FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Marek Huberath
Autor Wiadomość
Plejbek 


Posty: 842
Skąd: Black Lodge
Wysłany: 2012-10-22, 10:13   

Huberath jest jednym z trzech aktualnie piszących fantastykę polskich autorów (obok Dukaja i Szostaka), których bez zastanowienia kupuję w ciemno. Każda jego rzecz, którą czytałem to najwyższa półka jak dla mnie. Przeczytałem właśnie "Miasta pod skałą" - tylko tego brakowało mi do kompletu twórczości Huberatha - i tylko utwierdziłem się w przekonaniu, że jest to literatura znakomita.

Nie będę pisał teraz, że jest to najlepsza książka Huberatha bo za jakiś czas na chłodno będę mógł to ocenić i porównać z pozostałymi. Na razie jestem pod olbrzymim wrażeniem pomysłu, erudycji i pracy, którą autor włożył w swoje dzieło. Świetne w każdym momencie, przeładowane symbolami, odniesieniami (część łapałem w lot, inne po pewnym czasie mnie uderzały, wielu na pewno nie wychwyciłem). Świetnie poprowadzona fabuła, w odpowiednich miejscach odkrywająca tajemnicę i całościowy obraz.

Wiele osób narzeka na dłużyzny fabularne (wątek wojny z Czarnymi), na liniowość fabuły (prawda, jest ona liniowa ale nie ma to w ogóle znaczenia - całościowo miażdży) i na sporą dawkę obrzydliwości w książce (tego w ogóle nie będę komentował - turpizm Huberatha to jego znak rozpoznawczy). Ja nie odczułem nawet przez chwilę tych mankamentów. Przez cały czas czytania skupiony byłem (obok fabuły) na układaniu w głowie elementów Huberathowej układanki (bo od razu czułem, że mam z jakąś do czynienia). Dodatkowo zdopingowała mnie ta książka do poszerzenia wiedzy o Talmudzie, Biblii i apokryfach biblijnych. Po latach znowu to przeczytam i być może odbiorę to inaczej - na dzień dzisiejszy jestem w pełni usatysfakcjonowany.

Za miesiąc nowa książka - z opisów wynika, że jest to chyba powrót do klimatów "Miasta...".
Biorę.
 
 
nosiwoda 


Posty: 522
Wysłany: 2012-10-22, 11:30   

Plejbek napisał/a:
Świetnie poprowadzona fabuła, w odpowiednich miejscach odkrywająca tajemnicę i całościowy obraz.
No i właśnie całościowego obrazu tej powieści nigdy nie załapałem. Świetnie poprowadzonej fabuły także nie stwierdziłem. O ile przy "Vatran Auraio" jest wiele pytań (o wiele więcej niż odpowiedzi), to przynajmniej niektóre mają odpowiedzi. Przy "Miastach..." nie poczułem, że wiem, o co w tej książce chodziło. I nie wiem, czy to można wytłumaczyć.
 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2012-10-22, 11:38   

nosiwoda napisał/a:
Przy "Miastach..." nie poczułem, że wiem, o co w tej książce chodziło. I nie wiem, czy to można wytłumaczyć.
Może na Stolyk by to wepchnąć?
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
nosiwoda 


Posty: 522
Wysłany: 2012-10-22, 11:45   

Może... Ale przy "Vatran Auraio" w sumie nie doszliśmy do jakichś wniosków, obudziliśmy tylko więcej pytań :D
 
 
Shadowmage 


Posty: 3205
Skąd: Wawa
Wysłany: 2012-10-22, 11:53   

You Know My Name napisał/a:
nosiwoda napisał/a:
Przy "Miastach..." nie poczułem, że wiem, o co w tej książce chodziło. I nie wiem, czy to można wytłumaczyć.
Może na Stolyk by to wepchnąć?
Drugi raz tego nurzania się w kanałach z gównem chyba nie dam rady przeczytać. Jest mnóstwo ciekawszych lektur by wracać do tego. Zgadzam się więc w opinii o książce z Nosixem.
_________________
 
 
nosiwoda 


Posty: 522
Wysłany: 2012-10-22, 11:59   

Ano. Co najwyżej przejrzałbym, gdyby vox populi był jednak za stolykowaniem "Miast...". Bo czytać znowu, to brrrr.

BTW w prozie Huberatha znajduję jakieś takie fundamentalistyczne podejście do spraw ciała. Turpizm - owszem, ale w kontekście seksualności i ciała ludzkiego ten turpizm jest wyolbrzymiony, cielesność grzeszna, rozrodczość ohydna, powiązanie Tanatosa i Erosa jednoznaczne i wszechobecne. Takie połączenie Jęczmyka (lepiej już było) i Uznańskiego (śluz po udach i penisy-mordercy).
 
 
Młodzik 


Posty: 1367
Skąd: Heidelberg/Ladenburg
Wysłany: 2012-10-22, 12:14   

Z książek z miastem w tytule prędzej na stolyk bym zaproponował "Miasto szaleńców i świętych". Przez te wasze opinie o Huberacie nie mogę się zdecydować, czy czytać go, czy nie.
 
 
Plejbek 


Posty: 842
Skąd: Black Lodge
Wysłany: 2012-10-22, 12:45   

Kurcze, gdybym mieszkał w Warszawie, miał czas i mógł dołączyć czasem do Stolyka to bym chętnie o tej właśnie książce pogadał :)
Nosiwodo,
ja też nie mam pełnego obrazu wizji Huberatha. Musiałbym to chyba ze dwa razy jeszcze przeczytać, wcześniej posiłkując się wybranymi zagadnieniami z filozofii chrześcijaństwa, apokryfów, ba Księgi Rodzaju chociażby (nie mówiąc już o Torze czy Talmudzie), podczas czytania robić masę notatek a i tak do tzw. pełnego obrazu by brakło. Bo rozumiem, że nie chodzi Ci o zrozumienie samej fabuły "Miasta...", którą można skrótowo objąć i wyjaśnić. Większość istotnych wątków zostało chyba wyjaśnionych a te które nie zostały nie dręczą, bo nie były wg mnie istotne. Przynajmniej ja tak to odbieram.

A co do tzw. "całościowego obrazu" - to właśnie ten brak jednoznacznej odpowiedzi na pytanie "po co w ogóle Huberath to napisał" "co miał na myśli dokładnie", który wywołuje chęć dyskusji jest czynnikiem kluczowym. Ogólnie ja sobie to przedstawiam tak:


SPOILER




Wizja czyśćca, piekła rządzonego przez upadłe istoty potraktowane przez Niego (tak jest określany Bóg w książce) w sposób w ich mniemaniu im uwłaczający. Zazdrość upadłych istot (pierwszej generacji) o wolną wolę (z tym to w ogóle jest świetny motyw) istot ludzkich (drugiej generacji) oraz o ulgowe traktowanie ludzi przez Niego. Zadanie pytania oo możliwość egzystencji bytów całkowicie pozbawionych percepcji zmysłowych (przykład Człekoust/Uombocco/Behetomotoh/(Azahael)) i opierających się tylko na poznaniu teoretycznym. Trawestacja apokryfów o "fałszywej historii stworzenia". Pesymistyczna wizja nieba, w którym iszczą się największe marzenia człowieka nie ważne jak płytkie i przyziemne by nie były (gość głodny całe życie ma niebo w postaci michy pełnej żarcia i tyle).
Mnóstwo pytań na które trzeba szukac samemu odpowiedzi, np:
- Czym dokładnie była wizja za ognistą ścianą i dlaczego akurat taka
- kim była dziewczyna ubrana jako jedyna w pochodzie Golców, jakie jest jej znaczenie
- na czym polegało połączenie Dolnego i Górnego miasta w kontekście Pana z Morza






SPOILER

To co spoileruję, nie jest oczywiście żadną egzegezą "Miast...". Chciałem tylko zaznaczyć, że właśnie ta książka jak żadna inna w ostatnim czasie nie skłoniła mnie do tylu przemyśleń. Jest ona świetna w zupełnie inny sposób niż np. Drood (najlepsza wg mnie książka wydana w 2012 roku, którą przeczytałem - z prostą fabułą i "zajebistością" tkwiącą w zupełnie innym miesjcu), materiału do dyskusji jest mnóstwo.
Nie piszcie proszę, że te wszystkie zagadnienia przysłonił Wam Huberathowy turpizm (wyolbrzymiony - fakt) i to kanały pełne fekaliów i rozkładające się zwłoki dyskwalifikują książke, bo to jest trochę krzywdzące dla niej właśnie.

edit:
Młodzik, czytaj. Najlepiej najpierw zbiór "Balsam Długiego Pożegnania" - wg mnie najlepszy sposób na rozpoczęcie. To są opowiadania, najwyżej odłożysz po dwóch, trzech - chociaż nie sądzę, to jeden z lepszych zbiorów w ostatnich latach.
  
 
 
nosiwoda 


Posty: 522
Wysłany: 2012-10-22, 12:58   

Nie przesłonił - bo gdyby przesłonił, to książki bym nie skończył, tak jak kilka lat temu odłożyłem bez kończenia Uznańskiego i nie wracam do niego od tej pory. A tak "Miasta...", jak i "Vatran..." przeczytałem, mając jednak mocno ambiwalentne odczucia co do ich treści. Tę nową z FS też kupię i przeczytam.
 
 
Shadowmage 


Posty: 3205
Skąd: Wawa
Wysłany: 2012-10-22, 15:17   

Młodzik napisał/a:
Z książek z miastem w tytule prędzej na stolyk bym zaproponował "Miasto szaleńców i świętych". Przez te wasze opinie o Huberacie nie mogę się zdecydować, czy czytać go, czy nie.
Czytaj, czytaj. Chociaż niekoniecznie zaczynaj od "Miast...".
_________________
 
 
Młodzik 


Posty: 1367
Skąd: Heidelberg/Ladenburg
Wysłany: 2012-10-22, 15:22   

Właśnie od "Miast" chciałem zacząć, bo wydanie mi się podoba. Poza tym, opis z okładki mnie zainteresował.
 
 
Sędzia

Posty: 491
Wysłany: 2012-10-22, 16:24   

Młodzik napisał/a:
Właśnie od "Miast" chciałem zacząć, bo wydanie mi się podoba. Poza tym, opis z okładki mnie zainteresował.


Zacznij od opowiadań. Balsam długiego pożegnania.
 
 
Shadowmage 


Posty: 3205
Skąd: Wawa
Wysłany: 2012-10-22, 17:10   

Ja zaczynałem od "Gniazda światów". Też dobre :)
_________________
 
 
martva 
grzeczna dziewczynka


Posty: 1942
Wysłany: 2012-10-22, 18:34   

Opowiadania były dobre i wspominałam je z sentymentem, Gniazdo światów tez wywarło na mnie wrażenie, natomiast Miasta mnie zmęczyły i rozczarowały, były ciężkie i jakieś takie, nie wiem, toporne.
_________________
Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15587
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2012-10-22, 19:03   

martva napisał/a:
Opowiadania były dobre i wspominałam je z sentymentem, Gniazdo światów tez wywarło na mnie wrażenie, natomiast Miasta mnie zmęczyły i rozczarowały, były ciężkie i jakieś takie, nie wiem, toporne.


Proponuję sięgnąć po "Druga podobizna w alabastrze".
_________________
Buk, Horror, Dziczyzna
 
 
martva 
grzeczna dziewczynka


Posty: 1942
Wysłany: 2012-10-22, 19:14   

Czytałam. Nie była toporna, w ogóle nie pamiętam żebym czytając starsze rzeczy Huberatha miała wrażenie toporności języka.
_________________
Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15587
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2012-10-22, 19:42   

martva napisał/a:
Czytałam. Nie była toporna, w ogóle nie pamiętam żebym czytając starsze rzeczy Huberatha miała wrażenie toporności języka.


Wspomniałem o "Druga podobizna w alabastrze" jako polecankę... :-)
_________________
Buk, Horror, Dziczyzna
 
 
martva 
grzeczna dziewczynka


Posty: 1942
Wysłany: 2012-10-22, 20:14   

Zrozumiałam, naprawdę. Ale tak sobie porównałam przy okazji.
_________________
Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2015-05-18, 05:36   

Czytam Gniazdo światów Huberatha, jestem gdzieś w 2/3 i na razie to straszna lipa, uproszczenie poganiane naiwnością. Czekam na jakieś sensowne zakończenie i zachodzę w głowę nad opiniami i ocenami tej książki.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
dworkin 


Posty: 3985
Wysłany: 2015-05-18, 08:02   

Może nie zrozumiałeś. Albo reszta świata nie zrozumiała. Tak czy inaczej - dla mnie to jedna z najlepszych polskich powieści fantastycznych ostatnich 30 lat.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2015-05-18, 08:24   

Jak skończę i dalej nie będę rozumiał to poproszę o wyjaśnienia.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Jander 
Nonholik


Posty: 6189
Skąd: Kolabo. miasto Tichy
Wysłany: 2015-05-18, 09:36   

Autor wyjaśnia dość łopatologicznie, ale cała siła polega na zakończeniu. Oczywiście mi się podobało, więc Tobie prawdopodobnie nie będzie.
_________________
www.lovage.soup.io
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2015-05-18, 10:03   

mówisz jak Duda, ogólnikami; rozpisz się, skoro to takie arcydzieło, przeanalizuj fabułę, konstrukcję świata, postaci, język, przesłanie, co zrozumiałeś dzięki lekturze, do czego pobudziła; oświeć biednego, nieogarniętego
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Jander 
Nonholik


Posty: 6189
Skąd: Kolabo. miasto Tichy
Wysłany: 2015-05-18, 10:27   

A potem skomentujesz emotką. Sorry Macierewicz.
_________________
www.lovage.soup.io
 
 
Plejbek 


Posty: 842
Skąd: Black Lodge
Wysłany: 2015-05-18, 10:28   

Mi się wydaje Fidel, że Ty dobrze rozumiesz i nadążasz za fabułą tej książki (zresztą nie piszesz nigdzie że nie) i równie łatwo zrozumiesz zakończenie. Czytelnikowi w miarę oczytanemu w fantastyce ta książka nie może sprawiać problemu, bo jest naprawdę prosto napisana.

A jej siła tkwi przede wszystkim w pomyśle na świat przedstawiony i na koncepcie - dokładnie jak w Robocie Snerga. Tylko, że Huberath pisze nieco lepiej niż Snerg.

A Ty rozpiszesz się jak skończysz? Co to jest to uproszczenie poganiane naiwnością? Co tak dokładnie Ci nie leży?
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2015-05-18, 10:32   

jak skończę to napiszę
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Shadowmage 


Posty: 3205
Skąd: Wawa
Wysłany: 2015-05-18, 11:05   

Jander napisał/a:
Autor wyjaśnia dość łopatologicznie, ale cała siła polega na zakończeniu. Oczywiście mi się podobało, więc Tobie prawdopodobnie nie będzie.

+1

Chociaż czytałem to wieki temu, więc wspomnienia mam być może nieco zbyt pozytywne.
_________________
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2015-05-18, 12:15   

Skończyłem, i faktycznie nie chce mi się gadać, Jander +1. Tania i naiwna próba udowodnienia istnienia boga, z definicji skazana na porażkę. Koncepcje o tyle interesujące co wydumane. Same iterowane historie bezładne, umieszczone w rzeczywistościach pozbawionych koherencji, złożonych z widzimisiów autora, często sprzecznych z innymi widzimisiami. Nie jest to najgorsza rzecz na świecie, ale żaden wynalazek.


Edit, ...a teraz Obłok Magellana :DD
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Plejbek 


Posty: 842
Skąd: Black Lodge
Wysłany: 2015-05-18, 13:48   

Fidel-F2 napisał/a:
Tania i naiwna próba udowodnienia istnienia boga, z definicji skazana na porażkę. Koncepcje o tyle interesujące co wydumane. Same iterowane historie bezładne, umieszczone w rzeczywistościach pozbawionych koherencji, złożonych z widzimisiów autora, często sprzecznych z innymi widzimisiami. Nie jest to najgorsza rzecz na świecie, ale żaden wynalazek.


Ja gdzieś 15 lat temu tą próbę udowodnienia istnienia boga (choć nie jest to wg mnie właściwie próba przeprowadzenia dowodu lecz pewien pomysł na budowę świata (multiświata), który by swoją konstrukcją takie istnienie uzasadniał) odczytałem jako bardzo pomysłową i ciekawą. I mam tak jak Shadow - nie jestem pewien jakbym odebrał ta książkę teraz, bo musiałbym szczegóły odświeżyć, no i minęło te kilkanaście lat - bagaż przeczytanych książek trochę urósł.
I rozumiem, że brak koherencji iterowanych światów widzisz w obrębie każdego świata z osobna (nie grają ze sobą składniki wewnątrz świata), bo nie zakładasz chyba konieczności ich spójności na różnych szczeblach (tzn. świat A nie musi być spójny pod względem budowy ze światem A+1 ale musi być spójny sam w sobie)? Czy źle Ciebie rozumiem?
Spowodowałeś, że Gniazdo Światów chyba w tym roku przeczytam :)

A tak na marginesie - jak tam inne Huberathy? Czytałeś może "Miasta pod Skałą" albo "Vatran Auraio"? O wiele lepsze niż Gniazdo.
 
 
Shadowmage 


Posty: 3205
Skąd: Wawa
Wysłany: 2015-05-18, 14:16   

No właśnie, u mnie to było takie "wow, to tak można pisać?" - ale przypuszczam, że była w pierwszej pięćdziesiątce przeczytanych przeze mnie książek fantastycznych (nie licząc dragonlance'ów i forgottenów). Na żadne poważniejsze analizy się nie porwę, bo poza ogólnym wrażeniem wiele nie pamiętam.
Pamiętam za to, że "Miasta..." mnie rozczarowały. Koncept ciekawy, ale podobnie jak w "Portalu..." Huberath przesadnie męczy bułę swoimi fantazjami. Lepsze wychodzą mu książki oszczędne, właśnie jak "Gniazdo..." czy "Vatran...".
_________________
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Fahrenheit 451


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,24 sekundy. Zapytań do SQL: 13