Irlandczyk. Najgorsze nudy od bardzo długiego czasu. Aktorstwo micni kuriozalne. Cudòw nie oczekiwałam, ale nie spodziewałam się, że będzie tak źle. Przykro bardzo:( Seans dzielony na 2 dni, cały czas taka sama kaszana.
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
Cintryjka, azaliż jesteś jako te dziecko z Nowych szat cesarza?
Zastanawiam się czy oglądać Irlandczyka, sam nie wiem czy chcę poświęcić 3 i pól godziny.
Paradoksalnie, gdyby twórcy zdecydowali się na podzielenie tego dzieła na części, na pewno obejrzałbym.
Zastanawiam się czy oglądać Irlandczyka, sam nie wiem czy chcę poświęcić 3 i pól godziny.
Paradoksalnie, gdyby twórcy zdecydowali się na podzielenie tego dzieła na części, na pewno obejrzałbym.
1. Jeśli lubisz Pan takie dzieła jak: "Dawno temu w Ameryce", "Ojciec chrzestny", czy "Chłopcy z ferajny", to nie ma co się dumać, ino oglądać
Nie jest to rzecz aż tak znakomita jak w/w, niemniej dobra i sensowna rzecz. Parafrazując znane powiedzenie: lepiej z mądrym Scorsese zgubić, niż z jakimś głupim serialowym horrorem znaleźć
2. Absurdalny problem. Samemu można sobie podzielić oglądanie na części, oczywiście o ile ma się film na dysku, co w dobie obecnych możliwości nie powinno nastręczać trudności
Cintryjka, azaliż jesteś jako te dziecko z Nowych szat cesarza?
Zastanawiam się czy oglądać Irlandczyka, sam nie wiem czy chcę poświęcić 3 i pól godziny.
Paradoksalnie, gdyby twórcy zdecydowali się na podzielenie tego dzieła na części, na pewno obejrzałbym.
Nie wiem:) Ale np. Chłopców z ferajny, Kasyno czy Wściekłego byka uważam za genialne/bdb filmy. Irlandczyk to nie tylko popłuczyny, ale też coś rozwleczonego, a w aspekcie aktorskim po prostu kuriozalnego. Daliby młodszym aktorom zagrać młodszych bohaterów, zamiast im przyprawiać młodsze twarze do emeryckich ciał, to by może było troszkę lepiej. Ale tylko troszkę, bo fabuła ciągnie się niemiłosiernie, a dramaturgia 95% czasu jak na grzybobraniu.
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
Kto (w okolicach 40yo) nie oglądał ArchiwumX niech pierwszy rzuci kamieniem.
z całym szacunkiem Fidelito - weź nie pieldol. W swoim czasie to był Pan Serial i ma swój "momentum" w historii tv.
Weźcie może piszcie na temat. Ja uważam "Firefly" (film i serial) za niesamowitego kupsztala, który z Whedona zrobił gwiazdę tzw. fandomu. A to rzemieślnik trzeciorzędny, aż oczy bolą od toporności. I co z tego? Nic. "Firefly", kupsztal nad kupsztale nadal święci triumfy "kultowości".
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Pewnego razu...w Hollywood to drugi w kolejności, po Nienawistnej ósemce, najgorszy IMO film Tarantino.
No ma momenty, nie zaprzeczę, ale nie ratują filmu tego zbyt długiego filmu. Gdyby nie finałowa scena, to obraz byłby jeszcze słabszy. Oj nie idźmy tą drogą panie Q.
Irlandczyk a idź pan fhuy z taką dłużyzną, oglądałem na dwa razy, ale i tak się wynudziłem. Końcówka żenująco długa. Gdyby to był serial, powiedzmy trzyodcinkowy, wtedy odbiór zapewne byłby inny, a tak....no cóż, wyszło jak wyszło.
"Historia małżeńska" - premiera od Netflixa. Kiedy nie próbują robić fantastyki, to wychodzą im znakomite filmy. Ten jest tego przykładem. Prosta, prawdziwa, obyczajowa opowieść, bez efektów, bez melodramatycznych klisz. O rozwodzie. Dziś to się kwalifikuje na niezależne kino. W rolach głównych Scarlett Johansson i Adam Driver - obydwoje świetni. Do tego niezłe epizody Laury Dern. Raya Liotty i Alana Aldy.Obejrzałem, ponieważ czytałem same pochlebne recenzje (plus typowe pretensjonalne pitolenie, że to kolejny film o białych uprzywilejowanych ). Zacząłem oglądać nie spodziewając się, że poruszy, a poruszył. 9/10. Podążaj w tę stronę, Netflixie. https://www.youtube.com/watch?v=BHi-a1n8t7M
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Driver to świetny aktor, udowadnia to w każdym filmie.
"6 Underground" - czekałem na ten film. Efektowna produkcja Michaela Baya, na którą nie żałowano pieniędzy. Fabuła jest oczywiście bzdurna. I co z tego? Nikt za specjalnie tu nie udaje, a pompatyczność zawsze szkodziła filmom Baya. Tu jej uniknięto i wyszła świetna, napakowana akcją produkcja o tajnej ekipie dowodzonej przez miliardera, która walczy z oprychami, w tym filmie konkretnie z jednym - jakimś azjatyckim, bliskowschodnim czy kaukaskim watażką, czy dyktatorkiem (w tej roli aktor znany z izraelskiej "Faudy", którego nazwiska zapomniałem). Jak pisałem, nie ogląda się tego typu filmów dla realizmu, wzruszeń, czy sensu. Ale dla dobrej zabawy. Miałem jej sporo. Aczkolwiek szkoda, że po początkowej sekwencji pościgu po Florencji już tak kolorowo i bzdurnie nie było. A ta sekwencja - pomijając brak realizmu - kręcona była w komputerze albo w studiu. Na pewno nie tylko na ulicach Florencji, bo i wstawki ze Sieny się tu znalazły. Żona twierdziła, że i z Lukki. Ach, magia kina. https://www.youtube.com/watch?v=YLE85olJjp8 A tu oficjalne fragmenty z "wizyty" w Italii: https://www.youtube.com/watch?v=2elnByQVXbg Polecam. Odprężający film. Chyba obejrzę go kiedyś ponownie.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Faktycznie 6 underground to, jak się wyraził ASX76, oczojebne g.wno. Ale przełknąlem, wiem, źle to brzmi.
Film jest nakręcony świetnie, montaż pierwsza klasa, kolory naprawdę biją po oczach. Cóż z tego, skoro w całości to g.wno? No ma parę momentów, ale nie ratują tego dzieła. Za Chiny Ludowe nie obejrzałbym drugi raz jak Romulus.
Prawie tak samo g.wnianym filmem jest Angel Has Fallen, szkoda oczu i czasu.
Film jest nakręcony świetnie, montaż pierwsza klasa, kolory naprawdę biją po oczach. Cóż z tego, skoro w całości to g.wno? No ma parę momentów, ale nie ratują tego dzieła. Za Chiny Ludowe nie obejrzałbym drugi raz jak Romulus.
Prawie tak samo g.wnianym filmem jest Angel Has Fallen, szkoda oczu i czasu.
No jednak filmy Michaela Baya to sieczka wyższej klasy. Zawsze, kiedy mam ochotę oczyścić umysł z myśli a jest jego film pod ręką to z rozkoszą zamieniam się w zombie.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum