A jak tu zdefiniować postmodernizm? Widziałem z 10 poglądów. Niektóre rozbieżne.
Przyjmuję najpopularniejszy i dodać muszę, że to tzw. postmodernizm. Definicję znajdziesz w encyklopediach lub na Wikipedii, więc nie będę tu ich kopiował. Niektórzy bawią się nim z wdziękiem (Sapkowski nawiązując do współczesności w swoich powieściach), niektórzy topornie.
U Kinga wspomniany przez mnie motyw był męczący (pal sześć: nie będę się kłócił bezproduktywnie czy to był postmodernizm, czy inny -izm).
Dorzucę jeszcze jedną kąśliwą uwagę. "Wilki z Calla" to już było dla mnie przegięcie. Miałem wrażenie, że King odgrzebał jakąś swoją niedorobioną powieść i wplótł w nią wątki z cyklu o Rolandzie i bach: mamy kolejny tom. W ogóle cały ten cykl to taka toporna fantasy. Rzemieślnicza. Bez wdzięku.
To są akurat moje wrażenia. I nie próbuję, nawet nie zamierzam, być obiektywny (ktoś mi zarzucił w innym temacie brak obiektywizmu) - nie jestem krytykiem literackim i nie muszę. Jestem tylko czytelnikiem. Oceniam z punktu widzenia przyjemności czytania i robienia (lub nie) czytelnika w balona.
Zmęczył mnie ten cykl. Nie znajduję żadnego powodu, aby to tych powieści wrócić.
Moje pierwsze zetknięcie z Kingiem miało miejsce przy pomocy "Lśnienia", <osoby, które uważają w/w powieść jako arcydzieło niech opuszczą kolejny akapit> na którym baaaardzo się zawiodłem. Tyle ludzi mi polecało tę książkę, że najlepsza, że arcydzieło, że cudo, a dla mnie - kompletna klapa. Książka stanowczo przegadana, pełna dłużyzn i irracjonalnych sytuacji. Niemniej jednak koncepcja autora mi się podobała. Niestety wykonanie już mniej. <już można czytać dalej> Całe szczęście, że zakupiłem "Lśnienie" w pakiecie z "Wielkim Marszem", pisanym pod pseudonimem. I tu zaskoczenie - spodziewałem się kolejnej książki nudnej i ciągnącej się jak Moda na sukces - a okazała się ciekawym dziełem z wartką akcja i niebanalnym pomysłem. Warto także zauważyć, że styl Wielkiego Marszu jest zupełnie inny od Lśnienia czy reszty jego książek pisanych pod nazwiskiem King. Szczególnie zaś spodobało mi się zakończenie. Zachęcony więc sięgnąłem po dalsze książki Stephena - " Cztery pory roku" (ciekawe opowiadanka, ale znów przegadane), "Grę Geralda" (ta mi się nawet podobała), "Dolores Clairborne" (polecam!), "Desperację" (no nawet, nawet), "Christine" (świetny, potęgujący się nastrój grozy) oraz "Serca Atlantydów" (z których praktycznie nic nie pamiętam). W międzyczasie trafiłem na "Zieloną Milę", którą uważam za najlepszą jego książkę jaką czytałem. Aktualnie jednak King mi się 'przejadł' i nie mam ochoty na kolejne jego książki.
_________________ Jak zostać fantastą? Proste. Wystarczy żyć w irracjonalnym państwie kierującym się surrealistycznymi zasadami, wśród nietuzinkowych ludzi przeżywających nieprawdopodobne przygody.
" Cztery pory roku" (ciekawe opowiadanka, ale znów przegadane),
Przegadane Jak dla mnie nie byo tak ani jednego zbędnego słowa. Owszem ciut dłużyli mi się "Skazani", ale głównie dlatego, ze wczesniej oglądałem film. No i ostatnie ("Metoda oddychania" ) sporo ustępuje pozostałym. A "Dolores Clairborne" też polecam.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
No i ostatnie ("Metoda oddychania" ) sporo ustępuje pozostałym.
Pamiętam tylko, że mi się podobało, ale nie powaliło.
Tigana napisał/a:
A "Dolores Clairborne" też polecam.
Najlepsza jego książka, poza Zieloną Milą, jaką czytałem. Co nie znaczy, że rewelacyjna w ogóle.
_________________ Jak zostać fantastą? Proste. Wystarczy żyć w irracjonalnym państwie kierującym się surrealistycznymi zasadami, wśród nietuzinkowych ludzi przeżywających nieprawdopodobne przygody.
Ja je "łyknąłem" jak świeże bułeczki i nie nudziłem się przy nich wcale, a wcale. Inna sprawa, że nie są to horrory czy opowiadania grozy, a raczej nowelki obyczajowe. Dla mnie bomba.
Tak jak wspomniałeś wyżej "Wielki Marsz"to zupełnie inna bajka - rzecz krótka, treściwa, ale zawierająca w sobie olbrzymi ładunek emocjonalny. Polecam również "Uciekiniera" i "Blaze" - są na podobnym poziomie, chociaż przypuszczam, ze bardziej spodoba Ci się ta pierwsza pozycja. Niby na jej podstawie zrobiono film z Arnoldem S., ale tak naprawdę to oprócz pomysłu wyjściowego (telewizyjne show) nie mają ze sobą nic wspólnego. Dzieło Bachmana jest o wiele bardziej ponure, a społeczeństwo wcale nie chce wolności tylko kolejny odcinek show.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Osobiście to bardziej trawię Bachmana niż Kinga. Niby jeden człowieka książki pisane pod pseudonimem są napisane inaczej. Tak jak wspomniałeś są bardziej refleksyjne, mroczne i ponure.
_________________ Jak zostać fantastą? Proste. Wystarczy żyć w irracjonalnym państwie kierującym się surrealistycznymi zasadami, wśród nietuzinkowych ludzi przeżywających nieprawdopodobne przygody.
Z "Czterema Porami Roku to miałem akurat do czynienia z "Ciałem". Jakoś nie zabrałem się za inne. Ale cóż... Dlaczego "Ciało", zapytacie? Bo jak byłem taki mały kurdupelek (znaczy mniejszy niż teraz) to widziałem film na podstawie tej... Tego mini-dzieła. Wspaniałe. Połknąłem niewiele Kinga, ale wiele jeszcze na półce czeka. Jestem już po "Sklepiku z Marzeniami" i "Wszystko Jest Względne" (wszystkie czternaście, a nie tylko tytułowe opowiadanie) no i teraz po "Wielkim Marszu". Do diabła, wydaje mi się, czy to ostatnie wpłynęło na mnie najbardziej? Refleksyjne, mroczne i ponure. Aye, aye. (Już od jakiegoś czasu chciałem tu coś napisać. Jestem młodym wielbicielem Kinga To co, że mało przeczytałem? Podoba mi się jak cholera ]xD)
. Jestem już po "Sklepiku z Marzeniami" i "Wszystko Jest Względne" no i teraz po "Wielkim Marszu". Do diabła, wydaje mi się, czy to ostatnie wpłynęło na mnie najbardziej? Refleksyjne, mroczne i ponure.
Bo "Wielki Marsz" to faktycznie świetna książka, która z resztą twórczości Kinga nie ma za duzo wspólnego. Jeszcze "Uciekiniera" bym dodał do kompletu - podobny pesymistyczny klimat.
Ciekawe jak się King faktycznie w Polsce sprzedaje, bo ostatnio "Próchno" miesiąc po miesiącu robi wznowienia. "Albatros" zresztą też.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Przeczytałem wiele książek Kinga i najbardziej spodobał mi się ''Cmętarz zwieżąt'' Oprócz tego godne uwagi jest oczywiście ''Lśnienie'' czy ''Miasteczko Salem'' Z opowiadań nie tak dawno przeczytałem ''Wszystko jest względne'' i całością nie jestem zachwycony jednak dla opowiadań takich jak ''Człowiek w czarnym garniturze'' czy ''1408'' warto sięgnąć po tę pozycję
Jak dla mnie King jest słaby - dawno temu przeczytałam "Miasteczko Salem" i wynudziło mnie to tak okropnie, że stokroć bardziej wolę Mastertona. Po prostu nie potrafię się przełamać xD
Potem dałam się namówić na "Rok Wilkołaka", znowu kicha i nuda, całość ni w kij ni w oko. Lektura na godzinę i nie wiem do dziś, o co tak do końca chodziło autorowi xD
Więc "królowi" mówimy nie, Mastertonowi gromkie tak!
_________________ "Jaka jest lepsza nagroda niż ta, kiedy unosimy broń nad pokonanym wrogiem, którym pogardzamy, a potem ją opuszczamy? O tak, szlachetność to najcenniejsza rzecz na świecie." H. Duncan "Atrament"
Herezja, herezja i jeszcze raz herezja. King snuje niesamowite historie, tworzy genialne portrety psychologiczne. Masterton to chłop z podwórka, grafoman. A wypowiadać się o twórczości Kinga na podstawie dwóch tytułów to zbrodnia (zwłaszcza na podstawie "Roku Wilkołaka", który jest jednym z najsłabszych dokonań króla). Kurde, kobieto, dzień mi zepsułaś.
Więc "królowi" mówimy nie, Mastertonowi gromkie tak!
Pojechałaś po bandzie. Chociaż zawsze Masterton będzie mi się kojarzył z błogim czasem dzieciństwa i pierwszymi horrorami to nigdy nie postawiłbym go ponad Kingiem. A nawet nie porównał. Graham M. to zupełnie inna kategoria - King pisze bardziej grozę, większy nacisk stawia na psychologię bohaterów, klimat opowieści. Masterton to seks i wyprute flaki- co oczywiście też ma swoje plusy Gdyby tak jeszcze bardziej przykładał się do swojej pracy, a nie pisał według szablonów byłoby cudownie.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Nadrobiłem troszeczkę Masterona i nie dość, że nie postawiłbym go ponad Kingiem, to nie postawiłbym go nawet blisko Kinga. King pisuje raczej powieści... nie wiem, może raczej fantastyczne (z wyjątkiem "Carrie", "Miasteczka Salem" czy "Christine", które moim zdaniem są horrorami), większość oczywiście jest doprawiona odpowiednią dawką klimatu grozy i szczegółowych analiz psychiki bohaterów, ale nie przesadzajmy z tym horrorem. Masteron natomiast, tak jak powiedział Tigana, raczej kojarzy mi się z rozbuchanym erotyzmem i wyprótymi flakami.
To mój pierwszy post w tym temacie, więc należy się kilka słów ode mnie nt. Kinga: dzisiaj dochodzę do wniosku, że jest to mój ulubiony pisarz. Poproszony o wymienienie ulubionych książek, które wyszły spod jego pióra powiedziałbym o "Miasteczku Salem", "Strefie Śmierci", "Worku Kości", "Carrie" i "Christine" i oczywiście o "Lśnieniu" (kolejność przypadkowa). Przychodzi mi do głowy jeszcze zbiorek "Cztery pory roku", "Bezsenność" i "Zielona Mila". Z książek, które mnie bardzo znudziły - "Misery" (nuuuuda) i "Podpalaczka".
Z książkek Kinga czytałem jedynie cykl Mrocznej Wieży. Podchodziłem do niego dwa razy. Za pierwszym razem darowałem sobie już na początku "Rolanda", lekko zniesmaczony topornością książki. Chyba nie było rozdziału bez słowa "genitalia" - zwykle w okolicy takich czasowników jak "rozpryskiwać", "miażdżyć" tudzież "boleć". Straszne.
Drugie podejście rozpocząłem od nowej wersji Rolanda i jakoś poszło - aż dostałem zadyszki w środku cyklu (dokładnie w połowie "Czrnoksiężnika i kryształu" ). Nie dałem rady. Dobiły mnie jego masakrycznie długie opisy, ciągłe dygresje i... taka bezsensowność/bezcelowość zdarzeń. Jakby King wrzucał do książki wszystkie swoje pomysły, bez żadnej selekcji.
Potwornie rozwleczona akcja sprawiała, że od książki wstawałem znużony jak po ośmiu godzinach roboty przy taśmociągu (co prawda nigdy przy żadnym nie pracowałem, ale to chyba nie jest zbyt ciekawa praca ). Ogólny pomysł na fabułę nie był zły, ale można było napisać cały cykl krócej i bardziej przejrzyście - takie jest moje zdanie .
Zraziłem się do Kinga i wątpię czy sięgnę po inne jego powieści. Może kiedyś po "Miasteczko Salem"...?
_________________ "(...)jeżeli nie umiem się "skupić", jeżeli "gubię" się w bezznaczeniowości drobiazgów życia codziennego, jeżeli daję się "ścierać" przez różne drobne przeciwności życiowe(...) - wówczas powoli rozpadam się w czasie. Wówczas sam jego upływ mię niszczy "z dnia na dzień" coraz bardziej staję się "niczym"."
- Roman Ingarden
Zraziłem się do Kinga i wątpię czy sięgnę po inne jego powieści. Może kiedyś po "Miasteczko Salem"...?
Wybierz "Bastion" nie powinieneś żałować skończyłem czytać dwa dni temu i muszę przyznać, że to bardzo dobra książka."Miasteczko Salem" też jest dobre, ale nie aż tak
Jak na razie jestem po nie udanej próbie przeczytania "Komórki " i po już udanej Rolanda. komórka mnie po prostu znudziła. Przetrwałem jakieś 100 stron i to miał być ten genialny pisarz ? ....
Rolanda wzielem za namową kumpla. Początek był dość ciekawy ale raczej klasyczny bo tajemnicza postać ściga kogoś tam. A później już było coraz nudniej. Język dość toporny ale to by się dało przeżyć gdyby nie fabuła która potrafiła zanudzić śmiertelnie a książka przecież cienka... Końcówka też słaba i jaka taka pseudu filozoficzna.
Ogólnie może nie tragedia ale spodziewałem się czegoś o wiele lepszego a dostałem bardzo bardzo przeciętną pozycję.
Za drugi tom wezmę się z ciekawości i wtedy się obaczy co z resztą
Jak na razie jestem po nie udanej próbie przeczytania "Komórki " i po już udanej Rolanda. komórka mnie po prostu znudziła. Przetrwałem jakieś 100 stron i to miał być ten genialny pisarz ? ....
"Komórka" to bardzo przeciętna książka - jest w niej kilka ciekawych pomysłów, ale nie broni to całości.
Toudisław napisał/a:
Za drugi tom wezmę się z ciekawości i wtedy się obaczy co z resztą
Pierwszy tom był pisany latami i to widać - raz czyta sie bardzo fajnie, później kiepściutko. "Powołanie trójki"wspominam bardzo miło - jedna z lepszych książek Kinga. Szkoda, ze z zresztą cyklu nie było mi się zapoznać.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Szkoda, ze z zresztą cyklu nie było mi się zapoznać.
Nic nie stoi na przeszkodzie, mam jeszcze dwie kolejne części
Rolanda czytałem jakiś czas temu, całkiem mi się podobało, za Powołanie Trójki się jeszcze nie wziąłem, dobre parę lat.
Kinga w sumie nic innego nie czytałem...
pozdrawiam
Kinga czytałem dotąd dwie książki i obie mi się podobały, więc pewnie siegne po następne w niedalekiej przyszłości.
Miasteczko Salem-miałem wersje z alternatywnym zakończeniem, usunietymi stronami z pierwotnego maszynopisu i dwoma opowiadaniami("Dola Jerusalem" i "Strzemiennego"). Książka spodobała mi się bardzo! Miała klimat i potwornie mnie wciągnęła. Świetny styl i dobrze napisane postacie. Opowiadania również na wysokim poziomie, choć Dola napisana nietypowo, bo w formie wymiany listów. To akurat pasowało mi mniej, ale i tak było niezłe. Szczerze polecam!
Drugą jest Sztorm Stulecia, który został wydany w formie scenariusza. Dość nietypowo się to czyta i na początku trudno mi było się przyzwyczaić do takiej formy. Ale jak zacząłem czytać i wciagnęłem się to było dobrze. Fajna opowieść, która jako normalna książka z pewnoscia byłaby doskonała. W chwili obecnej ściagam sobie film, bo widząc scenariusz, wiem że może to być naprawde dobry film
_________________ Nie ma nic wspanialszego od lodowca otulonego szczelnie śniegowym płaszczem...
Nie przepadam za horrorem, jako gatunkiem (wystarczająco straszą mnie np. politycy ). Dawno temu próbowałam się z twórczością Mastertona zakolegować, a potem z książkami Barkera. Niestety, wychodzi na to, że horror nie jest dla mnie. Kinga doceniam bardzo za Zieloną milę i Skazanych na Shawshank. I w ogóle uważam go za szczęściarza, bo obie ekranizacje wyszły rewelacyjnie. W ramach offtopu wyrażę tutaj żal, że nasz Lem już takiego szczęścia nie zaznał...
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
"Powołanie Trójcy" za mną I jestem dość zadowolony. Książka ma o niebo lepszy styl niż Roland i jest też fabularnie lepsza. Za jakiś czas pewnie wezmę się za resztę mrocznej wierzy. Podoba mi się ten pomysł. No zobaczymy co będzie dalej
Myśle że docenisz "Rolanda" jak przeczytasz dwie kolejne ksiażki (szczególnie Czarnoksiężnika..) które rzucają światło na ascetyczny "suchy" pierwszy tom.
Z tego cyklu właśnie Roland, Powołanie i Czarnoksiężnik (oprócz głupawego prologu i epilogu do opowieści Rolanda) to moje ulubione książki. Ziemie Jałowe ujdą, natomiast Wilki i Pieśń tak mnie rozczarowały że samej Mrocznej Wieży do dziś nie przeczytałem. I nie wiem czy to zrobię, chyba po Czarnoksięzniku ja i King poróżniliśmy się co do drogi do Wieży.
A licytacja trwa jeszcze tydzień... Lubię Kinga, nawet bardzo, ale stówy (mam wrażenie, że cena może do tego dobić) za jego książkę bym nie dała, choć "To" podobno jest niezłe i mam nadzieję, że wkrótce to wznowią (ostatnio Prószyński masowo wznawia Kinga, więc może i ta książka się pojawi) i będę mogła to kupić za normalne pieniądze.
_________________ Well I live with snakes and lizards
and other things that go bump in the night
'Cuz to me everyday is Halloween http://kotspinaksiazce.blogspot.com/
Czytałem TO w tym wydaniu. Po prostu mało się nie popłakałem z radości mając w ręku taaakąąą cegłę. A i książka to bez wątpienia jedno z najlepszych dzieł Kinga. Naprawdę warto kupić i przeczytać. Niekoniecznie w tym wydaniu
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Przesadzasz Procello, ta cena jest jeszcze stosunkowo niska. Pamiętam czasy, w których "TO" na Allegro chodziło po 150-170 zł. To były ceny Ale ogólnie obecne ceny mnie dziwią dość bardzo, bo z tego co pamiętam, to 2 lata temu Wydawnictwo Zysk & S-ka wznowiło tę pozycję i była ona powszechnie dostępna. Sam ja kupiłem w księgarni TANIA KSIĄŻKA za 29 zł...
Procella napisał/a:
Lubię Kinga, nawet bardzo, ale stówy (mam wrażenie, że cena może do tego dobić) za jego książkę bym nie dała, choć "To" podobno jest niezłe
Akurat "TO" jest warte każdej ceny. Jest to najlepsze co wyszło spod pióra Stephena Kinga. Nigdy wcześniej ani później Stefan nawet nie zbliżył się do poziomu, na jaki wzniósł się pisząc "TO". Arcydzieło.
Procella napisał/a:
mam nadzieję, że wkrótce to wznowią (ostatnio Prószyński masowo wznawia Kinga, więc może i ta książka się pojawi)
Mam wrażenie, że Prószyński tej książki nie wyda, gdyż przypuszczalnie nie ma do niej praw, które wykupił Zysk. Więc raczej należy oczekiwać wznowienia ze strony Zysku, tylko nie wiadomo kiedy.
Romulus napisał/a:
Po prostu mało się nie popłakałem z radości mając w ręku taaakąąą cegłę.
Dokładnie odzwierciedlasz moje emocje Jedyną wadą tego wydania jest miękka oprawa, którą zaaplikował czytelnikom Zysk. Normalnie skandal, aby 1216-stronową cegiełkę wydawać w miękkiej oprawie
Romulus napisał/a:
Naprawdę warto kupić i przeczytać. Niekoniecznie w tym wydaniu
Tyle tylko, że poprzednie wydanie "TO" z Wydawnictwa Amber, które miało aż trzy tomy, kiedyś również osiągało ceny mocno zbliżone do okolic 120 zł Teraz może być podobnie.
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
Dużo przegadania, zakończenie przewidziałem niestety. Oczekiwałem innego: jakiejś fajnej śmieric Rolanda. A tak: wyszło typowo.
Moim zdaniem BARDZO NIETYPOWO, [SPOILER] - o ile samo zapętlenie fabuły nie jest niczym nadzwyczajnym, to moim zdaniem przedstawienie Rolanda po VII tomach w trakcie któych badź co badź zdążyłem go bardzo polubić, jako wielkiego przegranego (w przeciwieństwie do reszty ka-tet), ale nie z powodu śmierci czy wrogów ale z powodu sumy wyborów jakie podjoł w ciągu całego życia, jest bardzo intyrgującym i świetnym chwytem literackiem. I daje pole do spekulacji.
To co mnie się w książce nie spodobały to głównie antagoniści:
- Walter - jedna z najciekawszych postaci w książce a King zabił go odrazu jak się tylko pojawił w VII tomie.
- Mordred - niezły wstępny pomysł postaci, beznadziejna realizacja.
- Karmazynowy Król - po VI i pół tomach przedstawiania go jako bardziej żywioł niż jednostke, jako coś przeraźliwego i transcendentalnego, King na końcu funduje nam staruszka rzucającego zdalnie-sterowanymi bombkami... DAAAAAAA
Pozatym Odd Lane i wszystko co się dzieje po tym to klasyczny przykład Deus Ex Machina.
W sumie to chyba napisze jakiś dłuższy tekst o tym cyklu.
Patrząc z dystansu skłonny jestem się zgodzić, że zakończenie nie jest złe. Przez "typowość" chodziło mi o to, że właśnie takiego zakończenia się spodziewałem. Szkoda że się go zacząłem spodziewać wcześniej niż pewnie autor chciał.
SPOILERTo chyba jednak lepiej, że opowieść nie była zamknięta w "odcinek": początek podróży, przygody prowadzące do kresu podróży i koniec podróży. Przy zakończeniu zwieńczonym śmiercią Rolanda byłoby dla mnie zaskakująco (skoro spodziewałem się czegoś innego), ale niekoniecznie przez to lepiej z punktu widzenia atrakcyjności całego cyklu (trochę bełkotliwie piszę). SPOILER
Gdyby nie słabości niektórych tomów (np. Wilki z Calla) byłby to interesujący cykl. Ma sporo zalet: grubość ( ), dużo interesujących nawiązań, także do pozostałej twórczości Kinga i niejednowymiarowy główny bohater, którego tragizm dopełniona zostaje przez zakończenie cyklu.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum