Wydaje mi się, że przerobiłem już wszystkie filmowe/serialowe próby ambitniejszego podejścia do lotów w kosmos. Z ostatnich dwóch lat. Odrzucam od razu stricte fantastyczne produkcje.
Dziś obejrzałem "Proximę". Eva Green gra astronautkę przygotowującą się do lotu na Marsa. W zasadzie jest to opowieść o tych przygotowaniach i o tym, jak bohaterka "dorasta" do rozstania z córką. W sumie film nudny, może dlatego, że nie jestem kobietą i próba wczucia się w emocje kobiety na styku macierzyństwo - kariera, konieczne ustępstwa, cena którą przyjdzie zapłacić - były dla mnie obce. Taki obyczajowy film. https://www.youtube.com/watch?v=HylzKrPUpQY
Kilka tygodni temu - "Lucy In The Sky". Natalie Portman gra astronautkę wracającą po misji do domu i próbującą się odnaleźć w cywilnym życiu. Ale nie do końca jej to wychodzi, ponieważ doświadczenie w kosmosie ją zmieniło a na horyzoncie jest potencjalna kolejna misja. W tym filmie dodano więcej dramatyzmu. Nie chcę spoilerować, więc napiszę tylko, że to i tak film niezbyt udany. I nie ratuje go Natalie Portman. https://www.youtube.com/watch?v=vQP-L2pJzmk
Na tym tle "Pierwszy człowiek" wygląda całkiem dobrze, ponieważ opowiada o postaci autentycznej, choć pokazuje mierzenie się z tymi samymi problemami, co w wyżej wymienionych tytułach, tym razem z męskiej perspektywy. Ale wcale nie perspektywa sprawiła, że to film ciekawszy od tych z kobietami. I nie ten świetny utwór: https://www.youtube.com/watch?v=zcev7yEPeF8
"The First" - tym razem serial z Seanem Pennem. Skończył się po pierwszym sezonie i choć szkoda, to jednak stanowił zamkniętą opowieść. Podobnie jak powyższe filmy, opowiadał o tym, co dzieje się na Ziemi. Główny bohater po katastrofalnej klęsce pierwszej misji staje na czele drugiej. I fabuła opowiada o tym, jak przygotowuje się wraz z pozostałą załogą. Takie spokojny, obyczajowy obraz rozpisany na odcinki. Też nie polecam, choć nie jest zły. https://www.youtube.com/watch?v=Qo-H8f6DgCU
I na koniec "Away" - serial Netflixa z Hillary Swank. "Najambitniejszy" ze wszystkich wymienionych wcześniej, ponieważ w całości rozgrywa się w kosmosie, z retrospekcjami na Ziemi. Świetny początek, ale potem scenariusz zjeżdża w rejony obyczajowe i robi się nudno. Choć nie tak strasznie, jak "obiecują" to krytyczne recenzje. Mimo to, na jednym sezonie się skończyło.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Odtworzenie postaci, okrętów, samolotów, wnętrz, detali miało być z założenia jak najbardziej dokładne. Nie mnie oceniać, nie jestem ekspertem, ale znajomy fanatyk marynarki wojennej twierdzi, że te sprawy są w filmie okej.
Widziałem w trailerze bomby spadające pionowo, więc ten tego.
Trojan napisał/a:
Fajne ujęcia z tych ataków nurkujących - trzeba było mieć nieźle nasrane w głowie żeby w tym latać.
Dauntlessy były bożowporzo, jakby Cię wsadzili do Devastatora to miałbyś przesrane .
KS napisał/a:
Tu chodziło o to, jak do tego doszło, kto kogo przechytrzył, kto i gdzie popełnił błędy itd.
Midway to moja ulubiona bitwa wygrana przypadkiem
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Nadrabiam produkcje Amazona i jakoś nie ma o czym pisać. Nudne. Wciągnęło mnie tylko "The Lie" - prosta i niezbyt zapowiadająca się na początku fabuła. Dwie nastolatki, jedna zabija drugą. W zasadzie bez świadków, bez dowodów. A rodzice zabójczyni pomagają ukryć, zatuszować prawdę. Aby chronić córkę, co jest naturalne. Film zapowiadał się nieźle: czy można stworzyć takie kłamstwo i w nim żyć. Zapewne można. Ale nikt chyba nie opowiedział przekonującej historii o tym. Toteż liczyłem na jakieś wyrwanie ze schematu: że kłamstwo ma krótkie nogi, że nie ma zbrodni doskonałej i tym podobnego pyerdu do zanudzenia wałkowanego w tego typu produkcjach. I tu film się nieco z moimi oczekiwaniami rozjechał. Nie chcę spoilerować fabuły, bo w sumie na fabule film stoi, a nie na emocjach, czy dramacie. Warto obejrzeć, bo film jest dobrze zagrany. A za fabułę odpowiada Veena Sud, która zaadaptowała dla Amerykanów "Forbrydelsen". W jednej z głównych ról gra zresztą gwiazda "The Killing" Mireille Enos. Sam film jest chyba remakiem niemieckiego filmu. Ale nie wiem, czy zakończenia są podobne, czy amerykańskie zostało zamerykanizowane (to nie spoiler). Zatem mimo świetnej obsady i nieźle zbudowanego dreszczyku - mimo wszystko film wypadł poniżej moich oczekiwań. https://www.youtube.com/watch?v=omXcaKyA-Ys
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Piąty Rambo jest beznadziejny. Obejrzałam tylko z sentymentu (no i dlatego, że chciałam zobaczyć wybuch ).
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Do wielu filmów z lat 80 wracam z sentymentem do ery kina przedkomputerowego, ale to nie dotyczy Rambo i Rocky. Tego się nie da, ani na trzeźwo, ani na nietrzeźwo.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
"Proximę". Eva Green gra astronautkę przygotowującą się do lotu na Marsa. W zasadzie jest to opowieść o tych przygotowaniach i o tym, jak bohaterka "dorasta" do rozstania z córką. W sumie film nudny, może dlatego, że nie jestem kobietą i próba wczucia się w emocje kobiety na styku macierzyństwo - kariera, konieczne ustępstwa, cena którą przyjdzie zapłacić - były dla mnie obce. Taki obyczajowy film. https://www.youtube.com/watch?v=HylzKrPUpQY
Uwaga Spoiler
Choć nawet nie wiem czy tak to traktować, czy może to już norma.
Nawet w tym filmie rozbierają Ewę - i to kobieta kobietę znaczy się reżyserka aktorkę.
Po drugie - początku nie widziałem, ale serio tu chodziło o lot na Marsa? Sojuzem? I to film z 2019. Prawdziwe fantasy.
Film raczej odczułem jako hołd dla matek które w kosmos a na dole dzieci, i te całe dylematy ( tym bardziej że w końcówce /napisy są zdjęcia kosmonautek-matek-z dziećmi).
"On The Rocks" ("Na lodzie") - reżyseria Sofia Coppola. Trochę zaniedbywana żona przy pomocy swojego ojca, trochę playboya, trochę bon vivanta, handlarza dzieł sztuki, na tropie męża, którego podejrzewa o zdradę. Całkiem przyjemny film, trochę gorzki, ale nie za bardzo. Bardziej o relacjach ojciec - córka, niż żona - mąż. Wiekopomnym dziełem nie jest, ale oglądałem z przyjemnością. Dostępność: AppleTv+ https://www.youtube.com/watch?v=w4p0vjj_C8s
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Anna - Luc Besson
powrót na stare śmieci czyli Nikita 2.0 (tym razem w ojczyźnie Chruszczowa).
Wszystko jest wedle nowoczesnej receptury filmów tego typu - sprawnie zrealizowane, wartka akcja, potrójny nelson i w ogóle. Mrugnięcie do "starych" poprzez wprowadzenie pobocznej postaci w typie Anny Parillaud.
tak jak wpadnie to można popatrzeć ale tylko tyle
6,66/10
Wczoraj pilot zatrzymał mi się na tvn fabuła i obejrzałem 2 filmy z Michałem Douglasem, Fatalne zauroczenie i Grę. Oba oczywiście wiele tracą, gdy już zna się zakończenie, ale zwłaszcza mniej steraną czasem Grę da się z przyjemnością oglądać. No i White Rabbit wciąż wybrzmiewa świetnie. Co do Fatalnego zauroczenia, dziś wypuszczenie czegoś w takiej postaci byłoby chyba niemożliwe. O nie. Biedna, skrzywdzona, walcząca o swoje prawa samotna kobieta stanowczo nie mogłaby być dewiantem.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Wczoraj pilot zatrzymał mi się na tvn fabuła i obejrzałem 2 filmy z Michałem Douglasem, Fatalne zauroczenie i Grę. Oba oczywiście wiele tracą, gdy już zna się zakończenie, ale zwłaszcza mniej steraną czasem Grę da się z przyjemnością oglądać. No i White Rabbit wciąż wybrzmiewa świetnie. Co do Fatalnego zauroczenia, dziś wypuszczenie czegoś w takiej postaci byłoby chyba niemożliwe. O nie. Biedna, skrzywdzona, walcząca o swoje prawa samotna kobieta stanowczo nie mogłaby być dewiantem.
Nieprawda. Co jakiś czas przez ekrany telewizorów przebiegają współczesne mutacje tego motywu. Zazdrosna kochanka biorąca odwet na kochanku, który ją porzucił, albo jej znudziło się czekanie na to, że zostawi żonę. albo asystentka, albo opiekunka. Z Idrisem Elbą był taki film całkiem niedawno. I Rosario Dawson w podobnym wystąpiła.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Powieść Henry'ego
małoletni przedwcześnie dojrzały geniusz, opiekuje się matką, bratem i wszystkimi dookoła.
Potem pojawiają trudniejsze tematy i proste rozwiązania. Świetnie zagrany Henry - w tej roli znany nam już nazista-onanista z Noży.
7,5/10
a mogłoby być lepiej...
Kolejna netfliksowa świeżynka W strefie wojny. Operator drona łamiąc rozkaz dowódcy odpala pocisk. Samowolna decyzja jest słuszna militarnie, lecz moralnie dyskusyjna. W ramach pokuty zostaje oddelegowany do strefy walk w Ukrainie, gdzie może naocznie przekonać się jak z bliska wyglądają skutki takich akcji. Rzemieślniczo film nieźle zrealizowany, o wartkiej akcji, z efektownymi scenami strzelankowymi i jeśli wyłączyć logikę i z pobłażaniem potraktować próby "zmierzenia się" z dylematami moralnymi, da się obejrzeć. Gdyby jeszcze oszczędzono nam zakończenia...
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum