FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Herbata, poranku harmata
Autor Wiadomość
Mogget 


Posty: 178
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2008-03-25, 19:50   

Herbatkę stawiam wyżej od kawy :) Dla mnie dzień bez herbaty to dzień stracony.
Przyzwyczajony jestem do Liptona, lubię zielone, czerwone już niekoniecznie.
Gdy moja siostra parę lat temu pracowała w takim malutkim sklepie z kawą i herbatą to często próbowałem różnych "dziwactw" i dlatego do tej pory od czasu do czasu zakupuję trochę jednej z nich o smaku "wiśnie w rumie"-coś wspaniałego
 
 
Hikaru 


Posty: 5
Wysłany: 2008-09-21, 22:32   

Herbata to moje uzależnienie, zielona, czarna, biała, Madame Butterfly, z cytryną, bez, słodzona, niesłodzona... mogę tak długo wyliczać :mrgreen:
Tylko na widok profanacji w postaci herbaty z mlekiem robi mi się smutno i niedobrze : P W sklepach typu "świat herbaty" potrafię przepaść na prawdę na długo, a później w domu kultywuję moje uzależnienie hektolitrami herbaty z wielkiego kubka.
 
 
Dhuaine 
Catty


Posty: 662
Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-09-22, 00:46   

Hikaru napisał/a:
Tylko na widok profanacji w postaci herbaty z mlekiem robi mi się smutno i niedobrze : P

To wcale nie smakuje jak herbata, ale nie znaczy, że nie da się pić XD Mi nawet smakowało. :) Oczywiście herbata do takiej mieszanki musi być naprawdę mocna, inaczej rezultat jest dość... dziwny.
_________________
goodreads .
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23110
Wysłany: 2008-09-22, 07:10   

Herbata z mlekiem? Fuj... dla mnie liczy się tylko zielona Liptona (obecnie rozkoszuję się jaśminową) oraz Teeekanne (z opuncją figową).
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Bruja 
Bucka


Posty: 471
Wysłany: 2008-09-22, 07:12   

O właśnie! Ja przekonałam się do bawarki, całkiem niedawno zresztą, za sprawą mojej babci. Genialne kiedy zaczyna człowieka rozkładać jakieś przeziębienie ;)
A... i trzeba spróbować więcej niż tylko łyczek, żeby przekonać się jak naprawdę smakuje.
_________________
W moim świecie wszyscy są kucykami, jedzą tęczę i kupkają motylkami.
 
 
Panterka 


Posty: 43
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2008-10-28, 15:33   

Z mlekiem/śmietanką to piję tylko i wyłącznie "Irish cream" Teekane.
Poza tym czarna z torebki. Earl grey częściej, rzadziej zwykła z cytryną. Ostatnio zasmakowałam w pomarańczowej...
 
 
Jachu 
princeps senatus


Posty: 3200
Skąd: Dom-na-Drzewie
Wysłany: 2008-10-28, 15:40   

Ja bardzo lubię herbatę, z tym, że raczej preferuję herbaty owocowe - hibiscus, owoce leśne, dzika róża, truskawka, aronia, jagoda itp. Zwykłą piję okazjonalnie, z reguły Earl Grey, oczywiście z cytrynką. Nie wyobrażam sobie, aby można było pić herbatę ze śmietanką czy mlekiem. Ohyda ;)

Panterka napisał/a:
Ostatnio zasmakowałam w pomarańczowej...
Ja również, ale smakuje mi tylko ta z firmy Bastek. Kupiłem jedną swego czasu w Netto, gdzie to pudełka z herbatą leżały w koszach (oferta wymienna co tydzień). Zasmakowała mi, ale jak chciałem kupić kolejne opakowanie, to już nie było. Do tej pory obleciałem wszystkie markety w Szczecinie, ale nigdzie nie spotkałem się z herbatami firmy Bastek :( Muszę chyba polować jak znowu będą w ofercie Netto i kupić od razu kilka opakowań, co by na zapas mieć 8)
_________________
Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz //orc [Stary Ork]

Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje //utrivv [utrivv]

"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
 
 
Silvan 


Posty: 57
Wysłany: 2008-10-28, 16:58   

Herbata? Tak, bardzo chętnie. Najchętniej - biała, 'Cesarska Perła'; smak delikatny, wyborny, jaśminowa nuta, zapach zniewalający zmysły. Perły jednak są drogie, więc częściej - Sencha. Senchę piję chętnie w zasadzie od niedawna, może kilka tygodni; łagodny smak(choć dość wyrazisty w porównaniu do innych herbat zielonych, co typowe dla upraw japońskich), zdrowotne działanie, radująca oko barwa...
Jeżeli mówimy o herbacie do popitki, a nie - rozkoszowania się, to Lipton. Podniebienie mam wyrobione latami picia najrozmaitszych herbat i pijąc Liptona mam skojarzenia z czymś na kształt trociny, ale i tak wolę Liptona niż jakieś soczki czy napoje...

Co do słodzenia? Cukier barbarzyństwem?! I tak, i nie.
Cukier biały jest wstrętny, ubogi w smaku. Jasne. Herbata posłodzona białym cukrem zazwyczaj traci niesamowicie wiele ze smaku - też jasne.
Kto jednak powiedział, że istnieje *tylko* biały cukier?
Wszystkim chcącym się przekonać, że istnieje alternatywa - polecam cukier trzcinowy.

Karuna!
 
 
beldin 

Posty: 97
Wysłany: 2009-02-05, 09:13   

Herbata czarna z cukrem i cytryną rano do popicia pastylek. Do śniadania nie używam bo jem w pracy a tam nawet kubka nie chciało mi się przynieść.

Czasami zielona - dobry gatunek, jak najdzie mnie nastrój filozoficzny albo żona zrobi.

Dobra herbata owocowa - owszem, ale tylko malinowopodobne.
 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2009-02-09, 15:15   

Herbate robie codziennie, ale pijam raz w tygodniu.
Robie dla zony, z reguly w zaleznosci od nastroju wrzucam po szczypcie zawartosci kilku puszek i paczuszek, czasem jakas torebke dorzucam. Jesli sa to gozdziki, szuzona miete (z wlasnego poletka).
I z reguly nie wiem co wrzucam - oceniam tylko czy zapachy mi pasuja.

Aha, bez mleka, bez cukru, czasem odrobinka miodu, czasem lyzka jakiegos syropu wyrabianego przez tesciow, no i zwylke bez pradu, prad tylko schlodzony, w oddzielnym szkle.
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
KreoL 

Posty: 430
Wysłany: 2009-02-10, 02:31   

Ambrozja tak zwana czyli po ludzku herbata jest jednym z moich ulubionych napojów. Mocna czarna i słodka, zimą bardzo często z cytryną. Tak gęsta, że łyżeczka na sztorc stoi ;)

A prąd to osobno, a nie w połączeniu z herbatą.
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2009-02-10, 17:33   

Jestem fanem herbaty. Uwielbiam sypaną i gorzką. Lubię smakowe, kolorowe (zielone, białe itp.), a jak jestem przeziębiony to się kuruję herbatą z miodem i cytryną. Do tego lubię różne ziółka, lipy, rumianki, mięty, melisy i inne pokrzywy.
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Jachu 
princeps senatus


Posty: 3200
Skąd: Dom-na-Drzewie
Wysłany: 2009-03-04, 21:42   

W dniu dzisiejszym odkryłem nową herbatę. Mianowicie trafiłem na czarną herbatę z Cejlonu, z której smakiem nic się nie może równać. Orzeźwiający i prawdziwie aromatyczny napój, który sprawia, że w głowie pojawia się myśl o tym, aby rzucić w diabły życie w Polsce i spontaniczną decyzją wybrać się do Azji :mrgreen:
_________________
Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz //orc [Stary Ork]

Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje //utrivv [utrivv]

"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2009-03-12, 11:18   

A ja teraz katuje swoje kubki smakowe prawdziwą ambrozją. Zielona herbata miętowa Liptona potraktowana syropem miętowym z Vitaxa. Coś wspaniałego. Polecam.

Co do opcji kawa czy herbata, to smakowo bardziej wolę kawę. Ogólnie mam, według niektórych znajomych, mocno zryte kubki smakowe bo właśnie bardzo lubię smak czarnej kawy, nikotyny i czystej, zimnej wódki. Kawę pijam raczej niezłą, bo włoską Lavazzę z ekspresu (ojciec jak jest we Włoszech, to przywozi kilka zgrzewek. Jest różnica w smaku gdy kupi się tu, na miejscu. Chyba, że w burżujskich marketach, gdzie jest sprowadzana paczkowana za granicą).
_________________
Instagram
Twitter
 
 
MadMill 
Bucek


Posty: 5403
Skąd: hcubyw ikleiw
Wysłany: 2009-03-12, 12:12   

Spellsinger napisał/a:
Ogólnie mam, według niektórych znajomych, mocno zryte kubki smakowe bo właśnie bardzo lubię smak czarnej kawy

Niesłodzona i bez mleka? Przecież taka jest najlepsza. <idzie zrobić sobie trzecią>
Jest tez duża różnica jeśli tą sama kawę kupi się w Niemczech niż w Polsce. Jest lepsza, nie oszukujmy się, na nasz rynek trafia gorszy sort niż na zachodnie.
_________________

"Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
 
 
Jachu 
princeps senatus


Posty: 3200
Skąd: Dom-na-Drzewie
Wysłany: 2009-03-12, 13:51   

MadMill napisał/a:
Jest tez duża różnica jeśli tą sama kawę kupi się w Niemczech niż w Polsce. Jest lepsza, nie oszukujmy się, na nasz rynek trafia gorszy sort niż na zachodnie.
Tu się zgadzam. Sam doświadczyłem tego, gdy próbowałem kawy (ale też czarnej herbaty) kupionej w Monachium i przywiezionej do Polski przez moją pannę. Jest wielokrotnie lepsza od tej, którą można kupić w naszym kraju. Co prawda, do typowych herbaciarni czy kawiarni trafia jakościowo bogatszy sort niż do marketów czy sklepów spożywczych, ale nadal nie jest ten sam poziom ;)
Innym problemem jest fakt, że na polski rynek nie trafiają (a przynajmniej ja się jeszcze nie spotkałem, ale też w żaden sposób namiętnie nie szukałem) odpowiednie przyprawy do przyrządzenia czaju, czyli hinduskiej wersji herbaty. Gdyby nie fakt, iż panna z Monachium przywiozła spore zapasy, to by lekka kaszana była ;) W każdym bądź razie, trzeba będzie się zacząć rozglądać za tymi przyprawami, bo zapasy już powoli są na ukończeniu... Ewentualnie do Niemiec się wybrać, w końcu ze Szczecina za zachodnią granicę nie jest daleko ;)
_________________
Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz //orc [Stary Ork]

Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje //utrivv [utrivv]

"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
 
 
martva 
grzeczna dziewczynka


Posty: 1942
Wysłany: 2009-03-12, 15:16   

Martinus Jachus napisał/a:
na polski rynek nie trafiają (a przynajmniej ja się jeszcze nie spotkałem, ale też w żaden sposób namiętnie nie szukałem) odpowiednie przyprawy do przyrządzenia czaju, czyli hinduskiej wersji herbaty.


Czyli jakie, tak z ciekawości? Nie jestem specjalną koneserką herbaty, ale na hasło 'hinduskie przyprawy' robi mi się tak miło jakoś :-)
_________________
Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
 
 
Jaskier 


Posty: 651
Wysłany: 2009-03-12, 16:24   

Nie wiem czy napar z pokrzywy kwalifikuje się pod temat herbaty, ale od niedawna jestem koneserem tego napoju.
Najlepiej smakuje mi z dużą ilością cytryny, znam wiele osób które na samą myśl o herbacie z pokrzywy mają już dość.
Dla mnie wręcz przeciwnie taki napar ma bardzo oryginalny i niepowtarzalny smak który wspaniale wzmacnia cytryna.
Poza tym że jak dla mnie bardzo dobrze smakuje, posiada także całkiem sporo właściwości leczniczo-wspomagających i wartości odżywczych.

Polecam wielbicielom kwaśno-gorzkiego smaku.
_________________
''Imagination will often carry us to worlds that never were. But without it we go nowhere''
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2009-03-12, 16:37   

MadMill napisał/a:
Niesłodzona i bez mleka? Przecież taka jest najlepsza. <idzie zrobić sobie trzecią>
"Południowa" owszem. Czarna i bez cukru. Poranna "śniadaniowa" jest ze śmietanką i brązowym cukrem. Takie jakieś mam zwyczaje dziwne ;) (W liceum śniadanie mistrza to było pięć jaj sadzonych na skwierczącym boczku i kiełbasie, dwie pajdy grahama grubo smarowane świeżutkim masłem i mocna, czarna kawa z ekspresu. Dziwne, że wtedy miałem niedowagę i wzorowe ciśnienie XD )
Jaskier napisał/a:
ie wiem czy napar z pokrzywy kwalifikuje się pod temat herbaty, ale od niedawna jestem koneserem tego napoju.
Najlepiej smakuje mi z dużą ilością cytryny, znam wiele osób które na samą myśl o herbacie z pokrzywy mają już dość.

A mam. Pijam. Smakuje mi :)
Jaskier napisał/a:
Poza tym że jak dla mnie bardzo dobrze smakuje, posiada także całkiem sporo właściwości leczniczo-wspomagających i wartości odżywczych.
Akurat w wypadku mięt, pokrzyw czy innych ziół patrzę głównie na walory smakowe. Wyjątkiem jest letni napar z lipy słodzony miodem. Leczę tym przeziębiena, dość skutecznie.
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Astarte 


Posty: 61
Wysłany: 2009-03-12, 17:27   

Jaskier napisał/a:
Nie wiem czy napar z pokrzywy kwalifikuje się pod temat herbaty, ale od niedawna jestem koneserem tego napoju.

Ciekawe, czy to pokrzywa z torebki, czy może z ogródka (spod płota, zza miedzy, czy z innego dziwnego miejsca)? Taki napar jak najbardziej kwalifikuje się jako herbata, lecz nie każdy będzie w stanie znieść jego specyficzny smak i zapach. Proponowane przez Ciebie dodatki to ciekawostka, którą na pewno nalezy obadać. ;)
Spellsinger napisał/a:
Akurat w wypadku mięt, pokrzyw czy innych ziół patrzę głównie na walory smakowe. Wyjątkiem jest letni napar z lipy słodzony miodem. Leczę tym przeziębiena, dość skutecznie.

Wszelkie takie ,,krzaki" dobre są zarówno w wersji suszonej, jak i świeżo zerwanej. Mam w szafach pełne słoiki różnych takich od mięty, po liście malin i szereg podobnych. Świetnie smakują nawet suszone borówki, które zalewa się wrzątkiem i słodzi czym tam się chce. :->
 
 
Jaskier 


Posty: 651
Wysłany: 2009-03-12, 19:04   

Astarte napisał/a:
Ciekawe, czy to pokrzywa z torebki, czy może z ogródka (spod płota, zza miedzy, czy z innego dziwnego miejsca)?


Pokrzywa uzbierana własnoręcznie przez moją sąsiadkę, ususzona także u niej na stryszku.
Zdaje sie w 100 % na nią, dlatego że ona zajmuje się zbieractwem różnorakich ziół od bardzo dawna ,w lecie potrafi całymi dniami spacerować i zbierać ziołowe specyfiki.
Takiej sypanej pokrzywy kupionej w aptece z torebki też miałem okazję próbować jednak jej smak odbiega nieco od tej którą oferuje mi sasiadka.
 
 
Kennedy 
Sepulka


Posty: 601
Skąd: Chasm City
Wysłany: 2009-03-18, 12:12   

Herbatę od dłuższego czasu piję wyłącznie czerwoną, najbardziej mi podchodzi, z uwagi na intensywny smak. Wiele osób twierdzi, że smakuje jak błoto, co mi akurat odpowiada. Czasami też kupuję rózne herbaty w herbaciarniach, aktualnie mam zieloną z kwiatami jaśminu, bardzo przyjemna.
Dodatków nie używam, chociaż kilka lat temu dosyć ostro słodziłem. Doszedłem do wniosku, że to chyba mało zdrowe pić dziennie po trzy-cztery kubki herbaty a w każdym po 4-5 łyżeczek cukru -_- i słodzić przestałem w ogóle.

Jaskier napisał/a:

Dla mnie wręcz przeciwnie taki napar ma bardzo oryginalny i niepowtarzalny smak który wspaniale wzmacnia cytryna.

Zacznie rosnąć to sobie nazrywam, bo szukam czegoś bezkofeinowego do sączenia wieczorem. Mam tak, że jak piję herbatę wieczorem, to mi się kiepsko zasypia, więc w ramach "herbaty zastępczej" pijam rooibosa (niestety mogę dostać tylko w torebkach). Napar jest mokry i gorący, więc nadaje się na wieczór w sam raz, ale smak, chociaż nie taki zły, nie jest dokładnie tym, co mi odpowiada.

Dla uzupełnienia dodam, że kawy pijam niewiele, wolę yerbę. Jest znacznie lepsza w smaku i mocniejsza (przy okazji nie zamula mnie tak jak kawa), wadą jest niestety cena, więc regularnie jej nie piję. Jedynie od swięta, jak sobie odłożę ze 20 złotych na półkilogramową torbę.
 
 
martva 
grzeczna dziewczynka


Posty: 1942
Wysłany: 2009-03-18, 12:39   

A taka yerba coś robi? Pobudza, podnosi ciśnienie, cokolwiek? Kawa mnie odrzuca smakowo, a miewam temperament zdychającej meduzy i czasem bym się chciała czymś podkręcić...
_________________
Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
  
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2009-03-18, 18:50   

martva napisał/a:
Kawa mnie odrzuca smakowo, a miewam temperament zdychającej meduzy i czasem bym się chciała czymś pokręcić...

Polecam amfetaminę :P

Co do yerba to ponoć obniża cholesterol i jest rakotwórcza :)
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Kennedy 
Sepulka


Posty: 601
Skąd: Chasm City
Wysłany: 2009-03-18, 19:21   

martva napisał/a:
A taka yerba coś robi? Pobudza, podnosi ciśnienie, cokolwiek?

Jak mocna kawa, aczkolwiek w smaku czy wizualnie nie ma z nia nic wspólnego. Mi bardziej odpowiada, kawę odbieram jako z deka zbyt kwaśną.

Spellsinger napisał/a:
Co do yerba to ponoć obniża cholesterol i jest rakotwórcza

A o tym chyba nigdy nie słyszałem.
_________________
Znalazłem swoją religię, nic ponad książkę nie wydawało mi się ważniejsze. Bibliotekę poczytywałem za świątynię.
J-P.S.
 
 
Carmilla 
gołąbeczka


Posty: 500
Skąd: z miasta
Wysłany: 2009-03-22, 00:51   

tak zasadniczo tom miłośniczka kawy. Mocnej, czarnej, gorzkiej. I żadnej innej
Kennedy napisał/a:
kawę odbieram jako z deka zbyt kwaśną.

hmmm, to zależy jaką kawę pijesz. Są kawy kwaśna (przez znafcuff zwane wytrawnymi) i gorzkie (tu znafca powie coś o lekko orzechowym aromacie, goryczce etc). Zdecydowanie wolę te drugie.

ale ad rem:
kawy staram się nie pić wiele, bo po co małą czarną czynić nazbyt pospolitą? A tymczasem herbat dużo różnych, więc raczej nie mają szansy spowszednieć.
Klasyka - czarna, mocna, gorzka, najlepiej Yunann. Trochę już się opiła, bo to od dzieciństwa jeszcze, kiedy o wyborze herbat nie mogło być mowy, a na kawę byłam za młoda. Może być z cytryna i cukrem
Earl gray - musi być mocny, może być bardziej lub mniej wyperfumowany, ale bez przesady. Także moze być z cytryną i cukrem (cytryna bez cukru nie wchodzi w rachubę - herbata może być gorzka, ale nie ma prawa być kwaśna)
ostatnio mój hit - czarna herbata z płatkami róży - miodzio. Tę słodzę. Ksylitolem albo fruktozą. Za dużo słodyczy jem, żeby szaleć z cukrem.
to tyle o czarnych
Zielona - jak normalnie zaparzona (czyli gorąca woda i krotko parzona) to może być niezła. Najlepiej aromatyzowana kwiatem jaśminu. Kiedyś piłam aromatyzowaną kwiatem brzoskwini i smakowała mi. Ale to było dawno temu a później już się na nią nie natknęłam. A szkoda. Generalnie każda herbata może być aromatyzowana - ale naturalnie- kwiatem, suszonym owocem. Sztuczne aromaty źle znoszę. A, i zielonej herbaty zasadniczo nie słodzę. Może czasem miodem z akacji.
Czerwona - ujdzie, ale tylko aromatyzowana - najlepiej owocem żurawiny tudzież grapefruitem. Jak się przejem czymś za tłustym lub za słodkim i mnie muli - po czerwonej czuję się cudownie, bez względu na to jakby świńsko nie smakowała.
Owocowe - o ile bez sztucznych aroamtów (o co teraz niestety coraz trudniej) mogą być. Od czasu do czasu. Zwłaszcza malina z żurawiną. Ostatnio tez popijam witaminowe wszelakie mieszanki olewając fakt, że sztucznie aromatyzowane. Ot, lepsze to niż łykanie pigułek.
Po prawie wszystkich ziołach jest mi nie dobrze, więc zaprzestałam eksperymentów. Yerba jeszcze przede mną. A co do białej - mam zbyt zryte kubki smakowe, żeby wyczuć tam coś więcej niż wodę.
O herbatach ogólnie - staram się kupować liściaste/kwieciste i zaparzać w kubku z zaparzaczem tudzież dzbanku z filtrem, bo ekspresówek jakoś nie lubię. Piję, o ile nie da się inaczej.
_________________
Recedite plebes! Gero rem imperialem
 
 
Riana 
truflowa księżniczka


Posty: 17
Skąd: prosto z łóżka
Wysłany: 2009-06-04, 12:22   

pyszną opcją jest madamme butterfly. czarna indyjska, ale jakies ma zapaszki dodane i pachnie czystą rozkoszą i burżuazją ;P
_________________
Vae Victis In Hora Mortis Nostre!
 
 
dream92 
The Bohemian

Posty: 127
Skąd: Chojnów
Wysłany: 2009-06-30, 19:04   

Teina to jedyny środek, od którego jestem uzależniony. Nie wkroczyłem jeszcze w zaawansowaną fazę nałogu, ale 0,9 litra herbaty dziennie to dla mnie minimum, i prędzej bym się pociął, niż zszedł poniżej niego.
Preferuję czarną, podobno ona najszybciej wykańcza żołądek. Cóż, teraz nic na to nie poradzę.
 
 
Jachu 
princeps senatus


Posty: 3200
Skąd: Dom-na-Drzewie
Wysłany: 2009-08-24, 17:31   

martva napisał/a:
Martinus Jachus napisał/a:
na polski rynek nie trafiają (a przynajmniej ja się jeszcze nie spotkałem, ale też w żaden sposób namiętnie nie szukałem) odpowiednie przyprawy do przyrządzenia czaju, czyli hinduskiej wersji herbaty.


Czyli jakie, tak z ciekawości? Nie jestem specjalną koneserką herbaty, ale na hasło 'hinduskie przyprawy' robi mi się tak miło jakoś :-)
Sorki, że dopiero dzisiaj odpisuję, ale wcześniej jakoś twoja wypowiedź przeszła mi obok nosa... Błagam o wybaczenie ;)
Jeśli chodzi o przyprawy do masala chai, to są to: anyż, kardamon czarny, kardamon zielony, cynamon, imbir, pieprz czarny, goździki, anyż gwiazdkowy. Najłatwiej jest zamówić sobie gotową mieszankę. Ja polecam TEA MASALA. Firma sprawdzona, przesyłki docierają po niecałym tygodniu od złożenia zamówienia na stronie internetowej. Więc polecam.

A sam napój robi się tak: gotuje się wodę w małym garnku (wody należy nalać gdzieś połowę), dodaje się świeży imbir (kupiony korzonek należy pokroić w kilka wąskich plastrów i rozgnieść szklanką na desce do krojenia, aby puścił sok), gotuje się ze 2-3 minuty i dodaje 3 torebki czarnej herbaty (Earl Grey), gotuje się kolejne 2-3 minuty i dodaje przyprawy TEA MASALA, miesza się chwilę i gotuje jakieś kolejne 3-4 minuty, po czym dodaje się z pół szklanki mleka (lub ciut więcej, może być 3/4 szklanki) i mieszając należy gotować aż całość nie zacznie się niebezpiecznie podnosić :P Następnie zdejmuje się garnek z ognia i można rozlewać. Dokładnych miarek dawać nie będę, bo sam na oko robię i w trakcie sprawdzam jak smakuje. Oczywiście z tą przyprawą nie szalejcie, bo nie wypijecie i będziecie ziać ogniem dalej niż Smok Wawelski :mrgreen: Myślę, że mała czubata łyżeczka spokojnie wystarczy :)
Powodzenia i smacznego :)
_________________
Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz //orc [Stary Ork]

Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje //utrivv [utrivv]

"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
 
 
martva 
grzeczna dziewczynka


Posty: 1942
Wysłany: 2009-08-24, 18:08   

Aaaaa, bo Ty chciałeś mieszankę :) tak się zdziwiłam, bo chyba wszystkie pojedyncze komponenty da się w Polsce spokojnie kupić. Podkreślam, chyba ;)
_________________
Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Fahrenheit 451


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,16 sekundy. Zapytań do SQL: 13