FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Wielkie Bitwy Fantasy
Autor Wiadomość
Trojan 


Posty: 11269
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2018-11-13, 12:31   Wielkie Bitwy Fantasy

natchnęła mnie na pomysł założenie wątku bitwa pod Brenną - a w zasadzie jej opis.

Sapek wyszedł z niej mistrzowską ręką. Trzeba też zauważyć że to pierwszy raz kiedy potyka się z bitwą dużego rozmiaru, znaczy się armijnego. Bitew pod Sodden nie ma co liczyć bo można powiedzieć że są ledwie wzmiankowane.

Pisarze fantasy często wykładają się właśnie na opisach bitew czy ogólnie na zagadnieniach wojskowości - mam wrażenie że myślą że chowając się pod określeniem "FANTASY" mogą wcisnąć największe durnoty.
Takim przykładem z ostatnich lat jest dla mnie Wegner który na temacie wyłożył się kompletnie co było jednym z dwóch czynników które zniechęciły mnie do eksploracji Meekhanu.

Uczciwie tez powiem że dopiero wczorajsza lektura wywołała u mnie chęć zagłębienie się w temat. Piszę też na "świeżo" po bitwie bo wydarzenia jeszcze żywo malują się w pamięci. ;)

chciałbym też zaproponować "wycenę" bitwy - bitew literatury fantasy ;) , wycenę która będzie składała się z konkretnych współczynników ;)

Wstęp – krótki opis kto z kim i gdzie

1. warsztat (pisarski) – jakość, wrażenie artystyczne opisu bitwy. Miętki współczynnik nie wynikający z sensu i logiki. Po prostu jak dobrze czytelnikowi wchodzi opisanie bitwy.
2. heroizm – czyli wiadomo co. Nieodzowny element gatunku… tylko trzeba uważać żeby nie przegiąć
3. taktyka – pomysł autora na przeprowadzenie bitwy (niezależnie od strony), przejrzystość działań (bardzo trudna sztuka) dla czytelnika oraz sens i logika (bądź też jej brak przy uzasadnieniu) rozkazów itp.
4. technika wojskowa – czyli panowanie autora nad sprzętem i rzemiosłem wojennym (także bym tu umieszczał ewentualną magię)

(no nie wiem - oceny od -5 do 5 ? )

Jeżeli pomysł na temat się podoba – zapraszam do konstruktywnej krytyki i wzięcia bitew na warsztat ;)

Ja oczywiście zaczynam od Brenny
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2018-11-13, 13:11   

Nie pierdol z tymi punktami.

Długo najlepszą znaną mi bitwą była ta z Bogów przeklętych Tomka Bochińskiego. Zdetronizowali ją dopiero Bohaterowie Abercrombiego, i tego już chyba nikt nigdy nie przebije.

Wegner marny rzeczywiście, ale słabszy jeszcze od niego był Erikson. Tak, to było naprawdę słabe.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Trojan 


Posty: 11269
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2018-11-13, 14:28   

Bitwa pod Brenną
Andrzej Sapkowski – Pani jeziora (5 tom cyklu wiedźmińskiego)
Strony konflitku: cesarstwo Nilfgaardu(wraz z elfami) dowodzi marszałek Menno Coehoorn vs. królestwa północy/Nordlingowie (znane państwa z cyklu Redania, Temeria, Kovir, Kaedwen, Meekham itd.) dowodzi konetabl Jan Natalis
Obie strony wystawiają po ok. 40parę tysięcy żołnierzy (chociaż to dane z wiki, ja odniosłem wrażenie że Nilfgaardu jest więcej) – jazda + piechota po stronie Nodlingów i gównie jazda po stronie NIlgaardu. Teren bitwy – równiny pagórkowate, zasadniczo nie ma większego wpływu na bitwę (jakieś tam małe taplary są – ale bz)
Pogoda, pora roku – bez wpływu na bitwę
Autor skupia się (czyli jest za) na stroni aliantów

1. Warsztat
Chyba najmocniejsza strona bitwy – Sapek stanął na najwyższym poziomie. Zręcznie wachlowanie postaciami, miejscami akcji (operator kamery). Skaczemy od jenerałów po parobków. Bardzo mocna perspektywa namiotu felczera. Dialogi to jak zwykle perełka. Postaci jednorazowe wyśmienite. Sapek szczęśliwe nie zagłębie się w same starcia czy dokładne opisy co i gdzie, biere lepszą perspektywę ku uciesze gawiedzi i dynamiki akcji
5,5/5
2. Heroizm
Nie na nim mamy opartą bitwę – choć „momenty” są. Kiedy czworobok Meekhamu z kondotierami maszeruje by wesprzeć skrzydło to ściska w dołku. Sapek nie szafuje H na lewo i prawo, umiejętnie dawkując czytelnikowi wrażenia. Dałbym 3,5/5
3. Taktyka
Tutaj Sapek poszedł w klasycyzm, nie nawydziwiał w temacie.
Mamy dwie armie naprzeciw siebie – w dość klasycznym układzie, mieszana armia Nordlingów vs. 1 konna armia Budionnego. Sapek nie bawi się mapki i czy dokładne opisywanie co gdzie stoi. Zamysł jest prosty – Nordlingowie się bronią, Nilfgaard atakuje.


Klasycznie Coehoorn dąży do przełamania (czy to skrzydeł czy centrum) armii Nordlingów, co im się chwilowo nawet udaje – ale w pierwszym przypadku przychodzi odsiecz w postaci rezerwowego pułku wybraniowej piechoty drzewcowej, a kiedy lewe skrzydło armii Nordlingów już się łamie, nadjeżdża odsiecz w postaci 10 tysięcy ciężkiej jazdy i atakuje od skrzydła/tyłu armię Nilfgaardu. Dość podręcznikowy przykład manewru okrążenia przez jazdę.
Można się czepiać logiki trzymania świeżego rekruta/drzewiec jako odwodu czy w ogóle możliwości przeprowadzenia „chyłkiem” tak wielkiego hufca jazdy ( i tu znów za wiki która zdaje nam 10 tys, co ja bym skrócił co najmniej o połowę) - tu a usprawiedliwienie Coehoorna może powiedzieć że zwiad był wysłany, ale z powodu lenistwa? dowodzącego nie wykrył możliwości okrążenia. Największe wątpliwości można mieć co do konnej armii Coehoorna – ale to też jest wytłumaczone – że to miało być szybkie uderzenie wyprzedzające.
Bardzo jasno i przejrzyście nakreślone ruchy wojsk, czytelnik nie gubi się w wydarzeniach i wie co i skąd się wzięło , a sam autor bardzo sprawnie wprowadza czytelnika w sytuację. 4/5

4. Technika wojskowa
Sapek nie wchodzi w szczegóły sprzętowe, można powiedzieć że w pewnym sensie najsłabszy element bitwy, ale znowu – nie wchodzi w szczegóły przez co też unika jakiś wtop. Ważne że pamięta o „zapleczu” armii ( np. namioty felczerów, ranni, wozacy). Faktycznie można się przyczepić tego że kawaleria np. szarżuje z szablami/mieczami na oddział drzewcowy (ten odwód) , czy jak rozumiem, w pierwszej części bitwy ciężka Nilfg-a kawaleria klinem wbija się (i utyka) w ciężką halabardo-drzewcową piechotę co albo raczej było niemożliwe albo (jak już) to niepotrzebnie przeciągnięte.
Co do rzemiosła – wszystko gra. Oddziały albo maszerują, albo stoją, albo szarżują albo przyjmują szarże z zamkniętymi oczami ;) . Żadnych cudacznych wygibasów. Kiedy trzeba to żołnierze „pękają” a kiedy trzeba walczą do upadłego – bardzo dobry fragment Meekhamu vs. Nilfgaard gdzie ci pierwsi byli o minutę dłużej bohaterscy.
Ogólnie – 3/5

Reasumując, świetna bitwa w świetnej książce. Rzadko trafia się na tak kompletną bitwę. Sapkowski mimo że pierwszy raz opisywał bitwę – zrobił to z charakterystyczny dla siebie sposób, z mocną podbudową teoretyczną. Więcej takich bitew.
Ocena końcowa: 16 punktów 
 
 
Trojan 


Posty: 11269
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2018-11-13, 14:32   

Fidel-F2 napisał/a:
Nie pierdol z tymi punktami.

Długo najlepszą znaną mi bitwą była ta z Bogów przeklętych Tomka Bochińskiego. Zdetronizowali ją dopiero Bohaterowie Abercrombiego, i tego już chyba nikt nigdy nie przebije.

Wegner marny rzeczywiście, ale słabszy jeszcze od niego był Erikson. Tak, to było naprawdę słabe.


Bogów przeklętych nie znam - mówisz że warto.

Bohaterowie to zupełnie inna sprawa - cała wypasła książka o bitwie i sprawach około. :)

Eriksona dawno już nie czytałem - pamiętam jeno że w Bramach OU heroizm szedł w kosmos. Podobało misię :)

ps. może być bez ocen ;)

pss:
w sumie ile mamy takich konkretnych-kompletnych bitew w fantasy ?
co warto wzmiankować ?
 
 
Misiel


Posty: 483
Wysłany: 2018-11-13, 14:54   

Hah, a dla mnie niedościgniony w tej materii jest właśnie Erikson, a szczególnie w pamięć zapadły mi bitwy kończące Wspomnienie lodu i pierwszy tom Łowców kości.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23107
Wysłany: 2018-11-13, 15:51   

Sapkowski za bitwę pod Brenną - rzeczywiście plastyczny i fantastycznie się to czytało.
"Bohaterowie" Abercrombiego - za całość. Nie do przebicia, tu się zgodzę z Fidelem.

Zostawię miejsce na Roberta Jordana. Nie przypominam sobie konkretnej bitwy, ale pamiętam, że jedną czy dwie napisał świetnie. Ale zbliżam się w słuchaniu do tomów "Koła Czasu", które mogą mi pamięć odświeżyć. Na pewno "Ognie Niebios".
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2018-11-14, 15:22   

Przeczytanie fragmentu opisu Bitwy na polach Pelennoru skłoniło mnie do sięgnięcia po prozę Tolkiena.

Opis bitwy we "Wszyscy jesteśmy Meekhańczykami" - "Opowieści z meekhańskiego pogranicza. Północ - Południe." Roberta M. Wegnera też jest świetny.
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
Trojan 


Posty: 11269
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2018-11-14, 15:32   

Bitwę na Polach Pellenoru zamierzam sobie odświeżyć - ale już z góry jestem raczej na nie. Heroizm spokojnie z miejsca daje na 10 i pół + zgrabne opisy, ale ...

wincej obiecuje sobie po Helmowym jarze.

Co do Wegnera to grube nie, pod tym kątem jest u niego bardzo słabo. Znaczy się fajnie opisuje ale głupoty.
 
 
Trojan 


Posty: 11269
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2018-11-18, 21:19   

Jako że trochę ochłonąłeb po lekturze cyklu, to i stać mnie na większy krytycyzm dzieła.

Wracając do Nilfgaardu i marsza Menno C., to jednak zdaje się Sapka niecelowo popełnia błąd w "sterowaniu" armią. Raz, że gdy konnica wiąże się walką jak i "utyka" w miejscu ( a nie jest to formacja typu hit&run) to jedynym wyjściem jest powtórzenie szarży odwodami.
I drugie - to Menno winien zarządzić manewr oskrzydlający
 
 
Stary Ork 
Świnia z klasą


Posty: 10141
Skąd: Sin Tychy
Wysłany: 2018-11-18, 21:56   

Trojan napisał/a:
gdy konnica wiąże się walką jak i "utyka" w miejscu ( a nie jest to formacja typu hit&run) to jedynym wyjściem jest powtórzenie szarży odwodami.


Noaleprzesz była szarża odwodami, poszły dwie brygady, przerwały front Nordlingów, wyszły na tyły i pewnie by zwinęły całą linię. Pech w tym że za górką do której nie dojechał nilfgaardzki patrol szykowała się do kontrataku redańska jazda za dwa miliony bizantów. To mi się z resztą u Sapkowskiego podoba - o wyniku wielkiej bitwy decyduje de facto tchórzostwo jednego oficera który zawalił rozpoznanie.

Cytat:
I drugie - to Menno winien zarządzić manewr oskrzydlający


Uwielbiam takie rozważania nawet w odniesieniu do rzeczywistych starć, a co dopiero wymyślonych :badgrin:
_________________
* W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
 
 
Trojan 


Posty: 11269
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2018-11-18, 22:19   

Stary Ork napisał/a:
Trojan napisał/a:
gdy konnica wiąże się walką jak i "utyka" w miejscu ( a nie jest to formacja typu hit&run) to jedynym wyjściem jest powtórzenie szarży odwodami.


Noaleprzesz była szarża odwodami, poszły dwie brygady, przerwały front Nordlingów, wyszły na tyły i pewnie by zwinęły całą linię. Pech w tym że za górką do której nie dojechał nilfgaardzki patrol szykowała się do kontrataku redańska jazda za dwa miliony bizantów. To mi się z resztą u Sapkowskiego podoba - o wyniku wielkiej bitwy decyduje de facto tchórzostwo jednego oficera który zawalił rozpoznanie.

Cytat:
I drugie - to Menno winien zarządzić manewr oskrzydlający


Uwielbiam takie rozważania nawet w odniesieniu do rzeczywistych starć, a co dopiero wymyślonych :badgrin:


A) w sumie masz rację - ale zanim te posiłki doszły to pierwszy rzut się niemal wykwawił. Tu raczej chodziło mi o szybkie reagowanie. Trzymanie kawalerii w statycznym hth z piechotą. ...
B) sprawach rozpoznania wybornie przeprowadzona, jak zresztą też dalszego losy dowódcy.

C) wymyślono czy nie - sens musi mieć. Menno był zasłużonym, doświadczonym marszałkiem. Mając konną armię nie wykorzystuje podstawowej zalety. Przez co trzyma całą armię w kotle odbierając sobie możliwość manewru.

D) Prawdziwe bitwy zazwyczaj przerastają w absurdach/błędach o dwie głowy te wymyślone ;) . Pisarz fantasy nigdy by nie wpadł na to co można wymyślić :)


Temat podjęłem m.in pod wpływem fatalnego podejścia do sprawy przez Wengera - który tym mocno mnie zraził. Dobrą bitwę trudno napisać.

Btw. Właśnie widziałem zapowiedź nowej GoT. Zobaczymy jak oni z tym tematem sobie poradzą - bo na razie jest bardzo słabo, a czekają nas walne bitwy!
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2018-11-19, 22:23   

Trojan napisał/a:
Temat podjęłem m.in pod wpływem fatalnego podejścia do sprawy przez Wengera - który tym mocno mnie zraził. Dobrą bitwę trudno napisać.

Mi akurat opis bitwy pod Łysicą się bardzo podobał. Szkoda że skopał starcia Verdanno z Se-kohlandczykami.
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Katedra


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,12 sekundy. Zapytań do SQL: 13