Co do Munro to mam zupełnie inaczej. Zanudziła mnie na amen. Miałem wielkie oczekiwania i kupiłem na zaś kilka jej zbiorów łącznie z oryginalnymi i poczułem się jakbym biegiem z lasu wypadając wpakował się na grunt podmokły przechodzący w trzęsawisko. Zatem dopóki dawało się nogi wyciągać, to wziąłem je za pas. Aż mi przykro było. Może, gdy dożyję późnej starości, ale na to nie liczę. A propos starości kupiłem i czytam drugą część opowieści Hendrika Groena Dopóki życie trwa. Niestety nosi na swym grzbiecie wszystkie grzechy kontynuacji sprawionej popularnością książki matki. Na siłę próbuje jeszcze coś wykrzesać z tej konwencji. Szkoda, ale raczej skończę bo polubiłem bohatera.
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
Co do Munro to mam zupełnie inaczej. Zanudziła mnie na amen. Miałem wielkie oczekiwania i kupiłem na zaś kilka jej zbiorów łącznie z oryginalnymi i poczułem się jakbym biegiem z lasu wypadając wpakował się na grunt podmokły przechodzący w trzęsawisko. Zatem dopóki dawało się nogi wyciągać, to wziąłem je za pas. Aż mi przykro było. Może, gdy dożyję późnej starości, ale na to nie liczę
W Czasie Zarazy trudniej kupować książki. Szczególnie ze zagranicy. Się czeka i czeka. Ostatnio trzy razy się nie doczekałem. Nie wiem, czy za sprawą, ale się zbiegło w czasie. No i spróbowałem. Po raz pierwszy, a potem i nie wiem który. Nadal wolę papierową i często nie ma innej alternatywy, szczególnie w wypadku staroci. Ale . Ale jednym kliknięciem mam za kilkanaście PLN książkę, której sobie żałowałem, bo w papierze była w mem pojęciu nieprzyzwoicie poza zasięgiem w swej masie cenowej. Po raz pierwszy kupiłem na Amazonie kilka e booków. Dziwne uczucie. Nie muszę czekać na kuriera. Ale na półkę nie postawię. Przyzwyczaję się. Ale to zbyt łatwe. Już myślę o odwyku. Powiem tylko, że dwa zbiory Lafferty'ego, bo na MAGa nie liczę w sensownym czasie.
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
Z ostatnich zakupów:
Algis Budrys, "Ten cholerny Księżyc"
Jack London, "Zew krwi"
Ted Chiang, "Wydech"
Roger Zelazny, "Pan światła"
Ziemowit Szczerek, "Cham z kulą w głowie" (przedsprzedaż)
Łukasz Najder, "Moja osoba"
Arturo Perez-Reverte, "Falco"
Theodor W. Adorno, "Nowy prawicowy radykalizm"
Anne Frank, "Dziennik"
Fiodor Dostojewski, "Biesy", "Bracia Karamazow"
Joseph Conrad, "Jądro ciemności"
Mikołaj Gogol, "Martwe dusze"
Timothy Snyder, "O tyranii"
Wojciech Górecki, "Abchazja", "Buran"
Joseph Conrad, "Opowiadania"
Denis E. Taylor, "Nasze imię Legion, nasze imię Bob"
Neal Stephenson, "Śnieżyca"
Ian McDonald, "Luna: Wschód"
Philip Pullman, "La Belle Sauvage", "Bursztynowa luneta"
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Sprawiłem sobie małą dużą frajdę książką non fiction. Do tego autorki, za którą nie przepadam po lekturze jednej zaledwie powieści. Chodziłem dookoła niej, jak pies przy jeżu i nie zdecydowałbym się pewnie, gdyby Samuel Delany na FB nie okrasił jej dobrym słowem. Ta książka to An InformalHistory of the Hugos Jo Walton. Jej Among Others , która dostała Hugo jest dla mnie przykładem, jakie książki nie powinny dostawać takiej istotnej nagrody. To nudna historyjka zajadłego nerda SFowego, zrozumiała tylko dla jemu podobnych. Dla mnie zrozumiała naturalnie, ale jednak nudna. Taki chów wsobny. A może dlatego ktoś taki, jak Walton może w tak osobisty i szczegółowy sposób pisać o historii przyznawania nagrody, a za jednym zamachem o historii rozwoju literatury i gustów czytelniczych. Bardzo ciekawe. Patrząc przez ostatnie lata na to co jest honorowane tym laurem, wierzyć się nie chce jakie książki odpadały z wyścigu, nawet jakie lata były pozbawione nominacji pomimo ukazywanie się powieści do dziś będących w kanonie SF. Mała polityka zweryfikowana przez czas. Będę czytał po troszeczku, by się cieszyć nieśpiesznie. Zawsze lubiłem takie rzeczy. F&F Lema czytałem tyle razy, że opisane w niej powieści w oryginalnym wydaniu wydawały się już nie za ciekawe. Każda książka opisująca świat literatury SF była przygodą przeżywaną wielokrotnie. Czy to Kagarlicki, czy Vera Graaf, czy Oramus. Po długiej przerwie mam Walton. Często się nie pokrywają, mówiąc oględnie, moje gusta z jej entuzjazmem, ale to właśnie emocjonalne zaangażowanie jest motorem napędowym w opowieści. Bo mas szczegółów też smakowita. Dodatkowo każdy rocznik nagród komentują skrótowo inni krytycy i redaktorzy corocznych antologii. Ciekawe ile egzemplarzy sprzedało by się u nas w przypadku tłumaczenia ? Pytanie naturalnie retoryczne.
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
Nabyłam sobie drogą kupna Łamaczy szyfrów. Historię kryptologii Davida Kahna, w papierze, cegłę straszliwą: prawie 1700 stron. Na forach chwalą, zobaczymy, jak się będzie czytać.
A poza tym Śnieżycę Stephensona i Lunę: Wschód McDonalda.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Z racji tego, że przypomniałam sobie o romansach - a te działają wyjątkowo kojąco na moje samopoczucie w tych ciekawych czasach - na półce pojawiły się Panie z Cranford Elizabeth Gaskell i Mansfield Park Jane Austen. Obie z serii Angielski Ogród, obie ładnie wydane z tym lekkim, szarym, niewoskowanym papierem, który cudownie pachnie. Kocham.
Garden of the shaped- Sheila Finch / zaciekawiony
Wall of years - Andrew M Stephenson/ ma fanów gościu
Wilson Tucker - Year of the Quiet Sun/ zaciekawiony ze starszych
Louise Erdrich - Leki na miłość/ nie tak jak sugeruje tytuł
Iain Banks - Transition/ w USA wydali pod szyldem Iain M. Banks. Z recenzji wynika, że trudno orzec. Opinie skrajne
Jo Clayton - Skeen's Leap, Skeen's Search / Nadzieja
Thomas Wolfe - Complete Works/ Nareszcie
Henry David Thoreau - Walden/ kiedyś trzeba dorosnąć do tej lektury
Octawia Butler - Parable of Talents/ Butler to Butler
M.C. Planck - The Casa Gambit/ kaprys
Paul Anderson - Tau Zero/ klasyka
C J Ryan - Dexta/ sex SF
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
Sheila Finch The Garden of the Shaped - zabawy w Boga na gruncie genetyki eksperymentalnej na dalekiej planecie
John Meaney - To Hold Infinity - debiut zapowiadający świetlaną karierę, ale nie spełnioną
Robert Sawyer - The Oppenheimer Alternative - najświeższa powieść autora o tym co można się domyśleć.
James Kahn - World enough, and Time - książka o której nie miałem pojęcia, a na której umiłowanie powołuje się wielu autorów i nie tylko. Post apo w sztafażu fifty fifty SF i Fantasy. Ciekawym.
Steven Barnes - Lion's Blood - alternatywna historia świata, gdzie niewolnikami czarnych są biali
James Tiptree Jr. - Her Smoke Rose up Forever - zbiór opowiadań tej ostrej pani
Charles Platt - The Silicon Man - klasyka o silikonach
Beth Gardiner - Uduszeni
Jakub Chełmiński - Smog. Diesle, Kopciuchy, Kominy... - obie pozycje o tym, czym oddychamy i co z tego wynika. Czasem czytam coś poważnego.
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
Trevor Hoyle - The Last Gasp, jako przyczynek do Brunnera i tych poważnych lektur z ostatniego posta. Bardzo dziwne, że nie miałem pojęcia o istnieniu tego autora. Acz mam świadomość, że wielu fajnych jeszcze czeka tam, gdzieś.
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
Dawno nic tu nie pisałem. Zawsze zapominam... Tym razem jednak stwierdziłem, że się pochwalę, bo kupiłem swój pierwszy Artefkat: Cordwainera Smitha. Do tej pory publikowane w serii rzeczy albo już mam w innym wydaniu (Simmons), albo mnie nie interesuje (Wolfe, Gibson), albo mnie nie przekonuje (Brunner), albo po prostu się nie złożyło (Tepper). Ostatnio czytam głównie opowiadania z "Fantastyk" i trafiłem na Smitha "Planeta o nazwie Shayol" publikowane w NF 4/2002. Kapitalna rzecz. Pod wpływem impulusu kupiłem książkę wydaną przez MAGa. Obym się nie zawiódł
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
Zanzibar jest genialny. Pod każdym względem. A Cordwainera Smitha przebrnąłem dwa opowiadania z tego wydania i mnie pokonał. Jeszcze zrobię podejście, bo za dużo zachwytów zebrał ten gość, by przejść nad nim do porządku dziennego.
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
Czy ja wiem? Po kilkudziesięciu stronach miałem ambiwalentne odczucia i nie rozumiem zachwytów. Nie oceniam, ale to chyba nie jest książka na którą chcę wydać dużo ciężko ukradzionych dutków.
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
Czy ja wiem? Po kilkudziesięciu stronach miałem ambiwalentne odczucia i nie rozumiem zachwytów. Nie oceniam, ale to chyba nie jest książka na którą chcę wydać dużo ciężko ukradzionych dutków.
Myślę podobnie, nie żałuję zakupu ale Bio przecenia, oczywiście biorę poprawkę że każdego kręci co innego ale genialnepod każdym względem to już gruba przesada
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Bio nie przecenia. Zanzibar jest świetny. A gdy się pomyśli, kiedy został napisany, to już w ogóle. Obym tylko na takie książki trafiała.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum