Zimna wojna to przerost formy nad treścią, może nie aż tak wielki jak w Ida, ale jednak.
Nie kupuję konwencji tych filmów, chociaż zgodzę się że aktorsko jest bardzo dobrze. I Zimna wojna i Ida są IMO przestylizowane, już samo to, że są czarnobiałe, wskazuje na to, że ich autorzy chcieli żeby było ,,artystyczne''. Nie, oba filmy, oczywiście moim zdaniem, nie zasługują na Oscara.
Bracia Sisters cieszyłem się na ten obraz i niestety się rozczarowałem. Niestety gdzieś zginął ten subtelny humor, to coś, co wyróżniało powieść od innych. Głęboko się rozczarowałem seansem.
już samo to, że są czarnobiałe, wskazuje na to, że ich autorzy chcieli żeby było ,,artystyczne''
Jak odejmiesz kolor, to uwypuklisz inne elementy obrazu, tylko tyle i aż tyle. I nie rozumiem po co cudzysłów. Zrobienie filmu w czerni i bieli było świetnym pomysłem, aż żałowałem że nie skręcono tego z porządnym ziarnem i bardziej miękkimi cieniami, bo w niektórych scenach kontrast był ciut za duży. Może nie do tego stopnia jak w Pi, ale bardziej w tym kierunku.
Poza tym to jednak stylizacja na film z epoki, zią. Tamte czasy znamy głównie z czarno-białych filmów i zdjęć.
m_m napisał/a:
przerost formy nad treścią
Kino to sztuka audio-wizualna przede wszystkim, a nie teatr telewizji.
m_m napisał/a:
Bracia Sisters cieszyłem się na ten obraz i niestety się rozczarowałem. Niestety gdzieś zginął ten subtelny humor, to coś, co wyróżniało powieść od innych. Głęboko się rozczarowałem seansem.
Przegapiłem premierę, gdzie to mozna obejrzeć?
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Dobra, cudzysłów niepotrzebny, jednak nie kupuję tej formy, po prostu mnie to raziło w tych przypadkach. A Pi to jeden z moich ulubionych filmów i tam jakoś czarno - białe zdjęcia IMO były uzasadnione, właśnie takie trochę brudne i rozmyte.
Nie zgadzam się z tezą, iż kino jest wyłącznie sztuką audio - wizualną, choć może w przypadku Avengersów tak.
A nie mam pojęcia gdzie teraz Braci Sisters można obejrzeć, ja dostałęm od kumpla plik.
Nie zgadzam się z tezą, iż kino jest wyłącznie sztuką audio - wizualną
Nigdzie nie napisałem że wyłącznie.
m_m napisał/a:
może w przypadku Avengersów tak
W przypadku mnóstwa wspaniałych filmów, nie redukuj do absurdu.
m_m napisał/a:
tam jakoś czarno - białe zdjęcia IMO były uzasadnione
Tutaj też. Współczesny widz postrzega lata 50-te i okolice w dużej mierze przez pryzmat ówczesnej czarno-białej kinematografii, wyobraża sobie świat w czerni i bieli (sprawdzić czy nie Hollywood). Dla mnie to był całkiem naturalny zabieg, kręcenie w kolorze odebrałoby wrażenie autentyczności. O dziwo nie byłoby takiego problemu gdyby akcja była osadzona przed wojną, w XVII wieku albo w Egipcie za Ramzesa II - ale lata 50? Precz z kolorem.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Jacyś europejczycy udają się do Chin szukać czarnego prochu. W sumie nie interesuje ich procedura wytwarzania, chcą tylko ukraść parę kilo. Trafiają na obronę wielkiego muru przed stadem dziesiątek tysięcy potworów z których jeden jest w stanie zabić dziesiątki jeśli nie setki ludzkich wojowników ale z jakiegoś powodu zabijają po kilku i uciekają. Ci wojownicy to rodzaj Power Rangers, nadętych, sztywnych, naiwnym, głupich i krańcowo debilnie zorganizowanych. Metody walki jakie stosują są do zaakceptowania przez sześciolatka, osobniki starsze mogą się tylko z tego pośmiać. Jedyną zaletą filmu jest humor. W kilku miejscach zamierzony, i dość sympatyczny. Uzupełnia go niezamierzona śmieszność pojawiająca się w interwałach piętnastosekundowych. Trudno znaleźć film o tak gargantuicznym nagromadzeniu debilizmów. Legolas serfujący po schodach odpada w przedbiegach, tutaj często ciężko znaleźć nawet umowną logikę. Gdyby bohaterowie tego filmu chcieli pokonać Atlantyk, próbowaliby do niego wepchnąć belę słomy przywiązaną łańcuchem kotwicznym Yamato do czterokonnej karocy przy pomocy roweru z zamontowanym pługiem śnieżnym. Polecam oglądać dla beki. Niezłe przeżycie.
2/10
Ujnia rzadkiego sortu. Debilne na każdym poziomie.
Faktycznie warto popatrzeć. To chińska superprodukcja przeznaczona przede wszystkim na rynek zachodni. Za kierownicą Zhang Yimou.
Robaczki z Zaginionej Doliny - Czyli coś co już widziałem dzięki moim dzieciakom jakieś dobre pięć razy. I za każdym razem oglądam z przyjemnością. Prosta historia biedroneczki, która odłączyła się od swojej rodziny i wplątała w konflikt między czarnymi i czerwonymi mrówkami. Zajebista scena oblężenia mrowiska. Kto ma dzieciaki, ten ma pretekst.
tak mi się zdaje że łatwo się kręci niezłe filmy o I WŚ:
dajesz kilku niezłych aktorów do okopu (tutaj Vision + kilku innych), wprowadzasz świerzaka (Ender) dorzucasz kilka debilnych rozkazów z pierwszej lepszej książki o IWŚ, wrzucasz ból istnienia, i od razu składa ci się to w niezły film.
swoją drogą... nie za bardzo kojarzę jakiś film niemiecki o IWŚ (nie mówiąc o radzieckim - ale tylko o działaniach wojennych a nie o Aurorze)
"Polar" - spodziewałem się, że będzie to film głupiutki lub prosty fabularnie, ale efekciarski wizualnie. Wyszło na to, że film okazał się głupszy niż się spodziewałem i nie pomogła moja immunizacja na głupotę na ekranie, pod warunkiem, że zapewnia dobrą rozrywkę. Adaptacja komiksu - ale to nie daje usprawiedliwienia. Ekstra gwiazdka dla Madsa Mikkelsena. W zasadzie można obejrzeć bez bólu, ale film jest trochę ociężały i brak mu wdzięku, za który mógłbym wybaczyć wszystko inne. https://www.youtube.com/watch?v=oMHwRal-AR8
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Robaczki z Zaginionej Doliny - Czyli coś co już widziałem dzięki moim dzieciakom jakieś dobre pięć razy. I za każdym razem oglądam z przyjemnością. Prosta historia biedroneczki, która odłączyła się od swojej rodziny i wplątała w konflikt między czarnymi i czerwonymi mrówkami. Zajebista scena oblężenia mrowiska. Kto ma dzieciaki, ten ma pretekst.
Otóż ja bez pretekstu. Kapitalny. Oblężenie rewelacyjne, ale pająk(?) bagienny(?) z pozytywką wcale nie gorszy. I wugle nie rozumiem, dlaczego nasz dystrybutor chciał dubbing robić.
Widziałam także Londyn w ogniu. Kino sensacyjne IMHO klasy B---, w którym logika jest niekoniecznie najważniejsza. Są spektakularne wybuchy, hurrapatriotyczne zadęcie, dużo strzelają i biegają, obejrzeć można, jeśli odczuwa się gwałtowną potrzebę odmóżdżenia. A wugle kolega mi powiedział, że to jest drugi bodaj film w cyklu(?), bo pierwszy jest White House Fallen, czy jakoś tak. Nie czuję przymusu zapoznania się.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
The Wife - mimo przewidywalności scenariusza film warty zobaczenia. Choć to nie Glenn Close gra tu pierwsze aktorskie skrzypce.
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
Widziałam także Londyn w ogniu. Kino sensacyjne IMHO klasy B---, w którym logika jest niekoniecznie najważniejsza. Są spektakularne wybuchy, hurrapatriotyczne zadęcie, dużo strzelają i biegają, obejrzeć można, jeśli odczuwa się gwałtowną potrzebę odmóżdżenia. A wugle kolega mi powiedział, że to jest drugi bodaj film w cyklu(?), bo pierwszy jest White House Fallen, czy jakoś tak. Nie czuję przymusu zapoznania się.
Nic nie tracisz, bo to inna historia, z inną obsadą.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Dzięki za naprostowanie. Wprawdzie nie planuję oglądania, ale nigdy nie wiadomo, prawdaż, w jakie popadnę termina.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
"Velvet Buzzsaw" - trailer może odpychać sugestiami, że mamy do czynienia z horrorem. Są tam jego elementy, ale tak naprawdę nie mają żadnej mocy. I chyba zgodnie z założeniem. Ponieważ film ma być satyrą na świat sztuki współczesnej. Przesłania, jeśli jakieś było, nie pojąłem. Kilka razy uśmiechnąłem się z powodu oczywistych kpin pod adresem krytyków i artystów tzw. sztuki nowoczesnej, czy - jak to się ujmuje poważniej - contemporary art. Sam nie wiem, czy film ten ma jakąś moc. Jeśli chodzi o samą fabułę, o opowieść - sprawdza się umiarkowanie. Nie oglądałem z wypiekami na twarzy, nie wstrząsnął mną, nie był w stanie skłonić do refleksji. Ale i nie nudziłem się. https://www.youtube.com/watch?v=XdAR-lK43YU
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Czas mroku czyli Winston Churchill ratuje świat.
Story od obięcia teki premiera do ewakuacji Dunkierki.
Świetna rola Oldamana Gary'ego
a sam film... boja wiem... taki dla zainteresowanych tematem. 7/10
Przypomniałam sobie, że Pitbulla zobaczyłam tylko pierwszy film i serial, i postanowiłam jednak nadrobić pozostałe dwa filmy, żeby spokojnie nowym Pasikowskim zwieńczyć. Zatem teraz oglądam Nowe porządki (na razie jakieś pół godziny zobaczyłam) i Maja Ostaszewska misie bardzo, albowiem wściekle przekonująco kreuje przecudownie wulgarną babkę. Oby tak dalej.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
I, oraz, dzięki uprzejmości Netfliksa zaliczyłem ponownie aktualnego Mad Maxa i jestem nadal pod niesłabnącym wrażeniem> Podziw budzą zwłaszcza cojones producentów którzy na pomysł Hej, zróbmy żeby wymalowane na biało nowotworowe chuderlaki skakały z dzidami na auta przerobione na jebutne jeże odpowiedzieli Ale ma im przygrywać na combi-basie pokrak zapierdalający na samobieżnym ołtarzu METALU!! FUCK YEAH!!! I! MILION!!! KONI MECHANICZNYCH!!!!!!
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
I, oraz, dzięki uprzejmości Netfliksa zaliczyłem ponownie aktualnego Mad Maxa i jestem nadal pod niesłabnącym wrażeniem> Podziw budzą zwłaszcza cojones producentów którzy na pomysł Hej, zróbmy żeby wymalowane na biało nowotworowe chuderlaki skakały z dzidami na auta przerobione na jebutne jeże odpowiedzieli Ale ma im przygrywać na combi-basie pokrak zapierdalający na samobieżnym ołtarzu METALU!! FUCK YEAH!!! I! MILION!!! KONI MECHANICZNYCH!!!!!!
Taa, mieli takie cojones, że do końca usiłowali wcisnać film pod kategorię PG-13 (co zresztą momentami mocno rzuca się w oczy). Na całe szczeście, film powstawał na takim zadupiu i przez tyle lat, że producenci nie zdażyli Millerowi popsuć jego wizji i stanęli właściwie przed faktem dokonanym, kiedy przywiózł z Afryki swoją wersję filmu. Także jedynym, który miał tutaj jaja, był własnie australijski reżyser.
Brexit. Dobra rzecz. Potwierdzenie, że jeśli coś może zostać zrobione, to zostanie, prędzej, czy później. I do diabła z konsekwencjami. Polityka się zmieniła. To, co było wystarczające i akceptowalne dotychczas, minęło. Zdaje się, że politycy się nie zorientowali, jak zwykle zresztą. Radykalnie, ostro i natychmiast - tego chcą wyborcy - nieważne są fakty. W zasadzie nie wiem, czy to jeszcze jest polityka, czy inżynieria społeczna. I coraz ważniejsza jest odpowiedź na pytanie: kto trzyma sznurki? W tym kontekście wyśmiewanie teorii spiskowych wydaje się niewłaściwe. Końcówka filmu dźwięczy uniwersalnie, można spokojnie odnieść ją do naszego podwórka.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum