Wysłany: 2007-12-08, 13:02 Ideologia- wciąż potrzebna, czy już zbędna?
Temat z pogranicza działów, bo mógł się też pojawić w "społeczeństwo" ale rozważania tego typu mają charakter raczej filozoficzny, więc to miejsce chyba się bardziej nadaje.
Otóż, pytanie jest proste. Czy potrzebujemy jeszcze zjawiska, jakim jest ideologia?
Współcześnie odmienia się to słowo przez wszystkie możliwe przypadki- głównie w negatywnym kontekście.
Każdy, kto wyznaje jakąś ideologię otwarcie i głosi jej hasła, natychmiast staje się "wrogiem demokracji", często "zwolennikiem totalitaryzmu", lub też po prostu zostaje uznany za idoiotę.
Oczywiście, ideologii jako takich jest wiele- jedne są mają charakter uniwersalistyczny (jak marksim czy chrześcijaństwo- bo religie też są pewnymi ideologiami), inne są bardziej skoncentrowane na danej grupie, bądź narodowości (idee narodowe na przykład).
Ale jakie jest ich miejsce w nowoczesnym świecie i post-industrialnym społeczeństwie?
Czy w ogóle można je jeszcze zaakceptować?
A może właśnie są one tym co stanowiło by remedium na "zarazę poprawności politycznej"?
Z innej strony- jak miał by wyglądać dialog między różnymi doktrynami oraz ich przedstawicielami?
Czy jesteście zwolennikami walki ideologicznej- gdzie w rzeczowej dyskusji usiłuje się odnaleźć lepszą z doktryn, tą, która jest bliższa prawdzie?
A może jesteście zwolennikami postawy bardziej post-modernistycznej? Wszystkie ideologie są równe i mogą współistnieć byle tylko nie wchodziły sobie w drogę?
Nie chodzi o to, by dyskutować co jest prawdą co nie- lecz jak ma wyglądać nasze prawo (?) do głoszenia naszych poglądów...
Nie ukrywam, iż wątek podobny jest do tego , lecz ma szerszy zakres zainteresowania.
Każdy, kto wyznaje jakąś ideologię otwarcie i głosi jej hasła, natychmiast staje się "wrogiem demokracji", często "zwolennikiem totalitaryzmu", lub też po prostu zostaje uznany za idoiotę.
Bzdura, bzdura i bzdurą pogania Ciekawi mnie jak ktoś głoszący hasła liberalnej demokracji może być uznany za jej wroga, za totalitarystę (bo za idiotę to jeszcze jak Cię mogę). Nie generalizuj aż tak bardzo
Soulforged napisał/a:
Czy potrzebujemy jeszcze zjawiska, jakim jest ideologia?
Pytanie jest bez sensu. Bo ideologia to nie jest kwestia potrzeby/jej braku, a kwestia poglądu. Tego, że się coś uznaje czy nie. Nie da się stworzyć systemu bez ideologii (bo brak ideologii zinstytucjonalizowany jest ideologią jakąś). Nie da się odrzucić ideologii i nie ma sensu się zastanawiać czy to dobrze czy źle.
Soulforged napisał/a:
Czy jesteście zwolennikami walki ideologicznej- gdzie w rzeczowej dyskusji usiłuje się odnaleźć lepszą z doktryn, tą, która jest bliższa prawdzie?
A może jesteście zwolennikami postawy bardziej post-modernistycznej? Wszystkie ideologie są równe i mogą współistnieć byle tylko nie wchodziły sobie w drogę?
A czy jedno wyklucza drugie? Nie. Ideologie mogą być sobie równe i koegzystować, co nie zmienia faktu, że powinno dochodzić do walki między nimi (szczególnie między tymi antagonistycznymi względem siebie), do starcia i do pewnych zmian - często takich, że jedna ideologia ginie. To jest kwestia rozwoju umysłowego zarówno tych, którzy starcie wygrają, jak i przegranych. I to jest kwestia natury. Na pewno nie ma sensu bronić ideologii, która sama siebie nie potrafi obronić. I nie ma sensu dawać jej jakiś przywilejów w tej mierze.
Pytanie jest bez sensu. Bo ideologia to nie jest kwestia potrzeby/jej braku, a kwestia poglądu. Tego, że się coś uznaje czy nie. Nie da się stworzyć systemu bez ideologii (bo brak ideologii zinstytucjonalizowany jest ideologią jakąś). Nie da się odrzucić ideologii i nie ma sensu się zastanawiać czy to dobrze czy źle.
A mi pytanie wydaje się jednak dość zasadne.
Wyznawanie jakiejś tam ideologii (abstrahując od tego jakiej) jest kwestią pewnego wyboru intelektualnego.
Można nie wyznawać żadnej. Jest to jak najbardziej możliwe.
System sam w sobie rodzi się zawsze z jakiejś ideologii, ale nie musi być na niej oparty zawsze- bez przesady.
Samo uznanie jakichś wartości nie jest też równoznaczne z przyjęciem ideologii.
Opisz mi na przykład, jaka ideologia tworzy UE?
Otóż- wydaje mi się przynajmniej- iż żadna konkretna. Jest demokracja, jest uznanie praw człowieka, ale nie ma jasno koreślonego systemu wartości jako takiego (poza uznaniem ludzkiego życia za wartość naczelną).
Przez ideologię, rozumiem tu przyjęcie jakiegoś określonego systemu wartości zwiazanego z pewnym zachowaniem.
Jeśli miałbym odpowiedzieć na Twoje słowa- to obecnie dominującą tendencją ideologiczną jest bezideologiczność.
Możesz mówić wszystko- byle to nikogo nie uraziło. Taka zasada jest powszechna, ale przecieś sprzeczna z samym duchem ideologii.
Wyobrażasz sobie ateistę który głośno i publicznie mówi "wiara w Boga jest dla idiotów!"? Od razu by go zlinczowano niemalże.
Albo lepiej- wyobrażasz sobie co by było, jakby jakiś kardynał, albo papież powiedział, że muzułmanie wierzą w fałszywego boga i mają jego zakłamany obraz?
Oczywiście poza "żwiołową" reakcją samych zainteresowanych, we wszystkich europejskich mediach by go zjechano jeszcze ostrzej- za co? Za to że jest nietolerancyjny!
Ale przecież on tak zapewny myśli! Innymi słowy- nie ma prawa do głoszenia swojego zdania.
Wulf napisał/a:
Bzdura, bzdura i bzdurą pogania Ciekawi mnie jak ktoś głoszący hasła liberalnej demokracji może być uznany za jej wroga, za totalitarystę (bo za idiotę to jeszcze jak Cię mogę). Nie generalizuj aż tak bardzo
Może nie jeśli chodzi o propagatora demokracji, ale na przykład pamiętam jak Korwina nazwali faszystą i porównali do Hitlera... no cóż, podobieństwo widzę raczej średnie.
Co do demokratów- wierz mi, jeśli się postarać to każdego można tak nazwać.
Zresztą, określenia były przykładowe.
Na każdego można wybrać inne- głosiciela haseł liberalno-demokratycznych też można jakoś ładnie określić. Wystarczy popytać panów z pewnych partii politycznych (nazwę pominę).
Fakt, że trochę zbytnia generalizacja- ale zastanówmy się, czy nie jest tak, że każdy kto jest trochę bardziej skrajny niż pozwala na to główny nurt jest od razu odtrącany jako niebezpieczny margines?
Otóż, pytanie jest proste. Czy potrzebujemy jeszcze zjawiska, jakim jest ideologia?
Są dwie rzeczy, które odgrywają istotną rolę w życiu człowieka. Jedna to ideologia, druga to miłość. Są ludzie, którzy oddają się miłości, są ludzie, którzy oddają się ideologii. Ja należę do tych drugich, więc tak, uważam że ideologia jest potrzebna.
Soulforged napisał/a:
Każdy, kto wyznaje jakąś ideologię otwarcie i głosi jej hasła, natychmiast staje się "wrogiem demokracji", często "zwolennikiem totalitaryzmu", lub też po prostu zostaje uznany za idoiotę.
Jak już było wspomniane ideologią tą może być obrona demokracji i bezgraniczna wiara w nią (Felmet choćby, Soul wie o kogo chodzi xD). Nie można więc być wrogiem demokracji, będąc jej propagatorem.
Soulforged napisał/a:
Oczywiście, ideologii jako takich jest wiele- jedne są mają charakter uniwersalistyczny (jak marksim czy chrześcijaństwo- bo religie też są pewnymi ideologiami), inne są bardziej skoncentrowane na danej grupie, bądź narodowości (idee narodowe na przykład).
Zapomniałeś o jednej rzeczy. Własna ideologia. Uogólniasz to słowo do pewnych przyjętych, uniwersalnych zasad. Ale moja ideologia polega na łączeniu zasad z różnych wyznań i religii, więc nie można mówić o tym że jestem satanistą, czy ateistą, czy kto wie czym jeszcze... Ja jestem Previstą i wyznaję wiarę w ideologię zwaną intuicją.
Soulforged napisał/a:
Jeśli miałbym odpowiedzieć na Twoje słowa- to obecnie dominującą tendencją ideologiczną jest bezideologiczność.
Patrz post wyżej. Ideologia ewoluowała, bo została spersonalizowana. Ale to prawda że wielu ludzi nie ma własnej ideologii, w nic nie wierzą.
Soulforged napisał/a:
Wyobrażasz sobie ateistę który głośno i publicznie mówi "wiara w Boga jest dla idiotów!"? Od razu by go zlinczowano niemalże.
Ja tak mówię i nikt mnie nie linczuje, więc chyba nie trafiłeś xD
Soulforged napisał/a:
Ale jakie jest ich miejsce w nowoczesnym świecie i post-industrialnym społeczeństwie?
Indywidualizm przyjacielu. Dziś każdy chce być inny, mieć własne poglądy i zawsze być kimś wyjątkowym na swój sposób. Ta "Ideologia Spersonifikowana" (nazwa własna) pozwala zachować tą odrębność. Jest to po prostu walka z każdym przejawem zjednywania ludzi do jakiegoś ogółu, czy też sprowadzanie ich do jednego poziomu.
Soulforged napisał/a:
A może jesteście zwolennikami postawy bardziej post-modernistycznej? Wszystkie ideologie są równe i mogą współistnieć byle tylko nie wchodziły sobie w drogę?
Ja się pod tym podpisuję. Ale powinny, a wręcz muszą wchodzić sobie w drogę. Inaczej każda z ideologii by umarła, bo nie byłoby żadnego dialogu. A wiesz że kiedy w odniesieniu do jakiejś idei nie ma dialogu staje się ona martwa.
_________________ Zapraszam na bloga - http://wirtokracja.blogspot.com/ I zawsze tak wypadnie, że ten, kto ci nie jest przyjacielem, żądać będzie od ciebie neutralności, a ten kto ci jest przyjacielem, żądać będzie otwartego wystąpienia z bronią. - N. Machiavelli
Ale jakie jest ich miejsce w nowoczesnym świecie i post-industrialnym społeczeństwie?
Świat może być nowoczesny i społeczeństwo post-industrialne ale to wszystko to są tylko nazwy pod którymi kryje się biologiczna maszyna z umysłem wyższym od reszty, w coraz mniej biologicznym otoczeniu. Miejsce ideologi jest i będzie takie samo, jak w innych wydaniach świata i społeczeństwa. Człowiek ma to do siebie, że lubi się czuć (mimo wszystko) w grupie a do tego musi wierzyć, ze wybór jakiego dokonał jest najlepszy z możliwych. Dlatego będzie bronił swojej ideologi (przynależności). Nawet wyznawca wolności na swój sposób jest ograniczony, bo nie akceptuje tych, którzy maja inne podejście do świata i będzie bronił swych racji, tym samym doprowadza do spięcia się ideologii.
Poza tym gdyby nie było idei/ideologii nie byłoby rozwoju, bo nie ma go bez rywalizacji.
_________________ Czytam dla przyjemności moich szarych komórek.
Brawa za wygranie odznaki złotego szpadla tego roku. Ale skoro już temat został odkopany, pozwolę sobie też wtrącić swoje trzy grosze i również zabawić się w forumowego nekromantę:
Soulforged napisał/a:
Przez ideologię, rozumiem tu przyjęcie jakiegoś określonego systemu wartości zwiazanego z pewnym zachowaniem.[...]
Albo lepiej- wyobrażasz sobie co by było, jakby jakiś kardynał, albo papież powiedział, że muzułmanie wierzą w fałszywego boga i mają jego zakłamany obraz?
Oczywiście poza "żwiołową" reakcją samych zainteresowanych, we wszystkich europejskich mediach by go zjechano jeszcze ostrzej- za co? Za to że jest nietolerancyjny!
Tolerancja dla odmienności, poprawność polityczna ponad wszystko - to też ideologie.
_________________ "Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
Moim zdaniem rzecz mocno względna. Ideologia robi się wtedy, gdy postępujesz bezkrytycznie, bo na tym polega istota ideologii - stworzyć jakieś zasady i oczekiwać bezwzględnego dostosowania. Znam ludzi, którzy potrafią zrobić ideologię nawet z gotowania rosołu.
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
bo nie jadłaś dobrego a wynika to z lekceważącego podejścia do tematu
Możliwe, przymusowe jedzenie rosołu co niedzielę zniszczyło mi beztroskie dzieciństwo. Nie wiem czy moja babka lekceważyła temat, ale chyba nie, bo gotowanie rosołu zaczynała już w sobotę.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
bo nie jadłaś dobrego a wynika to z lekceważącego podejścia do tematu
Możliwe, przymusowe jedzenie rosołu co niedzielę zniszczyło mi beztroskie dzieciństwo. Nie wiem czy moja babka lekceważyła temat, ale chyba nie, bo gotowanie rosołu zaczynała już w sobotę.
jak byłem mały też nie znosiłem rosołu,
ale potem dorosłem.
Jak dojdę do władzy, to każdy będzie musiał robić i jeść rosół przynajmniej dwa razy w tygodniu.
A ograniczenie się do jedzenia nie wystarczy? Za karę może być nawet 4 razy w tygodniu. W trzeci i szósty dzień tygodnia mogę nawet jeść barszcz czerwony i pomidorową na bazie tegoż rosołu Ale jak sam mam go robić, to będzie raczej nie strawne nawet dla Starego Orka
_________________ "Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
No to jak rozkopywać trupy to na całego.
Ideologie zawsze były potrzebne. Jako narzędzia. Obserwujemy to i teraz. Zwiększona ilość konwersji na islam, radykalizacja ruchów chrześcijańskich. Ogólny wzrost postaw konserwatywnych. Wszystko to efekt tego, że spora część populacji źle się czuje bez cugli. One pomagają, wskazują jedyną sluszną prawdę. Oraz poczucie, że jeżeli cel jest naprawdę istotny, to rozgrzeszy ze wszystich drobnych podłości.
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Jeśli porównać rosół do ideologi to faktycznie coś w tym jest. Tyle w nim pływa, że niby każdy powinien być zadowolony. Gorzej, jak trzeba wyłapać te rzeczy które nam nie smakują a są trudną do odcedzenia cześcią tego dania. Jak to krzywo patrzą twórcy rosoło-ideologi jak mu grzebiemy i wywalamy kawałki np. pietruszki. A szczytem braku kultury jest dolewanie do wypieszczonego rosoł-ideologi zwykłej maggi.
Tak też się dzieje ze wszystkimi ideami. Im dalsze pokolenie tym rosół mniej przypomina pierowotny twór wspomnianej babci.
_________________ Czytam dla przyjemności moich szarych komórek.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum