Wysłany: 2019-02-19, 11:17 Niezapomniana Przygoda Tom 1
Pozdrowienia ze szlaku nieznajomi!
Pozwólcie staruszkowi odpocząć w tym domostwie. Długą mam za sobą drogę, a i przede mną jeszcze wiele dni podróży. A lata już nie te, oj nie te… Niegdyś, kiedym jeszcze był młody, bywało, że dzień i noc przemierzałem niebezpieczne tereny w poszukiwaniu magicznych manuskryptów i spuścizn starożytnych, zapomnianych przed laty cywilizacji. Ach, stare i burzliwe to były lata, ale jak mawia elfickie przysłowie ,,nawet dąb w końcu próchnieje”. Za stary już jestem na takie fanaberie i gdyby sam król mnie nie poprosił…
..............
...i koniec końców oczywiście posłano mnie, kto bowiem zna lepiej podziemny ród Żelaznych Krasnoludów aniżeli ja? Ale, ale, chyba zanadtom tu przesiedział, ranek już wstaje i czas mi ruszać w drogę. Bardzo wam jestem wdzięczny za rozmowę i gościnę, a że widzę, iż podobnie jak ja lubicie słuchać różnych historii, tedy zostawię wam tu pewną księgę, a przynajmniej jej pierwszy tom. Opowiada ona o prawdziwej, niegdyś dziejącej się na terenie tego królestwa awanturze, którą zasłyszałem kilka miesięcy temu od pewnego wędrownego barda w jednej z karczm. Mam nadzieję, że się wam spodoba. Jeśli po przeczytaniu będziecie mieli do niej jakieś sugestie, czy też uwagi, to prześlijcie je gołębiami pocztowymi do najbliższego miasta, a stamtąd już trafią do mnie.
A teraz czas już na mnie, bywajcie moi mili! Gdy będę miał okazję, spróbuję znowu zajść w te zacne progi.
Dwie strony przeczytałem. Zaimkoza i powtórzenioza to jedne z dwóch chorób toczących Twoją prozę.
Resztę sobie daruję, zresztą i tak już tu nie zajrzysz.
Dając wam możliwość przeczytania spisanej przeze mnie powieści, nie sądziłem, że miejsce zamieszkane jest przez najróżniejszego typu dziwadła i ukryte przed światem w tej Zaginionej Bibliotece kreatury. Postanowiłem odpowiedzieć na te częściowo bezsensowne, a jednocześnie żałosne komentarze, gdyż do starszych należy nauka i pouczanie młodych i eufemistycznie mówiąc nie do końca rozwiniętych istot.
Jeśli chodzi o uchodźcę (jak domyślam się z wypowiedzi muzułmanina) m_m to:
Cieszę się, że udało ci się przeczytać dwie strony tekstu, możesz to zapisać do swojego CV jako życiowe osiągnięcie (o ile szukasz pracy, a nie żyjesz na socjalu). Skoro jednak nie chce ci się wcale czytać , to co robisz na tym forum (poza trolowaniem rzecz jasna), 4chan byłby dla ciebie znacznie lepszym miejscem. Co do błędów, jeśli rzeczywiście jakieś znalazłeś, to albo podaj konkretne przykłady, lub jeśli nic właściwie ci się nic nie chce, to leż tylko na łóżku i proś rodzinę, by się tobą opiekowała. Kończąc już, dodam, że jeśli chodzi o dwie pierwsze strony, to pierwsza z nich jest stroną tytułową, a na drugiej jest zapisane jedynie TOM 1, ciekawi mnie więc, jakie odnalazłeś tam powtórzenia, może pomyliłeś moją powieść ze swoim własnym dziełem?
Jeśli chodzi o świnię rapera:
Nie wiem, czy niedawno przeniosłeś się do tego miejsce z chlewu (bo zdaje mi się, że tam mieszkają świnie), czy trolujesz w tym miejscu od dawna, jednak wolę, byś taplał się ze swoim kolegą uchodźcom we własnym błocie poza moim tematem, tam możecie, zajadając chlewne pyszności, rapować do upojenia
Co do szumnie mówiąc ,,wypowiedzi" bio:
Nie wiem, czy jesteś trolem, czy aktualnie znajdujesz się w jakimś stadium choroby psychicznej, bo twoja wypowiedź jest kompletnie pozbawiona sensu. Jako że w przypadku drugiej opcji mógłbym ci moją odpowiedzią zrobić mentalną krzywdę, jako że osoby umysłowo chore są podatne na krytykę, poproszę cię tylko usunięcie swojej wypowiedzi.
Co do Fidel-F2:
Pierwsza drużyna była sześciosobowa. Wytłumacz, o co ci dokładnie chodzi.
Kończąc, proszę administrację o pozbycie się trolowskich/dziwnych komentarzy oraz odpowiednie ukaranie/napomnienie winnych. Jeśli są tu jakieś osoby, które będą umiały sensownie ocenić moją powieść, proszę o odpowiedzi, jeśli natomiast ruszy kolejna fala troli usunę post, gdyż nie chcę, by me dzieło zostało zabrudzone przez spotkaną tu trolowsko bezsensowną paplaninę ludzi mających problem z sobą, a sam nie mam ochoty tracić czas na takich ludzi (oraz świnie rzecz jasna).
Glorion, Jak dla mnie zasługujesz na upomnienie, takie wycieczki osobiste są nie na miejscu, nikt cię nie trollował, takich jak ty było tu już wielu i stąd pewne zniecierpliwienie, może spuść nieco powietrza i z tonu?
Wypowiadam się oficjalnie
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
str. 3, ostatnia zwrotka: słucha się kogo? czego?, a nie kogo? co?, zatem powinno być "a że baśni kocham słuchać", a nie "a że baśnie kocham słuchać" - błąd deklinacji.
str. 4, zwrotki pierwsza i druga: gdzieś w nieokreślonej przestrzeni pomiędzy nastąpiła nieoczekiwana zmiana podmiotu z "gawędziarza, historyka" na porę dnia(?), zaś niespodziewający się czytelnik w głowę zachodzi, czy "ściemnienie gawędziarza, historyka" ma rozumieć dosłownie (że przez chlebek pite nie było), czy to tylko taka wyszukana metafora - błąd składniowy.
str. 4, zwrotka czwarta: nie mówi się "przed latami", tylko "przed laty" - sorry Winnetou, trzeba dostosować rytm, do przeredagowania.
str. 4, zwrotka czwarta: szczęśliwie się składa, że drugi wiersz jest również do przeredagowania, bo zwrot "aby poprzez upływ czasu" jest niezgrabny. Zatem proponuję np.:
Ta historia już przed laty tak została zapisana,
Aby nawet z biegiem czasu nie została zapomniana.
Przydałoby się jeszcze pokombinować, żeby pozbyć się powtórzenia (jednego zostawania), ale nie zamierzam Cię wyręczać, niezrozumiany a utalentowany autorze.
str. 5, pierwsza zwrotka: do przeredagowania - mimo tej samej liczby sylab w wersie 1 i 3, zakłócony rytm. I jeszcze druga sprawa - fundamentalnie nie zgadzam się z wnioskiem: po zarazie i wojnie, jeśli się przeżyje, to pamięta się o złych latach, ba, nawet wspomina, jak naonczas bywało, a rzeczona zaraza i wojna staje się punktem odniesienia.
str. 5, druga zwrotka: nie "tą powieść", tylko "tę powieść" - znów gramatyka się kłania.
str. 7, pierwszy wers: zwrot "cała ta opowieść" nie jest najzgrabniejszy (kolokwializm), sugerowałabym "moja opowieść". Oraz usunęłabym podwójną spację po "zaczyna się".
str. 7, drugie i trzecie zdanie: do przeredagowania, trzeba się zdecydować jak było, bo najpierw jest napisane, że dawno, mieszkańcy najstarsi nie pamiętają, a potem, że jednak pamiętają, ale nie wszystko, i nie znają przyczyn. W kontekście wierszowanego wstępu (zwrotka czwarta od góry, str. 4) podejrzewam, że ktoś rzucił zaklęcie selektywnego zapomnienia i tak oto namieszał w historii.
str. 7, ostatni wiersz: nie "jednoczenie", a "jednocześnie" - czyli nauka, że sprawdzając trzeba czytać także te słowa, których edytor tekstu nie podkreśla.
Koniec darmowej redakcji. Nie ciekawam ciągu dalszego.
Edit: ciągu dalszego opowieści, ofc. W przeciwieństwie do ciągu dalszego dyskusji. Również ofc.
Edit 2: Oglądałam obrazki i podpis mię się sam przeczytał. Str. 10: "Karczma była zapełniona przez różnego rodzaju indywiduum." Drogi niezrozumiany a utalentowany autorze, polecam do poduszki lekturę słowników, albowiem napisałeś, że karczma była zapełniona przez pojedynczego człowieka. Wskazówka: w języku polskim wyrazy pochodzenia obcego mają niekiedy liczbę mnogą.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Kurczę, Beata. Przez ciebie nie napiszę porno thrillera prawniczego (seks w togach - odkryłem niszę!). Ponieważ mam za cienką skórę i nie przeżyłbym, gdyby tak konstruktywna krytyka dotknęła mego arcydzieła. Aby napisać taką powieść, jaką planowałem, musiałbym mieć jednak - pardon my French - bardziej wy.ebane.
Glorion napisał/a:
Kończąc, proszę administrację o pozbycie się trolowskich/dziwnych komentarzy oraz odpowiednie ukaranie/napomnienie winnych. Jeśli są tu jakieś osoby, które będą umiały sensownie ocenić moją powieść, proszę o odpowiedzi, jeśli natomiast ruszy kolejna fala troli usunę post, gdyż nie chcę, by me dzieło zostało zabrudzone przez spotkaną tu trolowsko bezsensowną paplaninę ludzi mających problem z sobą, a sam nie mam ochoty tracić czas na takich ludzi (oraz świnie rzecz jasna).
Wypowiadając się nieoficjalnie - brachu, napisz ze dwa tysiące postów, to zacznę brać poważnie twoje prośby o kasowanie postów innych użytkowników. A jeśli obawiasz się szydery z twojej twórczości to idź moim śladem - nie pisz. Albo zluzuj pośladki.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Kurczę, Beata. Przez ciebie nie napiszę porno thrillera prawniczego (seks w togach - odkryłem niszę!). Ponieważ mam za cienką skórę i nie przeżyłbym, gdyby tak konstruktywna krytyka dotknęła mego arcydzieła.
Nie gadaj, tylko pisz. Sorry, ale nie masz szans na taką krytykę. Nie ten poziom kompetencji językowych. I samozadowolenia.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Ale, ale, przyznać trzeba, iż pissarz ów, przyłożył się do oprawy graficznej.
Co prawda bobek w pozłotce(pozłotku?) bobkiem pozostanie i jednocześnie dowodem na to, że nie należy publikować wszystkiego co się napisze.
Jestem jednak za tym, by tak całkiem nie zniechęcać nikogo do pisania, ale do szuflady na początek.
Masz rację, jak szlag. Gdyż nie zamknęłam pliku i na stronie 44 (nie czytam, wszystkie obrazki chcę obejrzeć) natrafiłam na taki oto passus (sam mi do oczu skoczył, daję słowo):
"Doszło do pierwszego starcia. Dwa krasnoludy z impetem trafiły na Garina,
który odbił zabójcze ciosy swoim pawężem. Gdy ich ataki straciły na sile, do walki
dołączył elf, który zaatakował jednego z napastników z boku, odcinając mu jednym
ciosem lewą rękę. Biedak nie wydał żadnego odgłosu, tylko dalej nieprzerwanie
atakował falą ciosów."
Taka sytuacja.
Taka wątpliwość mię naszła, czy pawęż (w sensie tarczy) nie jest czasem rodzaju żeńskiego?
m_m napisał/a:
Ale, ale, przyznać trzeba, iż pissarz ów, przyłożył się do oprawy graficznej.
Masz prawdę. IMHO najmocniejsza strona.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Sprawdziłam. Na stronie 84 autor podaje, że źródłem obrazków jest internet.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Taka wątpliwość mię naszła, czy pawęż (w sensie tarczy) nie jest czasem rodzaju żeńskiego?
Pawęż najlepiej wie jakiego jest rodzaju, nie masz prawa tego narzucać .
Beata napisał/a:
Oglądałam obrazki i podpis mię się sam przeczytał. Str. 10: "Karczma była zapełniona przez różnego rodzaju indywiduum." Drogi niezrozumiany a utalentowany autorze, polecam do poduszki lekturę słowników, albowiem napisałeś, że karczma była zapełniona przez pojedynczego człowieka. Wskazówka: w języku polskim wyrazy pochodzenia obcego mają niekiedy liczbę mnogą.
Baron Harkonnen, yokozuna Akebono albo ego Gloriona byliby w stanie samojedni zapełnić niezbyt dużą karczmę, Twój argument jest inwalidą .
Cytat:
str. 5, druga zwrotka: nie "tą powieść", tylko "tę powieść" - znów gramatyka się kłania.
Gramatyka nie może się kłaniać, bo to by sugerowało pewną minimalną zażyłość. Gramatyka co prawda była twórcy przedstawiona, ale nie przypadła mu do gustu i rozstali się chłodno i bez żalu.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Orku, mylisz się fundamentalnie. Ja w ogóle nie mam czasu. I dlatego dotarłam merytorycznie (powiedzmy) tylko do strony 7.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Ja nie mam czasu i dotarłem do linka, po krótkim namyśle palnąłem się w czoło i poszedłem zrobić jeszcze parę serii na grzbiet. To była najlepsza decyzja jaką podjąłem od wczoraj. A Ty jesteś klasa próżniacza, siedem stron
m_m napisał/a:
I nie ma złota w Szarych Górach.
I Piróg, Piróg, Piróg, po trzykroć Piróg.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum