FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Wegetarianizm
Autor Wiadomość
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2007-12-31, 13:26   

Jaskier napisał/a:
Czy ja powiedzialem ze wieprzowego? Nie wydaje mi sie. Chodzilo mi tutaj szczegolnie o tatara z miesa wolowego...

Prawdziwy tatra jest z koniny. Konie i Krowy nie chorują na Włośnia ( to są bardzo rzadkie przypadki) To choroba popularna u świń i zwierząt dzikich.
Jaskier napisał/a:
Skoro twierdzisz ze wlosniem tak bardzo zarazone sa rosliny i woda dlaczego nie odnotowano do tej pory przypadkow zachorowan przez zjedzenie roslin albo wypicia wody. Najwiecej przypadkow o ile mnie pamiec nie myli bylo i jest przez zjadanie miesa.

Bo nie można od tego zachorować :/ stajesz się nosicielem ale nie chorujesz. To powiedz mi sąd pasożyt bierze się u roślinożerców ?
Jaskier napisał/a:
hehe nie bylbym tego taki pewny:D Mam kolege ktory jest rzeznikiem i wiem mniej wiecej jak to wszystko wyglada z ''tamtej'' strony wiem takze jak przymyka sie oczy na pewne rzeczy.

Tak się składa. że ja doskonale wiem jak to wygląda. Wo sklepu nie trafi mięso nie badane . Badanie trawa 2/3 minuty. Niewiele kosztuje. A ryzyko, że choroba się przedrze się nie opłaca bo to bankructwo i więzienie dla producenta. Wystarczy próbkę obejrzeć pod szkłem powiększającym. świnia dostaje na zadek pieczątkę weterynarza. Inaczej nie idzie do obiegu. Może i zdarzają się wyjątki ale to margines po prostu nie opłaca się oszukiwać.
Jaskier napisał/a:
I znowu wracasz do tego samego.
Warzywa i owoce są dobrym źródłem witamin E, C i betakarotenu. Te mikroelementy chronią przed utlenianiem cholesterolu. Należy więc jeść dużo warzyw i owoców.

Ależ ja nie neguje wartości odżywczych roślin. Tylko, że witaminy są kapryśne. Muszą jeszcze być przez organizm przyswojone. A do tego często potrzebny jest tłuszcz
Jaskier napisał/a:
Człowiek posiada cechy charakterystyczne dla stworzeń owocożernych, brak natomiast przesłanek, które mogłyby zestawic go z istotami mięsożernymi. Po pierwsze zęby ludzkie mają budowę przystosowaną do rozgniatania i przeżuwania pokarmu.

Niestety się mylisz. Człowiek ma kły. ma sikacze. Przeżuwacze mają bardziej ruchomą od nas żuchwę. Ewolucji nie oszukasz. Człowiek od tysięcy lat je mięso. Tylko że prawdopodobnie byliśmy padlinożercami. żeby nie były naszą bronią.
Jaskier napisał/a:
Poza tym stworzenia drapieżne posiadają charakterystyczne ostre, twarde pazury, przenaczone do zabijania zwierząt i rozdzierania mięsa.

Zawsze są wyjątki. człowiek zmieniał się. Używa narzędzi. One zastępują mu kły i pazury.
Jaskier napisał/a:
.Człowiek podzielił zwierzęta na te do kochania i te do jedzenia. Nie dostrzega jednak ścisłego powiązania, braku logiki pomiędzy tą pozorną "miłością" i faktem, że w jego jadłospisie figuruje mięso.

Brak logiki ? Nic szczególnego w naszym gatunku XD

Zwierzęta tez zabijają żeby jeść. Etyka nie ma nic do tego.
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-12-31, 13:42   

Jaskier napisał/a:
To co piszesz jest smieszne. Kazdy wie co to jest cholesterol i co nalezy jesc zeby go unikac. Owszem cukry zawarte w niektorych roslinach moga byc niebezpieczne w nadmiarze ale nie pod wzgledem cholesterolu,''odkladanie sie cukrow w postaci cholesterolu'' tak tylko nie zapominaj o tym ze tutaj chodzi o cukry z grypy ''biegajacych'' a mianowicie:cukier sypki i w kostkach, cukierki, czekoladki, słodkie ciastka, lody, miód, konfitury, soki słodzone, słodkie owoce i kandyzowane, itp.

Buraki cukrowe, trzcina cukrowa, czekolada - to także są rośliny. W tym co wypisałeś nie widzę żadnego mięsa.

Jaskier napisał/a:
Reszta zapewniam ci jest calkowicie bezpieczna...

Tak samo jak chude gotowane mięso, szczególnie na parze.

Jaskier napisał/a:
Glownym zagrozeniem dla oragnizmu jezeli chodzi o cholersterol sa tluste miesa , tluszcz,jajka... i tego nic nie zmieni to glowne zagrozenie powie ci to kazdy.

Oraz niezdrowy tryb życia - np brak codziennej dawki odpowiednio dużego ruchu.

Jaskier napisał/a:
Człowiek posiada cechy charakterystyczne dla stworzen owocozernych, brak natomiast przesłanek, które mogłyby zestawic go z istotami miesozernymi.

Już Toudi udowodnił że znów stosujesz demagogię, a ja tylko zapytam czemu porównujesz człowieka do zwierząt mięsożernych, skoro jest on wszystkożerny :?:
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
Jaskier 


Posty: 651
Wysłany: 2007-12-31, 13:46   

Toudisław napisał/a:
Zwierzęta tez zabijają żeby jeść. Etyka nie ma nic do tego.

Tak tylko ze zwierzeta nie zostaly obdazone rozumem. Wyraznie napisalem w jakim celu moim zdaniem posiadamy rozum. I wydaje mi sie ze ludzie kochajacy zwierzeta takie jak koty czy psy sa troche zaslepieni. Ten podzial jest naprawde smieszny...
Toudisław napisał/a:
Niestety się mylisz. Człowiek ma kły. ma sikacze. Przeżuwacze mają bardziej ruchomą od nas żuchwę. Ewolucji nie oszukasz. Człowiek od tysięcy lat je mięso. Tylko że prawdopodobnie byliśmy padlinożercami. żeby nie były naszą bronią.

Czy człowiek okazałby się anatomicznie i emocjonalnie przygotowany do zjadania miesa, gdyby załozyc, że mialby osobiscie upolować zwierze, rozszarpać jego mieso, zjesc na surowo, wyssac wnetrznosci, wypic krew, jak czynia to miesozerni drapiezcy?
Toudisław napisał/a:
A do tego często potrzebny jest tłuszcz


Niekoniecznie zwierzecy...
Toudisław napisał/a:

Bo nie można od tego zachorować :/ stajesz się nosicielem ale nie chorujesz. To powiedz mi sąd pasożyt bierze się u roślinożerców ?

I tutaj sie mylisz.
Charakterystyczne objawy włośnicy:

- bóle mięśni

- po kilku dniach wysoka gorączka, z dreszczami

- nudności, wymioty, biegunki
- przemijający obrzęk twarzy i powiek

- osłabienie

- niekiedy wysypka na skórze, bowiem wędrówka larw nicienia (włośni) wewnątrz organizmu wywołuje objawy podobne do alergii.
Nie odnotowano takich przypadkow u ludzi ktorzy jedli rosliny, tylko u tych ktorzy zjadali mieso...
Asuryan napisał/a:
Raczej nie tyle wytłumaczyć, co wmówić nam pewne rzeczy. Już w przypadku dobroczynnego wpływu wegetarianizmu na cholesterol udowodniłem, że piszesz może nie tyle bzdury, co swoją wersję nie do końca zgodną prawdę (cholesterol także podnosi spożywanie piwa czy smażonych na oleju roślinnym ziemniaków). Nie baw się w demagoga argumentami które można bardzo łatwo obalić :P :mrgreen:

Co do piwa to jestem abstynentem, asmazone ziemniaki spozywam niezwykle rzadko.
Wegetarianizm to nie tylko dieta ale takze styl zycia, zdrowy styl zycia. Wiekszosc wegetarian rezygnuje z alkoholi.



Asuryan napisał/a:
Buraki cukrowe, trzcina cukrowa, czekolada - to także są rośliny. W tym co wypisałeś nie widzę żadnego mięsa.

Jasne ze nie, moze poczytalbys wyzej jak toczyla sie cala rozmowa.
Wypisujac te skladniki udowadniam ze nie wszystkie rosliny sa niebezpiecznym zrodlem cukrow , znacznie wiecej jest tych ktore sa bezpieczne. Co nie zmienia faktu ze glownym zagrozeniem jezeli chodzi o cholesterol sa tluste miesa ...
Asuryan napisał/a:
Oraz niezdrowy tryb życia - np brak codziennej dawki odpowiednio dużego ruchu.

napisze jeszcze raz:
Wegetarianizm to nie tylko dieta ,ale takze styl zycia...
Asuryan napisał/a:
Już Toudi udowodnił że znów stosujesz demagogię, a ja tylko zapytam czemu porównujesz człowieka do zwierząt mięsożernych, skoro jest on wszystkożerny :?:

Jezeli jest wszystkozerny to je takze mieso owocozerni miesa nie jedza.
_________________
''Imagination will often carry us to worlds that never were. But without it we go nowhere''
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-12-31, 14:02   

Jaskier napisał/a:
Co do piwa to jestem abstynentem, asmazone ziemniaki spozywam niezwykle rzadko.

Nie wiesz co dobre (w rozumieniu smaczne) :mrgreen:

Jaskier napisał/a:
Wegetarianizm to nie tylko dieta ale takze styl zycia, zdrowy styl zycia. Wiekszosc wegetarian rezygnuje z alkoholi.

Co niekoniecznie musi iść w parze. Podobno kieliszek wytrawnego wina do obiadu jest bardzo zdrowy :mrgreen: Z tego co widzę wegetarianizm jako styl życia polega na wyrzeczeniach. Ja nie widzę żadnych przekonujących powodów do tego by sobie odmawiać tych drobnych przyjemności, które mogę mieć w swym życiu nie krzywdząc drugiego człowieka.

Jaskier napisał/a:
Jezeli jest wszystkozerny to je takze mieso owocozerni miesa nie jedza.

Owocożerni, czyli :?: Chyba nie szympansy czy goryle, bo one także zwierzęta jedzą (choć w znikomej ilości). Mięsożerni drapieżnicy do których porównywałeś człowieka nie jedzą znów roślin. Człowiek jest wszystkożerny (a nie tylko roślinożerny czy mięsożerny).
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
Jaskier 


Posty: 651
Wysłany: 2007-12-31, 14:22   

Asuryan napisał/a:
Nie wiesz co dobre (w rozumieniu smaczne) :mrgreen:

Wiem jak smakuje piwo :->
Asuryan napisał/a:
Co niekoniecznie musi iść w parze. Podobno kieliszek wytrawnego wina do obiadu jest bardzo zdrowy :mrgreen: Z tego co widzę wegetarianizm jako styl życia polega na wyrzeczeniach. Ja nie widzę żadnych przekonujących powodów do tego by sobie odmawiać tych drobnych przyjemności, które mogę mieć w swym życiu nie krzywdząc drugiego człowieka.

Kazdy jest wolnym czlowiekiem i moze decydowac o tym jak i w jaki sposob chce prowadzic swoje zycie. Mi z wegetarianizmem jest bardzo dobrze.
Asuryan napisał/a:
Owocożerni, czyli :?: Chyba nie szympansy czy goryle, bo one mięso jedzą (choć w znikomej ilości). Mięsożerni drapieżnicy do których porównywałeś człowieka nie jedzą znów roślin. Człowiek jest wszystkożerny (a nie tylko roślinożerny czy mięsożerny).
_________________

Na przykład Szympansy karłowate ktore jedza głownie rosliny (owoce) w przeciwienstwie do ludzi ktorzy glownie jedza mieso. Owszem szympansy jedza owady i male kregowce ,ale znacznie rzadziej niz owoce. Z reszta sa to bardzo podobne stworzenia do ludzi.
Ponadto:
Goryle są zwierzętami wszystkożernymi, zjadają owoce, liście, pędy, kiełki, korzenie, korę oraz sporadycznie - owady, które składają się na 1–2% ich diety
Skoro ludzie sa wszystkozerni dlaczego nadal zabija sie tak duzo zwierzat??
_________________
''Imagination will often carry us to worlds that never were. But without it we go nowhere''
  
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2007-12-31, 14:27   

Jaskier napisał/a:
I tutaj sie mylisz.
Charakterystyczne objawy włośnicy:

- bóle mięśni

- po kilku dniach wysoka gorączka, z dreszczami

- nudności, wymioty, biegunki
- przemijający obrzęk twarzy i powiek

- osłabienie

- niekiedy wysypka na skórze, bowiem wędrówka larw nicienia (włośni) wewnątrz organizmu wywołuje objawy podobne do alergii.
Nie odnotowano takich przypadkow u ludzi ktorzy jedli rosliny, tylko u tych ktorzy zjadali mieso...

A co to dowodzi ? podałeś objawy. czy do ciebie nie dociera ? A skąd to się bierze w mięsie ? No wytłumacz mi to ? Człowieku zrozum ja się pytałem specjalistów. Skąd włosień w mięsie ? No jak się tam dostał ? Roślinożerca go spożył. Zjada formę przetrwalnikową przyczepioną do rośliny lub w wodzie. później z mięsem trafia do mięsożercy.
Jaskier napisał/a:
Czy człowiek okazałby się anatomicznie i emocjonalnie przygotowany do zjadania miesa, gdyby załozyc, że mialby osobiscie upolować zwierze, rozszarpać jego mieso, zjesc na surowo, wyssac wnetrznosci, wypic krew, jak czynia to miesozerni drapiezcy?

Kiedyś to robił. Teraz się odzwyczaił.
Jaskier napisał/a:
Wegetarianizm to nie tylko dieta ale takze styl zycia, zdrowy styl zycia. Wiekszosc wegetarian rezygnuje z alkoholi.

Zapytaj jakiegoś lekarza. Czy nagła zmian diety pozbawienie organizmu większości wartości odżywczych bez zmiany trybu życia jest zdrowe. Pokarm roślinny jest trudny do strawienia i mało energetyczny. Pozbawiasz organizmu tłuszczów i białek. żadna fasola tego nie zastąpi. Zjadasz głównie cukry i to m być zdrowe ?
Jaskier napisał/a:
Niekoniecznie zwierzecy...

Raczej tak. Tłuszcze wsypują głónie w tej formie. Rośliny oleiste to margines. Za mało są wydajne.
Jaskier napisał/a:
Jezeli jest wszystkozerny to je takze mieso owocozerni miesa nie jedza.

Ale ja też warzywa
 
 
Jaskier 


Posty: 651
Wysłany: 2007-12-31, 15:12   

Toudisław napisał/a:
A co to dowodzi ? podałeś objawy. czy do ciebie nie dociera ? A skąd to się bierze w mięsie ? No wytłumacz mi to ? Człowieku zrozum ja się pytałem specjalistów. Skąd włosień w mięsie ? No jak się tam dostał ? Roślinożerca go spożył. Zjada formę przetrwalnikową przyczepioną do rośliny lub w wodzie. później z mięsem trafia do mięsożercy.

A to dowodzi temu ze na to sie choruje co sam albomoze twoi specjalisci zaprzeczyliscie:
Toudisław napisał/a:
Bo nie można od tego zachorować :/ stajesz się nosicielem ale nie chorujesz. To powiedz mi sąd pasożyt bierze się u roślinożerców ?

Nawet jesli wlosien zaczyna sie na roslinach to nie zmienia faktu ze czesciej choruja ludzie jedzacy mieso. Nie slyszalem o przypadkach gdzie jakis czlowiek zachorowal jedzac warzywa albo owoce. Najczesciej zarazone sa swinie i dziki i u nich ta choroba przeplywa bezobjawowo , jeden z tego wniosek nie powinnismy zabijac zwierzat zeby sie nim zarazac. I po klopocie... Wegetarianizm jest tutaj optymalnym wyjsciem:)
Toudisław napisał/a:
Kiedyś to robił. Teraz się odzwyczaił.

Skoro kiedys to robil to moze to robic i teraz. Po co uzywa narzedzi?
tak btw jestem ciekaw czy bylbys w stanie zabic swinie albo krowe bez zadnych emocji.
Toudisław napisał/a:
Zapytaj jakiegoś lekarza. Czy nagła zmian diety pozbawienie organizmu większości wartości odżywczych bez zmiany trybu życia jest zdrowe. Pokarm roślinny jest trudny do strawienia i mało energetyczny. Pozbawiasz organizmu tłuszczów i białek. żadna fasola tego nie zastąpi. Zjadasz głównie cukry i to m być zdrowe ?

Czy ja mowilem gdzies o naglej zmiannie diety, zeby przejsc na wlasciwy wegetarianizm potrzebowalem dobrych kilku miesiecy. Wiadomo ze nalezy robic to stopniowo.
Po coktos wymyslil diete semiwegetarianska opierajaca sie wylacznie na jedzeniu bialego miesa. Wymyslili ja ludzie ktorzy byli na etapie przechodzenia na wlasciwy wegetarianizm. ta dieta jest pewnego rodzaju ''pomostem''.
Toudisław napisał/a:
Zapytaj jakiegoś lekarza. Czy nagła zmian diety pozbawienie organizmu większości wartości odżywczych bez zmiany trybu życia jest zdrowe. Pokarm roślinny jest trudny do strawienia i mało energetyczny. Pozbawiasz organizmu tłuszczów i białek. żadna fasola tego nie zastąpi. Zjadasz głównie cukry i to m być zdrowe ?

Okazuje sie ze nie zjadam wylacznie cukrow:
Soja:
Białko-30-50%
Tłuszcz-14-25%
Aminokwasy,witaminy-reszta
Kalafior:
Zawiera m.in.: sód, potas, magnez, wapń, mangan, żelazo, miedź, cynk, fosfor, fluor, chlor, jod, karoteny, witaminy: K, B1, B2, B6, C; kwasy: nikotynowy i pantotenowy. Poza tym w skład kalafiora wchodzą olejki eteryczne, nadające mu przykry zapach podczas gotowania, w trakcie którego wydziela się siarka.
Marchew:
Korzeń marchwi zawiera odżywcze cukry-węglowodany (4-10%, m.in. sacharozę i glukozę), białko, liczne karoteny (8-22 mg, prowitamina A α- i β-karoten), olejek lotny, witaminy B1 i B2 (0,06 mg), B6, C (6-10 mg), E, H, K, PP (0,05 mg) oraz wapń, żelazo, miedź i fosfor, a także pektyny.
Ziemniak:

- woda - 78%
- skrobia - 19%
- błonnik - 1%
- cukry proste i dwucukry - 1%
- białko -1,5%
- tłuszcze - 0,1%
- składniki mineralne - 1%
ziemniaki zawierają ponadto witaminy: C, D1 i B2 oraz barwniki A- beta karoten
To tylko niektore z roslin spozywanych przez wegetarian. jak widac nie zawieraja glownie cukrow. Wiec nie mow mi ze jem glownie cukry!
Poza tym polecam zajrzec na piramide zdrowego odzywiania zobaczysz gdzie lezy mieso a gdzie warzywa.
Toudisław napisał/a:
Raczej tak. Tłuszcze wsypują głónie w tej formie. Rośliny oleiste to margines. Za mało są wydajne.

Sa o wiele bardziej niezdrowe. Poza tym tluszcze roslinne sa smaczniejsze niz jakies smalce, łoje, trany itp
_________________
''Imagination will often carry us to worlds that never were. But without it we go nowhere''
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2007-12-31, 16:52   

Jaskier napisał/a:
A to dowodzi temu ze na to sie choruje co sam albomoze twoi specjalisci zaprzeczyliscie:

Teraz to już cię nie łapie.
Jaskier napisał/a:
Skoro kiedys to robil to moze to robic i teraz. Po co uzywa narzedzi?
Bo człowiek jest rozwojowy. rozumiem, że ty do zbioru roślin ich przyrządzania, konsumpcji itp nie używasz żadnych narzędzi ? Kiedyś człowiek był prawdopodobnie padlinożercą. Polować zaczoł gdy nauczył posługiwania się narzędziami.
Jaskier napisał/a:
Kazdy jest wolnym czlowiekiem i moze decydowac o tym jak i w jaki sposob chce prowadzic swoje zycie. Mi z wegetarianizmem jest bardzo dobrze.

Jasne. To pierwszy argument za wegetarianizmem z twojej strony który do mnie przemawia.
Jaskier napisał/a:
tak btw jestem ciekaw czy bylbys w stanie zabic swinie albo krowe bez zadnych emocji.

A kto powiedziała, że bez emocji ? U drapieżników wytwarza się adrenalina
Jaskier napisał/a:
Czy ja mowilem gdzies o naglej zmiannie diety, zeby przejsc na wlasciwy wegetarianizm potrzebowalem dobrych kilku miesiecy. Wiadomo ze nalezy robic to stopniowo.

Kilka miesięcy to wcale nie dużo. Tylko czy jesteś pewien, że dostarczasz swojemu organizmowi odpowiedniej ilość wszystkich potrzebnych mu składników.
Jaskier napisał/a:
Soja:
Białko-30-50%
Tłuszcz-14-25%
Aminokwasy,witaminy-reszta

W związku z dużą zawartością fitoestrogenów soja jest podejrzewana o zmniejszanie poziomu testosteronu u mężczyzn oraz o pogarszanie ich płodności już w dzieciństwie
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Jaskier napisał/a:
woda - 78%
- skrobia - 19%
- błonnik - 1%
- cukry proste i dwucukry - 1%
- białko -1,5%
- tłuszcze - 0,1%

Czyli cukry to około 20 % nie mało.
Skrobia - węglowodan, polisacharyd roślinny, składający się wyłącznie z merów glukozy, pełniący w roślinach rolę magazynu energii.

(C6H10O5)n n=300-360


Rośliny są zbudowane z cukrów.
Jaskier napisał/a:
Sa o wiele bardziej niezdrowe. Poza tym tluszcze roslinne sa smaczniejsze niz jakies smalce, łoje, trany itp

Mów za siebie. Co do smalcu to nadaje się on dużo bardziej do smażenia niż oleje roślinne których absolutnie nie powinno się smażyć. Smalec lepiej się zachowuje przy wyższych temperaturach. Co do łoju to nie powinno sie go jeść. Ten tłuszcz ma często zadanie osłaniać ważne organy. Jest zbity i smaczny.
Tran to tłuszcz z ryb. Właściwie wyciąg z wątroby. Jest zdrowy bo bogaty w tłuszce wilo nie nasycone. Zmniejsza ryzyko raka i chorób serca. Zawiera witaminę D. Eskimosi nie chorują na choroby serca podobnie jak kiedyś wielu Azjatów. Ale teraz tam weszły Mc Donaldy. I to inna gadka. Tran ma specyficzny smak. Ja go tam nie lubię. Ale wielu wegetarian ryby je. Z tłusczy polecam Gęsi. Miód :mrgreen:
 
 
Jaskier 


Posty: 651
Wysłany: 2007-12-31, 18:22   

Toudisław napisał/a:
Teraz to już cię nie łapie.

Napisales wczesniej ze na wlosien sie nie choruje:
Toudisław napisał/a:
Bo nie można od tego zachorować :/ stajesz się nosicielem ale nie chorujesz.

Udowodnilem tylko ze na wlosien sie choruje podajac nawet objawy zachorowania.
Toudisław napisał/a:
Bo człowiek jest rozwojowy. rozumiem, że ty do zbioru roślin ich przyrządzania, konsumpcji itp nie używasz żadnych narzędzi ? Kiedyś człowiek był prawdopodobnie padlinożercą. Polować zaczoł gdy nauczył posługiwania się narzędziami.

Owszem uzywam . Ale rownie dobrze nie musialbym uzywac i na pewno przygotowanie potrawy z roslin zajelobymi mniej czasu niz tobie przygotowujac padline ktora jakbys chcial podac na talerz jakos musialbys pokroic (pogryzc) i zapewniam Cie ze latwiej byloby pogrysc warzywa i owoce niz surowe mieso.Co swiadczy tylko o tym ze czlowiek nie jest stworzony do zabijania i jedzenia miesa.
Moze i jest wszystkozerny tak jak Goryle czy szympansy i w jego diecie powinno figurowac mieso ale na pewno nie az tyle. Przypominam:
Goryle są zwierzętami wszystkożernymi, zjadają owoce, liście, pędy, kiełki, korzenie, korę oraz sporadycznie - owady, które składają się na 1–2% ich diety 1-2% to chyba niewiele co na dobra sprawe robi ich niescislymi wegetarianami. Mysle ze u czlowieka powinno byc podobnie.
Toudisław napisał/a:
A kto powiedziała, że bez emocji ? U drapieżników wytwarza się adrenalina


Nie chodzi mio takie emocje. Chodzilo mi bardziej o to czy bylbys w stanie czy mialbys na tyle ''zimnej krwi'' i odwagi zeby bez skrupulow zabic duze zwierze.
Toudisław napisał/a:
W związku z dużą zawartością fitoestrogenów soja jest podejrzewana o zmniejszanie poziomu testosteronu u mężczyzn oraz o pogarszanie ich płodności już w dzieciństwie

Dzieci miec nie zamierzam. Wtedy kiedy je sie ja w nadmiarze. Trzeba umiec bilansowac swoja diete.
Ponadto:
Jest uznawana za roślinę leczniczą. Białko soji obniża poziom cholesterolu we krwi, zaś izoflawony wykazują pewne działanie antyrakowe.
I co wazne:
podczas gotowaniua zmniejsza się zawartość szkodliwych składników o 30 %
Toudisław napisał/a:
Kilka miesięcy to wcale nie dużo. Tylko czy jesteś pewien, że dostarczasz swojemu organizmowi odpowiedniej ilość wszystkich potrzebnych mu składników.

Bialko magazynuje sie w organizmie przez 3 lata. Organizm ma zapas tego bialka w razie potrzeby siega po nie...
Swoje przejscie na wegetarianizm konsultowalem z dietetykiem i z lekarzem i zapewniam cie ze czasu ktory wykorzystalem na semiwege potem, ryby, jajka, w koncu prawie same warzywa bylo wystarczajaco dosyc.
Toudisław napisał/a:
Czyli cukry to około 20 % nie mało.
Skrobia - węglowodan, polisacharyd roślinny, składający się wyłącznie z merów glukozy, pełniący w roślinach rolę magazynu energii.

(C6H10O5)n n=300-360


Rośliny są zbudowane z cukrów.

20% ok reszta to inne skladniki poza tym to tylko jeden z kilku przypadkow. W wiekszosci warzywa nie skladaja sie z samych cukrow ktore przeciez tez sa potrzebne.
warzywa to przede wszystkim zrodlo witamin, blonnika,i skladnikow mineralnych. Wiec nie pisz ze sa zbudowane glownie z cukrow bo tak nie jest...
mam dawac kolejne przyklady?
Pomidor:
Woda 94,5 g
Witamina A 0,38 mg
Magnez 10 mg
Energia 18 kcal
Witamina B1 0,06 mg
Fosfor 24 mg
Błonnik 1,4 g
Witamina B2 0,04 mg
Żelazo 0,4 mg
Białko 0,9 g
Witamina B6 0,11 mg
Sód 1,2 mg
Tłuszcze 0,2 g
Witamina C 15 mg
Wapń 10 mg
Węglowodany 2,8 g
Witamina PP 0,7 mg
Potas 280 mg
Nie powiedzialbym ze sklada sie glownie z cukrow

Jabłka:
Błonnik
Witamina C
Zelazo
Potas
Weglowodany proste
Witamina P
...
jak widac jablka nie skladaja sie tylko z cukrow
Jest wiele wiecej przykladow na to ze cukry to wcale nie glowny skladnik warzywi owocow. Mozesz sam poszukac i sprawdzic.
Toudisław napisał/a:
Mów za siebie. Co do smalcu to nadaje się on dużo bardziej do smażenia niż oleje roślinne których absolutnie nie powinno się smażyć. Smalec lepiej się zachowuje przy wyższych temperaturach. Co do łoju to nie powinno sie go jeść. Ten tłuszcz ma często zadanie osłaniać ważne organy. Jest zbity i smaczny.
Tran to tłuszcz z ryb. Właściwie wyciąg z wątroby. Jest zdrowy bo bogaty w tłuszce wilo nie nasycone. Zmniejsza ryzyko raka i chorób serca. Zawiera witaminę D. Eskimosi nie chorują na choroby serca podobnie jak kiedyś wielu Azjatów. Ale teraz tam weszły Mc Donaldy. I to inna gadka. Tran ma specyficzny smak. Ja go tam nie lubię. Ale wielu wegetarian ryby je. Z tłusczy polecam Gęsi. Miód :mrgreen:

Tłuszcze zwierzęce bez porównania gorzej wpływają na zdrowie człowieka. Ze względu na dużą zawartość cholesterolu i nasyconych kwasów tłuszczowych, zwiększają poziom cholesterolu w surowicy krwi i tym samym wpływają na rozwój zmian miażdżycowych i innych chorób układu krążenia oraz serca.
Ze względów zdrowotnych znacznie korzystniejsze jest spożywanie tłuszczów roślinnych niż zwierzęcych. Żaden tłuszcz roślinny nie zawiera cholesterolu a skład kwasów tłuszczowych w olejach roślinnych jest wyjątkowo korzystny. Tłuszcze roślinne są bogatym źródłem witaminy E i nienasyconych kwasów tłuszczowych, a szczególnie NNKT czyli niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych, których organizm ludzki nie jest w stanie wytwarzać i które muszą być stale dostarczane z pożywieniem. NNKT są więc tak niezbędne do prawidłowego rozwoju młodych organizmów oraz utrzymania przez całe życie dobrego stanu zdrowia jak witaminy. Po za tym tłuszcze roślinne działają profilaktycznie gdyż mają zdolność obniżania zawartości cholesterolu w surowicy krwi, a dzięki temu zapobiegają zakrzepom i miażdżycy. W niektórych krajach ponad 90% spożywanych tłuszczów to tłuszcze roślinne, i taki model jest najkorzystniejszy dla zdrowia.
_________________
''Imagination will often carry us to worlds that never were. But without it we go nowhere''
 
 
Piro 

Posty: 45
Wysłany: 2007-12-31, 20:37   

Cytat:
Co swiadczy tylko o tym ze czlowiek nie jest stworzony do zabijania i jedzenia miesa

No weź mnie nie rozśmieszaj xD To po co mu kły, enzymy trawiące białka zwierzęce i tym podobne przystosowania? Zresztą zaraz sobie sam przeczysz:
Cytat:
i jest wszystkozerny tak jak Goryle czy szympansy i w jego diecie powinno figurowac mieso ale na pewno nie az tyle

Mięso od zawsze stanowiło element diety ludzi - niekoniecznie wszystkich (bo istniały - i istnieją - np. grupy, które nie spożywały mięsa ze względów religijnych). Nie musi być natomiast jej podstawą. Ale wszystkie potrzebne białka człowiek może dostarczać do swego organizmu tylko poprzez spożywanie produktów zwierzęcych (niekoniecznie wyłącznie befsztyki, ale i mleko i tym podobne... choć mleko jest jednak sporne; wielu dorosłych ludzi nie może trawić laktozy zawartej w mleku, zajrzyj tu). Wiesz, zwierzęta czysto roślinożerne mają sposoby trawienia celulozy, stanowiącej główny budulec ścian komórkowych u roślin, i wzbogacenie swojej diety o potrzebne białka. Ale same takich enzymów jak celulaza nie produkują. Np. taka krowa ma czterokomorowy żołądek, w którego pierwszej części - żwaczu - żyją bakterie trawiące celulozę zawartą np. w trawie. Ale te bakterie strawioną celulozę wbudowują w siebie, a mućka jak dotąd na tym nie skorzystała... więc następuje cofka i teraz krówka ma już pełnowartościowy posiłek, wraz z cukrami i białkami. Ale białka pochodziły od bakterii, nie roślin :mrgreen: Albo taki królik. On ma sporych rozmiarów jelito ślepe, które u człowieka istnieje w postaci jedynie szczątkowej (jedyny fragment w organizmie, który niczemu nie służy - wyrostek robaczkowy :P ). No i u królika żyją tam bakterie trawiące celulozę. Tylko że królik nie może sobie już tego obiadku cofnąć przez cały układ pokarmowy - więc te resztki wychodzą... hmm... 'drogą naturalną'. No i potem króliczek ten pełnowartościowy pokarm spożywa. Smacznego. (Coś takiego nazywa się koprofagią albo cekotrofią, lub już po swojsku - kałożerstwem; u ludzi to dewiacja... :mrgreen: )

W zasadzie nie mam nic przeciwko wegetarianom, nawet ich szanuję - dopóki oni szanują mnie. Inaczej mogę robić się nieprzyjemny. A weganizm i wszelkie jeszcze bardziej zawężone diety roślinne (frutarianizm? :P ) uważam za głupie i niezdrowe (bo człowiek na samych roślinkach nie wyżyje* - patrz akapit wyżej).

A sam nie jestem wegetarianinem, ale z prozaicznego powodu. Po prostu za bardzo lubię mięsko :mrgreen: A uprzedzając pytania, czy nie mam wyrzutów sumienia jedząc trupy, czy byłbym w stanie zabić zwierzaczka, by go zjeść itp., mówię: nie obchodzi mnie, z czego pochodzi moje żarcie (z jednym drobnym wyjątkiem - ludzkiego mięsa bym nie jadł. Jeść kogoś, z kim mogłem kiedyś pogadać, to jednak trochę chore... Zresztą dochodzą kwestie religijne i takie tam. A, i po namyśle dodam, że mięsa ze zwierząt należących do gatunków zagrożonych wyginięciem też raczej nie spożywałbym, ale to odrobinę inna kwestia), byle byłoby dobre. Jem bez spazmów kaszankę czy czerninę, wiem, z czego robi się parówki (a mimo to je lubię; zresztą wiecie, że kawior, jedno z najbardziej snobistycznych dań, to rybie jajka :P A małże to bliscy krewni ślimaków...), mam sporą część rodziny na wsi, ba, mój wujek prowadzi hodowlę kurcząt. Więc nie próbować przekonać mnie w ten sposób, bo to nic nie da :P Czego nie lubię, po prostu nie jem. Wchodzi w to kuchnia wschodnia (z małymi wyjątkami - indyjska jest niczego sobie, niektóre dania z chińszczyzny da się jeść... choć skośnoocy rzucają do gara zazwyczaj wszystko, co się rusza), fastfoody (chyba że mam w perspektywie wydanie grubej kasy na coś lepszego albo głodówkę :P ) i kilka innych rzeczy, które u nas powszechnie uznaje się za niesmaczne. Nie znaczy to, że jem wszystko - co to, to nie. Staram się, by moja dieta była zrównoważona, więc nie jem wyłącznie steków, ale i sporo sałatek i takich tam :P

Wszystkich prawdziwych wegetarian - niekrzyżowców** serdecznie pozdrawiam :-)

*to znaczy wyżyć - wyżyje, ale zdrowy nie będzie, bo wszystkich składników odżywczych sobie nie dostarczy
**istnieją tacy (wbrew opinii antywegetarian; pozdro, Prev :P ), znam ich i lubię
_________________
(_!_)
 
 
Jaskier 


Posty: 651
Wysłany: 2007-12-31, 22:31   

Piro napisał/a:
Mięso od zawsze stanowiło element diety ludzi - niekoniecznie wszystkich (bo istniały - i istnieją - np. grupy, które nie spożywały mięsa ze względów religijnych). Nie musi być natomiast jej podstawą. Ale wszystkie potrzebne białka człowiek może dostarczać do swego organizmu tylko poprzez spożywanie produktów zwierzęcych (niekoniecznie wyłącznie befsztyki, ale i mleko i tym podobne... choć mleko jest jednak sporne; wielu dorosłych ludzi nie może trawić laktozy zawartej w mleku, zajrzyj tu). Wiesz, zwierzęta czysto roślinożerne mają sposoby trawienia celulozy, stanowiącej główny budulec ścian komórkowych u roślin, i wzbogacenie swojej diety o potrzebne białka. Ale same takich enzymów jak celulaza nie produkują. Np. taka krowa ma czterokomorowy żołądek, w którego pierwszej części - żwaczu - żyją bakterie trawiące celulozę zawartą np. w trawie. Ale te bakterie strawioną celulozę wbudowują w siebie, a mućka jak dotąd na tym nie skorzystała... więc następuje cofka i teraz krówka ma już pełnowartościowy posiłek, wraz z cukrami i białkami. Ale białka pochodziły od bakterii, nie roślin :mrgreen: Albo taki królik. On ma sporych rozmiarów jelito ślepe, które u człowieka istnieje w postaci jedynie szczątkowej (jedyny fragment w organizmie, który niczemu nie służy - wyrostek robaczkowy :P ). No i u królika żyją tam bakterie trawiące celulozę. Tylko że królik nie może sobie już tego obiadku cofnąć przez cały układ pokarmowy - więc te resztki wychodzą... hmm... 'drogą naturalną'. No i potem króliczek ten pełnowartościowy pokarm spożywa. Smacznego. (Coś takiego nazywa się koprofagią albo cekotrofią, lub już po swojsku - kałożerstwem; u ludzi to dewiacja... :mrgreen: )

Po co piszesz o zwierzetach roslinozernych jak jest mowa o wszystkozernych...
Jestem na etapie porownywanie Goryla ew. Szympansa do czlowieka a one sa wszystkozerne w przeciwienstwie do krowy ktorej glownym skladnikiem diety jest trawa.
Nie wiem co chciales mi przekazac.
Gdyby zycie bez bialek zwierzecych bylo niemozliwe i niezdrowe wszyscy potencjalni wegetarianie juz by nie zyli albo wszyscy ciezko chorowali. Ale oni czuja sie swietnie.
Piro napisał/a:
A sam nie jestem wegetarianinem, ale z prozaicznego powodu. Po prostu za bardzo lubię mięsko :mrgreen: A uprzedzając pytania, czy nie mam wyrzutów sumienia jedząc trupy, czy byłbym w stanie zabić zwierzaczka, by go zjeść itp., mówię: nie obchodzi mnie, z czego pochodzi moje żarcie (z jednym drobnym wyjątkiem - ludzkiego mięsa bym nie jadł. Jeść kogoś, z kim mogłem kiedyś pogadać, to jednak trochę chore... Zresztą dochodzą kwestie religijne i takie tam. A, i po namyśle dodam, że mięsa ze zwierząt należących do gatunków zagrożonych wyginięciem też raczej nie spożywałbym, ale to odrobinę inna kwestia), byle byłoby dobre. Jem bez spazmów kaszankę czy czerninę, wiem, z czego robi się parówki (a mimo to je lubię; zresztą wiecie, że kawior, jedno z najbardziej snobistycznych dań, to rybie jajka :P A małże to bliscy krewni ślimaków...), mam sporą część rodziny na wsi, ba, mój wujek prowadzi hodowlę kurcząt. Więc nie próbować przekonać mnie w ten sposób, bo to nic nie da :P Czego nie lubię, po prostu nie jem. Wchodzi w to kuchnia wschodnia (z małymi wyjątkami - indyjska jest niczego sobie, niektóre dania z chińszczyzny da się jeść... choć skośnoocy rzucają do gara zazwyczaj wszystko, co się rusza), fastfoody (chyba że mam w perspektywie wydanie grubej kasy na coś lepszego albo głodówkę :P ) i kilka innych rzeczy, które u nas powszechnie uznaje się za niesmaczne. Nie znaczy to, że jem wszystko - co to, to nie. Staram się, by moja dieta była zrównoważona, więc nie jem wyłącznie steków, ale i sporo sałatek i takich tam :P

To tylko i wylacznie twoj osobisty wybor.
_________________
''Imagination will often carry us to worlds that never were. But without it we go nowhere''
 
 
Piro 

Posty: 45
Wysłany: 2007-12-31, 22:41   

Jaskier napisał/a:
Po co piszesz o zwierzetach roslinozernych jak jest mowa o wszystkozernych...
Nie wiem co chciales mi przekazac.

W zasadzie nic :mrgreen: Ale życie w oparciu o dietę złożoną z samych roślin raczej nie miałoby sensu. Trzeba ją uzupełnić o źródło substancji odżywczych, których rośliny nie zawierają lub których człowiek z roślin nie potrafi uzyskać w procesie trawienia.
Jaskier napisał/a:
Gdyby zycie bez bialek zwierzecych bylo niemozliwe i niezdrowe wszyscy potencjalni wegetarianie juz by nie zyli albo wszyscy ciezko chorowali. Ale oni czuja sie swietnie.
Nie jesz sera? Nie pijesz mleka? Nie jesz jajek? Jak te rzeczy są częścią twojej diety, to przyjmujesz białka zwierzęce :mrgreen: A jak nie, to to już nie wegetarianizm, a weganizm (inaczej wegetarianizm absolutny), czyli pojęcie dużo węższe - eliminacja z diety wszelkich składników pochodzenia zwierzęcego. A weganizm jako postawa etyczno-psychologiczna to zminimalizowanie udziału w cierpieniach zwierząt - czyli unikasz już ubrań z tkanin takich jak wełna, jedwab, skóra, ozdób z kości słoniowej i pereł, wyrobów testowanych na zwierzętach, a także... wyrobów opartych na żelatynie(!): np. niektórych klisz fotograficznych, klejów etc.
Jaskier napisał/a:
To tylko i wylacznie twoj osobisty wybor.
Tak. Po prostu nie dorabiam do tego filozofii.
_________________
(_!_)
 
 
Jaskier 


Posty: 651
Wysłany: 2007-12-31, 23:12   

Piro napisał/a:
Nie jesz sera? Nie pijesz mleka? Nie jesz jajek? Jak te rzeczy są częścią twojej diety, to przyjmujesz białka zwierzęce :mrgreen: A jak nie, to to już nie wegetarianizm, a weganizm (inaczej wegetarianizm absolutny), czyli pojęcie dużo węższe - eliminacja z diety wszelkich składników pochodzenia zwierzęcego. A weganizm jako postawa etyczno-psychologiczna to zminimalizowanie udziału w cierpieniach zwierząt - czyli unikasz już ubrań z tkanin takich jak wełna, jedwab, skóra, ozdób z kości słoniowej i pereł, wyrobów testowanych na zwierzętach, a także... wyrobów opartych na żelatynie(!): np. niektórych klisz fotograficznych, klejów etc.

Nie jem sera nie pije mleka nie jem jajek nie kupuje skorzanych rzeczy i doskonale wiem co to jest weganizm. Weganem nie moge sie nazwac gdybys uwaznie czytal wszystkie moje posty wiedzialbys dlaczego.
W Polsce ciezko zdobyc niektore produkty ktore nie zawieralyby lecytyny (zawieraja janawet niektore kotlety sojowe), glutenu itp. Ciezko zdobyc margaryne weganska. Dlatego wybieram maslo. Bo zwykla margaryna nawet wegetarianska nie jest dlatego ze zawiera wit d3 ktora jest pozyskiwana z tranu ryb :/
Spotykam sie na codzien z dodatkami do zywnosci takimi jak lecytyna albo gluten i juz sobie po prostu odpuszczam kupujac w wyniku czego nie jestem weganem.
Co do zelatyny to jezeli chodzi o dzemy wybieram takie z pektynami ;) Zelatyny nie jem i kiedy ja zobacze w skladzie naturalnie nie kupuje.
_________________
''Imagination will often carry us to worlds that never were. But without it we go nowhere''
 
 
Piro 

Posty: 45
Wysłany: 2008-01-01, 00:50   

Ależ przeczytałem Twoje poprzednie posty. I nie ze wszystkim się zgadzam do końca... Ale też nie będę wszystkiemu przeczył, bo sporo uważam za prawdę.

Pisałeś, że weganie nie spożywają lecytyny i glutenu (tak można był wywnioskować z kontekstu):
Jaskier napisał/a:
Niestety weganem nie moge sie nazwac. Dlatego ze w niektorych produktach dopuszczam gluten jak i lecytyne jednak staram sie to ograniczac

Ale lecytynę otrzymuje się także z soi (rośliny, jakby nie patrzeć :P ), jest ona niezbędna do prawidłowego funkcjonowania układu nerwowego człowieka. W organizmie człowieka lecytyna jest obecna w każdej komórce ciała, zwłaszcza jako składnik błon komórkowych. Bierze udział w rozmaitych procesach przemiany materii, jest bardzo ważnym elementem składowym mózgu i tkanki nerwowej, stanowi barierę ochronną ścian żołądka, ma poważny udział w gospodarce cholesterolem. Ponadto opóźnia procesy starzenia, pełni funkcje ochronne wobec wątroby, wspomaga wykorzystanie witamin rozpuszczalnych w tłuszczach, podnosi sprawność krążenia krwi.(za Wikipedią)
Gluten także występuje w roślinach (w zbożach: pszenicy, życie, jęczmieniu i owsie); nietolerancja glutenu to materiał na inną dyskusję.

A że miód jesz, to wcześniej nie zauważyłem, sorry, my mistake. A świec używasz, tak z ciekawości? :P (wosk i stearyna są pochodzenia zwierzęcego, ale parafina już nie) Nie musisz odpowiadać.

Jaskier napisał/a:
8 niezbędnych do funkcjonowania aminkowasow

Fakt, do egzystencji potrzebnych jest jedynie 8 (w przypadku dzieci 10 - jeszcze histydyna i arginina) aminokwasów (albo, jeśli mielibyśmy uściślić, tych 8 aminokwasów człowiek nie potrafi zsyntetyzować, a mimo to są mu niezbędne do życia, więc musi je przyjmować w pokarmie). I wszystkie można znaleźć w roślinach, jeśli naprawdę dobrze skomponuje się dietę. Ale istnieje coś takiego jak białka pełnowartościowe i niepełnowartościowe:
Białka pełnowartościowe - jak sama nazwa sugeruje, zawierają wszystkie aminokwasy niezbędne. Dostarczanie tych białek organizmowi gwarantuje prawidłową budowę tkanek oraz ich wzrost. Białka pełnowartościowe dostarczymy wraz ze spożywaniem drobiu, mięsa, mleka i przetworów mlecznych, serów i jajek. Białka te znajdziemy również w owocach morza.
Białka niepełnowartościowe są białkami, w których nie znajdziemy wszystkich aminokwasów niezbędnych. Spożywanie tylko tych białek wiązałoby się z różnymi chorobami. Białka niepełnowartościowe znajdziemy w żywności pochodzenia roślinnego jak np. zboża, nasiona, orzechy, groch lub fasola. Nie można jednak uważać tych produkty za mniej wartościowe, gdyż bogate są w inne składniki odżywcze, których z kolei nie znajdziemy w produktach pochodzenia zwierzęcego.
Wniosek: potrzebne są obydwa rodzaje białek. Co w zasadzie nie wyklucza diety wyłącznie wegetariańskiej, bo jak sam stwierdziłeś, można ją tak skomponować, by tych 8 aminokwasów sobie dostarczyć. Tylko w przypadku diety zawierającej także białka pełnowartościowe jest po prostu łatwiej. Co, powtarzam, nie wyklucza wegetarianizmu.

Zapytam jeszcze, co np. z witaminą D3, której niedobór może powodować krzywicę (u dzieci) i odwapnienie kości? Zwiększa to podatność na złamania i ryzyko osteoporozy. A sam pisałeś, że jej [witaminy] unikasz (bo jest pozyskiwana z tranu...) - to czy naprawdę WSZYSTKIE przydatne (nie tylko niezbędne do przeżycia, ale i do pełnego zdrowia) składniki odżywcze (w tym sole mineralne, witaminy itp.) znajdzie się w roślinkach? Pytam serio, naprawdę mnie to ciekawi.

A tak z innej paki:
Cytat:
Stres to zło...

Niekoniecznie - przecież pobudza. Gdyby nie stres, człowiek często nie byłby w stanie zmobilizować się do działania - to pod kątem psychologii. Ale jeśli chodzi o działanie na zdrowie - to masz rację... Wniosek: na długą metę stres zabija, ale na krótką pomaga przeżyć :mrgreen:
_________________
(_!_)
 
 
Jaskier 


Posty: 651
Wysłany: 2008-01-01, 15:23   

Piro napisał/a:
Ale lecytynę otrzymuje się także z soi (rośliny, jakby nie patrzeć :P ), jest ona niezbędna do prawidłowego funkcjonowania układu nerwowego człowieka. W organizmie człowieka lecytyna jest obecna w każdej komórce ciała, zwłaszcza jako składnik błon komórkowych. Bierze udział w rozmaitych procesach przemiany materii, jest bardzo ważnym elementem składowym mózgu i tkanki nerwowej, stanowi barierę ochronną ścian żołądka, ma poważny udział w gospodarce cholesterolem. Ponadto opóźnia procesy starzenia, pełni funkcje ochronne wobec wątroby, wspomaga wykorzystanie witamin rozpuszczalnych w tłuszczach, podnosi sprawność krążenia krwi.(za Wikipedią)
Gluten także występuje w roślinach (w zbożach: pszenicy, życie, jęczmieniu i owsie); nietolerancja glutenu to materiał na inną dyskusję.

A że miód jesz, to wcześniej nie zauważyłem, sorry, my mistake. A świec używasz, tak z ciekawości? :P (wosk i stearyna są pochodzenia zwierzęcego, ale parafina już nie) Nie musisz odpowiadać.

Hola Hola Napisalem lecytyne a nie lecytyne sojową a to roznica... Lecytyne sojowa (sprawdzona naturalnie uzywam) Dodaje ja do ciast do plackow ziemniaczanych etc. zamiast jajek ( w moim poscie chodzilo mi jak latwo sie domyslic o lecytyne pozyskiwana z zoltek jaj ktora spotyka sie w produktach bardzo czesto i ktora niekiedy dopuszczam.
Z glutenem to roznie bywa...
Z reszta poza glutenem jest wiele produktow zawierajacych mleko w proszku,serwatki itp. Spozywajac takie produkty nie mozna nazywac sie weganem.

Swiec nie uzywam. Bo po co... :roll:
Piro napisał/a:
Fakt, do egzystencji potrzebnych jest jedynie 8 (w przypadku dzieci 10 - jeszcze histydyna i arginina) aminokwasów (albo, jeśli mielibyśmy uściślić, tych 8 aminokwasów człowiek nie potrafi zsyntetyzować, a mimo to są mu niezbędne do życia, więc musi je przyjmować w pokarmie). I wszystkie można znaleźć w roślinach, jeśli naprawdę dobrze skomponuje się dietę. Ale istnieje coś takiego jak białka pełnowartościowe i niepełnowartościowe:
Białka pełnowartościowe - jak sama nazwa sugeruje, zawierają wszystkie aminokwasy niezbędne. Dostarczanie tych białek organizmowi gwarantuje prawidłową budowę tkanek oraz ich wzrost. Białka pełnowartościowe dostarczymy wraz ze spożywaniem drobiu, mięsa, mleka i przetworów mlecznych, serów i jajek. Białka te znajdziemy również w owocach morza.
Białka niepełnowartościowe są białkami, w których nie znajdziemy wszystkich aminokwasów niezbędnych. Spożywanie tylko tych białek wiązałoby się z różnymi chorobami. Białka niepełnowartościowe znajdziemy w żywności pochodzenia roślinnego jak np. zboża, nasiona, orzechy, groch lub fasola. Nie można jednak uważać tych produkty za mniej wartościowe, gdyż bogate są w inne składniki odżywcze, których z kolei nie znajdziemy w produktach pochodzenia zwierzęcego.
Wniosek: potrzebne są obydwa rodzaje białek. Co w zasadzie nie wyklucza diety wyłącznie wegetariańskiej, bo jak sam stwierdziłeś, można ją tak skomponować, by tych 8 aminokwasów sobie dostarczyć. Tylko w przypadku diety zawierającej także białka pełnowartościowe jest po prostu łatwiej. Co, powtarzam, nie wyklucza wegetarianizmu.

Wlasnie i to w wegetarianizmie lubie komponowanie diety co dostarcza mi wielu doswiadczen i radosci :) Dla tych ktorzy sa bardziej leniwi polecam bary wegetarianskie (w ktorych jedzenie jest o wiele tansze niz w barach MCdonald's) i naprawde smaczniejsze i zdrowsze. Jedzac tam bedziemy mieli pewnosc ze skladniki sa odpowiednio polaczone ;)
Piro napisał/a:
Zapytam jeszcze, co np. z witaminą D3, której niedobór może powodować krzywicę (u dzieci) i odwapnienie kości? Zwiększa to podatność na złamania i ryzyko osteoporozy. A sam pisałeś, że jej [witaminy] unikasz (bo jest pozyskiwana z tranu...) - to czy naprawdę WSZYSTKIE przydatne (nie tylko niezbędne do przeżycia, ale i do pełnego zdrowia) składniki odżywcze (w tym sole mineralne, witaminy itp.) znajdzie się w roślinkach? Pytam serio, naprawdę mnie to ciekawi.

Tak mozna, ja i masa ludzi jestesmy tego doskonalym przykladem. Robie badania krwi co 3-6 miesiecy i zawsze sa one wysmienite, mam znajomych ktorzy sa wegetarianami o wiele dluzej niz ja i takze swietnie sie czuja.
Piro napisał/a:
Niekoniecznie - przecież pobudza. Gdyby nie stres, człowiek często nie byłby w stanie zmobilizować się do działania - to pod kątem psychologii. Ale jeśli chodzi o działanie na zdrowie - to masz rację... Wniosek: na długą metę stres zabija, ale na krótką pomaga przeżyć :mrgreen:

Zgadzam sie, ale to tez zalezy od ludzi, niektorych ludzi nawet chwilowy stres moze zniszczyc :P
_________________
''Imagination will often carry us to worlds that never were. But without it we go nowhere''
 
 
Piro 

Posty: 45
Wysłany: 2008-01-01, 16:03   

Jaskier napisał/a:
Swiec nie uzywam. Bo po co... :roll:

No jak to po co? A kolacja z dziewczyną przy świecach? xD
Nie mówiąc, jak już korki w chałupie padną, a na podorędziu nie ma latarki ;) (zdarza się :P )
Jaskier napisał/a:
Wlasnie i to w wegetarianizmie lubie komponowanie diety co dostarcza mi wielu doswiadczen i radosci :) Dla tych ktorzy sa bardziej leniwi polecam bary wegetarianskie (w ktorych jedzenie jest o wiele tansze niz w barach MCdonald's) i naprawde smaczniejsze i zdrowsze. Jedzac tam bedziemy mieli pewnosc ze skladniki sa odpowiednio polaczone ;)

No cóż, jeśli to ci sprawia radochę, to ja się wtrącać nie będę xD

Co do barów wegetariańskich... Nie ma ich aż tyle, by mogły stanowić realną konkurensję dla fastfoodów :-/ A czy jedzenie jest tańsze? Trudno porównywać kotleta w bułce do sałatki pod względem cenowym - chyba że chodzi o to, że można taniej się najeść. A tutaj istnieje taka kwestia, że sałatki wydają się bardziej sycące, bo celuloza w żołądku się rozszerza. Nie twierdzę, że to źle - wręcz przeciwnie ;)
Jaskier napisał/a:
Tak mozna, ja i masa ludzi jestesmy tego doskonalym przykladem. Robie badania krwi co 3-6 miesiecy i zawsze sa one wysmienite, mam znajomych ktorzy sa wegetarianami o wiele dluzej niz ja i takze swietnie sie czuja.
Wierzę, ale czy badania krwi mogą ujawnić odwapnienie kości?
Jaskier napisał/a:
Zgadzam sie, ale to tez zalezy od ludzi, niektorych ludzi nawet chwilowy stres moze zniszczyc :P
Stres przecież ma zróżnicowane natężenie - lekka trema przed występem albo strach przed klasówką z matematyki nie są tak silne jak stres podczas ucieczki przed niedźwiedziem podczas biawaku :mrgreen: Stres o umiarkowanym natężeniu pomaga osiągnąć maksimum możliwości swego umysłu.
_________________
(_!_)
 
 
Jaskier 


Posty: 651
Wysłany: 2008-01-01, 16:28   

Piro napisał/a:
Zapytam jeszcze, co np. z witaminą D3, której niedobór może powodować krzywicę (u dzieci) i odwapnienie kości? Zwiększa to podatność na złamania i ryzyko osteoporozy. A sam pisałeś, że jej [witaminy] unikasz (bo jest pozyskiwana z tranu...) - to czy naprawdę WSZYSTKIE przydatne (nie tylko niezbędne do przeżycia, ale i do pełnego zdrowia) składniki odżywcze (w tym sole mineralne, witaminy itp.) znajdzie się w roślinkach? Pytam serio, naprawdę mnie to ciekawi.

Wracajac do poprzednich postow(zapomnialemwyjasnic sprawe dotyczaca wit D3)
Mozna ja zastepowac witamina D2 ktora jest roslinna. Albo, witamine D3 organizm moze wyprodukowac sam pod wpływem promieni slonecznych, które przemieniaja zawarty w skorze człowieka 7-dehydrocholesterol.
Piro napisał/a:
Wierzę, ale czy badania krwi mogą ujawnić odwapnienie kości?

Od tego sa badania densytometryczne i zapewniam cie ze nie robi sie ich w wieku 19 lat to raczej dobre dla ludzi po 65 roku zycia. Oczywiscie mozna robic sobie te badania z wlasnej inicjatywy ale na pewno nie z taka czestotliwoscia jak badania krwi. ;) Znakomite źródła wapnia w diecie wegetarianskiej to ziarna sezamu, tofu (serek sojowy), zielone warzywa (szpinak, brokuły), rośliny strączkowe, mleko sojowe, migdały, pomidory.
Cytat:
Stres przecież ma zróżnicowane natężenie - lekka trema przed występem albo strach przed klasówką z matematyki nie są tak silne jak stres podczas ucieczki przed niedźwiedziem podczas biawaku :mrgreen: Stres o umiarkowanym natężeniu pomaga osiągnąć maksimum możliwości swego umysłu.

Roznie to bywa ;)
_________________
''Imagination will often carry us to worlds that never were. But without it we go nowhere''
 
 
Piro 

Posty: 45
Wysłany: 2008-01-01, 20:47   

Jaskier napisał/a:
Znakomite źródła wapnia w diecie wegetarianskiej to ziarna sezamu, tofu (serek sojowy), zielone warzywa (szpinak, brokuły), rośliny strączkowe, mleko sojowe, migdały, pomidory.

Ja wiem, że w diecie jarskiej też są źródła wapnia - interesowała mnie przede wszystkim ta witamina D3, która ten wapń pomaga wchłaniać :P Ale skoro w roślinkach jest D2, czyli de facto prowitamina, to już nie mam więcej pytań.
Jaskier napisał/a:
Cytat:
Stres przecież ma zróżnicowane natężenie - lekka trema przed występem albo strach przed klasówką z matematyki nie są tak silne jak stres podczas ucieczki przed niedźwiedziem podczas biawaku :mrgreen: Stres o umiarkowanym natężeniu pomaga osiągnąć maksimum możliwości swego umysłu.

Roznie to bywa ;)
Dobre podsumowanie tego, co ja napisałem ;] Bywa różnie - raz jest pomocny, raz przeszkadza. I tyle, bo to OT, a ja nie mam zamiaru Wielce Szanownej Moderacji wkurzać xD
_________________
(_!_)
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2008-01-02, 12:37   

Jaskier, Chyba zacznę od początku. Podjesz mi Skład warzyw i udowadniasz, ze są tam witaminy. Tylko, że ja o tym wiem. Nie optuje za przejściem na 100 % mięsną dietę. Tylko neguje zdanie, że usunięcie mięsa z jadłospisu jest zdrowe. Mięso tez zawiera witaminy, mikroelementy i składniki odżywcze. To co już mówiłem. Wile witamin w tym witamina a jest rozpuszczalna w tłuszczach i to zwierzęcych. Ryby zawierają tłuszcze wielo nie nasycone które ściągają odkładający się cholesterol w tętnicach. Co do włośnia to chyba już nie wiem jak do ciebie dotrzeć. To groźna choroba nawet przy obecnym stanie medycyny czasem okazuje się śmiertelna. Tylko, że w Polsce ryzyko zachorowania na nią jest małe. Bardzo małe. Można się przecież zatruć grzybami. Można zjeść wazywa czo owoce spryskane zbyt dużą ilością pestycydów. Włosień zjada się w mięsie. Nosicielem choroby jest roślinożerca. który na chorobę tą nie choruje
Cytat:
Goryle są zwierzętami wszystkożernymi, zjadają owoce, liście, pędy, kiełki, korzenie, korę oraz sporadycznie - owady, które składają się na 1–2% ich diety 1-2% to chyba niewiele co na dobra sprawe robi ich niescislymi wegetarianami. Mysle ze u czlowieka powinno byc podobnie.

Tylko, że u goryli to kwestia dostępności mięsa. Dobrym przykładem sa pandy. jedzą bambus bo ten pokarm łatwo było zdobyć. Ale mięsa jedzą zawsze gdy mają okazję. Człowiek w sposób naturalny układa sobie zdrową d;la niego dietę. Obecnie jest to zakłócone przez siłę oddziaływania producetów żywności i chemiczne wspomaganie żywności. Ale zauważ dlaczego w różnym klimacie diety się różnią ? oczywiście idzie tez o dostępność pewnym pokarmów. Jednak idzie o to że człowiek ma różne potrzeby.
Wiec musimy widać jeść więcej mięsa niż goryl. Goryle są od nas mniej aktywne fizycznie i umysłowo. Mięso jest bardzo efektywnym źródłem energii. Organizm łatwiej osiąga co chce.
Jaskier napisał/a:
20% ok reszta to inne skladniki poza tym to tylko jeden z kilku przypadkow. W wiekszosci warzywa nie skladaja sie z samych cukrow ktore przeciez tez sa potrzebne.

Potrzebne są nam Białka, Tłuszcz cukry. W tej kolejności. A ilościowo to tłuszcze na pierwszym miejscu. Do tego inne składniki odżywcze. Rośliny w przeważającej większości składają się z Wody, cukrów. Cukry są budulcem rośliny.
Jaskier napisał/a:
Tłuszcze zwierzęce bez porównania gorzej wpływają na zdrowie człowieka. Ze względu na dużą zawartość cholesterolu i nasyconych kwasów tłuszczowych, zwiększają poziom cholesterolu w surowicy krwi i tym samym wpływają na rozwój zmian miażdżycowych i innych chorób układu krążenia oraz serca.

Co do nasyconych kwasów tłuszczowych. One są dostarczane do organizmu z pominięciem Wątroby. Czyli nie są widać takie niezdrowe.
Jaskier napisał/a:
W niektórych krajach ponad 90% spożywanych tłuszczów to tłuszcze roślinne, i taki model jest najkorzystniejszy dla zdrowia.

Nie. Taki model może być najkorzystniejszy dla zdrowia w tych krajach. Może mają inny klimat. Może nie mają dostąp do dobrych tłuszczy zwierzęcych. W polsce zużywa się dużo oleju roślinnego i nadal mamy sporo zawałowców. Pamiętaj ze oleje roślinne nie są przystosowane do wysokich temperatur. Oliwy z oliwek nie powinno się podgrzewać powyżej 60 stopni. Bo nie tyle traci swoje właściwości co już zaczyna być szkodliwa.
 
 
Jaskier 


Posty: 651
Wysłany: 2008-01-02, 18:55   

Toudisław napisał/a:
Jaskier, Chyba zacznę od początku. Podjesz mi Skład warzyw i udowadniasz, ze są tam witaminy. Tylko, że ja o tym wiem. Nie optuje za przejściem na 100 % mięsną dietę. Tylko neguje zdanie, że usunięcie mięsa z jadłospisu jest zdrowe. Mięso tez zawiera witaminy, mikroelementy i składniki odżywcze. To co już mówiłem. Wile witamin w tym witamina a jest rozpuszczalna w tłuszczach i to zwierzęcych. Ryby zawierają tłuszcze wielo nie nasycone które ściągają odkładający się cholesterol w tętnicach. Co do włośnia to chyba już nie wiem jak do ciebie dotrzeć. To groźna choroba nawet przy obecnym stanie medycyny czasem okazuje się śmiertelna. Tylko, że w Polsce ryzyko zachorowania na nią jest małe. Bardzo małe. Można się przecież zatruć grzybami. Można zjeść wazywa czo owoce spryskane zbyt dużą ilością pestycydów. Włosień zjada się w mięsie. Nosicielem choroby jest roślinożerca. który na chorobę tą nie choruje

Zacznijmy od tego ze podajac sklad warzyw nie udowadniam tylko o witaminach ale takze o blonniku prowitaminach i skladnikach mineralnych. Owszem usuniecie miesa z jadlospisu jest jak najbardziej zdrowe ;) . Wazrywa tez zawieraja bialko , witaminy skladniki odzywcze.Owoce i warzywa zawierające karotenoidy, np. pomidory, marchew; zawierają prowitaminę A, która może zostać przetworzona w ludzkim organizmie w witaminę. Poza tym mleko (mowimy przeciez o diecie wegetarianskiej ;) )
Wtaminy rozpuszczalne w tłuszczach to witaminy A, D, E i K. I to nie tylko w tluszczach zwierzecych rozpuszczaja sie takze w tluszczach roslinnych. Poza tym jezeli chodzi o wegetarianizm to z tego co mi wiadomo mleko,masło jest takze rodzajem tluszczu zwierzecego wiec chyba nie ma problemu.
Ciesze sie ze w koncu zrozumiales ze na Włosien sie choruje :->
Jak juz mowilem nie slyszalem o przypadku zarazenia wlosniem przez zjedzenie warzyw albo owocow za kazdym razem bylo to spowodowane zjedzeniem miesa.
Toudisław napisał/a:
Tylko, że u goryli to kwestia dostępności mięsa. Dobrym przykładem sa pandy. jedzą bambus bo ten pokarm łatwo było zdobyć. Ale mięsa jedzą zawsze gdy mają okazję. Człowiek w sposób naturalny układa sobie zdrową d;la niego dietę. Obecnie jest to zakłócone przez siłę oddziaływania producetów żywności i chemiczne wspomaganie żywności. Ale zauważ dlaczego w różnym klimacie diety się różnią ? oczywiście idzie tez o dostępność pewnym pokarmów. Jednak idzie o to że człowiek ma różne potrzeby.
Wiec musimy widać jeść więcej mięsa niż goryl. Goryle są od nas mniej aktywne fizycznie i umysłowo. Mięso jest bardzo efektywnym źródłem energii. Organizm łatwiej osiąga co chce.

W Afryce maja mase moskitow, malych zwierzat, jaj ptasich, a i tak siegaja po nie bardzo rzadko (prawie wcale) Goryle rozpoznaja okolo 140 gatunkow roslin i to wlasnie ich przez wieksza czesc dnia szukaja pozostawiajac mieso na odległym planie. Ale zostawmy juz porownywanie do zwierzat, skupmy sie na ludziach.
Dieta wegetarianska jest wspanialym zrodlem energii, jest bardzo wielu sportowcow ktorzy sa wegetarianami i osiagaja wspaniale wyniki.
Na strawienie ziemniaka trzeba godziny, na strawienie mięsa od 3 do 7 godzin. Organizm niepotrzebnie traci energię na trawienie mięsa, a przecież mógłby ten czas wykorzystać na inne czynności życiowe. Lepiej jezeli zjem 2 razy dziennie rosliny(ktore tak samo jak mieso dostarcza mi potrzebnych skladnikow, aminokwasow) niz raz objem sie miechem.
To po prostu zdrowsze.
Pozwole sobie jeszcze na pare przykładow na to jak dieta miesna zle wplywa na organizm i ze wcale nie jest zdrowa:

Wieprzowina jest gatunkiem mięsa, który dystansuje wszystkie inne pod względem zagrożenia dla zdrowia (nie tylko ze względu na ryzyko zarażenia się trychinozą czyli włośnicą - może prowadzić do groźnych powikłań sercowo - naczyniowych i neurologicznych). Sprawia to przede wszystkim wysoka zawartość toksyn i substancji obciążających organizm w trakcie procesu przemiany materii.
Nawet chude mięso wieprzowe zawiera bardzo dużo tłuszczu. W innych gatunkach mięs tłuszcz odkładany jest w tkance łącznej i tworzy osobną warstwę, którą łatwo jest oddzielić. Natomiast w wieprzowinie tłuszcz znajduje się wewnątrz komórek.

Dr Reckeweg znany z opracowania wielu leków homeopatycznych twierdzi, że mięso wieprzowe zawiera obfitującą w siarkę śluzowatą substancję, która w połączeniu z tłuszczem powoduje rozpulchnianie u człowieka tkanki łącznej oraz osadzanie się krystalicznych związków na ścięgnach, stawach i chrząstkach, co jest powodem rozwoju schorzeń reumatycznych. Ze względu na tę śluzowatą substancję wieprzowina jest niezbędnym surowcem dla uzyskania odpowiedniej konsystencji niektórych gatunków wędlin i przetworów mięsnych służących do rozsmarowywania.

Tucz prowadzony na skalę przemysłową jest nieodłącznie związany z podawaniem zwierzętom:

* hormonów przyspieszających wzrost (ze względu na opłacalność)
* antybiotyków, sulfonamidów (w obawie przed wzmożonym zagrożeniem rozprzestrzeniania się chorób)
* beta - blokerów (mających zapobiegać zawałom serca)
* silnych środków uspokajających (wzrost zwierząt nie może być niczym zakłócony nawet w takich warunkach: stłoczenie na niewielkiej powierzchni, brak dostępu do światła dziennego)

Powszechną wśród świń chorobą jest tzw. świński pomór, który zmusza hodowców do dokonywania tzw. ubojów sanitarnych. Sam wirus wywołujący chorobę jest wprawdzie dla człowieka niegroźny, jednak toksyny wytwarzane przez niego w trakcie przemiany materii nie są już dla naszego zdrowia obojętne. Dostają się one do ludzkiego organizmu wraz z mięsem wieprzowym, jeśli zwierzę zostanie przeznaczone na ubój przed wystąpieniem u niego pełnych objawów choroby.

Calkiem podobnie jest z hodowla innych zwierzat.

Toudisław napisał/a:
Potrzebne są nam Białka, Tłuszcz cukry. W tej kolejności. A ilościowo to tłuszcze na pierwszym miejscu.

WEGETARIANIZM:
Białka posiada
Tłuszcze posiada
Weglowodany posiada
Wiec po co mieso?

Toudisław napisał/a:
Rośliny w przeważającej większości składają się z Wody, cukrów. Cukry są budulcem rośliny.

W przewazajacej czesci z wody owszem ale nie z cukrow co juz z reszta udowodnilem. ( Wez kilka warzyw i sam zobacz z czego sa zbudowane jesli nie wierzysz temu co ja podaje). Cukry sa ale jednym z budulcow rosliny ( co nie znaczy ze sa glownym z nich).

Toudisław napisał/a:
Co do nasyconych kwasów tłuszczowych. One są dostarczane do organizmu z pominięciem Wątroby. Czyli nie są widać takie niezdrowe.

Najbardziej chodzilo mi o cholesterol ktory jest obecny tylko w produktach pochodzenia zwierzecego i jest przeciez tak bardzo niezdrowy i niebezpieczny.
Toudisław napisał/a:
W polsce zużywa się dużo oleju roślinnego i nadal mamy sporo zawałowców.


Bo je sie duzo miesa ktore jest glownym nosnikiem cholesterolu jak kazdy wie w nadmiarze prowadzacego do zawalu.

Go Veg!
_________________
''Imagination will often carry us to worlds that never were. But without it we go nowhere''
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2008-01-02, 20:09   

Jaskier napisał/a:
Na strawienie ziemniaka trzeba godziny, na strawienie mięsa od 3 do 7 godzin.

Tylko że ziemniak dostarcza o wile mniej energii. Mięso niby trawi się dłużej. Ale żeby zrównoważyć ilość kalorii trzeba ty ziemniaków zjeść o wile wile więcej. O wile więcej obciążyć żołądek. Mięso jest o wile bardziej korzystne kalorycznie.

nergia [kcal] Białko [g] Tłuszcz [g] Węglo-wodany [g]
Ziemniaki 87 1,7 0,1 19,9


Żeberka wieprzowe 324 15,2 29,3 0

Czyli w 100 gramach mięsa jest 3,7 razy więcej kalorii. Czyli musisz zjeść 3,7 razy więcej ziemniaków. No i nie podałeś jakiego mięsa. Zauważ że ziemniaki to głównie cukry.
Cukry są organizmowi prawie nie potrzebne. Bez problemu można syntezować je z tłuszczu. Co organizm prawie zawsze robi.
Jaskier napisał/a:
Jak juz mowilem nie slyszalem o przypadku zarazenia wlosniem przez zjedzenie warzyw albo owocow za kazdym razem bylo to spowodowane zjedzeniem miesa.

//mur //mur //mur //mur //mur //mur WIEM !!!!!!!!!!!
Zrozum wreszcie człowieku. Człowiek zaraza się poprzez zjedzenie mięsa. Ale SKĄD SIę BIERZE WłOSIEN W MIĘSIE ? zrozum że roślinożercą też musi jakoś się zarazić

Jaskier napisał/a:
Wieprzowina jest gatunkiem mięsa, który dystansuje wszystkie inne pod względem zagrożenia dla zdrowia (nie tylko ze względu na ryzyko zarażenia się trychinozą czyli włośnicą - może prowadzić do groźnych powikłań sercowo - naczyniowych i neurologicznych). Sprawia to przede wszystkim wy

Porównałeś jeden gatunek mięsa. Tylko, że wieprzowina jest bardzo podobna biochemicznie do mięsa ludzkiego. Może powinniśmy jeść co nam naturalnie bliższe :mrgreen:

:mrgreen: :mrgreen:

Jaskier napisał/a:
bfitującą w siarkę śluzowatą substancję,

Taż mi naukowe określenie

Jaskier napisał/a:
Ze względu na tę śluzowatą substancję wieprzowina jest niezbędnym surowcem dla uzyskania odpowiedniej konsystencji niektórych gatunków wędlin i przetworów mięsnych służących do rozsmarowywania.

:DDD mówisz o żelatynie ? :mrgreen: :mrgreen:

Jaskier napisał/a:
WEGETARIANIZM:
Białka posiada
Tłuszcze posiada
Weglowodany posiada
Wiec po co mieso?

Mięso Ma Wszytko to co ma rośliny. No to poco rośliny ?
Naprawdę durne porównanie ( oba i moje i twoje )
Jaskier napisał/a:
* hormonów przyspieszających wzrost (ze względu na opłacalność)
* antybiotyków, sulfonamidów (w obawie przed wzmożonym zagrożeniem rozprzestrzeniania się chorób)
* beta - blokerów (mających zapobiegać zawałom serca)
* silnych środków uspokajających (wzrost zwierząt nie może być niczym zakłócony nawet w takich warunkach: stłoczenie na niewielkiej powierzchni, brak dostępu do światła dziennego)

Nie pisz ty bzdur. Podawanie hormonów i antybiotyków jest surowo wzbronione. Są za to ostre kary. Tak samo środki uspokajające.
Co do Beta blokerów to są to tłuszcze i ile się nie byle. Wędzone ryby morskie go zwierają.
Jaskier napisał/a:
W przewazajacej czesci z wody owszem ale nie z cukrow co juz z reszta udowodnilem.

No właśnie nie udowodniłeś. Podałeś witaminy, mikroelementy itp. Ale to sa ilości koło kilu procent i ja i Piro tłumaczymy ci że cukry są budulcem rośliny. zerknij na skałd ziemniaków.
A co do Wędlin. Wiesz że dodaje się do nich bardzo dużo skrobi ( cukru )
Jaskier napisał/a:
Najbardziej chodzilo mi o cholesterol ktory jest obecny tylko w produktach pochodzenia zwierzecego i jest przeciez tak bardzo niezdrowy i niebezpieczny.

Następny mit. Zdecydowana przesada z tym cholesterolem. podgrzany tusz roślinny zawiera kwasy tłuszczowe które podnoszą poziom cholesterolu. czemu eskimosi nie znali zawałów serca ? przecież żywią ( żywili ) się prawie 100 % mięsem
Jaskier napisał/a:
Bo je sie duzo miesa ktore jest glownym nosnikiem cholesterolu jak kazdy wie w nadmiarze prowadzacego do zawalu.

Nie. Bo jedzą. Chipsy, Cole, popcron, napoje gazowane, słodycze, frytki itp i nie ma tu ani grama mięsa
 
 
Piro 

Posty: 45
Wysłany: 2008-01-02, 20:45   

Jaskier napisał/a:
Lepiej jezeli zjem 2 razy dziennie rosliny(ktore tak samo jak mieso dostarcza mi potrzebnych skladnikow, aminokwasow) niz raz objem sie miechem.
To po prostu zdrowsze.
Tu się uśmiałem xD
Ale po kolei. Wiadomo, że ZAWSZE 2 posiłki będą zdrowsze niż jeden - lepiej jeść często, a mało, niż raz dziennie się obżerać. A wiesz, jak np. wygląda dieta zapaśnika sumo? Raz dziennie gar ryżu. Rośliny, jakby nie patrzeć ;] Ale to nie jest żaden dowód na szkodliwość ryżu. Tak jak twoje zdanie '2 razy jedzenie roślin jest lepsze niż zjedzenie raz mięs' nie jest dowodem na wyższość wegetarianizmu. Ile zieleniny i jakiej? Jakie mięso, jak przyrządzone? Nie wmówisz mi, że 2 razy frytki smażone w oleju są lepsze niż odpowiednio przyrządzona ryba.
Jaskier napisał/a:
W przewazajacej czesci z wody owszem ale nie z cukrow co juz z reszta udowodnilem. ( Wez kilka warzyw i sam zobacz z czego sa zbudowane jesli nie wierzysz temu co ja podaje). Cukry sa ale jednym z budulcow rosliny ( co nie znaczy ze sa glownym z nich).

Jaskier, 'składnik odżywczy/pokarmowy' to nie to samo, co 'budulec'. Nie używaj tych dwóch pojęć zamiennie.
Jaskier napisał/a:
Bo je sie duzo miesa ktore jest glownym nosnikiem cholesterolu jak kazdy wie w nadmiarze prowadzacego do zawalu.
A tu mogę się podpisać pod wypowiedzią Toudiego o chipsach, frytkach i tym podobnych przekąskach. Roślinach, smażonych w tłuszczu roślinnym. I co, nieszkodliwe?
Nie każde mięso jest nośnikiem szkodliwego cholesterolu (pomijając fakt, że są cholesterole dobre, wręcz wskazane).
_________________
(_!_)
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2008-01-02, 22:52   

Jaskier napisał/a:
A jezeli juz znajduja sie wegetarianie jedzacy niezdrowe przekaski to zapewniam cie ze robia to na pewno rzadziej niz potencjalny czlowiek ktory mieso je prawie codziennie.

Sory ale gadasz głupoty. Ciągle mówisz, ze mięso jest nie zdrowe. A to nie prawda. Z uporem maniak powołując się na jakieś "autorytety". Podajesz skrajne przypadki złego odżywania się, marginalne obecnie choroby żeby udowodnić jakie to mięso jest niezdrowe. Wegetarianizm to styl, życia. Ok Tylko, ze to wcale nie jest zdrowy styl życia. Drastycznie zmieniasz swoją dietę. Zdecydowanie przechylając ja na stronę cukrów. Które to cukry są przyczyną wzrostu cholesterolu we krwi. Które w wielu przypadkach są dla organizmu ciężkostrawne. Ograniczasz w stopniu istotnym ilość białek, tłuszczów wysoko uwodornionych i omega 3.
Pobudki moralne są niepoważne. Bo zabicie zwierzęcia nie jest czynem etycznie złym. Dla mnie Człowiek to też zwierze. Zwierzęta zabijają się nawzajem. Robią to by żyć. Nie ma w tym nic złego. Ważne by zabijać zwierzę w sposób najmniej dla niego bolesny.
Nie widzę też powodu by nie korzystać z tak zwanych produktów od zwierzęcych. możemy popaść w skrajność i jeść warzyw bo to oznacza brutalne ich pomordowanie.
Jaskier napisał/a:
To chyba liczy sie dla nas najbardziej? Jak juz przedstawilem warzywa owoce posiadaja bardzo duzo takowych skladnikow w ktorych wcale nie dominuja cukry.

Nic mi nie udowodniłeś. Nie masz racji i tyle. Rośliny są z cukrów zbudowane. Są to Cukry wielorakiego rodzaju. Ale jednak cukry. Nasiona to co innego. Mają inny cel, inne przeznaczenie. Więc są inaczej zbudowane.
Jaskier napisał/a:
Powszechną wśród świń chorobą jest tzw. świński pomór, który zmusza hodowców do dokonywania tzw. ubojów sanitarnych. Sam wirus wywołujący chorobę jest wprawdzie dla człowieka niegroźny, jednak toksyny wytwarzane przez niego w trakcie przemiany materii nie są już dla naszego zdrowia obojętne. Dostają się one do ludzkiego organizmu wraz z mięsem wieprzowym, jeśli zwierzę zostanie przeznaczone na ubój przed wystąpieniem u niego pełnych objawów choroby.

Chyba nie zdajesz sobie sprawy jak wygląda produkcja roślinna. Jak wile chorób zagraża rośliną. Jak wile chemii się w nią leje. Rośliny łatwiej pobierają z otoczenia szkodliwe substancję i o wile trudniej niż zwierzęta się ich pozbywają.
Jaskier napisał/a:
Frytki nie sa zdrowe i bardzo rzadko wybierane przez wegetarian, tak samo chipsy itp.Jako przekaski jemy raczej suszone owoce , chipsy z bananow itp. A jezeli juz znajduja sie wegetarianie jedzacy niezdrowe przekaski to zapewniam cie ze robia to na pewno rzadziej niz potencjalny czlowiek ktory mieso je prawie codziennie.

Nie. Ty nam wmawiasz, że produkty roślinne są od mięsa i odzwierzęcych zdrowsze, ze oleje roślinne są zdrowe. A to oczywista nie prawda. Daliśmy ci przykład ile potraw nie mięsnych jest niezdrowych. Oraz, że tłuszcze roślinne tez mogą podnieść cholesterol
Jaskier napisał/a:
Tak mozna, ja i masa ludzi jestesmy tego doskonalym przykladem. Robie badania krwi co 3-6 miesiecy i zawsze sa one wysmienite, mam znajomych ktorzy sa wegetarianami o wiele dluzej niz ja i takze swietnie sie czuja.

Jakie badania? Na poziom cukru ? Cholesterol ? bo morfologia niczego nie wykaże.
Zresztą poczekamy kilka lat.


Ps. Czemu usunąłeś swojego psota ?
 
 
Jaskier 


Posty: 651
Wysłany: 2008-01-03, 00:24   

Piro napisał/a:
Tu się uśmiałem xD
Ale po kolei. Wiadomo, że ZAWSZE 2 posiłki będą zdrowsze niż jeden - lepiej jeść często, a mało, niż raz dziennie się obżerać. A wiesz, jak np. wygląda dieta zapaśnika sumo? Raz dziennie gar ryżu. Rośliny, jakby nie patrzeć ;] Ale to nie jest żaden dowód na szkodliwość ryżu. Tak jak twoje zdanie '2 razy jedzenie roślin jest lepsze niż zjedzenie raz mięs' nie jest dowodem na wyższość wegetarianizmu. Ile zieleniny i jakiej? Jakie mięso, jak przyrządzone? Nie wmówisz mi, że 2 razy frytki smażone w oleju są lepsze niż odpowiednio przyrządzona ryba.

pisałem we wcześniejszych postach i powtarzam to znowu do znudzenia . Wegetarianizm to nie tylko dieta ,ale także styl życia zdrowy styl życia . Frytki nie sa zdrowe i bardzo rzadko wybierane przez wegetarian, tak samo chipsy itp.Jako przekąski jemy raczej suszone owoce , chipsy z bananow itp. A jezeli juz znajduja sie wegetarianie jedzący niezdrowe przekąski to zapewniam cie ze robia to na pewno rzadziej niż potencjalny człowiek który mięso je prawie codziennie.
Piro napisał/a:
Jaskier, 'składnik odżywczy/pokarmowy' to nie to samo, co 'budulec'. Nie używaj tych dwóch pojęć zamiennie.

Chodzilo mi o co innego.
Przykładowo głównym budulcem nasion roślin straczkowych sa takze białka.
Dla naszego organizmu ważne sa składniki odżywcze które on sam w procesie metabolizmu zamienia na potrzebne naszemu ciału budulce.
To chyba liczy sie dla nas najbardziej? Jak juz przedstawiłem warzywa owoce posiadaja bardzo dożo takowych składników w których wcale nie dominują cukry.
Piro napisał/a:
A tu mogę się podpisać pod wypowiedzią Toudiego o chipsach, frytkach i tym podobnych przekąskach. Roślinach, smażonych w tłuszczu roślinnym. I co, nieszkodliwe?
Nie każde mięso jest nośnikiem szkodliwego cholesterolu (pomijając fakt, że są cholesterole dobre, wręcz wskazane).

Znowu powtarzam. Wegetarianizm to nie tylko dieta, ale także zdrowy sposob na zycie.
Wybieramy to co najzdrowsze, bardzo rzadko przygotowuje jakies warzywa na oleju z reguly robie to na parze albo na surowo i wiem ze wiekszosc wegetarian postepuje tak samo.Sprawe przekasek juz wyjasnilem.
Co do cholesterolu to jest on zawarty tylko w produktach pochodzenia zwierzecego i jest w wiekszosci niezdrowy.

Toudisław napisał/a:
Tylko że ziemniak dostarcza o wile mniej energii. Mięso niby trawi się dłużej. Ale żeby zrównoważyć ilość kalorii trzeba ty ziemniaków zjeść o wile wile więcej. O wile więcej obciążyć żołądek. Mięso jest o wile bardziej korzystne kalorycznie.

podałem tylko pierwszy lepszy przyklad. Wiadomo ze dieta wegetariańska nie składa sie tylko z ziemniaków :shock: Sa inne rosliny i chodzilo mi o ogoł ziemniak był tylko przykladem. Mięso jest spozywane prawie codziennie przez potencjalnego czlowieka ziemniaki z uwagi na to ze dieta wegetarianska polega na jak największym urozmaicaniu nie figuruja w jadlospisie codziennie. To byl tylko przyklad strat energii jakie wystepuja przytrawieniu miecha. Przy trawieniu roślin ta energie oszczędzamy. Zjem kotlety sojowe z masa surowek dostarczajac organizmowi niezbędnych aminokwasów trawiąc to znacznie szybciej niz twoje danie składające sie z kotleta ziemniaków i surówek (przyklad wziety z kosmosu).
Toudisław napisał/a:
//mur //mur //mur //mur //mur //mur WIEM !!!!!!!!!!!
Zrozum wreszcie człowieku. Człowiek zaraza się poprzez zjedzenie mięsa. Ale SKĄD SIę BIERZE WłOSIEN W MIĘSIE ? zrozum że roślinożercą też musi jakoś się zarazić

Skoro juz wiemy ze czlowiekowi zagraza zarazenie przez zjedzenie miesa to po co czlowiek ma je jesc?? Po prostu lepiej go nie jeść żeby uniknąć zarażenia i niepotrzebnych chorob. //mur
Toudisław napisał/a:
Porównałeś jeden gatunek mięsa. Tylko, że wieprzowina jest bardzo podobna biochemicznie do mięsa ludzkiego. Może powinniśmy jeść co nam naturalnie bliższe :mrgreen:

Na dole podsumowalem...
Toudisław napisał/a:
mówisz o żelatynie ? :mrgreen: :mrgreen:

Tak. Żelatyna jest dodawana do roznych pasztetow itp. Jest pozyskiwana takze z chrzastek i kosci. Ogolnie sluzy do zageszczania.
Toudisław napisał/a:
Nie pisz ty bzdur. Podawanie hormonów i antybiotyków jest surowo wzbronione. Są za to ostre kary. Tak samo środki uspokajające.
Co do Beta blokerów to są to tłuszcze i ile się nie byle. Wędzone ryby morskie go zwierają.

W Polsce już w 1970 r. zakazano stosowania substancji hormonalnych jako dodatków do żywności dla zwierząt. Nie ma jednak pewności, czy przestrzegano tych przepisów, gdyż pozostałości hormonów w mięsie bada się w Polsce dopiero od 1990 r.
Owszem teraz jest bardzo duzo badan roznego typu wiem o tym wszystkim. Pozostaje tylko wszystkim tym ktorzy jedza mieso miec nadzieje ze te badania sa nalezycie przeprowadzane . Moim zdaniem bylo i jest zbyt glosno na polskim rynku o tego typu sprawach i przekretach to o czyms swiadczy.
Toudisław napisał/a:
Następny mit. Zdecydowana przesada z tym cholesterolem. podgrzany tusz roślinny zawiera kwasy tłuszczowe które podnoszą poziom cholesterolu. czemu eskimosi nie znali zawałów serca ? przecież żywią ( żywili ) się prawie 100 % mięsem

Przede wszystkim dlatego ze Eskimosi prowadzili aktywny tryb zycia i jedli najczesciej ryby ktore cholesterolu posiadaja znacznie mniej niz zwierzeta takie jak swinie, krowy.
Naprawde nie widze powodów do porównywania Eskimosow z nami.
Toudisław napisał/a:
Nie. Bo jedzą. Chipsy, Cole, popcron, napoje gazowane, słodycze, frytki itp i nie ma tu ani grama mięsa

Wegetarianie prawie nie siegaja po produkty wymienione przez Ciebie. :mrgreen: //mur //mur //mur COLA to juz w ogole brrrrrrrrr :-/

Toudisław napisał/a:
Sory ale gadasz głupoty.

Nie wydaje mi sie :)
Toudisław napisał/a:
Ciągle mówisz, ze mięso jest nie zdrowe.

Bo jest.
Toudisław napisał/a:
Podajesz skrajne przypadki złego odżywania się, marginalne obecnie choroby żeby udowodnić jakie to mięso jest niezdrowe.

Podaje przykłady odzywiania sie miesem.
Toudisław napisał/a:
Tylko, ze to wcale nie jest zdrowy styl życia. Drastycznie zmieniasz swoją dietę.

Juz Ci chyba tlumaczylem jak przebiega proces przejscia na wegetarianizm? I zapewniam Cie ze drastycznie to ostatnie slowo jakiego bym uzylaby okreslic ta zmiane.
Toudisław napisał/a:
Zdecydowanie przechylając ja na stronę cukrów. Które to cukry są przyczyną wzrostu cholesterolu we krwi. Które w wielu przypadkach są dla organizmu ciężkostrawne. Ograniczasz w stopniu istotnym ilość białek, tłuszczów wysoko uwodornionych i omega 3.

Przypominam ze temat dotyczy wegetarianizmu a nie weganizmu. Wwegetarianizmie jak wiadomo jest dopuszczalne stosowanie mleka jajek ktore posiadaja bialka wcalenie gorsze ot tych w miesie. ( I to ze ja rezygnuje z niektorych produktow o niczym nie swiadczy to moj osobisty powod a temat jest o wegetarianizmie i tego sie trzymajmy.)
Nie zgadzam sie z tym ze przechodzac na diete wegetarianska przechylamy sie w strone cukrow bo po prostu tak nie jest. Pokazywalem przyklady warzyw itp. pokazywalem nawet to ze cukrzycy spokojnie moga odzywiac sie nimi, podzielilem je na poszczegolnie grupy z ktorych nalezy wybierac te najbardziej korzystne. Na to ze do niektorych to nie dociera to juz nic niestety nie poradze.
Toudisław napisał/a:
Ważne by zabijać zwierzę w sposób najmniej dla niego bolesny.

Szkoda ze tego nie robi sie w ten sposob. W wiekszosci rzezni pracuja ludzie pozbawieni uczuc ktorzy bawia sie cierpieniem moze to niewiarygodne i niedopuszczalne dla niektorych ludzi ale takie sa realia. Gdyby rzeznie mialy sciany nikt nie jadlby miesa.
Dostalismy rozum po to zeby zrozumiec pewne kwestie a nie odwracac sie od nich mowiac ''Tak musi byc''
Toudisław napisał/a:
Chyba nie zdajesz sobie sprawy jak wygląda produkcja roślinna. Jak wile chorób zagraża rośliną. Jak wile chemii się w nią leje. Rośliny łatwiej pobierają z otoczenia szkodliwe substancję i o wile trudniej niż zwierzęta się ich pozbywają.

Owszem zdaje sobie z tego doskonale sprawe. Od tego sa sklepy ze zdrowa zywnoscia...
W ktorych mamy sprawdzonych dostawcow ;) Btw. Dlaczego mięsa nie ma w sklepach ze zdrowa zywnoscia?
Toudisław napisał/a:
Nie. Ty nam wmawiasz, że produkty roślinne są od mięsa i odzwierzęcych zdrowsze, ze oleje roślinne są zdrowe. A to oczywista nie prawda. Daliśmy ci przykład ile potraw nie mięsnych jest niezdrowych. Oraz, że tłuszcze roślinne tez mogą podnieść cholesterol

Co do cholesterolu:
Co nam szkodzi?

Oczywiście nadmiar cholesterolu w pożywieniu. Jego dzienna dawka nie powinna przekraczać 300 mg.

Odpowiednia dieta zapobiegająca miażdżycy ma znaczenie zarówno profilaktyczne, jak i lecznicze - w przypadku stwierdzonego podwyższonego poziomu cholesterolu. Czego należy więc unikać? Przede wszystkim nadmiaru tłuszczu całkowitego w pożywieniu i zbyt dużej ilości nasyconych kwasów tłuszczowych. Ich źródłem są tłuste mięsa i wędliny, potrawy smażone na maśle, smalcu, słoni-nie czy margarynach twardych. Nie poleca się podrobów, tłustych wyrobów cukierniczych, jajek (jedno na tydzień - wliczając jajka stosowane do przygotowania posiłków), pełnotłustego mleka i jego przetworów, np. śmietany, serów żółtych i topionych, konserw mięsnych, pieczywa białego.

Należy dodać, że nie ma potrzeby całkowitej eliminacji cholesterolu pokarmowego z naszej diety, trzeba tylko ograniczyć jego spożycie.

Co można jeść?

* Kasze, ciemne pieczywo, płatki - zawierają błonnik pokarmowy, który zmniejsza stężenie cholesterolu we krwi.
* Owoce i warzywa - zawierają błonnik oraz witaminy, wśród których beta-karoten i witamina C działają antymiażdżycowo.
* Mleko i produkty o obniżonej zawartości tłuszczu, margaryny miękkie.
* Oleje roślinne i ryby (gotowane, wędzone, z rusztu) zawierają kwasy tłuszczowe wielonasycone działające przeciwmiażdżycowo.
* Oliwę z oliwek - źródło jednonienasyconych kwasów tłuszczowych o działaniu przeciwmiażdżycowym.
* Chude mięso (np. kurczaki) i chudą wędlinę (np. polędwicę).
Jak widac mieso można takze spozywac ale tylko chude i zaznaczmy to ze figuruje ono na ostatnim miejscu .
Prosze cie nie pisz bzdur typu:
Toudisław napisał/a:
że produkty roślinne są od mięsa i odzwierzęcych zdrowsze, ze oleje roślinne są zdrowe. A to oczywista nie prawda.

Błagam :-| kazdy lekarz potwierdzi ze tłuszcze roślinne sa bardziej bezpieczne i zdrowsze od zwierzęcych. Poza tym facet tłuszcze roślinne nie zawierają cholesterolu!!
Zawierają go tylko te zwierzęce.
Nienasycone kwasy tłuszczowe, zawarte głównie w olejach roślinnych, nie zwiększają stężenia cholesterolu we krwi.
Toudisław napisał/a:
Jakie badania? Na poziom cukru ? Cholesterol ? bo morfologia niczego nie wykaże.
Zresztą poczekamy kilka lat.

Robie także badania na poziom cukru , cholesterolu nie.



Powtarzam ze do wegetarianizmu nikogo nie namawiam Toudi chcesz jedz sobie mieso do woli Ja z takiej diety rezygnuje.
Toudisław napisał/a:
Ps. Czemu usunąłeś swojego psota ?

Juz jest cały. ;)
_________________
''Imagination will often carry us to worlds that never were. But without it we go nowhere''
 
 
Sunshine 


Posty: 216
Wysłany: 2008-01-03, 14:32   

Widze że stworzylo sie tu takie male kólko dyskutantów. Bezczelnie przerwę rozmowę swoim postem. ;)
Bardzo chętnie zostalabym wegetarianką (czy weganką? - nie wiem. Chodzi mi o niejedzenie mięsa, ale zachowanie w diecie produktów nabialowych- jaj, mleka itd.). Tak jak ktos powiedzial - moge oszczędzic kilka zwierząt. Kiedys próbowalam coś robić w obronie zwierząt hodowanych masowo i podobnie masowo zabijanych. Ale natykalam sie tylko na kompletne niezrozumienie, bo "przeciez zwierzęta hoduje sie po to by je zabijac". Ręce mi opadly i zrezygnowlam. Mentalność ludzką nielatwo zmienić.
Ja przeszlabym na wegetarianizm glównie z tego wzgledu, że mięso mi zwyczajnie nie smakuje, żadne. Ale mam rodzine wybitnie mięsożerną i ciągle slysze "bo bez mięsa jest niedobre" -.-'. Jarskie potrawy goszczą u mnie w domu bardzo rzadko, ku mojemu ubolewwniu. Przyrzeklam sobie że jak tylko wyprowadze sie do wlasnego mieszkania, nie zagości nigdy w mojej lodówce mięso.
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-01-03, 17:01   

Jaskier napisał/a:
W Afryce maja mase moskitow, malych zwierzat, jaj ptasich, a i tak siegaja po nie bardzo rzadko (prawie wcale) Goryle rozpoznaja okolo 140 gatunkow roslin i to wlasnie ich przez wieksza czesc dnia szukaja pozostawiajac mieso na odległym planie.

Dorosły osobnik goryla zjada dziennie około 30 kg zieleniny. Czy 0,60 kg owadów (2%) to mało. Ciekawe ile tych owadów muszą złapać dziennie by zjeść ich około pół kilo :mrgreen:
Co do małp - najbardzioej zblizonym gatunkiem mały do człowieka są szympansy - których przysmakiem są termity, tak wielkim że nauczyły się używać słomki by się do nich dobrać. Szympansy zresztą dość aktywnie polują na inne zwierzęta.

No ale faktycznie, zostawmy już to porównanie do innych zwierząt, gdyż nie są one ludźmi.

Jaskier napisał/a:
Przede wszystkim dlatego ze Eskimosi prowadzili aktywny tryb zycia i jedli najczesciej ryby ktore cholesterolu posiadaja znacznie mniej niz zwierzeta takie jak swinie, krowy.
Naprawde nie widze powodów do porównywania Eskimosow z nami.

Czyżby Eskimosi nie byli dla Ciebie ludźmi, a ryby zwierzętami :?: :mrgreen:

Jaskier napisał/a:
Dostalismy rozum po to zeby zrozumiec pewne kwestie a nie odwracac sie od nich mowiac ''Tak musi byc''

Ależ my się nie odwracamy. Widziałem jak na wsi zabija się świnię i ją oporządza - kaszanka bardzo mi smakowała. Nie raz widziałem jak zabijana jest kura - barszcz czerwony, rosół i pomidorowa to moje ulubione zupy.

Jaskier napisał/a:
Znowu powtarzam. Wegetarianizm to nie tylko dieta, ale także zdrowy sposob na zycie.

Tylko że to co powtarzasz z uporem maniaka prawdą nie jest. Wegetarianizm może być połączony ze zdrowym stylem życia, nawet z niego wynikać ;) - może, ale nie musi. Wegetarianizm to nie jedzenie mięsa - tylko tyle i aż tyle. Równie dobrze może wynikać z przekonań religijnych, czy nadwrażliwości na punkcie cierpienia zwierząt - i wtedy nie musi łączyć się ze zdrowym stylem życia.

Jaskier napisał/a:
Wybieramy to co najzdrowsze, bardzo rzadko przygotowuje jakies warzywa na oleju z reguly robie to na parze albo na surowo i wiem ze wiekszosc wegetarian postepuje tak samo.

Większość którą znasz. Gdybyś miał rację, to nie byłoby tylu chorób wśród Hinduistów - którzy są wegetarianami ze względów religijnych.

Jaskier napisał/a:
Wiadomo ze dieta wegetariańska nie składa sie tylko z ziemniaków :shock:

Przemyślana i dobrze zrównoważona. Moja znajoma była pół roku wegetarianką, która ograniczała swa dietę ograniczyła tylko do ziemniaków, ryżu i makaronu z jakimiś surówkami - na zdrowie Jej to nie wyszło.

Jaskier napisał/a:
Juz Ci chyba tlumaczylem jak przebiega proces przejscia na wegetarianizm? I zapewniam Cie ze drastycznie to ostatnie slowo jakiego bym uzylaby okreslic ta zmiane.

Nie jak przebiega, a jak powinien przebiegać - a to nie zawsze to samo :mrgreen:

Sunsin napisał/a:
Bardzo chętnie zostalabym wegetarianką (czy weganką? - nie wiem. Chodzi mi o niejedzenie mięsa, ale zachowanie w diecie produktów nabialowych- jaj, mleka itd.) Tak jak ktos powiedzial - moge oszczędzic kilka zwierząt.

Zostawaj jak najszybciej - będzie więcej mięska dla mnie i innych wszystkożerców :mrgreen:
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
Piro 

Posty: 45
Wysłany: 2008-01-03, 17:33   

Jaskier napisał/a:
Pisalem we wczesniejszych postach i powtarzam to znowu do zludzenia. Wegetarianizm to nie tylko dieta ,ale takze styl zycia Zdrowy Styl Zycia.

Łee, powtarzasz się. :P Zresztą, jak Asu zauważył, nie dyskutujemy teraz o stylu życia, tylko o diecie.
Jaskier napisał/a:
Frytki nie sa zdrowe i bardzo rzadko wybierane przez wegetarian, tak samo chipsy itp.Jako przekaski jemy raczej suszone owoce , chipsy z bananow itp. A jezeli juz znajduja sie wegetarianie jedzacy niezdrowe przekaski to zapewniam cie ze robia to na pewno rzadziej niz potencjalny czlowiek ktory mieso je prawie codziennie.

Zauważ, że wcześniej nie pisałeś o 'dwóch posiłkach wegetariańskich', a o dwóch posiłkach Z ROŚLIN :P To nie to samo - jak sam napisałeś, powtarzając się i nudząc przy tym strasznie :P
No i człowiek jedzący pokarmy pochodzenia zwierzęcego nie może mieć zdrowej diety? A to wynika z podtekstu. Jakiś dziwny przesąd wśród wegetarian panuje, że jedzenie mięsa = niezdrowa dieta. A są różne rodzaje mięsa, tak jak różne rodzaje wegetarianizmu. Nie można tego wrzucać do jednego worka.
A tak na marginesie, wiecie jakie nacje czy też narody najmniej chorują na serce? Japończycy i Eskimosi. I to nie ze względu na wegetarianizm, tylko na jedzenie dużych ilości ryb i owoców morza; rybi tłuszcz to jedyny wśród tłuszczy zwierzęcych tłuszcz nienasycony, pomagający zwalczać wolne rodniki.
Jaskier napisał/a:
Chodzilo mi o co innego.
Przykladowo glownym budulcem nasion roslin straczkowych sa takze białka.
Dla naszego organizmu wazne sa skladniki odzywcze ktore on sam w procesie metabolizmu zamienia na potrzebne naszemu ciału budulce.
To chyba liczy sie dla nas najbardziej? Jak juz przedstawilem warzywa owoce posiadaja bardzo duzo takowych skladnikow w ktorych wcale nie dominuja cukry.

To jak ci chodzi o coś innego, to się wyrażaj jasno -.-
A mi chodzi o to, że rośliny są zbudowane z takich a takich substancji - i tak np. głównym budulcem ścian komórkowych jest celuloza.
Jaskier napisał/a:
Co do cholesterolu to jest on zawarty tylko w produktach pochodzenia zwierzecego i jest w wiekszosci niezdrowy.
Za Wikipedią:
"Cholesterol odgrywa kluczową rolę w wielu procesach biochemicznych, m.in: syntezie witaminy D3 oraz hormonów o budowie sterydowej takich jak kortyzon, progesteron, estrogen i testosteron. Jego obecność w błonach komórek nerwowych mózgu ma duże znaczenie dla funkcjonowania synaps. Istnieją też doniesienia, że odgrywa on dużą rolę w działaniu systemu immunologicznego (odpornościowego)."

Poza tym istnieje podział na cholesterole HDL i LDL - czyli potocznie 'dobry' i 'zły' cholesterol:
"Ustalono, że stężenie frakcji lipoprotein o niskiej gęstości (LDL) we krwi koreluje dodatnio z ryzykiem wystąpienia choroby niedokrwiennej serca, natomiast dużej gęstości (HDL) ujemnie. Z tego względu przyjęło się nazywanie lioproteiny niskiej gęstości - "złym" cholesterolem, a lipoproteiny dużej gęstości - "dobrym" cholesterolem."

Cholesterol frakcji HDL jest prekursorem np. hormonów sterydowych - czyli m.in. testosteron, estrogen i progesteron. Wniosek? Niedobór HDL może doprowadzić do bezpłodności. Już nie mówię o tym, że te związki pełną ważne zadania w organizmie, bo to masz wypiane 2 akapity wyżej. Co innego LDL, który odkłada się w postaci złogów w naczyniach krwionośnych, czopując je. Może to prowadzić do rozerwania naczynek - w układzie wieńcowym spowoduje to zawał, w mózgu - udar, czyli co najmniej paraliż. Należy więc spożywać pokarmy zawierające 'lekki' cholesterol HDL, a 'ciężkiego' LDL unikać.


Asuryan napisał/a:
Zostawaj jak najszybciej - będzie więcej mięska dla mnie i innych wszystkożerców :mrgreen:
"Nie lubię wegetarian - zjadają żarcie mojemu żarciu" :mrgreen:
Cytat bodajże z bash.org. To nie są moje słowa, jak coś :P
_________________
(_!_)
 
 
Jaskier 


Posty: 651
Wysłany: 2008-01-03, 17:45   

Asuryan napisał/a:
No ale faktycznie, zostawmy już to porównanie do innych zwierząt, gdyż nie są one ludźmi.

Dokładnie
Asuryan napisał/a:
Czyżby Eskimosi nie byli dla Ciebie ludźmi, a ryby zwierzętami :?: :mrgreen:

Chodzilo mi raczej o to ze eskimosi nie sa porownywalni do ludzi zyjacych w Europie( czy gdziekolwiek indziej).
Ryba jak najbardziej jest dla mnie zwierzeciem, ale jak juz z reszta zaznaczalem posiada o wiele mniej cholesterolu od czerwonych mies. Dieta eskimosow sklada sie glownie z ryb.
A dieta przecietnego czlowieka w Polsce (przykład) sklada sie przede wszystkim z miesa czerwonego. Eskimosi w ogole nie sa przykladem do porownywania, a porownywanie ich do ludzi zyjacych w Europie nie ma sensu i niczego nie pokazuje.
Eskimosi stanowia znacznie mniejsza czesc populacji na Swiecie niz ludzie Na innych kontynentach i ta wiekszosc ludzi zyjacych na innych kontynentach je mieso i to ci ktorzy to mieso jedza choruja najczesciej na choroby krazeniowe itp.
Asuryan napisał/a:
Ależ my się nie odwracamy. Widziałem jak na wsi zabija się świnię i ją oporządza - kaszanka bardzo mi smakowała. Nie raz widziałem jak zabijana jest kura - barszcz czerwony, rosół i pomidorowa to moje ulubione zupy.

Istota rzeczy polega na tym zeby zrozumiec ze zabijanie jest zle i niepotrzebne. Nie chodzi o to ze wielu ludzi nie chce widziec jak sie zabija tylko ze nie chce ( nie potrafi ) zrozumiec tego ze zabijanie jest zle. I jedynie my jako rozumni ludzie jestesmy w stanie zrozumiec pewne kwestie.
Cytat:
Tylko że to co powtarzasz z uporem maniaka prawdą nie jest. Wegetarianizm może być połączony ze zdrowym stylem życia, nawet z niego wynikać ;) - może, ale nie musi. Wegetarianizm to nie jedzenie mięsa - tylko tyle i aż tyle. Równie dobrze może wynikać z przekonań religijnych, czy nadwrażliwości na punkcie cierpienia zwierząt - i wtedy nie musi łączyć się ze zdrowym stylem życia.

Asuryan napisał/a:

Większość którą znasz. Gdybyś miał rację, to nie byłoby tylu chorób wśród Hinduistów - którzy są wegetarianami ze względów religijnych.

Jezeli ktos decyduje sie na wegetarianizm ( niezaleznie od powodow) powinien wiedziec ze jest to zdrowy tryb i nlezy go przestrzegac, ludzie ktorzy nie przestrzegaja takiego trybu sami sobie szkodza i w to nie wnikam.
Asuryan napisał/a:
Przemyślana i dobrze zrównoważona. Moja znajoma była pół roku wegetarianką, która ograniczała swa dietę ograniczyła tylko do ziemniaków, ryżu i makaronu z jakimiś surówkami - na zdrowie Jej to nie wyszło.

Wiadomo ze nie wyszlo! To przeciez jasne, Trzeba wiedziec ja laczyc poszczegolnie produkty, czesto konsultacje z dietetykiem sa niezbedne. Komponowanie obiadu daje mi niesamowita frajde, dieta wegetarianska to zroznicowana dieta, wybierajac wege trzeba liczyc sie z poswieceniem czasu ( chociaz jest tez opcja barow wegetarianskich w ktorych ceny sa bardzo przyzwoite) Dobry bardzo syty obiad mozna zjesc juz za 8 zl.
Kazdy dorosly czlowiek powinien zapoznac sie z pewnymi zasadami zanim przejdzie na wegetarianizm co jest wazne zeby nie zrobic sobie krzywdy.
Sunsin napisał/a:
Widze że stworzylo sie tu takie male kólko dyskutantów. Bezczelnie przerwę rozmowę swoim postem. ;)
Bardzo chętnie zostalabym wegetarianką (czy weganką? - nie wiem. Chodzi mi o niejedzenie mięsa, ale zachowanie w diecie produktów nabialowych- jaj, mleka itd.). Tak jak ktos powiedzial - moge oszczędzic kilka zwierząt. Kiedys próbowalam coś robić w obronie zwierząt hodowanych masowo i podobnie masowo zabijanych. Ale natykalam sie tylko na kompletne niezrozumienie, bo "przeciez zwierzęta hoduje sie po to by je zabijac". Ręce mi opadly i zrezygnowlam. Mentalność ludzką nielatwo zmienić.
Ja przeszlabym na wegetarianizm glównie z tego wzgledu, że mięso mi zwyczajnie nie smakuje, żadne. Ale mam rodzine wybitnie mięsożerną i ciągle slysze "bo bez mięsa jest niedobre" -.-'. Jarskie potrawy goszczą u mnie w domu bardzo rzadko, ku mojemu ubolewwniu. Przyrzeklam sobie że jak tylko wyprowadze sie do wlasnego mieszkania, nie zagości nigdy w mojej lodówce mięso.

Zycze wytrwalosci i powodzenia ;)


Poza tym chcialem jeszcze dorzucic cos od siebie. Kiedys moja siostra zapytala mnie czy mam jakis dystans, odraze do ludzi jedzacych mieso. Odpowiedzialem jej ze oczywiscie nie mam zadnego dystansu ani odrazy do ludzi jedacych mieso. I nie uwazam sie bron Boze za lepszego czlowieka, bo to nie o to w tym chodzi.
Nie mam nic do ludzi jedzacych mieso i nikomu niczego nie narzucam!!!
Przedstawiane przeze mnie poglady to tylko moje przemyslenia, jak wiadomo kazdy ma swoje wlasne. Kazdy inny wszyscy rowni...
_________________
''Imagination will often carry us to worlds that never were. But without it we go nowhere''
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-01-03, 18:22   

Jaskier napisał/a:
Istota rzeczy polega na tym zeby zrozumiec ze zabijanie jest zle i niepotrzebne. Nie chodzi o to ze wielu ludzi nie chce widziec jak sie zabija tylko ze nie chce ( nie potrafi ) zrozumiec tego ze zabijanie jest zle. I jedynie my jako rozumni ludzie jestesmy w stanie zrozumiec pewne kwestie.

Złe i niepotrzebne dla Ciebie. Dla mnie smak mięsa jest wystarczającym argumentem by nie uważać zabijania zwierząt dla tego mięsa za złe - pod warunkiem że przy tym nie powoduje się wyginięcia jakiegoś gatunku.

Jaskier napisał/a:
Jezeli ktos decyduje sie na wegetarianizm ( niezaleznie od powodow) powinien wiedziec ze jest to zdrowy tryb i nlezy go przestrzegac, ludzie ktorzy nie przestrzegaja takiego trybu sami sobie szkodza i w to nie wnikam.

Raczej Ci którzy decydują się na wegetarianizm powinni wiedzieć, że musi być on łączony ze zdrowym trybem życia. Wegetarianizm, czyli nie jedzenia mięsa, zdrowym sam w sobie nie jest - dopóki nie zacznie się go stosować w sposób przemyślany. Samo nie jedzenia mięsa, bez stosowania przemyślanej i zróżnicowanej w odpowiedni sposób diety, zdrowe bowiem dla organizmu człowieka nie jest. Tak samo jak zdrowa nie jest wszystkożerność, jeśli nie połączy się jej z wiedzą dietetyczną.

Jaskier napisał/a:
Trzeba wiedziec ja laczyc poszczegolnie produkty, czesto konsultacje z dietetykiem sa niezbedne. Komponowanie obiadu daje mi niesamowita frajde, dieta wegetarianska to zroznicowana dieta, wybierajac wege trzeba liczyc sie z poswieceniem czasu

Więc prawidłowo stosowany wegetarianizm jest bardziej wymagający od wszystkożerności.

Jaskier napisał/a:
Nie mam nic do ludzi jedzacych mieso i nikomu niczego nie narzucam!!!

No i super. Ja nie mam nic do wegetarian, dopóki nie zaczynają mnie przekonywać do tego bym porzucił jedzenie mięsa. Niestety z takimi przypadkami się już spotkałem.
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
Prev 
Wina Korwina


Posty: 751
Skąd: Z Twojego ekranu
Wysłany: 2008-01-03, 18:49   

Jaskier napisał/a:
Nie chodzi o to ze wielu ludzi nie chce widziec jak sie zabija tylko ze nie chce ( nie potrafi ) zrozumiec tego ze zabijanie jest zle. I jedynie my jako rozumni ludzie jestesmy w stanie zrozumiec pewne kwestie.

Dobra, znowu muszę wtrącić swoje trzy grosze...
Zabijanie jest dobre, bo to właśnie jest element istnienia, element życia. Konsumowanie czegoś, co się wcześniej zabiło (to ma miejsce również w wielu kwestiach, nie tylko czysto gastronomicznych). Zabijanie jest czymś tak naturalnym jak samo oddychanie, jest pierwiastkiem istnienia. Osobiście wyrzekając się spożywania martwego zwierza wyrzekłbym się części siebie.
To tyle ode mnie.
_________________
Zapraszam na bloga - http://wirtokracja.blogspot.com/
I zawsze tak wypadnie, że ten, kto ci nie jest przyjacielem, żądać będzie od ciebie neutralności, a ten kto ci jest przyjacielem, żądać będzie otwartego wystąpienia z bronią. - N. Machiavelli
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Neil Gaiman- blog w polskiej wersji językowej


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,48 sekundy. Zapytań do SQL: 13