No ja nie miałem wątpliwości, że Amazon sypnie kasą. A co do reszty, to rzeczywiście mogłoby być lepiej, ale nie ma klęski. Nawet jest dobrze. Ale, oczywiście, chcę więcej.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Obejrzałem 4 odcinek i dalej nie wiem: podoba mi się czy nie?
Chyba odjeżdżają od fabuły książek, bo nie pamiętam, żeby tak to wszystko było, ale ok.
Mam problem z realizacją, bo z jednej strony czerpanie z mocy wygląda fajnie, ale już te wybuchy w lesie i w ogóle cała "bitwa" bardziej mi się kojarzyły z jakąś produkcją fanowską i studentami biegającymi z kamerami po lesie i kręcącymi z ręki.
Bindżować chyba by mi się nie chciało, ale tę godzinę w tygodniu raczej znajdę.
Dla mnie to był odcinek fajny. Ale jednak na granicy. Właśnie przez magię. To machanie rękami i strumienie mocy... Dla mnie było na granicy śmieszności. Aczkolwiek ryzykowny wybuch Nynaeve był całkiem spoko - ale dlatego, że znam książki i wiem, że to laska, która jest potężna, ale musi ją ktoś/coś ztriggerować. I właśnie to był ten moment i mam nadzieję, że twórcy go uzasadnią potem.
Co do tej zgodności z książkami, to póki co, pochwalam odstępstwa. Łączenie wątków wychodzi na dobre całości. Bo Logain w pierwszym tomie miga, potem pojawia się w drugim lub trzecim na dłużej, potem gdzieś przemyka, aby wreszcie w Czarnej Wieży "dorastać" do swojego przeznaczenia. Czyli, w setnym sezonie serialu w końcu coś by z niego "wyrosło" - gdyby się wiernie trzymać książek.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Piszą w internetach że połączyli wątki z 2 i 3 tomu, bardzo odbiegają od 1 tomu?
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Dla mnie to był odcinek fajny. Ale jednak na granicy.
dla mnie całkiem spoko - choć bitwa w lesie... dramat. To nie król z armią a sołtys z z rabusiami.
Zmiany scenariuszowo-światowe wychodzą serialowi na dobre
Rozjebal mnie odcinek nr 3 - pół odcinka chłop rąbie drewno, drugie pół drugi typ podaje piwo i wysluchuje kazania od barda, w miedzyczasie inna parka spierdala przed wilkami by w końcu dostać papu od chuj wie kogo, karczmarka gania za bohaterami z mieczem i na maksa przeaktorzonym mordem w oczach a na koniec dostaje od barda mieczem.
pół odcinka chłop rąbie drewno, drugie pół drugi typ podaje piwo i wysluchuje kazania od barda, w miedzyczasie inna parka spierdala przed wilkami by w końcu dostać papu od chuj wie kogo, karczmarka gania za bohaterami z mieczem i na maksa przeaktorzonym mordem w oczach a na koniec dostaje od barda mieczem.
Dzięki, stary. Świetnie opowiadasz. Czuję, że nie muszę oglądać
Nie mam sentymentu do Jordana, znudził mnie po 1. tomie, więc serial z czystym sumieniem odpuszczam.
W najnowszym odcinku wszystko ładnie wygląda, chodzi o Tar Valon. Dobrze, że ścieżki bohaterów się ponownie schodzą, ponieważ to był element fabuły, który mnie irytował w książce. Oczywiście, potem się będą schodzić i rozchodzić, ale będzie to już na innych zasadach. Loial - koszmarnie wyglądał, choć jak ogir z książek. Niemniej, trochę przesadzona stylówka, moim zdaniem. Już wiem, że Synowie Światłości to będzie najbardziej irytujący element fabuły, aczkolwiek śmierć jednego z nich była bardzo satysfakcjonująca. Wydaje mi się, że dopiero finałowy odcinek pierwszego sezonu określi jakiś przebieg dalszej fabuły, bo do tej pory nie wiem, czym się zakończy ten sezon. Oko Świata chyba trzeba wykluczyć. Zostaje tylko Smok Odrodzony, ale to trochę mało w tym stanie rzeczy. Może dorzucą Przelętych - czekam na sexy Lanfear, niech to będzie obsadowy male gaze!
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Szósty odcinek mnie przynudził. Scenarzyści nadal boją się sięgnąć głębiej w mitologię tego świata i lecą ogólnikami, nie wierząc w inteligencję widzów. Boją się, że się pogubią, kiedy dostaną kilka konkretnych informacji, które sprawią, że się zaczną zastanawiać nad różnymi kwestiami świata przedstawionego?
Pod koniec odcinka ciekawy zwrot akcji, w tym chodzi mi także o decyzję Mata. Do tego zwrot w stronę najważniejszego celu fabularnego w pierwszym tomie. Do tego Moiraine pozostaje najlepszą postacią, jak dotychczas. Bo najwięcej wie i ma najwyższe skille w stosunku do reszty. Ciekawy zwrot w jej relacji z Siuan Sanche. Aczkolwiek nie żeby mnie jakoś rozemocjonował. Jak wspominano niejednokrotnie, Jordan w swoich powieściach bywał mocno pruderyjny, coś tam zasugerował, coś tam pokazał czasami gołe ciało, ale generalnie seks w jego książkach istniał gdzieś na marginesie. Nie żeby mi tego brakowało w jego powieściach. Cieszę się, że serial jest pod tym względem nieco doroślejszy - choć nie epatuje nagością.
Reasumując, mam nadzieję że ostatnie dwa odcinki nieco ożywią fabułę, która w piątym i szóstym kuleje.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Nie sposób się nie zgodzić z wnioskami Romka. Moiraine to bezwzględnie czołowa postać serialu /bez podziału na wagę/, ale w najnowszym odc. mamy już delikatną zapowiedź przyszłości.
Co do zwrotu Mata - a jak było w książkach ? (sam czytałem toto w zeszłym tysiącleciu, więc niewiele pamiętam)
akurat w nocy opatrzyłem 6 odcinek to siłą rozpędu wskoczyliśmy w 7. Tu akcja przyspiesza, Mo. się nie pierdoli
i brnie do szybkiej konfrontacji (zupełnie nie pomnę w którym tomie to było w cyklu) - więc jasnym jest że w 8 odcinku będzie kulminacja. IMO najlepszy odcinek (nawet M. zauważyła przynudzanie w 5 i 6).
Wstępem do odcinka jest zapoznanie z matką Randa
W książce wleźli wszyscy a nawet więcej a Mat ciągle miał sztylet
Mnie ciekawi czy już teraz wiedzą kto zostanie Smokiem czy też taką decyzje podejmą dopiero w 5 sezonie
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
no chyba by aż tak nie zmieniali fabuły. Rand jest centralną postacią wokół której kręci się duża część story /choć na plus Jordanowi trzeba dać to że rozdzielił "drużynę" dając każdemu własne osobiste (chyba nawet dość niezależne, z tego co pamiętam, przeznaczenie) zadanie.
W książce M. waha się pomiędzy trzema (Rand, Mat, Perry) - a tu dochodzą dwie dziewczyny (choć jasno zaznaczają że N. jest za stara) w ramach PC. I chyba tylko o to chodzi.
Siódmy odcinek był bardzo dobry. Szkoda, że nie trzymali tak formy od początku. Choć serial nie ma szans uciec z kręgu "Władcy Pierścieni" z uwagi na wysoki stopień umagicznienia, to jednak nie ma sensu go spisywać na straty. Po siódmym odcinku moja sympatia wróciła na wcześniejszy poziom. Tylko nie wiem, czemu tak się kryją po krzaczorach z Przeklętymi? W tym odcinku ktoś z Bramy wyszedł i wiadomo, że to nie Mat, tylko, nie wiem, Sammael (chyba on pierwszy się objawił)? Ale nic poza tym z tego nie wyniknęło. Zapewne w ostatnim odcinku za tydzień więcej kart znajdzie się na stole. Oby, bo ile można takimi ogólnikami napierniczać.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Jasne, bo to kalka Władcy - poza właśnie magią
U JRRT to z magią jest tak że dużo się o niej mówi, ale Gandalf/JRRT praktycznie w ogóle jej nie prezentuje. Kuglarskie sztuczki z dymem, trochę światła itd.
Jak nie jak tak? Skoro zmienili nawet sens jazdy do Oka (w książce jadą bo zły chce je zniszczyć, w filmie jadą bo tam jest uwięziony zły) oczywiście na razie patrzę przez pryzmat 6 odcinków, nie zmusiłem się by obejrzeć 7
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Po finałowym odcinku stwierdzam to, co w sumie mogłem stwierdzić już po dwóch - serialowe Koło Czasu to popelina, chyba jeszcze większa niż netflixowy wiedzmak (a to nie lada wyczyn), a w ostatnim odcinku dobitnie to podkreśla. Totalna strata czasu. Amazon się nie popisał.
Jeśli to samo zrobią z Tolkienem to kij* im w oko**.
jakiś wyznawca Jordana chyba
znaczy się po Eriksonie.
mi się podobało. Są znaczące zmiany w fabule (o tyle o ile pamiętam książki czytane w XX wieku) ale chyba na poziomie relacji "bohaterskich" (Mat wygląda od początku a bad guya i taka wydaje się jego droga, Perrin na razie dość pizdowaty, "robotę" robią kobiety - ale w tą stronę wieje wiatr. Czarny spoko.) Plus wycieli chyba kilometry obowiązkowej wędrówki drużyny.
Wyznawca Jordana? Nie przebrnąłem przez pierwszy tom. Oceniam serial, a serial to trzecioligowa telewizja, do postawienia gdzieś pomiędzy Mieczem prawdy a Kronikami Shannary.
Po finałowym odcinku stwierdzam to, co w sumie mogłem stwierdzić już po dwóch - serialowe Koło Czasu to popelina, chyba jeszcze większa niż netflixowy wiedzmak (a to nie lada wyczyn), a w ostatnim odcinku dobitnie to podkreśla. (..)
Tym razem żadną miarą zgodzić się nie mogę
"Wiedźmin" jest o niebo większą kupą
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum