła głowę i uśmiechnęła się przyjacielsko - Teraz tak. Obejmij mnie w pasie - wzięła jego łapsko i ustawiła na swojej talii, kładąc swoją rękę na jego ramieniu - a drugą rękę daj tak... - chwila zabawy i ustawiła siebie i Chillmana jak trzeba mamrocząc szybko kilka jeszcze wskazówek co dalej robić z nogami tym razem. - I zobaczymy co dalej. Tylko mnie nie zadeptaj na wstępie. - mrugnęła z rozbawieniem.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
ArFF 
Mała cwaniara


Posty: 252
Skąd: z daleka :P
Wysłany: 2009-03-10, 20:18   

Nagle jakby coś jej stanęło w gardle. Nie mogła nic powiedzieć. W sumie to nawet nie wiedziała co odpowiedzieć. Tak bardzo przejęła się przygotowaniami balu, że zapomniała nawet o tym, że potrzebny jej będzie partner.
-Eee... Jakiś dziwny dźwięk wydobył się w końcu z jej gardła, jednak trudno było rozszyfrować, co on oznaczał. Wzięła głęboki wdech i... Nie mam partnera. Wyrzuciła to z siebie jednym tchem. Spojrzała na Lindsay i wymusiła uśmiech. W końcu co ona za to mogła, że nie potrafiła znaleźć sobie partnera.
_________________
Facet jest jak strumyk. Ładny, bo ładny, nie każdy bystry...
 
 
Derriuz 

Posty: 620
Wysłany: 2009-03-10, 21:05   

Czuł się bardzo niezręcznie w tej sytuacji tym bardziej, że Ricky mógł nazywać najwyżej kumpelą, o ile się nie mylił. Dodatkowo - on i taniec? Litości, jakim prawem niby? NA twarzy wymalowane było wyraźne zmieszanie, lecz robił wszystko co mu kazała i sumiennie zapamiętywał polecenia, żeby nie zrobić z siebie większego idioty, niż takiego jakim był.
- I'll do my best - odparł i pozwalał się instruować. Po dłuższej chwili milczenia z jego strony podjął:
- Y'know, it's been a while since you and him... Y'know - uśmiechnął się lekko, przyjacielsko ale wciąż zdawał się być zmieszany - But there's one thing I won't believe. Znałem Was wtedy, bo teraz z tym gorzej, ale niech mnie setka czortów porwie if you, or Max, don't care anymore about each other. It's... Impossible - przyznał, ale widząc jak dobrze sobie radzi z tym wszystkim przez chwilę zwątpił w swoje słowa. Ale ich nie cofnął.
- Powiem, że smuci mnie jedno - przez ten wyjazd zupełnie straciłem z wami kontakt. Max jakby mnie nie znał, albo i gorzej, Anna się piekli i nie wierzy w wytłumaczenie, z tobą i tak się kiepsko znaliśmy. Marc znowu gdzieś wsiąknął jakiś czas temu, well... Evan chyba się tylko nie zmienił i, believe it or not, wziął mnie na piwo - uśmiechnął się lekko jakby właśnie ktoś go pocieszył.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2009-03-10, 21:30   

- Będzie dobrze. Jak chcesz to chwile poprowadzę, chociaż to będzie komicznie wyglądać ale da ci pogląd co trzeba robić. - uśmiechnęła się lekko. Jednak w odpowiedzi na jego wywód uśmiech zbladł.
- Wróciłeś no nie? Teraz możesz próbować sprawy poskładać jak trzeba. Zamiast się nadymać spróbuj się z nią - szybki ruch głową w stronę Anny - dogadać. I możesz się jeszcze zdziwić.
Długą chwilę milczała by w końcu dodać cicho.
- I never stopped loving him. But he did. And here's where everything ends...
Bo i po co ukrywać przed samą sobą coś co było oczywiste. A poza tym jakoś czuła, że Chillman nie wykorzysta tego przeciwko niej
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2009-03-10, 22:54   

Chase i Anna ruszyli w takt muzyki wirując płynnie pomiędzy jeszcze nieradzącymi sobie parami. Byli w tym tak naturalni i zwiewni, że nie dało się od nich oderwać wzroku. Efekciarz. Wypłynęli na środek i zaczęli wirować w miejscu, po czym Chase uniósł lekko Annę i oboje zrobili jedną z tych figur jakie w walcu zawodowym powinny się pokazać. I rzekłbyś brakowało mu tylko smokingu, a jej sukni balowej by być w tym idealnymi.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Eithel 


Posty: 631
Skąd: Częstochowa/Kraków
Wysłany: 2009-03-10, 23:39   

Spojrzała bardzo zdziwiona na Rayen. Jak to? Dziewczyna w sukni jej projektu miała olśniewać! Jak miała to zrobić bez odpowiedniego partnera. Nagle w głowie dziewczyny coś kliknęło...
- Jak to?! Nie zaprosiłaś Maxa? - zapytała, z podziwem patrząc na Chase'a i Annę - Girl! Don't be shy! He's sooo into you!
_________________
"This town is big enough for only one manipulative bitch"
 
 
Sygin 
Żywe Srebro:)


Posty: 449
Wysłany: 2009-03-10, 23:46   

Wiedziała, że on umie tańczyć. Nie miała co do tego najmniejszych wątpliwości. Ale i tak było to dla niej niezwykle przyjemnym zaskoczeniem. Prowadził cudownie, deptanie po palcach nawet nie przyszłoby jej na myśl w jego wykonaniu. Miękko i gibko płynęła prowadzona jego ręką a oczy błyszczały autentyczną radością. Nawet jeden krok nie był pomylony czy postawiony nie tam gdzie trzeba. Czysta perfekcja.
- Oh my god, everybody's staring... - zamruczała wesoło absolutnie nie ruszona uwagą tłumu. MSA i występy tam zrobiły swoje. - Jeśli teraz robimy takie wrażenie to co będzie na Kotylionie...
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2009-03-11, 00:03   

Muzyka zakończyła niepotrzebną i meczącą ciszę, ale nie ruszyli od razu. Wpierw musiała otrząsnąć się z szoku na widok tego co Anna i jej partner pokazali na parkiecie. Coś pięknego... wiedziała, że w życiu nie uzyska takiego efektu w tańcu i nawet nie marzyła o tym, ale któż nie poczułby nawet niewielkiego ukłucia zazdrości. Po chwili przypomniała sobie, że na przeciw niej stoi Dave... i nawet nie była sobie w stanie zacząć wyobrażać co gość teraz musi czuć. A zatem postarała się zaabsorbować go tańcem.
- Ok... no to ruszamy... - kopnęła go lekko w prawą nogę na znak by zaczął i lekko pociągnęła w swoją stronę. Małym drgnięciem ramion. Nie prowadziła formalnie - jedynie starała się dawać znaki w którą stronę ma postawić nogę i starając się cofnąć swoją wystarczająco szybko by nie przydepnął. - We won't be as perfect as those two, Dave, ale przynajmniej starajmy się nie robić z siebie większego widowiska niż reszta. - zaśmiała się, powoli wprowadzając go w arkana walca.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
ArFF 
Mała cwaniara


Posty: 252
Skąd: z daleka :P
Wysłany: 2009-03-11, 19:23   

Uniosła lekko brew, nie kryjąc małego zaskoczenia. Jakoś nie myślała o tym, by zaprosić Maxa. W końcu na dobrą sprawę, nie wyglądał na takiego, który zwróciłby na nią szczególną uwagę. Chłopak mógł mieć każdą, a ona była tylko dziwną dziewczyną z jeszcze bardziej zdziwaczałej rodziny. Czy jego reputacja nie zostałaby zszargana, przez ten głupi kotylion?
-Myślisz, że powinnam...?Wskazała lekkim ruchem głowy na drzwi, za którymi przed chwilą zniknął Max. Kto jak kto, ale Lindsay powinna wiedzieć, co wypadało, a co nie. Nie znała bardziej odpowiedniej osoby, która podpowiedziałaby jej w tym momencie, co powinna zrobić.
_________________
Facet jest jak strumyk. Ładny, bo ładny, nie każdy bystry...
 
 
Eithel 


Posty: 631
Skąd: Częstochowa/Kraków
Wysłany: 2009-03-11, 20:15   

W zasadzie nie było to za bardzo w jej interesie - ale o ileż bardziej pasowała do Maxa elegancka Rayen niż to zdziwaczałe, czarne czupiradło! Blondynka tylko przewróciła oczami i akcentując każde słowo, powiedziała:
- Myślę, że jak najbardziej. Poza tym Max jest tobą bardzo zainteresowany i każdy to widzi. - uśmiechnęła się, poprawiając kosmyk, który niesfornie spadł na jej twarz - Będzie się dobrze prezentował na tle twojej sukni. - puściła do niej oczko.
_________________
"This town is big enough for only one manipulative bitch"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2009-03-11, 21:02   

Chase uśmiechnął się pod nosem. A niech się gapią... Z reszta na balu już tak szaleć nie będziemy. Pamiętam dobrze poprzedni kotylion, to tylko taki... Rytuał. powiedział i nachylił się do jej ucha. Co powiesz na to, byśmy się urwali? zapytał szeptem.

Przeniesienie akcji.[/i]
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
ArFF 
Mała cwaniara


Posty: 252
Skąd: z daleka :P
Wysłany: 2009-03-11, 21:06   

Dziewczyna westchnęła lekko i zerknęła jeszcze raz na drzwi. Skoro ktoś taki jak Linds, mówi że Max się nadaje, to chyba ma rację.
-Ok... I will talk to him. Powiedziała, nie do końca pewna, czy powinna dalej prowadzić próbę, czy może lepiej od razu wyjść za Maxem. Przez chwilę, można było zaobserwować, jak spogląda to na tańczące pary, to znów na drzwi, jednak ciągle pozostawała prawie w bezruchu.
_________________
Facet jest jak strumyk. Ładny, bo ładny, nie każdy bystry...
  
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2009-03-11, 21:09   

Przeniesienie akcji.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2009-04-30, 08:27   

Lindsay powoli dochodziła do siebie w gabinecie medycznym. Na początku zaczęły do niech dochodzić różne dźwięki i fale światła to ciemności. Wreszcie jednak udało jej się nieco skoncentrować wzrok, który padł na pochylającego się nad nią Stevana. Czy to możliwe, że ten dzień to był tylko koszmarny sen?
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Eithel 


Posty: 631
Skąd: Częstochowa/Kraków
Wysłany: 2009-04-30, 15:29   

Ładna twarz dziewczyny była wręcz chorobliwie blada, czuła się bardzo słaba i senna. Nagle potłuczoną rękę przeszedł ostry ból - musiała na nią upaść, kiedy zemdlała. W końcu dojrzała twarz nowego dyrektora do spraw dyscyplinarnych, nieco jeszcze nieostrą i jakby przez mgłę.
- Jak mogłeś mi to zrobić? - wymamrotała niewyraźnie, na tyle cicho by nikt inny nie mógł jej usłyszeć.
_________________
"This town is big enough for only one manipulative bitch"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2009-04-30, 18:49   

Co? zapytała dr. Kim, która stała tuż obok. Biedna dziewczyna. Lindsay, może zawieść Cię do szpitala? zaproponowała, a Steven prawie natychmiast cofnął się, jakby spodziewał się, że Lindsay zaraz wyda całą ich tajemnicę.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Eithel 


Posty: 631
Skąd: Częstochowa/Kraków
Wysłany: 2009-05-01, 19:30   

Lindsay spojrzała na dr Kim, jakby nie bardzo rozumiejąc o co ta ją pyta. Trudno powiedzieć czy to była poza czy dziewczyna naprawdę była pół-przytomna. Postarała się skupić wzrok na twarzy dyrektorki i osłabiona powiedziała - Nnnie.. wolę do domu.. Jeśli mnie pani zwolni, oczywiście.
_________________
"This town is big enough for only one manipulative bitch"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2009-05-02, 09:09   

Oczywiście, że Cię zwolnię. Zawiezie Cię ktoś do domu? zapytała poważnie Któraś z koleżanek? A może zadzwonię po Twoją mamę? zaproponowała i zaraz sięgnęła po komórkę, którą miała w kieszeni jedwabnych spodni.
- Może ja ją odwiozę? zaproponował Steven.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Eithel 


Posty: 631
Skąd: Częstochowa/Kraków
Wysłany: 2009-05-02, 23:33   

Lindsay sięgnęła po szklankę zimnej wody, która stała nieopodal. Ten upał był nie do zniesienia - gdyby ktoś w HHS zapytał o powody jej omdlenia, miała zamiar wszystko zwalić na tą fatalną pogodę. Omal się nie zakrztusiła, kiedy Steven zaoferował się ją zawieźć - jej twarz jednak nie zmieniła wyrazu nawet na sekundę, miała wprawę w ukrywaniu tego romansu. - Mamy nie ma teraz w Newport Beach. Dziś rano wyjechała, jakieś spotkanie służbowe. - stwierdziła z nieukrywanym żalem. Czasami bolało ją to, że matka wcale się nią nie interesuje - To byłoby bardzo uprzejme z Pana strony, panie dyrektorze. - powiedziała spokojnie, bez śladu ironii. Za to patrzyła mu prosto w oczy...
_________________
"This town is big enough for only one manipulative bitch"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2009-05-03, 09:46   

A on spojrzenia instynktownie unikał.
No to może do ojca? zaproponowała dr. Kim, która najwyraźniej była tak zaaferowana Lindsay, że nie zwracała wcale uwagi na Stevena.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Eithel 


Posty: 631
Skąd: Częstochowa/Kraków
Wysłany: 2009-05-03, 17:33   

- Mój ojciec nie mieszka z nami. - stwierdziła twardo, kończąc tą bezsensowną wyliczankę jej bliskich, znajomych i tak dalej. Po spojrzeniu Lindsay mówiącym "dość", dr Kim powinna sobie wreszcie dać spokój. Oby zadziałało. - Zresztą pan dyrektor się zaoferował.
_________________
"This town is big enough for only one manipulative bitch"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2009-05-03, 18:32   

Dr. Kim spojrzała na Lindsay w taki sposób, że to nagle jej się zrobiło głupio. Przecież była uczennicą, więc może jednak pytania dyrektorki były sensowne. No dobrze... powiedziała wreszcie trochę podejrzliwie spoglądając na Linds. Nie mniej, któreś z rodziców powinno wiedzieć o Twoim omdleniu. Zadzwonię do Twojego ojca, a pan Johns odwiezie Cię do domu.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Eithel 


Posty: 631
Skąd: Częstochowa/Kraków
Wysłany: 2009-05-03, 22:18   

Lindsay spuściła wzrok i skinęła tylko głową. Owszem, dyrektorka miała rację pytając o jej rodziców, ale powinna jednak wykazać się jakąś delikatnością - przecież całe Newport Beach żywo dyskutowało o rychłym rozwodzie MacNamarów. Nie chciała ojca widzieć na oczy, nie chciała słuchać jego pokrętnych tłumaczeń i przeprosin. Ostrożnie wstała z łóżka, na którym leżała.
_________________
"This town is big enough for only one manipulative bitch"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2009-05-04, 20:09   

No dobrze... Nie martw się. To na pewno przez te całe gorąco. Dawno nie było tak upalnie w Newport. uśmiechnęła się do Linds i pogładziła ją po ramieniu. Chwilę potem Lindsay szła w całkowitym milczeniu obok swojego kochanka, a jak się okazało teraz także dyrektora dyscyplinarnego w jej liceum. Co znaczyło, że okłamywał ją i niczym nie różnił się od przeciętnego faceta. Z drugiej jednak strony ta sytuacja miała też swoje plusy. Przez najbliższe pół roku mogła napsuć wody wszystkim swoim wrogom.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Eithel 


Posty: 631
Skąd: Częstochowa/Kraków
Wysłany: 2009-05-04, 20:38   

Lindsay powoli wracała do siebie - na jej przeraźliwie bladą twarz powracały powoli kolory. Sytuacja miała swoje plusy - nie musiała już siedzieć w szkole ani minuty dłużej, miała cały wolny dzień przed sobą. Poza tym dyrektor dyscyplinarny... można to było obrócić na swoją korzyść.
- Niedługo skończę zastępstwo, hę? - szepnęła do Stevena z wyrzutem.
_________________
"This town is big enough for only one manipulative bitch"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2009-05-04, 22:06   

Oh, nie rób scen, przy świadkach. powiedział dość obcesowo zastępstwo skończyłem, ale ubiegałem się w międzyczasie o funkcję dziekana. wytłumaczył i umilkł, bo akurat mijała ich grupka cheerleaderek. Wsiadaj... powiedział wreszcie wskazując swój samochód, kiedy dotarli na parking.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Fahrenheit 451


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,15 sekundy. Zapytań do SQL: 14