FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Religia, Bóg i wiara
Autor Wiadomość
MORT
in emergency brea...


Posty: 1905
Wysłany: 2015-02-09, 21:42   

A sorry, mój brainfart.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2015-02-09, 21:55   

dworkin, zakładając, że przyjmiemy rzeczywistość zerojedynkową. Jeśli analogową to problemu nie ma, trzeba jedynie wyznaczyć przedziały. Zresztą prawo akceptuje taki stan rzeczy np. ograniczając odpowiedzialność osób niepełnosprawnych umysłowo czy będących w afekcie.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
MORT
in emergency brea...


Posty: 1905
Wysłany: 2015-02-09, 23:07   

Fidel, a tak hipotetycznie, gdyby odkryto terapię, która mogłaby nawet takich ludzi wyleczyć (i nie piszę tu o nabojach, prądzie, czy zapętlonych sznurach), to leczymy, czy nie (oczywiście zakładając, że się na taką terapię zgodzą)?

Anyway, Boga i jego przymioty ludzie też widzą diametralnie różnie (nawet jeśli chcą traktować je jako absolutne). Niektórzy wierzą, że Bóg wie wszystko, włącznie z tym co pomyślisz; drudzy, że Bóg tworząc ludzi, stworzył istoty, których wyborów nie jest w stanie przewidzieć.


EDIT:
o, np. tutaj jest jeden.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2015-02-10, 02:22   

MORT, nie ma odpowiedzi zerojedynkowej. Zależy.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
MORT
in emergency brea...


Posty: 1905
Wysłany: 2015-02-10, 06:40   

Od czegoś więcej, niż tego, że terapia istnieje i chcą się jej poddać?
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2015-02-10, 09:02   

tak
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
MORT
in emergency brea...


Posty: 1905
Wysłany: 2015-02-10, 09:22   

go on
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2015-02-10, 10:08   

eeee... nie, za dużo gadania, nie mam czasu, nie chce mi się, telefon nie ułatwia. Obaj wiemy o co kaman, może odrobinę inaczej postawilibyśmy granice
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
dworkin 


Posty: 3985
Wysłany: 2015-02-10, 11:10   

Przy Wattsowskim założeniu, że wolna wola nie istnieje, nie istnieją również granice winy. Bo jak można winić człowieka za coś, na co nie ma wpływu? A o za tym idzie, nie można go za to karać. Nie ma granic i przedziałów. Jedyne, co pozostaje, to wyrachowana neutralizacja niebezpiecznej jednostki, bez emocji pomsty czy nawet poczucia sprawiedliwości, bowiem jak można wymierzyć sprawiedliwość żywiołowi, na który nie ma wpływu? I sama neutralizacja, gdybyśmy znaleźli się już na tak dalece liberalnym etapie rozwoju, byłaby maksymalnie ubezwłasnowolnieniem, może jak moratorium u Dicka, może jak chemiczny proces naprawy "wadliwego" mózgu.

I to jest moje pytanie - patrząc na Twoje wypowiedzi w temacie o karze śmierci - jak byś z tym, Fidelu, żył? Czy byłbyś w stanie to zaakceptować?
 
 
jewgienij 

Posty: 754
Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-02-10, 23:39   

No więc co jest z tą wolną wolą w łonie matki? Ma ją ten embrion czy nie?

Bo że jest już grzesznikiem, to wiadomo. Mając jednak wolną wolę, jak każdy człowiek, może zacząć dązyć już w tym brzuchu do Zbawienia. Nie mam racji?
 
 
MORT
in emergency brea...


Posty: 1905
Wysłany: 2015-02-11, 19:35   

@dworkin, z jednym się jeszcze nie zgodzę. Że to będzie całkiem wyrachowane i pozbawione emocji działanie. Emocje to integralna część (przynajmniej większości z) nas (jedynie nie powinniśmy dać się emocjom zaślepić). Im coś większy ból w nas wywołuje, tym często środki zaradcze będą bardziej zdecydowane. To emocje w dużej mierze skłaniają nas do działania w pierwszej kolejności.
 
 
jewgienij 

Posty: 754
Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-02-11, 20:23   

Co z tą wolną wolą? Otrzymujemy ją po ukończeniu 18 lat?

Tańczycie wokół abstrakcji, która więcej dla człowieka nie znaczy niż Trójca czy Duch Święty. Teologiczne rozwiązania i wydumane koncepty są mało przydatne na tym forum.

Wyjaśnijcie, czym jest wolna wola w przypadku osób upośledzonych umysłowo, niemowląt czy embrionów. Czym jest wolna wola u człowieka w śpiączce, albo całkowicie sparalizowanego. Co rozumiecie przez to pojęcie.

Bo jeśli niektóre osoby są pozbawione wolnej woli, to wali się cały system odpowiedzialności za zło istniejące we wszechświecie. Bo jedynie Bóg ma zapewnioną wolną wolę, ułomny pan Janek Kowalski już nie.
 
 
MORT
in emergency brea...


Posty: 1905
Wysłany: 2015-02-11, 22:40   

@jewgienij, różne osoby różnie chcą definiować wolną wolę. Ja się w ogóle nie lubię posługiwać tą zbitką słów, bo nie trzeba, a wprowadza zamieszanie. I btw, wg. niektórych nawet Bóg nie ma wolnej woli.
Co mamy na pewno?

0. Mamy pragnienia. Mamy emocje. Mamy świadomość. Mamy myśli - rozumujemy. Mamy wolę - chcemy świadomie. Są jeszcze podświadomość i inne cechy umysłu (na pewno o czymś zapomniałem). Bywa, że różne z tych cech są w konflikcie, ale w końcu nadchodzi moment podjęcia jakiejś akcji na ich podstawie. Może to być świadomy wybór, może być to nie w pełni świadomy wybór (np. różnie odurzeni), a może całkiem automatyczny odruch (np. lunatykowanie).
Dalsze fakty są takie:

1. Nie wybierasz własnych myśli, ani innych wrażeń - nigdy. Doświadczasz ich na bieżąco, stan świadomości za stanem świadomości. Tak samo, nie wybierasz czy akurat zaczniesz w danym momencie jakąś autorefleksję, czy uszczypnie cię sumienie, jak będzie przebiegać twoje rozumowanie, ani czy na pewno doszedłeś do poprawnych wniosków (z wyjątkiem nielicznych, niefalsyfikowalnych faktów, na które czasem trafimy w życiu) - i dotyczy to także całego tego posta.

2. Nie wybierasz genów, rodziców, wychowania, środowiska. A wszystkie te czynniki też wpłyną na twoje zachowanie, emocje i myśli.

3. Nawet jeśli świat jest niedeterministyczny w jakimś stopniu, nie możesz wiedzieć, czy mogłeś wybrać inaczej. Bo nawet jeśli naturą pojedynczych cząstek jest pewna nieoznaczoność, system makroskopowy i tak często będzie przewidywalny (np. możesz się spodziewać, czego napije się alkoholik).

4. Jeśli istnieje jakaś czysta losowość przynajmniej w części zjawisk świata, to być może mogłeś wybrać inaczej (losujesz wynik). [Luźna metafora: postawiony idealnie na sztorc ołówek, po chwilowym stanie równowagi może i się przewali - ale w którą stronę "zdecyduje się" przewalić? Może to zależeć od mikroskopowych czynników].

5. Pytanie o indeterminizm (punkty 3 i 4) jest pomijalne, bo ten wybór wciąż będzie dla ciebie swoistym zaskoczeniem, bo nie uprzedzisz własnych myśli, tylko doświadczasz ich na bieżąco (punkt 1). Tak samo pomijalne staje się pytanie o naturę umysłu (materialna, czy nie).

6. Trudno mówić o "winie" jakiejkolwiek osoby, jeśli nigdy nie była w stanie dobrać sobie własnych myśli, pragnień i emocji tak, żeby pasowały do jakiegoś z góry ustalonego, optymalnego i najlepszego dla wszystkich scenariusza. Nawet jeśli zrobiła coś z premedytacją - premedytacja, to cecha jej umysłu, która przeważyła w najlepszym razie z niewiadomej dla nikogo przyczyny.

7. Budujemy zasady funkcjonowania społeczeństwa w oparciu o pragnienia, rozumowanie, emocje i wolę osób w nim się znajdujących.

8. Nie zawsze będzie to zdanie większości, ale często tak. Najbardziej prawdopodobne jest to, że jako podstawowe, przyjęte będą zasady, na które godzi się największy podzbiór ludzkości. Np.: kradzież, zabijanie, czy krzywdzenie bez baaaaardzo dobrego powodu są be.

9. Jako jedno z podstawowych pragnień, nadajemy sobie prawo do obrony nas samych, rodziny, społeczeństwa i w ten, czy inny sposób będziemy pociągać do "odpowiedzialności" osoby, które złamały nasze zasady (nawet jeśli czują fundamentalnie inaczej i np. nie widzą w masakrach nic złego).

10. Znaczenie słowa odpowiedzialność, zamiast "winny, bo mógł wybrać inaczej", można jednak jedynie rozumieć, jako "oto ciąg przyczynowo-skutkowy i wycinek rzeczywistości, który do tego doprowadził - jeśli się da, spacyfikujmy to". To nie tyle sprawiedliwość (znów - punkt 1 i 6), co reakcja na zagrożenie (punkty 7-9).

11. Różne metody pacyfikacji będą empirycznie lepsze lub gorsze, w zależności od zagrożenia. Jeśli wykażesz, że ktoś np. zamordował z premedytacją i szczególnym okrucieństwem - poznajesz pewną cechę jego umysłu, która wymagać będzie odpowiednich środków ostrożności (np. dożywocie, bo może zrobić to znowu); dla kontrastu, inaczej będziemy reagować na przejechanie kogoś samochodem przez alkoholika, pod wpływem zamroczenia alkoholowego (dajmy na to, n lat i odebranie prawa do kierowania pojazdami), a jeszcze inaczej, jeśli ktoś przejechał człowieka z powodu utraty kontroli nad pojazdem w wyniku ciężkich warunków atmosferycznych...

I to chyba tyle.
  
 
 
jewgienij 

Posty: 754
Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-02-11, 23:44   

MORT, dzięki za wyczerpujący post.

Ale brakuje mi czegoś. Budujesz tę wolną wolę na bardzo racjonalistycznej pożywce, takiej rodem z osiemnastowiecznego hurraoptymizmu poznawczego, co sprawia, że ona praktycznie kurczy się do minimum. Nie pomyliłeś jej po prostu z wolnością jednostki w nowoczesnym społeczeństwie?

Religijnie wolna wola jest czymś, co nadane jest człowiekowi bezwarunkowo, on ją po prostu posiada. Z jej powodu czyni zło. Ten aspekt mnie bardziej interesuje, bo jesteśmy w temacie religii.

Według niektórych teorii naukowych uświadamiamy sobie własną decyzję dopiero po tym, kiedy nieświadomie już ją podjęliśmy. O tym było pewne krótkie opowiadanie Chianga w Krokach. To dla mnie jak spojrzenie w metafizyczną otchłań, więc bardziej pytam ludzi o religijnych zapatrywaniach.
 
 
MORT
in emergency brea...


Posty: 1905
Wysłany: 2015-02-12, 00:20   

Nie, ja nie buduję wolnej woli (to było prędzej epitafium na typowe jej pojmowanie). Mówiłem też, że ja generalnie nie widzę sensu używania tego epitetu. Lepiej spojrzeć na rzeczy i zanalizować je takimi jakie są, niż męczyć się zastanawiając się nad wieloznacznością słowa 'wolność'. Nie buduję też samej woli - tę po prostu mamy, a jej posiadanie wynika z jej doświadczania. Chcę napisać posta i robię to - to wrażenia świadome, które zwyczajnie się wyłaniają, nie ważne czy w reakcji na coś, czy bez reakcji; wywal całą neurologię, nowoczesną naukę, cofnij się o cztery tysiące lat i więcej, a to wciąż będzie prawdą. Wychodzę z natury tego, jak myślenie przebiega, jak go doświadczam (a zakładam, że nie różnię się niczym od innych pod tym względem), nie tego skąd się bierze, czy ma za sobą sznurki, czy nie (to tylko punkty pomocnicze, wykazujące ich pomijalność).

W kontekście religijnym z wolną wolą bywa bardzo różnie, o tym pisałem już parę dobrych postów wcześniej. Uogólnić się nie da. Bo pozycje są diametralnie różne. Ani spójności wymagać nie można.
A jak chcesz pytać ludzi o religijnych zapatrywaniach, to może utrivva, bo nie kojarzę nikogo innego, kto by się jednoznacznie deklarował.

EDIT: co do tych badań (samego opka Chianga w tym temacie jeszcze nie czytałem, więc nie wiem, czy nawiązujesz do tych, ale) - tak, były eksperymenty, w których na podstawie tego jak aktywność budowała się pewnych częściach mózgu, można było przewidzieć prosty wybór osoby przed tym, gdy ona sama sobie go uświadomiła. Stąd niektórzy nie tyle postulują wolną wolę (free will), co wolne nie (free won't) - że być może wciąż możemy zablokować, odwrócić nieświadomie zbudowaną myśl. Pojawia się jednak pytanie - czy to veto też nie zostało zbudowane nieświadomie? Skąd się wzięło? Wg. mnie znów, jest to pomijalne - zaskakuje nas tak samo, jak każda inna myśl, ot kolejny stan świadomości.
  
 
 
jewgienij 

Posty: 754
Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-02-12, 00:42   

Wolna wola to fikcja, bo mylona jest ze zwykłą możliwością.

A możliwość wynika z zasad gry. Jak w szachach. Możesz zrobić ruch, ale nie każdy, tylko taki, na jaki pozwalają z góry ustalone reguły.

Gdyby Adam i Ewa mieli naprawdę wolna wolę, to mogliby nadużyć zaufania Boga i żyć sobie dalej po swojemu w tym Raju.

Nie mogli, bo kto inny wymyślił reguły, i dostali mata w jednym posunięciu.

Wolna wola wyklucza takiego organizatora i nadzorcę, bo nie jest wtedy wolną wolą, a tylko możliwością ruchu w warunkach nadanych z góry. Jak u szczurka w labiryncie.

O tej sprzeczności mówił też wcześnie Fidel.
  
 
 
MORT
in emergency brea...


Posty: 1905
Wysłany: 2015-02-12, 00:59   

Przypomnę tylko, że kompatybilistyczna wolna wola istnieje, bo wolę mamy, a "wolność" odnosi się w niej do tego jak szerokie horyzonty ma dana osoba i jakie potencjalne możliwości, a nie do tego, czy różne z tych potencjalnych możliwości rzeczywiście mogły zajść (mądry i bogaty będzie miał jej więcej, niż głupi, biedny i zniewolony). A taka wolna wola jest wtedy potencjalnie spójna z osobami religijnymi wierzącymi np. w predestynację.

Wadą takiego użycia słowa 'wolność' jest imo choćby to, że jeśli mamy zbyt wiele opcji wyboru - może to wręcz sparaliżować naszą zdolność do podejmowania decyzji. Drugą wadą jest to, że zwykle ludzie rozumieją przez wolną wolę coś innego - wrażenie, że rzeczywiście mogli wybrać inaczej i ewentualną winę mającą z tego wynikać. A to wprowadza konfuzję do rozmów.
 
 
utrivv 
Roztargniony mag


Posty: 7108
Skąd: Z kapusty
Wysłany: 2015-02-12, 07:23   

MORT napisał/a:
Lepiej spojrzeć na rzeczy i zanalizować je takimi jakie są, niż męczyć się zastanawiając się nad wieloznacznością słowa 'wolność'. Nie buduję też samej woli - tę po prostu mamy, a jej posiadanie wynika z jej doświadczania. Chcę napisać posta i robię to - to wrażenia świadome, które zwyczajnie się wyłaniają, nie ważne czy w reakcji na coś, czy bez reakcji; wywal całą neurologię, nowoczesną naukę, cofnij się o cztery tysiące lat i więcej, a to wciąż będzie prawdą.
Tracisz rozum - wielka nauka doprowadza cię do utraty rozsądku że zacytuje Nowy Testament. Doprowadzasz całą rzecz do absurdu - musiałeś napisać tego posta. A przecież nałogowy alkoholik czasem sie nie napije, Tycho Brahe nie załatwił się przez 3 dni trwania uczty - niemów że to nie była jego decyzja, że nie miał wyboru :shock:
E
Także Einstein biedaczek nie miał w zasadzie wyboru, musiał wymyśleć teorię względności i wyśmiewać fizykę kwantową. Do czego nas to prowadzi? Za n lat powstanei komputer do którego wrzucimy wszystkie dane a on wypluje wszystkie możliwe wynalazki, teorie itp do jakich ludzie mieli jeszcze kiedys dojść - w końcu to wszystko jest zdeterminowane. Problem 3 ciał jest nierozwiązywalny bo to konkret ale takie pierdoły jak wola to my juz mamy obcykane //mur
_________________
Beata: co to jest "gangrena zobczenia"? //ooo
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.

Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
  
 
 
jewgienij 

Posty: 754
Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-02-12, 11:53   

Tak jak i absurdem jest w przypadku wszystkich skomplikowanych problemów myślowych współczesności zadowalanie się tym, co sądzili o świecie starożytni poganiacze wielbłądów i kóz.

ED
A skoro jesteśmy przy starożytnych. To ciekawie jest u Platona. Pojawia się tam głos, brata Platona, że ludzie na ogół są dobrzy, uczciwi, sprawiedliwi itp. tylko dlatego, że brakuje im odwagii, aby robić i osiągać to, czego naprawdę pragną. Wolna wola w takim ujęciu byłaby rozgrywką między strachem a odwagą, lub, jak kto woli, rozsądkiem a bezmyślnością.
 
 
MORT
in emergency brea...


Posty: 1905
Wysłany: 2015-02-12, 15:10   

utrivv napisał/a:
MORT napisał/a:
Lepiej spojrzeć na rzeczy i zanalizować je takimi jakie są, niż męczyć się zastanawiając się nad wieloznacznością słowa 'wolność'. Nie buduję też samej woli - tę po prostu mamy, a jej posiadanie wynika z jej doświadczania. Chcę napisać posta i robię to - to wrażenia świadome, które zwyczajnie się wyłaniają, nie ważne czy w reakcji na coś, czy bez reakcji; wywal całą neurologię, nowoczesną naukę, cofnij się o cztery tysiące lat i więcej, a to wciąż będzie prawdą.
Tracisz rozum - wielka nauka doprowadza cię do utraty rozsądku że zacytuje Nowy Testament.

Błąd - raczej podziękuj mojej nauczycielce od Historii muzyki sprzed lat w szkole muzycznej II st. Mówiła nam o tym, jak to w Średniowieczu ludzie nie podpisywali się pod własną twórczością, bo uważali, że kreatywność pochodzi od Boga, a jak mogą rościć sobie prawo do boskich dzieł? Anonimów było więc pełno. Oczywiście Bóg wydawał mi się słabym wyjaśnieniem, a tak samo jak kreatywność, zacząłem się zastanawiać - skąd się biorą wszystkie myśli i wrażenia? W najlepszym razie stanowi to tajemnicę, w najgorszym, myśli są w pełni wyjaśnialne przez aktywność neuronów - tak czy inaczej, nie uprzedzasz własnych stanów świadomości.

Cytat:
Doprowadzasz całą rzecz do absurdu - musiałeś napisać tego posta. A przecież nałogowy alkoholik czasem sie nie napije, Tycho Brahe nie załatwił się przez 3 dni trwania uczty - niemów że to nie była jego decyzja, że nie miał wyboru :shock:

Z perspektywy czasu - musiałem napisać tego posta, bo poczułem że muszę. Nie ważne, czy wcześniej rozważałem kilka opcji (pisać, nie pisać), czy nie (pisać i już) - w końcu nadszedł stan świadomości, w którym zdecydowany byłem pisać. Alkoholik też się może męczyć i raz będą nadchodzić stany świadomości bez picia (bo może wiedzieć, że to dla niego złe), a raz nałóg wygra.

Cytat:

E
Także Einstein biedaczek nie miał w zasadzie wyboru, musiał wymyśleć teorię względności i wyśmiewać fizykę kwantową. Do czego nas to prowadzi? Za n lat powstanei komputer do którego wrzucimy wszystkie dane a on wypluje wszystkie możliwe wynalazki, teorie itp do jakich ludzie mieli jeszcze kiedys dojść - w końcu to wszystko jest zdeterminowane. Problem 3 ciał jest nierozwiązywalny bo to konkret ale takie pierdoły jak wola to my juz mamy obcykane //mur

Pisałem już - determinizm i indeterminizm to pomijalne problemy. Stany świadomości wyłaniają się kolejno, w postępujących po sobie chwilach czasu, a ty nie jesteś w stanie ich wyprzedzić - jesteś nimi w czasie rzeczywistym.
Dopiero z perspektywy dłuższego czasu zauważamy pewne wzorce w przyrodzie i z czasem nawet ludzie bywają przewidywalni.

I tak, zjawisko wybierania istnieje - bo się nad wyborami zastanawiamy. Ale każda chwila zastanawiania się, jak i ostateczny wybór po prostu nadchodzą w kolejnych (choć nie wiesz w których), niekontrolowanych z góry przez ciebie stanach świadomości. A jeśli cię ten wybór zniesmaczy na jakimś poziomie - tego też nie kontrolujesz.
  
 
 
jewgienij 

Posty: 754
Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-02-12, 16:35   

Spłaszczasz, bo w religinym kontekście wolna wola to nie jest prymitywne odczucie jednostki, a coś , co umieszczamy w ogólnej historii Zbawienia.

A więc najpierw powinniśmy rozważyć wolną wolę Archanioła Michała oraz jego niebiańskich dywizji, na podstawie tej wiedzy możemy wyciągać wnioski o człowieku, bo bez tego kontekstu obraz będzie niepełny.

Czy Archanioł Michał ma wolną wolę? Od tego zacznijmy.Rozwiązanie problemu wolnej woli Michała, dowódcy anielskich chorągwii, może ułatwi nam rozwiązanie problemu nas wszystkich.
 
 
MORT
in emergency brea...


Posty: 1905
Wysłany: 2015-02-12, 16:56   

jewgienij, to jest mój pogląd na wolę, polemizujący z religijnymi ujęciami (i nie tylko) - w tym przypadku z utrivvem. A poza tym, odczucie jednostki zawsze będzie miało precedens przed konstruktami społecznymi mitologizującymi te pojęcia. W wolnej woli zawsze chodziło o winę i karę, z religią w tle, czy bez religii.
 
 
jewgienij 

Posty: 754
Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-02-12, 17:07   

MORT napisał/a:
W wolnej woli zawsze chodziło o winę i karę


To akurat racja. Po to ją wymyślono, nadając już od początku moralnie ambiwalentny charakter. W zestawieniu ze ślepą wiarą i bezwarunkowym posłuszeństwem jest podejrzana.

Ale mnnie tam dalej ciekawi wolna wola w całościowym ujęciu, razem z Archanioiłami i podległymi im aniołami.

Czyźby to był obciach rozstrzygać takie kwestie?
 
 
MORT
in emergency brea...


Posty: 1905
Wysłany: 2015-02-12, 17:24   

Nie chodziło o obciach, tylko o (jak się wydaje) niezrozumienie moich intencji.

I nie mam nic przeciwko fantastyczno-mitologicznym spekulacjom (przestrzeń możliwości jest jednak duża i nie musi być spójna), ale jak chcesz się pytać o te rzeczy na serio - to już nie mnie. Bo ja nie mam pojęcia o archaniołach i są to kwestie pomijalne dla mnie osobiście.
  
 
 
jewgienij 

Posty: 754
Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-02-12, 17:29   

Gorzej, jak Archanioł Michał teraz to czyta.

Nie będzie to długo kwestia pomijalna dla Ciebie osobiście. Z jego włosów wychodzą pioruny, a powiew skrzydeł powoduje tsunami. Żarty na bok. Wolną wolę ten świetlany byt rozumie do bólu dosłownie.
 
 
MORT
in emergency brea...


Posty: 1905
Wysłany: 2015-02-12, 17:34   

Nie mogę zabić własnego anioła stróża - nie godzę się na takie ograniczanie wolnej woli --_-

EDIT: I nawet dowolnie zdefiniowany Bóg może sobie istnieć, a to nie zmieni tego, jak myślenie przebiega, a więc i wniosków z tego wynikających.
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5370
Wysłany: 2015-02-12, 21:00   

utrivv napisał/a:
Za n lat powstanei komputer do którego wrzucimy wszystkie dane a on wypluje wszystkie możliwe wynalazki, teorie itp do jakich ludzie mieli jeszcze kiedys dojść - w końcu to wszystko jest zdeterminowane.

42.
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
Sabetha 
Baba Jaga


Posty: 4566
Wysłany: 2015-02-12, 21:31   

Dokładnie :mrgreen:
_________________
"Wewnątrz każde­go sta­rego człowieka tkwi młody człowiek i dzi­wi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
 
 
MORT
in emergency brea...


Posty: 1905
Wysłany: 2015-02-12, 23:59   

Jeśli nawet wszystko jest zdeterminowane (czego nie postuluję), to może być zdeterminowane, że za dwadzieścia lat Ziemię trafi kometa i wyginiemy. Więc nie mówiłbym hop.
Jeśli nie jest (czego też nie postuluję, bo nie wiem) i tak może się to stać. :mrgreen:

[[A na marginesie, utrivv, nie pomyślałeś, że problem trzech ciał jest nierozwiązany, bo możemy mieć zbyt ograniczony/uproszczony model matematyczny, którym próbujemy go rozwiązać? A na marginesie marginesu, problem trzech ciał ma się nijak do problemu woli, nie wiem dlaczego czujesz, że musimy rozwiązywać je w jakiejś konkretnej kolejności. Nie jestem zresztą pierwszą osobą, która wpadła na to, że nie dobieramy sobie myśli - byli przecież choćby ci średniowieczni muzycy, kalwiniści, wschodni filozofowie i inni]].
  
 
 
jewgienij 

Posty: 754
Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-02-13, 00:13   

Na razie pierdzielisz głupoty, a dziewczyny się z Ciebie śmieją.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Katedra


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,2 sekundy. Zapytań do SQL: 13