Wysłany: 2008-04-28, 10:18 Asimova Izaaka twórczość
Isaac Asimov (ur. 2 stycznia 1920 w Pietrowiczach, w Rosji, zm. 6 kwietnia 1992 w Nowym Jorku) – amerykański biochemik i pisarz science fiction.
W 1923 rodzina Asimova wyemigrowała z Rosji do USA. Pod koniec lat trzydziestych Isaac Asimov rozpoczął studiowanie chemii na Uniwersytecie Columbia. Tytuł magistra w dziedzinie biochemii uzyskał w 1941.
Po czteroletniej przerwie w edukacji spowodowanej wojną, zdobył doktorat w 1948. Swój pierwszy etat podjął jako świeżo upieczony chemik w filadelfijskiej stoczni. Poznał tam Roberta Heinleina i L. Sprague de Campa, którzy, podobnie jak i on sam, mieli stać się wybitnymi twórcami fantastyki. Po uzyskaniu doktoratu rozpoczął pracę na uniwersytecie, badając związki chemiczne niszczące zarazki malarii. Potem zajmował się między innymi biochemią. 1 lipca 1958 przerwał swą karierę naukową, ogłaszając się pełnoetatowym pisarzem. Jak sam powiedział, wolał być bardzo dobrym wykładowcą i pisarzem s-f zarazem, niż jedynie przeciętnym badaczem. Honorową profesurę przyznano mu w 1979. Rozwinął przyjęty później przez astrofizyków podział cywilizacji Kardaszewa z III na VII generacji.
Zmarł na powikłania związane z wirusem HIV, którym został zainfekowany podczas operacji wstawiania by-passów jaką przeszedł w 1983.
Kilka utworów Asimova zostało zekranizowanych. Najbardziej znane ekranizacje to: Ja, Robot (I, Robot, 2004) z Willem Smithem oraz Człowiek przyszłości (Bicentennial Man, 1999) z Robinem Williamsem.
Twórczość
-1950 Kamyk na niebie (Pebble in the Sky)
-1951 Gwiazdy, jak pył... (The Stars, Like Dust)
-1952 Prądy przestrzeni (The Currents of Space)
-1955 Koniec wieczności (The End of Eternity)
-1966 Fantastyczna podróż (Fantastic Voyage)
-1972 Równi bogom (The Gods Themselves)
-1982 Spekulacje (Speculations)
-1983 Jak poznaliśmy wszechświat (How Did We Find out about the Universe?)
-1986 Wybuchające gwiazdy: sekrety supernowych (The Exploding Suns)
-1987 Fantastic Voyage II: Destination Brain
-1988 Azazel (Azazel)
-1988 Gandahar (Gandahar) – scenariusz do filmu animowanego (wspólnie z Raphaelem Cluzelem)
-1989 Nemesis (Nemesis)
-1989 Kosmos, dinozaury, uczeni (The Tyrannosaurus Prescription)
-1994 Bóg, czarne dziury i zielone ludziki (The Rowing Mind)
-1996 Złoto i magia (Gold and Magic)
Cykl Roboty
-1950 Ja, Robot (I, Robot)
-1954 Pozytronowy detektyw (The Caves of Steel)
-1957 Nagie słońce (The Naked Sun)
-1982 Świat robotów (The Complete Robot)
-1983 Roboty z planety świtu (The Robots of Dawn)
-1985 Roboty i Imperium (Robots and Empire)
Cykl Fundacja
-1951 Fundacja (Foundation)
-1952 Fundacja i Imperium (Foundation and Empire)
-1953 Druga Fundacja (Second Foundation)
-1982 Agent Fundacji (Foundation's Edge)
-1986 Fundacja i Ziemia (Foundation and Earth)
-1988 Preludium Fundacji (Prelude to Foundation)
-1993 Narodziny Fundacji (Forward the Foundation) – inny polski tytuł Korzenie Fundacji
Z Robertem Silverbergiem
-1990 Nastanie nocy (Nightfall)
-1992 Brzydki mały chłopiec (The ugly little boy)
-1992 Pozytronowy człowiek (The Positronic Man)
Źródło: wiki
Zapraszam do dyskusji nad twórczością tego pisarza - co czytaliście i jakie wynieśliscie z tego wrażenia.
andy [Usunięty]
Wysłany: 2008-04-28, 16:57
Chętnie kiedyś napiszę, ale ta bibliografia z wiki jest do kitu. Duuużo brakuje
Asimov - jeden z tych Autorów, od których zaczynałam przygodę z fantastyką. I choć czytałam dawno, do dziś pewne rzeczy pamiętam.
Najbardziej jestem Mu wdzięczna za stworzenie terminu "psychohistoria" (zresztą, dlaczego się dziwię, przecież to On wymyślił słowo "robot" i sformułował trzy prawa robotyki) - urzekła mnie wizja nauki, która jest w stanie przewidzieć zachowanie społeczeństwa jako całości. I choć minęło już bardzo wiele lat, nadal darzę cykl "Fundacja" bardzo dużym sentymentem.
Dziś najbardziej cenię Jego felietony popularnonaukowe i polemiki (wydano u nas chyba ze trzy tomiki - niestety, mam tylko Bóg, czarne dziury i zielone ludziki oraz Złoto i magię) - stanowią one IMHO jeden z najpiękniejszych przykładów roznoszenia oponentów w proch i pył - a wszystko z dużą kulturą i humorem. Jego felietony powinny służyć za podręczniki dla dyskutantów.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
O, jeden z tych nielicznych pisarzy ogólnie pojętej fantastyki, przez których przejść nie mogę. Zupełnie mnie jego książki nie ruszają. Szacunek - ok, ale nic więcej. Z ABC sf (Asimov, Bradbury, Clarke) zdecydowanie wyżej cenię dwóch pozostałych.
Zaqaponouje ale słowo robot maq czeski p-ochodzenie, od słowoa robota,
A jego wprowadzenie do fantastyki kojarzone jest z Karelem Capkiem (R.U.R. - 1920). Sam autor podał zaś jako twórcę terminu swojego brata, Josefa, który podsunął mu go w miejsce pierwotnie wymyślonego słowa "labori".
_________________ Prawda to kwestia wyobraźni - Le Guin
O! To znaczy, że coś mi się namąciło - pewnie przez prawa robotyki... skojarzenie o jeden most za daleko.
Co wcale nie zmienia faktu, że pierwsze opowiadania o robotach, jakie czytałam, były Asimova.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Isaac Asimov to zdecydowanie jeden z moich ulubionych pisarzy. Przeczytałem już wiele jego powieści, w dalszym ciągu każda kolejna potrafi mnie zaskoczyć rewelacyjnymi zupełnie niespodziewanymi zwrotami akcji - z takim kunsztem w wyprowadzaniu czytelnika w pole, wytrwałym budowaniu u niego pewnego obrazu na całość, a później brutalnym burzeniu go, nie spotkałem się nigdzie indziej!
Powieść Isaaca Asimova "Koniec Wieczności", pomimo tego, że te jedna z pierwszych jego powieści, ma, w moim przekonaniu, wszelkie cechy powieści SF idealnej.
Eeeeee - tylu tu wielkich znafców twórczości Asimova, a jak w kwizie zadaje proste pytania z cyklu o Fundacji to odpowiadanie trwa tydzień, kończy się zwykle zrzędzeniem Tigany "A może teraz coś z zupełnie innej beczki" w dodatku do tej pory nie doczekałem się poprawnej odpowiedzi. Szejm on ju
PS>>
Ł napisał/a:
Zaqaponouje ale słowo robot maq czeski p-ochodzenie, od słowoa robota,
Łaku: piłeś - nie siadaj za klawiaturą, nie piłeś - najpierw siądź, później pij
_________________ "Summoned I come... Why do you come here? I come to serve... Who do you serve? I serve the truth... What is the truth? That we are one people, one voice... Will you follow me into fire? Will you follow me into darkness? Will you follow me into death? I will follow... Then follow."
No i kolejny temat dotyczący autora wprowadzający mnie w czasach prehistorycznych w świat sf. Wiele czytałem jego książek ale najbardziej zapadł mi w pamięci cykl Fundacja. Ile się musiałem nakombinować żeby zdobyć wszystkie tomy. I to nie w kolejności chronologicznej. Rozpacz. Oczywiście 5 tomów zasadniczych. Narodziny i Preludium Fundacji przeczytałem dopiero jakieś 3 lata temu. I przy okazji odświeżyłem sobie całość.
Tak właściwie to czytając teraz stwierdziłem, że książki te znacznie się różnią od moich obecnych upodobań ale pewnie do nich jeszcze wrócę.
Trzeba przyznać, że przewidywanie przyszłości za pomocą psychohistorii jest rewelacyjnym pomysłem aczkolwiek nie do końca wykorzystanym a i czasami niekonsekwentnie.
Z Asimovem zetknąłem się jeszcze w podstawówce za sprawą zbioru opowiadań Świat Robotów, który mi bardzo ówczas przypadł do gustu. Dzisiaj nie wiem, jak by to wyglądało, bo nie moge go nigdzie zdobyć i znowu przeczytać.
Potem przeczytałem Fundację, chociaż nie w tej kolejności co trzeba, niestety. Jeśli dobrze pamiętam, to szło to tak: 2,4,1,5,3, a na końcu Preludium. Narodzin nie czytałem niestety, ale chyba to w najbliższym czasie spróbuję zmienić. Najlepsze części Fundacji to pierwsze trzy, potem zmierza to w troche dziwnym kierunku, aczkolwiek cykl zakończony jest raczej zgrabnie i pewnie jeszcze do niego wrócę.
Na równi z Fundacją podobał mi sie cykl o robotach, oba cykle są zresztą ze sobą powiązane. Fajna seria kryminałów sf, Pozytonowy Detektyw nieco słabszy, ale juz Nagie Słońce i Roboty z Planety Świtu trzymaja poziom. Roboty i Imperium sprawiły na mnie wrażenie dopisanych lekko na siłe, ale i tak nie są złe.
Jest jeszcze, także powiązany z poprzednimi ( ), aczkolwiek dosyć luźno, cykl o Imperium Galaktycznym. To wczesne lata twórczości Asimova, nie sa te powieści genialne, ale czyta sie je nieźle. Prądów Przestrzeni nie znam, natomiast Gwiazdy jak pył mi do gustu przypadły. Kamyk na niebie taki sobie.
Fantastyczna podróz jakoś mnie nie podnieciła, ale, jak zwykle u Asimova, czyta sie ją fajnie. Asimov zasadniczo nie był może geniuszem pióra, pisał momentami wręcz topornie, ale nie da sie ukryć, że czyta się bez bólu.
Na koniec zostawiam Pozytronowego człowieka, napisanego razem z Robertem Silverbergiem. Świetna rzecz, o robocie który chce usilnie zostac człowiekiem. Solidnie napisane (stawiam, że to zasługa Silverberga), interesująca fabuła, no i całkiem to poruszające. Polecam.
W dużym skrócie i podsumowaniu - tak, lubię Asimova.
Na koniec zostawiam Pozytronowego człowieka, napisanego razem z Robertem Silverbergiem.
Czytałem jeszcze jedną książkę tego tandemu "Mały brzydki chłopiec" - o mały neandertalczyku sprowadzonym w nasze czasy.
Z książek samego Assimova, chociaż napisał ich kilkaset, przeczytałem ze dwie, może trzy. Pamiętam "Pozytronowego detektywa" i jeszcze chyba "Kamyk na niebie" jakoś mnie te książki nie zaciekawiły na tyle żeby sięgnąć po kolejne pozycje tegoż autora. W sumie to Assimov najbardziej kojarzy mi się z "prawami robotyki".
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Niech mi ktoś proszę kurrr....de rozjaśni o co chodzi z wydanym u nas cyklem Fundacja. Stanąłem sobie dziś w Empiku przed półka, i zobaczyłem trzy tomy: Narodziny Fundacji (część 2), Fundacja (część 6), i Fundacja i Imperium (część 7). Na wikipedii jest inna kolejność, nie czaję o co chodzi z tymi książkami napisanymi przez innych autorów. Dodatkowo w artykule o "Fundacji" (którą to kupiłem), jest napisane że jest to tom 1.
Więc jakby ktoś mógłby mi rozjaśnić sprawę. I od której części powinienem zacząć lekturę?
No tak, czyli widzę że mam książkę wydaną jako pierwszą - chociaż teraz jak widzę, chronologicznie nie pierwszą. Więc pytanie: czytać Fundację, czy poczekać aż kupię Preludium?
A no właśnie, ja też bym uprzejmie prosił o przybliżenie mi tego cyklu - kolejność w której mam czytać, no i oczywiście czy warto zgłębiać dalsze części pisane przez innych autorów. Z góry wielkie dzięki.
Więc pytanie: czytać Fundację, czy poczekać aż kupię Preludium?
Czytać Fundację i się nie przejmować.
Pierwotnie była to trylogia, do której Asimov później dodał dwutomową kontynuację (Agent Fundacji i Fundacja i Ziemia, które są w sumie jedną powieścią), a potem jeszcze uzupełnił całość Preludium. Na samym końcu dorzucił Narodziny Fundcji, które uzupełniają lukę między Preludium a pierwszą Fundacją. W tej kolejności wydaje mi się, że najlepiej cykl czytać.
Poza tym z Fundacją są też powiązane cykle o robotach i Imperium Galaktycznym , oba chronologicznie wcześniejsze względem Fundacji. Ostatni tom Robotów, Roboty i Imperium, łączy się z Fundacją i Ziemią, nie na tyle, żeby ostatniej fundacji nie zrozumieć, ale jest miłym uzupełnieniem cyklu. Ponadto w tychże realiach umieszczony jest też zbiór opowiadań Świat robotów, powieśc Pozytronowy człowiek i chyba tyle, ale głowy nie dam.
Cykl o robotach można przeczytać przed, albo po Fundacji, to generalnie bez znaczenia - ino te Roboty i Imperium, sam nie wiem, czy lepiej przeczytać je przed czy po Fundacji i Ziemi, a nie pamiętam w jakiej kolejności ja się z nimi zapoznałem Może jednak lepiej po. Nawiasem mówiąc, powieści o robotach (a właściwie o detektywie Elijahu Baleyu), to całkiem przyjemne kryminały sf, może nieco naiwne, ale dostarczające całkiem sporo rozrywki - polecam.
Cykl o Imperium z kolei można sobie odpuścić, chyba że komuś się Asimova wizja przyszłości spodobała na tyle, że chce przeczytać coś jeszcze.
_________________ Znalazłem swoją religię, nic ponad książkę nie wydawało mi się ważniejsze. Bibliotekę poczytywałem za świątynię.
J-P.S.
To ja może się podzielę tym, co wiem, bo trochę czasu ostatnio spędziłem rozgryzając tą Fundację :D
obecnie można dorwać w sklepach cztery tomy:
2. Narodziny Fundacji (Forward the Foundation, 1993)
6. Fundacja (Foundation, 1951)
7. Fundacja i Imperium (Foundation and Empire, 1952)
8. Druga Fundacja (Second Foundation, 1953)
najwięcej jest tych dwóch ostatnich. Być może reszta też się gdzieś przewija, ale w moich poszukiwaniach we Wrocławiu się na nie nie natknąłem. Ale właśnie są wydawane dodruki, więc pewnie niedlugo zostaniemy uraczeni i resztą. Są to śliczne wydania Rebisu, twarda okładka, dobry papier, każdemu kolekcjonerowi się spodoba. Tylko cena trochę nie teges, bo 45 zł - i tu sie przypominają chociażby Hyperiony, które kosztowały parę złotych taniej... tylko miały jakieś 600-800 stron, a nie 200 :D
Pierwsze wydanie z Rebisu było znacznie tańsze - Fundacja za 33 złote, Preludium za 39. A reszta nie wiem, bo nie posiadam. Fakt faktem, że wydane jest to bardzo przyjemnie, aż miło popatrzeć (i poczytać). Cholera, może bym się skusił, przydała by się całośc na półce
Przydał by się jeszcze dodruk cyklu o robotach.
_________________ Znalazłem swoją religię, nic ponad książkę nie wydawało mi się ważniejsze. Bibliotekę poczytywałem za świątynię.
J-P.S.
Najlepsze są opowiadania o robotach Ja, Robot. Pamiętam, że kiedyś łyknąłem cykl roboci (poza Roboty i Imperium), ale i tak powieści były słabsze niż opowiadania.
A Rebis zaczął/niebawem zacznie wznawiać Fundację. Może i Roboty doczekają się wznowienia?
A kto pamięta Nastanie nocy, później rozwinięte w powieść, którą Asimov wydał razem z Silverbergiem? Jedno z ciekawszych opowiadań. Sytuacja podobna jak w Pitch Black - na planecie gdzie świeci kilka słońc (nie pamiętam ile) nadchodzi zaćmienie wszystkich słońc na raz (pierwszy raz od kilkuset, a może i kilku tysięcy lat). I zaczynają się niepokoje.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Kennedy ceny się nie zmieniły w takim razie. Podane przez ciebie książki kupiłem za tyle samo... dlatego mnie własnie dziwi, dlaczego jedna kosztuje 33, a druga 45
toto dodruki już są, przynajmniej dwie książki które ja mam, mają soczyste "2009"
Sięgnąłem po "cykl" Imperium Galaktyczne. Asimova twórczość znam dobrze i nadal uważam, że od pierwszej trylogii "fundacyjnej" nie stworzył nic lepszego, a teraz dodatkowo okazuje się, że takoż przed "Fundacją" mocno naiwne były jego "wypociny".
Imperium Galaktyczne" to, w zasadzie, takie "nie-wiadomo-co". Ni to fantastyka (bo z niej to raczej ostało się jeno marnie nakreślone tło opowieści), ni to kryminał, ni to powieści przygodowe. W zasadzie każda z tych trzech książek, to (z wyjątkiem pierwszej, oczywiście) autoplagiat
Czyta się to w miarę bezboleśnie, choć intryga jest grubymi nićmi szyta a wyrażeniu: sztampa Asimov nadaje tam zupełnie nowy, galaktyczny wymiar Bohaterowie jednowymiarowi, zwroty akcji - jeśli jakieś już są - malo zaskakujące, a element fantastyczny rodem z filmów klasy B. Jedyne, co może przemawiać na obronę trylogii "Imperium Galaktyczne" to czas, w jakim powstała. Cóż, pewnie cała fantastyka była natenczas równie naiwna.
Szczerze nie polecam!
_________________ "Rogom byka nie ufaj więc,
Ani zębom dobermana, ani mnie!"
Kilka dni temu miała miejsce reedycja "Tryumfu Fundacji" Brina. Tym samym w obiegu znajduje się już 8 części cyklu. Poza zasięgiem obecnie są tylko "Agent Fundacji" i "Fundacja i Chaos" - czekam na to, żeby w końcu skompletować całość i móc zacząć czytanie
A tak poza tym, zabrałem się za zbieranie Robotów - w jednym Matrasie udało mi się dorwać "Nagie słońce", natomiast "Roboty z planety świtu" są wciąż dostępne na Merlinie. Czyli zostaje 1 i 4 tom - mam nadzieję że po Fundacji ruszą z reedycjami i tego.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Pozwolę sobie zabrać głos w sprawie kolejności czytania Fundacji.
Otóż osobiście stosuję zasadę że czytać należy książki w kolejności ich napisania przez pierwotnego autora a po ewentualne dopiski w wykonaniu innych sięgać w ostateczności, myślę że w przypadku cyklu Fundacyjnego zasada ta sprawdza się znakomicie.
Asimov najpierw napisał:
01. Fundacja - 1951
02. Fundacja i Imperium - 1952
03. Druga fundacja - 1953
I nie ważne jakich wygibasów dokonają wydawcy z chronologią przy kolejnych wznowieniach, pierwotna trylogia jest najważniejsza i najlepsza z całego cyklu.
Agenta Fundacji i inne pozycje autor napisał (pod naciskami świata) dopiero po trzydziestu latach i sam ten fakt powinien być już wystarczającym ostrzeżeniem dla czytelnika.
Mogę też doradzić konsumpcję tej trylogii w formie audiobooka w wykonaniu niejakiego Mako-new (ponoć znana persona więc przedstawiać nie będę) powiem tylko że jego głos i sposób narracji idealnie pasuje do Fundacji Asimowa.
Gorąco polecam Fundację właśnie w tej wersji, bo to prawdziwa poezja.
_________________ "Spraw komicznych omotani siecią (...)
zapomnieli że u kresu groby nas zrównają"
Cz. Niemen
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum